Polonia Winnipegu
 Numer 54

           18 grudnia, 2008      Archiwa Home Kontakt

Wydawca


Bogdan Fiedur
Bogdan Fiedur
 

 

zapisz Się Na Naszą listę


Proszę kliknąć na ten link aby dotrzeć do formularza gdzie można zapisać się na listę dystrybucyjną i w przyszłości otrzymywać biuletyn bezpośrednio od nas.

Aby zapisać się szybko bez wypełniania formularza, proszę wysłać E-mail bez żadnego tekstu poprzez kliknięcie tego linku.

 

 

Przyłącz się

Jeśli masz jakieś informacje dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z naszymi czytelnikami, to prześlij je do nas. Mile widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować nas o wszystkich wydarzeniach polonijnych.

 

 

Promuj polonię

Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w Winnipegu w bardzo prosty sposób.  Mój apel jest aby dodać dwie linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.

Tutaj są instrukcj
e jak dodać stopkę używając Outlook Express.

Kli
knij Tools-->Options --> Signatures

Zaznacz poprzez kliknięcie
Checkbox gdzie pisze

Add signature to all outgoing messages


W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.

Polonijny link Winnipegu
http://www.polishwinnipeg.com

albo

Polish Link for Winnipeg
http://www.polishwinnipeg.com


Po tym kliknij Apply

I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express

Polonijny Biuletyn Informacyjny w Winnipegu

INDEX

FAKTY ZE ŚWIATA

Środa, 2008-12-17

Rosja i Gruzja zasiadły do stołu rozmów w Genewie

Rosja i Gruzja ponownie spotkały się w Genewie przy stole rozmów pod auspicjami Unii Europejskiej, ONZ i OBWE. Strony - jak powiedział zachowujący anonimowość dyplomata - dyskutują, jak zapobiegać strzelaninom i innym starciom, które są przeszkodą w przywróceniu spokoju w regionie od czasu kilkudniowej wojny w sierpniu, która wymusiła przemieszczenie się ponad 160.000 ludzi.
Dyplomata odmówił podania nazwiska, bowiem uczestnicy rozmów ustalili, że nie będą ich komentować przed zakończeniem. Rozmowy mają być zakończone w czwartek. Przewidziano też konferencję prasową.
Rozmowy planowane pierwotnie na październik zostały zawieszone, gdy Rosjanie odmówili spotkania z Gruzinami bez udziału przedstawicieli Osetii Południowej i Abchazji - dwóch separatystycznych republik, które Rosja uznała za niezależne.
Kolejną - tym razem udaną próbę - podjęto w listopadzie. Spotkania odbywały się przy drzwiach zamkniętych w dwóch nieformalnych grupach roboczych. Ustalono, że uczestnicy rozmów nie będą występować jako oficjalni reprezentanci swych nacji. Tak się dzieje i tym razem.
Rzecznik UE Henri Duquenne powiedział w środę, że przedstawiciele Osetii Południowej i Abchazji uczestniczą w rozmowach na nieformalnych zasadach.
PAP

Istniejąca od 100 lat sieć Woolworth zamknie swoje sklepy

Znana sieć domów towarowych Woolworth, działająca w Wielkiej Brytanii od mniej więcej 100 lat i zatrudniająca 27 tys. pracowników, do 5 stycznia zamknie wszystkie swoje sklepy - poinformował likwidator administracyjny sieci, Deloitte.
Wraz z zamknięciem sklepów Woolwortha pracę starci 22 tys. pracowników stałych i 5 tys. dorywczych. Nie udało się znaleźć nabywcy dla firmy. To ogromny cios dla brytyjskiego rynku pracy, gdyż liczba bezrobotnych w Wielkiej Brytanii prawdopodobnie przekroczy przed Nowym Rokiem 2 mln.
W ostatnich 12 miesiącach cena akcji spółki stopniała o 90%. Strata za pierwsze półrocze br. przed opodatkowaniem wyniosła 99,7 mln funtów.
Woolworth familiarnie znany jako "woolies", otworzył pierwszy sklep w Liverpoolu w 1909 r. Firma adresowała swą ofertę do niżej sytuowanych warstw społecznych, oferując towar niewyszukany, choć praktyczny.
PAP

Były polski minister środowiska uhonorowany w Watykanie

Były polski minister ochrony środowiska, profesor Jan Szyszko otrzymał nagrodę imienia Ettore Majorany "Nauka dla Pokoju", przyznawaną m. in. przez Papieską Akademię Nauk. Uroczystość wręczenia wyróżnienia odbyła się w siedzibie Akademii w Watykanie.
Nagroda przyznawana jest za osiągnięcia naukowe, które służą sprawie pokoju i rozwoju. Jan Szyszko otrzymał ją za badania nad znaczeniem struktury krajobrazu wiejskiego i długofalowych zmian w systemie klimatycznym, a także nad wymianą dwutlenku węgla między ekosystemem i atmosferą. Z uznaniem spotkały się też jego prognozy dotyczące roli lasów i zarządzania krajobrazem w dziedzinie ochrony klimatu, środowiska i bioróżnorodności.
W przeszłości laureatem nagrody, ustanowionej 20 lat temu, był m.in. kardynał Joseph Ratzinger.
Patron wyróżnienia - Ettore Majorana - uważany za jednego z najwybitniejszych fizyków XX wieku. Był uczniem Enrico Fermiego i jak on zajmował się atomem i energią jądrową. Po tajemniczym zniknięciu w 1938 roku, w wieku zaledwie 32 lat, Majorana stał się symbolem naukowca przerażonego myślą o konsekwencjach swoich odkryć.
Marek Lehnert IAR

Somalijscy piraci uprowadzili trzy kolejne statki

Somalijscy piraci uprowadzili we wtorek w Zatoce Adeńskiej kolejne trzy jednostki: dwa statki handlowe i jacht - podano w Nairobi.
Przedstawiciel kenijskiego urzędu morskiego Andrew Mwangura, który poinformował o uprowadzeniu, zastrzegł iż nie jest w stanie podać dalszych szczegółów, w tym na temat pochodzenia jednostek. Wiadomo tylko, że na porwanym jachcie znajdowały się dwie osoby.
Do kolejnej akcji somalijskich piratów doszło tego samego dnia, gdy Rada Bezpieczeństwa ONZ jednomyślnie zezwoliła na ataki na bazy somalijskich piratów z lądu i powietrza. Przyjęta we wtorek rezolucja daje na rok prawo społeczności międzynarodowej "stosowania wszelkich niezbędnych środków" na lądzie i w powietrzu do powstrzymania tych, którzy wykorzystują Somalię do planowania, pomocy i przeprowadzenia aktów piractwa i zbrojnej napaści na morzu. Jest to już czwarta od czerwca decyzja ONZ dotycząca piractwa na wodach wokół somalijskiego wybrzeża.
Od 8 grudnia Unia Europejska podjęła swą pierwszą w historii operację morską przeciwko somalijskim piratom. Udział w akcjach przeciwko piratom u wybrzeży Somalii zadeklarowały też m.in. Chiny.
Somalijscy piraci w tym roku zaatakowali ponad 100 jednostek. Najbardziej spektakularną akcją było niedawne uprowadzenie przez nich supertankowca saudyjskiego "Sirius Star" z 300 tys. tonami ropy w zbiornikach.
PAP  

Wtorek, 2008-12-16

Nasilają się protesty francuskich licealistów

Tysiące francuskich licealistów demonstrowało we wtorek na ulicach, blokowano też dziesiątki szkół w proteście przeciw planowanej reformie szkół średnich. Manifestantów nie przekonują zapewnienia ministra edukacji, że na rok wstrzyma te zmiany.
Pod wpływem trwających od ponad tygodnia gwałtownych protestów licealistów francuski minister edukacji Xavier Darcos zdecydował się w poniedziałek zawiesić planowaną na przyszły rok gruntowną reformę szkół średnich. Mimo to jednak we wtorek licealiści, wspierani przez wielu swoich nauczycieli, kontynuowali na ulicach Paryża i innych miast akcje przeciw reformie. W stolicy z tego powodu dwadzieścia liceów było nadal zamkniętych
Planowana przez resort edukacji reforma zakładała pierwotnie, że już od przyszłego roku szkolnego zmniejszy się o ponad 13 tysięcy liczba nauczycieli, a programy zajęć w liceach zostaną gruntownie zmienione. Nauczyciele i licealiści obawiają się m.in. zmniejszenia w licealnych programach liczby godzin nauk ścisłych i technicznych.
Organizacje licealistów żądają całkowitego wycofania się ministra z proponowanych przez niego zmian, a nie tylko, jak chce sam Darcos, wstrzymania realizacji reformy o rok, by przeprowadzić dalsze konsultacje z nauczycielami i uczniami.
Prezydent Nicolas Sarkozy poparł we wtorek ministra Darcosa, mówiąc, że reforma zostanie zrealizowana, ale potrzeba jeszcze czasu, tak by zmiany "zostały wprowadzone w lepszych warunkach".
Francuska prasa natomiast komentuje odłożenie reformy liceów jako pierwszy wyraźny przykład wycofywania się Sarkozy'ego z reform. Zdaniem dziennikarzy prezydent i minister Darcos obawiają się eskalacji zamieszek na wzór niedawnych starć policji z grupami młodzieży w Grecji.
Od ponad tygodnia w wielu francuskich miastach przeciw tym projektom protestują licealiści, a w licznych szkołach zawieszono zajęcia z powodu blokowania wejścia do szkoły przez uczniów. W Breście w Bretanii doszło w ubiegłym tygodniu do starć licealistów z policją, która użyła gazu łzawiącego. Wcześniej przeciw rządowej reformie oświaty demonstrowali nauczyciele wszystkich szczebli edukacji, od przedszkoli aż po uniwersytety.
PAP

Przeszczep twarzy od martwej dawczyni - pierwszy w USA

Pierwszego w USA prawie całkowitego przeszczepu twarzy dokonano w klinice w Cleveland - poinformowały władze szpitala. Chirurg plastyczny dr Maria Siemionow, absolwentka poznańskiej Akademii Medycznej, zastąpiła blisko 80% powierzchni twarzy pacjentki przeszczepem pochodzącym od martwej dawczyni.
Operację przeprowadzono parę tygodni temu. Tożsamości i wieku pacjentki nie ujawniono. Szpital udostępni więcej szczegółów podczas konferencji prasowej planowanej na środę.
Pierwszy przeszczep twarzy przeprowadzono we Francji trzy lata temu. Biorcą była kobieta, której twarz była zniekształcona po pogryzieniu przez psa. Dwu następnych operacji tego typu dokonano w Chinach, gdzie pacjentem był rolnik zaatakowany przez niedźwiedzia, i w Europie, gdzie biorca cierpiał na deformującą chorobę genetyczną.
Szpital w Cleveland nie poinformował o tym, jakiej natury uszkodzenia czy zniekształcenia twarzy pacjentki były przyczyną operacji.
Przeszczepy twarzy uznaje się za kontrowersyjne, ponieważ celem zabiegu jest poprawa wyglądu pacjenta, a nie ratowanie jego życia. Po operacji pacjent skazany jest na branie do końca życia leków immunosupresyjnych.
- Bardzo wiele zależy od tego, kto jest biorcą i jak dramatyczna jest potrzeba przeszczepu - powiedział dr Bohdan Pomahac, chirurg z afiliowanego przy uniwersytecie Harvarda szpitala w Bostonie, który również ma zamiar przeprowadzać takie operacje. - Niektórzy pacjenci mogą ogromnie skorzystać dzięki takiej operacji - dodaje Pomahac.
- Ofiary poparzeń i poważnych urazów potrzebują takiej możliwości, ale od strony etycznej jest to bardzo kontrowersyjne - ocenił dr Jeffrey Guy, dyrektor centrum leczenia oparzeń przy Uniwersytecie Vanderbilt.
Problemem jest zrównoważenie dwu rodzajów medycznego ryzyka: konieczność zapobieżenia odrzuceniu przeszczepu, co wymaga podawania silnych leków immunosupresyjnych, z jednej strony, a z drugiej - zapobiegania infekcjom, których ryzyko zwiększa przyjmowanie takich leków.
Ryzyko odrzucenia towarzyszy każdej transplantacji, ponieważ organizm biorcy traktuje wszczepiony organ jako tkankę obcą.
PAP

Parlament Europejski zatwierdził budowę Domu Historii Europejskiej


Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Hans-Gert Poettering potwierdził, że Prezydium PE podjęło "jednomyślną decyzję" o utworzeniu Domu Historii Europejskiej.
Jak podkreślił na konferencji prasowej w Strasburgu, składające się z przewodniczącego PE i jego 14 zastępców oraz 6 kwestorów Prezydium po długiej dyskusji podjęło decyzję w poniedziałek wieczorem "jednomyślnie".
- Wiceprzewodniczący (PE) Adam Bielan przekazał poprawki do propozycji, które zostały włączone do raportu stanowiącego podstawę" Domu Historii Europejskiej - powiedział Poettering. - Zostaną uwzględnione w dalszych pracach - zapewnił.
Towarzyszący Poetteringowi na konferencji prasowej wiceprzewodniczący PE Miguel Martinez Martinez dodał, że projekt jest "trudny", bo już we wczesnym etapie pojawiły się zastrzeżenia.
Zgłaszali je głównie polscy eurodeputowani, którzy w raporcie koncepcyjnym sporządzonym przez niezależnych ekspertów znaleźli błędy i pominięcia historyczne, zwłaszcza dotyczące roli Polski w historii Europy.
- Jeśli każdy zacznie dopominać się o swój kraj, to ćwiczenie (próba upamiętnienia wspólnej europejskiej historii) będzie zagrożone - powiedział Martinez Martinez.
Prezydium zdecydowało, że na początku roku powstanie polityczna Rada Nadzorcza projektu, a także Rada Naukowa wysokiego szczebla oraz sztab organizacyjny. To Poettering zaproponuje Prezydium skład Rady Naukowej, która - jak zapewnił - składać się będzie z "różnych naukowców z wielu państw europejskich".
Zgłoszone przez wiceprzewodniczącego Adama Bielana (PiS) 43 poprawki przygotował historyk i eurodeputowany PiS Wojciech Roszkowski wspólnie z grupą roboczą PE "Zjednoczona Europa, Zjednoczona Historia", w której zasiadają posłowie z kilkunastu krajów UE.
Poprawki dotyczą m.in. roli Polski w historii Europy (początkowo pominięto zupełnie wojnę bolszewicką i bitwę pod Wiedniem) i oporu Polski podczas II wojny światowej oraz związków między "Solidarnością" i działaniami papieża Jana Pawła II a upadkiem komunizmu. Inna z poprawek koryguje zdanie, że chrześcijaństwo rozwinęło się w IV wieku.
Projekt Domu Historii Europejskiej, jak mówi się w PE, to "dziecko Poetteringa". O tej idei wspomniał już w swoim pierwszym przemówieniu programowym 13 lutego 2007 roku. Dom Historii Europejskiej ma zajmować się pielęgnowaniem pamięci o europejskiej historii i dziejach jej zjednoczenia. Ma zostać otwarty około 2014 roku.
Jak tłumaczył Martinez Martinez, projekt jest skierowany do "tysięcy turystów z UE i spoza Europy, którzy odwiedzają Brukseli i siedzibę Parlamentu Europejskiego". Przy okazji będą mogli zwiedzić także Dom Historii Europy. Placówka według wstępnych planów ma stanowić nowoczesne centrum wystawowe, dokumentacyjne i informacyjne o powierzchni ok. 4 tys. m kw., mieszczące ekspozycję stałą dotyczącą historii Europy oraz wystawy czasowe.
Lecz ta inicjatywa wciąż nie ma zatwierdzonego budżetu i wcale nie jest oczywiste, czy kolejny przewodniczący PE, który obejmie funkcję po Poetteringu w lipcu 2009, będzie musiał ją kontynuować. (jks)
Inga Czerny PAP
 

Poniedziałek, 2008-12-15

New Hampshire bez prądu - wszystko zamrożone

Tysiące budynków mieszkalnych i komercyjnych w stanie New Hampshire w niedzielę zostały pozbawione prądu. To efekt ulewnych, szybko zamarzających opadów deszczu, według specjalistów najpoważniejszych w tym regionie od ponad dekady. Odpowiedzialne za dostawę energii firmy ostrzegają, że pełny dostęp do prądu mieszkańcy poszkodowanych terenów odzyskają dopiero pod koniec tygodnia.
APTN

W Iraku wciąż kipi - zamach w dniu wielkiego święta

W pobliżu stosunkowo spokojnego irackiego miasta Kirkuk doszło zamachu. Zamachowiec samobójca zdetonował ładunek wewnątrz restauracji pełnej ludzi. Według danych policji irackiej zginęło co najmniej 46 osób, setka została ranna. Wybuch był tym okrutniejszy, że odbył się w czasie trwania Święta Ofiar, najważniejszego święta islamu, gdy wiele rodzin udaje się na wspólny obiad.
REUTERS

Zima atakuje - w Rosji zanotowano minus 57 stopni

Silne mrozy nawiedziły Syberię i Daleki Wschód Rosji. W miejscowości Wierchojańsk w Jakucji zanotowano minus 57 stopni Celsjusza.
W 200-tysięcznym mieście Jakuck - stolicy Jakucji, czyli obecnej Republiki Socha - zanotowano minus 48 stopni Celsjusza. Miejscowe władze odwołały zajęcia w szkołach dla uczniów od pierwszej do ósmej klasy. Natomiast, uczniowie klas starszych i licealiści nie pójdą do szkoły dopiero wtedy, gdy będzie minus 50 stopni Celsjusza. Niewykluczone, że tak może się stać już w najbliższych dniach. Synoptycy przewidują, że na Syberii mrozy przekroczą 60 stopni Celsjusza.
Zima przyszła również na Magadan. Na Dalekim Wschodzie Rosji obserwuje się silne opady śniegu, zamiecie i wiatr wiejący z prędkością do 24 metrów na sekundę.
W Moskwie panuje natomiast wciąż jesienna pogoda - panuje lekki mróz, ale śniegu nie ma.
IAR

Ruszyła budowa najdłuższego mostu świata

Chiny rozpoczęły budowę najdłuższego mostu wiszącego na świecie. Będzie mierzył 2 680 m i połączy brzegi rzeki Qiantang u jej ujścia do zatoki Hangzou - poinformowała agencja Xinhua.
Most zostanie ukończony w 2012 r. i będzie o 220 m dłuższy niż obecny rekordzista - mierzący 2 460 m most w Millau we Francji.
Budowa pochłonie około 2 mld dol. Konstrukcja będzie stanowić element drogi krajowej łączącej Shenyang (północny wschód kraju) z Haikou (południe).
Most będzie miał 8 pasów i będzie drugim w zatoce Hangzou. Pierwszy liczy 35,5 km i nie jest wiszący.
PAP

Niedziela, 2008-12-14

Irlandia wyda 10 mld euro na ratowanie swoich banków

Rząd Irlandii postanowił przeznaczyć 10 miliardów euro na dofinansowanie sześciu największych instytucji finansowych w tym kraju.
W ten sposób Irlandia reaguje na kryzys gospodarczy. Szacuje się, że wartość kredytów zaciągniętych w irlandzkich bankach wynosi 440 miliardy euro.
Pieniądze dla instytucji finansowych pochodzą z narodowych rezerw. Rządowy program wsparcia ma obowiązywać przez dwa lata.
IAR

Opady śniegu we Francji - tysiące domów bez prądu; 2 osoby nie żyją


Obfite opady śniegu i deszczu w centrum i na południowym wschodzie Francji pozbawiły w niedzielę prądu ponad 110 tys. domostw i przyczyniły się do śmierci dwóch osób: turysty i automobilistki.
58-letni mężczyzna w rakietach śnieżnych, Szwajcar, zginął w lawinie na przełęczy Faucille w Jurze, a jego żona została ciężko ranna.
W departamencie Haute-Loire w centrum kraju prowadząca samochód kobieta zginęła, gdyż straciła kontrolę nad pojazdem na ośnieżonej drodze.
Padający od soboty śnieg utrudnia komunikację w Masywie Centralnym. W wielu departamentach zakazano w poniedziałek jazd autobusów szkolnych.
Silne wiatry i śnieg spowodowały uszkodzenia sieci energetycznej w sześciu departamentach w centrum kraju, gdzie 100 tys. domów pozbawionych jest prądu. Złe warunki atmosferyczne utrudniają naprawę sieci.
W departamencie Var na południowym wschodzie 17 tys. domostw pozostawało w niedzielę bez prądu z powodu ulewnych deszczów, które zakłóciły też ruch kolejowy. Pociągi przewożące ok 2 tys. ludzi były unieruchomione przez kilka godzin z powodu zagrożenia podmyciem nasypów kolejowych.
PAP

Angela Merkel zwołała szczyt antykryzysowy


Kanclerz Angela Merkel zwołała ministrów swego rządu, ponad 30 przedstawicieli świata gospodarki, ekonomistów i związkowców na naradę poświęconą walce z coraz głębszą recesją gospodarczą w Niemczech.
Przed rozpoczęciem spotkania Merkel oraz wicekanclerz i szef dyplomacji Frank-Walter Steinmeier wezwali do "wspólnego wysiłku", by przeciwdziałać kryzysowi. - Rząd nie może sam jeden pomóc gospodarce - powiedziała Merkel dziennikarzom. Jej zdaniem trudności nadchodzących miesięcy najlepiej można pokonać wspólnie.
- Musimy działać z całą mocą, ale też z głową. Każde euro powinno być wydane sensownie na cele związane z zatrudnieniem - powiedział z kolei Steinmeier. - Przyszły rok nie może być rokiem zwolnień pracowników - dodał.
Po niedzielnym szczycie nie oczekiwano żadnych decyzji w sprawie kolejnych działań antykryzysowych. Według Merkel dopiero 5 stycznia, w trakcie spotkania władz partii wielkiej koalicji CDU/CSU i SPD, zostanie uzgodnione, czy i jakie dalsze kroki należy podjąć, by złagodzić skutki recesji.
Przyjęty dotąd przez niemieckie władze program pobudzenia gospodarki opiewa - wraz z ulgami i podwyżką niektórych świadczeń - na 32 miliardy euro. Opozycja, a także niektóre kraje europejskie - jak Francja i Wielka Brytania - krytykują Berlin za zbyt ostrożne działania antykryzysowe. Także koalicyjna bawarska Unia Chrześcijańsko-Społeczna (CSU) domaga się obniżenia podatków w celu pobudzenia konsumpcji.
Do grona krytyków dołączył w minionych dniach tegoroczny noblista w dziedzinie nauk ekonomicznych Amerykanin Paul Krugman. W wywiadzie dla tygodnika "Der Spiegel" ocenił, że Merkel i niemiecki minister finansów Peer Steinbrueck "nie doceniają skali kryzysu gospodarczego i marnują cenny czas".
Rządowe prognozy na 2009 rok wciąż zakładają minimalny wzrost PKB w Niemczech na poziomie 0,2%. Tymczasem zdaniem ekspertów niemiecka gospodarka może się skurczyć nawet o 2%.
Według zgodnych doniesień niemieckich mediów rząd w Berlinie pracuje już nad drugim programem ratowania gospodarki, opiewającym na 30 miliardów euro. Ma on przewidywać m.in. zmiany dotyczące progów podatkowych oraz inwestycje w infrastrukturę. Merkel miałaby ogłosić drugi pakiet po objęciu urzędu przez prezydenta USA Baracka Obamę.
Niedzielny "szczyt" to pierwsze z serii spotkań zapowiedzianych przez niemiecką kanclerz. Na najbliższy tydzień planuje ona rozmowy z premierami 16 krajów związkowych Niemiec.
Anna Widzyk PAP

"ZSRR był gotów użyć broni atomowej"

Raporty Ryszarda Kuklińskiego do CIA potwierdzają, że w wojnie z Zachodem ZSRR był rzeczywiście gotów użyć broni nuklearnej - powiedział emerytowany profesor Uniwersytetu Harvarda Richard Pipes, komentując odtajnienie dokumentów pułkownika.
Richard Pipes, który w 1981 roku był dyrektorem wydziału europejskiego w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego w Białym Domu, powiedział również, że dokumenty Kuklińskiego potwierdzają poza tym, że jesienią tamtego roku nie było realnej groźby sowieckiej interwencji wojskowej w Polsce.
Ówczesny przywódca PRL generał Wojciech Jaruzelski twierdzi, że wprowadzając stan wojenny, ochronił Polskę przed interwencją sowiecką.
- Kukliński donosił, że kiedy Rosjanie przygotowywali się do ewentualnej wojny z Zachodem, zamierzali użyć broni nuklearnej. Ja o tym wiedziałem, ale wielu ludzi w to nie wierzyło. Tymczasem Kukliński to potwierdza - powiedział Pipes.
Pipes, wybitny historyk Rosji, wyjaśnił, że był członkiem tzw. Team B, czyli powołanego w 1976 r. przez CIA zespołu specjalistów, który miał przygotować alternatywną ekspertyzę na temat armii sowieckiej.
- CIA argumentowało, że ZSRR ma tę samą postawę wobec broni atomowej, co USA, tzn. uważa, że jest ona praktycznie niestosowalna i może służyć tylko jako środek odstraszania. Niektórzy niepokoili się taką opinią, bo Rosjanie ciągle rozbudowywali swój arsenał nuklearny. George H.W. Bush, ówczesny dyrektor CIA, zgodził się więc na utworzenie grupy ekspertów, którzy mieli się wypowiedzieć, czy na podstawie tych samych informacji, które ma agencja, zgadzają się z jej konkluzją. Tak powstał "Team B", którego byłem kierownikiem - powiedział Pipes. Jak tłumaczył, grupa doszła do wniosku, że Rosjanie mają zamiar użyć broni nuklearnej w wypadku wojny. - Ostro nas za to atakowano, ale w raportach Kuklińskiego zostało potwierdzone, że mieliśmy rację - relacjonował historyk. Dodał, że wnioski "zespołu B" były "oparte na wielu tajnych materiałach wywiadowczych".
"Jaruzelski to dżentelmen, ale zrobił coś bardzo złego"
Zdaniem Pipesa, w drugiej połowie 1981 r. nie było rzeczywistej groźby sowieckiej interwencji wojskowej w Polsce. - Zagrożenie interwencją istniało w grudniu 1980 r. i wczesną wiosną 1981 r., ale nie pod koniec tego roku. Podczas wizyty w Warszawie jakiś czas temu rozmawiałem z Jaruzelskim, który pytał się mnie, czy był jakiś dowód, że Sowieci przygotowują interwencję w grudniu 1981 r., np. dowód, że są jakieś ruchy wojsk. Odpowiedziałem przecząco. Nie mieliśmy żadnych informacji na ten temat - powiedział profesor.
Jak oświadczył, był zaskoczony niejednoznaczną charakterystyką Jaruzelskiego zawartą w jednym z odtajnionych raportów Kuklińskiego.
- To bardziej przychylny portret, niż bym oczekiwał. To prawda, że Jaruzelski to bardzo uprzejmy człowiek, prawdziwy dżentelmen. Nie zmienia to faktu, że zrobił coś bardzo złego, i nie widzę powodu, by go usprawiedliwiać. Rozumiem trudność sytuacji, w jakiej się wtedy znajdował. Był wewnętrznie rozdarty. Był komunistą, pracował dla Sowietów, a jednocześnie był Polakiem. Chciał jednak być pewny, że w razie zaburzeń w Polsce Rosjanie wkroczą - powiedział.
- W 1981 r. widziałem osobiście jeden z raportów Kuklińskiego, pokazany mi przez ówczesnego doradcę prezydenta Reagana ds. bezpieczeństwa narodowego Richarda Allena. Byłem przerażony, gdyż wynikało z niego jasno, że Jaruzelski był sowieckim agentem. Była to dosłowna relacja z tego, co powiedział na jednej z narad - mówił Pipes.
Podkreślił jednak, że nie otrzymywał wtedy raportów pułkownika o przygotowaniach do stanu wojennego, gdyż trafiały one tylko do ścisłego kierownictwa administracji prezydenta Reagana.
Tomasz Zalewski PAP  

Sobota, 2008-12-13

Gorąca sobota w Grecji - zamieszki trwają już tydzień

Tysiące licealistów i studentów w Atenach i Salonikach kontynuowało w sobotę antyrządowe protesty, trwające nieprzerwanie od 6 grudnia, gdy podczas policyjnej interwencji zginął nastolatek.
W centrum Aten protestujący zaatakowali posterunek policji, co najmniej dwa banki, kilka sklepów oraz siedzibę greckiego ministerstwa środowiska. Rozstawili także barykady z płonących kontenerów na śmieci.
O zmierzchu na placu przed greckim parlamentem oraz w miejscu, gdzie zginął 15-letni Aleksis Grigoropulos, setki młodych ludzi prowadziły pokojowy, siedzący protest. Przed kordonem policji, oddzielającym protestujących od siedziby parlamentu, młodzież ułożyła ze świeczek imię zabitego chłopaka.
Wcześniej przed parlamentem niemy protest zorganizowali uczniowie ze szkoły, do której uczęszczał Aleksis Grigoropulos.
Około tysiąca osób uczestniczyło także wcześniej w sobotę w siedzącym proteście na głównym placu Salonik.
W trwających ósmy dzień z rzędu rozruchach obrażenia odniosło około 70 osób. Ponad 200 demonstrantów zostało aresztowanych.
Zdaniem analityków, na głębsze przyczyny protestów składają się trudności społeczne spowodowane reformami gospodarczymi, niewielkie możliwości znalezienia pracy przez młodych ludzi i utrata prestiżu przez polityków.
Mimo codziennych demonstracji w Atenach i innych miastach Grecji konserwatywny premier Kostas Karamanlis zapowiedział, że nie zamierza ani podać się do dymisji, ani organizować wcześniejszych wyborów parlamentarnych.
Dwóch policjantów zostało oskarżonych o spowodowanie śmierci 15- latka. Jeden z nich usłyszał zarzut zabójstwa, a drugi współsprawstwa.
PAP

Trzech Kanadyjczyków zginęło w Afganistanie

Trzej kanadyjscy żołnierze zginęli, a jeden został ranny w sobotę na południu Afganistanu, gdy pojazd którym się poruszali najechał na ładunek wybuchowy - powiadomiło kanadyjskie wojsko.
Liczba kanadyjskich żołnierzy, którzy zginęli w Afganistanie od chwili rozpoczęcia tam międzynarodowej misji wojskowej w 2001 r., wzrosła do 103.
Poprzedni incydent z udziałem Kanadyjczyków, w którym śmierć poniosło trzech żołnierzy, miał miejsce zaledwie osiem dni temu.
Około 2500 kanadyjskich żołnierzy stacjonuje w prowincji Kandahar, dawnym bastionie talibów, gdzie w ostatnim czasie znów nasiliła się przemoc - podaje agencja Associated Press.
PAP

Wybrano najpiękniejszą kobietę świata

Rosjanka z Syberii Ksenija Suchinowa zwyciężyła w sobotę w tegorocznym konkursie na najpiękniejszą kobietę świata - Miss World 2008. Finał odbył się w Johannesburgu w RPA.
Rosjanka wygrała ze 108 innymi kandydatkami. Pierwsza wicemiss to Induska Parvathay Omanakuttan, druga - Gabriel Walcott z Trynidadu i Tobago.
Pochodząca z Niżniewartowska nad Obem 21-letnia o blond włosach studentka naftownictwa powiedziała, że "od dzieciństwa pasjonowała się sportem, uprawiała gimnastykę artystyczną, pływanie, a potem biatlon".
Być może wysportowanie i zahartowanie długimi treningami pomogły jej w dotarciu na szczyt piękna - pisze agencja ITAR-TASS. Według niej transmisję z finału Miss World obejrzała rekordowa liczba widzów - ponad miliard.
PAP

Pakiet klimatyczno-energetyczny sukcesem Europy

Osiągnięcie kompromisu w sprawie pakietu klimatyczno-energetycznego przez 27 państw unijnych jest sukcesem całej Europy, gdyż dowodzi, że nikt na naszym kontynencie nie neguje dziś groźby globalnego ocieplenia - pisze w sobotę popołudniowy "Le Monde", komentując szczyt Rady Europejskiej w Brukseli.
Według francuskiego dziennika, przyjęty w piątek pakiet klimatyczno-energetyczny, choć jest efektem wielu kompromisów, będzie mógł służyć za model walki z ociepleniem klimatu w innych częściach świata. Najważniejsze jest - zdaniem "Le Monde" - że "żaden z przywódców państw uczestniczących w Radzie Europejskiej w żaden sposób nie podważył tej podstawowej prawdy, że globalne ocieplenie zagraża naszej planecie".
Jak podkreśla gazeta, konieczne były ustępstwa w stosunku do pierwotnych założeń planu klimatycznego. "Przede wszystkim z uwagi na kryzys ekonomiczny, ale także ze względu na żądania państw byłego bloku wschodniego (w tym Polski), których gospodarka opiera się jeszcze w znaczącej mierze na węglu. Będą one korzystały ze szczególnej pomocy" - podkreśla "Le Monde".
Dodaje, że ten sam problem był w centrum konferencji klimatycznej ONZ w Poznaniu. Jak pisze dziennik, "państwa Południa zarzucają swoim sąsiadom z Północy, że to oni właśnie byli głównymi trucicielami". "Dlatego Południe domaga się od Północy specjalnej pomocy w celu przejścia na produkcję energii mniej trującej środowisko" - zauważa gazeta.
Przyjęty w piątek na szczycie Rady Europejskiej w Brukseli pakiet energetyczno-klimatyczny zakłada redukcję CO2 o 20 proc. w roku 2020 w porównaniu do 1990 r. Inne główne cele pakietu to wzrost zużycia energii ze źródeł odnawialnych w UE z obecnych 8,5 do 20 proc. w 2020 r. oraz osiągnięcie do tego czasu 20 proc. oszczędności energii.
Szymon Łucyk PA


Zapłonęły światła na choince na placu św. Piotra

O zmierzchu w sobotę uroczyście zapalono światła na choince z Dolnej Austrii, która ozdobiła w tym roku plac świętego Piotra. 33-metrowe drzewko ma 120 lat.
W ceremonii zapalenia świateł udział wzięli przedstawiciele lokalnych władz austriackich i miejscowego Kościoła, a także ośmiuset pielgrzymów z Austrii.
To najwyższa choinka, jaka stanęła przed bazyliką watykańską - podkreślano podczas uroczystości. Drzewko udekorowano tysiącami ozdób i bombek.
Zwyczaj ustawiania choinki na placu świętego Piotra wprowadził Jan Paweł II w 1982 roku.
W piątek ofiarodawców świerku przyjął na audiencji Benedykt XVI.
- Choinka bożonarodzeniowa będzie w nadchodzących tygodniach powodem do radości dla rzymian i licznych pielgrzymów, którzy z różnych stron świata przybędą do Wiecznego Miasta na święta Narodzenia Chrystusa - powiedział papież.
- Wysmukły kształt, zieleń choinki i światła wśród gałęzi symbolizują życie - dodał. Wyznał, że z radością będzie patrzył na drzewko ze swego okna w Pałacu Apostolskim.
Austriacy przywieźli także mniejsze choinki, które ozdobią watykańskie komnaty, papieski apartament i Aulę Pawła VI.
Na placu św. Piotra trwa budowa wielkiej szopki, która zostanie odsłonięta w wieczór wigilijny.
Sylwia Wysocka PAP

Piątek, 2008-12-12

Kanadyjscy policjanci uwolnieni od zarzutu uśmiercenia Polaka paralizatorem

Prokuratura prowincji Kolumbia Brytyjska poinformowała, że czterej funkcjonariusze Królewskiej Konnej Policji Kanadyjskiej nie będą odpowiadać za śmierć Polaka Roberta Dziekańskiego, który zmarł po obezwładnieniu go paralizatorem elektrycznym.
Incydent wydarzył się w październiku ubiegłego roku w międzynarodowym porcie lotniczym w Vancouver. Policja twierdzi, że użyła tasera, gdy nieznający języka angielskiego 40-letni Polak zaczął się zachowywać agresywnie. Dziekański był wyczerpany trudami 14-godzinnej lotniczej podróży i 10 godzinami oczekiwania na matkę.
Jak oświadczył na konferencji prasowej rzecznik prokuratury Stan Lowe, eksperci ustalili, że taser spowodował dodatkowe obciążenie organizmu Dziekańskiego, ale nie było to przyczyną śmierci. Swoją rolę odegrał też atak serca.
- Istnieje znaczna liczba niezależnych dowodów wspierających tezę, że funkcjonariusze wykonywali swe obowiązki zgodnie z prawem. Nie ma istotnego prawdopodobieństwa, że będą skazani z tytułu któregokolwiek z rozważanych wobec nich zarzutów - zaznaczył Lowe.
Po uwolnieniu policjantów od zarzutów mogą oni obecnie zeznawać w śledztwie dotyczącym użycia tasera. RCMP deklarowała wcześniej, że nie zezwoli na przesłuchanie swych funkcjonariuszy i nie udostępni prokuraturze swych akt na temat interwencji na lotnisku, dopóki nie zapadnie decyzja w sprawie zarzutów.
PAP

Brytyjska królowa patronką polskiego festiwalu

Organizatorzy Sezonu Polskiego w Wielkiej Brytanii - Instytut Adama Mickiewicza i wspierający go Instytut Kultury Polskiej w Londynie - uzyskali potwierdzenie, że królowa Elżbieta II obejmie patronat nad wydarzeniem.
Organizowany od maja 2009 do maja 2010 Sezon będzie największym dotychczas festiwalem polskiej kultury na Wyspach.
Program opracowany przez Instytut Adama Mickiewicza obejmuje ponad 200 różnych projektów w Londynie i innych miastach, przybliżających brytyjskiej publiczności najciekawsze dokonania polskiej kultury i twórczość najwybitniejszych artystów.
Decyzja o organizacji Sezonu w W. Brytanii ma związek z obecnością na Wyspach setek tysięcy Polaków. Z jednej strony pomyślana jest jako próba wykorzystania zjawiska masowej imigracji dla promocji Polski i polskiej kultury, z drugiej - ma przysłużyć się poprawie wizerunku Polaków, cenionych jako pracownicy, ale postrzeganych głównie jako tania siła robocza.
Program Sezonu będzie się koncentrował wokół wydarzeń i projektów podkreślających atrakcyjność, kreatywność i bogactwo polskiej kultury.
Organizatorzy nie chcą, by Sezon był tylko jednorazową prezentacją polskiej kultury na Wyspach, lecz by służył nawiązaniu trwałych kontaktów między polskimi a brytyjskimi twórcami i instytucjami artystycznymi.
Na program Sezonu złożą się wystawy sztuki dawnej i współczesnej, prezentacje dzieł z polskich kolekcji muzealnych, prac młodych współczesnych projektantów, a także koncerty muzyki klasycznej, jazzowej i współczesnej, przeglądy filmów, spektakle teatralne, konferencje i seminaria.
Planowane są też publikacje promujące poszczególne dziedziny polskiej kultury współczesnej (film, wzornictwo, architektura), a także imprezy popularne - pokazy mody czy regaty wioślarskie na Tamizie.
W Anglii imprezy organizowane w ramach Sezonu odbywać się będą m.in. w Londynie, Liverpoolu, Birmingham, Manchesterze, Canterbury, Oxfordzie, Cambridge, Norwich i w Bristolu. W Szkocji w Edynburgu, Glasgow, Dundee, Inverness, Kirkwall, w Walii w Cardiff, Aberystwyth, a w Irlandii Płn. - w Belfaście.
Ze względu na dużą liczbę planowanych projektów, ich rangę i zasięg Sezon Polski w W. Brytanii 2009-2010 jest wyjątkową i największą z dotychczasowych prezentacji polskiego dorobku kulturalnego na Wyspach.
Z myślą o pobudzeniu polsko-brytyjskich kontaktów kulturalnych Instytut Adama Mickiewicza od pewnego czasu organizuje wizyty studyjne dla brytyjskich specjalistów z W. Brytanii w Polsce. W ciągu ostatniego 1,5 roku przyjechało ponad 150 osób - dyrektorów muzeów i festiwali, kuratorów i dziennikarzy.
Znaleźli się wśród nich przedstawiciele najbardziej wpływowych i prestiżowych instytucji, takich jak National Gallery w Londynie, Henry Moore Foundation, V&A Museum, Edinburgh International Festival, Tate Gallery, National Theatre.
PAP

Rzym sparaliżowany ulewami - ogłoszono klęskę żywiołową

Stan klęski żywiołowej został ogłoszony w Rzymie przez władze w rezultacie wielogodzinnych gwałtownych burz i ulewnych opadów, które niemal całkowicie sparaliżowały miasto i wywołały liczne podtopienia.
Na przedmieściach Wiecznego Miasta w dramatycznych okolicznościach zginęła 54-letnia kobieta, która utonęła wraz z samochodem w tunelu zalanym wodą. Nie była w stanie wydostać się z auta.
W wielu dzielnicach włoskiej stolicy trwa usuwanie skutków żywiołu, który, jak podkreślają media, rzucił miasto na kolana.
Do akcji niesienia pomocy zmobilizowano setki ludzi. Przyjechały zastępy straży pożarnej z innych, odległych regionów Włoch.
Władze i Obrona Cywilna apelują do mieszkańców, by nie wsiadali do samochodów, jeśli nie jest to absolutnie konieczne. Chodziło o to, aby umożliwić przejazd wozom wszystkich służb biorących udział w akcji usuwania szkód oraz ratowania ludzi, którzy byli uwięzieni w swoich samochodach na zalanych ulicach.
Mimo to nie udało się uniknąć komunikacyjnego chaosu, który zapanował w całym niemal mieście.
Wieczorem po czarnym czwartku burmistrz Gianni Alemanno ogłosił, że sytuacja jest już pod kontrolą. Obecnie największe obawy związane są z zapowiedzią nadejścia w piątek fali powodziowej na Tybrze.
W związku z fatalną sytuacją odwołano piątkowy strajk komunikacji miejskiej w Rzymie, który miał się odbyć w ramach generalnego protestu, zorganizowanego przez największą lewicową centralę związkową Cgil w całym kraju.
Sylwia Wysocka PAP

Czwartek, 2008-12-11

Zgoda na szczycie UE, nikt nie sprzeciwił się Francuzom

Żaden kraj nie sprzeciwił się zaproponowanym przez francuskie przewodnictwo propozycjom wniosków końcowych dotyczących Traktatu z Lizbony, przewidującym m.in. utrzymanie zasady: jeden kraj, jeden komisarz - poinformowały Polską Agencję Prasową źródła francuskie na marginesie trwającego w czwartek szczytu UE w Brukseli.
- Jest zgoda co do zasad. Nikt nie zgłosił sprzeciwu w sprawie utrzymania zasady, by Komisja Europejska mogła dalej liczyć po przedstawicielu z każdego kraju członkowskiego - poinformowały źródła. Oficjalne przyjęcie wniosków ma nastąpić dopiero w piątek. Do uściślenia - precyzują źródła - pozostaje to, jak prawnie ująć pewne rozstrzygnięcia.
Jak dodały źródła, jest jednak ogólna zgoda, w tym Dublina, na zapis, że irlandzki rząd zobowiązany jest do "poszukiwania ratyfikacji Traktatu z Lizbony (czyli powtórzenia referendum) do końca kadencji obecnej Komisji Europejskiej", tak "by traktat wszedł w życie przed końcem 2009 roku".
Dokument nie sugeruje jednak żadnej konkretnej daty przeprowadzenia w Irlandii drugiego referendum, pozostawiając jej rządowi ostateczną decyzję. Kadencja KE teoretycznie kończy się 1 listopada, ale ta data w dokumencie nie pada. Jak powiedział we wtorek przewodniczący KE Jose Manuel Barroso, nie będzie problemu, by o "kilka tygodni, czy jeden, dwa miesiące" mandat obecnej KE przedłużyć, tak by została wybrana według nowych, lizbońskich zasad.
Projekt wniosków przewiduje natomiast, że w przypadku wejścia w życie Traktatu z Lizbony już po czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego, zwiększona zostanie liczba eurodeputowanych w stosunku do obowiązującego Traktatu z Nicei, czyli z 736 do 754 posłów.
Nikt nie sprzeciwił się, by "zwiększyć liczbę posłów w trakcie kadencji 2009-2014" dla "dwunastu krajów", w przypadku których liczba eurodeputowanych jest wyższa w Traktacie z Lizbony niż w Traktacie z Nicei.
Wśród tych 12 krajów jest Polska. Traktat nicejski przewidywał dla Polski 50 posłów, a lizboński - 51. Najbardziej zyskają Niemcy, bo utrzymają 99 posłów przewidzianych dla nich w Nicei, choć Lizbona zredukowała tę liczbę do 96. Trudno bowiem wyobrazić sobie wyproszenie trzech posłów w trakcie trwania kadencji.
Irlandczycy jako jedyny kraj UE odrzucili Traktat z Lizbony w referendum, które odbyło się 12 czerwca br. Ratyfikacji nie przeprowadziły jeszcze Czechy, a w Polsce i Niemczech traktat czeka na podpisy prezydentów.
By ułatwić Irlandii powtórzenie referendum, UE zobowiązuje się - jak głosi projekt dokumentu - odpowiedzieć "za pomocą odpowiednich gwarancji prawnych" na obawy wyrażone przez Irlandczyków w pierwszym referendum. Pierwsza obawa to kwestia komisarza. "Rada Europejska stwierdza, że pod warunkiem, iż Traktat z Lizbony wejdzie w życie, zostanie podjęta decyzja, by Komisja Europejska mogła nadal liczyć po przedstawicielu z każdego kraju członkowskiego" - czytamy.
Inne obawy wyrażone w referendum irlandzkim i wyliczone w dokumencie francuskiego przewodnictwa, wobec których mają zostać znalezione "prawne gwarancje", to: polityka podatkowa, rodzina, kwestie socjalne i etyczne, a także bezpieczeństwo i obrona w kontekście tradycyjnej neutralności Irlandii.
Inga Czerny PAP

Orędzie papieża na Światowy Dzień Pokoju

Benedykt XVI wystosował do wszystkich ludzi dobrej woli "gorący apel o otwarcie serca na potrzeby ubogich oraz o czynienie wszystkiego, co praktycznie możliwe, aby przychodzić im z pomocą".
Wezwanie to zawarte jest w ogłoszonym w czwartek w Watykanie papieskim orędziu na obchodzony 1 stycznia Światowy Dzień Pokoju. Jego temat brzmi: "zwalczanie ubóstwa drogą do pokoju".
W orędziu papież ostro skrytykował nieodpowiedzialne i krótkowzroczne działania na rynkach finansowych, które przyczyniły się do obecnego kryzysu.
Przypomniał słowa Jana Pawła II, który w swym orędziu na Światowy Dzień Pokoju w 1993 roku ostrzegał, że negatywne skutki ubóstwa całych narodów stanowią przeszkodę dla pokoju.
- Ubóstwo często jest jednym z czynników sprzyjających konfliktom - również zbrojnym - albo je zaogniających. I odwrotnie, konflikty są przyczyną tragicznych sytuacji ubóstwa - podkreślił Benedykt XVI.
Przytoczył również fragment encykliki "Centesimus annus" swego poprzednika, który argumentował, że musi zniknąć "ten typ mentalności, która ubogich - ludzi i narody - traktuje jako ciężar i jako dokuczliwych natrętów, roszczących sobie pretensje do użytkowania tego, co wytworzyli inni".
Benedykt XVI zauważył: "W obecnym globalnym świecie jest coraz bardziej oczywiste, że pokój buduje się tylko wtedy, gdy zapewni się wszystkim możliwość słusznego wzrostu: bowiem wypaczenia niesprawiedliwych systemów wcześniej czy później zażądają zdania rachunku od wszystkich".
Następnie stwierdził dobitnie: "Tylko głupota może zatem prowadzić do zbudowania złotego domu, wokół którego jest pustynia albo zniszczenie".
- Sama globalizacja - ocenił - nie jest zdolna zbudować pokoju, a w wielu przypadkach jest wręcz powodem podziałów i konfliktów. Okazuje się raczej, że musi być ona ukierunkowania na cel, jakim jest głęboka solidarność, która ma na względzie dobro każdego z osobna i wszystkich.
Papież zwrócił uwagę na to, że jednym z podstawowych aspektów globalizacji, dzięki rozwojowi elektroniki i polityce liberalizacji przepływu pieniądza między różnymi krajami, są finanse.
- Najważniejsza obiektywnie funkcja systemu finansowego, a mianowicie długoterminowe wspieranie możliwości inwestycji, czyli rozwoju, okazuje się dzisiaj jak nigdy słaba: negatywny wpływ wywiera na nią system transakcji finansowych - na poziomie krajowym i globalnym - opartych na logice krótkoterminowości, który stawia sobie za cel zwiększenie wartości aktywów finansowych i koncentruje się na technicznych aspektach zarządzania różnymi formami ryzyka - ocenił.
Zdaniem Benedykta XVI obecny kryzys pokazuje, że "działalnością finansową kieruje czasami logika mająca za punkt odniesienia wyłącznie samą siebie, a nie biorąca pod uwagę, na dłuższą metę, dobra wspólnego".
- Zredukowanie celów finansowych operatorów globalnych w bardzo krótkim terminie zmniejsza rolę finansów, jaką jest budowanie pomostu między teraźniejszością, by wspierać tworzenie nowych możliwości produkcji i pracy w długim okresie - napisał.
Papież ostrzegł: "Działalność finansowa obliczona na krótki i bardzo krótki okres staje się niebezpieczna dla wszystkich, także dla tych, którym przynosi zyski w momentach euforii finansowej".
Sylwia Wysocka PAP

Wałęsa na szczycie laureatów Pokojowej Nagrody Nobla

W Paryżu rozpoczął się trzydniowy szczyt laureatów Pokojowej Nagrody Nobla poświęcony obronie praw człowieka, z udziałem Lecha Wałęsy.
Nobliści wystosowali apel o uwolnienie przywódczyni opozycji demokratycznej w Birmie Aung San Suu Kyi. Poza Lechem Wałęsą w spotkaniu uczestniczą m.in. były prezydent RPA Frederik Willem de Klerk oraz Irlandki Betty Williams i Mairead Corrigan Maguire. Mimo zapowiedzi do Paryża nie przybył, z powodu choroby, były przywódca ZSRR Michaił Gorbaczow.
Uczestnicy szczytu wezwali do uwolnienia dysydentki i laureatki Pokojowej Nagrody Nobla Aung San Suu Kyi, więzionej od dwudziestu lat przez birmańską juntę wojskową. Liderka birmańskiej opozycji jest honorową obywatelką Paryża.
Gościem specjalnym spotkania jest uwolniona pół roku temu z rąk kolumbijskich lewackich partyzantów FARC, Ingrid Betancourt. Zaapelowała ona o uwolnienie wszystkich zakładników FARC, co jej zdaniem, otworzy drogę do pokoju w Kolumbii.
W krótkim wystąpieniu Lech Wałęsa przypomniał o zwycięskiej walce "Solidarności" z komunizmem. - Zapominamy, że są siły większe niż czołgi, rakiety i supermocarstwa, że wiara, wartości, porządek, solidarność przenoszą góry - podkreślił polski noblista.
W piątek podczas szczytu irlandzki piosenkarz Bono, lider grupy U2, ma otrzymać specjalną nagrodę "Człowieka Pokoju 2008" za zaangażowanie na rzecz umorzenia długów krajom Trzeciego Świata i w walce z AIDS w Afryce. (mg)
Szymon Łucyk PAP

INDEX


Copyright © Polonijny Link Winnipegu
Kopiowanie w całości jest dozwolone bez zgody redakcji pod warunkiem nie dokonywania zmian w dokumencie.

23-845 Dakota Street, Suite 332
Winnipeg, Manitoba
R2M 5M3
Canada
Phone: (204)254-7228
Toll Free US and Canada: 1-866-254-7228