Polonia Winnipegu
 Numer 33

                    26 czerwca, 2008      Archiwa Home Kontakt

Wydawca


Bogdan Fiedur
Bogdan Fiedur
 

 

zapisz Się Na Naszą listę


Proszę kliknąć na ten link aby dotrzeć do formularza gdzie można zapisać się na listę dystrybucyjną i w przyszłości otrzymywać biuletyn bezpośrednio od nas.

Aby zapisać się szybko bez wypełniania formularza, proszę wysłać E-mail bez żadnego tekstu poprzez kliknięcie tego linku.

 

 

Przyłącz się

Jeśli masz jakieś informacje dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z naszymi czytelnikami, to prześlij je do nas. Mile widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować nas o wszystkich wydarzeniach polonijnych.

 

 

Promuj polonię

Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w Winnipegu w bardzo prosty sposób.  Mój apel jest aby dodać dwie linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.

Tutaj są instrukcj
e jak dodać stopkę używając Outlook Express.

Kli
knij Tools-->Options --> Signatures

Zaznacz poprzez kliknięcie
Checkbox gdzie pisze

Add signature to all outgoing messages


W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.

Polonijny link Winnipegu
http://www.polishwinnipeg.com

albo

Polish Link for Winnipeg
http://www.polishwinnipeg.com


Po tym kliknij Apply

I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express

Polonijny Biuletyn Informacyjny w Winnipegu


INDEX
 

WIADOMOŚCI  PROSTO  Z  POLSKI

Środa, 2008-06-25

MANIFESTACJA POLSKICH STOCZNIOWCÓW W BRUKSELI
"Co Moskwa nie skończyła, Bruksela dokończy"

Stu kilkudziesięciu polskich stoczniowców demonstrowało w środę w Brukseli. Domagali się by Komisja Europejska dała więcej czasu na restrukturyzację stoczni Gdańsk, Gdynia i Szczecin. Komisarz ds. konkurencji pozostała jednak nieugięta: polskie władze muszą szybko przedstawić wiarygodne plany ratowania stoczni.
"To, co Moskwa nie skończyła, Bruksela dokończy", "Nasze stocznie, nasze życie" - głosiły transparenty stoczniowców. Związkowcy z "Solidarności" apelowali, by KE wstrzymała się z decyzją o zwrocie pomocy, jaką stocznie dostały od 2004 roku. Zwrot 5 miliardów złotych może bowiem oznaczać upadłość stoczni.
Około południa przed siedzibą KE było już kilkudziesięciu stoczniowców. Ich liczba stopniowo się zwiększała, ale ostatecznie przed siedzibą KE pojawiło się tylko stu kilkudziesięciu związkowców. Wcześniej zapowiadali przyjazd do Brukseli 350 demonstrantów.
TVN24

Fatalny stan psychiczny żołnierzy wracających z misji

Ponad stu trzydziestu żołnierzy wracających z misji wojskowych potrzebowało pomocy psychiatry. To dane tylko z ostatnich dwóch lat. Niestety potrzebujących pomocy jest więcej, ale wielu z żołnierzy wstydzi się przyznać do problemów.

Oficjalne dane mówią, że takiej specjalistycznej pomocy potrzebuje niecały procent wojskowych, którzy wrócili z misji. Ale jak mówi docent Stanisław Ilnicki, szef Kliniki Psychiatrii i Stresu Bojowego, żołnierze wstydzą się przyznawać do tego, że potrzebują pomocy psychiatrycznej: Trudno się dziwić, że żołnierze, którzy mają takie problemy, albo sami próbują sobie radzić sięgając po alkohol czy leki albo idą do lekarzy niezwiązanych z wojskową służbą zdrowia. Zdaniem Ilnickiego może to być nawet 10 procent wszystkich uczestników misji.

Klinika Psychiatrii i Stresu Bojowego w dzisiejszej formie działa od początku 2006 roku. Po pierwszych dwóch latach udziału Polaków w misji irackiej powołano ją w trybie alarmowym.
RFM FM

B.działacze NZS w Gdańsku opublikowali teczki agentów

B. działacze gdańskiego NZS umieścili w internecie kilkadziesiąt stron protokołów miejscowej Służby Bezpieczeństwa z lat 80., na których znajduje się ok. 300 pseudonimów agentów SB wraz z numerami rejestracyjnymi, kontaktów operacyjnych i kandydatów na tajnych współpracowników.
Naszym zdaniem sprawa ma przede wszystkim wymiar ludzki. Pragniemy każdemu dać czas na wytłumaczenie, szansę opowiedzenia swojej historii, złożenia wyjaśnień, przeproszenia - głosi oświadczenie podpisane głównie przez b. działaczy NZS w Gdańsku. Są wśród nich m.in. Leszek Biernacki, Lech Parnell, Maciej Płażyński, Mariusz Popielarz i Jacek Rybicki.
Zwrócili się oni już do IPN o odszyfrowanie nazwisk osób ukrywających się pod pseudonimami.
Wiemy, że wśród osób współpracujących mogą być znajomi, których mogliśmy lubić i szanować. Niektórzy zostali wplątani we współpracę i potrafili sami się z niej wyplątać. Niektórzy sami o tym powiedzieli swoim najbliższym kolegom. Byli też i tacy, którzy zabrnęli we współpracę. Apelujemy do wszystkich, żeby opowiedzieli jak było. To może być dobry koniec i dobry początek - czytamy w oświadczeniu.
Zamieszczone w internecie na stronie www.pokolenie-nzs.pl materiały to protokoły ewidencyjne z roku 1984 i 1989 Wydziału III gdańskiej SB, który zajmował się środowiskiem akademickim, placówkami naukowymi, duszpasterstwami i szkołami średnimi b. województwa gdańskiego.
Dokumenty te odnalazł w archiwum IPN b. działacz gdańskiego NZS, dziennikarz Leszek Biernacki, który pracuje obecnie nad książką poświęconą historii NZS na Uniwersytecie Gdańskim.
Chcemy dać tym ludziom szansę na ujawnienie prawdy. Nie ma w nas żadnego rewanżyzmu. Mam już z IPN nazwiska kilku osób, ale jeszcze się z nimi nie skontaktowałem - powiedział Biernacki.
Biernacki nie wyklucza, że jeśli będzie taka możliwość prawna, to odtajnione przez IPN personalia osób z dokumentacji SB, zostaną opublikowane w internecie. 
PAP

Skażenie wody w Gryfinie - 20 tysięcy ludzi bez wody

Około 20 tys. mieszkańców Gryfina w woj. zachodniopomorskim nie ma wody pitnej. Wg ustaleń sanepidu woda nie nadaje się do spożycia w całym mieście z powodu skażenia chemicznego. W Gryfinie zebrał się sztab kryzysowy. Rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie Renata Opiela informuje, że w wodzie z ujęcia Tywa stwierdzono trichloroeten oraz tetrachloroeten - rozpuszczalniki używane w przemyśle. Nie wiemy skąd pochodzi skażenie - dodała, zapewniając, że służby sanitarne zobowiązały miasto do zapewnienia mieszkańcom zastępczego źródła wody.
Wyniki badań potwierdzają, że obecność w wodzie związków chemicznych znacznie przekracza dopuszczalne normy. Zanotowano ich ok. 130 mikrogramów w litrze wody, gdy norma przewiduje maksymalnie 10 mikrogramów.
Jak poinformowała rzeczniczka, w Gryfinie zebrał się sztab kryzysowy. W ciągu kilku godzin ujęcie Tywa ma być odłączone, a potem podłączone do dwóch inny ujęć. Wówczas problem będzie dotyczył tylko 6 tys. mieszkańców osiedla Górny Taras. Mają do nich dotrzeć m.in. beczkowozy lub woda w opakowaniach.
Jak podkreśla sanepid w specjalnie wydanym komunikacie woda w Gryfinie nie nadaje się ani do spożycia, ani do mycia, nawet po przegotowaniu. Może być wykorzystana jedynie do celów gospodarczych. 
 PAP

Wtorek, 2008-06-24

Józef Szajna, wybitny scenograf, reżyser teatralny, scenarzysta, teoretyk teatru, malarz i grafik, zmarł we wtorek w Warszawie. Miał 86 lat.

Uprawiał malarstwo, grafikę, scenografię, reżyserię teatralną, był autorem scenariuszy do własnych przedstawień, teoretykiem teatru. Na jego twórczość artystyczną znaczący wpływ miały dramatyczne przeżycia wojenne, pobyt w obozach koncentracyjnych. Sam wielokrotnie mówił o celu własnej działalności artystycznej jako o "wiecznej potrzebie odkupienia".

Przed rokiem, w założonym przez siebie Centrum Sztuki Studio w Warszawie, obchodził 85. rocznicę urodzin oraz 60-lecie pracy twórczej.
Życzenia Szajnie przesłał wówczas prezydent Lech Kaczyński. Napisał w nich m.in., że Szajna zasłynął jako twórca teatru autorskiego, a jedną z najbardziej charakterystycznych cech jego teatru jest postrzeganie teatralnej sceny jako dzieła plastycznego.

Józef Szajna urodził się 13 marca 1922 roku w Rzeszowie. W wieku 17 lat uczestniczył w kampanii wrześniowej, a po jej zakończeniu - w życiu konspiracyjnym Polski. Jako członek Związku Walki Zbrojnej brał udział w akcjach sabotażowych w byłych zakładach PZL w Rzeszowie. 22 stycznia 1941 roku został aresztowany podczas próby przedarcia się na Węgry. Niemcy więzili go w Muszynie, Nowym Sączu oraz w Tarnowie, skąd 25 lipca 1941 roku został deportowany do KL Auschwitz. 18729 - to jego obozowy numer.

W obozie pracował przy budowie nowych bloków, w warsztatach odzieżowych, w kolumnie transportowej i w kantynie SS. 13 lutego 1943 roku, za dostarczanie więźniarkom korespondencji i ciepłej odzieży, został osadzony w bunkrze bloku 11, zwanego Blokiem Śmierci, a następnie trafił do karnej kompanii. 17 sierpnia 1943 roku, po nieudanej próbie ucieczki z obozu, ponownie trafił do bunkru bloku 11 i karnej kompanii. 21 stycznia 1944 roku został przeniesiony do KL Buchenwald. 11 kwietnia 1945 roku zbiegł w okolicach Barby koło Magdeburga, podczas "marszu śmierci" w czasie ewakuacji obozu.

W 1952 roku Szajna uzyskał dyplom w zakresie grafiki i scenografii (1953) krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Tuż po studiach, w 1954 roku, rozpoczął pracę pedagogiczną w macierzystej uczelni. Kontynuował ją przez następne dziewięć lat. Od roku 1972 był profesorem w ASP w Warszawie, gdzie między innymi kierował studium scenografii.

Karierę artystyczną rozpoczął w Opolu, potem współpracował z wieloma scenami w Polsce. Był współzałożycielem i dyrektorem artystycznym Teatru Ludowego w Krakowie (1955-63), gdzie jego twórczość plastyczna w wyraźny sposób wpłynęła na kształt przedstawień (m.in.: "Rewizora" Gogola, "Księżniczki Turandot" Gozziego, "Myszy i ludzi" Steinbecka, "Dziadów" Mickiewicza).

Szajna współpracował także z krakowskim Starym Teatrem, katowickim Teatrem Śląskim, wrocławskim Teatrem Współczesnym, warszawskim Teatrem Polskim. W roku 1971 stworzył autorski Teatr-Galerię w warszawskim Centrum Sztuki Studio (przekształconym z Teatru Klasycznego). Z prowadzenia Centrum zrezygnował po ogłoszeniu stanu wojennego.

Postrzegano go jako człowieka teatru, twórcę "teatru narracji plastycznej" (zwanego też "teatrem plastycznym", "teatrem plastyków" czy "teatrem wizji"). Szajna doceniał grę aktorów i słowo, ale zasadniczą rolę przyznawał rozbudowanej scenografii i rekwizytom.

Niemcy wywożą swoje śmieci do polskich lasów

Tony śmieci trafiają z Niemiec do lubuskich lasów. Tylko z przygranicznego nadleśnictwa Gubin leśnicy wywieźli w ciągu roku 84 tony odpadów przywiezionych do Polski przede wszystkim zza Odry i Nysy - poinformował rzecznik Lubuskiego Oddziału Straży Granicznej Andrzej Kamiński.
W lasach po polskiej stronie ląduje zużyty sprzęt AGD, opakowania, stare gazety, odzież, zepsute produkty spożywcze i inne śmieci. Przeglądając je nie trudno stwierdzić, że w wielu przypadkach przejechały do nas z Niemiec - powiedział Kamiński.
Nielegalny wwóz odpadów wymieniano jako jedno z największych zagrożeń po wejściu Polski do strefy Schengen. Według pograniczników walka z tym procederem, przy braku odpraw granicznych, jest bardzo trudna.
Każdego dnia granicę przejeżdżają tysiące samochodów. O ile duże transporty odpadów łatwiej wyłapać na drogach, to kontrola zwartości bagażników wszystkich aut osobowych jest niemożliwa, a to głównie w nich śmieci jadą do Polski - wyjaśnił Kamiński.
Rzecznik straży granicznej zaapelował do mieszkańców regionu, by zwracali uwagę na takie przypadki i informowali o nich odpowiednie służby. Straż graniczna wspólnie z leśnikami zamierza także zwiększyć liczbę wspólnych patroli.
Kamiński przypomniał, że za wyrzucanie śmieci w nieprzeznaczonych do tego miejscach grozi mandat od 20 do 500 zł. W przypadku udowodnienia nielegalnego wwozu śmieci zza granicy, sprawa może nawet trafić do sądu.  PAP

 ODSZEDŁ POPULARNY I LUBIANY AKTOR
Zmarł Marian Glinka

Marian Glinka cieszył się dużą popularnością
Aktor Marian Glinka, znany min. z ról w popularnych serialach "Klan" czy "Ranczo" zmarł w poniedziałek wieczorem w Warszawie. Glinka miał 65 lat.
Glinka urodził się 1 lipca 1943 roku w Warszawie. Uczęszczał do Szkoły Baletowej, a w 1968 roku ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie.
Po studiach związał się z warszawskim Teatrem Ludowym, na deskach którego występował w latach 1968-1972. Trzy lata związany był z Teatrem Komedia, a w latach 1975-1985 grał w Teatrze Dramatycznym, współpracując z Gustawem Holoubkiem. Związany był również z Teatrem Nowym.
Glinka pracował w teatrach w całej Polsce. Współpracował z Teatrem im. Słowackiego w Krakowie, wrocławskim Teatrem Współczesnym.
Od 1997 roku pracował w warszawskim Teatrze Ateneum.
Glinka ma w swoim dorobku także role filmowe. W 1966 - jeszcze jako student - zadebiutował w komedii muzycznej "Kochajmy syrenki" Jana Rutkiewicza. Występował także w "Podwieczorku przy mikrofonie" i w kabarecie Jana Pietrzaka.
Grał m.in. w filmach "Za ścianą" (1971) i "Barwy ochronne" (1976) Krzysztofa Zanussiego, w popularnym serialu "Dom", w komedii Stanisława Barei "Nie ma róży bez ognia" (1974), "Quo Vadis" Jerzego Kawalerowicza (2001) oraz "Rysiu" (2007) Stanisława Tyma.
Największą popularność aktor zdobył grając w serialach "Ranczo" czy "Klan".
Pasją Glinki był sport. Miał na swoim koncie tytuł mistrza Polski w kulturystyce.
Wolny czas najchętniej spędzał w Tatrach
TVN24

Łagodniejsza kara dla dowódcy zomowców z "Wujka"

Dwadzieścia siedem lat po tragedii w "Wujku" sąd wymierza sprawiedliwość. Z 11 do 6 lat więzienia Sąd Apelacyjny w Katowicach złagodził karę dla Romualda Cieślaka, b. dowódcy plutonu specjalnego ZOMO, pacyfikującego kopalnie "Wujek" i "Manifest Lipcowy" w 1981 r. Sąd nieznacznie zaostrzył kary dla jego podwładnych, a sprawcę jednego z nich zwrócił sądowi pierwszej instancji. Wyrok jest prawomocny.

Wszyscy skazani dzisiaj milicjanci trafią do więzienia. Jeden z nich jest już tam od ponad roku; jeden został uniewinniony a proces kolejnego zacznie się od nowa. Jak powiedział sędzia, każdemu ze skazanych sąd będzie teraz wysyłał wezwanie do stawienia się w więzieniu. Jeśli się tam nie pojawią, mogą zostać doprowadzeni przez policję. Żaden z milicjantów o ukaraniu nie dowiedział się bezpośrednio od sędziego, ponieważ nie stawili się dzisiaj w sądzie.

Wydając końcowe orzeczenie należy powiedzieć: Gloria Victis - chwała zwyciężonym, bo polegli w słusznej sprawie. Kara zaś dla tych, którym w sposób niewątpliwy można było wykazać, że dopuścili się czynów przestępczych - mówił przewodniczący składu sędziowskiego sędzia Waldemar Szmidt.
RFM FM

Poniedziałek, 2008-06-23

Książka nt. Lecha Wałęsy... tylko dla wybranych

Przed siedzibą IPN-u w Warszawie ustawiła się duża kolejka chętnych do kupienia książki Piotra Gontarczyka i Sławomira Cenckiewicza "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii". Niektórzy ustawiają się w kolejce dwa razy, bo można ją kupić tylko po jednym egzemplarzu.
Nakład wynosi cztery tysiące, ale wszystko wskazuje na to, że zainteresowanie publikacją jest dużo większe. Rzecznik IPN Andrzej Arseniuk wyjaśnił, że Instytut nie jest wydawnictwem, a jednostką naukowo-badawczą. Dodał, że nakład książki i tak jest większy, niż zwykle przy podobnych publikacjach.
Andrzej Arseniuk uspokaja jednak, że wszyscy, którzy chcą nabyć książkę Cenckiewicza i Gontarczyka, będą mieli taką okazję. Zapadła już decyzja o dodrukowaniu kolejnych egzemplarzy, które w sprzedaży pojawią się na początku lipca. Na rynek trafi kilka tysięcy sztuk, docelowo IPN zamierza wydrukować 40 tys.
Instytut Pamięci Narodowej jest jedynym miejscem, w którym na razie można kupić książkę na temat Lecha Wałęsy. Arseniuk zapewnia jednak, że niedługo będzie dostępna też w innych księgarniach, w Warszawie jeszcze dzisiaj.
Na razie nie wiadomo, ile dokładnie książek trafiło już do rąk czytelników. Od rana w kolejce przed IPN-em stoi około 100 osób i kolejka nie zmniejsza się. W stołecznej księgarni "Leksykon" przy Nowym Świecie na drzwiach wywieszono kartkę: "Książki o Lechu Wałęsie BRAK". Jak powiedziała pracownica księgarni, książka ma trafić do tego punktu dopiero w lipcu. W Empiku na rogu Nowego Światu i Al. Jerozolimskich publikacja ma się pojawić we wtorek. Nie wiadomo jednak ile będzie egzemplarzy, natomiast większej ilości można spodziewać się po dodruku, po 7 lipca. Kilkanaście osób już od godz. 7 rano czekało dwie godziny do otwarcia działu z książkami w nadziei, że publikacja IPN będzie w sprzedaży. 
IAR
 

Lech Kaczyński na półmetku

Za 2,5 roku Lech Kaczyński będzie ubiegał się o reelekcję. Wiele na to wskazuje - mówi Michał Kamiński z Kancelarii Prezydenta. Dziś mija półmetek pięcioletniej prezydentury Kaczyńskiego. Kamiński twierdzi, że było to udane pół kadencji.
Sondaże popularności prezydenta nie są jednak zbyt spójne z dumą prezydenckiego ministra. Zdaniem Kamińskiego zdarzały się już gorsze sondaże, wiec i teraz mogło by jeszcze gorzej, a nie jest, czyli jest świetnie. To było bardzo udane pół kadencji - zaznacza Mariusz Kamiński.
Minister wymienia sukcesy w polityce zagranicznej i krajowej, podkreśla prezydencką umiejętność łagodzenia sporów i konfliktów. Niestety jakoś tak złośliwie mało kto chce to dostrzec. Chodzi cały czas naburmuszony - mówi jeden z mieszkańców Warszawy. Jest obrażony na cały świat - zaznacza młoda mieszkanka stolicy. Na tego typu głosy minister też ma odpowiedź: Prezydent Kaczyński jest autentycznym człowiekiem. Nie jest wytworem PR-owców i nie mówi językiem, który mu ktoś dyktuje. Nie wszyscy politycy w Polsce mogą o sobie to powiedzieć
Rzeczywiście. Nie wszystkich stać na tak na tak autorskie podejście do rzeczywistości, aby prezydenta Gruzji Saakaszwilego nazwać Dżugaszwilim, Leo Beenhakkera uparcie zmieniać na Benhauera, a piłkarza Rogera Guerreiro przemianować na Pereiro. A to tylko mała próbka twórczych możliwości prezydenta.

Nasz Reksio opuścił budę i robi karierę w Iranie

Cenione polskie animacje, wśród nich wybrane odcinki z serii "Reksio", są prezentowane na 22. Międzynarodowym Festiwalu Filmów Dziecięcych i Młodzieżowych w stolicy Iranu - Teheranie.
Jak poinformował Polski Instytut Sztuki Filmowej (PISF), filmy o Reksiu są pokazywane w ramach przeglądu polskiej animacji, obejmującego ponad dwadzieścia najlepszych produkcji TVP.
Podczas tego przeglądu Irańczycy obejrzą także m.in. nowsze polskie animacje - filmy z serii "Baśnie i bajki polskie", zrealizowane w Telewizyjnym Studio Filmów Animowanych w Poznaniu.
Filmy z tej serii powstawały w latach 2002-2005. Reżyserowali je m.in. Robert Turło, Zbigniew Kotecki i Jacek Adamczak. "Dwanaście miesięcy", "Bazyliszek", "O kowalu i diable" oraz "Lodowa góra" - to niektóre z odcinków składających się na serię "Baśnie i bajki polskie".
Prezentowane przez TVP polskie filmy dla dzieci będą ponadto walczyć o nagrody w konkursie głównych teherańskiego festiwalu. Będą to: "Krawiec Niteczka" Andrzeja Gosienieckiego, "Gdzie jest Nowy Rok?" Janusza Martyna i Roberta Turło oraz "Mokra bajeczka" Wojciecha Gierłowskiego - poinformował PISF.
Pies Reksio - mały, łaciaty bohater popularnego polskiego serialu animowanego - został wymyślony przez reżysera i scenarzystę Lechosława Marszałka. Liczący 65 odcinków serial powstawał w latach 1967-1988 w Studiu Filmów Rysunkowych w Bielsko-Białej. "Reksio strażak", "Reksio sportowiec", "Reksio aktor", "Reksio telewidz" i "Reksio kosmonauta" - to tytuły niektórych odcinków serialu.
22. Międzynarodowy Festiwal Filmów Dziecięcych i Młodzieżowych w Teheranie trwa od soboty, zakończy się 25 czerwca.
Z Iranu pochodzi znana reżyser filmowa Marjane Satrapi (ur. 1969), która zrealizowała w 2007 r. nominowany do Oscara i uhonorowany Nagrodą Jury w Cannes film animowany "Persepolis". 
PAP

Niedziela, 2008-06-22

WIANKI, POCHODNIE I... MUZYKA KLUBOWA
Noc Kupały, czyli Walentynki po polsku

 Za nami najkrótsza noc w roku - zwana też nocą świętojańską, sobótką lub Nocą Kupały. W całej Polsce z tej okazji organizowane były imprezy i koncerty. Na "wiankach" w Krakowie bawiło się ponad 100 tys. osób.

Noc świętojańska to pozostałość po słowiańskich obrzędach obchodzonych w okresie letniego przesilenia. Było to święto jedności, urodzaju i płodności. Powszechnie wierzono iż osoby biorące czynny udział w sobótkowych uroczystościach przez cały rok będą żyły w szczęściu i dostatku.
Mało kto wie, że Noc Kupały traktowana jest także jak święto zakochanych - i stanowi swojską alternatywę dla zachodnich Walentynek.

Koncert i fajerwerki w Krakowie

Na krakowskich "wiankach" bawiło się tej nocy ponad 100 tysięcy osób. Gwiazdą wieczoru był brytyjski zespół Jamiroquai, a wcześniej wystąpili polscy wykonawcy: Novika, Bisquit, Andrzej Smolik, Mosquitoo, June i Loco Star.
Występy polskich zespołów na "wiankach" rozpoczęły się o godz. 17. Koncert Jamiroquai, podczas którego zespół zaprezentował swoje największe przeboje, trwał półtorej godziny. Wieczór zakończył kilkunastominutowy pokaz pirotechniczny zatytułowany "Kwiat magicznej nocy". Zorganizowanie "wianków" kosztowało ponad 2,5 mln zł.

Wianki na wodę
Tradycyjne imprezy odbyły się też w innych miastach. W Warszawie i Olsztynie nie obyło się oczywiście bez tradycyjnego rzucania wianków do rzeki. To też stary zwyczaj. Niegdyś młode dziewczyny plotły wianki z kwiatów i w zbiorowej ceremonii ze śpiewem i tańcem rzucały je na fale. Trochę poniżej czekali już chłopcy, którzy próbowali wianki wyłapywać. Każdy, któremu się to udało, wracał do świętującej gromady, by zidentyfikować właścicielkę wyłowionej zdobyczy.
TVN24

UKŁON TVP W STRONĘ BYŁEGO PREZYDENTA?
Wałęsa wygłosi orędzie w TVP

Lech Wałęsa wygłosi telewizyjne przemówienie, w którym odniesie się do głośnej książki IPN na jego temat. Były prezydent wystąpi 30 czerwca, w najlepszym czasie antenowym, bo tuż po głównym wydaniu "Wiadomości".
W piątek Lech Wałęsa dostał list od szefa TVP. Andrzej Urbański zaproponował, by były prezydent wygłosił przemówienie, zbliżone formułą do orędzia.
Były prezydent przemyślał sprawę i powiedział "tak". Przemówi do narodu już 30. czerwca, po głównym wydaniu "Wiadomości".
Skąd ten pomysł?
Media spekulują, że oferta Telewizji Publicznej może mieć związek z niedawną emisją filmu "TW Bolek".
Wałęsa domagał się, by TVP nie nadawała tego dokumentu i groził, że zażąda 20 mln złotych odszkodowania za zniesławienie. - Autorzy tego filmu oskarżają mnie o współpracę z komunistyczną Służba Bezpieczeństwa i uznają za "Bolka". To kłamstwo - grzmiał były prezydent.
Mimo tych protestów, widzowie obejrzeli wspomniany obraz. A prezes TVP napisał w liście do Wałęsy m.in.: "Obowiązująca w Polsce wolność słowa wyklucza stosowanie cenzury prewencyjnej".
Jednocześnie podkreślał, że TVP oferuje byłemu prezydentowi czas antenowy, w którym będzie się mógł odnieść do filmu na swój temat.
TVN24

 

Sobota, 2008-06-21

O ODZNACZENIU DOWIEDZIAŁ SIĘ Z INTERNETU
Nie chce orderu od prezydenta

 Marek Chimiak nie zamierza odbierać przyznanego orderu
Były działacz opozycji demokratycznej Marek Chimiak odmawia przyjęcia Krzyża Oficerskiego Orderu Odrodzenia Polski z rąk Lecha Kaczyńskiego. Obraził się na prezydenta za "głęboko niestosowną formę powiadomienia", bo o swoim uhonorowaniu dowiedział się z internetu.
Chimiak został odznaczony 13 czerwca 2008 r. za "wybitne zasługi w działalności na rzecz przemian demokratycznych w Polsce" oraz za "osiągnięcia w podejmowanej z pożytkiem dla kraju pracy zawodowej i społecznej".
Internet to za mało
Jak twierdzi, dowiedział się o tym w internecie. Notatka z sentencją odznaczenia została opublikowana na stronie internetowej prezydenta RP.
Poza wspomnianą "niestosownością formy", jako drugi powód swojej decyzji Chimiak podał swoje przekonanie, że innych ludzi działających w Niezależnej Oficynie Wydawniczej, których zasługi są "na pewno nie mniejsze" od jego, "permanentnie pomija się na listach odznaczeń".
"Nie akceptuję niezrozumiałej polityki"
- Nie potrafię zaakceptować niezrozumiałej polityki, w ramach której jednych się odznacza według nieczytelnego klucza, o innych się zapomina, a innych, nawet najwybitniejszych, obraża - podkreślił Chimiak.
W liście do Lecha Kaczyńskiego dodał też, że swoją nagrodę za "działania sprzed lat dwudziestu kilku" odebrał już w 1989 roku. "Mamy może niedoskonałą, ale wolną i demokratyczną Polskę" - zaznaczył.
To nie pierwszy przypadek, gdy uhonorowany orderem, nie chce go przyjąć. Pod koniec kwietnia ze swojego odznaczenia zrezygnował Czesław Kłosek. Oddał go prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu za przyznanie polskiego obywatelstwa piłkarzowi Rogerowi Guerreiro. Potem jednak za swoje zachowanie przeprosił.
Zaczynał 30 lat temu
Marek Chimiak od 1978 roku związany był z opozycją demokratyczną. Najpierw z Biuletynem Informacyjnym KSS KOR, a potem z Niezależną Oficyną Wydawniczą NOWA. W latach 1979-1985 był członkiem władz wydawnictwa. Od 12 grudnia 1981 do października 1982 Chimiak był internowany w Zakładzie Karnym w Białołęca. Laureat nagrody Polkul Foundation z Sydney w 1981 roku, wyróżniony odznaką Zasłużony Działacz Kultury w 1999 roku.

TVN24

 

85 MLD ZŁ REKOMPENSAT ZA UTRACONE NIERUCHOMOŚCI
Polsce grozi fala roszczeń

 Przedwojenni właściciele chcą zwrotu własności
Polsce grozi finansowa zapaść - alarmuje dziennik "Polska". Stanie się tak, jeśli spadkobiercy zarekwirowanych w PRL nieruchomości dopną swego i dostaną 100 proc. rekompensaty z budżetu za utracone mienie.
Na rekompensaty rząd przewidział 30 mld zł. - Wyższa kwota jest nie do udźwignięcia. Nie zamierzamy ustąpić przed tymi naciskami - mówi gazecie Tadeusz Aziewicz z PO, szef sejmowej komisji skarbu.
Tymczasem byli właściciele - Polacy, ale i Żydzi, którym przypada 20 proc. utraconych nieruchomości - swoje szkody wyceniają na 85 mld zł. Pod projektem ustawy zobowiązującym państwo do wypłaty takiej kwoty podpisało się już niemal 300 tys. dawnych właścicieli.
Od rekompensat nie uciekniemy
To i tak mniej niż rzeczywista wartość całego majątku do zwrotu, czyli ok. 150 mld zł. Niemniej wypłata 85 mld to też katastrofa. Jak pisze "Polska", za roszczenia byłych właścicieli można by wybudować ponad 2 tys. km autostrad, a cały budżet NFZ na 2008 r. to 48,9 mld zł.
Już w tej chwili w sądach w Polsce i za granicą toczy się ok. 600 procesów o odzyskanie mienia - pisze "Polska" i dodaje, że nie uda się uniknąć wypłaty rekompensat
TVN24

 


 

Piątek, 2008-06-20
 

ZGARNĄŁ MIEJSCA WE WSZYSTKICH LICZĄCYCH SIĘ UCZELNIACH

Amerykańskie uczelnie biły się o Polaka

Łukasz Zbylut - tak nazywa się najbardziej pożądany student w USA. Uzdolniony Polak zrobił wrażenie w USA, gdy dostał się jednocześnie na… 18 prestiżowych uniwersytetów.
- Princeton, Yale, Stanford, Dartmouth, Pennsylvania, Cornell, Columbia, Georgetown, NYU, Middlebury, Amherst, Occidental, Richmond, Ohio Wesleyan, DePauw, Carnegie Mellon i CUNY HunterH - zachwycają się amerykańskie media wyliczając, na które uczelnie dostał się Polak. O 18-latku mówią m.in. telewizje CNN i MSNBC, szeroko rozpisuje się też amerykańska prasa.
Łukasz Zbylut ostatecznie zdecydował się studiować prawo na Harvardzie, gdzie otrzymał 4-letnie stypendium. 18-letni Polak zamierza zajmować się polityką, filozofią i prawem.
Gdy przyjeżdżał, nie znał angielskiego
18-letni Łukasz Zbylut do Nowego Jorku przyjechał 5 lat temu. W ogóle nie znał języka angielskiego. Gdy w tym roku kończył liceum na Brooklynie, nie miał sobie równych pod względem wyników w nauce.
Łukasz Zbylut w przyszłości chce zostać politykiem.
TVN24

Europejskie Nagrody dla Bartoszewskiego i Michnika

Sekretarz stanu w Kancelarii Premiera Władysław Bartoszewski i koordynatorka MSZ Niemiec ds. współpracy z Polską Gesine Schwan odebrali Europejskie Nagrody Komunikacji Międzykulturowej. Redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" Adam Michnik został wyróżniony Medialną Nagrodą im. Petera Gallinera.
Uroczystość wręczenia nagród, przyznawanych przez Europejską Fundację Kultury "Pro Europa" z Bazylei, odbyła się na Uniwersytecie Viadrina we Frankfurcie nad Odrą.
Schwan i Bartoszewski zostali uhonorowani za "nieustanne starania na rzecz kompromisu i porozumienia między Polską a Niemcami". Jak podkreślił doradca polskiego premiera, nagrody te przyznano w ważnym czasie - gdy oba kraje "są sobie nawzajem potrzebne", a ich relacje wracają do normalności.
Michnik został wyróżniony m.in. za walkę z komunizmem oraz wkład w rozwój wolnych mediów. Jak powiedział na uroczystości, nagroda ma dla niego niezwykłą wartość i jest wyróżnieniem dla pracy koleżanek i kolegów z "Gazety Wyborczej".
Zmarły w 2006 roku Peter Galliner, którego imię nosi medialna nagroda przyznana Michnikowi, był niemieckim dziennikarzem i publicystą, dyrektorem Międzynarodowego Instytutu Prasy. Zdobył uznanie na świecie dzięki zaangażowaniu na rzecz wolności mediów.
W piątek wręczono także Europejską Nagrodę Chóralną, którą otrzymał Chór Akademicki Uniwersytetu Europejskiego Viadrina pod dyrekcją Barbary Weiser.
Europejskie Nagrody Kultury przyznawane są od 25 lat. Patronat nad nimi sprawują przewodniczący Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy oraz Parlamentu Europejskiego.
PAP

Odszedł Piotr Łazarkiewicz

 Reżyser zmarł na zawał serca
W wieku 54 lat zmarł reżyser i scenarzysta Piotr Łazarkiewicz. Autor takich filmów jak "Kocham kino", "W środku Europy" czy "Pora na czarownice" zmarł na zawał serca.
Urodzony 13 marca 1954 roku w Cieplicach Śląskich, przez wiele lat związany był z mediami, pracował także jako aktor oraz producent filmowy.
Piotr Łazarkiewicz w 1977 ukończył filologię polską na Uniwersytecie Wrocławskim, w 1981 roku uzyskał dyplom na Wydziale Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego.
Był laureatem nagrody specjalnej XVII Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych.
Oprócz wymienionych filmów, Piotr Łazarkiewicz wyreżyserował i napisał scenariusze do obrazów "Fala" i "Odjazd". Jako aktor wystąpił w "Kocham kino", a także "Ostatnim dzwonku" swojej żony a siostry Agnieszki Holland - Magdaleny Łazarkiewicz. Był także producentem jej filmu "Na koniec świata".
TVN24

 

Czwartek, 2008-06-19

Nauczyciel stażysta zarobi nawet 2 tys. zł

Średnie wynagrodzenie zasadnicze nauczyciela stażysty od września 2009 r. powinno wynieść 2286 zł. brutto. W porównaniu z tym rokiem wzrośnie o 34 proc. - wynika z analizy "Gazety Prawnej".
O 29 proc. mają wzrosnąć pensje nauczycieli kontraktowych, o 11 proc. - minowanych, a o 7 proc. - dyplomowanych.
Dziennik twierdzi, że w efekcie tego 231 tys. nauczycieli o najwyższym stopniu awansu może zarobić miesięcznie brutto nawet ponad 4 tys. zł.
Z informacji gazety wynika, że stawka minimalnego wynagrodzenia dla stażysty do stycznia 2009 r. wyniesie 1807 zł, a dla nauczycieli kontraktowych - 2025 zł. Od września wzrosną jeszcze odpowiednio o 90 i 101 zł.
„Gazeta Prawna” przypomina, że rząd przedstawił już pakiet propozycji dla nauczycieli, jakie chce wprowadzić od przyszłego roku. Zgodnie z zapowiedziami, od stycznia 2009 r. kwota bazowa dla tej grupy zawodowej ma wzrosnąć o 5 proc., a od września o kolejne 5 proc.
Obecnie kwota bazowa dla nauczycieli wynosi 2074,15 zł. Od jej wysokości zależą średnie wynagrodzenia nauczycieli. Wynagrodzenie stażystów to teraz 82 proc. kwoty bazowej; od przyszłego roku ma wynosić 100 proc.
RFM FM

DWA LATA W ZAWIESZENIU DLA BYŁEJ POSŁANKI SAMOOBRONY
Skazana Renata Beger: wracam do polityki

Na dwa lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat i 30 tys. zł grzywny skazał pilski sąd Renatę Beger. Była posłanka Samoobrony była oskarżona o fałszerstwa na listach poparcia w wyborach do Sejmu w 2001 roku. – Jeżeli takie wyroki zapadają w Polsce, jeżeli ludzie niewinni są skazywani, to nie jest mój koniec kariery politycznej. Wracam do polityki! - zapowiedziała Renata Beger po ogłoszeniu wyroku.
Była posłanka Samoobrony nie przyznaje się do winyByła posłanka czuje się pokrzywdzona wyrokiem pilskiego sądu i zapowiada złożenie skargi w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu. - To wyrok rażąco niesprawiedliwy. Jakim cudem ja miałam wiedzieć, że te podpisy są sfałszowane? Zostałam wmanewrowana przez dziennikarzy, którzy sfałszowali podpisy i listy - oburzała się Beger.
Renata Beger wspomniała, że jako posłanka niejednokrotnie interweniowała w takich sprawach, a teraz musi sobie sama poradzić. - To dobrze, bo nie będę siedziała w domu, ale zacznę walkę - zapowiedziała. - Odwołam się choćbym miała pod kościołem czy na ulicy żebrać żeby się odwołać - zapewniła.
TVN24

 

Prawie 300 zawiadomień do prokuratury i ani jednego aktu oskarżenia

 Efekty działalności Antoniego Macierewicza jako likwidatora Wojskowych Służb Informacyjnych budzą duże wątpliwości. W lutym zeszłego roku Macierewicz zasypał prokuraturę wojskową prawie trzystoma doniesieniami o przestępstwach w WSI.
Powołano specjalny zespół prokuratorów. Do tej pory wojskowi śledczy postawili tylko jeden zarzut, a i to nie jest zasługą Antoniego Macierewicza.
W jednej sprawie przedstawiliśmy zarzut byłemu funkcjonariuszowi WSI, a jest to sprawa wyłączona ze sprawy, która wpłynęła do nas od Antoniego Macierewicza – mówi pułkownik Karol Kopczyk w Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie. To mierny efekt jak na 270 doniesień. Dwie trzecie z nich prokuratura odrzuciła. Decyzja o odmowie wszczęcia śledztwa została podjęta przez tutejszą prokuraturę, z uwagi przede wszystkim na przedawnienie karalności czynów zarzucanych w zawiadomieniu - tłumaczy Kopczyk. Zostało niespełna 90 postępowań. Wszystkie, poza jednym toczą się w sprawie, a nie przeciwko komukolwiek.
RFM FM

 

Polskie miasta coraz więcej wydają na promocję

 Polskie miasta coraz chętniej i coraz więcej pieniędzy wydają na promocję. Są zainteresowane filmami reklamowym w CNN, billboardami za granicą; tworzą też długoletnie strategie rozwoju marki - informuje "Gazeta Prawna". Spotami w CNN są zainteresowane m.in. Warszawa, Wrocław, Bydgoszcz i Lublin. Koszt 540 reklamówek, które nadawane będą przez 14 tygodni to około 1 miliona złotych.
Kraków czy Szczecin promując się na tablicach wielkopowierzchniowych za granicą. Z tej formy promocji, ale na terenie Polski, korzystają też mniejsze miasta np. Świnoujście.
Z kolei Gdańsk ma strategię rozwoju marki opracowaną na lata 2008-2013 przez profesjonalną firmę reklamową. Z podobnej pomocy, ale u innej agencji skorzystał Kraków, Toruń i Sopot.
Według "Gazety Prawnej", samorządy miast mogą pozyskiwać na promocję fundusze z UE. Unia przeznaczy bowiem na promocję regionów nawet 100 milionów euro
RFM FM

INDEX


Copyright © Polonijny Link Winnipegu
Kopiowanie w całości jest dozwolone bez zgody redakcji pod warunkiem nie dokonywania zmian w dokumencie.

23-845 Dakota Street, Suite 332
Winnipeg, Manitoba
R2M 5M3
Canada
Phone: (204)254-7228
Toll Free US and Canada: 1-866-254-7228