Polonia Winnipegu
 Numer 74

         14 maja 2009      Archiwa Home Kontakt

Wydawca


Bogdan Fiedur
Bogdan Fiedur
 

 

zapisz Się Na Naszą listę


Proszę kliknąć na ten link aby dotrzeć do formularza gdzie można zapisać się na listę dystrybucyjną i w przyszłości otrzymywać biuletyn bezpośrednio od nas.

Aby zapisać się szybko bez wypełniania formularza, proszę wysłać E-mail bez żadnego tekstu poprzez kliknięcie tego linku.

 

 

Przyłącz się

Jeśli masz jakieś informacje dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z naszymi czytelnikami, to prześlij je do nas. Mile widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować nas o wszystkich wydarzeniach polonijnych.

 

 

Promuj polonię

Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w Winnipegu w bardzo prosty sposób.  Mój apel jest aby dodać dwie linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.

Tutaj są instrukcj
e jak dodać stopkę używając Outlook Express.

Kli
knij Tools-->Options --> Signatures

Zaznacz poprzez kliknięcie
Checkbox gdzie pisze

Add signature to all outgoing messages


W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.

Polonijny link Winnipegu
http://www.polishwinnipeg.com

albo

Polish Link for Winnipeg
http://www.polishwinnipeg.com


Po tym kliknij Apply

I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express

Polonijny Biuletyn Informacyjny w Winnipegu

INDEX

FAKTY ZE ŚWIATA

Środa, 2009-05-13

Gdzie można obejrzeć figurkę sprzed 35 tys. lat?

Archeolodzy zaprezentowali w Berlinie figurkę z kości mamuta sprzed 35 000 lat, która jest ich zdaniem najstarszą rzeźbą przedstawiającą postać ludzką na świecie.
Figurka z kości słoniowej przedstawia kobietę o wydatnym brzuchu, szerokich biodrach i dużych, sterczących piersiach.
- Ma w sobie duży ładunek seksualny - powiedział archeolog z uniwersytetu w Tybindze Nicholas Conard, którego zespół odkrył figurkę we wrześniu. Została znaleziona w sześciu kawałkach w jaskini Hohle Fels w Niemczech.
Badanie węglowe wskazuje, że przedmiot został wykonany co najmniej 35 tys. lat temu. - To najstarsza znana rzeźba figuratywna na świecie - powiedziała kurator zbiorów paleolitycznych i mezolitycznych w British Museum w Londynie Jill Cook.
Uważa się, że dwukrotnie starsze są kamienie przypominające postaci ludzkie, które zbierano w Izraelu i Afryce, ale ich nie rzeźbiono.
Według Conarda, odkrycie wskazuje, że ludzie, którzy - jak się sądzi - przywędrowali do Europy około 40 tys. lat temu, byli na tyle inteligentni, by tworzyć symbole i abstrakcyjnie myśleć w podobny sposób, jak współcześni ludzie.
Conard uważa, że figurka, która ma 6 cm wysokości, mogła być wieszana na rzemyku. Brakuje w niej lewego ramienia, ale archeolog sądzi, że może udać się je znaleźć po przesianiu materiału z jaskini.
Figurka nie ma ani stóp, ani głowy, podobnie jak około 150 figurek Wenus sprzed 25-29 tys. lat, znajdowanych w pasie od Pirenejów po południową Rosję.
W okresie, gdy powstała figurka, w Europie żyli także neandertalczycy, którzy również bywali w jaskini Hohle Fels. Jednak zdaniem archeologa Paula Mellarsa z uniwersytetu w Cambridge, nie oni wykonali figurkę, o czym świadczą pozostałości kultury obu gatunków na przestrzeni tysiącleci.
Cook uważa, że figurka mogła być symbolem płodności, a być może nawet przedstawiała poród. Mellars jest natomiast zdania, że motywacja przyświecająca artyście była bardziej prozaiczna. - Ci ludzie mieli obsesję na punkcie seksu - oświadczył.
PAP

Festiwal filmowy w Cannes otwarty

Pokazem trójwymiarowego filmu animowanego "Up" rozpoczął się wieczorem festiwal filmowy w Cannes. W tym roku gośćmi słynnej imprezy są takie gwiazdy jak Pedro Almodovar, Ken Loach, Penelope Cruz, czy Brad Pitt.
W blasku fleszy otwarcia 62. festiwalu w Cannes dokonała przewodnicząca tegorocznego jury, francuska aktorka Isabelle Huppert. Ceremonię obserwowało jak co roku tysiące dziennikarzy, producentów, dystrybutorów i ludzi kina.
Canneńską imprezę otworzył pozakonkursowy seans animowanej trójwymiarowej komedii przygodowej. "Up" ("Odlot", reż. Pete Docter), nowe dzieło wytwórni Disney/Pixar, jest opowieścią o 78-letnim mężczyźnie, który postanawia zrealizować niezwykłe marzenie o podróży w przestworzach. Głosu głównemu bohaterowi tej kreskówki udzielił znakomity francuski piosenkarz Charles Aznavour.
O główną nagrodę festiwalu - Złotą Palmę - walczy 20 filmów, wśród nich nowe dzieła Pedro Almodovara, Kena Loacha, Anga Lee, Quentina Tarantino, Jane Campion, czy Larsa von Triera.
Po słynnym czerwonym dywanie przejdą w tym roku także inne gwiazdy wielkiego ekranu: aktorzy Penelope Cruz, Monica Belucci, Brad Pitt, ale także piosenkarz Johnny Hallyday i piłkarz Eric Cantona. Już od wtorku wieczorem dziesiątki fotografów amatorów czatowały na filmowych idoli przy schodach prowadzących do festiwalowego pałacu.
Główny przegląd konkursowy rozpocznie się w czwartek pokazem dwóch filmów: "Fish tank" Brytyjczyka Andrei Arnolda oraz "Spring fever" chińskiegoreżysera Lou Ye.
Polskim akcentem tegorocznej imprezy jest obecność ośmiu młodych reżyserów w odbywającym się równolegle do festiwalu przeglądzie filmów krótkometrażowych, tzw. Short Film Corner. Pięć spośród 8 polskich filmów krótkometrażowych na Short Film Corner powstało w ramach programu "30 Minut" Stowarzyszenia Filmowców Polskich, są to: "Moja nowa droga" Barbary Białowąs, "Co mówią lekarze" Michała Wnuka, "Na kredyt" Przemysława Nowakowskiego, "Wszystkie małe kłamstwa Anny" Krzysztofa Bizio i "Obcy VI" Borysa Lankosza. Pozostałe trzy filmy - "Luksus" Jarosława Sztandery, "Echo" Magnusa von Horna i "Grabarze" Bartka Cierlicy - są dziełem młodych reżyserów z Łódzkiej Szkoły Filmowej.
Szymon Łucyk, Ewa Wohn PAP

Kanadyjska policja przeprasza za śmierć Polaka

Kanadyjska policja przeprasza za śmierć porażonego paralizatorem Roberta Dziekańskiego. Obiecuje wyciągnąć wnioski z tragedii i zmienić szkolenie policjantów – dowiedział się portal tvp.info.
Przeprosiny padły podczas przesłuchania wiceszefa Kanadyjskiej Królewskiej Policji Konnej (RCMP) przed komisją kanadyjskiego Senatu. William Sweeney przeprosił za śmierć Polaka. - Chcemy wyciągnąć jak najwięcej wniosków z tej tragedii - podkreślał Sweeney. Dodał też, że policja musi zmienić sposób szkolenia tak, by częściej używać tradycyjnych metod (np. rozmowy z podejrzanym) niż siły.
Przypomniał, że kiedy on zaczynał służbę, siły używano w ostateczności. - Zanim podjęliśmy działania, które mogły kogokolwiek skrzywdzić, rozmawialiśmy z podejrzanym, a kiedy trzeba było, używaliśmy gazu łzawiącego - przekonywał Sweeney. O przeprosinach policji napisał m.in. kanadyjski dziennik "Vancouver Sun".
To jednak nie koniec nowych informacji w sprawie śmierci Polaka. W czasie zeznań przed inną komisją śledczą, tzw. Komisją Brainwooda, która bada sprawę śmierci Dziekańskiego z ramienia rządu Kolumbii Brytyjskiej (jedna z prowincji Kanady) inny wysoki przedstawiciel RCMP, Wayne Rideout, przyznał, że policja specjalnie nie prostowała fałszywych informacji na temat tego, co wydarzyło się na lotnisku Vancouver.
Pierwotnie mówiono, że Dziekański został porażony paralizatorem tylko dwa razy i że policja zrobiła to, bo był agresywny. Później okazało się, że Polaka rażono pięciokrotnie i że upadł na ziemię już po pierwszym zastosowaniu paralizatora. Rideout wyjaśniał, że policja nie prostowała tych informacji, by nie zaszkodzić śledztwu.
Wczoraj portal tvp.info poinformował także, że - według kanadyjskich lekarzy - Robert Dziekański na lotnisku dostał najprawdopodobniej ataku delirium. Udało nam się bowiem dotrzeć do stenogramu ich zeznań przed komisją badającą sprawę śmierci Polaka. Jak twierdził psychiatra przesłuchiwany przez komisję, ten zespół zaburzeń świadomości nie mógł być jednak przyczyną śmierci Polaka.
Do tragicznego wydarzenia doszło w październiku 2007 r.. Polak, który do Kanady przyjechał odwiedzić matkę, nie znał języka angielskiego i nie umiał wydostać się z vancouverskiego lotniska. Po ponad 10-godzinnym oczekiwaniu był tak wyczerpany, że próbował przekroczyć bramkę i - z nie wiadomych przyczyn - rzucił w przesuwane drzwi krzesłem. Gdy na miejsce przybyła policja, poraziła Polaka paralizatorem. Mężczyzna zmarł na miejscu.
Karolina Woźniak tvp.info

Wtorek, 2009-05-12

TV France 24 mówi o "polskich obozach koncentracyjnych"

W angielskiej wersji językowej programu France 24 dziennikarka, mówiąc o deportacji z USA do Monachium Johna Demjaniuka, powiedziała, że jest on podejrzany o udział w zamordowaniu między marcem a końcem września 1943 roku 29 tysięcy Żydów w "polskim obozie koncentracyjnym" Sobibór.
Rzecznik MSZ, Piotr Paszkowski podkreślił z tego typu przekłamaniami w światowych mediach mamy do czynienia od kilku do kilkunastu razy w ciągu tygodnia.
- Na naszej stronie internetowej MSZ w specjalnej zakładce "przeciw polskim obozom" zamieszczamy pełny rejestr naszych interwencji. W ciągu ostatnich kilku dni, podjęliśmy trzy interwencje przeciw błędnej nazwie obozu Auschwitz-Birkenau - poinformował.
Według Paszkowskiego polskie placówki za granicą zostały specjalnie zobowiązane i uczulone do wyłapywania wszelkich nieprawidłowości. - I one prowadzą monitoring lokalnych mediów: gazet oraz mediów elektronicznych i podejmują interwencje w trybie prawie że natychmiastowym. Ten aparat mamy w tej chwili wyostrzony - dodał rzecznik.
Paszkowski zwrócił też uwagę na wielką rzeszę Polaków za granicą, ale i w kraju - ludzi, którzy niemal co kilka dni informują MSZ o nieprawdziwych, błędnych, krzywdzących Polskę i Polaków sformułowaniach.
- Błędne określenia w rodzaju w rodzaju "polski obóz zagłady", "polski obóz koncentracyjny" czy nawet, jak to miało miejsce w "The Sun" - "polskie komory gazowe" albo sformułowanie "w nazistowskiej Polsce", które znalazło się w reklamie "Pianisty" w madryckim dzienniku "Publico" - są zawsze, o ile je wyłapiemy, przedmiotem natychmiastowych interwencji naszych służb dyplomatycznych" - powiedział rzecznik MSZ.
Paszkowski przypomniał także fakt, że Komitet Światowego Dziedzictwa UNESCO podjął decyzję o zmianie nazwy obiektów byłego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Zgodnie z propozycją przedstawioną przez rząd polski od dziś nazwa obozu to "Auschwitz- Birkenau. Niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady (1940-1945)".
PAP

Konsultacje USA z Finlandią w sprawie Rosji

Administracja prezydenta USA Baracka Obamy konsultuje się z ministrem spraw zagranicznych Finlandii w sprawie Rosji.
Szef fińskiej dyplomacji Alexander Stubb spotkał się w Waszyngtonie z amerykańską sekretarz stanu Hillary Clinton i doradcą prezydenta do spraw bezpieczeństwa, generałem Jamesem Mondayem.
Fiński minister powiedział, że sprawy związane z sąsiadem Finlandii - Rosją były najważniejszym tematem spotkania.
Stubb reprezentował Finlandię w ubiegłym roku, gdy sprawowała ona rotacyjne przewodnictwo europejskiej Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy (OBWE) i w sierpniu tego roku przypadła mu rola głównego negocjatora w sprawie konfliktu rosyjsko-gruzińskiego.
Amerykańska administracja obiecuje przestawienie relacji z Rosją na nowe tory.
PAP

Benedykt XVI: Boże, ześlij pokój na Ziemię Świętą!

Benedykt XVI modlił się rano przed jerozolimską Ścianą Płaczu (Zachodnią), jednym z najbardziej symbolicznych i najważniejszych miejsc judaizmu. Wcześniej Benedykt XVI stał się pierwszym papieżem, który wszedł do jednego z najważniejszych miejsc islamu - meczetu Omara.
Papież przebywając pod Ścianą Płaczu, podobnie jak w pamiętnym, niezapowiadanym wcześniej geście uczynił to Jan Paweł II w 2000 roku, włożył karteczkę w szczelinę muru. Na karteczce znajduje się modlitwa o pokój w Ziemi Świętej i na całym Bliskim Wschodzie.
Benedykt XVI napisał, że odwiedzając Jerozolimę składa przed Bogiem "radości, nadzieje, aspiracje, doświadczenia, cierpienia i boleści wszystkich ludów świata".
"Boże Abrahama, Izaaka i Jakuba, wysłuchaj krzyku zgnębionych, wystraszonych i pozbawionych wszystkiego; ześlij Twój pokój na Ziemię Świętą, na cały Bliski Wschód i całą rodzinę ludzką; porusz serca tych wszystkich, którzy wzywają Twe imię, aby podążali pokornie drogą sprawiedliwości i współczucia" - dodał papież w modlitwie.
Po ceremonii przy Ścianie Płaczu Benedykt XVI spotkał się z dwoma głównymi rabinami Jerozolimy. Następnie papież ma spotkać się z przedstawicielami Patriarchatu Łacińskiego Jerozolimy oraz odwiedzić Wieczernik. Po południu odprawi mszę w Dolinie Jozafata.
Benedykt XVI pierwszym papieżem w meczecie Omara
Wcześniej papież odwiedził jerozolimskie Wzgórze Świątynne, na którym znajduje się m.in. meczet Kopuły na Skale (meczet Omara), jedno z trzech najważniejszych miejsc islamu. Benedykt XVI jest pierwszym papieżem, który wszedł do meczetu Omara.
Na Wzgórzu Świątynnym, u wejścia do meczetu papieża powitał wielki mufti Jerozolimy Mohammed Husajn.
W przemówieniu na Wzgórzu Świątynnym w Jerozolimie Benedykt XVI - zwracając się do wielkiego muftiego Jerozolimy i liderów wspólnoty muzułmańskiej - apelował o pokonanie konfliktów oraz nieporozumień i wspólne działania na rzecz pokoju.
Zapewniwszy o swym szacunku dla przywódców społeczności islamskiej w Jerozolimie papież mówił o "świecie w smutny sposób rozdartym przez podziały" .
Wyraził przekonanie, że Wzgórze Świątynne to "święte miejsce" powinno być "bodźcem" i "wyzwaniem" dla ludzi dobrej woli do pracy na rzecz "przezwyciężenia nieporozumień i konfliktów z przeszłości i wkroczenia na ścieżkę szczerego dialogu w celu budowy świata sprawiedliwości i pokoju dla następnych pokoleń".
Benedykt XVI dodał, że ci, którzy "wyznają imię Boga", mają za zadanie "podejmowanie niestrudzonych starań o prawość", naśladując jego przebaczenie.
- Drodzy przyjaciele, przybyłem do Jerozolimy z pielgrzymką wiary - podkreślił papież. - Dziękuję Bogu za tę możliwość spotkania się z wami jako biskup Rzymu i następca apostoła Piotra, ale także jako syn Abrahama - dodał.
- Zapewniam was - mówił - że Kościół pragnie gorąco współpracować dla pomyślności rodziny ludzkiej .
Papież przypomniał, że muzułmanie i chrześcijanie prowadzą rozpoczęty już, nacechowany szacunkiem dialog. - Obyśmy starali się żyć w duchu zgody i współdziałania, niosąc świadectwo o Bogu Jedynym, wielkodusznie służąc innym - zakończył Benedykt XVI.
Wielki mufti Jerozolimy Mohammed Husajn zaapelował do Benedykta XVI, aby odegrał aktywną rolę w zakończeniu izraelskiej "agresji" przeciwko Palestyńczykom.
- Pokój i bezpieczeństwo, których od kilku dziesięcioleci brakuje w tym regionie, nie mogą być wprowadzone, jeśli nie zostanie zakończona izraelska okupacja i bez odzyskania przez nasz lud wolności i praw - powiedział mufti.
PAP   

Poniedziałek, 2009-05-11

Zmiana dowódcy wojsk NATO w Afganistanie

Pentagon podjął decyzję o zmianie dowódcy wojsk USA i NATO w Afganistanie - podał CNN.
Generała Davida McKiernana zastąpi generał Stanley McChrystal, były dowódca amerykańskich specjalnych sił operacyjnych w Forcie Bragg, w Karolinie Płn.- informuje CNN. Od sierpnia ubiegłego roku McChrystal jest dyrektorem w Kolegium Sztabów Połączonych Armii USA.
David McChrystal skończył prestiżową Akademię Wojskową Stanów Zjednoczonych znaną jako West Point. W 1980 roku dołączył do sił specjalnych armii USA. Jego nominacja to wybór dowódcy, który cieszy się ogromną popularnością wśród komandosów, na których spocznie teraz odpowiedzialność za prowadzenie operacji wojennych w Afganistanie przy maksymalnym ograniczeniu ofiar wśród ludności cywilnej.
Generał McKiernan sprawował funkcję dowódcy sił amerykańskich oraz NATO w Afganistanie przez niespełna rok.
Według agencji AP to sekretarz obrony USA, Robert Gates poprosił generała McKiernana o złożenie rezygnacji.
PAP

Inauguracja Stowarzyszenia Przyjaciół Polski

W Londynie zainaugurowało działalność Liberalno-Demokratyczne Stowarzyszenie Przyjaciół Polski. Liberalni Demokraci są trzecią siłą w Izbie Gmin (niższej izbie parlamentu).
Honorową przewodniczącą stowarzyszenia jest baronessa Ros Scott, przewodnicząca tej partii. Wiceprzewodniczącym jest ustępujący prezes Zjednoczenia Polskiego w Wielkiej Brytanii Jan Mokrzycki.
Wśród problemów, w których liberałowie gotowi są pomóc polskim imigrantom, pani Scott wymieniła zniesienie systemu rejestrowania się do pracy - tzw. Workers Registration Scheme, który nazwała ukrytym podatkiem. Inną taką kwestią jest ściślejsza regulacja działalności agencji pośrednictwa pracy czy ułatwienia w uznawaniu kwalifikacji zawodowych Polaków na brytyjskim rynku pracy.
Rzecznik partii ds. finansów Vince Cable zapewnił podczas inauguracji, że liberałowie zawsze mieli otwarty stosunek do migracji ludności i nigdy nie uważali imigrantów za ciężar dla gospodarki, problem społeczny ani też za zagrożenie dla brytyjskiej tożsamości. Zadeklarował, że partia ta będzie zawsze bronić ich praw.
Organizator spotkania poseł John Oakes powiedział, że liberałowie jako pierwsza partia polityczna w Wielkiej Brytanii jeszcze w 1945 roku uznali granicę na Odrze i Nysie.
Burmistrz gminy Islington Stefan Kasprzyk przyznał, że Polacy nie wybijają się w brytyjskim życiu społecznym i politycznym, i dodał, że muszą o to zadbać, jeśli chcą mieć wpływ na swoje życiowe sprawy.
Na spotkaniu obecna była też baronessa Sarah Ludford, liberalna deputowana do Parlamentu Europejskiego. Była ona wiceprzewodniczącą komisji PE powołanej do zbadania wykorzystywania europejskiej przestrzeni powietrznej przez CIA do tajnego przewożenia domniemanych terrorystów do krajów, w których mogli być torturowani.
Ludford powiedziała, że sprawa ta nie jest zamknięta i może zostać wznowiona, jeśli na jaw wyjdą nowe okoliczności. - Nadal nie ma pełnego obrazu o praktykach stosowanych w wojnie z terroryzmem, ale z ostatnich wydarzeń wynika, iż nasz raport sprzed ponad dwóch lat był w najważniejszych punktach zgodny z prawdą - dodała eurodeputowana.
PAP

Incydent podczas wizyty Benedykta XVI w Izraelu

W Jerozolimie podczas spotkania Benedykta XVI z przedstawicielami organizacji działających na rzecz dialogu między religiami doszło do incydentu. Głosu udzielono szejkowi Taisirowi Tamimiemu, sędziemu z Autonomii Palestyńskiej, który w ostrych słowach potępił Izrael, zarzucając, że "rujnuje" palestyńskie miasta i zabija "palestyńskie dzieci i kobiety".
Papież nie zareagował na słowa Tamimiego. Skrytykował je natomiast rzecznik Watykanu ks. Federico Lombardi, podkreślając, że były one przykładem "zanegowania dialogu". Wyraził nadzieję, że ta wypowiedź nie utrudni misji papieża, "ukierunkowanej na krzewienie pokoju oraz dialogu".
Oburzenia nie krył przedstawiciel kierownictwa wielkiego rabinatu Izraela Oded Wiener. Oświadczył, że winę za ten incydent ponosi łaciński patriarcha Jerozolimy arcybiskup Fouad Twal, bo to on dopuścił do głosu znanego z radykalnych poglądów szejka. - Tamini wykorzystał papieża, by rozpowszechnić światu swe przesłanie - powiedział rabin Wiener.
Tymczasem przemówienie, jakie wcześniej wygłosił Benedykt XVI podczas tego spotkania, przepojone było akcentami dialogu, pojednania i porozumienia.
Papież mówił między innymi: - Mimo że różnice, które zgłębiamy w dialogu międzyreligijnym, mogą czasem wydawać się przeszkodami, nie powinny one rzucać cienia na wspólne poczucie respektu i szacunku dla tego, co uniwersalne, absolutne i dla prawdy, nakazującej ludziom religijnym, by przede wszystkim ze sobą rozmawiali.
Papież apelował o autentyczny dialog między kulturami i religiami, "tak pilnie dziś potrzebny". Przestrzegał przed popadaniem w przekonanie, że różnice istniejące między religiami są "nieuchronną przyczyną podziałów", i wskazywał na wartość tego, "co różni".
Sylwia Wysocka PAP 

Niedziela, 2009-05-10

British Airways zwolni 100 pilotów

Linie lotnicze British Airways zwolnią stu pilotów, co pozwoli im zaoszczędzić 20 mln funtów na płacach, składkach ubezpieczenia socjalnego i funduszu emerytalnym.
Powodem jest spadek liczby pasażerów. W maju BA ogłosi roczne wyniki za ostatni rok obrachunkowy do końca marca bieżącego roku. Analitycy oczekują straty operacyjnej w wys. 150 mln funtów.
Menedżerowie BA zwrócili się listownie do ok. 500 z 3,2 tys. pilotów ogółem, proponując im dobrowolne odejście z pracy w zamian za odprawę, bądź przejście na bezpłatny urlop.
Na propozycje odpowiedziało pozytywnie 130 pilotów. Ich odprawy w niektórych przypadkach mogą sięgnąć nawet 150 tys. funtów. Wysokość odprawy odpowiada rocznej pensji.
W grudniu 2008 roku BA zwolniło ok. 500 menedżerów, zaś do 1 czerwca bieżącego roku z pracy odejdzie 300 pracowników biurowych i zaplecza.
PAP

Starcia demonstrantów z policją w Grecji

Czternaście osób - dziewięciu policjantów i pięciu imigrantów - zostało rannych w starciach w Atenach ze skrajnie prawicowymi bojówkarzami i w starciach pomiędzy młodymi anarchistami i policją. Bojówkarze zaatakowali budynek zasiedlony przez nielegalnych imigrantów.
Do szturmu na ośmiopiętrowy budynek w centrum greckiej stolicy doszło po demonstracji skrajnie prawicowego ugrupowania "Złoty świt". Około 300 manifestantów niosło transparenty z hasłami: "Cudzoziemcy oznaczają przestępczość" oraz "Staliśmy się obcokrajowcami we własnym kraju".
Kilkadziesiąt osób obrzuciło kamieniami i petardami dawny gmach sądu apelacyjnego, zajmowany obecnie przez nielegalnych imigrantów. Mieszkańcy budynku bronili się rzucając z okien cegłami. Zanim do akcji wkroczyła policja, w starciach ranne zostały co najmniej trzy osoby. Pięciu imigrantów odniosło obrażenia, dwóch trafiło do szpitala.
Policjanci musieli również rozdzielać skrajnie prawicowych demonstrantów od grup lewicowych, które zorganizowały kontrmanifestację. Protestująca przeciwko rasizmowi młodzież podpalała kosze na śmieci oraz auta.
Także w sobotę około 150 anarchistów zaatakowało siły policyjne koktajlami Mołotowa w okolicach politechniki. Dziewięciu policjantów zostało lekko rannych.
PAP

Poparcie dla laburzystów najniższe od 66 lat


Poparcie dla rządzącej w Wielkiej Brytanii Partii Pracy premiera Gordona Browna nie było na tak niskim poziomie jeszcze nigdy, od kiedy w 1943 r. zaczęto publikować takie badania opinii publicznej - wynika z sondażu opublikowanego w dzienniku "Daily Mail".
Według sondażu przeprowadzonego przez instytut BPIX, laburzystów popiera obecnie 23% Brytyjczyków, zaś torysów 45%.
Notowaniom Partii Pracy zaszkodził kryzys finansowy oraz szereg skandali. Najnowszy z nich rozgorzał po publikacji przez dziennika "Daily Telegraph" listy wydatków, które laburzystowscy parlamentarzyści i ministrowie klasyfikowali jako związane z utrzymywaniem drugiego domu w stolicy, za co przysługuje im zwrot kosztów.
Choć w większości przypadków politycy wykorzystywali ten zawodowy przywilej zgodnie z prawem, niektóre wydatki wzbudziły oburzenie Brytyjczyków. Przykładowo, gazeta podała, że jedna z deputowanych Partii Pracy pobrała 22,5 tysiąca funtów na remont odległego od Londynu o ponad 150 kilometrów nadmorskiego domu.
Wybory parlamentarne w Wielkiej Brytanii muszą się odbyć do czerwca 2010 r.
PAP

Sobota, 2009-05-09

10 tys. ludzi wzięło udział w wiecu opozycji w Tbilisi

Ponad 10 tysięcy ludzi zebrało się w Tbilisi na opozycyjnym wiecu, zwołanym w reakcji na impas rozmów ze stroną rządową.
Opozycja domaga się ustąpienia prezydenta Micheila Saakaszwilego, obciążając go odpowiedzialnością za ubiegłoroczną wojnę z Rosją, zarzucając mu zdradę ideałów rewolucji róż z 2003 roku, dążenie do zamknięcia ust krytykom i przejęcia kontroli nad mediami.
Była przewodnicząca parlamentu, swego czasu sojuszniczka Saakaszwilego, a obecnie jedna z przywódczyń opozycji Nino Burdżanadze zapowiedziała, że protesty będą kontynuowane, dopóki prezydent nie ustąpi.
- Tylko rezygnacja prezydenta może zakończyć ten kryzys. Micheil Saakaszwili jest głównym zagrożeniem dla narodu i musi odejść. Nie wolno nam uczynić ani jednego kroku wstecz - mówiła Burdżanadze na wiecu.
Inny przywódca opozycji, były ambasador Gruzji przy ONZ Irakli Alasania oświadczył, że władze mają nadzieję, iż protesty wygasną.
W piątek liderzy opozycji spotkali się z przewodniczącym parlamentu Dawidem Bakradze, podkreślając jednak, że to wstęp do negocjacji z głową państwa. W sobotę minęło 30 dni od początku protestów opozycji, która domaga się odejścia prezydenta.
PAP

Wielka defilada wojskowa na Placu Czerwonym

Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew w towarzystwie premiera Władimira Putina odebrał na Placu Czerwonym w Moskwie defiladę wojskową z okazji 64. rocznicy zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami.
Miedwiediew oświadczył podczas defilady, że pokój możliwy jest tylko tam, gdzie przestrzega się norm prawa międzynarodowego.
Prezydent podkreślił, że weterani tamtej wojny odwrócili bieg historii i podarowali wolność przyszłym pokoleniom.
- Zwycięstwo nad faszyzmem to wielki przykład i wielka lekcja dla wszystkich narodów. Lekcja ta jest aktualna również dzisiaj, gdy wciąż pojawiają się tacy, którzy idą na awantury wojenne - powiedział gospodarz Kremla.
Miedwiediew dodał, że właśnie dlatego Rosja wystąpiła z inicjatywą zawarcia nowego traktatu o bezpieczeństwie europejskim.
Defilada, którą dowodził nowy dowódca Moskiewskiego Okręgu Wojskowego, generał Walerij Gierasimow, trwała 55 minut. Składała się z trzech części - pieszej, zmechanizowanej i powietrznej.
Wzięło w niej udział 8729 żołnierzy. Przez Plac Czerwony przejechały 103 transportery, wozy bojowe, czołgi, działa samobieżne i wyrzutnie rakietowe. Nad głowami uczestników defilady na wysokości 300 metrów przeleciało 69 helikopterów i samolotów.
Po raz pierwszy publicznie zaprezentowano baterie przeciwrakietowe i przeciwlotnicze S-400 Triumf (w kodzie NATO -SA- 21 Growler). Jest to zmodernizowana wersja systemu S-300, którego pierwsze elementy pochodzą jeszcze z końca lat 60.
Pokazano też samochody opancerzone zwiadu GAZ-233014 Tygrys, transportery opancerzone BTR-80, wozy bojowe piechoty BMP-3, czołgi T-90, samobieżne działa przeciwpancerne Sprut, samobieżne haubice Msta-M, a także systemy rakietowe Buk i Smiercz oraz baterie przeciwlotnicze S-300 Faworit.
Na Placu Czerwonym pojawiły się także rakiety operacyjno- taktyczne Iskander-M i międzykontynentalne rakiety balistyczne Topol.
W trzeciej części parady nad Placem Czerwonym przeleciały śmigłowce - trzy wielozadaniowe Mi-8, transportowy Mi-26 w asyście dwóch helikopterów bliskiego wsparcia Ka-50 Czornaja Akuła i dwóch szturmowych Ka-52 Aligator, trzy szturmowe Mi-28 oraz sześć szturmowo-desantowych Mi-24.
Po śmigłowcach nad Plac Czerwony nadleciały samoloty -pięć szturmowych Su-25, transportowy An-124 Rusłan w asyście czterech myśliwców przechwytujących Su-27, samolot rozpoznania radiolokacyjnego A-50 w asyście trzech Su-27, samolot-cysterna Ił- 78 w asyście dwóch szturmowo-bombowych Su-24, Ił-78 i bombowiec strategiczny Tu-95 w asyście czterech myśliwców MiG-29, Ił-78 i bombowiec strategiczny Tu-160 w asyście czterech myśliwców przechwytujących MiG-31, trzy bombowce dalekiego zasięgu Tu-22M3, Su-34 w asyście trzech Su-24, dwóch MiG-29 i czterech Su-27 oraz pięć Su-27 i cztery MiG-29.
Na Placu Czerwonym zaprezentowała się też 1000-osobowa orkiestra wojskowa.
Żołnierze Garnizonu Moskiewskiego wystąpili w nowych mundurach, zaprojektowanych przez znanego rosyjskiego projektanta Walentina Judaszkina.
Sobotnia defilada była próbą generalną przed przyszłoroczną paradą z okazji 65. rocznicy zakończenia II wojny światowej w Europie. Będzie się ona składała z czterech części - dojdzie część historyczna.
Pokazane w sobotę na Placu Czerwonym pociski S-400 Triumf mogą niszczyć cele - zarówno samoloty, jak i rakiety, w tym nawet średniego zasięgu - na wysokości od 10 do ponad 50 tys. metrów i z odległości do 400 km. Zdaniem konstruktorów, nie obronią się przed nimi nawet pociski manewrujące typu cruise i samoloty wykonane w technologii "stealth", czyli teoretycznie niewidzialne dla radarów.
Według wojskowych, na przygotowanie S-400 Triumf do akcji potrzeba zaledwie pięciu minut, podczas gdy amerykańskie Patriot wymagają 30 minut. Ponadto te ostatnie mogą atakować cele dopiero na wysokości co najmniej 60 metrów.
Jedna bateria nowych rakiet może zastąpić trzy wyrzutnie S-300. Rządowy program przezbrojenia armii przewiduje, że do 2015 roku do służby wejdą 23 dywizjony S-400 Triumf. System jest obliczony na 25-30 lat eksploatacji.
Wojskowi utrzymują, że udział człowieka w obsłudze S-400 Triumf został sprowadzony do minimum. Wszystkie procesy -wykrywanie i przechwytywanie celu, a także odpalanie rakiet -odbywają się praktycznie automatycznie.
S-400 Triumf z czasem mają trafić także na eksport. Zdaniem Moskwy, baterie te mogłyby być wykorzystane do budowy systemu obrony przeciwrakietowej Europy, o którym swego czasu Rosja rozmawiała z NATO. Pierwszy dywizjon takich baterii został już rozmieszczony pod Moskwą.
Jerzy Malczyk PAP 

Piątek, 2009-05-08

Szokujące wyznanie Jose Carrerasa "źle zinterpretowane"

Katalońska Fundacja Jose Carrerasa sprostowała rewelacje piątkowego "The Timesa", według którego słynny 62-letni tenor postanowił wycofać się z kariery operowej i wracać na scenę opery jedynie "w pewnych okolicznościach". Zapowiedź ta była zawarta w wywiadzie z Carrerasem, który ukazał się w piątkowym numerze londyńskiego dziennika. Fundacja przypisuje tę informację "złej interpretacji wypowiedzi artysty", który "powiedział jedynie, że już nie koncentruje się w swej pracy na operze".
"Jak dobrze wiedzą amatorzy opery i muzyki - czytamy w komunikacie Fundacji - Jose Carreras już od lat koncentruje się w swej pracy artystycznej na występach na całym świecie z koncertami i recitalami".
"To jednak nie oznacza, że postanowił nie śpiewać w operze, jeśli zostaną mu zapewnione optymalne warunki artystyczne i zawodowe" - dodaje komunikat.
Dementi kończy się zapewnieniem, że artysta "nadal rozwija swą karierę zawodową, występując normalnie na koncertach i recitalach oraz nagrywając płyty". We wtorek śpiewak odbierze w londyńskim Royal Albert Hall nagrodę Classical Brit.
Sławny tenor, który występuje rocznie z około 50 recitalami, opowiedział o trudnych losach swej rodziny i prześladowaniach, jakie cierpiała podczas dyktatury generała Francisco Franco oraz o swej walce z białaczką.
"Jestem szczęśliwym człowiekiem, ponieważ przezwyciężyłem bardzo poważną chorobę, nie mając większych szans na to, że przeżyję. Pamiętam o tym każdego dnia" - powiedział artysta.
Lekarze dawali mu jedną szansę na dziesięć.
Fundacja, którą kieruje kataloński tenor, w kwietniu tego roku podpisała z rządem regionalnym Katalonii umowę w sprawie powołania Międzynarodowego Instytutu Jose Carrerasa do badań nad białaczką.
W chwili obecnej Carreras przebywa w Seulu na dziewięciodniowych występach.
PAP

Benedykt XVI rozpoczął pielgrzymkę po Ziemi Świętej

Benedykt XVI wylądował już na lotnisku w Jordanii. wyruszył w podróż do Ziemi Świętej. Jest to pierwszy etap 12. zagranicznej pielgrzymki do Ziemi Świętej. Następnie papież odwiedzi Izrael i Autonomię Palestyńską.
Na lotnisku w stolicy Jordanii-Ammanie powitali go król Abdullah II i królowa Rania.
W przemówieniu wygłoszonym podczas ceremonii powitania Benedykt XVI z wielkim uznaniem odnotował, że wspólnota katolicka w tym kraju cieszy się możliwością wznoszenia miejsc kultu , co jest - podkreślił - znakiem szacunku dla religii. - W jej imieniu chcę powiedzieć, jak bardzo ta otwartość jest doceniana - zapewnił.
Następnie papież mówił o swej nadziei, że wolność religijna jako fundamentalne prawo człowieka będzie potwierdzana i broniona nie tylko na Bliskim Wschodzie, ale w każdej części świata.
Dodał: moja wizyta w Jordanii daje mi możliwość zapewnienia o moim głębokim szacunku dla społeczności muzułmańskiej i oddania hołdu przywództwu, jakie okazał Jego Królewska Mość w krzewieniu lepszego zrozumienia cnót głoszonych przez islam.
Po tej ceremonii Benedykt XVI uda się do ośrodka dobroczynnego Regina Pacis dla chorych i niepełnosprawnych dzieci z całego Bliskiego Wschodu.
Następnie złoży wizytę rodzinie królewskiej w jej pałacu.
W Jordanii przebywać będzie do 11 maja.
Tego dnia rozpocznie się jego bardzo oczekiwana wizyta w Izraelu, w czasie której spotka się z prezydentem Szimonem Peresem i premierem Benjaminem Netanjahu, odda hołd ofiarom holokaustu w Instytucie Pamięci Yad Vashem.
W Jerozolimie odwiedzi święte miejsca chrześcijaństwa i przeprowadzi serię rozmów z przedstawicielami rabinatu, a także z przywódcami muzułmańskimi.
W środę 13 maja Benedykt XVI będzie gościć w Autonomii Palestyńskiej. W Betlejem na Placu Żłóbka odprawi mszę, w której mają uczestniczyć chrześcijanie również ze Strefy Gazy.
Pojedzie także do obozu palestyńskich uchodźców i spotka się z prezydentem Autonomii Mahmudem Abbasem.
Do Rzymu papież powróci 15 maja.
PAP

Czwartek, 2009-05-07

Prawie 100 mld dolarów na wojny USA

Amerykańska Komisja Przydziału Środków Budżetowych Izby Reprezentantów zaaprobowała w czwartek wydatki rzędu 96,7 mld dol. na finansowanie wojen w Afganistanie i Iraku - poinformowała agencja Reutera.
Projekt odnośnej ustawy przewiduje, że suma ta przeznaczona będzie również na pomoc dla pakistańskiego rządu, który jest bliskim sojusznikiem USA.
Zaakceptowana przez komisję suma ma pokryć wydatki wojenne do 30 września. 1,4 mld dol. przeznaczone będzie na pomoc ekonomiczną dla rządu w Islamabadzie, walczącego z rebelią talibów, która nasila się w Afganistanie i ogarnia Pakistan.
PAP

"Rosja nie dopuści do wypaczania historii II wojny"

Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew oświadczył, że jego kraj nie dopuści do wypaczania historii II wojny światowej.
W sobotę Rosja obchodzić będzie 64. rocznicę zwycięstwa w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. Tak Rosjanie nazywają tę cześć II wojny światowej, kiedy ZSRR walczył po stronie koalicji antyhitlerowskiej (lata 1941-45).
Przyjmując na Kremlu weteranów wojennych, w tym kilkudziesięciu noszących tytuł Bohatera Związku Radzieckiego, Dmitrij Miedwiediew powiedział, że zwycięstwo ZSRR jest teraz interpretowane w różny sposób. Uważam, że mamy obowiązek reagowania na takie rzeczy - dodał.
- W 1945 roku nasz naród udowodnił, że nikt nie może narzucać mu swojej woli i że każdej agresji dany będzie zdecydowany odpór - mówił prezydent Rosji.
Ocenił też, że zwycięstwo ZSRR w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej było "zapewne głównym i najbardziej złożonym wydarzeniem ubiegłego wieku".
PAP

Obama zapowiada cięcia w wydatkach budżetowych

Prezydent Barack Obama zamierza zaproponować w czwartek zmniejszenie wydatków w projekcie budżetu federalnego na rok finansowy 2010 o 17 mld dol - ujawnili w środę przedstawiciele administracji.
Około połowy z proponowanych cięć dotyczyć ma wydatków obronnych a reszta 121 programów z różnych dziedzin, w tym oświaty. Zostaną one albo całkowicie zlikwidowane albo zredukowane.
- To jest ważny pierwszy krok, ale nie koniec procesu. Będziemy poszukiwać dalszych oszczędności - powiedział anonimowy przedstawiciel administracji.
Nawet po uchwaleniu tych posunięć deficyt budżetowy wyniesie - jak ocenia przez Biały Dom - ok. 1,17 biliona dol. Natomiast według analityków Kongresu luka budżetowa może wynieść nawet 1,4 biliona dol.
Olbrzymi deficyt budżetowy Obama odziedziczył po poprzedniej administracji George'a W. Busha, który w momencie obejmowania urzędu dysponował budżetem ze sporą nadwyżką dochodów nad wydatkami.
Obejmując urząd Obama zobowiązał się do zmniejszenia deficytu o połowę do roku 2013. Dotychczasowe działania w tej dziedzinie opozycja republikańska określa jako symboliczne.
PAP

INDEX


Copyright © Polonijny Link Winnipegu
Kopiowanie w całości jest dozwolone bez zgody redakcji pod warunkiem nie dokonywania zmian w dokumencie.

23-845 Dakota Street, Suite 332
Winnipeg, Manitoba
R2M 5M3
Canada
Phone: (204)254-7228
Toll Free US and Canada: 1-866-254-7228