Polonia Winnipegu
 Numer 013

                    1 luty, 2008        Archiwa Home Kontakt

Wydawca


Bogdan Fiedur
Bogdan Fiedur
 

 

zapisz Się Na Naszą listę


Proszę kliknąć na ten link aby dotrzeć do formularza gdzie można zapisać się na listę dystrybucyjną i w przyszłości otrzymywać biuletyn bezpośrednio od nas.

Aby zapisać się szybko bez wypełniania formularza, proszę wysłać E-mail bez żadnego tekstu poprzez kliknięcie tego linku.

 

 

Przyłącz się

Jeśli masz jakieś informacje dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z naszymi czytelnikami, to prześlij je do nas. Mile widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować nas o wszystkich wydarzeniach polonijnych.

 

Promuj polonię

Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w Winnipegu w bardzo prosty sposób.  Mój apel jest aby dodać dwie linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.

Tutaj są instrukcj
e jak dodać stopkę używając Outlook Express.

Kli
knij Tools-->Options --> Signatures

Zaznacz poprzez kliknięcie
Checkbox gdzie pisze

Add signature to all outgoing messages


W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.

Polonijny link Winnipegu
http://www.polishwinnipeg.com

albo

Polish Link for Winnipeg
http://www.polishwinnipeg.com


Po tym kliknij Apply

I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express

Polonijny Biuletyn Informacyjny w Winnipegu

Powrót..
 


Artur Cehak

 

 

Kierownik Anastazy - Cz. III

Czytaj cz. I
Czytaj cz. II


(Wszystkie sytuacje i zdarzenia są autentyczne! Zmieniono jedynie,
spolszczono imiona osób występujących w opowiadaniu)


              "Nie ma odstępstwa od reguły!!!"

                                                                           
                                                                           
     Zupa była wspaniała! Pomidorowa z warzywami. Dietetyczna oczywiście! Sam kierownik Anastazy gotował. Dbał o dietę i starał się aby jak najmniej przytyć. Znał swoje słabości. Jedna z nich była żarłoczność, toteż, mając na względzie swój wiek i możliwości konsumpcyjne pilnował się, aby ilość kalorii wprowadzonych do organizmu mniej więcej zgadzała się z ilością kalorii wyprowadzonych z tegoż. Nie spodziewając się żadnych niespodzianek tego dnia, spokojnie wprowadzał Anastazy witaminki do systemu trawiennego, gdy drzwi uchyliły się wolno i do biura weszła jedna z klientek pobliskiej, zakładowej kawiarenki, klientka o imieniu tak oryginalnym, że nawet
Anastazy nie mógł go zapamiętać. Dama owa była z kraju bardzo dalekiego, bardzo orientalnego i także bardzo oryginalnego.  Miękkim głosem rzekła:

-" Wie Pan, wydaje mi się, że w kawiarni woda kapie z sufitu"

 Anastazemu, który właśnie przełykał rozgotowana marchewkę wiadomość ta nie spodobała się.

-" Kapie, powiadasz.. ano zobaczymy...."- mruknął i siorbiąc swoja zupkę ruszył w kierunku miejsca, które Dama wskazała. Wszedł do kawiarenki i to co zobaczył, nie pozwoliło mu już przełknąć na miazgę rozgotowanego kalafiorka.

Z pod okna, z pękniętej rury, strumieniami tryskała gorąca woda, zalewając podłogę i wypełniając gorącą parą całą kawiarnię. Konsumenci uciekali w lekkim popłochu, starając się ominąć gorące kałuże wody. Jakiś idiota, otworzył okno bo było mu gorąco. Na dworze wiało - 34, a rura doprowadzająca gorąca wodę  do grzejnika długości ok. 4 metrów była pod oknem.
"Była" -  to dobre określenie, bo właśnie już jej nie było.

"Cholera.. co robić.. co robić.. zawór...zakręcić zawór!!!"

-myślał Kierownik we własnym języku i zaczął gorączkowo rozglądać się za kurkiem. Ale.. gdzie tam! Kto by wiedział gdzie to cholerstwo się znajduje.. A woda tryska!!! Para bucha!
"Trzeba wołać pomoc... natychmiast!!! Hydraulika"- stosunkowo szybko wpadł na pomysł. Ale nie była to łatwa sprawa, bo jedyny, dostępny hydraulik Hieronim, właśnie leżał od dwóch dni w szpitalu. Dostał wylewu po ostatnim pijaństwie i nadzieje, że wróci szybko do pracy były płonne.

Ależ od czego są środki komunikacji!!! Przypomniał sobie Kierownik, że przecież każdy z Menadżerów i reszty kierowników pod-zakładów  ma przy sobie krótkofalówki. A wiadomo, że urządzenie to służy do porozumiewania się. Do kontaktów. Nierzadko miedzy ludzkich  Nawet na falach krótkich!

Wpadł Anastazy do biura złapał za radio... a tam woda tryska, para bucha...I wola:- "Anastazy.. tu Anastazy do Jurka Solniczki.. zgłoś się"
Jak przez mgle, przypomniały mu się filmy z dzieciństwa, Ogniomistrz Kaleń, Kapitan Sowa.. chyba na tropie był... Albo jak to Janek Kos z Czterech Pancernych wołał Marusie przez krótkofalówkę.. A ta mu zaraz odpowiadała, że kocha... A może był to Szarik- Wilczur... Dawno to było, i mógł się Anastazemu pomieszać.

A tam woda tryska!!! Para bucha! I jeszcze raz:-" Jurek.. Jurek
Solniczka... Jureczku.. zgłoś się" . Cisza. Może Germancy już zajęli
stanowisko Szefa Solniczki. Dawaj, próbować w drugie miejsce:-" Tu
Anastazy.. Pani Danusiu zgłoś się pani!!! Ale gdzie tam... Cisza!  Germancy posuwali się chyba szybko....Rzucił Anastazy radio precz i złapał za telefon. Pierwszego wybrał Jurka, mając nadzieje, ze może radiostacja zajęta, ale linii telefonicznej wróg nie uszkodził. A tu odzywa się automatyczna sekretarka i rzecze:

" Haj, Ajm not ejbl tu tejk jour kol, bat liw e mesycz end aj lil koll ju bek as sun as posibl. End hewe gut dej"

A tam woda tryska. Para bucha... "Pocałuj mnie w dupę" pomyślał brzydko w swoim ojczystym języku Anastazy i dalej dzwonić do Szefowej Danusi, w tej samej sprawie. A tam woda tryska. Para bucha... Telefon Pani Danusi życzył Anastazemu tego samego, co telefon Jurka Solniczki, toteż Anastazy odwzajemnił życzenie całowania, ale tym razem w zupełnie już inna cześć ciała.  ..a tam woda trysła!! Para bucha. A pomocy z nikąd! Wpadł Anastazy do kotłowni, powyłączał urządzenia, piece... a na dworze - 30 i woda... ta cholerna woda. Tryska!! A para... bucha dalej. Anastazy wiedział, że szefowie nigdy nie odpowiadali.. Widocznie mieli za małe pensje.. ale żeby w takiej sytuacji... Komuna komuna, rozumem, że trzeba budować, ale ...co tu
robić! Pierwszego  Sekretarza jeszcze nie ma.. do kogo się zwrócić... Modlić się czy co??"-myślał gorączkowo, gdy nagle.... Nie nie!..Woda tryskała dalej, i para tez ,ale nagle z  krótkofalówki  jakiś nieznajomy glos poradził:

 -" Zadzwoń do Waldaka..podaje ci jego numer na komórkę"- Anastazy szybko zanotował.."Cud jaki , czy co?"- pomyślał.

Waldek był nowym, chyba z numerem ósmym, menadżerem firmy, prawdziwym , młodym inżynierem z dyplomem, nie skażonym jeszcze ideami soc-komunizmu panującego w firmie, ale też nie mającym jeszcze krótkofalówki, tylko telefon przenośny zwany - komórka.

Woda tryskała dalej, gdy do biura Anastazego wpadła Dyrektorka Ludwika, powiadomiona przez sekretariat, że mimo silnego mrozu mamy na zakładzie powódź. Anastazy rzucił jej numer telefonu do Waldka a sam zaczął zbierać wodę , która już dochodziła do biura.

  Ludwika rozpoczęła wołanie o pomoc:-" Haj. Czy to Waldek?? Tak? Dzień dobry.. Tu mówi Ludwika. Jestem Dyrektorem pod-zakladu. Hal ar ju". 

A tam..kurna..woda tryska, a para bucha!! "-Gut? To dobrze. Ja? Och..Ajm fajn, akszli- not so bed". A tam woda tryyyyska, a para..buuuch - bucha! " Słuchaj, mamy tu, problem na zakładzie.. jaki? O, to może kierownik Anastazy ci wyjaśni". I oddala słuchawkę Anastazemu.

Ten chwycił słuchawkę :-" Waldek?  Waldi , kochany, przysyłaj natychmiast jakiegoś hydraulika, bo mi tu....WODA TRYSKA!!!"

Minęło może dziesięć minut. Wpadło dwóch... Skąd? Pan Bóg Dobry wie...Po drugich dziesięciu minutach... i rozwaleniu pół sufitu znaleźli.. zakręcili....Ufff....

Anastazy wycałował ich po rękach. Cieple były...czyste. Wiadomo.. woda była raczej ciepła, o parze nie ma co mówić. Włączył Anastazy  wszystkie piece, pompy i ogrzewanie firmy. Odetchnęła Dyrektorka Ludwika... Odetchnął Kierownik Anastazy... wszyscy zaczęli oddychać równo i miarowo.

Waldek- menadżer spisał się, szelma. Wiadomo.. młody, naiwny... "Ale nauczy się. Dostanie krótkofalówkę, stacjonarny telefon, może podwyżkę.. nagra sobie odpowiedni mesydz na maszynie.. będzie życzył wszystkim dobrego dnia, jak reszta szefów... i wszystko wróci do normy"- myślał ponuro Anastazy.

W głębi.. ale tak naprawdę głęboko w głębi to cieszył się Anastazy z tej całej sytuacji. Na zupę już nie miał wcale  ochoty.. to jeden plus... kalorii
strącił tyle.. że nie mógł się doliczyć...A i doświadczenia nabył! Już wie,
gdzie rura, gdzie jest zawór.... Na kogo może liczyć, zanim nastąpią
nieuchronne zmiany w myśleniu młodego. A.. może nie... Kto wie?
Jedynie co go martwiło to  obawa, że kiedyś jego własne zawory mogą puścić, a wtedy co?





Artur Cehak

   
  

 

 

Powrót..


Copyright © Polonijny Link Winnipegu
Kopiowanie w całości jest dozwolone bez zgody redakcji pod warunkiem nie dokonywania zmian w dokumencie.

23-845 Dakota Street, Suite 332
Winnipeg, Manitoba
R2M 5M3
Canada
Phone: (204)254-7228
Toll Free US and Canada: 1-866-254-7228