Polonia Winnipegu
 Numer 94

1 października 2009      Archiwa Home Kontakt

Wydawca


Bogdan Fiedur
Bogdan Fiedur
 

 

zapisz Się Na Naszą listę


Proszę kliknąć na ten link aby dotrzeć do formularza gdzie można zapisać się na listę dystrybucyjną i w przyszłości otrzymywać biuletyn bezpośrednio od nas.

Aby zapisać się szybko bez wypełniania formularza, proszę wysłać E-mail bez żadnego tekstu poprzez kliknięcie tego linku.

 

 

Przyłącz się

Jeśli masz jakieś informacje dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z naszymi czytelnikami, to prześlij je do nas. Mile widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować nas o wszystkich wydarzeniach polonijnych.

 

 

Promuj polonię

Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w Winnipegu w bardzo prosty sposób.  Mój apel jest aby dodać dwie linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.

Tutaj są instrukcj
e jak dodać stopkę używając Outlook Express.

Kli
knij Tools-->Options --> Signatures

Zaznacz poprzez kliknięcie
Checkbox gdzie pisze

Add signature to all outgoing messages


W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.

Polonijny link Winnipegu
http://www.polishwinnipeg.com

albo

Polish Link for Winnipeg
http://www.polishwinnipeg.com


Po tym kliknij Apply

I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express

Polonijny Biuletyn Informacyjny w Winnipegu

INDEX

FAKTY ZE ŚWIATA

Środa, 2009-09-30

Niespodziewana wizyta szefa dyplomacji Iranu w USA

Departament Stanu USA poinformował o niespodziewanej wizycie w Waszyngtonie ministra spraw zagranicznych Iranu Manuczahra Mottakiego, co jest wydarzeniem tym bardziej zaskakującym, że szef irańskiej dyplomacji przyjechał do USA na dzień przed rozpoczęciem międzynarodowych negocjacji w Genewie w sprawie programu nuklearnego Teheranu - pisze agencja AFP.

Wizyta Mottakiego została zaakceptowana w ostatniej chwili. - Podczas jego pobytu w Waszyngtonie nie są przewidziane spotkania ministra z przedstawicielami administracji prezydenta Baracka Obamy - poinformował rzecznik Departamentu Stanu Philip Crowley.

- Nie przewidujemy, że spotka się on z jakimkolwiek przedstawicielem rządu - powiedział Crowley, dodając, że nie jest też poinformowany o żadnych innych planowanych spotkaniach z wysokiej rangi urzędnikami.

Obecność ministra Iranu w stolicy USA to niezmierna rzadkość - podkreśla AFP - ponieważ kraje te nie utrzymują stosunków dyplomatycznych od 1980 roku - zerwanie kontaktów nastąpiło po rewolucji islamskiej w Iranie w 1979 roku.

Podczas konferencji prasowej Departamentu Stanu Crowley nie był w stanie odpowiedzieć na pytania dziennikarzy o to, jak długo potrwa ta wizyta w USA, ani z kim spotka się Mottaki.

Szef dyplomacji Iranu "chciał złożyć wizytę w ambasadzie Pakistanu (...) i wyraziliśmy na to zgodę" - powiedział Crowley; ambasada pakistańska reprezentuje w Waszyngtonie Iran.

Crowley podkreślił jednak, że nie jest to "gest" dyplomatyczny ze strony Waszyngtonu.

Rano w Genewie rozpoczną się rozmowy między Iranem a krajami grupy 5 plus 1 (pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ i Niemcy), które zaoferowały Teheranowi korzyści handlowe w zamian za rezygnację z programu atomowego.

Według agencji Reutera, w czwartek o 11. czasu lokalnego w siedzibie ONZ odbędzie się konferencja prasowa Mottakiego, którą zapowiedziały służby prasowe ONZ.
PAP

"Jeszcze jeden zaszczyt należy się Janowi Pawłowi II"

Irlandzki biskup Michael Smith, który należał do organizatorów pielgrzymki papieskiej do Irlandii 30 lat temu uważa, że papież Jan Paweł II, którego proces beatyfikacyjny jest w pełni zaawansowany zostanie ogłoszony nie tylko świętym, ale również Doktorem Kościoła.

Taki tytuł - zdaniem biskupa - należy się poprzedniemu papieżowi za nauczanie o ludzkiej seksualności oraz godności osoby ludzkiej. Gdyby przewidywania irlandzkiego biskupa się sprawdziły, Jan Paweł II byłby 34 świętym, któremu przysługuje ten tytuł.

Doktorem Kościoła ogłaszane są osoby, które wniosły wyjątkowy wkład w interpretację Słowa Bożego i omówienie nauczania Kościoła.

Wśród dotychczasowych świętych Doktorów Kościoła są 3 kobiety. Tytuł Doktora Kościoła jednej z nich - świętej Teresie od Dzieciątka Jezus - przyznał papież Jan Paweł II.
EAI

Unia Europejska wie, kto zaczął wojnę w Gruzji

To Gruzja rozpoczęła działania wojenne, które w sierpniu ub.r. doprowadziły do gruzińsko-rosyjskiego konfliktu zbrojnego, ale Rosja odpowiada za wcześniejsze sprowokowanie napięcia wokół separatystycznych republik Osetii Południowej i Abchazji - wynika z raportu sporządzonego na zamówienie Unii Europejskiej. Gruzja oceniła, że sporządzony na zamówienie Unii Europejskiej raport na temat rosyjsko-gruzińskiej wojny z sierpnia 2008 roku nie oskarża Tbilisi o rozpętanie wrogich działań.

"Bombardowanie Cchinwali przez gruzińskie siły zbrojne w nocy z 7 na 8 sierpnia 2008 oznaczało początek zbrojnego konfliktu o dużej skali w Gruzji" - głosi raport. "Jednak chodziło tylko o kulminację długotrwałego wzrostu napięcia, prowokacji i incydentów" - dodali autorzy.

Po 10 miesiącach prac komisja niezależnych ekspertów ze szwajcarską ambasador Heidi Tagliavini opublikowała długo oczekiwany raport, przedstawiając go zainteresowanym stronom: Rosji, Gruzji, państwom UE, ONZ oraz OBWE. Dokument zawiera wyważoną ocenę odpowiedzialności za wybuch konfliktu, obarczając nią obie strony. Eksperci wydali salomonowy wyrok, nie chcą bowiem dalszej eskalacji napięcia między Rosją a Gruzją. - Z punktu widzenia komisji, to Gruzja wywołała wojnę, atakując Cchinwali ciężką artylerią - oświadczyła Tagliavini.

Z raportu wynika, że gruzińskie wojsko rozpoczęło działania wojenne, by przejąć kontrolę nad Osetią Południową, i nie stało się to - wbrew zapewnieniom prezydenta Micheila Saakaszwilego - w odpowiedzi na inwazję wojsk rosyjskich. "Misja nie jest w stanie uznać za wystarczająco uzasadnione twierdzeń strony gruzińskiej co do rosyjskiej ofensywy zbrojnej dużych rozmiarów przed 8 sierpnia 2008 r." - głosi raport.

Odpowiedzialność Rosji polega jednak na realizowaniu strategii wzrostu napięcia w regionie, m.in. poprzez wydawanie rosyjskich paszportów mieszkańcom Abchazji i Południowej Osetii, a w czasie konfliktu 7-12 sierpnia - na inwazji rosyjskich wojsk na bezspornie gruzińskie terytorium. W raporcie podkreślono, że rosyjska odpowiedź była co prawda zgodna z prawem, ale nieproporcjonalna, bo przekraczała "rozsądne granice".

- Strona rosyjska także zasługuje na krytykę za znaczą liczbę naruszeń prawa międzynarodowego - podkreśliła ambasador Tagliavini. Zwróciła uwagę na ataki ze strony oddziałów rosyjskich i pojedynczych osób walczących po stronie Południowej Osetii, których celem była ludność cywilna na terenach kontrolowanych przez Rosję. Ale w raporcie podkreślono, że zarówno siły rosyjskie i południowoosetyjskie, jak i gruzińskie są odpowiedzialne za łamanie międzynarodowego prawa humanitarnego. Jednocześnie ryzyko nowej konfrontacji oceniono jako "poważne".

Ambasador Rosji przy UE Władimir Czyżow powitał raport z zadowoleniem. - To nie jest prorosyjski raport. Potwierdza to, co wiedzieliśmy wszyscy od dawna - kto zaczął wojnę i kto ponosi odpowiedzialność. Odpowiedź jest jednoznaczna - powiedział Czyżow. Przyznał jednocześnie, że w dokumencie są twierdzenia, z którymi Rosja się zgadza, i takie, które kontestuje.

W przygotowanym zawczasu komunikacie prasowym Unia Europejska powitała z zadowoleniem przekazanie raportu i "odnotowała" jego tezy. "Podkreślając niezależny charakter raportu, UE wyraża nadzieję, że jego ustalenia przyczynią się do lepszego zrozumienia powodów i przebiegu zeszłorocznego konfliktu i - w szerszej perspektywie - będą stanowić w przyszłości wkład w międzynarodowe wysiłki w dziedzinie dyplomacji zapobiegającej (konfliktom)" - głosi oświadczenie UE.

UE ponownie wezwała do "pokojowego i trwałego" rozwiązania konfliktu w Gruzji, przypominając konieczność pełnego poszanowania niepodległości, suwerenności i integralności terytorialnej państw na mocy prawa międzynarodowego.

UE nie uznała ogłoszonej w wyniku wojny, pod rosyjskim parasolem, niepodległości republik Osetii Południowej i Abchazji; wcześniej mediacja francuskiego przewodnictwa w UE doprowadziła do zawieszenia broni między stronami (porozumienia z 12 sierpnia i 8 września). Jego przestrzeganie monitoruje na miejscu ustanowiona 15 września unijna misja obserwacyjna. Pod egidą UE, ONZ i OBWE w Genewie toczą się, z trudnościami, rozmowy na rzecz unormowania sytuacji w Gruzji.

UE powołała misję do ustalenia przyczyn i przebiegu konfliktu 2 grudnia ub.r., stawiając na jej czele doświadczoną w dyplomacji panią Tagliavini, która wcześniej kierowała misją obserwacyjną ONZ w Gruzji. Początkowo prace 19 ekspertów z dziedziny prawa międzynarodowego i humanitarnego, praw człowieka, historii i wojskowości miały się zakończyć do 31 czerwca; mandat misji został jednak przedłużony o dwa miesiące.

Gruzja oceniła, że raport nie oskarża Tbilisi o rozpętanie wrogich działań. - Nie można w tym raporcie znaleźć jednego słowa mówiącego, że to Gruzja rozpętała wojnę - powiedział minister ds. reintegracji Temur Iakobaszwili. W jego opinii "raport dowodzi, że Rosja przez cały czas przygotowywała tę wojnę, a 7 i 8 sierpnia były kulminacją". Iakobaszwili podkreślił, że dokument nie dotyczy tego, "kto zaczął wojnę". - Wojna nie rozpoczęła się 7 czy 8 sierpnia - zaznaczył gruziński minister.
PAP

Wtorek, 2009-09-29

Debatowano na temat raportu ws. zbrodni w Strefie Gazy

Rada Praw Człowieka ONZ przeprowadziła w Genewie debatę na temat raportu dotyczącego łamania prawa międzynarodowego w Strefie Gazy, przedstawionego w tym miesiącu przez jej wysłannika, byłego południowoafrykańskiego sędziego Richarda Goldstone'a.

Ze śledztwa przeprowadzonego przez zespół, którym kierował Goldstone, wynika, że zarówno izraelska armia, jak i palestyńscy bojownicy popełnili zbrodnie wojenne i przypuszczalnie zbrodnie przeciwko ludzkości podczas konfliktu w Strefie Gazy na początku tego roku.

Stany Zjednoczone wezwały Izrael, który odmówił współpracy przy ONZ-owskim śledztwie i odrzuca raport, aby przeprowadził wiarygodne śledztwo dotyczące tych oskarżeń, argumentując, że pomoże to w bliskowschodnim procesie pokojowym.

Przedstawiciel USA Michael Posner przekonywał, że również przywódcy Hamasu mają obowiązek przeprowadzenia dochodzenia i muszą zakończyć ataki na izraelskich cywilów oraz wykorzystywanie Palestyńczyków jako żywych tarcz.

Jednocześnie Posner oświadczył, że raport Goldstone'a jest "głęboko wadliwy" i Waszyngton nie zgadza się z jego "metodologią i wieloma jego zaleceniami". Dodał, że Rada zwraca "nieproporcjonalnie dużą uwagę" na Izrael oraz że Stany Zjednoczone są gotowe do zaangażowania w zrównoważoną debatę.

Goldstone stwierdził na konferencji prasowej, iż to zachęcające, że USA wezwały do przeprowadzenia śledztw. - Myślę, że to ważne wsparcie - powiedział.

Raport Goldstone'a wzywa Radę Bezpieczeństwa ONZ, by skierowała sformułowane w nim oskarżenia do Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze, jeśli władze izraelskie i palestyńskie nie przeprowadzą własnych śledztw w ciągu sześciu miesięcy.

Wysoka komisarz ONZ ds. praw człowieka Navi Pillay oświadczyła, że Rada ma obowiązek postępować zgodnie z zaleceniami raportu w interesie wszystkich ofiar.

Jeszcze w tym tygodniu Rada ma również rozpatrzyć rezolucję przedstawioną przez kraje arabskie, potępiającą brak współpracy ze strony Izraela.

Ambasador Izraela odrzucił raport, nazywając go "jednostronnym" i "haniebnym". Z kolei przedstawiciel delegacji palestyńskiej uznał, że jest on obiektywny, i wezwał Radę do jego przyjęcia.

Według Izraela ofensywa w Strefie Gazy miała na celu powstrzymanie ostrzału rakietowego jego terytorium. Kraj ten uważa, że po stronie palestyńskiej zginęło w niej 709 bojowników i 295 cywilów. Obrońcy praw człowieka uważają, że zginęło 1387 osób, w tym 773 cywilów. Ofiary śmiertelne po stronie Izraela to 10 żołnierzy i 3 cywilów.
PAP

Szef Rady Europy: wygrałem z mocnym konkurentem

Nowy szef Rady Europy Thorbjoern Jagland powiedział po ogłoszeniu wyników, że Włodzimierz Cimoszewicz był dla niego bardzo mocnym konkurentem. Dodał, że w trakcie kampanii polubił go osobiście i uważa go za "bardzo uczciwego człowieka".

Pytany, co mógłby powiedzieć pokonanemu konkurentowi, Jagland komplementował go, podkreślając, że ma nie tylko wysokie kompetencje, ale jest też "bardzo przyzwoitą osobą". - Mam nadzieję, że będę mógł jeszcze pracować razem z nim na arenie międzynarodowej - oświadczył.

Na pytanie o źródło swojego zdecydowanego zwycięstwa w wyborach, Jagland zwrócił uwagę, że swoją kampanię zaczął już rok temu i miał czas przekonać do swojej kandydatury delegatów Zgromadzenia Parlamentarnego RE. - Norwegia ma silne osiągnięcia w Radzie Europy i ogólnie w obronie praw człowieka - podkreślił Jagland, dodając, że w tym widzi główny powód swojego triumfu w walce o fotel szefa RE.

Za podstawowy cel czekającego go pięciolecia w Radzie Europy Jagland uznał uczynienie tej organizacji "bardziej elastyczną, nowoczesną, skuteczną i odpowiadającą współczesnym potrzebom Europejczyków". Jego zdaniem, RE pod jego kierownictwem powinna bliżej współpracować z innymi instytucjami, zwłaszcza Unią Europejską.
PAP

Poniedziałek, 2009-09-28

Spotka się z rodzeństwem po 60 latach rozłąki

72-letnia Lee Sun-ok przygotowuje się do spotkania z rodzeństwem z Korei Północnej po blisko 60 latach rozłąki. Lee zobaczy swoje siostry i swoich braci podczas trzydniowego spotkania w górskim ośrodku turystycznym. Zjazd ten pozwoli spotkać się krewnym, którzy nie widzieli się od wybuchu wojny koreańskiej w 1950 roku.
REUTERS

Obchody święta Jom Kipur

W związku z żydowskimi świętami Sądnego Dnia (Jom Kipur) palestyńskie rejony na Zachodnim Brzegu objęte są od niedzieli ścisłą blokadą wojskową, mającą zapobiec ewentualnej infiltracji terrorystów.

W Jerozolimie Wschodniej panuje wielkie napięcie po tym, gdy grupa fanatyków żydowskich weszła w niedzielę na Wzgórze Świątynne. Doszło wtedy do starć z tłumem demonstrantów arabskich. W trakcie przywracania porządku obrażenia odniosło 17 Arabów i 15 żandarmów izraelskich.

W poniedziałek napięcie wzrosło także na południu Izraela, gdy terroryści islamscy wystrzelili ze Strefy Gazy dwie rakiety Kassam w kierunku miejscowości Sderot. Nikt nie doznał obrażeń.

W Izraelu obchody najważniejszego żydowskiego święta - Jom Kipur - sparaliżowały jak zwykle życie w kraju. Wedle odwiecznych nakazów religijnych Żydzi odbywali 24-godzinny, całkowity post (zakończony w poniedziałek wieczorem), prosząc Boga o odpuszczenie grzechów i wpisanie do Księgi Życia. Specyfika święta polega m.in. na tym, że wstrzymany został całkowicie ruch kołowy, a także emisje mediów elektronicznych. Od niedzieli po południu panowała całkowita cisza w eterze. Na trasach komunikacyjnych tylko czasem przemykały na sygnale policyjne radiowozy lub karetki pogotowia.

Jom Kipur określany jest często przez niewierzących Izraelczyków mianem "dnia rowerów". Na ulicach w świeckich dzielnicach słychać było niemal przez cały czas radosne głosy dzieci (i ich rodziców), wykorzystujących puste jezdnie do swobodnej jazdy na rowerach, rolkach i hulajnogach. Z kolei w rejonach zamieszkanych przez ortodoksyjnych Żydów można było zobaczyć odświętnie ubranych ludzi spieszących do synagog lub wracających z nich. Gdyby ktoś nieostrożny wjechał tam na rowerze, ryzykuje, że zostanie obrzucony kamieniami przez młodych zapaleńców religijnych.

Według sondaży w tzw. poście jom-kipurowym uczestniczyło prawie 80% ludzi, w tym wielu świeckich Izraelczyków, chcących uczcić w ten sposób pamięć swoich rodzin zamordowanych w holokauście, a także 2800 żołnierzy poległych w wojnie Jom Kipur w 1973 roku (z Syrią i Egiptem). Przed rozpoczęciem postu, na cmentarzach wojskowych odbyły się uroczystości rocznicowe.

W tym roku nasiliło się zjawisko masowych wyjazdów do kibuców, aby uprawiać tam zbiorową medytację. Część osób spędziła też Sądny Dzień oglądając filmy - już na kilka dni przed Jom Kipur w wypożyczalniach DVD zabrakło płyt z popularnymi filmami i serialami.
PAP

Cud kapitalizmu w Chinach

Jest taka wioska w Chinach, gdzie każdy rodzina ma własny dom i przynajmniej jeden samochód. Ta wieś to Huaxi.
APTN

Niedziela, 2009-09-27

Prokuratura planowała areszt Polańskiego od dawna

Prokuratura okręgowa w Los Angeles od dawna zamierzała sprowadzić Romana Polańskiego z powrotem do USA, by wytoczyć mu nowy proces o gwałt sprzed ponad 30 lat - podał na swojej stronie internetowej dziennik "Los Angeles Times".

Prokuratorzy planowali aresztowanie polskiego reżysera natychmiast po uzyskaniu informacji, że wybiera się on w weekend do Zurychu, aby odebrać tam nagrodę filmową.

Jak powiedziała rzeczniczka prokuratury Sandi Gibbons, prokuratorzy dowiedzieli się w zeszłym tygodniu o planach Polańskiego i wysłali tymczasowy nakaz aresztowania do Ministerstwa Sprawiedliwości USA, które z kolei przekazały go władzom w Szwajcarii.

Poprzednio w co najmniej dwóch przypadkach biuro prokuratury okręgowej w Los Angeles otrzymywało informacje, że Polański wybiera się do krajów, które posiadają traktaty ekstradycyjne z USA i przygotowało już wszelkie niezbędne dokumenty, aby spowodować jego aresztowanie.

Gibbons odpowiedziała wymijająco na pytanie czy prokuratura w Los Angeles będzie się starała o to, by Polańskiego ukarać więzieniem. - Zawsze uważaliśmy, że to sprawa między nim a sądem. Początkowo zalecaliśmy karę więzienia, ale teraz trudno przewidzieć co będzie - oświadczyła.

Adwokat słynnego reżysera Chad Hummel odmówił komentarza w sprawie zatrzymania Polańskiego w Szwajcarii.

Ofiara gwałtu, Samantha Geimer, dawno mu wybaczyła i opowiedziała się za tym, aby pozwolić mu wrócić do USA bez obawy aresztowania. Polański dopuścił się gwałtu w sensie prawnym, czyli seksu z przyzwoleniem, ale z nieletnią. Było to 30 lat temu,
PAP

Angela Merkel wygrała wybory; "osiągnęliśmy cel"

- Chadecja osiągnęła swój cel wyborczy, jakim było stworzenie w Niemczech stabilnej większości i nowego rządu - powiedziała kanclerz Angela Merkel, komentując wyniki wyborów parlamentarnych.

- Udało się coś wspaniałego - powiedziała w sztabie wyborczym CDU. Dodała, że chce być "kanclerzem wszystkich Niemców" i pracować, aby wszystkim było lepiej, szczególnie w czasie kryzysu gospodarczego.

- Dziś możemy jeszcze świętować, ale od jutra czeka nas ciężka praca. Nie zapominajmy, że przed nami wiele problemów do pokonania - dodała Merkel.

CDU i CSU wygrały wybory, zdobywając - według prognoz - 33,5% głosów. Chadecy utworzą koalicję z liberalną FDP.

Frekwencja w wyborach do niemieckiego Bundestagu wyniosła około 72% i była najniższa od 1949 roku - wynika z prognoz telewizji ZDF. Cztery lata temu do urn poszło 77,7% z 62,2 mln uprawnionych do głosowania.

Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (SPD), współrządząca w Niemczech od 11 lat, poniosła najbardziej dotkliwe straty w niedzielnych wyborach do Bundestagu - wynika z powyborczych prognoz telewizyjnych.

SPD zdobyła 22,5%-23,5% tracąc około 11 punktów procentowych wobec rezultatu z 2005 roku, kiedy uzyskała 34,2% głosów.

Około 1,7 punktu procentowego straciły chadeckie partie CDU i CSU, osiągając wynik 33,5%, wobec 35,2% cztery lata temu.

Liberalna FDP poprawiła swój rezultat o około pięć punktów procentowych - zdobyła od 14,5% do 15% wobec 9,8% w 2005 roku.

Zieloni odnotowali wzrost o około dwa punkty (10%-10,5% wobec 8,1% w 2005 roku), natomiast Lewica poprawiła się o ponad cztery punkty (12,5%-13% wobec 8,7% w 2005 roku).Chadecja osiągnęła swój cel wyborczy, jakim było stworzenie w Niemczech stabilnej większości i nowego rządu - powiedziała kanclerz Angela Merkel, komentując wyniki wyborów parlamentarnych.
PAP

Sobota, 2009-09-26


55% Irlandczyków za Traktatem Lizbońskim

Poparcie dla Traktatu Lizbońskiego wyraża 55% Irlandczyków, przeciwnych ratyfikacji jest 27% - wynika z sondażu agencji badań rynkowych Red C dla irlandzkiego tygodnika "Sunday Business Post".

Według ankiety, poparcie dla traktatu spadło wśród irlandzkich wyborców o siedem punktów procentowych w porównaniu z wynikiem sondażu sprzed dwóch tygodni. Przeciwnicy traktatu zyskali z kolei cztery punkty procentowe.

Odsetek niezdecydowanych wzrósł o trzy punkty procentowe do 18% i - jak zaznacza agencja Reutera - jest on znacznie mniejszy niż przed zeszłorocznym referendum, w którym Irlandczycy odrzucili Traktat Lizboński.

Sondaż dla "Sunday Business Post" przeprowadzono na grupie 1000 wyborców w dniach 21-23 września.

Irlandczycy pójdą na referendum w sprawie przyjęcia Traktatu Lizbońskiego w piątek, 2 października. W poprzednim referendum 12 czerwca 2008 roku traktat został odrzucony większością 53,4 proc.
PAP

Premier Japonii: konsensus w obrębie G20 jest trudny

Premier Japonii Yukio Hatoyama powiedział, podczas konferencji prasowej podsumowującej szczyt G20 w Pittsburghu, że podejmowanie decyzji w obrębie tak dużej grupy jest trudne i nie należy rezygnować ze spotkań G8.

Liderzy najbogatszych krajów uzgodnili wcześniej, że G20 ma być pierwszym i podstawowym forum, które rozpatrywać będzie najważniejsze kwestie.

Hatoyama powiedział, że G20 jest znacznie większym forum od G8, co sprawia, że przedstawicielom poszczególnych państw trudno jest osiągnąć konsensus w wielu sprawach.

Podczas samego szczytu w Pittsburghu, w rozmowach z szefami państw i rządów Hatoyama stwierdził, że w sprawie gospodarki nie jest "optymistą" - powiedział zachowujący anonimowość przedstawiciel japońskiego rządu; premier poinformował też, że Tokio będzie kontynuować program pomocowy, by dostarczyć bodźców japońskiej gospodarce i zwiększyć wewnętrzny popyt.

Hatoyama prowadził w Pittsburghu rozmowy z prezydentem USA Barackiem Obamą i prezydentem Chin Hu Jintao.

Wizyta w Nowym Jorku, gdzie Hatoyama wziął udział w sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ oraz pobyt w Pittsburghu to pierwsze dyplomatyczne podróże Hatoyamy jako premiera Japonii, który został zaprzysiężony 16 września.
PAP

Obama: uratowaliśmy światową gospodarkę znad przepaści

Prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama uważa, że światowy kryzys gospodarczy został przezwyciężony. - Uratowaliśmy światową gospodarkę znad przepaści - powiedział na zakończenie szczytu G20 w Pittsburghu.

Prezydent USA dodał, że udało się już także zbudować podstawy do jej uzdrowienia. Jak podkreślił, potrzebna jest jednak do tego ścisła współpraca poszczególnych państw.

Na konferencji prasowej Obama przypomniał dotychczasowe posunięcia rządów w walce ze światowym kryzysem gospodarczym. Podkreślił, że dzięki pakietom stymulacyjnym udało się zahamować recesję, ale dodał, że "nie można popaść w samozadowolenie".

Aby podobne kryzysy się nie powtarzały - kontynuował - potrzebne są "nowe regulacje finansowe" powstrzymujące banki i inne instytucje finansowe przed nadmiernie ryzykownymi operacjami.

- Ci, którzy dopuścili się nieprawidłowości, muszą zostać rozliczeni - powiedział. Konieczna będzie większa przejrzystość działań banków, wprowadzenie nowych standardów kapitałowych, a także "powiązanie wynagrodzeń kadr kierowniczych banków z ich mierzonymi długofalowo wynikami".

Na to ostatnie propozycje nalegali szczególnie obecni na szczycie przywódcy krajów zachodnioeuropejskich. Na poprzednim spotkaniu G20 w kwietniu w Londynie sprawa wygórowanych pensji szefów banków była jednym z głównych punktów spornych. W USA sektor finansowy stawia silny opór wprowadzeniu limitów na wynagrodzenia.

Uzgodniono także - mówił Obama - stopniową likwidację subsydiów na paliwa tradycyjne ("kopalne") zanieczyszczające środowisko naturalne.

- W rezultacie zwiększy to nasze bezpieczeństwo energetyczne przez zachęcanie do inwestycji w czyste źródła energii i pomoże walczyć ze zmianami klimatu - powiedział Obama.

Trzecie główne postanowienie grupy G20 to zreformowanie Międzynarodowego Funduszu Walutowego, tak, aby nowe mocarstwa ekonomiczne, jak Chiny czy Brazylia miały w nim większe wpływy.

Na konferencji prasowej Obamy niemal wszystkie pytania dotyczyły konfliktu z Iranem i polityki w sprawie Afganistanu.

Prezydenta zapytano również, co powiedziałby demonstrantom, którzy na ulicach Pittsburgha protestowali przeciwko globalizacji, bankom i międzynarodowym korporacjom jako wyzyskiwaczom biednych.

Obama odpowiedział, że protesty tym razem miały mniejszą skalę niż w kwietniu w Londynie i oświadczył, iż "zasadniczo nie zgadza się z demonstrantami twierdzącymi, że wolny rynek jest źródłem wszelkiego zła".

- W czasie obrad na szczycie podkreślano, iż trzeba zapewnić, by rynek pracował na rzecz zwykłych ludzi, że rząd ma rolę do spełnienia regulując rynek, aby nie dochodziło do kryzysów takich jak obecny, i że trzeba kłaść nacisk na bardziej zrównoważony wzrost - powiedział.

- Zasady te zostały zawarte w wydanym na szczycie komunikacie, więc proponuję, by ci, którzy protestują, zapoznali się z nim - dodał.

Rozwiązanie siłowe ws. Iranu brane pod uwagę

Nawiązując do sprawy irańskiego programu atomowego amerykański prezydent potwierdził, że stara się o dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu, bierze jednak także pod uwagę rozwiązanie siłowe. - Gdy chodzi o bezpieczeństwo Stanów Zjednoczonych, nie wykluczamy żadnej opcji - powiedział Barack Obama.

Podkreślił, że w kwestii Iranu jesteśmy świadkami bezprecedensowej solidarności - bowiem już nie tylko Stany Zjednoczone, Francja i Wielka Brytania, ale także Chiny i Rosja domagają się natychmiastowego wszczęcia wobec Iranu śledztwa przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej.

W piątek świat dowiedział się, że Iran buduje drugi zakład wzbogacania uranu. Podaną przez Teheran wiadomość potwierdziła MAEA. Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Francja natychmiast zażądały od Teheranu, aby zezwolił na przeprowadzenie kontroli nowego zakładu. Zachód obawia się, że Iran pracuje nad bombą jądrową. Ten zaprzecza. Utrzymuje, że jego program nuklearny ma charakter pokojowy.
PAP

Piątek, 2009-09-25

Pierwsze damy zajęły się dyplomacją kulturalną

Pierwsza dama Ameryki Michelle Obama porównała edukację artystyczną do dyplomacji, podejmując małżonki szefów państw, którzy zjechali do Pittsburgha na szczyt G20. Pierwsze damy odwiedziły znaną uczelnię i muzeum Andy'ego Warhola.

- Jesteśmy tu, ponieważ chciałam (pierwszym damom) przedstawić niektórych spośród najbardziej kreatywnych, znakomitych, spełnionych młodych ludzi. Chciałam wskazać na wartość artystycznej edukacji - powiedziała Michelle Obama zwracając się do setek studentów, z Pittsburghskiej Szkoły Sztuk Kreatywnych i Wykonawczych (CAPA), którzy zebrali się w audytorium, by wysłuchać koncertu zorganizowanego przez pierwszą damę Ameryki.

Michelle Obama dodała, że wykształcenie w dziedzinie sztuki pomaga młodym ludziom "znaleźć własny głos" i rozwijać talent.

W CAPA, w której studenci uczą się tańca, muzyki i sztuk teatru, pierwsze damy wysłuchały występu wybitnego współczesnego wiolonczelisty Yo-Yo My, któremu z towarzyszył na perkusji student tej uczelni. Dla pań prezydentowych wystąpiła również gwiazda country Trisha Yearwood.

Wcześniej pierwsze damy w małych grupkach odwiedzały sale, w których studenci prowadzili próby, m.in. Opery "Porgy and Bess".

Na zbiorowym pamiątkowym zdjęciu pani Obama stała między pierwszą damą Meksyku Margaritą Zavala a małżonką prezydenta Brazylii, Marisą Leticią Lula da Silva.

Przedtem odwiedziły muzeum Andy'ego Warhola, który na świat przyszedł właśnie w Pittsburghu. Zapoznały się tam z techniką serigrafii, którą posługiwał się ten znany przedstawiciel pop-artu.
PAP

W 1938 roku Watykan szukał kontaktu ze Stalinem

W 1938 roku Watykan prowadząc pokojową ofensywę dyplomatyczną w obliczu coraz większego zagrożenia wybuchem wojny szukał kontaktu ze Związkiem Radzieckim, rządzonym przez Stalina. Ten mało znany rozdział historii Stolicy Apostolskiej przypomniał dziennik "Osservatore Romano".

W artykule "Wyciągnięta ręka Watykanu do Moskwy" gazeta podkreśliła, że przedstawiciele Kościoła zwrócili się do polityków włoskiej partii komunistycznej z prośbą o sprawdzenie możliwości nawiązania kontaktów z władzami ZSRR, z którym Rzym nie utrzymywał żadnych relacji. Starania te, zauważył watykański dziennik, były bardzo ostrożne i nieformalne.

Wstępne rozmowy delegacji Watykanu z włoskimi antyfaszystami z partii komunistycznej - ujawniła gazeta- przeprowadzono w sierpniu 1938 roku w Szwajcarii, a ich celem było wysondowanie możliwości nawiązania kontaktów z Moskwą w ramach tworzenia nieformalnej, antyfaszystowskiej koalicji dyplomatycznej, by - jak stwierdza się w artykule- "uratować fundamentalne wartości i uniknąć większego zła", czyli nazizmu.

Stronie watykańskiej chodziło także o to, by "wysondować teren w Moskwie" i zbadać możliwość nawiązania kontaktów dwustronnych oraz ewentualnych oficjalnych stosunków - stwierdził dziennik.

Według autora publikacji wysłannicy Watykanu zapewniali o gotowości prowadzenia rozmów. Do następnego spotkania jednak nie doszło.

Według "Osservatore Romano" trudno przypuszczać, aby próba nawiązania kontaktu z Moskwą była jedynie "absolutnie osobistą i odizolowaną inicjatywą" kilku kościelnych dostojników, o której nie został poinformowany watykański sekretariat stanu.
PAP

Pierwsze postanowienia G20

Liderzy państw G20 uzgodnili pierwszego dnia szczytu w Pittsburghu w amerykańskim stanie Pensylwania, że gremium to na stałe zastąpi G8 w roli głównego koordynatora światowej gospodarki. Ustalili również nowy podział głosów w ramach Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który lepiej odzwierciedla rosnące znaczenie gospodarek wschodzących.

Są to pierwsze ustalenia uczestników dwudniowego szczytu, poświęconego planom reformy struktury regulacyjnej rynków finansowych, w tym ograniczenia wpływu systemu wynagrodzeń w bankach na podejmowane przez pracowników ryzyko, a także kwestii globalnej nierównowagi finansowej oraz zmianom klimatycznym.

Decyzja o przekształceniu G20 w stałą radę ds. współpracy gospodarczej zostanie formalnie ogłoszona w piątek - oznajmił cytowany przez agencje anonimowy przedstawiciel amerykańskiej administracji.

Jak wynika z jego wypowiedzi, G8 będzie się nadal spotykało w kwestiach istotnych dla tworzących to gremium państw, np. dotyczących bezpieczeństwa narodowego.

--> Koncepcję zinstytucjonalizowania G20 jako rady sprawującej pieczę nad światową gospodarką promował w szczególności premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown.

Sprzeciwiał się jej natomiast szef włoskiego rządu Silvio Berlusconi, który obecnie przewodniczy G8. Jak podkreślał, obie grupy państw powinny ze sobą ściśle współpracować, lecz nie powinno się zacierać różnic między nimi.

Grupę G8 tworzy siedem najbardziej uprzemysłowionych państw (Japonia, Francja, Kanada, Niemcy, Wielka Brytania, USA i Włochy) oraz Rosja. Z kolei w G20 reprezentowane są również największe gospodarki rozwijające się oraz Unia Europejska.

Przejęcie dotychczasowej roli G8 przez G20 wychodzi więc naprzeciw dążeniom takich krajów, jak Chiny czy Brazylia, które chcą mieć na arenie międzynarodowej pozycję adekwatną do wielkości swojej gospodarki.

Analogiczny wydźwięk mają zmiany w podziale głosów w ramach MFW. Liderzy G20 zgodzili się w czwartek, że wysoko rozwinięte kraje, które obecnie kontrolują Fundusz, oddadzą 5% ogółu głosów na rzecz niedoreprezentowanych państw rozwijających się.

- Dziś wieczorem doszliśmy do porozumienia co do reformy MFW, która zapewni niedoreprezentowanym krajom większy wpływ na zarządzanie tą instytucją - potwierdził przewodniczący KE Jose Manuel Barroso.
PAP.

Czwartek, 2009-09-24

W USA krytykują Obamę w związku z decyzją o tarczy

Amerykańscy kongresmani, reprezentujący zarówno Partię Republikańską, jak i Demokratyczną skrytykowali administrację prezydenta Baracka Obamy za zaskakujący Kongres i sojuszników USA sposób ogłoszenia decyzji o zmianie zasad projektowanej obrony przeciwrakietowej.

Parlamentarzyści wskazywali, że o decyzji dowiadywali się ze środków masowego przekazu zanim rząd ich o niej poinformował, a sojuszników z NATO budzono w środku nocy, by im to zakomunikować.

- Jestem oburzona słabym komunikowaniem się i konsultowaniem z naszymi sojusznikami, co naprawdę można było przeprowadzić w dużo lepszy sposób - powiedziała republikańska senator Susan Collins do zastępczyni ministra obrony Michele Flournoy, przesłuchiwanej przez senacką komisję sił zbrojnych.

Według Flournoy, pospieszne poinformowanie o decyzji prezydenta miało zapobiec temu, aby sprawa stała się tematem przecieków. - Także wolelibyśmy mieć więcej czasu na konsultacje i prezentację, ale przecieki i spekulacje w prasie zmusiły nas w pewien sposób do szybszego wyłożenia sprawy - powiedziała przedstawicielka Pentagonu.
PAP

Wyjątkowa chwila w życiu Lecha Kaczyńskiego

Polski prezydent Lech Kaczyński otworzył sesję na giełdzie papierów wartościowych w Nowym Jorku.

Polski prezydent dał sygnał do otwarcia New York Stock Exchange (NYSE). Uroczyste otwarcia i zamknięcia sesji to na nowojorskim parkiecie już tradycja. Codziennie w rozpoczynający i kończący handel dzwonek uderza inna osobistość ze świata polityki, biznesu czy show-biznesu.

Lech Kaczyński we wtorek rozpoczął czterodniową wizytę w USA. Jej głównym punktem była sesja Zgromadzenia Ogólnego NZ, na której polski prezydent wygłosił przemówienie. Lech Kaczyński spotkał się też z miejscową Polonią na przyjęciu w nowojorskim konsulacie generalnym RP.
wp.pl

Historyczne odkrycie - znaleźli szczepionkę na HIV

Naukowcy dokonali historycznego odkrycia w dziedzinie walki z AIDS. Francuska firma farmaceutyczna Sanofi-aventis, zaprezentowała rezultaty testów nowej szczepionki. Lek, który wynaleziono, zmniejsza ryzyko zarażenia HIV o 31,2%. W wyniku długotrwałych badań potwierdzono, że szczepionka rzeczywiście działa - donosi "Daily Telegraph".

Nowa szczepionka powstała w wyniku połączenia dwóch innych. Pierwszym składnikiem jest starsza - nieskuteczna - szczepionka przeciw wirusowi HIV, nowym elementem jest szczepionka przeciwko ptasiej ospie.

Naukowcy z dumą ogłosili wyniki największych w historii testów - od 2003 roku uczestniczyło w nich ponad 16 tys. wolontariuszy z Tajlandii, wszyscy należeli do grup "szczególnie narażonych na ryzyko zakażenia HIV".

Jerome Kim z amerykańskiego programu badań nad AIDS powiedział, że "efekt badań to dowód na to, że szczepionka może zabezpieczać przed zakażeniem HIV".

Wolontariuszy zaopatrzono w prezerwatywy i uczulano na zagrożenie związane z zakażeniem HIV. Co sześć miesięcy wolontariusze byli badani. Ci, którzy stali się nosicielami, byli za darmo poddawani terapii. Wśród 8 196 wolontariuszy, którym wstrzyknięto "próbną" szczepionkę, HIV zakaziło się 51 osób. W grupie kontrolnej - 74 osób. Różnica wynosi właśnie 31,2%.

- To bardzo ważne osiągnięcie, które daje nadzieję, że w przyszłości powstanie szczepionka o stuprocentowej skuteczności - podkreślił Jerome Kim.

AIDS to inaczej zespół nabytego niedoboru odporności. Jest to końcowe stadium zakażenia wirusem HIV charakteryzujące się bardzo niskim poziomem limfocytów CD4, a więc wyniszczeniem układu odpornościowego. Skutkuje to zapadalnością na tzw. choroby wskaźnikowe (niektóre formy nowotworów, grzybic, nietypowe zapalenia płuc) mogące zakończyć się śmiercią pacjenta.

Wirus HIV nabywa każdego dnia ok. 7,5 tys. osób. W ciągu ostatnich trzydziestu lat na na choroby związane z HIV zmarło przeszło 25 milionów osób, a kolejne 33 miliony jest nosicielami HIV.

Więcej w "Daily Telegraph"
wp.pl

INDEX


Copyright © Polonijny Link Winnipegu
Kopiowanie w całości jest dozwolone bez zgody redakcji pod warunkiem nie dokonywania zmian w dokumencie.

23-845 Dakota Street, Suite 332
Winnipeg, Manitoba
R2M 5M3
Canada
Phone: (204)254-7228
Toll Free US and Canada: 1-866-254-7228