Polonia Winnipegu
 Numer 70

         16 kwietnia 2009      Archiwa Home Kontakt

Wydawca


Bogdan Fiedur
Bogdan Fiedur
 

 

zapisz Się Na Naszą listę


Proszę kliknąć na ten link aby dotrzeć do formularza gdzie można zapisać się na listę dystrybucyjną i w przyszłości otrzymywać biuletyn bezpośrednio od nas.

Aby zapisać się szybko bez wypełniania formularza, proszę wysłać E-mail bez żadnego tekstu poprzez kliknięcie tego linku.

 

 

Przyłącz się

Jeśli masz jakieś informacje dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z naszymi czytelnikami, to prześlij je do nas. Mile widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować nas o wszystkich wydarzeniach polonijnych.

 

 

Promuj polonię

Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w Winnipegu w bardzo prosty sposób.  Mój apel jest aby dodać dwie linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.

Tutaj są instrukcj
e jak dodać stopkę używając Outlook Express.

Kli
knij Tools-->Options --> Signatures

Zaznacz poprzez kliknięcie
Checkbox gdzie pisze

Add signature to all outgoing messages


W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.

Polonijny link Winnipegu
http://www.polishwinnipeg.com

albo

Polish Link for Winnipeg
http://www.polishwinnipeg.com


Po tym kliknij Apply

I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express

Polonijny Biuletyn Informacyjny w Winnipegu

INDEX

FAKTY ZE ŚWIATA

Środa, 2009-04-15

Benedykt XVI kończy 82 lata

W czwartek Benedykt XVI kończy 82 lata. Swoje urodziny papież spędzi w podrzymskiej rezydencji Castel Gandolfo, gdzie odpoczywa po uroczystościach Wielkiego Tygodnia, a także po bardzo dla niego osobiście trudnym okresie, gdy jego wypowiedzi oraz decyzje wywołały falę kontrowersji.
Od początku roku Benedykt XVI był wielokrotnie w ogniu krytyki po tym, jak zdjął ekskomunikę z biskupów lefebrystów, zwłaszcza negacjonisty Richarda Williamsona.
Kilka tygodni później wywołał kolejną polemikę i to w wymiarze międzynarodowym, gdy w drodze do Afryki powiedział, że epidemii AIDS nie można pokonać dystrybucją prezerwatyw , bo one - jak dodał - "zwiększają problemy".
Urodziny Josepha Ratzingera przypadają trzy dni przed czwartą rocznicą jego wyboru na Stolicę Piotrową. Zdaniem komentatorów kończy się najtrudniejszy rok jego pontyfikatu.
Na łamach włoskiej prasy pojawiła się w ostatnich miesiącach seria artykułów, przedstawiających Benedykta XVI jako wielkiego samotnika, pozbawionego niezawodnych przyjaciół oraz współpracowników i dlatego samodzielnie podejmującego wszystkie decyzje, a jednocześnie oderwanego od rzeczywistości.
Benedykt XVI osobiście zaprzeczał temu wizerunkowi i zapewniał, że nie czuje się samotny.
Zarówno 80., jak i 81. urodziny papież obchodził niezwykle uroczyście i w wielkim gronie. Przed rokiem był podejmowany tego właśnie dnia w Białym Domu przez ówczesnego prezydenta USA George'a W. Busha, który przygotował dla niego liczne urodzinowe niespodzianki.
Dwa lata temu papież był nadzwyczajnym gościem zorganizowanego dla niego specjalnie w Watykanie koncertu symfonicznego.
Tym razem Benedykt XVI spędza urodziny w ciszy i w wąskim gronie. Życzenia od wiernych otrzymał podczas środowej audiencji generalnej w Watykanie. Na Placu świętego Piotra zaśpiewano mu między innymi "Happy birthday".
Sylwia Wysocka PAP (fot. AFP / Filippo Monteforte)

Irańscy naukowcy sklonowali kozę

Naukowcy z irańskiego instytutu Royan w Isfahanie powiadomili, że udało im się sklonować kozę.
Tym samym Iran stał się piątym państwem, które z sukcesem przeprowadziło taki eksperyment, po USA, Kanadzie, Wielkiej Brytanii i Chinach.
W 2006 r. Iran stał się pierwszym bliskowschodnim państwem, któremu udało się sklonować owcę. Zwierzę do dziś jest zdrowe - podkreślają embriolodzy instytutu Royan.
Badania w dziedzinie biomedycyny stanowią element dążeń Iranu, aby zdobyć status potęgi regionalnej. Filarem tego planu jest rozwój techniki nuklearnej oraz astronautyki.
PAP

Prezydent Kaczyński z oficjalną wizytą na Litwie

Prezydent RP Lech Kaczyński rozpoczyna oficjalną wizytę na Litwie. W jej ramach spotka się m.in. z prezydentem Valdasem Adamkusem, premierem Andriusem Kubiliusem i przewodniczącym Sejmu Arunasem Valinskasem.
Jak informuje służba prasowa Urzędu Prezydenta Litwy, prezydenci Kaczyński i Adamkus omówią stosunki dwustronne, projekty energetyczne, a także unijną inicjatywę Partnerstwa Wschodniego oraz problemy polskiej mniejszości na Litwie.
Valdas Adamkus przestanie być prezydentem Litwy latem tego roku. Lech Kaczyński wielokrotnie podkreślał znaczenie swoich przyjaznych relacji z Adamkusem, stąd częste spotkania obu szefów państwa, także o charakterze prywatnym.
Po południu polski prezydent złoży na Cmentarzu na Antokolu wieniec pod pomnikiem poległych w walce o niepodległość Litwy oraz pod pomnikiem żołnierzy polskich.
Następnie spotka się z premierem Litwy Andriusem Kubiliusem. Składając wizytę w Sejmie Republiki Litewskiej, prezydent spotka się z jego przewodniczącym Arunasem Valinskasem i wystąpi przed parlamentem.
Lech Kaczyński odwiedzi też cmentarz na Rossie. Tu złoży wieniec w Mauzoleum Matki i Serca Syna (gdzie pochowana jest matka marszałka Józefa Piłsudskiego oraz urna z jego sercem) i na grobie Jonasa Basanavicziusa, zwanego ojcem niepodległości litewskiej.
Następnie spotka się z przedstawicielami społeczności polskiej.
Poprzednim razem polski prezydent gościł na Litwie w lutym, uczestnicząc w obchodach 91. rocznicy odrodzenia Litwy.
PAP (fot. AFP)

Akwarele Hitlera do kupienia na aukcji w Norymberdze

Jeden z domów aukcyjnych w Norymberdze wystawi na aukcję dwie akwarele, namalowane przez Adolfa Hitlera - poinformowała lokalna gazeta "Abendzeitung".
Chodzi o obrazy "Gehoeft" ("Domostwo") oraz "Hofanlage am Fluss" ("Dworek nad rzeką"), które powstały na początku ubiegłego stulecia. Akwarele znalazły się w katalogu domu aukcyjnego Weidler i pójdą pod młotek na licytacji w dniach 23-25 kwietnia.
Jak zauważa "Abendzeitung" Herbert Weidler nie po raz pierwszy sprzedaje obrazy dyktatora III Rzeszy. Już w 2005 roku za 11 tys. euro zlicytowano pejzaż Hitlera "Bergaden Hoher Goell". Właściciel domu aukcyjnego ogłosił, że swą prowizję przeznaczył na Muzeum Żydowskie w Fuerth.
Sprzedawanie obrazów Hitlera nie narusza niemieckiego prawa, gdyż nie zawierają one symboli nazistowskich i nie stanowią propagandy narodowosocjalistycznej.
Dwa lata temu w Anglii na aukcję wystawiono 21 powstałych w czasie I wojny światowej obrazów dyktatora, które znaleziono w 2006 roku na strychu domu w Belgii. Osiągnęły one cenę 176 tys. euro.
Można się spodziewać, że także za tydzień w Norymberdze akwarele Hitlera zostaną sprzedane za cenę znacznie przekraczającą ich wartość - ocenia "Abendzeitung".
W 1907 i 1908 roku Hitler bez powodzenia starał się o przyjęcie na Akademię Sztuk Pięknych w Wiedniu. Utrzymywał się ze sprzedaży malowanych przez siebie pocztówek i akwarel.
PAP (foto AFP)

Wtorek, 22009-04-14

Zmarł francuski pisarz Maurice Druon

Francuski pisarz i polityk Maurice Druon zmarł we wtorek w wieku 90 lat - poinformowała Helene Carrere d'Encausse z Akademii Francuskiej.
Druon urodził się w Paryżu 23 kwietnia 1918 roku; pochodził z rodziny o bogatych tradycjach literackich i rosyjskich korzeniach.
Polskim czytelnikom znany jest przede wszystkim jako autor powieści o francuskich królach z dynastii Kapetyngów - "Królowie przeklęci".
Otrzymał nagrodę Goncourtów za powieść "Les grandes familles" (fr. Wielkie rodziny) oraz wiele innych wyróżnień literackich.
Na początku lat 70. był ministrem kultury. W 1966 roku został członkiem Akademii Francuskiej.
Podczas wojny był aktywnym członkiem ruchu oporu. Wraz z Josephem Kesselem napisał "Pieśń partyzantów" (fr: Le Chant des partisans), która stała się hymnem francuskiej partyzantki.
PAP

USA wycofują się z warunków stawianych Iranowi

Rząd USA i kraje europejskie odstąpią od stawianego dotąd warunku rozpoczęcia rozmów z Iranem, tj. od żądania, by rząd irański przerwał proces wzbogacania uranu - podał "New York Times".
Powołując się na anonimowe źródła w administracji prezydenta Baracka Obamy i w rządach państw europejskich, dziennik pisze, że celem planowanych rozmów będzie nakłonienie Teheranu do zgody na międzynarodowe inspekcje jego instalacji nuklearnych. Iran konsekwentnie twierdzi, że jego program nuklearny ma wyłącznie charakter niewojskowy.
Amerykanie i Europejczycy pozwolą Iranowi kontynuować w czasie rozmów proces wzbogacania uranu. Jest to zasadnicza zmiana stanowiska, gdyż poprzednia administracji USA domagała się zaprzestania tego procesu. Natomiast Barack Obama jeszcze w kampanii wyborczej mówił, że rozpocznie negocjacje z Iranem bez warunków wstępnych.
Nowe stanowisko przedstawia się jako wyraz realizmu, ponieważ Iran konsekwentnie odmawiał zamknięcia swych instalacji nuklearnych przed rozpoczęciem rozmów. Waszyngton podkreśla jednak, że będzie ostatecznie żądał od Teheranu zaprzestania wzbogacania uranu, co nakazują rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Nowe stanowisko USA - zauważają obserwatorzy - naraża administrację Obamy na konflikt z rządem Izraela, kierowanym obecnie przez znanego z twardego kursu premiera Benjamina Netanjahu.
Izrael jest coraz bardziej zaniepokojony postępami programu nuklearnego Iranu, który zbudował już 5500 wirówek, co prawie wystarcza do produkcji uranu do dwóch bomb atomowych rocznie.
Tomasz Zalewski PAP

Węgrzy mają nowego premiera

Węgierski parlament zatwierdził na stanowisku premiera bezpartyjnego ministra finansów 41-letniego Gordona Bajnaia, którego kandydaturę zaproponowała rządząca Węgierska Partia Socjalistyczna.
Decyzja, za którą opowiedziało się 204 deputowanych w 386-osobowym parlamencie, wchodzi w życie bezzwłocznie. Kandydaturę Bajnaia poparł w parlamencie Związek Wolnych Demokratów. W głosowaniu nie wzięli udziału deputowani opozycyjnej partii Fidesz. Ośmiu deputowanych wstrzymało się od głosu. Parlament, głosując w drodze tzw. konstruktywnego wotum nieufności, zgodził się, by Bajnai zastąpił na stanowisku premiera Ferenca Gyurcsanya, który w marcu zrezygnował ze stanowiska. Procedura ta pozwoliła socjalistom uniknąć wcześniejszych wyborów, których żądała konserwatywna opozycja, mająca wysokie poparcie we wszystkich sondażach.
Podczas posiedzenia parlamentu przed gmachem zebrało się kilka tysięcy demonstrantów, którzy żądali przeprowadzenia wcześniejszych wyborów. Wielu z nich machało flagami narodowymi, niektórzy nieśli symbole ugrupowań nacjonalistycznych. Policja, która zgromadziła liczne siły pod parlamentem, zatrzymała kilku protestujących. Zgodnie z propozycjami Bajnaia w jego gabinecie utrzymają swe stanowiska następujący ministrowie poprzedniego gabinetu: minister sprawiedliwości i porządku publicznego Tibor Draskovics, rolnictwa i rozwoju wsi - Jozsef Graf, oświaty i kultury - Istvan Hiller, minister-szef Kancelarii Peter Kiss, minister ochrony środowiska i zasobów wodnych Imre Szabo, obrony - Imre Szekeres oraz minister zdrowia Tamas Szekely.
Nowymi twarzami w rządzie będą: Peter Balazs, który obejmie resort spraw zagranicznych, Laszlo Herczogh - minister spraw socjalnych i pracy, Peter Honig - minister transportu, łączności i energetyki, Peter Oszko - minister finansów, Tamas Vahl - minister rozwoju narodowego i gospodarki oraz Zoltan Varga - minister ds. samorządu. Kilku dotychczasowych ministrów pozostanie w rządzie, lecz obejmie nowe stanowiska. Będą to: Adam Ficsor - obecnie minister bez teki ds. cywilnych tajnych służb i Csaba Molnar - obecnie szef kancelarii premiera. Zlikwidowano stanowisko ministra bez teki ds. badań naukowych i rozwoju.
Gordon Bajnai, dawny biznesmen, pracował w rządzie ustępującego premiera Gyurcsanya w latach 2007-2008, w tym jako minister rozwoju narodowego i gospodarki. Odpowiadał też za fundusze unijne. Po rozpadzie w ubiegłym roku koalicji rządzącej został ministrem gospodarki. Analitycy finansowi oceniają, że zarys programu nowego premiera, który opowiada się za szybkimi i bolesnymi reformami gospodarczymi, brzmi wiarygodnie, choć jest kwestią otwartą, czy zdoła on przeforsować niepopularne, lecz konieczne kroki.
PAP

Pilot zmarł w czasie lotu, wylądował pasażer

Pasażer musiał przejąć stery i wylądować po tym, jak pilot samolotu dostał ataku serca podczas lotu - podaje "The Sun". Pracownicy wieży kontrolnej, którzy pomogli w bezpiecznym lądowaniu, twierdzą, że to prawdziwy cud wielkanocny.
Niewielki samolot leciał z wyspy Marco na Florydzie do Jackson w stanie Missisipi. Na jego pokładzie znajdowały się cztery osoby - małżeństwo wraz ze swymi dwiema córkami. W pewnym momencie pilotowi zrobiło się słabo; po chwili stracił przytomność. Wtedy za stery usiadł jeden z pasażerów, Doug White.
Mężczyzna miał licencję pilota, ale nigdy nie pilotował maszyny tak dużej i szybkiej jak King Air B200. Dzięki pomocy pracowników wieży kontrolnej mężczyźnie udało się jednak samodzielnie zakończyć lot. Zdaniem niektórych osób to, że maszyna bezpiecznie znalazła się na ziemi to prawdziwy wielkanocny cud.
Po wylądowaniu samolotu okazało się, że pilot samolotu nie żyje.
wp.pl

Poniedziałek, 2009-04-13

"Uwolnienie kapitana z rąk piratów to sukces Obamy"

Szczęśliwy finał historii z porwaniem amerykańskiego statku przez piratów u wybrzeży Somalii i odbicie jego kapitana przez amerykańskie siły specjalne komentuje się w USA jako osobisty sukces prezydenta Baracka Obamy.
"Wynik konfrontacji - dramatyczna i udana akcja ratunkowa sił specjalnych - dały Obamie wczesne zwycięstwo, które może pomóc w budowie zaufania do jego zdolności kierowania operacjami wojskowymi za granicą" - napisał "Washington Post".
Nawet konserwatywny "Wall Street Journal", zwykle bardzo krytyczny wobec nowej administracji, wyraził uznanie prezydentowi za wydanie rozkazu użycia siły. Podkreślił też, że Obama podjął w ten sposób ryzyko, ponieważ "byłby krytykowany w pewnych kręgach - chociaż nie przez nas - gdyby kapitan Philips zginął po wydaniu rozkazu strzelania do piratów". Obama 17 razy naradzał się z dowódcami wojsk na temat porwania statku i wydał armii polecenie "użycia odpowiedniej siły, aby ratować życie kapitana".
Podobnie komentują uwolnienie kapitana Richarda Philipsa stacje telewizyjne. Pojawiają się nawet głosy, że sukces może podnieść na duchu kraj pogrążony w kryzysie i nastroju pesymizmu. Przypomina się, że fiasko wojskowych operacji politycznie kosztowało poprzednich prezydentów.
Skazą na reputacji prezydenta Jimmy'ego Cartera była nieudana akcja na rzecz odbicia zakładników w ambasadzie USA w Teheranie w 1980 r., kiedy na pustyni rozbiły się dwa helikoptery amerykańskie powodując śmierć ośmiu żołnierzy.
Podobnie, prezydentowi Billowi Clintonowi zaszkodziła porażka pierwszej próby desantu na Haiti w październiku 1993 r., kiedy okręt USS "Harlan County" wycofał się napotkawszy na ogień kilkuset Haitańczyków.
Po uratowaniu kapitana i schwytaniu jednego z piratów rozlegają się głosy, aby go surowo ukarać, a także zaatakować bazy piratów w Somalii. "Administracja Obamy ma teraz obowiązek ukarania i odstraszenia piratów, tak aby nigdy więcej nie ryzykowali porwania statku pod amerykańską banderą albo amerykańskiej załogi" - napisał "Wall Street Journal". Dziennik wyraził opinię, że aresztowany pirat powinien być sądzony przed sądem w USA - gdzie groziłaby mu kara dożywotniego więzienia - a nie deportowany do Kenii, co zwykle czyni się ze sprawcami ataków pirackich u wschodnich wybrzeży Afryki.
Tomasz Zalewski PAP

55 tys. ludzi bez dachu nad głową w Abruzji

Trzykrotnie, do ponad stu wzrosła w ciągu kilku dni liczba miasteczek namiotowych w rejonie zniszczonego w rezultacie trzęsienia ziemi przed tygodniem miasta L'Aquila w Abruzji w środkowych Włoszech. Wzrosła także, do 55 tysięcy liczba ludzi bez dachu nad głową. Wcześniej mówiono o 40 tysiącach.
Namioty zapełniły się, ponieważ przeniosło się do nich wiele osób, które pierwsze noce po kataklizmie spędziły w swoich samochodach koczując w pobliżu zniszczonych i pozostawionych domów, aby pilnować ich przed szabrownikami. Ponadto wielu ludzi, którzy dotychczas korzystali z prywatnej pomocy, zwraca się po nią obecnie do koordynującej akcję Obrony Cywilnej.
Bilans trzęsienia ziemi to 294 zabitych i 1500 rannych. W sobotę wieczorem zakończono przeszukiwanie ruin, ponieważ nie ma już nikogo na liście zaginionych. W tej chwili największym wyzwaniem dla setek osób niosących pomoc w Abruzji jest załamanie się pogody. Ludziom w miasteczkach namiotowych dokucza przenikliwy chłód (temperatura dochodzi do 0 stopni Celsjusza), silny wiatr i opady deszczu. Dostarczane są dodatkowe koce oraz piecyki. W miasteczkach namiotowych wysypywany jest żwir, by zapobiec tworzeniu się błota. Instalowane są ogrzewane łazienki i kabiny prysznicowe.
Rozpoczęły się skrupulatne, systematyczne kontrole poszczególnych budynków w mieście w L'Aquili i okolicznych miejscowościach. Miejscowa prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie zawalenia się wielu nowych budynków, które zgodnie z obowiązującym prawem powinny mieć specjalne umocnienia. Zabezpieczeń tych jednak w większości nie miały, a dziennik "La Repubblica" ujawnił, że przy budowie budynków użyteczności publicznej oraz bloków mieszkalnych cement mieszano z piaskiem morskim w niedozwolonych proporcjach. W rezultacie gmachy runęły jak domki z kart. Winnym tego procederu postawione zostaną zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci wielu osób w wyniku zaniedbań.
Włoskie media poinformowały, że prawdopodobnie na początku maja Benedykt XVI pojedzie do Abruzji. Pragnienie odwiedzenia ludności, dotkniętej żywiołem papież wyraził podczas środowej audiencji generalnej. Jednak rzecznik Watykanu ks. Federico Lombardi zastrzegł, że do wizyty tej nie dojdzie od razu.
Prezes krajowego Instytutu Geofizyki i Wulkanologii Enzo Boschi podał, że liczba wstrząsów sejsmicznych , zanotowanych w Abruzji w ostatnim tygodniu przekroczyła 10 tysięcy; tysiąc z nich miało siłę powyżej 3 w skali Richtera.
Sylwia Wysocka PAP

Niedziela, 2009-04-12

Fritzl błaga rodzinę, by go odwiedziła w więzieniu

Odsiadujący karę dożywocia w więzieniu psychiatrycznym Josef Fritzl bombarduje swoją rodzinę telefonami, błagając, by ktoś go odwiedził - podaje "The Sun".
Telefony odbiera przeważnie żona Fritzla Rosemarie, która - gdy tylko orientuje się kto dzwoni - odkłada słuchawkę.
Fritzl, który bezskutecznie próbuje skontaktować się ze swoją 42-letnią córką Elisabeth, lub którymś z szóstki ich dzieci poprosił o przeniesienie do więzienia bliżej ich domu. Ma nadzieję, że bliscy zechcą go wtedy odwiedzić.
Josef Fritzl zwany "potworem z Amstetten" został skazany na dożywoci za to, że przez 24 lata więził córkę, gwałcił ją i nie udzielił pomocy jej umierającemu dziecku.
wp.pl

Stan wyjątkowy nie uspokoił demonstracji w Bangkoku

Mimo ogłoszonego stanu wyjątkowego w Bangkoku tysiące demonstrantów gromadziło się w różnych dzielnicach miasta, blokując ulice, atakując policyjne pojazdy i lekceważąc ostrzeżenia władz.
Dotąd nie doszło do użycia siły przez wojsko wobec demonstrantów, choć pojawiły się doniesienia, że w kierunku otoczonej przez manifestantów siedziby szefa rządu zmierza kolumna wojska, licząca ok. tysiąca żołnierzy uzbrojonych w armatki z gazem łzawiącym.
Ubrani na czerwono uczestnicy antyrządowych wystąpień od tygodni domagają się ustąpienia ekipy obecnego premiera Abhisita Vejjajivy. Manifestanci są zwolennikami Thaksina Shinawatry - oskarżanego przez rojalistów o korupcję i nepotyzm byłego potentata telekomunikacyjnego, odsuniętego od władzy w wyniku zamachu stanu w 2006 roku.
Shinawatra wezwał w niedzielę do rewolucji i powiedział, że mógłby powrócić z wygnania, by stanąć na jej czele.
Władze Tajlandii wprowadziły w niedzielę stan wyjątkowy w Bangkoku i okolicach, odpowiadając w ten sposób na zapowiedź nasilenia opozycyjnych akcji antyrządowych. Dekret o stanie wyjątkowym zabrania zgromadzeń liczących powyżej pięciu ludzi, zakazuje rozpowszechniania informacji zagrażających porządkowi publicznemu i zezwala rządowi na wezwanie wojska, by opanować niepokoje.
Krótko po tym, jak premier ogłosił wprowadzenie stanu wyjątkowego, został zmuszony do ucieczki z budynku Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, gdzie wtargnęła grupa demonstrantów.
Wystąpienia opozycji sprawiły, że w sobotę odwołano szczyt przywódców 16 krajów azjatyckich w tajlandzkim kurorcie Pattaya.
Z powodu zamieszek w Bangkoku przed podróżami do Tajlandii ostrzegły swoich obywateli Wielka Brytania, Australia, Kanada i Singapur.
PAP


Papież złożył życzenia w 63 językach

Istotną zmianę wprowadził w tym roku Benedykt XVI we mszy w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego: wygłosił homilię, której papieże nie wygłaszali do tej pory po długiej, męczącej mszy Wigilii Paschalnej w Wielką Sobotę. Papież złożył też świąteczne życzenia w 63 językach i udzielił błogosławieństwa "Urbi et Orbi", czyli miastu i światu.
W Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego Benedykt XVI odprawił mszę na udekorowanym kompozycjami kwiatowymi Placu św. Piotra. W orędziu papież mówił o Afryce, którą odwiedził w marcu. Przypomniał: Afryka cierpi w sposób bezgraniczny z powodu okrutnych i niekończących się konfliktów - częstokroć zapomnianych - które ranią i wykrwawiają liczne jej kraje i z powodu rosnącej liczby jej synów i córek, którzy padają ofiarą głodu, ubóstwa, choroby.
- To samo orędzie powtórzę z mocą w Ziemi Świętej, do której będę miał radość udać się za kilka tygodni. Trudne, lecz nieodzowne pojednanie, które jest przesłanką do przyszłości wspólnego bezpieczeństwa i pokojowej koegzystencji, nie stanie się inaczej rzeczywistością, jak tylko dzięki odnowionym, wytrwałym i szczerym wysiłkom rozwiązania konfliktu izraelsko-palestyńskiego - podkreślił Benedykt XVI, nawiązując do swej pielgrzymki do Ziemi Świętej, w którą uda się 8 maja.
Dodał następnie: w czasie globalnego deficytu żywności, finansowego zamętu, dawnego i nowego ubóstwa, niepokojących zmian klimatycznych, przemocy i biedy, które zmuszają wielu do porzucenia swej ziemi w poszukiwaniu mniej niepewnego przeżycia, wciąż zagrażającego terroryzmu, rosnącego niepokoju w obliczu niepewnego jutra, należy bezzwłocznie odkryć na nowo perspektywy zdolne przywrócić nadzieję".
- Niech nikt się nie uchyla od tej pokojowej batalii, zapoczątkowanej przez Paschę Chrystusa, który - co powtarzam - szuka mężczyzn i kobiet, którzy pomogliby Mu w umocnieniu Jego zwycięstwa tą samą bronią, bronią sprawiedliwości i prawdy, miłosierdzia, przebaczenia i miłości - powiedział Benedykt XVI.
Przypomniał wiernym: Chrystus zmartwychwstał, ażeby dać nam nadzieję. - Zmartwychwstanie nie jest teorią, lecz historyczną rzeczywistością, objawioną przez Człowieka Jezusa Chrystusa poprzez Jego paschę, przejście, które otworzyło nową drogę między ziemią i Niebem - dodał papież.
Z mocą zauważył: to nie jest mit ani sen, nie jest to wizja ani utopia, nie jest to baśń, lecz wydarzenie jedyne i niepowtarzalne. - Ogłoszenie zmartwychwstania Pana - stwierdził papież - rozjaśnia ciemne strefy świata, w którym żyjemy. Następnie wyjaśnił: mam na myśli szczególnie materializm i nihilizm, ten światopogląd, który nie przerasta tego, co można doświadczyć i nie znajdując pociechy skłania się do poczucia nicości, jaka miałaby być ostatecznym przeznaczeniem ludzkiej egzystencji.
- Faktem jest, że gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, pustka wzięłaby górę. Jeśli odejmiemy Chrystusa i Jego zmartwychwstanie, nie ma ratunku dla człowieka, a wszelka nadzieja pozostaje złudzeniem. Lecz właśnie dziś odzywa się z mocą orędzie zmartwychwstania Pana i stanowi odpowiedź na powtarzające się pytanie sceptyków - mówił Benedykt XVI.
Kościół głosząc zmartwychwstanie Chrystusa "przekazuje nadzieję, którą nosi w sercu i którą chce się dzielić z wszystkimi, w każdym miejscu, szczególnie tam, gdzie chrześcijanie znoszą prześladowania z powodu swej wiary oraz swego zaangażowania na rzecz sprawiedliwości i pokoju - powiedział papież.
Na zakończenie Benedykt XVI złożył świąteczne życzenia w 63 językach i udzielił błogosławieństwa "Urbi et Orbi", czyli miastu i światu.
W pierwszych życzeniach, po włosku papież skierował szczególne pozdrowienia dla wszystkich, którzy cierpią w rezultacie trzęsienia ziemi w Abruzji.
Po polsku papież powiedział : Chrystus zmartwychwstał.
Sylwia Wysocka PAP 

Sobota, 2009-04-11

Tłumy Polaków ze święconkami w polskim kościele w Rzymie

Tłumy Polaków przybywają w Wielką Sobotę ze święconkami do polskiego kościoła pod wezwaniem św. Stanisława w Rzymie nieopodal Placu Weneckiego.
Święcenie pokarmów odbywa się co kwadrans. Na długim stole w sali parafialnej ustawiane są święconki z ręcznie malowanymi pisankami i włoskimi produktami - wielkanocnym ciastem o nazwie "colomba" (gołębica), kiełbaskami i czekoladowymi jajkami.
W kościele polscy wierni modlą się przed Grobem Pańskim. Jego wystawianie jest prawie nieznaną we Włoszech tradycją. Do kościoła przybywają Polacy, mieszkający nie tylko w Rzymie, ale także w oddalonych od niego miejscowościach.
PAP

Po antyrządowych protestach odwołano szczyt w Tajlandii

Szczyt przywódców krajów azjatyckich w tajlandzkim kurorcie Pattaya, na południe od Bangkoku, został odwołany po masowych demonstracjach antyrządowych - poinformował rzecznik rządu Tajlandii.
Premier Tajlandii Abhisit Vejjajiva ogłosił w Pattai i okolicy stan wyjątkowy. - Zadaniem moim i mojego rządu jest teraz zapewnienie bezpieczeństwa przywódcom, by spokojnie wrócili do swoich krajów - powiedział premier w krótkim wystąpieniu telewizyjnym.
- Odłożyliśmy szczyt. W niedzielę nie odbędzie się żadne spotkanie. Nie wyznaczyliśmy jeszcze nowego terminu - oświadczył rzecznik Panitan Wattanayagorn. Unikał on jednoznacznego stwierdzenia, że szczyt został odwołany, ale miał się on zakończyć w niedzielę, a wszystkie rozmowy zaplanowane na sobotę już zostały anulowane ze względów bezpieczeństwa - zwraca uwagę agencja Reutera.
Wcześniej w sobotę setki antyrządowych demonstrantów wdarły się do centrum prasowego w kompleksie hotelowym "Royal Cliff", gdzie miały się odbywać spotkania przywódców 10 krajów Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN) i ich regionalnych tzw. partnerów dialogu ASEAN: Chin, Japonii, Korei Południowej, Indii, Australii i Nowej Zelandii. Ubrani na czerwono zwolennicy odsuniętego od władzy premiera Thaksina Shinawatry dmuchali w gwizdki, powiewali flagami i wykrzykiwali hasła wymierzone w obecnego premiera.
Wybuchły walki między demonstrantami a siłami bezpieczeństwa, ale odnotowano tylko "niewielkie obrażenia" - zapewnił rzecznik rządu.
Członkom delegacji zalecono, by ze względów bezpieczeństwa pozostali w hotelach.
Także z powodów bezpieczeństwa nie odbyły się poranne spotkania uczestników szczytu, w tym trójstronne rozmowy ministrów spraw zagranicznych Japonii, Chin i Korei Płd.
Około 2 tysięcy osób przyjechało do kurortu Pattaya jeszcze w piątek i przed centrum konferencyjnym wyrażało swoje niezadowolenie. Grupa blisko 200 ludzi przełamała ponadto policyjny kordon i wdała się w szarpaninę z funkcjonariuszami.
Głównym tematem obrad miała być walka ze skutkami globalnego kryzysu finansowego i bezpieczeństwo regionalne.
Szczyt ASEAN, który rozpoczął się w piątek rano spotkaniem szefów MSZ 10 krajów regionu, w sobotę miał przybrać formę "ASEAN+3" po włączeniu do rozmów ministrów z Chin, Japonii i Korei Płd. Szczyt z udziałem 16 krajów regionu był planowany na niedzielę.
PAP

USA zwrócą Irakowi bezcenną broń Saddama Husajna

Federalne służby celne i imigracyjne (ICE) USA poinformowały, że karabin Kałasznikowa z rękojeścią wykładaną masą perłową, należący niegdyś do irackiego dyktatora Saddama Husajna, był w rękach amerykańskiej armii i właśnie jest odsyłany do Iraku.
Innymi cechami charakterystycznymi tego egzemplarza AK-47 są chromowana obudowa i zdjęcie Saddama w pobliżu muszki.
Armia USA planowała umieścić karabin w muzeum. Rzecznik służb Lou Martinez powiedział, że władze Iraku w ostatnim czasie zażądały zwrotu broni, a Amerykanie odnaleźli ją w Fort Lewis, w stanie Waszyngton.
Według Petera Smitha z pionu śledczego ICE, ten Kałasznikow jest "bezcennym symbolem irackiej historii".
PAP (foto AFP)

Piątek, 2009-04-10

Papież przewodniczy Drodze Krzyżowej w Koloseum

"Hymnem nadziei" w obliczu "chwil trudności" i "kataklizmu" rozpoczęło się wieczorem pod przewodnictwem Benedykta XVI nabożeństwo Drogi Krzyżowej w Koloseum.
Na prośbę papieża towarzyszące Via Crucis rozważania napisał w tym roku arcybiskup Thomas Menamparampil, ordynariusz archidiecezji Guwahati w Indiach. Modlitwa wstępna była nawiązaniem do poniedziałkowego trzęsienia ziemi w Abruzji, w którym zginęło 290 osób. Wielki Piątek, gdy w L'Aquili odbyły się uroczystości pogrzebowe ofiar, jest dniem żałoby narodowej we Włoszech.
Przed Koloseum zgromadziły się tysiące wiernych. Nabożeństwo rozpoczęły następujące słowa: "Drodzy bracia i siostry, przybyliśmy, by śpiewać razem hymn nadziei. Pragniemy powiedzieć samym sobie, że w chwilach trudności nie wszystko jest stracone. Gdy złe wieści nadchodzą jedna po drugiej - wzbiera w nas trwoga". "Gdy nieszczęście uderza w nas bezpośrednio - załamujemy się. Gdy padamy ofiarą kataklizmu - karleje zaufanie do samych siebie, a nasza wiara wystawiona jest na próbę. Ale nie wszystko jest jeszcze stracone. Niczym Hiob poszukujemy sensu" - napisał arcybiskup z Indii.
"Jesteśmy wstrząśnięci stopniem brutalności, do jakiej zdolny jest człowiek" - podkreślił. W tekście rozważań padły ostre słowa potępienia dla przemocy na świecie: "zabójstw, gwałtów na kobietach i dzieciach, porwań, wymuszeń, konfliktów etnicznych, bandytyzmu, tortur fizycznych i psychicznych, naruszania praw człowieka", a także dla korupcji i niesprawiedliwości, których ofiarami padają najubożsi.
"Przemoc jest samobójcza i nie da się jej zwalczyć inną przemocą, ale potrzeba wyższej duchowej energii, która rozciąga się na innych w formie uzdrawiającej miłości" - napisał autor rozważań. "Ból pozostaje dla nas zawsze wyzwaniem. Czujemy się w nim osamotnieni. Zapominamy o modlitwie i upadamy. Niektórzy wręcz targają się na własne życie" - dodał.
Arcybiskup z Indii przypomniał, że "w czasach konfliktu między ludźmi, grupami etnicznymi i religijnymi, narodami, interesami gospodarczymi i politycznymi, Jezus głosi, że starcie i przemoc nie są odpowiedzią". "Stanowią ją raczej miłość, perswazja i pojednanie" - podkreślono podczas nabożeństwa.
W Koloseum zabrzmiały następnie słowa: "Jezusowy sposób walki o sprawiedliwość nie polega na wzbudzaniu zbiorowego gniewu przeciwko oponentom, tak, że osoby nim ogarnięte popadłyby w jeszcze większą niesprawiedliwość. Przeciwnie, polega to na wyzwaniu, które się rzuca nieprzyjacielowi samą słusznością sprawy, i wzbudzaniu dobrej woli u przeciwnika w taki sposób, że odstępuje on od niesprawiedliwości na mocy perswazji i przemiany serca" - przypomniano. W rozważaniach nie zabrakło rachunku sumienia: "Ludzie często zajmują się tym, co przynosi bezpośrednią satysfakcję. Zadowalamy się powierzchownymi odpowiedziami. Nasze decyzje opierają się na przesłankach oportunizmu, a nie na zasadzie słuszności". "Nie idąc za wyborami moralnie odpowiedzialnymi, naruszamy żywotne interesy człowieka i rodziny ludzkiej" - napisał autor tekstu.
Uczestnicy Drogi Krzyżowej modlili się o "prawość w życiu publicznym". "Uchroń nas przed okrutną obojętnością wobec wspólnej przyszłości i nie dozwól, byśmy zepchnęli naszą cywilizację na drogę upadku" - proszono.
"Jezus wciąż cierpi, gdy wierzący są prześladowani. Cierpi, gdy w sądach manipuluje się sprawiedliwością, gdy korupcja zapuszcza korzenie, gdy niesprawiedliwe struktury uciskają ubogich, gdy niszczone są mniejszości, a uchodźcy i zepchnięci na margines są gnębieni. Jezus jest z szat obnażany, gdy człowieka poniża się na ekranie, gdy kobiety zmuszane są do upokorzeń, gdy dzieci z ubogich dzielnic krążą po ulicach, zbierając odpadki" - napisał arcybiskup Thomas Menamparampil.
Odnotował niepokojące zjawiska w życiu publicznym: "Wszystko da się zdesakralizować: osoby, miejsca, przysięgi, modlitwy, praktyki, słowa, święte księgi, formuły religijne, symbole, ceremonie. Nasze życie społeczne coraz bardziej się sekularyzuje. Wykreślono z niego sacrum. Życie religijne schodzi do podziemi".
"I tak widzimy, że najważniejsze kwestie lądują pośród głupstw i uwznioślonych banałów. Wartości i zasady, które utrzymywały spoistość społeczeństwa i prowadziły ludzi ku wyższym ideałom, zostały wyszydzone i wyrzucone za burtę. Jezus wciąż jest wyśmiewany" - podkreślono podczas Drogi Krzyżowej.
Odczytana została modlitwa za wszystkich pokrzywdzonych, pozbawionych przywilejów, zepchniętych na margines, mieszkańców slumsów, ubogich ludzi ze wsi, niedożywionych, niepełnosprawnych, ofiary różnych uzależnień.
Przypomniano: "Losy społeczeństw są ściśle związane z sytuacją ich kobiet. Gdziekolwiek się nimi poniewiera, a ich rola jest marginalna, społeczeństwa nie mogą przejść na wyższy poziom, by sięgnąć swych autentycznych możliwości. Tak samo, gdziekolwiek ich odpowiedzialność za nowe pokolenia jest tłamszona, ignorowana i marginalizowana, przyszłość takich społeczeństw staje pod znakiem zapytania".
"Gdziekolwiek pojawia się beztroska o przyszłość, w postaci rabunkowej eksploatacji zasobów, niszczenia środowiska, gnębienia kobiet, odrzucania wartości rodzinnych, nieprzestrzegania zasad etycznych, odrzucenia tradycji religijnych, Jezus wciąż mówi ludziom: nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi!" - napisał hierarcha z Indii.
Jak stwierdził: "istnieją także historyczne rany, które przez wieki dolegają zbiorowej pamięci". "Jeśli zbiorowego gniewu nie przekształcimy za pośrednictwem przebaczenia, w nowe energie miłości, przegramy jako zbiorowość. Gdy uzdrowienie przychodzi dzięki przebaczeniu - zapalamy lampę przyszłych szans dla życia i pokoju ludzkości" - przypomniał.
W swych rozważaniach biskup z Indii cytował Williama Szekspira, Dantego, Rabindranatha Tagore i Mahatmę Gandhiego. Papież nie niósł krzyża przy żadnej stacji; przez całe nabożeństwo klęczał. W wygłoszonym na zakończenie nabożeństwa przemówieniu Benedykt XVI powiedział: - Przeżyliśmy na nowo tragiczną historię Człowieka jedynego w dziejach wszystkich czasów, który odmienił świat nie zabijając innych, lecz dając się zabić przez powieszenie na krzyżu.
- Bolesna męka Pana Jezusa nie może nie wzbudzić współczucia w najbardziej nawet twardych sercach, albowiem stanowi szczyt objawienia miłości Boga do każdego z nas - mówił.
- W ciągu tysiącleci zastępy mężczyzn i kobiet dały się oczarować tą tajemnicą i poszły za Nim, czyniąc ze swej strony, jak On i dzięki Jego pomocy, ze swego życia dar dla braci. To święci i męczennicy, z których wielu pozostaje nam nieznanych - przypomniał papież.
Zwrócił uwagę na to, że także w naszych czasach wiele osób "w ciszy swej codziennej egzystencji przyłącza swoje cierpienia do cierpień Ukrzyżowanego i staje się apostołami prawdziwej duchowej i społecznej odnowy".
Benedykt XVI modlił się też za wszystkich, którzy ucierpieli w rezultacie trzęsienia ziemi w Abruzji. - Już teraz życzę wszystkim: wesołych świąt w świetle zmartwychwstałego Pana! - powiedział na zakończenie.
Sylwia Wysocka PAP (fot. AFP)

Wielki Piątek - tysiące pielgrzymów w Jerozolimie


Tysiące katolickich pielgrzymów z całego świata odprawia nabożeństwo Drogi Krzyżowej w Jerozolimie, uczestnicząc w Wielki Piątek od świtu w tradycyjnej procesji, która przemierza wolno Drogę Krzyżową. Niektórzy z uczestników procesji dźwigają na plecach ciężkie drewniane krzyże, aby upamiętnić mękę Chrystusa.
Władze izraelskie wydawały specjalne przepustki chrześcijanom palestyńskim z Zachodniego Brzegu, dzięki którym mogą uczestniczyć w uroczystościach religijnych Wielkiego Piątku. Najwięcej palestyńskich katolików przybyło tego dnia do Jerozolimy z pobliskiego Betlejem.
Pielgrzymi idą w grupach, które zatrzymują się na modlitwie przy kolejnych stacjach Męki Pańskiej. Dziewięć stacji Via Dolorosa znajduje się na ulicach jerozolimskiego Starego Miasta, a pięć ostatnich w Bazylice Grobu Pańskiego. Przedstawiciele dwóch wielkich muzułmańskich rodów z Jerozolimy, Judeh i Nuseibeh, którzy tradycyjnie przechowują klucze do drzwi Bazyliki Grobu Pańskiego, otworzyli ją wczesnym rankiem, aby chrześcijanie mogli się modlić w miejscu ukrzyżowania, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa.
Pielgrzymi przechodzą na swej drodze przez Wzgórze Świątynne, gdzie wznoszą się dwie najważniejsze świątynie muzułmańskie, i w pobliżu Ściany Płaczu, miejsca modlitwy żydów. Liturgię Wielkiego Piątku celebruje w tym roku nowy łaciński patriarcha Jerozolimy Fuad Twal. Zastąpił on Michela Sabbaha, który przeszedł na emeryturę w związku z osiągnięciem wieku kanonicznego, tj. ukończeniem 75 lat. Przez cały dzień obecne są wzdłuż Via Crucis setki izraelskich policjantów.
W tym roku w uroczystościach Wielkiego Piątku uczestniczą jedynie katolicy i protestanci (którzy zbierają się w tzw. Ogrodzie Grobu poza ścisłymi granicami Jerozolimy). Chrześcijanie obrządków wschodnich obchodzą tym razem Wielkanoc tydzień później.
PAP

Czwartek, 2009-04-09

Burmistrz: L'Aquila to miasto-widmo

Żaden dom w L'Aquili nie nadaje się obecnie do użytku - ogłosił w specjalnym rozporządzeniu burmistrz zniszczonego w trzęsieniu ziemi miasta w Abruzji Massimo Cialente. Kiedy wyszedł do dziennikarzy, stwierdził: - To naprawdę jest miasto-widmo.
Podjął jednocześnie decyzję o tym, że certyfikaty stwierdzające, iż budynek spełnia normy, będą wydawane po rozpoczynającej się w piątek zakrojonej na szeroką skalę akcji kontroli wszystkich gmachów.
Rozporządzenie w sprawie niezdatności całej zabudowy publicznej i prywatnej w mieście - wyjaśnił następnie mediom burmistrz - jest tylko "potwierdzeniem już istniejącego stanu rzeczy".
- Faktem jest bowiem, że żaden mieszkaniec L'Aquili nie mieszka już w swoim domu; zbyt duża jest obawa przed dalszymi zniszczeniami i nowymi wstrząsami - podkreślił Cialente.
Mieszkańcy 70-tysięcznego miasta koczują w miasteczkach namiotowych, hotelach i miejscach noclegowych, wielu w swoich samochodach. Tysiące ludzi wyjechały do rodzin w odległych rejonach Włoch.
Sylwia Wysocka PAP

Obama chce, by nielegalni imigranci mogli zostać

Prezydent Barack Obama zamierza przedstawić w tym roku plan reformy imigracji, która umożliwiłaby ewentualnie legalizację pobytu w USA milionom nielegalnych imigrantów - podał "New York Times", powołując się na źródła w administracji.
Byłoby to spełnienie obietnicy przedwyborczej danej Amerykanom latynoskiego pochodzenia, którzy popierają legalizację dla około - jak się szacuje - 12 milionów przybyszów z Ameryki Łacińskiej, przebywających i pracujących w USA bez prawa stałego pobytu i pracy. Latynosi w przytłaczającej większości głosowali na Obamę.
Obserwatorzy zwracają jednak uwagę, że tego rodzaju reforma imigracji może napotkać zacięty opór nie tylko Republikanów, domagających się uszczelnienia południowej granicy USA, ale także wpływowych grup demokratycznego elektoratu, jak związki zawodowe.
W czasie recesji narastają bowiem napięcia na tle konkurencji na rynku zatrudnienia. Latynosi rywalizują o pracę z rodowitymi Amerykanami, w tym Afroamerykanami; ci ostatni najbardziej cierpią z powodu masowych redukcji w przemyśle i innych sektorach gospodarki.
"Imigracja może stać się polaryzującym problemem dla Obamy w roku, w którym ma on do stoczenia tyle innych poważnych batalii" - ostrzega "New York Times".
Tymczasem projekt ustawy o reformie ma być zaprezentowany - jak podaje Biały Dom - jesienią tego roku.
W 2007 r. w Kongresie przepadł plan reformy imigracji przewidujący stworzenie nielegalnym imigrantom możliwości legalnej pracy w USA i w perspektywie nawet uzyskania amerykańskiego obywatelstwa.
Plan miał za sobą poparcie ówczesnego prezydenta George'a Busha i wielkiego biznesu - któremu zależy na taniej sile roboczej - ale napotkał zażarty opór większości wyborców.
Tomasz Zalewski PAP

Papież odprawił na Lateranie mszę Wieczerzy Pańskiej

W Wielki Czwartek w rzymskiej bazylice świętego Jana na Lateranie Benedykt XVI odprawił mszę Wieczerzy Pańskiej, inaugurującą obchody Triduum Paschalnego.
Zgodnie ze zwyczajem w geście symbolizującym pokorę papież umył nogi 12 księżom. W trakcie mszy zbierano ofiary na rzecz katolików w Strefie Gazy.
Benedykt XVI powiedział, że wspominając Ostatnią Wieczerzę, "modlący się Kościół spogląda na ręce i oczy Pana". - Patrzymy na te ręce, którymi uzdrawiał On ludzi; na ręce, którymi błogosławił dzieci; na ręce, które nakładał na ludzi; na ręce, które przybite zostały do Krzyża i które na zawsze nosić będą stygmaty jako znak Jego miłości gotowej na śmierć - mówił papież.
- Teraz my - dodał - otrzymaliśmy zadanie, by czynić to, co On uczynił: wziąć w ręce chleb, ażeby poprzez modlitwę eucharystyczną przemienił się.
Zachęcił wiernych: - Prośmy Pana, aby nasze ręce służyły coraz bardziej niesieniu zbawienia, niesieniu błogosławieństwa, uobecnianiu dobroci!. - Pan uczy nas podnosić oczy, a nade wszystko serce - podkreślił.
Papież przypomniał wiernym, że trzeba "unieść wzrok, odrywając go od rzeczy tego świata, nastawić się w modlitwie na Boga i w ten sposób podnieść się".
- Prośmy o to, aby nie miało dostępu do nas zło, fałszując i kalając tym samym nasze istnienie. Ale przede wszystkim chcemy prosić o to, aby mieć oczy, które widzą to wszystko, co prawdziwe, jasne i dobre; abyśmy byli zdolni widzieć świat oczyma miłości, oczyma Jezusa, rozpoznając w ten sposób braci i siostry, którzy nas potrzebują, którzy czekają na nasze słowo i nasz czyn - modlił się Benedykt XVI.
Sylwia Wysocka PAP

INDEX


Copyright © Polonijny Link Winnipegu
Kopiowanie w całości jest dozwolone bez zgody redakcji pod warunkiem nie dokonywania zmian w dokumencie.

23-845 Dakota Street, Suite 332
Winnipeg, Manitoba
R2M 5M3
Canada
Phone: (204)254-7228
Toll Free US and Canada: 1-866-254-7228