Pół wieku temu przyjechały do Kanady pierwsze grupy żołnierzy polskich,
	którzy po zakończeniu II-wojny światowej zdecydowali się nie wracać do Kraju 
	opanowanego przez komunistów. Pół wieku temu zostało założone Stowarzyszenie 
	Polskich Kombatantów w Kanadzie. Warto przy tej okazji przypomnieć kilka 
	mało znanych faktów dotyczących roli jaką odegrał
	w procesie sprowadzania polskich żołnierzy do Kanady mecenas Bernard 
	Dubieński.W tym czasie tysiące żołnierzy, 
	uciekinierów, byłych jeńców wojennych czekało na wizę wjazdową do krajów 
	przyjmujących emigrantów. W parlamencie kanadyjskim toczyła się ożywiona 
	debata nad polityką imigracyjną. Mecenas Dubieński został zaproszony do 
	Senatu Kanady, w celu zreferowania pozycji Kongresu Polonii Kanadyjskiej w 
	tej sprawie. Jego zeznania przed Stałym Komitetem dla Spraw Zatrudnienia i 
	Imigracji w dniu 12 czerwca 1947 roku wywarły duże wrażenie na członkach 
	Komitetu i miały niewątpliwy wpływ na dalsze kształtowanie się polityki 
	imigracyjnej Kanady. Warto przypomnieć szereg wyjątków z tego wystąpienia, 
	zwłaszcza tym, którzy, być może, dzięki niemu uzyskali szanse przyjazdu do 
	Kanady i pozostania w niej.
	Trzeba oczywiście spojrzeć na wystąpienie mecenasa 
	Dubieńskiego z historycznej perspektywy pięćdziesięciu lat, by ocenić 
	postępowość i dalekowzroczność jego poglądów w okresie, gdy w polityce 
	imigracyjnej Kanady dominowały koncepcje preferowania jednych grup 
	etnicznych przed drugimi a polska grupa lokowała się na szarym końcu, daleko 
	za Anglikami, Skandynawami, Francuzami czy Niemcami.
	Na wstępie posiedzenia Komitetu, Senator Haig przedstawił 
	mecenasa Dubieńskiego jako jednego z emigrantów, który przyjechał do Kanady 
	w 1913 roku i pracował początkowo jako robotnik rolny. W 1917 roku ukończył 
	Wydział Prawa Uniwersytetu Manitoby i w roku 1918 uzyskał uprawnienia 
	adwokackie. W 1944, jako pierwszy Polak w Kanadzie otrzymał tytuł Radcy 
	Królewskiego (Kings Councellor). W roku 1930 mecenas Dubieński był 
	współzałożycielem Zrzeszenia Polskich Towarzystw w Kanadzie, które później 
	przekształciło się w Federację Polskich Towarzystw w Kanadzie, prekursora 
	Kongresu Polonii Kanadyjskiej. Mec. Dubieński był przez szereg lat prezesem 
	tych organizacji. Obecnie mecenas Dubieński przyjechał do Ottawy - 
	kontynuował senator Haig w swoim przemówieniu wprowadzającym - aby 
	przedstawić polski punkt widzenia na sprawy emigracyjne.
	Głos zabrał następnie mec. Dubieński. Na wstępie powołał 
	się na Raport Stałego Komitetu z dnia 13 sierpnia 1946, który, według jego 
	opinii, był jednym z najznakomitszych osiągnięć w historii Senatu Kanady. 
	Raport ten ustalał, że:
	a) problem imigracji jest jednym z najpilniejszych zadań, które Kanada
	musi rozwiązać w obecnym okresie dostosowywania się do warunków
	powojenych;
	b) od szybkiego rozwiązania tego problemu zależeć będzie gospodarcza
	i polityczna przyszłość Kanady;
	c) Kanada może wchłonąć wielką liczbę właściwie wybranych imigrantów, 
	znacznie większą niż może zapewnić rekrutacja. W obecnej sytuacji istnieje 
	wielka liczba osób, pragnących osiedlić się w Kanadzie.
	W tej sytuacji - kontynuuje mec. Dubieński - Kongres 
	Polonii Kanadyjskiej jest oczywiście zainteresowany w osiedleniu Polaków, 
	którzy stanowią poważną część tej liczby potencjalnych imigrantów. W roku 
	1947 było w Kanadzie około 170 tysięcy Polaków. Ponad 90 tysięcy z nich 
	mieszka w prowincjach preryjnych a z tych 2/3 gospodarzy na farmach lub 
	pracuje w małych miasteczkach zachodnich. Mecenas Dubieński scharakteryzował 
	następnie cztery grupy polskie oczekujące na zezwolenie na wjazd do Kanady:
	1. polscy kombatanci w Wielkiej Brytanii;
	2. polscy uchodźcy w Wielkiej Brytanii;
	3. polscy przesiedleńcy na kontynencie europejskim;
	4. polscy uchodźcy, którzy nie zostali zakwalifikowani jako przesiedleńcy. 
	Dubieński zwrócił uwagę, że ta fala emigracyjna reprezentuje zupełnie inny 
	element w porównaniu z poprzednimi przybyszami z Polski. Szczególnie 
	kombatanci dostosowali się już do anglosaskich form cywilizacyjnych, wielu z 
	nich opanowało język, a około siedem tysięcy spośród nich pożeniło się ze 
	Szkotkami i dla nich nie będzie żadnym problemem zaadoptowanie się do 
	warunków kanadyjskich. Około 60 % Polaków pochodzi ze wsi. Wielu z nich
	posiada umiejętności upraw buraków cukrowych, chmielu i lnu. Wielu z nich 
	pracowało w leśnictwie, podobnym w swym charakterze do leśnictwa 
	kanadyjskiego, z tym jednak, że większą wagę przykładało się do zalesienia. 
	W górnictwie Polacy zawsze stanowili poważną konkurencję dla górnictwa 
	brytyjskiego. W dobrych latach polski przemysł węglowy produkował do 30 
	milionów ton węgla a wydajność na górnika była większa niż w Wielkiej 
	Brytanii i innych europejskich krajach przemysłowych. Polski przemysł 
	włókienniczy zatrudniał ponad 160,000 pracowników. Obecna fala emigracyjna 
	składa się w dużej części z ludzi wykształconych, naukowców, artystów, 
	którzy chętnie poświęcą swoje zdolności dla kraju osiedlenia.
	W dalszej części swego przemówienia mec. Dubieński omówił 
	szczegółowo poszczególne kategorie potencjalnych emigrantów.
	1. WETERANI WOJENNI. Po zakończeniu wojny było ich w Wielkiej
	Brytanii 220,000. Około 60 % to rolnicy z pochodzenia i wykształcenia,
	30 % to kwalifikowani rzemieślnicy a 10 % reprezentowany jest przez grupę 
	naukowców i profesjonalistów. Czy jest winą tych chłopców, że pozostali bez 
	Ojczyzny ? Gdy walczyli na najbardziej niebezpiecznych odcinkach frontu pod 
	Arnhem w Holandii czy w Bolonii we Włoszech, Churchill położył swój podpis 
	pod umową jałtańską, dobrze zdając sobie sprawę, że jest to równoznaczne z 
	utratą niepodległości i wolności dla Polski. Następnie ogłosił, że ci 
	żołnierze polscy uzyskają obywatelstwo brytyjskie i będą mogli się osiedlić 
	w dowolnej części Wspólnoty Brytyjskiej. My, kanadyjczycy polskiego 
	pochodzenia - kontynuował mec. Dubieński - mamy prawo wierzyć, że ta 
	deklaracja Churchilla, była złożona za zgodą naszego rządu, ponieważ nie 
	jest nam wiadome nic, co by temu przeczyło. Wierzymy, że ta obietnica 
	powinna być dotrzymana, choćby tylko ze wzglądów etycznych, moralnych, gdyż 
	dotrzymywanie przyrzeczeń było zawsze tradycją brytyjską. Wnosimy przeto, 
	aby kierując się interesem narodowym ( Kanady) przyjąć tych ludzi do Kanady.
	Jest jeszcze inny punkt, na który należy zwrócić uwagę. 
	Większość tych polskich weteranów to kawalerowie. Można przyjąć, że zawrą 
	oni związki małżeńskie, gdy tylko się ustabilizują. Wiadomo, że około 50 000 
	naszych chłopców pożeniło się poza krajem i wróciło ze swymi cudzoziemskimi 
	małżonkami. Biorąc to pod uwagę, jak również biorąc pod uwagę straty 
	wojenne, można oszacować, że 6 do 10 % dziewcząt kanadyjskich, w grupie 
	wiekowej zdolnej do zamążpójścia, nie będzie w stanie znaleźć partnerów w 
	Kanadzie. Jest to istotny problem, zasługujący na pełną uwagę, gdy 
	rozpatruje się politykę imigracyjną.
	Dotychczas Kanada przyjęła 4 tysiące polskich weteranów do 
	prac na farmach, ale według naszych informacji - przynajmniej 57 tysięcy 
	pragnęłoby rozpocząć nowe życie w Kanadzie. Wszyscy oni są uprawnieni do 
	otrzymania gratyfikacji za służbę wojskową płatnych przez Rząd Brytyjski jak 
	również do zwrotu kosztów przejazdu do jakiejkolwiek części Wspólnoty 
	Brytyjskiej. Ponadto posiadają oni własne oszczędności. Posiadamy wiarygodne 
	informacje, że przynajmniej 2,000 spośród nich posiada od 4,000 do 10,000 
	dolarów oszczędności, za które zamierzają zakupić ziemię i wyposażenie 
	potrzebne do rozpoczęcia gospodarowania na farmie. Ponadto posiadają oni, 
	podobnie jak i nasi chłopcy, takie samo prawo moralne do powrotu do życia 
	cywilnego. Miejmy nadzieje, że dotychczasowa liczba 4,000 weteranów 
	przyjętych do Kanady stanowi tylko początek.
	2. POLSCY UCHODŹCY W WIELKIEJ BRYTANII. Stanowią oni 
	niewielką grupę kwalifikowanych pracowników i profesjonalistów, spośród 
	których tylko niewielu pragnęłoby się osiedlić w Kanadzie, ponieważ 
	większość z nich urzadziła się już dobrze w Anglii lub otrzymała atrakcyjne 
	propozycje z innych krajów Wspólnoty Brytyjskiej i Południowej Ameryki. 
	Trzeba stwierdzić, że wielu z nich mogłoby zostać lepiej wykorzystanych w 
	tym kraju, niż w jakiejkolwiek innej części Brytyjskiego Imperium. Na 
	przykład spośród 1734 inżynierów i naukowców jest 171 specjalistów w 
	leśnictwie, szczególnie w zalesianiu, i ci mogliby tutaj być lepiej 
	wykorzystani niż w Anglii czy Szkocji. Wielu z nich uważa, że lepiej by się 
	zaadoptowali do tutejszych warunków klimatycznych i ekonomicznych, niż 
	gdziekolwiek indziej, ze względu na klimatyczne podobieństwo. Większość z 
	nich przebywa na ziemi brytyjskiej od 1940 roku i dobrze się juz 
	przystosowała do anglosaskiego stylu życia. Nasze doświadczenia z niewielka 
	grupą polskich uchodźców przyjętych do Kanady w czasie wojny są bardzo 
	zachęcające. Sprawa ta była dyskutowana na tej Komisji zeszłego roku. 
	Dlatego Kongres Polonii Kanadyjskiej stawia wniosek, aby każdy, kto zgłasza 
	się do urzędu imigracyjnego z tej grupy traktowany był tak samo, jak każdy 
	inny imigrant z Wysp Brytyjskich.
	3. OSOBY PRZESIEDLONE. Zgodnie ze spisem przeprowadzonym
	ostatniej jesieni przez UNRRA w alianckiej strefie okupacyjnej Niemiec, (za 
	wyjątkiem strefy sowieckiej), znajduje się 850 tysięcy osób, które nie mogą 
	i nie chcą powrócić do swych miejsc pochodzenia. Wielu z nich pochodzi 
	bowiem z ziem obecnie włączonych do Rosji Sowieckiej lub znajdujących się 
	pod sowiecką dominacją. Mają oni dostateczne powody, aby się obawiać 
	likwidacji lub zamknięcia w obozach pracy przymusowej po powrocie do swoich 
	miejsc pochodzenia. Prawie połowę tych przesiedleńców stanowią Polacy. Ich 
	krytyczne położenie było już wielokrotnie omawiane w tej Komisji i pragniemy 
	wyrazić w tym miejscu uznanie za wyrażone opinie przez
	takich ekspertów jak pułkownik Arthur J. Hicks, pani Konstancja Hayward i 
	ksiądz Ian MacKay. Zgadzamy się całkowicie z opiniami wyrażonymi przez tego 
	ostatniego w dniu 24 kwietnia 1947 roku, że przesiedleńcy w tamtym rejonie, 
	który był przedmiotem badań, to ludzie reprezentujący wszystkie warstwy 
	społeczne i że stanowią oni okazję bez precedensu do zapewnienia naszemu 
	krajowi znacznej liczby ludzi należących do najbardziej potrzebnych 
	kategorii, mianowicie doświadczonych farmerów, kwalifikowanych rzemieślników 
	i robotników przemysłowych w dziedzinach, które w tym kraju nie są jeszcze 
	dostatecznie i właściwie rozwinięte, profesjonalistów i
	intelektualistów wysokiej klasy. Pragniemy raz jeszcze podkreślić - 
	kontynuował mec. Dubieński - że ci przesiedleńcy przeszli i ciągle
	jeszcze przechodzą okres dużych trudności i że są oni gotowi przyjąć prawie 
	każdą pracę w każdych warunkach, byle tylko dać im szanse rozpoczęcia życia 
	na nowo. Pragniemy podkreślić, że nie uznajemy zasady, według której celem 
	imigracji jest zapewnienie taniej robocizny lub obniżenie obecnego standartu 
	życiowego. Jest wiele rodzajów pracy w Kanadzie, które powinny być wykonane, 
	lecz dla których nie można znaleźć miejscowych. Jesteśmy przekonani, że 
	trudności życia w obozach na wyrębach w lasach, czy w północnych 
	miasteczkach górniczych, czy też na opustoszałych kanadyjskich farmach, będą 
	się wydawały rajem na ziemi dla większości przesiedlonych, w porównaniu z 
	ich obecnym życiem, jeśli to ogóle można nazwać życiem.
	Projektowane przyjęcie pięciu tysięcy tych przesiedleńców 
	jest tylko niewielkim początkiem jeśli się uwzględni ich ogromna liczbę oraz 
	skalę problemów, które wymagają prawie natychmiastowego rozwiązania.
	4. Czwartą grupę ą uchodźcy polscy, którzy nie zostali 
	zakwalifikowani jako przesiedleńcy ( DISPLACED PERSONS). Liczba 400,000 
	Polaków zakwalifikowanych do grupy przesiedleńców nie obejmuje jednakże 
	wszystkich Polaków w brytyjskiej, francuskiej i amerykańskiej strefie 
	okupacyjnej, którzy odmawiają lub obawiają się powrotu do Polski. Należy do 
	nich znaczna liczba polskich żołnierzy i deportowanych, którzy zostali 
	zabrani w czasie kampanii wrześniowej 1939 roku. Dotyczy to także 
	mieszkańców krajów bałtyckich, Ukraińców i innych narodowości z terenów 
	opanowanych przez Rosjan. Uciekli oni ze swych krajów, które znalazły się 
	pod dominacją sowiecką już po ustalonym terminie rejestracji przesiedleńców. 
	I tak dopiero w lipcu 1946, w ciągu jednego miesiąca przybyło do wschodniej 
	Europy a 67 tysięcy innych, którzy usiłowali przedostać się do strefy 
	amerykańskiej, zostało odstawionych pod strażą do linii demarkacyjnej. Tak 
	więc masowe ucieczki ze wschodnich terenów
	ciągle jeszcze mają miejsce. Ludzie ci znajdują się w szczególnie
	trudnej sytuacji, gdyż nie otrzymują od nikogo pomocy. Żyją pod ciągłą
	groźbą przymusowej repatriacji. Oczywiście należy zachować ostrożność
	w stosunku do tych ludzi, ze względu na mozliwość ideologicznej infiltracji. 
	Nie zostali oni przeselekcjonowani przez UNRRA czy też przez wojskowe władze 
	okupacyjne. Nawet tu w Kanadzie mieliśmy doskonałą okazję zapoznania się z 
	tymi technikami infiltracji. Wszyscy zdrajcy, kolaboranci z rządami 
	totalitarnymi, obojętnie, czy brunatni, czy czerwoni, agenci tajnych 
	policji, niezależnie od tego komu służą lub służyli, powinni zostać 
	odrzuceni. Jednakże są w tej grupie tysiące uczciwych meżczyzn i kobiet 
	zasługujących na lepszy los, a którzy zostali pozbawieni przez UNRRA praw 
	obywatelskich, nawet tak niepełnych, jak prawa osób przesiedlonych.
	W drugiej części swojego przemówienia mecenas Dubieński 
	omówił ogólne zasady polityki imigracyjnej Kanady. Zwrócił uwagę na ogólne 
	tendencje spadku przyrostu ludności białej, na zagadnienie reemigracji 
	ludności kanadyjskiej do Stanów Zjednoczonych i szereg innych spraw natury 
	ogólnej. Poruszył również aspekty imigracji na tle sytuacji międzynarodowej:
	
	Krótko przed opuszczeniem Winnipegu - mówł mec. Dubieński - słyszałem 
	przemówienie sekretarza generalnego Organizacji Narodów Zjednoczonych pana 
	Trygve Lie, odnośnie niebezpieczeństwa kolejnej wojny. Kongres Polonii 
	Kanadyjskiej zajął w tej sprawie bardziej realistyczne stanowisko. 
	Niezależnie od tego jak bardzo pragniemy pokoju i jedności narodowej, byłoby 
	nierozsądne nie liczyć się z realiami sytuacji międzynarodowej. Po raz 
	pierwszy bardzo wydłużone granice arktyczne Kanady zostały poważnie 
	zagrożone na skutek postępu technicznego oraz ostatnich zmian w układach 
	międzynarodowych. Niezależnie od aspektu wojskowego, o którym, z braku 
	znajomości nie będą się wypowiadał, historia uczy nas, że puste przestrzenie 
	oraz niewykorzystane zasoby nie mogą opierać się skutecznie przez dłuższy 
	czas przed naciskiem wywieranym przez nadmiar ludności w mniej 
	uprzywilejowanych krajach świata. Jedynym stałym sposobem zapobieżenia 
	gwałtownym wybuchom jest forma wyrównania różnic pomiędzy biednymi, ale 
	silnie zaludnionymi krajami z jednej strony a bogatymi lecz słabo 
	zaludnionymi krajami z drugiej strony. Przemieszczeniom zasobów i kapitału 
	musi towarzyszyć przemieszczenie zasobów ludzkich, aby zapewnić zdrową 
	równowagę międzynarodową, która by usunęła źródła możliwych konfliktów i
	umożliwiła pokojową współpracę w skali światowej.
	METODY SELEKCJI IMIGRANTÓW. W końcu kilka słów na temat 
	metod jakie powinny być stosowane przy selekcji imigrantów oraz ich 
	asymilowaniu do życia kanadyjskiego. Wielokrotnie powtarzano, że w 
	przeszłości sprawy te traktowano w sposób nienaukowy i przypadkowy. Prawo 
	imigracyjne, które zostało słusznie nazwane przez tę Komisję raczej Aktem 
	Eliminowania niż Imigracji, stwarzało od czasu do czasu możliwości, na 
	podstawie specjalnych zarządzeń, przyjęcia tych wykluczonych kategorii 
	imigrantów. Działo się to jednak raczej pod presją z zewnątrz niż w wyniku 
	planowej inicjatywy Ministerstwa. Dlatego nie należy się dziwić głosom 
	krytycznym, często nieusprawiedliwionym, a skierowanym przeciw organom 
	administracyjnym, dotyczącym zezwoleń wydawanych przedsiębiorstwom 
	przewozowym lub innym a nawet prywatnym osobom, na sprowadzanie imigrantów 
	do Kanady. Ostatnim takim przypadkiem było przyjęcie stu polskich dziewcząt, 
	które maj być zatrudnione w przemyśle tekstylnym. W tym przypadku, jak 
	również w przypadku sprowadzenia czterech tysięcy polskich weteranów 
	wojennych należy zwrócić uwagę, że zostali oni sprowadzeni nie jako 
	imigranci, lecz na ódanie Ministerstwa Zatrudnienia wskutek niedoborów siły 
	roboczej. Muszę stwierdzić, że nasza polityka imigracyjna polega na 
	przerzucaniu odpowiedzialności z jednego ministerstwa na drugie..... 
	Dlaczego Ministerstwo Imigracji nie przejmie pełnej odpowiedzialności za 
	imigracje ? Uważam, że Kanada dorosła już do tego, aby mieć odwagę 
	powiedzieć jasno zarówno Kanadyjczykom jak i całemu światu jaka jest jej 
	polityka imigracyjna. Jeśli nie mamy takiej polityki, powiedzmy to jasno. 
	Sytuacja obecna ma niefortunny wpływ psychologiczny na wszystkich 
	czekających na przyjęcie; chcą oni wiedzieć, czego mogą oczekiwać.
	Kongres Polonii Kanadyjskiej uważa, że jest konieczne 
	przyjęcie jasnych, niedwuznacznych zasad selekcji i przyjmowania imigrantów. 
	Prawdopodobnie w całej historii imigracji kanadyjskiej nie było bardziej 
	szkodliwej i niesprawiedliwej koncepcji jak rasistowska koncepcja 
	preferowanych i nie-preferowanych narodowości. Koncepcja ta, błędna z punktu 
	widzenia antropologicznego, oparta na popularnych i całkowicie nienaukowych 
	poglądach, zahamowała postęp integracji znacznej części naszego 
	społeczeństwa, wywołała gorzkie uczucia dyskryminacji i kompleksy niższości. 
	Ofiary tej koncepcji stawały się coraz bardziej podatne na wszelkiego 
	rodzaju propagandę wywrotową, anty-kanadyjską i nienawiści klasowe. Wiemy 
	dobrze na czym zasadza się społeczeństwo kanadyjskie. Mówi ktoŃ :"Nie możesz 
	tu przyjechać, ponieważ pochodzisz z Bałkanów. Dostaniemy Szwedów lub 
	Norwegów - ci należą do grupy preferowanej, lub Niemca preferowanego przed 
	Polakiem" i tak dalej. Polityka ta wywarła
	ogromny wpływ psychologiczny na społeczność kanadyjską. Fakt, że
	w odczuciu niektórych przedkłada się jednych przed drugimi może oznaczać, że 
	jedni muszą być lepsi a drudzy gorsi. W efekcie ludnoŃ nap»ywowa separuje 
	się w gettach - etnicznych wyspach w Kanadzie.
	Senator Euler zapytuje Dubieńskiego: Czy traktowałby Pan 
	wszystkie rasy na tej samej zasadzie odnośnie imigracji ?
	Dubieński: Istnieje tylko jeden warunek dla imigracji 
	mianowicie jeśli imigrant odpowiada potrzebom naszego kraju, wtedy 
	niezależnie, skąd przybywa, powinien zostać przyjęty. Na przykład, 
	powiedzmy, że potrzeba nam 10 000 farmerów, 2000 rzemieślników, to 
	niezależnie od kraju pochodzenia, jeśli ich zdrowie, inteligencja, zdolność 
	do asymilacji i integracji oraz ich osobista uczciwość jest zadawalająca, 
	wtedy nie powinno mieć znaczenia, czy dana osoba pochodzi z Polski, Norwegii 
	czy Islandii. Jeśli imigrant odpowiada
	zadaniom tego kraju i leży w naszym interesie żeby go sprowadzić, nie ę 
	żadnych powodów, aby go klasyfikować jako Ukraińca czy Szweda.
	Senator Euler kontynuuje: Zgadzam się z Panem w tym 
	punkcie, tak dalece jak to dotyczy białej rasy. Czy zastosowałby Pan jednak 
	tę politykę również do ras kolorowych ? Dubieński: Mówię o europejskich 
	źródłach imigracji. Senator Euler: Jestem skłonny zgodzić się z Panem.
	Dubieński kontynuuje: Każda metoda selekcji, przesiewu, 
	która wykazuje tendencje grupowania ludzi według kryteriów rasowych czy 
	klasowych jest niezdrowa i powinno się ją odrzucić. Nowoprzybyły powinien 
	odczuwać, niezależnie od kraju pochodzenia, że ma otwartą drogę i równe 
	szanse i że nie traktuje się go jako kogoś gorszego. Z drugiej strony 
	członkowie Kongresu Polonii Kanadyjskiej uznają fakt, że są pewne sprawy, 
	które uniemożliwiają przystosowanie imigranta do naszego stylu życia, a 
	przyjęcie pewnych kategorii ludzi, może stworzyć pewne niebezpieczeństwo dla 
	naszego demokratycznego systemu. Uważamy, że istotnym warunkiem przyjęcia do 
	naszego kraju powinien być sprawdzian lojalności i demokratycznej 
	uczciwości. Te testy powinny być stosowane do każdego, bez względu na jego 
	pochodzenie, pozycję socjalną, rasę czy nazwisko. Uważamy, że jest to
	ważniejsze, niż sprawdzenie stanu majątkowego czy dokumentu urodzenia.
	W związku z tym pragniemy oświadczyć, że nie podzielamy 
	opinii przedstawianej przed tą Komisją przez niektórych świadków, że osoby 
	przesiedlone i wojenni uchodźcy powinni być rozpatrywani w kategoriach 
	narodowych i rasowych. Uważamy za absolutnie niewłaściwe, na przykład, 
	grupować przesiedlonych, których większość posiada podobne pochodzenie 
	według kategorii narodowościowych, rasowych, czy religijnych. Ogólnie 
	większość z nich pochodzi z sąsiadujących ze sobą krajów o podobnej 
	strukturze i historii. Wszyscy oni znaleźli się w obozach przesiedleńczych 
	wskutek tych samych się przeznaczenia i odmówili powrotu do swoich krajów, 
	ponieważ wierzą w nasze demokratyczne i chrześcijańskie ideały. Wybranie 
	jednej grupy spośród nich jako bardziej pożądanej niż inne, z powodów 
	rasowych czy religijnych, jak to niektórzy sugerują, byłoby nie tylko 
	nierozsądne, ale i niesprawiedliwe. Dlatego wnosimy o przyjęcie do
	Kanady przesiedleńców włączając w to Bałtów, Ukraińców, Jugosłowian, którzy 
	odpowiadają wymogom sugerowanym przez nas.
	Według opinii Kongresu Polonii Kanadyjskiej tylko dwa 
	czynniki powinny być brane pod uwagę przy rozpatrywaniu wniosków o imigracje 
	: z jednej strony osobiste zdolności demokratycznego myślenia, uczciwość 
	moralną, zdrowie fizyczne i psychiczne, charakter i inteligencję. Z drugiej 
	strony powinny być brane pod uwagę potrzeby kanadyjskie w grupach 
	zawodowych, koniecznych dla zachowania zrównoważonej gospodarki. Odnośnie 
	tego ostatniego, stwierdzamy, że partykularne interesy grup, niezależnie od 
	tego jak hałaśliwie byłyby demonstrowane, nie odzwierciedlają zawsze 
	najlepiej interesów kraju jako całości. Obowiązkiem rządu demokratycznego 
	jest chronić wspólne narodowe dobro.
	Opracowano na podstawie : Senate of Canada, Proceedings of 
	the Standing Committee No 12 (on Immigration and Labour ) on June 18. 1947. 
	p. 341:365.