Polonia Winnipegu
 Numer 95

8 października 2009      Archiwa Home Kontakt

Wydawca


Bogdan Fiedur
Bogdan Fiedur
 

 

zapisz Się Na Naszą listę


Proszę kliknąć na ten link aby dotrzeć do formularza gdzie można zapisać się na listę dystrybucyjną i w przyszłości otrzymywać biuletyn bezpośrednio od nas.

Aby zapisać się szybko bez wypełniania formularza, proszę wysłać E-mail bez żadnego tekstu poprzez kliknięcie tego linku.

 

 

Przyłącz się

Jeśli masz jakieś informacje dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z naszymi czytelnikami, to prześlij je do nas. Mile widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować nas o wszystkich wydarzeniach polonijnych.

 

 

Promuj polonię

Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w Winnipegu w bardzo prosty sposób.  Mój apel jest aby dodać dwie linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.

Tutaj są instrukcj
e jak dodać stopkę używając Outlook Express.

Kli
knij Tools-->Options --> Signatures

Zaznacz poprzez kliknięcie
Checkbox gdzie pisze

Add signature to all outgoing messages


W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.

Polonijny link Winnipegu
http://www.polishwinnipeg.com

albo

Polish Link for Winnipeg
http://www.polishwinnipeg.com


Po tym kliknij Apply

I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express

Polonijny Biuletyn Informacyjny w Winnipegu

INDEX

FAKTY ZE ŚWIATA

Środa, 2009-10-07

Obama odwiedzi Japonię, Chiny, Singapur, Koreę Płd.

Prezydent USA Barack Obama uda się w przyszłym miesiącu do Azji - poinformował Biały Dom.

W dniach 12-19 listopada Obama odwiedzi Japonię, Singapur, gdzie weźmie udział w szczycie forum Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC), a następnie Chiny i Koreę Południową.

O tym, że w połowie listopada prezydent Barack Obama złoży pierwszą wizytę w Chinach, informował już w sierpniu ambasador amerykański w Pekinie Jon Huntsman. Nie ujawnił wówczas konkretnego terminu wizyty, zaznaczając tylko, iż z pewnością doprowadzi ona do wzmocnienia stosunków amerykańsko-chińskich.

Rzecznik Białego Domu Robert Gibbs podał w środę terminy wszystkich azjatyckich wizyt prezydenta: Japonia to 12-13 listopada, Singapur z APEC - 13-15 listopada, Pekin i Szanghaj - 15-18 listopada i wreszcie południowokoreański Seul - 18-19 listopada.
PAP

Rząd USA zaoferował Polsce nową tarczę antyrakietową

Podsekretarz stanu USA ds. kontroli zbrojeń i bezpieczeństwa międzynarodowego Ellen Tauscher poinformowała, że rząd USA zaoferował rządowi RP rozmieszczenie w Polsce elementów nowego systemu obrony przeciwrakietowej, który ma zastąpić poprzedni, planowany przez administrację prezydenta George'a Busha.

- Będziemy kontynuować współpracę z Polską i Czechami w sprawie obrony przeciwrakietowej. Zaoferowaliśmy Polsce umieszczenie na jej terytorium rakiet SM-3 1B - powiedziała Tauscher na konferencji w Atlantic Council w Waszyngtonie. Konferencja jest poświęcona właśnie obronie przeciwrakietowej.

- Rozmawiamy z Polakami prawie codziennie - podkreśliła podsekretarz stanu, dodając, że administracja oczekuje przyjazdu do Waszyngtonu w listopadzie ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. Nowa oferta tarczy ma zostać przedstawiona przez wiceprezydenta Joe Bidena w czasie jego wizyty w Warszawie w dniach 20-24 października.

Rakiety SM-3 1B to planowana lądowa wersja rakiet SM-3 (Standard Missile - 3), które są rozmieszczone na morzu, na okrętach z systemem Aegis. SM-3 1B będą rozmieszczone na lądzie około roku 2015. Będą one chronić Europę przed rakietami balistycznymi krótkiego i średniego zasięgu.

Rakiety te - jak wynikało z wypowiedzi Tauscher i uczestniczącego również w konferencji szefa Agencji Obrony Przeciwrakietowej (MDA) przy Pentagonie, generała Patricka O'Reilly - mogą zostać rozmieszczone w wielu krajach Europy Północnej, Środkowej i Południowej, a nie tylko w Polsce. O'Reilly wspomniał o "sześciu-siedmiu krajach w Europie Północno-Środkowej", ale nie wymienił ich z nazwy.

W następnych latach - między 2018 a 2020 - powstaną nowe generacje tych rakiet, które będą zdolne do zestrzeliwania również rakiet dalekiego zasięgu (ICBM), czyli takich, przed jakimi miał chronić Europę poprzednio planowany system (10 wyrzutni rakiet przechwytujących w Polsce i radar w Czechach).

Podobnie jak wcześniej szef Pentagonu Robert Gates, Tauscher i O'Reilly chwalili zalety nowego systemu w porównaniu z poprzednim. Nowa tarcza antyrakietowa - podkreślali - będzie bardziej mobilna i elastyczna. - Jest to system sprawdzony, a poza tym kilkakrotnie tańszy - powiedziała Tauscher.

Podsekretarz stanu zaznaczyła też, że "nie jest prawdą", jakoby ze starej tarczy "zrezygnowano po to, aby zyskać przychylność Rosji". - Nieprawda, że porzuciliśmy naszych sojuszników i zerwaliśmy umowy - oświadczyła Tauscher. Przyznała jednak, że "jeśli Rosja uzna, iż nowy system jej nie zagraża, będzie to dodatkowa korzyść".

Generał O'Reilly wyjaśniał, że mniejszy zasięg rakiet SM-3 niż antyrakiet planowanych w ramach "starej" tarczy w Polsce nie powinien stworzyć w Rosji obaw, iż w jakikolwiek sposób mogą one jej zagrozić.

Tauscher powiedziała, że USA są bardzo zainteresowane współpracą z Rosją przy tworzeniu nowego systemu obrony przeciwrakietowej w Europie. - Jesteśmy na przykład zainteresowani rosyjską ofertą dzielenia się danymi z radaru w Azerbejdżanie - oświadczyła. Podkreśliła, że Waszyngton "chce rozmawiać z Rosją o obronie przeciwrakietowej na forum Rady Rosja-NATO i Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie" i pragnie "wzmocnienia Rady Rosja-NATO".

Poinformowała, że w tych dniach udaje się na rozmowy do Moskwy, gdzie w najbliższy wtorek dojdzie też do spotkania sekretarz stanu Hillary Clinton z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem.

Tomasz Zalewski PAP

Nobel z chemii za badania kluczowe dla życia

Tegoroczną Nagrodę Nobla w dziedzinie chemii przyznano za badania nad strukturą i funkcją rybosomu, struktury, odpowiedzialnej za wdrażanie w życie planów zapisanych w DNA. Otrzymali ją: Venkatraman Ramakrishnan - Amerykanin pracujący w Wielkiej Brytanii, Thomas A. Steitz z USA oraz Ada E. Yonath z Izraela.

Jak napisali członkowie Komitetu Noblowskiego w uzasadnieniu decyzji, Nagroda Nobla z chemii za 2009 rok jest docenieniem badań nad procesami kluczowymi dla życia.

Tegoroczni nobliści wyjaśnili, jak wygląda rybosom i jak funkcjonuje na poziomie atomów. Rybosomy są strukturami kluczowymi dla życia, przekładają bowiem informację genetyczną zawartą w DNA na białka tworzące komórki żywych organizmów.

Nie tylko Engels uważał życie za formę istnienia białka - głównie z białek składają się wszelkie żywe komórki, białka są materiałem budulcowym kości i mięśni, elastyczne białka tworzą ścięgna, twarda keratyna - włosy, paznokcie, a przezroczysta krystalina - soczewki naszych oczu. Białkami są przeciwciała, które chronią organizm przed zarazkami, hormony takie jak insulina, enzymy trawienne, przenosząca tlen hemoglobina. W żywym organizmie potrzebne są dziesiątki tysięcy pełniących różne funkcje białek.

Białka są długimi łańcuchami połączonych cząsteczek zwanych aminokwasami. Podobnie jak z ograniczonej liczby znaków alfabetu można utworzyć miliony różnych słów w setkach języków i praktycznie nieskończona liczbę dzieł literackich, także miliony białek składają się z zaledwie dwudziestu rodzajów aminokwasów. Najdłuższym ze znanych białek jest zawarta w mięśniach tytyna(zwana też konektyną) - to łańcuch 26 926 aminokwasów. Dokładna nazwa chemiczna tego białka w języku angielskim jest nie do wymówienia - liczy ponad 189 tysięcy znaków.

O ile do stworzenia dowolnego białka wystarczy odpowiednia liczba odpowiednio ułożonych aminokwasów, których jest 20, to informacja o tym zapisana jest w kodzie DNA złożonym z zaledwie czterech liter, zwanych nukleotydami. Dlatego potrzebny jest mechanizm, który przetłumaczy zawartą w DNA teorię na aminokwasowy język praktyki.

Właśnie tym zajmują się rybosomy, będące wydajnymi wytwórniami białek. Dzięki Venkatramanowi Ramakrishanowi, Thomasowi A. Steitzowi i Adzie E. Yonath dokładnie wiemy, jak wyglądają i jak są zbudowane. Za pomocą techniki krystalografii rentgenowskiej udało się ustalić pozycję każdego z setek tysięcy atomów tworzących rybosom. Aby uzyskać rybosomy w niezbędnej dla potrzeb krystalografii postaci krystalicznej, Ada Yonath wybrała szczególnie stabilne rybosomy z żyjącej w gorących źródłach bakterii Geobacillus stearothermophilus oraz zamieszkującego Morze Martwe mikroorganizmu Haloarcula marismortui.

W procesie zwanym translacją, rybosomy wytwarzają białka na podstawie informacji zawartych w nici DNA - jednak nie korzystają z tej informacji bezpośrednio. Gdy potrzebne jest jakieś białko, "plan budowy" jest przenoszony z jądra komórki przez informacyjny RNA (mRNA). RNA jest substancją podobną do DNA, choć różni się od niego jedną "literą" - nukleotydem. Gdy mRNA połączy się z rybosomem, zaczyna się synteza. Większa jednostka rybosomu zajmuje się łączeniem aminokwasów zgodnie z planem, mniejsza - "kontrolą jakości". Dzięki temu błędy zdarzają się bardzo rzadko - raz na 100 000 aminokwasów.

Wiele obecnych antybiotyków działa na rybosomy bakterii - blokując je, uniemożliwiają mikroorganizmom normalne funkcjonowanie. Tegoroczni laureaci opracowali trójwymiarowe modele rybosomów, dzięki którym opracowywanie nowych antybiotyków jest łatwiejsze i szybsze. Oczywiście antybiotyki nie przeszkadzają w działaniu rybosomom człowieka.

Venkatraman Ramakrishnan urodził się w 1952 r. w Chidambaram (Indie). Obecnie jest obywatelem USA. Pracuje w Wielkiej Brytanii w MRC Laboratory of Molecular Biology w Cambridge.

Thomas A. Steitz, urodzony w 1940 r. w Milwaukee (USA), wykłada na Uniwersytecie Yale w New Haven (stan Connecticut, USA) oraz w Instytucie Medycznym Howarda Hughesa w Chevy Chase (stan Maryland).

Ada E. Yonath urodziła się w 1939 r. w Jerozolimie w Izraelu. Jest pracownikiem Naukowego Instytutu Weizmanna w Rehovot (Izrael).

Nagroda w wysokości 10 mln koron (ok.1,4 mln USD) zostanie rozdzielona równo między laureatów.
PAP

Wtorek, 2009-10-06

Polański pozostanie w areszcie

Szwajcarski resort sprawiedliwości ogłosił, że odrzucił wniosek Romana Polańskiego o zwolnienie go za kaucją z aresztu, i że zarekomendował to również Federalnemu Sądowi Karnemu w Bellinzonie.

- Głównym argumentem jest to, iż naszym zdaniem wciąż jest bardzo wysokie ryzyko, że on ucieknie i że zwolnienie za kaucją lub inne kroki po zwolnieniu nie mogą zagwarantować obecności Polańskiego podczas procedury ekstradycyjnej - powiedział rzecznik ministerstwa Folco Galli, wyjaśniając motywy odmowy.

- Wczoraj poprosiliśmy Federalny Sąd Karny w Bellinzonie o odrzucenie wniosku pana Polańskiego - dodał. Adwokaci reżysera złożyli do trybunału wniosek o zwolnienie odrębny od tego skierowanego do resortu sprawiedliwości. Ma on być rozpatrzony, jak zapowiedział sąd, w najbliższych tygodniach. Od decyzji w sprawie obu wniosków można się odwołać.

Jak poinformowała agencja AFP, adwokaci Romana Polańskiego w reakcji na rekomendację ministerstwa odrzucili argument, że w razie zwolnienia nie pozostałby on w Szwajcarii. "Pan Polański zobowiązuje się do nieopuszczania terytorium szwajcarskiego podczas całej procedury ekstradycji i do respektowania wszelkich obowiązków, które mogłyby być nałożone na niego w celu zagwarantowania tego zobowiązania" - napisali w komunikacie Herve Temime i Georges Kiejman.

Dwóch byłych prokuratorów Zurychu oceniło, że Polański ma minimalną szansę na niezwłoczne zwolnienie - zauważa Associated Press. AFP przypomina, że w zeszłym tygodniu władze w Bernie informowały, iż zwolnienie za kaucją stosowane jest w Szwajcarii wyjątkowo.

26 września 76-letni Polański został zatrzymany na lotnisku w Zurychu i umieszczony w areszcie ekstradycyjnym na podstawie amerykańskiego nakazu aresztowania z 1978 roku. Wymiar sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych zarzuca mu, że w roku 1977 w Hollywood uwiódł 13-letnią wówczas Samanthę Gailey. W stanie Kalifornia czyn lubieżny z nieletnią klasyfikowany jest automatycznie jako gwałt. Przed zakończeniem rozpoczętego przeciwko Polańskiemu postępowania karnego zbiegł on do Francji, by uchronić się przed spodziewaną karą więzienia.
PAP

Poniedziałek, 2009-10-05

Norwegia najlepszym miejscem do życia
Z opublikowanego dziś raportu przygotowywanego corocznie przez ONZ wynika, iż nigdzie na świecie nie żyje się lepiej niż w Norwegii. Trzy czwarte Norwegów zgadza się z tym poglądem.

Przeciętny obywatel Nigru żyje o 30 lat krócej od statystycznego Norwega. W najbiedniejszym kraju uwzględnionym w najnowszym raporcie UNDP, Burundi, roczny dochód na głowę to 115 dolarów. Oznacza to, że na przeciętnego mieszkańca Burundi w 2007 roku przypadło w przeliczeniu około 28 złotych miesięcznie. W tym samym czasie statystyczny Norweg miał około 20 tysięcy złotych miesięcznie.

Eksperci Programu Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju przygotowując raport o rozwoju społecznym wzięli pod uwagę następujące czynniki: dochód narodowy w przeliczeniu na głowę mieszkańca, poziom edukacji i opieki zdrowotnej oraz oczekiwaną średnią długość życia mieszkańców. W porównaniu do poprzedniego roku nic nie zmieniło się w pierwszej piątce krajów otwierających ranking. Najlepiej żyje się w Norwegii, Australii, na Islandii, w Kanadzie oraz Irlandii. Najgorzej w Nigrze i Afganistanie.

Jest na co narzekać?

Portal ogólnokrajowego dziennika "VG" zaprosił Norwegów do dyskusji o wynikach raportu. 75% osób, które wzięły udział w ankiecie portalu uznało, iż zgadza się z wynikami raportu, bowiem "Norwegowie faktycznie nie mają wielu powodów do zmartwień". Pozostali uważają, że raport nie ukazuje pełnego obrazu życia w kraju.

Zdaniem internauty o nicku "Niebieski", raport nie odzwierciedla prawdy o życiu w Norwegii. Wysokie PKB uwzględnia przychody ze sprzedaży ropy, z których przeciętny podatnik, jak uważa "Niebieski", nie ma możliwości korzystać.

- Raport nie mówi nic poza tym, że rodząc się w Norwegii masz szansę żyć długo oraz nauczyć się pisać i czytać – pisze internauta. – Nie wspomina o kłopotach w służbie zdrowia, samochodach dwa razy droższych niż na przykład we Francji oraz rosnącej fali przestępczości - dodał.

Uczestnicy debaty wskazują, że w Norwegii wiele dziedzin życia publicznego wymaga usprawnień. Norwegowie narzekają głównie na kiepski stan dróg, rosnące poczucie zagrożenia, trudności z dostaniem się do lekarzy specjalistów. Wielu nie podoba się konieczność płacenia wysokich podatków.

Internauci proponują, by uczyć się na kryzysie gospodarczym, podnosząc efektywność pracy. Wielu niezadowolonych namawia przedstawicieli rządu do bardziej efektywnego wykorzystywania funduszy ze sprzedaży ropy.

Los na loterii

Większość uczestników debaty komentuje pozycję Norwegii w optymistycznym tonie. "Wygraliśmy los na loterii, przychodząc na świat właśnie tutaj!" – pisze dwudziestojednoletnia Ida z Orkdal. Czytelnicy "VG" chwalą demokratyczny system, w którym kobiety mają takie same szanse na dobrą pracę i płacę jak mężczyźni, sprawny system opieki socjalnej, możliwości osobistego rozwoju nawet w podeszłym wieku. Dla niektórych największą zaletą Norwegii jest tolerancyjność jej mieszkańców.

- Mieszkałem już w kilku krajach na świecie, ale w żadnym podczas obchodów świąt narodowych nie widziałem przedstawicieli różnych religii kroczących ramię w ramię – pisze Karim. – W Norwegii możesz być jednocześnie członkiem klubu działającego przeciw homofobii, kółka różańcowego i fan-clubu aktorek z dużymi piersiami. Jeśli nie łamiesz prawa, nikt nie wtrąca się w twoje życie prywatne i to mi się właśnie podoba. Możesz być Żydem, Arabem, grubasem albo gejem i żyć w przekonaniu, że twoje poglądy, pochodzenie albo orientacja nie będą dla nikogo jedynym powodem, by cię nie lubić - wyjaśnia.

Kubeł zimnej wody na głowy optymistów wylewają ci, którzy dowodzą, iż tegoroczny raport nie odzwierciedla stanu na dziś. Z raportu nie wiadomo, czy Norwegia z października 2009 roku jest tą samą Norwegią, co dwa lata wcześniej. Bezrobocie wzrosło, a wskaźniki na rynku mieszkaniowym pokazują, iż kryzys wcale się nie skończył.

- Poczekajmy na kolejny raport, który uwzględni dane z roku 2008 roku – radzi Ola z Sandnes. – Dopiero on pokaże, który kraj przeszedł próbę kryzysu - dodaje.
Z Trondheim dla polonia.wp.pl Sylwia Skorstad

Oni mają już Nobla

Oto laureaci Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny i fizjologii od 1901 do 2008 roku:

2008 - Harald zur Hausen (Niemcy), Francoise Barre-Sinoussi i Luc Montagnier (obaj z Francji).

2007 - Mario Capecchi (USA), Martin Evans (W. Brytania) i Oliver Smithies (USA)

2006 - Andrew Z. Fire i Craig C. Mello (obaj z USA);

2005 - Barry J. Marshall i J. Robin Warren (obaj z Australli);

2004 - Richard Axel i Linda B. Buck (oboje USA);

2003 - Paul C. Lauterbur (USA) i sir Peter Mansfield (Wielka Brytania);

2002 - H. Robert Horvitz (USA), Sydney Brenner i John E. Sulston (obaj W. Brytania);

2001 - Leland H. Hartwell (USA), R. Timothy (Tim) Hunt i Paul M. Nurse - obaj W. Brytania;

2000 - Arvid Carlsson (Szwecja), Paul Greengard (USA), Eric Kandel (USA);

1999 - Guenter Blobel (USA);

1998 - Robert Furchgott (USA), Louis Ignarro (USA), Ferid Murad (USA);

1997 - Stanley Prusiner (USA);

1996 - Peter Doherty (USA), Rolf Zinkernagel (USA);

1995 - Edward Lewis (USA), Christiane Nusslein-Volhard (Niemcy), Eric Wieschaus (USA);

1994 - Alfred Gilman (USA), Martin Rodbell (USA);

1993 - Richard Roberts (W. Brytania), Philip Sharpp (USA);

1992 - Edmond Fischer (USA), Edwin Krebs (USA);

1991 - Erwin Neher (Niemcy), Bert Sakmann (Niemcy);

1990 - Joseph Murray (USA), Donnall Thomas (USA);

1989 - Michael Bishop (USA), Harold Varmus (USA);

1988 - James Black (W.Brytania), Gertrude Elion (USA); George Hitchings (USA);

1987 - Susumu Tonegawa (Japonia);

1986 - Stanley Cohen (USA), Rita Levi-Montalcini (USA);

1985 - Michael Brown (USA), Joseph Goldstein (USA);

1984 - Niels Kaj Jerne (W. Brytania), Georges Kohler (RFN), Cesar Milstein (Argentyna);

1983 - Barbara McClintock (USA);

1982 - Sune Bergstrom (Szwecja), Bengt Samuelsson (Szwecja), John Vane (W.Brytania);

1981 - David Hunter Hubel (USA), Roger Sperry(USA), Torsten Wiesel (USA);

1980 - Baruj Benacerraf (USA), Jean Dausset (Francja), George Snell (USA);

1979 - Allan McLeod Cormack (USA), Godfrey Newbold Hounsfield (W.Brytania);

1978 - Werner Arber (Szwajcaria), Daniel Nathans (USA), Hamilton Smith (USA);

1977 - Roger Guillemin (USA), Rosalyn Yalow (USA), Andrew Schally (USA);

1976 - Baruch Samuel Blumberg (USA), Daniel Charleton Gajdusek (USA);

1975 - David Baltimore (USA), Renato Dulbecco (USA), Howard Martin Temin (USA);

1974 - Albert Claude (Belgia), Christian Rene DE Duve (USA), George Emil Palade (USA);

1973 - Konrad Zacharias Lorenz (Austria), Nikolaas Tinbergen (Holandia), Karl Von Frisch (Austria);

1972 - Gerald Maurice Edelman (USA), Rodney Robert Porter (W.Brytania);

1971 - Earl Wilbur Sutherland (USA);

1970 - Julius Axelrod (USA), Bernard Katz (W.Brytania), Ulf Von Euler (Szwajcaria);

1969 - Max Delbruck (USA), Alfred Day Herschey (USA), Salvador Edward Luria (USA);

1968 - Robert William Holley (USA), Har Gobind Khorana (USA), Marshall Warren Nirenberg (USA);

1967 - Ragnar Arthur Granit (Szwajcaria), Haldan Keffer Hartline (USA), George Wald (USA);

1966 - Charles Brenton Huggins (USA), Francis Peyton Rous (USA);

1965 - Andre Lwoff (Francja), Jacques Monod (Francja), Francois Jacob (Francja);

1964 - Konrad Emil Bloch (Niemiec z USA), Feodor Lynen (Niemcy);

1963 - John Carew Eccles (Zw. Australijski), Andrew Fielding Huxley (W.Brytania), Alan Lloyd Hodgkin (W.Brytania);

1962 - Francis Harry Compton Crick (W.Brytania), James Dewey Watson (USA), Maurice Harry Frederick Wilkins (W.Brytania);

1961 - Georg Von Bekesy (Węgier z USA);

1960 - Frank Macfarlane Burnet (Zw. Australijski), Peter Brian Medawar (W.Brytania);

1959 - Arthur Kornberg (USA), Severo Ochoa (Hiszpan z USA);

1958 - Georg Wells Beadle (USA), Joshua Lederberg (USA); Edward Lawris Tatum (USA);

1957 - Daniel Bovet (Szwajcar z Włoch);

1956 - Andre Frederic Cournand (Francuz z USA), Werner Forssmann (Niemcy), Dickinson Richards jr.(USA);

1955 - Axel Hugo Theodor Theorell (Szwecja);

1954 - John Franklin Enders (USA), Thomas Huckle Weller (USA), Frederick Chapman Robbins (USA);

1953 - Fritz Albert Lipmann (Niemiec z USA), Hans Adolf Krebs (Niemiec z W. Brytanii);

1952 - Selman Abraham Waksman (USA);

1951 - Max Theiler (USA);

1950 - Philip Showalter Hench (USA), Edward Calvin Kendall (USA) Tadeus Reichstein (Szwajcaria);

1949 - Walter Rudolf Hess (Szwajcaria); Antonio Caetano de Abreu Freire Egas Moniz (Portugalia);

1948 - Paul Hermann Muller (Szwajcaria);

1947 - Carl Ferdinand Cori (Czech z USA), Gerty Theresa Cori (Czeszka z USA), Bernardo Alberto Houssay (Argentyna);

1946 - Hermann Joseph Muller (USA);

1945 - Ernst Boris Chain (Niemcy), Alexander Fleming (W.Brytania), Howard Walter Florey (W.Brytania);

1944 - Joseph Erlanger (USA), Herbert Spencer Gasser (USA);

1943 - Henrik Carl Peter Dam (Dania), Edward Adelbert Doisy (USA)

1940-1942 - nagrody nie przyznano;

1939 - Gerhard Domagk (Niemcy);

1938 - Corneille Jean Heymans (Belgia);

1937 - Albert Szent-Gyorgyi (Węgry);

1936 - Henry Hallett Dale (W.Brytania), Otto Loewi (Niemiec z Austrii);

1935 - Hans Spemann (Niemcy);

1934 - George Richards Minot (USA), William Parry Murphy (USA), Georg Hoyt Whipple (USA);

1933 - Thomas Hund Morgan (USA);

1932 - Edgar Douglas Adrian (W.Brytania), Charles Scott Sherrington (W.Brytania);

1931 - Otto Heinrich Warburg (Niemcy);

1930 - Karl Landsteiner (Austria);

1929 - Christiaan Eijkman (Holandia), Frederick Gowland Hopkins (W.Brytania);

1928 - Charles Jules Henri Nicolle (Francja); 1927 - Julius Wagner-Jauregg (Austria);

1926 - Johannes Andreas Fibiger (Dania);

1925 - nagrody nie przyznano;

1924 - Willem Einthoven (Holandia);

1923 - Frederick Grant Banting (Kanada), John James Rickard Macleod (Szkot z Kanady);

1922 - Archibald Vivian Hill (W. Brytania), Otto Fritz Meyerhof (Niemcy);

1921 - nagrody nie przyznano;

1920 - Schack August Steenberg Krogh (Dania);

1919 - Jules Bordet (Belgia);

1915-1918 - nagrody nie przyznano;

1914 - Robert Barany (Austria);

1913 - Charles Robert Richet (Francja);

1912 - Alexis Carrel (Francuz z USA);

1911 - Allvar Gullstrand (Szwecja);

1910 - Albrecht Kossel (Niemcy);

1909 - Emil Theodor Kocher (Szwajcaria);

1908 - Paul Ehrlich (Niemcy), Ilja Ilicz Miecznikow (Rosja);

1907 - Charles Louis Alphons Laveran (Francja);

1906 - Santiago Ramon y Cajal (Hiszpania), Camillo Golgi (Włochy);

1905 - Robert Koch (Niemcy);

1904 - Iwan Piotrowicz Pawłow (Rosja);

1903 - Niels Ryberg Finsen (Dania);

1902 - Ronald Ross (W.Brytania);

1901 - Emil Adolf Von Behring (Niemcy).
PAP

Niedziela, 2009-10-04

Grecka opozycja wygrała w wyborach parlamentarnych
Opozycyjny Ogólnogrecki Ruch Socjalistyczny (PASOK) zdecydowanie wygrał przedterminowe wybory parlamentarne w Grecji - wynika z pierwszych częściowych wyników głosowania, podanych wieczorem w Atenach. Potwierdzają one rezultaty sondaży przeprowadzanych przed lokalami wyborczymi (exit polls).

Po obliczeniu 22% głosów PASOK pod wodzą 57-letniego Jeorjosa Papandreu zdobył co najmniej 43,35% głosów. Wynik ten zapewnia ruchowi 158 miejsc w 300-osobowym parlamencie, czyli większość absolutną.

Jeśli zwycięstwo PASOK się ostatecznie potwierdzi, Papandreu będzie trzecim premierem z tej rodziny rządzącym Grecją, po swoim ojcu oraz dziadku, premierze z lat 40.

Konserwatywna Nowa Demokracja (ND) 53-letniego premiera Konstantinosa (Kostasa) Karamanlisa uzyskała 35,90% głosów, co przekłada się na 98 miejsc w parlamencie. W obecnym parlamencie konserwatyści mieli 151 deputowanych. Karamanlis uznał już swoją porażkę.

Na trzecim miejscu znalazła się Komunistyczna Partia Grecji (KKE) z poparciem 7% (19 deputowanych), tuż przed radykalnie prawicowym Ludowym Stowarzyszeniem Ortodoksyjnym (LA.O.S; 5,33%, 14 deputowanych). Piąte miejsce zdobyła Koalicja Radykalnej Lewicy (SYRIZA): 4,1% procent, 11 mandatów. Do parlamentu nie weszli Zieloni, którzy uzyskali jedynie 2,5% głosów - przy 3% progu wyborczym.

Przed wyborami eksperci przewidywali wygraną PASOK, ponieważ greckie społeczeństwo było niezadowolone ze sposobu, w jaki Karamanlis walczył ze skutkami kryzysu finansowego oraz z młodzieżowymi zamieszkami pod koniec 2008 roku. Nowej Demokracji zaszkodziły również skandale korupcyjne, zwłaszcza że doszła ona do władzy w 2004 r. (w 2007 r. ponownie wygrała wybory) m.in. dzięki obietnicom walki z korupcją.

Rząd Karamanlisa usiłował walczyć z kryzysem na drodze restrykcyjnej polityki budżetowej. Socjaliści z kolei proponują, aby ożywić gospodarkę za pomocą pakietu stymulacyjnego o wartości około 3 mld euro. Jednak nawet bez tych dodatkowych wydatków deficyt budżetowy wyraźnie przekroczy w tym roku w Grecji 6% PKB, a dług publiczny wzrośnie powyżej 100% PKB.

Rozpisując przedterminowe wybory premier Karamanlis argumentował m.in., że w trakcie zawirowań gospodarczych rząd powinien mieć silny mandat do przeprowadzenia niezbędnych reform.

Grecka scena polityczna jest silnie spolaryzowana. Od prawie 30 lat ND i PASOK zdobywają w wyborach około 80% wszystkich głosów. Pozostałe ugrupowania odgrywają więc relatywnie małą rolę.

Uprawnionych do głosowania było blisko 10 mln osób.
PAP

Antyizraelski przywódca Iranu ma żydowskie korzenie

Słynący z antysemickich wypowiedzi prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad, prawdopodobnie ma żydowskie korzenie. Do takich wniosków doszli dziennikarze "Daily Telegraph".

Potwierdzeniem dla tej zaskakującej teorii ma być zdjęcie z marca ubiegłego roku, na którym Ahmadineżad pokazuje swój dowód osobisty. W dowodzie znajduje się krótka adnotacja, według której rodzina Ahmadineżada zmieniła nazwisko przechodząc na islam niedługo po przyjściu na świat obecnego prezydenta Iranu. Zmiana nazwiska jest symbolicznym odcięciem się od poprzedniego wyznania.

Wcześniej Ahmadineżad nazywał się Sabourijan - jest to popularne na terenach Iranu żydowskie nazwisko. Jak twierdzi część arabistów, ataki Ahmadineżada na Izrael czy publiczne negowanie holokaustu mają na celu odsunięcie podejrzeń co do jego żydowskiego pochodzenia.

Sam Ahmadineżad nie zaprzecza, iż jego rodzina zmieniła nazwisko po przeprowadzce do Teheranu w latach 50. Nigdy jednak nie tłumaczył jaka była tego przyczyna.
wp.pl

Sobota, 2009-10-03

Irlandia poparła Traktat - co zrobią Czechy?

Prezydent Czech Vaclav Klaus nie chciał powiedzieć, jaki zrobi krok w procesie ratyfikacyjnym po zaaprobowaniu przez Irlandczyków unijnego Traktatu z Lizbony - poinformowała agencja Reutera. Jak dodał, nie może podpisać Traktatu zanim nie zostanie zakończona procedura ustalenia zgodności dokumentu z czeską konstytucją.

- Dzisiaj nie ma takiej kwestii. Dzisiaj mam zakaz - aż do momentu, kiedy Trybunał Konstytucyjny coś orzeknie - powiedział Klaus dziennikarzom. Traktat został już ratyfikowany przez obie izby czeskiego parlamentu i już raz uznany przez Trybunał za zgodny z konstytucją, ale znany z krytycznego stosunku do obecnego modelu integracji europejskiej Klaus postanowił na prośbę autorów ponownej skargi odłożyć podpisanie dokumentu.

Pod koniec września grupa czeskich senatorów, reprezentujących głównie prawicową Obywatelską Partię Demokratyczną (ODS) złożyła w Trybunale Konstytucyjnym w Brnie wniosek o ponowne zbadanie zgodności Traktatu z ustawą zasadniczą.

Na piątek wizytę w Pradze i spotkanie z prezydentem Klausem zapowiedział przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek.
PAP

Ulewy i lawiny błotne na Sycylii - trwa akcja ratunkowa

W dwóch osadach pod Mesyną na Sycylii, zdewastowanych w nocy z czwartku na piątek w rezultacie katastrofalnych ulew i zalanych przez lawiny błotne, trwa bardzo trudna operacja przeszukiwania zniszczonych domów. Wszędzie mogą znajdować się ludzie.

Dotychczasowy, wstępny bilans ofiar lawin błotnych i osunięcia się ogromnych masywów ziemi na domy mieszkalne to 19 osób zabitych, 35 zaginionych i 70 rannych.

Władze informują, że wszystko wskazuje na to, że liczba śmiertelnych ofiar wzrośnie do około 50. Nie ma już praktycznie żadnych nadziei na to, aby w zwałach błota odnaleźć żywych ludzi.

Cała sobotnia włoska prasa wiele miejsca poświęca podstawowej przyczynie tragedii, jaką - jak podkreśla - nie był sam żywioł i kilkugodzinne oberwanie chmury oraz gwałtowne burze, lecz rażące łamanie przepisów budowlanych i stawianie domów mieszkalnych na zagrożonych terenach, nawet w dawnych korytach rzek.

Tej katastrofy należało się spodziewać, zapowiadana była od dawna - zauważają gazety, zwracając uwagę na powszechne we Włoszech zjawisko budowy domów bez wymaganych zezwoleń na terenach o wysokim zagrożeniu osunięciami ziemi.

W tym samym rejonie - przypomina się - ziemia osunęła się 25 października 2007 roku, nie powodując wtedy ofiar śmiertelnych. Po tamtym zdarzeniu miały rozpocząć się prace, by nie dopuścić do takich sytuacji w przyszłości. Nie zrobiono nic - podkreślają włoskie dzienniki.

"La Repubblica" apeluje nawet, aby nie nazywać tego, co wydarzyło się pod Mesyną "katastrofą naturalną", ale rezultatem zaniedbań, za które winni muszą ponieść odpowiedzialność prawną i polityczną.
Sylwia Wysocka PAP

"La Repubblica": Edelman do końca był człowiekiem dialogu


Włoski dziennik "La Repubblica" wyraził w sobotę przekonanie, że wraz ze śmiercią Marka Edelmana "Europa, kultura hebrajska żydowska i światowa oraz współczesna doba straciły jednego z ostatnich wielkich świadków holokaustu, ruchu oporu i historii".

Andrea Tarquini, autor wspomnienia o zmarłym w piątek w wieku 87 lat ostatnim przywódcy powstania w warszawskim getcie napisał, że był on "jednym z najwybitniejszych protagonistów naszych czasów" i "strażnikiem". W ten sposób nawiązał do tytułu opublikowanej we Włoszech biografii Marka Edelmana pióra Rudiego Assuntino i Włodzimierza Goldkorna.

W artykule przypomina się także ostatni wywiad, jakiego Edelman udzielił dziennikowi "La Repubblica" 1 września, w 70. rocznicę wybuchu II wojny światowej.

Przywołując tamte dni, powiedział on wtedy włoskiej gazecie: "Najstraszniejszą rzeczą nie były nawet bombardowania i masakry, ale poczucie, że chociaż na razie się żyło, to zostało się zdegradowanym do Untermenschen, podludzi. Także oni, niemieccy żołnierze zostali sprowadzeni do bestii".

Włoski publicysta podkreślił, że w europejskim i żydowskim ruchu oporu Marek Edelman odgrywał pierwszoplanową rolę, także polityczną. Następnie zauważył, że po wojnie postanowił pozostać w Polsce, mimo stalinizmu i "antysemityzmu często podsycanego przez dyktaturę".

"Wielu go nienawidziło: antysemici wszelkiego rodzaju i antysemici u władzy w Warszawie" - dodał Tarquini, wymieniając między innymi Mieczysława Moczara.

Odnotował, że po wprowadzeniu stanu wojennego Marek Edelman był "jednym z najbardziej słuchanych doradców Solidarności, jednym z najpotężniejszych świeckich umysłów demokratycznej opozycji".

"Do końca był człowiekiem dialogu, także wobec Niemiec" - zauważył autor wspomnienia, informując, że za kilka tygodni wyjdzie we Włoszech tom wspomnień Edelmana "I była miłość w getcie".
PAP

Piątek, 2009-10-02

Indonezja: tysiące ludzi uwięzionych pod gruzami

Około 4 tys. ludzi może być jeszcze uwięzionych pod gruzami domów po silnym trzęsieniu ziemi, które nawiedziło przed dwoma dniami Sumatrę - poinformowało indonezyjskie ministerstwo zdrowia. Do tej pory potwierdzono śmierć 777 osób; 2400 ludzi jest w szpitalu.

Trzęsienie ziemi o sile 7,6 w skali Richtera spowodowało rozległe zniszczenia w prowincji Zachodnia Sumatra. Większość ofiar ucierpiała w stolicy regionu, mieście Padang. Jak sprecyzował rzecznik, poważnemu zniszczeniu uległo ponad 20 tys. budynków.

Według czwartkowych doniesień zastępcy sekretarza generalnego ONZ ds. pomocy humanitarnej Johna Holmesa, wskutek trzęsienia ziemi zginęło na Sumatrze co najmniej 1100 osób, lecz liczba ta najprawdopodobniej wzrośnie.

Na miejscu kataklizmu pracują ekipy ratunkowe i prowadzą poszukiwania ofiar trzęsienia. Do Indonezji napływa pomoc z zagranicy: namioty, lekarstwa i żywność.

Na usuwanie skutków katastrofy minister finansów Indonezji Mulyani Indrawati wyasygnowała 25 mln dolarów. Jak podkreśliła, kataklizm spowolni tempo wzrostu gospodarczego, ponieważ Zachodnia Sumatra jest najważniejszym indonezyjskim ośrodkiem upraw oleju palmowego.
PAP

Ponad połowa naszych dzieci dożyje 100 lat

Jeśli dotychczasowe trendy dotyczące oczekiwanej długości życia utrzymają się, ponad połowa dzieci urodzonych po 2000 r. w państwach wysokorozwiniętych dożyje 100 lat - twierdzi zespół duńskich naukowców na łamach tygodnika medycznego "The Lancet".

- Bardzo długie życie nie jest przywilejem odległych pokoleń - jest zapewne przeznaczeniem większości ludzi żyjących obecnie w rozwiniętych państwach - uważa Kaare Christensen z Duńskiego Centrum Badań nad Starzeniem się.

W większości rozwiniętych krajów oczekiwana długość życia zwiększyła się w XX w. o ponad 30 lat. - Gdyby takie tempo przyrostu długości życia się utrzymało, większość dzieci narodzonych w zamożnych społeczeństwach po 2000 r. może oczekiwać, że dożyje 100 lat - sugerują duńscy badacze.

I tak, ponad połowa dzieci, które przyszyły na świat w Japonii w 2000 r. doczeka 104. urodzin. W przypadku dzieci urodzonych w 2007 r., ponad połowa dożyje 107 lat. W USA liczby te wynoszą odpowiednio 101 i 104 lata, we Francji 102 i 104 lata, a w Niemczech 99 i 102 lata.

Wprawdzie starzenie się społeczeństwa może się stać źródłem poważnych problemów dla systemów opieki zdrowotnej i ubezpieczeń społecznych, lecz efekty te mogą zostać ograniczone, jeśli do późnej starości ludzie będą pozostawali w dobrym zdrowiu - wskazuje kierowany przez Christensena zespół naukowców.

Według nich, rządy powinny nie tylko podnosić minimalny wiek emerytalny, ale także łączyć tę politykę z rozpowszechnianiem pracy na niepełny etat. - Gdyby 60- i 70-latkowie pracowali więcej niż obecnie, większość ludzi mogłaby pracować mniej godzin w tygodniu - zauważają. - Wstępne badania sugerują, że krótszy tydzień pracy w połączeniu z dłuższym życiem zawodowym może dodatkowo przyczynić się do wzrostu oczekiwanej długości życia i poprawy zdrowia - dodają.
PAP

Czwartek, 2009-10-01

Polak ma szansę na Nobla

Polski profesor Aleksander Wolszczan wymieniany jest jako jeden z głównych kandydatów do nagrody Nobla w dziedzinie fizyki. Jego nazwisko znajduje się na liście faworytów już od dłuższego czasu.

Decyzja Królewskiej Szwedzkiej Akademii Nauk w Sztokholmie w sprawie przyznania nagrody Nobla z fizyki zostanie ogłoszona 6 października. Aleksander Wolszczan oraz Kanadyjczyk Dale Frail, nominowani są za odkrycie planet pozasystemowych.

W wyścigu do tej prestiżowej nagrody znajduje się także Seiji Ogawa z Japonii za stworzenie nowej metody badania aktywności mózgu z użyciem rezonansu magnetycznego. Za zasługi z dziedziny fizyki kwantowej nagrodę mogą otrzymać Jakir Aharonov z Izraela (za odkrycie tzw. Efektu Aharonova-Boma) oraz Brytyjczyk sir Michael Berry (za Fazę Berry'ego). Nobel w dziedzinie fizyki może także trafić m.in. do amerykańskiej astronom Very Rubin za badania potwierdzające istnienie w kosmosie ciemnej materii.

Szwedzka prasa już w 2008 roku spekulowała, że Wolszczan może zostać uhonorowany nagrodą. Ostatecznie Szwedzka Akademia Nauk przyznała wówczas Nobla Yoichiro Nambu z Uniwersytetu w Chicago oraz Makoto Kobayashi i Toshihido Maskawa za badania w dziedzinie fizyki cząstek elementarnych.
IAR

"Rosyjskie manewry powinny niepokoić, a NATO śpi"

Dziennik "Polska" publikuje na swoich łamach rozmowę z europosłem PO Pawłem Zalewskim na temat przeprowadzonych ostatnio na Białorusi i w Rosji manewrów wojskowych. - Rosja realizuje olbrzymi, obliczony na około 200 miliardów dolarów plan zbrojeń, prowadzi manewry, które powinny niepokoić NATO i Unię, a odpowiedzi nie ma. NATO śpi - mówi Zalewski.

Paweł Zalewski mówi w rozmowie z "Polską", że ani Sojusz Północnoatlantycki ani Unia Europejska nie są zainteresowane podnoszeniem kwestii przeprowadzonych ostatnio manewrów. Europoseł uważa, że w sytuacji kiedy Unia rozmawia o zacieśnieniu gospodarczej i politycznej współpracy z Rosją, kiedy proponujemy Białorusi Partnerstwo Wschodnie, ta kwestia musi być zauważona. - Unia nie może zamykać oczu na te zagrożenia. Unia Europejska powinna kontynuować politykę ocieplenia w stosunku do Rosji i Białorusi, ale nie może być ślepa na wzmacniająca się presję na Wschodzie - mówi Zalewski.

Jaka zatem powinna być reakcja Polski? Zalewski uważa, że warto szukać sojuszników w tych państwach UE i NATO, które mają podobny punkt widzenia jak Polska, i jako przykład podaje interpelację, którą Polska złożyła razem z Litwą i Estonią, w której pytają komisarzy UE, co Unia Europejska zrobiła i zamierza zrobić w tej sprawie.

W Polsce coraz częściej słychać pytanie: czy możemy liczyć na Sojusz? Zalewski potwierdza, że niepokojące jest to, że dziś infrastruktura NATO stwarzające gwarancję skutecznej obrony i skutecznej realizacji artykułu 5 Traktatu Waszyngtońskiego o natychmiastowej pomocy krajowi zaatakowanemu znajduje się dziś na tej samej linii na której znajdowała się w roku 1989. Czyli na linii Włochy, Niemcy, Wielka Brytania. A to zdaniem europosła pokazuje nieadekwatność polityki natowskiej wobec Rosji.

- Rosja realizuje olbrzymi, obliczony na około 200 miliardów dolarów plan zbrojeń, prowadzi manewry, które powinny niepokoić NATO i Unię, a odpowiedzi nie ma. NATO śpi - mówi "Polsce" Zalewski i dodaje, że trzeba jasno powiedzieć, że marzenia o trwałym porozumieniu z Rosją są nierealne dopóki nie zostanie zagwarantowana wszystkim członkom NATO możliwość zrealizowania punktu 5 Traktatu Waszyngtońskiego. A więc dopóki nie pojawią się na naszym terenie trwalsze instalacje natowskie niż jednostka szkoleniowa. - Dopiero kiedy w Europie Środkowo-Wschodniej pojawią się poważne bazy Sojuszu, będzie można mówić o militarnej a nie tylko politycznej gwarancji bezpieczeństwa - przekonuje Europoseł.
Polska

Tsunami zebrało krwawe żniwo

Co najmniej 144 osoby zginęły na wyspach Samoa i Tonga na Południowym Pacyfiku w wyniku trzęsienia ziemi o sile ponad 8,3 stopnia w skali Richtera. Skutkiem wstrząsów była fala morska - tsunami, która spustoszyła wybrzeże.

Na wyspach Amerykańskiego i Zachodniego Samoa oraz Tonga zmyte z powierzchni ziemi zostały całe wsie. Blisko 2,5 tys. ludzi straciło dach nad głową.

Wysoka fala morska wywołana trzęsieniem sięgała tu 4,5 metra, a na południowym wybrzeżu Samoa - według dziennika AFP - nawet ośmiu metrów.

Prezydent USA Barack Obama ogłosił Samoa Amerykańskie strefą klęski żywiołowej zapowiadając natychmiastowe wsparcie dla ofiar. Pomoc dla ofiar katastrofy zaoferowała tez Unia Europejska. Pierwsza transza środków pomocowych wynosi 150 tys. euro
PAP

INDEX


Copyright © Polonijny Link Winnipegu
Kopiowanie w całości jest dozwolone bez zgody redakcji pod warunkiem nie dokonywania zmian w dokumencie.

23-845 Dakota Street, Suite 332
Winnipeg, Manitoba
R2M 5M3
Canada
Phone: (204)254-7228
Toll Free US and Canada: 1-866-254-7228