Polonia Winnipegu
 Numer 80

         25 czerwca 2009      Archiwa Home Kontakt

Wydawca


Bogdan Fiedur
Bogdan Fiedur
 

 

zapisz Się Na Naszą listę


Proszę kliknąć na ten link aby dotrzeć do formularza gdzie można zapisać się na listę dystrybucyjną i w przyszłości otrzymywać biuletyn bezpośrednio od nas.

Aby zapisać się szybko bez wypełniania formularza, proszę wysłać E-mail bez żadnego tekstu poprzez kliknięcie tego linku.

 

 

Przyłącz się

Jeśli masz jakieś informacje dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z naszymi czytelnikami, to prześlij je do nas. Mile widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować nas o wszystkich wydarzeniach polonijnych.

 

 

Promuj polonię

Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w Winnipegu w bardzo prosty sposób.  Mój apel jest aby dodać dwie linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.

Tutaj są instrukcj
e jak dodać stopkę używając Outlook Express.

Kli
knij Tools-->Options --> Signatures

Zaznacz poprzez kliknięcie
Checkbox gdzie pisze

Add signature to all outgoing messages


W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.

Polonijny link Winnipegu
http://www.polishwinnipeg.com

albo

Polish Link for Winnipeg
http://www.polishwinnipeg.com


Po tym kliknij Apply

I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express

Polonijny Biuletyn Informacyjny w Winnipegu

INDEX

FAKTY ZE ŚWIATA

Środa, 2009-06-24

Maleją globalne rynki narkotykowe

W dorocznym raporcie o narkotykach opublikowanym w Waszyngtonie Organizacja Narodów Zjednoczonych konkluduje, że globalne rynki kokainy, opiatów i marihuany trzymają się stabilnie lub maleją.
Na świecie uzależnionych od narkotyków jest około 28 mln ludzi - mówi raport Biura Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC).
W Afganistanie, w którym uprawia się 93% całego na świecie maku opiumowego, w zeszłym roku doszło do spadku produkcji o 19%, a produkcja kokainy w Kolumbii zmalała o 28% - podaje raport.
Marihuana i inne postacie konopi pozostają najszerzej i najpowszechniej używanymi narkotykami na całym świecie. Sięga po nie, przynajmniej okazjonalnie w celach rekreacyjnych, 167 mln ludzi.
Opiatów i kokainy używa co roku po 18 mln ludzi.
Europejską stolicą kokainy stało się Zjednoczone Królestwo, gdzie zażywa ją regularnie milion ludzi, a 5% osób w wieku 15-16 lat przynajmniej raz jej próbowało.
Chociaż jej ceny wzrosły tam z 30 tys. funtów za kilogram w 2007 roku do 45 tys. w pierwszym kwartale br., jakość tego narkotyku w handlu ulicznym bardzo się pogorszyła, spada też od 2006 roku jej czystość w hurcie i detalu.
Według UNODC dilerzy dodają do niej dentystycznych i weterynaryjnych anestetyków, które przynoszą podobne efekty, a są o wiele tańsze.
Na czele narkotyków syntetycznych plasuje się amfetamina i jej pokrewne środki, których zażywa 16-50 mln ludzi. 27 mln zażywa ecstasy.
Jednym z największych producentem i eksporterem tych narkotyków została Kanada, w której dotąd produkowano i zażywano dużo konopi.
Szacowana wartość nielegalnego światowego rynku narkotyków to około 320 mld dolarów - powiedział dyrektor wykonawczy UNODC Antonio Maria Costa.
- Sprawia to, że narkotyki są jednym z najcenniejszych towarów na świecie - powiedział Costa. - A zyski z narkotykowych przestępstw mają odpowiednie makroekonomiczne proporcje. -
W oświadczeniu opublikowanym wraz z raportem Costa wzywa do traktowania zażywania narkotyków jako choroby.
Według niego "ludzie, którzy biorą narkotyki potrzebują medycznej pomocy, a nie kryminalizacji".
PAP

Listy Marleny Dietrich sprzedane za 3 tysiące euro

Kolekcja 130 listów i krótkich notek napisanych przez niemiecką aktorkę Marlenę Dietrich została sprzedana na aukcji za 3 tys. euro - poinformował berliński dom aukcyjny J.A. Stargardt.
Lekko ochrypły głos i powłóczyste spojrzenie urodzonej w Berlinie gwiazdy przez ponad 40 lat oczarowywały publiczność, poczynając od niemieckiego filmu "Błękitny anioł" (1930) po wiele kolejnych, nakręconych już w Ameryce.
Po opuszczeniu Niemiec w latach 30. Dietrich głośno potępiała nazizm, przyjęła amerykańskie obywatelstwo i w latach II wojny światowej występowała dla żołnierzy amerykańskich, śpiewając m.in. słynną po obu stronach frontu piosenkę "Lili Marleen". Zmarła w wieku 90 lat w Paryżu w 1992 roku.
Sprzedane listy, do szwedzkiego kostiumografa Maxa Goldsteina, do którego zwracała się zdrobnieniem "Mago", Dietrich pisała na przestrzeni 40 lat. - Pokazują one zażyłą, bliską przyjaźń na przestrzeni długiego okresu - powiedziała rzeczniczka domu akcyjnego Christina Deserno.
Kolekcję kupił anonimowy nabywca, licytujący przez telefon.
Jeden z listów datowany na listopad 1969 roku ujawnia, co słynna aktorka sądziła o gwiazdorstwie: "Albo jest się światową gwiazdą, albo nie (...) Ja sama czuję się nieswojo we własnej skórze. Duchowo - rzecz jasna".
PAP (Marlena Dietrich fot. PAP/EPA)

Oskarżony o ludobójstwo b. premier Kosowa zatrzymany w Bułgarii

Były premier Kosowa Agim Ceku został zatrzymany na przejściu granicznym między Bułgarią a Macedonią - poinformowało radio publiczne, powołując się na centrum prasowe bułgarskiego MSW.
Ceku, który jest ścigany przez Interpol, został zatrzymany przy próbie przedostania się do Bułgarii. Nakaz jego aresztowania został wydany przez Interpol na podstawie wyroku serbskiego sądu, który skazał go na 20 lat więzienia za ludobójstwo - wyjaśniła rzeczniczka MSW Diana Jankułowa.
Na razie Ceku zatrzymano na 72 godziny. Po upływie tego czasu jego sprawa ma zostać przekazana sądowi bułgarskiemu, który ma 40 dni, by zająć stanowisko w sprawie przedstawionych przez Interpol materiałów i zadecydować czy przekazać go Serbii.
W maju bieżącego roku Ceku został wydalony z Kolumbii, gdzie uczestniczył w międzynarodowej konferencji. Serbia zażądała wówczas, by Ceku został jej przekazany, lecz Kolumbia odmówiła. Ceku był już zatrzymywany w 2003 r. Lublanie i w 2004 r. w Budapeszcie. W obu przypadkach wypuszczono go na wolność.
Ceku był premierem Kosowa od 10 marca 2006 r. do 9 stycznia 2008 r. W 1999 r. Ceku wstąpił Wyzwoleńczej Armii Kosowa (UCK). Jako zawodowy wojskowy został mianowany szefem sztabu kosowskiej armii. Zapewnił jej w ten sposób odpowiednią organizację i strukturę. W końcowym etapie wojny z Serbią Ceku był głównym łącznikiem między NATO a Armią Wyzwolenia Kosowa.
Ewgenia Manołowa PAP (Agim Ceku fot. AFP / ERMAL META)

Wtorek, 2009-06-23

Obama: to absurd, że USA podsyca protesty w Iranie

Prezydent Barack Obama powiedział, że jest oburzony traktowaniem demonstrantów w Iranie. Zarzuty Teheranu, jakoby USA miały podsycać masowe protesty Irańczyków, uznał za absurdalne.
Obama podkreślił, że USA łączą się ze społecznością międzynarodową w potępieniu postępowania władz irańskich wobec demonstrantów. Wskazywał na groźby, bicie i wsadzanie do więzień.
Prezydent powiedział m.in., że USA szanują suwerenność Iranu i nie ingerują w jego sprawy wewnętrzne. - Ale musimy też dać świadectwo odwadze i godności narodu irańskiego i niezwykłej otwartości w społeczeństwie irańskim. I potępiamy używanie przemocy wobec niewinnych cywilów, gdziekolwiek by się to nie działo - mówił prezydent na konferencji prasowej.
- Zdecydowanie potępiam te niesprawiedliwe działania i łączę się z narodem amerykańskim w żałobie po każdym, kto niewinnie stracił życie - mówił prezydent, nawiązując do rozpraw z demonstrantami w Teheranie.
Agencja Reutera pisze, że tym razem Obama używał "mocniejszego języka" niż w poprzednich oświadczeniach, związanych z sytuacją w Iranie po wyborach z 12 czerwca.
Demonstranci zarzucają władzom sfałszowanie niedawnych wyborów prezydenckich, w których reelekcję zapewnił sobie Mahmud Ahmadineżad.
PAP

Energooszczędny boeing znów nie wyleci w terminie

Firma Boeing Co. poinformowała, że znów odkłada pierwszy lot oczekiwanego od dawna samolotu 787 Dreamliner. Jako powód podano konieczność wzmocnienia niektórych elementów kadłuba. Kolejny termin ma być ogłoszony za kilka tygodni.
Jeszcze w zeszłym tygodniu, podczas Międzynarodowego Salonu Lotniczego w podparyskim Le Bourget, Boeing zapewniał, że dziewiczy lot, odkładany już wielokrotnie, odbędzie się w końcu czerwca.
Gdy we wtorek ogłoszono informację o kolejnym opóźnieniu, akcje Boeinga spadły o 7%.
787 jest pierwszym nowym modelem Boeinga od 777, wprowadzonego ponad 10 lat temu. Dreamliner, do którego budowy wykorzystywane są włókna węglowe, ma być szczególnie energooszczędny.
PAP

Zaskakujące wyznanie Irańczyków: byliśmy inspirowani

Irańska telewizja państwowa pokazała program, w którym ludzie, przedstawiani jako manifestanci, twierdzili, że w czasie 10 dni powyborczych zamieszek byli inspirowani przez zagraniczne media, jak BBC, czy Głos Ameryki.
Kobieta w czarnym płaszczu i chuście, której twarz była zamazana, oświadczyła, że wraz z synem uczestniczyła w zamieszkach w Teheranie "pod wpływem Głosu Ameryki w języku perskim i BBC". - Cały klimat został wywołany przez BBC. Mój syn chował w torbie granat i chciał udowodnić, że jest silniejszy od innych - wyjaśniła.
Inny z przedstawionych przez telewizję świadków powiedział, że chaos po wyborach z 12 czerwca wykorzystał do rabunków w stolicy - zanim został aresztowany. - Razem z bratem wykorzystaliśmy sytuację, żeby plądrować sklepy i rabować ludzi - oświadczył ten młody człowiek. Z kolei trzeci ze świadków przyznał, że działał "pod wpływem Głosu Ameryki".
W zamieszkach po reelekcji obecnego szefa państwa Mahmuda Ahmadineżada zginęło co najmniej 17 osób, a ok. stu zostało rannych. W ubiegłym tygodniu irańskie MSZ oskarżyło zagraniczne media, że są "rzecznikami podżegaczy" i ostrzegło, że tacy "wrogowie" zostaną pokonani.
Od początku zamieszek zagraniczne media nie mogą relacjonować wydarzeń, które nie są w oficjalnym wykazie irańskich władz.
PAP

Policjanci wysłali tysiąc maili ws. Dziekańskiego

Ponad tysiąc maili wymienili funkcjonariusze kanadyjskiej policji omawiając sprawę śmierci Roberta Dziekańskiego i przygotowując strategię komunikacyjną po tragedii Polka na lotnisku w Vancouver – ustalił portal tvp.info.
Do komisji sędziego Thomasa Braidwooda, która bada sprawę śmierci Dziekańskiego na zlecenie władz Kolumbii Brytyjskiej (jednej z prowincji Kanady) dotarł sensacyjny dowód - mail przesyłany pomiędzy wysokimi oficerami Królewskiej Policji Konnej (RCMP). Wynika z niego, że policjanci w drodze na lotnisko uzgodnili plan działań i postanowili użyć paralizatora jeśli Polak nie będzie chciał z nimi współpracować. Wcześniej zapewniali, że nie uzgadniali planu działań.
Tymczasem okazuje się, że już po śmierci Polaka, różni wysocy oficerowie RCMP wymienili między sobą ponad tysiąc maili omawiając wydarzenie i przygotowując strategię komunikacyjną po tragedii na kanadyjskim lotnisku.
Jedną z omawianych kwestii było to, czy należy upublicznić nagranie video sfilmowane przez przypadkowego podróżnego. Nagranie w końcu zostało ujawnione, mimo sprzeciwu części jednostek RCMP. Inną kwestią poruszaną mailach były wątpliwości, czy poprawiać nieścisłości, które pojawiły się w mediach tuż po wydarzeniu. Błędnie wtedy poinformowano dziennikarzy, że Dziekański został porażony paralizatorem tylko dwa razy (w rzeczywistości aż pięć razy) i że był agresywny (czego nie potwierdza nagranie video). Policja uznała jednak, że tych nieścisłości nie będzie poprawiać.
Dziennik "Vancouver Sun", który od początku opisuje sprawę śmierci Dziekańskiego, podkreśla, że z raportu wewnętrznego policji, do którego dotarli dziennikarze wynika, że policja uznała te błędy za niezamierzone. Jednocześnie uznano, że strategia komunikacyjna RCMP zawiodła.
Jak dowiedział się również portal tvp.info, wczoraj sędzia Thomas Braidwood, który prowadził prace komisji, przekazał prokuratorowi generalnemu pierwszy raport z jej prac. Dotyczy on na razie zakresu użycia paralizatorów przez różne służby publiczne na terenie Kolumbii Brytyjskiej. Na razie raport pozostaje tajny. Prokuratura upubliczni go, gdy zostanie sprawdzony pod kątem ewentualnego naruszania dóbr osobistych. Wiadomo, że ten pierwszy dokument liczy ok. 500 stron. Na jesieni oczekiwany jest kolejny dokument, odnoszący się wprost do śmierci Dziekańskiego.
Karolina Woźniak tvp.info

Poniedziałek, 2009-06-22

W Nowym Meksyku powstaje komercyjny kosmodrom

W stanie Nowy Meksyk rozpoczęły się prace ziemne przy budowie pierwszego na świecie komercyjnego kosmodromu - Spaceport America - informuje serwis "BBC - Science&Environment".
Budowa ma potrwać 18 miesięcy. Oprócz godnego ery kosmicznej terminala i hangaru powstanie między innymi siedziba agencji turystycznej "Virgin Galactic" oraz innych firm, które chcą prowadzić działalność gospodarczą związaną z Kosmosem. Budynki pasujący do pustynnego otoczenia zaprojektowała firma Foster and Partners.
Chodzi nie tylko o kosmiczną turystykę, ale także o obniżenie kosztów wytwarzania nowych leków, budowę słonecznych elektrowni w przestrzeni kosmicznej oraz badania naukowe.
Na razie nie podano dokładnego terminu rozpoczęcia działalności, a pojazd kosmiczny SpaceShipTwo oraz wynoszący go samolot WhiteKnightTwo są jeszcze w fazie testów. Pierwszymi osobami wyniesionymi w Kosmos mają być założyciel Virgin Galactic Sir Richard Branson i jego rodzina oraz twórca pojazdu, Burt Rutan. W dalszej kolejności polecą turyści - na razie na liście oczekujących jest 300 osób. Za 200 000$ będą lecieć dwie godziny, z czego sześć minut w stanie nieważkości.
Nowy Meksyk wybrano ze względu na małe zaludnienie i sprzyjający klimat - w ciągu roku jest tam około 350 słonecznych dni. Ponadto ze względu na bliskość rakietowego poligonu White Sands ruch samolotów jest ograniczony.
PAP

Jeden z najbogatszych ludzi świata prosi o pomoc

Jeden z najbogatszych ludzi na świecie, indyjski magnat stalowy Lakshmi Mittal, który jest właścicielem hut na ziemi ostrawskiej, żąda pomocy od państwa czeskiego. To pierwszy taki przypadek w Czechach - pisze dziennik "Mlada fronta Dnes".
Mittal domaga się od państwa dla swojej firmy dotacji na pensje dla pracowników, którzy pozostają w domach, ponieważ nie ma dla nich obecnie zajęcia.
- Pan premier (Jan Fischer) otrzymał list i zwrócił się z prośbą o ekspertyzy do Ministerstwa Pracy i Spraw Socjalnych oraz Ministerstwa Przemysłu i Handlu. Tymczasem nie będzie wypowiadać się w tej sprawie - powiedział dziennikowi rzecznik premiera Roman Prorok.
Koncern stalowy ArcelorMittal zatrudnia na ziemi ostrawskiej prawie siedem tysięcy osób.
Ostrawski ArcelorMittal wykorzystuje aktualnie zaledwie 35% swoich możliwości produkcyjnych. Od początku roku firmę musiało opuścić około tysiąca ludzi. W nieco lepszej sytuacji jest stalownia Evraz Steel w Vitkovicach. Obie firmy nie wykluczają jednak kolejnych zwolnień pracowników.
Pieniądze, która stalownia ArcelorMittal chce dostać od państwa, miałyby być przeznaczona na pensje dla około 500 pracowników, którzy przesiadują w domu już od tygodni, a niekiedy miesięcy. Firma nie ma dla nich pracy, ale płaci im 70% wynagrodzenia. Według listu skierowanego do premiera Fischera, firma wydaje na ten cel 28 milionów koron (blisko 5 mln zł) miesięcznie - pisze "Mlada fronta Dnes".
Problemy stalowni mogą mieć dla ziemi ostrawskiej ogromne konsekwencje. Spadek produkcji stali zmniejsza zapotrzebowanie na węgiel. Odczuły to już ostrawskie kopalnie OKD. Ich zysk obniżył się w pierwszym kwartale bieżącego roku o 48%, grożąc ziemi ostrawskiej wielką falą zwolnień.
Dziennik podkreśla, że żądanie dotacji jest tylko jednym ze skutków kryzysu w przemyśle stalowym. Produkcja żelaza i stali w Czechach spadła niemal o połowę.
Ewa Klosova PAP

"Użyjemy broni nuklearnej, jak jest taka wola boża"

Al-Kaida w Pakistanie bez skrupułów użyłaby broni nuklearnej przeciwko Stanom Zjednoczonym - oświadczył jej domniemany przywódca, Egipcjanin Mustafa Abu al-Jasid w opublikowanym w nocy z niedzieli na poniedziałek wywiadzie dla arabskiej telewizji Al-Dżazira.
- Jeśli taka jest wola boża, ta broń atomowa (w Pakistanie) nie wpadnie w ręce Amerykanów, lecz zostanie przejęta w posiadanie przez muzułmanów i użyta przeciwko Amerykanom - mówił al-Jasid.
Twierdził też, że Al-Kaida jest gotowa ogłosić dziesięcioletnie zawieszenie broni ze Stanami Zjednoczonymi, ale pod warunkiem, że USA wycofają wszystkie wojska ze wszystkich krajów islamskich oraz zaprzestaną wspierania Izraela i prozachodnich reżimów islamskich.
Jedno z pytań dotyczyło miejsca pobytu przywódcy Al-Kaidy Osamy bin Ladena i jego zastępcy Ajmana az-Zawahiriego. Al-Jasid oświadczył, że obaj są bezpieczni i dodał, że oczywiście nie może powiedzieć, gdzie się znajdują i że w ogóle tego nie wie.
Al-Jasid kategorycznie odrzucił spekulacje na temat ewentualnych powiązań między Al-Kaidą a Iranem. Podkreślił, że między sunnicką Al-Kaidą a szyickim Iranem panuje "wrogość".
PAP

Niedziela, 2009-06-21

Nowe Muzeum Akropolu

W sobotę uroczyście zostało otwarte nowe Muzeum Akropolu w Atenach, w którym prezentowane będą rzeźby i inne dzieła sztuki ze szczytowego okresu starożytnej demokracji ateńskiej.
Usytuowane u stóp słynnego wzgórza supernowoczesne muzeum stało się, jeszcze przed otwarciem, okazją do nasilenia, prowadzonej już od kilkudziesięciu lat kampanii, o zwrot fragmentów liczących 2500 lat płaskorzeźb z Partenonu, największej świątyni, Akropolu. Płaskorzeźby te wywiózł z Grecji do Anglii, na początku XIX wieku, brytyjski ambasador w Imperium Ottomańskim, lord Elgin (Grecja była wówczas częścią tego Imperium).
W 1817 r. Elgin sprzedał płaskorzeźby Muzeum Brytyjskiemu, gdzie eksponowane są do dzisiaj jako tzw. Marmury Elgina. Przedstawiają one tzw. procesję panatenajską i stanowiły część fryzu biegnącego wokół Partenonu, świątyni patronki miasta Ateny Partenos (Dziewicy).
Kolejne rządy greckie bezskutecznie domagały się od Wielkiej Brytanii ich zwrotu uważając je za nieodłączną część swojego dziedzictwa narodowego.
- Nie możemy dedykować tego wspaniałego, nowego muzeum całym sercem - powiedział grecki minister kultury Antonis Samaras. - Nie możemy bowiem w pełni zaprezentować artystycznych osiągnięć z V wieku p. n. e. ponieważ prawie połowa rzeźb z Partenonu została 207 lat temu zabrana i przebywają one na przymusowym wygnaniu 4 tys. km stąd. -
Muzeum Brytyjskie konsekwentnie odrzuca żądania Grecji zwrotu arcydzieł argumentując, że weszło w ich posiadanie zgodnie z prawem oraz, że są one eksponowane bez opłaty "w międzynarodowym kontekście kulturalnym". Do niedawna Brytyjczycy utrzymywali też, że Grecja nie ma odpowiednich warunków do ich eksponowania. Jednak wraz z otwarciem nowego Muzeum Akropolu, wyposażonego nawet nowocześniej niż Muzeum Brytyjskie, ten argument odpadł.
- Sądzę, że te dzieła należą do nas wszystkich. Dzisiaj wszyscy jesteśmy obywatelami świata - powiedziała rzeczniczka Muzeum Brytyjskiego Hannah Boulton.
PAP

Ponad 35 tys. ludzi w najbardziej magicznym miejscu

Ponad 35 tysiące ludzi zgromadziło się w niedzielę na równinie Salisbury przy megalitycznym kręgu Stonehenge w hrabstwie Wiltshire w południowej Anglii, by świętować dzień przesilenia letniego.
Choć ze względu na wysoką tegoroczną frekwencję policja obawiała się ekscesów, przebieg imprezy był zasadniczo spokojny. Przybyszów zachęciły ciepła pogoda i okoliczność, że tegoroczne przesilenie letnie przypadło na weekend.
- To najbardziej magiczne miejsce na planecie - powiedział agencji Associated Press 43-letni sprzedawca antyków i wyznawca druidyzmu Frank Somers, ubrany w szaty swego kultu. Chmury spowijały niebo, gdy o godzinie 4.58 czasu lokalnego (5.58 czasu polskiego) przebiły się przez nie pierwsze promienie wschodzącego słońca.
Na imprezie panowała atmosfera karnawałowa. By nie zasnąć przed świtem, ożywiano się tańcami i kręceniem hula hop. Policja podała, że aresztowano około 30 osób w związku ze sprawami narkotykowymi i zakłóceniami porządku publicznego.
Wielki kromlech - czyli kamienny krąg z pionowo ustawionych głazów na równinie Salisbury - uznawany jest za najważniejszą budowlę megalityczną w Wielkiej Brytanii. Najprawdopodobniej związany był z kultem księżyca i słońca, a zbudowano go w trzech etapach w latach 3000-1600 p.n.e. Od 1986 roku figuruje na liście światowego dziedzictwa UNESCO.
Opiekująca się nim organizacja British Heritage (Brytyjskie Dziedzictwo) musiała zabronić obchodzenia w Stonehenge letniego przesilenia po tym, gdy w 1985 roku doszło do starć uczestników imprezy z policją. W roku 2000 wszystkie ograniczenia dostępu cofnięto.
PAP

Grenlandia świętuje poszerzoną autonomię

Grenlandia, autonomiczna część Danii, świętowała w niedzielę wejście w życie poszerzonej autonomii, za którą mieszkańcy opowiedzieli się w ubiegłorocznym referendum.
W porcie w Nuuk, stolicy Grenlandii, dokąd w XVIII wieku przybili duńscy kolonizatorzy, zebrały się tysiące Grenlandczyków, aby posłuchać inuickich śpiewów. W uroczystościach uczestniczyli członkowie grenlandzkiego rządu wraz z premierem Kuupikiem Kleistem, a także szef duńskiego rządu Lars Rasmussen i królowa Małgorzata II z małżonkiem, księciem Henrykiem, a także z następcą tronu księciem Fryderykiem i księżną Marią.
Rodzina królewska w tradycyjnych inuickich strojach była ciepło witana przez zgromadzonych w porcie. Następnie cała oficjalna delegacja udała się na uroczyste nabożeństwo.
Premier Kleist oświadczył, że "od dziś rozpoczynamy nową epokę historii naszego kraju, nową epokę pełną nadziei i możliwości".
Status poszerzonej autonomii, która wszedł w życie w niedzielę, "jest bardzo ważny dla naszego małego społeczeństwa" (57 tys. mieszkańców; prawie 2,2 mln kilometrów kwadratowych, z czego 410 tys. wolnych od lodu) - podkreślił.
W listopadzie 2008 roku mieszkańcy Grenlandii opowiedzieli się za poszerzeniem autonomii, przyznając lokalnym władzom m.in. kontrolę nad policją, sądownictwem i bogactwami naturalnymi.
Do Kopenhagi nadal należeć będzie ostatnie słowo w kwestii obronności i polityki zagranicznej.
Grenlandia zależy ponadto od duńskiej pomocy, która odpowiada dwóm trzecim tamtejszej gospodarki. Już od 1979 roku Grenlandia cieszyła się szeroką autonomią.
PAP

Sobota, 2009-06-20

Obama: Iran musi zaprzestać niesprawiedliwości

Prezydent USA Barack Obama wezwał irańskie władze, by "zaprzestały brutalnego i niesprawiedliwego traktowania własnego narodu".
Ósmego dnia protestów przeciwko wynikom wyborów prezydenckich z 12 czerwca, doszło w Teheranie do starć między policją a zwolennikami pokonanego Mir-Hosejna Musawiego.
- Irański rząd musi zrozumieć, że świat patrzy. Opłakujemy każde niewinne życie, które zostało unicestwione - podkreślił Obama. Według oficjalnych danych w powyborczych zamieszkach zginęło siedem osób.
Amerykański prezydent zaznaczył, że "powszechne prawo do zgromadzeń i swobody wypowiedzi musi być respektowane". - Stany Zjednoczone popierają każdego, kto dąży do egzekwowania tych praw - wskazał.
W wyborach prezydenckich w Iranie, których oficjalne wyniki kwestionuje opozycja, wygrał zdecydowanie obecny prezydent, radykał Mahmud Ahmadineżad.
PAP

Sensacyjny dowód ws. śmierci Polaka w Kanadzie


W sprawie śmierci Roberta Dziekańskiego pojawiły się nowe dowody - ustaliła tvp.info. Specjalna komisja badająca tragedię na lotnisku w Vancouver dotarła do e-maila, z którego wynika, że policjanci, wbrew temu co wcześniej mówili, od początku planowali użycie paralizatora wobec Polaka.
W piątek komisja sędziego Thomasa Braidwooda, która bada sprawę śmierci Dziekańskiego na zlecenie władz Kolumbii Brytyjskiej (jednej z prowincji Kanady) miała zakończyć prace. Jednak zostały one tylko wstrzymane, bo pojawił się nowy dowód. To e-mail przesyłany pomiędzy wysokimi oficerami Królewskiej Policji Konnej (RCMP). Wynika z niego, że policjanci w drodze na lotnisko uzgodnili plan działań i postanowili użyć paralizatora, jeśli Polak nie będzie chciał z nimi współpracować. Jak podkreśla gazeta “Vancouver Sun”, która od początku opisuje sprawę, jeżeli treść e-maila zostanie potwierdzona zeznaniami jego autorów, może to oznaczać poważny zwrot w sprawie.
Czterej policjanci tłumaczyli bowiem do tej pory, że przybyli na lotnisko osobnymi samochodami i że nie mieli okazji porozmawiać ze sobą w drodze na miejsce akcji. Twierdzili, że nie mieli przygotowanego żadnego planu działań. Teraz przedstawiciele RCMP bronią się, że w ujawnionym e-mailu znalazły się błędne stwierdzenia.
Prace komisji śledczej zostały jednak odroczone do 22 września. Wtedy być może zostaną przesłuchane osoby, które pisały zagadkowego e-maila.
Na posiedzenie komisji Briadwooda obecny był też Piotr Banasik, polski adwokat wynajęty przez matkę zabitego. Złożył on wniosek do Prokuratury Okręgowej w Gliwicach o podjęcie postępowania karnego dotyczącego wyjaśnienia okoliczności śmierci Dziekańskiego. Od 2008 r. jest ono bowiem zawieszone, bo Kanadyjczycy nie przesłali niezbędnych dokumentów, o które wystąpili polscy śledczy.
Do tragicznego wydarzenia doszło w październiku 2007 r. Polak, który do Kanady przyjechał odwiedzić matkę, nie znał języka angielskiego i nie umiał wydostać się z vancouverskiego lotniska. Po ponad 10-godzinnym oczekiwaniu był tak wyczerpany, że próbował przekroczyć bramkę i - z niewiadomych przyczyn - rzucił w przesuwane drzwi krzesłem. Gdy na miejsce przybyła policja, poraziła Polaka paralizatorem. Mężczyzna zmarł na miejscu.
Karolina Woźniak tvp.info

Ukraina nie chce płacić za polskie wizy

Ukraina chciałaby, żeby Polska zrezygnowała z pobierania od jej obywateli opłat za wizy krajowe - podało ukraińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Projekt umowy w tej sprawie wiceszef ukraińskiej dyplomacji Kostiantyn Jelisiejew przekazał dzień wcześniej wiceministrowi spraw zagranicznych Polski Andrzejowi Kremerowi. Do ich spotkania doszło podczas trzeciego posiedzenia ukraińsko-polskiej międzyrządowej komisji ds. współpracy gospodarczej, która odbyła się w piątek w Kijowie.
Polskie wizy (tylko do Polski, a nie do strefy Schengen) teoretycznie są dla Ukraińców bezpłatne, jednak wydając je konsulaty pobierają 35 euro opłaty za rozpatrzenie wniosku wizowego. Ukraińcy chcą, by opłata ta została zniesiona.
Jak czytamy w przesłanym komunikacie, Kijów ubiega się, by zwolnienie z opłaty wniosku wizowego objęło na razie tylko wizy długoterminowe.
Polacy, podobnie tak jak inni obywatele państw unijnych, podróżują na Ukrainę bez wiz.
Rozmowy wiceministrów Jelisiejewa i Kremera dotyczyły - poza problemami wizowymi - m.in. kwestii zwiększenia liczby przejść granicznych między oboma krajami oraz wspólnych kontroli granicznych.
Strona ukraińska podkreśliła ponadto, że oczekuje szybkiego wdrożenia umowy o małym ruchu granicznym. Jak zapewniał w Kijowie szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski, umowa ta wejdzie w życie już 1 lipca. Dzięki niej mieszkańcy strefy przygranicznej będą mogli łatwiej - bo na podstawie specjalnych zezwoleń, a nie wiz - przekraczać granicę polsko-ukraińską.
Ułatwieniami zostaną objęci obywatele obu państw zamieszkujący w gminach położonych w odległości 30 kilometrów od granicy. Umowa dotyczy również gmin, których terytorium rozciąga się poza 30-kilometrową strefę przygraniczną.
W trakcie prac nad umową polskie MSZ informowało, że strona polska jest przygotowana na wydanie od 300 tys. do 500 tys. zezwoleń na przekraczanie granicy w ramach tzw. małego ruchu.
Jarosław Junko PAP

Berlusconi dostał "policzek" od Sarkozy'ego

Premier Włoch Silvio Berlusconi dostał "policzek" od prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego, który poparł kandydaturę Jerzego Buzka na stanowisko przewodniczącego Parlamentu Europejskiego - pisze w sobotę "La Repubblica".
Według gazety oznacza to ostateczne fiasko jego zabiegów o to, by szefem PE został Mario Mauro.
Krytykując postawę Berlusconiego autor relacji podkreśla też, że żaden premier nie powinien walczyć o stanowisko szefa Parlamentu Europejskiego dla swego kandydata.
"'Przyjaciel Nicolas' definitywnie pogrzebał nadzieje włoskiego premiera na posadzenie na fotelu w Strasburgu swego kandydata Mario Mauro" - stwierdza rzymska gazeta odnotowując słowa francuskiego prezydenta, który w superlatywach wypowiedział się o byłym polskim premierze.
Według autora relacji z Brukseli "krucjata Berlusconiego, by pokazać, że Włochy bardzo liczą się w Europie, poszła patetycznie na dno".
"Inni przywódcy, także wewnątrz Europejskiej Patrii Ludowej, spektakularnie go porzucili" - ocenia dziennik.
Następnie pisze, odnosząc się do Berlusconiego: "Zazwyczaj szef rządu nie występuje bezpośrednio w pierwszej osobie, by domagać się dla swego kandydata stanowiska przewodniczącego Parlamentu Europejskiego".
"Tego się nie robi, przynajmniej oficjalnie" - zaznacza. "Po pierwsze dlatego - przypomina - że wybór przewodniczącego pozostaje suwerenną prerogatywą Parlamentu Europejskiego. Po drugie dlatego, że przywódca wielkiego kraju nie pokazuje się publicznie na 'targu foteli' - dodaje gazeta. I ocenia dalej: "przede wszystkim zaś nie żąda miejsc, jeśli nie jest pewien, że ma je w kieszeni".
Tymczasem według dziennika "La Repubblica" Silvio Berlusconi zrobił wszystko odwrotnie.
Gazeta zarzuca premierowi Włoch, że jeszcze przed wyborami do Parlamentu Europejskiego upomniał się o stanowisko dla Mauro. Przytacza też słowa szefa włoskiego rządu, który w obliczu "porażki" przyznał: "zdajemy sobie sprawę z tego, że zgłosiliśmy się z pewnym opóźnieniem, ale wcześniej nie przywiązywaliśmy wagi do tej kandydatury".
"Jakby zaniedbanie mogło stanowić wytłumaczenie" - podsumowuje gazeta.
PAP

Piątek, 2009-06-19

Przegląd szekspirowski w Central Parku

W nowojorskim Central Parku rozpoczęła się seria przedstawień "Wieczoru Trzech Króli" Williama Szekspira. Przedstawienia te są częścią trwającego przez kilka tygodni przeglądu sztuk angielskiego dramaturga. Spektakle odbywają się w całym mieście pod gołym niebem.
Premierowe przedstawienie "Wieczoru Trzech Króli" odbyło się w położonym w Central Parku amfiteatrze o nazwie Delacorte Theater. W tym bardzo barwnym przedstawieniu wystąpili aktorzy z nowojorskiego Public Theater. Jest wśród nich między innymi zdobywczyni Oscara Anne Hathaway.
"Wieczór Trzech Króli" wyreżyserował Daniel Sullivan, zdobywca nagrody teatralnej Tony Awards za wcześniejsze dokonania teatralne. Przedstawienie będzie wystawiane w Central Parku do 12 lipca.
W innej części tego samego parku jest przedstawiana niemal w tym samym czasie inna sztuka Szekspira - "Król Lear". Spektakle te zostaną w najbliższych dniach przeniesione do południowej części Manhattanu. Będzie je można oglądać w Battery Park.
Letni przegląd dzieł angielskiego dramaturga obejmuje również takie sztuki jak "Wiele hałasu o nic", "Burza" i "Kupiec wenecki".
Wstęp na wszystkie przedstawienia jest bezpłatny.
IAR

Biały Dom broni swego stanowiska ws. Iranu

Rzecznik Białego Domu Robert Gibbs bronił prezydenta Baracka Obamy przed zarzutem, że nie potępił on ostatnich wydarzeń w Iranie tak stanowczo, jak uczyniła to Izba Reprezentantów w przyjętej w piątek rezolucji.
Stosunkiem głosów 405:1 Izba potępiła reakcję władz Iranu na demonstracje prowadzone przez opozycję w proteście przeciw wynikom wyborów prezydenckich z 12 czerwca.
Jak zaznacza agencja Associated Press, rezolucja zainicjowana została przez Republikanów jako zawoalowana krytyka wobec Obamy, który opierał się z krytyką wobec Teheranu.
Obama - uważa, że ci, którzy pragną, aby usłyszano ich głosy, powinni mieć możliwość zrobienia tego bez strachu i przemocy - podkreślił Gibbs.
Wcześniej w tym tygodniu prezydent USA powiedział, że pokojowe demonstracje w Teheranie wskazują, iż Irańczycy nie są przekonani o prawomocności wyborów. Dodał przy tym, że nie chce, by uważano, że miesza się w sprawy Iranu.
Republikanin Mike Pence, jeden z inicjatorów piątkowej rezolucji powiedział, że nie zgadza się z takim stanowiskiem.
Drugi z jej inicjatorów, Howard Berman dodał, że nie jest zadaniem kongresmanów określać, kto wygrał wybory z 12 czerwca. - Jednak musimy potwierdzić nasze głębokie przekonanie, że naród irański ma fundamentalne prawo do wyrażenia swoich poglądów na przyszłość kraju w sposób swobodny i bez zastraszania - zauważył.
Rezolucja wyraża poparcie dla Irańczyków, którzy opowiadają się za swobodami obywatelskimi i potępia "trwającą przemoc" wobec demonstrantów ze strony oddziałów porządkowych.
Mówiąc o rezolucji Gibbs dodał, że USA są przekonane, iż niepokoje powyborcze nie przeszkodzą w dialogu z Iranem w sprawie jego programu jądrowego.
PAP

Miliarder oskarżony o gigantyczne oszustwo

Miliarder Allen Stanford z Teksasu został w piątek oskarżony, wraz z czterema innymi osobami, o oszustwa finansowe na wielką skalę i utrudnianie pracy organom śledczym - poinformował resort sprawiedliwości USA.
Sprawa ta dotyczy gigantycznego, trwającego kilkanaście lat procederu, który pozbawił inwestorów 7 miliardów USD.
Jest to pierwsza duża sprawa karna o oszustwa finansowe pod rządami administracji Baracka Obamy. Stanford usłyszał już także zarzuty w sprawie cywilnej, postawione przez amerykańską komisję nadzoru giełdy (SEC). Według SEC istotą przestępczej działalności miliardera, którego firma Stanford Financial Group miała centralę na Karaibach (Antigua i Barbuda), była tzw. piramida finansowa.
Miliarder, który ma podwójne obywatelstwo (amerykańskie i Antiguy) nie przyznaje się do winy i zapowiada walkę w sądzie.
PAP

Namierzył oprawców dzięki usłudze Google

Holenderska policja poinformowała o zatrzymaniu bliźniaków, podejrzanych o napad rabunkowy. Ofiara napadu rozpoznała sprawców w internecie, korzystając z aplikacji Google Street View.
Do napadu doszło we wrześniu zeszłego roku w mieście Groningen na północy Holandii. 14-letni chłopiec powiedział policjantom, że dwóch mężczyzn ściągnęło go z roweru i zabrało mu 165 euro oraz telefon komórkowy.
W marcu chłopiec ponownie zgłosił się na policję z informacją, że w Google Street View zobaczył zdjęcia, na którym widać jego i dwóch mężczyzn, którzy prawdopodobnie na niego napadli.
Policja zwróciła się do firmy Google o oryginalne zdjęcia, ponieważ na tych publikowanych w internecie twarze są zamazane, co wiąże się z wymogiem ochrony prywatności. Google zdjęcia udostępnił i jeden z policjantów natychmiast rozpoznał bliźniaków.
Decyzja o postawieniu im zarzutów leży teraz w gestii prokuratury.
PAP

Czwartek, 2009-06-18

Sarkozy za kandydaturą Jerzego Buzka

Prezydent Francji Nicolas Sarkozy przekonywał premiera Włoch Silvio Berlusconiego, by ten ustąpił w sprawie przewodnictwa Parlamentu Europejskiego i wycofał kandydaturę Mario Mauro. Sarkozy miał powiedzieć włoskiemu premierowi w Brukseli, że rządząca we Francji Unia na rzecz Ruchu Ludowego popiera polskiego kandydata, eurodeputowanego PO Jerzego Buzka na to stanowisko.
Polska chce, by to Buzek został kandydatem frakcji chadeckiej - Europejskiej Partii Ludowej - na stanowisko szefa europarlamentu. Buzek rywalizuje o to, kto będzie kandydatem chadeków z Mario Mauro - kandydatem Ludu Wolności, partii premiera Berlusconiego.
PAP

Ksiądz Cutie już po ślubie

Znany w wielu krajach katolicki ksiądz Alberto Cutie, który w zeszłym miesiącu przyznał się do romansu i złamania celibatu, wziął we wtorek ślub w Miami na Florydzie. 40-letni Cutie ogłosił w maju, że odchodzi z Kościoła katolickiego i wstępuje do Kościoła Episkopalnego.
Były ksiądz katolicki został przyjęty do Kościoła Episkopalnego Stanów Zjednoczonych 29 maja, a uroczystość odbyła się w Katedrze Trójcy Świętej w Miami. Jak wynika z wydanego po uroczystości oświadczenia, zamierza on pozostać duchownym.
Ks. Alberto Cutie, znany także jako "Ojciec Oprah" ze względu na rady udzielane wiernym w hiszpańskojęzycznych mediach, zaszokował katolików, kiedy na światło dzienne wypłynęły zdjęcia, na których obejmuje ubraną tylko w strój kąpielowy kobietę. Zdjęcia opublikował w zeszłym miesiącu magazyn TV Notas.
Cutie był pierwszym katolickim księdzem, który zaczął prowadzić codzienny program w dużej świeckiej sieci telewizyjnej. Poza programami telewizyjnymi i radiowymi Cutie pisał również do kącika z poradami w gazetach i opublikował książkę "Prawdziwe życie, prawdziwa miłość".
EAI

Niebotyczna kwota za rękopis autora "Małego księcia"

Ponad 300 tys. euro zapłacono w środę na aukcji w Paryżu za rękopis francuskiego pisarza i lotnika Antoine'a de Saint-Exupery'ego.
Jak poinformowała paryska filia domu aukcyjnego Sotheby's, zbiór 58 stron to fragment "Ziemi, planety ludzi", który dotychczas pozostawał w rękach rodziny pisarza. Jest to środkowa część opowiadania.
Mówi o "wypadku w Libii", gdzie samolot pisarza-pilota awaryjnie lądował w 1935 roku w czasie przelotu z Paryża do Sajgonu (dziś Ho Chi Minh, w Wietnamie). Po licznych poprawkach stała się integralną częścią dzieła.
Manuskrypt autora "Małego Księcia" wyceniano na 200-300 tysięcy euro. Ostatecznie niewymieniony z nazwiska nabywca zapłacił za niego 312.750 euro.
PAP

Premier Łotwy: sytuacja w kraju krytyczna

Za krytyczną uznał sytuację na Łotwie premier tego kraju Valdis Dombrovskis. Jego słowa przytaczała agencja BNS.
Globalny kryzys finansowy spowodował, że gospodarka Łotwy skurczyła się w tym roku o około 20%, a kraj znalazł się na skraju bankructwa.
Aby uniknąć upadłości i otrzymać dodatkowe wsparcie z Unii Europejskiej oraz Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW), władze w Rydze muszą dokonać radykalnych cięć budżetowych, sięgających 500 mln łatów (ponad 700 mln euro).
Cięcia m.in. o dalsze 20% obniżą pensje pracowników sektora budżetowego. Emerytury będą niższe o 10%, a inne wydatki budżetowe ograniczone o 40%. Najbardziej poszkodowani czują się nauczyciele, którzy jak twierdzą - stracą nawet połowę swych dochodów.
- To decydujący czas dla naszego kraju i nie mamy zbyt wielu wyborów. Łotwa znalazła się na skraju bankructwa i możemy go jedynie uniknąć poprzez radykalne zmniejszenie wydatków publicznych - powiedział Dombrovskis. Według niego inne rozwiązania wymagałyby jeszcze większych cięć budżetowych, co mogłoby mieć konsekwencje w postaci napięć społecznych.
Szef łotewskiego rządu podkreślił, iż zdaje sobie sprawę, jakie ryzyko dla polityka niosą takie działania, ale zaznaczył jednocześnie, że tylko takie rozwiązania mogą zapobiec załamaniu się państwa. - Wiem, iż nie mogę wam obiecać, że jutro w południe będzie dobrze, ale wiem też, że podejmuję wszelkie możliwe wysiłki, aby powstrzymać upadek Łotwy - dodał.
W ramach protestu przeciw tak ostrym krokom premiera Dombrovskisa podał się w środę do dymisji minister zdrowia Ivars Eglitis. - Jako lekarz i specjalista ds. służby zdrowia nie mogę tego zaakceptować - napisał w oświadczeniu.
Premier przyjął rezygnację. Skomentował, że Eglitis "wybrał łatwiejszą drogę" w czasie, gdy Łotwa potrzebuje pilnych reform.
W obliczu drastycznych środków, ratujących kraj przed bankructwem, Łotysze zachowują spokój. Pierwsze demonstracje przeciw cięciom w budżecie zapowiedziano na 18 czerwca.
PAP

 

INDEX


Copyright © Polonijny Link Winnipegu
Kopiowanie w całości jest dozwolone bez zgody redakcji pod warunkiem nie dokonywania zmian w dokumencie.

23-845 Dakota Street, Suite 332
Winnipeg, Manitoba
R2M 5M3
Canada
Phone: (204)254-7228
Toll Free US and Canada: 1-866-254-7228