Polonia Winnipegu
 Numer 114

18 lutego 2010      Archiwa Home Kontakt

Wydawca


Bogdan Fiedur
Bogdan Fiedur
 

 

zapisz Się Na Naszą listę


Proszę kliknąć na ten link aby dotrzeć do formularza gdzie można zapisać się na listę dystrybucyjną i w przyszłości otrzymywać biuletyn bezpośrednio od nas.

Aby zapisać się szybko bez wypełniania formularza, proszę wysłać E-mail bez żadnego tekstu poprzez kliknięcie tego linku.

 

 

Przyłącz się

Jeśli masz jakieś informacje dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z naszymi czytelnikami, to prześlij je do nas. Mile widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować nas o wszystkich wydarzeniach polonijnych.

 

 

Promuj polonię

Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w Winnipegu w bardzo prosty sposób.  Mój apel jest aby dodać dwie linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.

Tutaj są instrukcj
e jak dodać stopkę używając Outlook Express.

Kli
knij Tools-->Options --> Signatures

Zaznacz poprzez kliknięcie
Checkbox gdzie pisze

Add signature to all outgoing messages


W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.

Polonijny link Winnipegu
http://www.polishwinnipeg.com

albo

Polish Link for Winnipeg
http://www.polishwinnipeg.com


Po tym kliknij Apply

I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express

Polonijny Biuletyn Informacyjny w Winnipegu

INDEX

Powrót..

WIADOMOŚCI Z KANADY

Środa, 2010-02-17

Niedopatrzenie organizatorów zimowych igrzysk Vancouver 2010

- Nie wiem, czy to skandal, ale na pewno duże niedopatrzenie organizatorów - komentuje wypadek Petry Majdić ekspert Eurosportu Marek Rudziński. - To miejsce powinno być zabezpieczone. Organizatorzy zabezpieczyli ten zakręt dopiero po wypadku Petry - zauważa.

Słowenka jest mocno poobijana. - To i tak cud, że się nie połamała. Trudno powiedzieć, czy fizycznie będzie w stanie dojść do siebie. Przecież spadła kilka metrów w dół! - mówi Marek Rudziński.

- Trasa jest prosta, ale zjazdy niebezpieczne. Może nie są strome, ale dochodzą do tego ostre zakręty, -6 stopni Celsjusza temperatury śniegu, który na dodatek jest twardy i śliski. Kiedy wszyscy w eliminacjach biegli indywidualnie, nie było problemów. Teraz będą biegi w grupach, tak więc trzeba będzie bardzo uważać - dodaje Rudziński.

Dramatyczny upadek Petry Majdić. Mimo poobijania pobiegnie w finale

- To organizacyjny skandal - grzmi słoweński dziennikarz. - Przy olimpijskiej trasie, bez żadnych zabezpieczeń, na zakręcie pozostawiono kilkumetrowy rów z kamieniami i zlodowaciałym śniegiem.

Petra Majdić mimo czwartego miejsca w półfinale awansowała do finału sprintu. Wcześniej, podczas rozgrzewki, Słowenka wypadła z trasy i zsunęła się ponad metr do rowu. Badania wykazały, że nie ma złamania, ale zawodniczka jest mocno potłuczona. Słoweńcy mówią o skandalu z przygotowaniem trasy.
(Sport.pl)

Wtorek, 2010-02-16

Vancouver 2010. Kolejna wpadka organizatorów. Zepsuł się lód...

Po zniczu olimpijskim, rozpływającej się trasie snowboardowej oraz porze roku o nazwie "zima", Kanadyjczycy zaliczyli kolejną wpadkę. Podczas zawodów panczenistów zepsuł się... lód. Przerwa na naprawę toru trwała aż półtorej godziny. W tym czasie polski panczenista Maciej Ustynowicz przygotowujący się do startu... usnął - pisze z Vancouver specjalny wysłannik Sport.pl Jakub Ciastoń.

Smitherman ma adoptować dziecko

Kandydat na stanowisko burmistrza Toronto, były wicepremier i minister w rządzie Ontario George Smitherman poinformował, że otrzymał zgodę na zaadoptowanie dziecka.
Smitherman jest gejem, co przyznaje publicznie. Kiedy został wybrany posłem ontaryjskim w 1999 roku, był pierwszym posłem, który otwarcie przyznawał się do swoich odmiennych preferencji seksualnych. Później był pierwszym otwarcie homoseksualnym ministrem.

Smitherman i jego partner Christopher pobrali się i obecnie uzyskali zgodę Toronto Children’s Aid Society na adopcję malutkiego dziecka.
Jak wyjaśnia Smitherman, proces adopcji może zająć minimum sześć miesięcy.
Na razie jest to wstępna zgoda na adopcję. Sprawa zostanie sfinalizowana, kiedy dziecko i jego nowi rodzice poznają się, a zatwierdzający adopcję będą przekonani, że interes dziecka jest na pierwszym miejscu.

Smitherman i jego małżonek Christopher są szczęśliwi, ale domagają się poszanowania ich prawa do prywatności przez czas załatwiania sprawy.

Smitherman jest jedynym kandydatem do fotela burmistrza, który jest homoseksualistą. Czy jego orientacja seksualna przeszkodzi mu w staraniach o funkcję mera Toronto? Smitherman mówi, że zawsze był otwarty na ten temat i nie zamierza tego zmieniać. Jedni wyborcy popierają go dlatego, a inni odrzucają. O próbach adopcji mówi się od pewnego czasu, ale kwestia ta może mieć duży wpływ na opinie wyborców, z których wielu jest bardzo przeciwnych adoptowaniu dzieci przez pary tej samej płci.
Małgorzata P. Bonikowska Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie

Poniedziałek, 2010-02-15

Vancouver: Kanada wstrzymuje oddech

Dla większości Kanadyjczyków dopiero teraz zaczynają się prawdziwe emocje. We wtorek rywalizację rozpoczną hokeiści na lodzie. W kraju gospodarza igrzysk nikt nie wyobraża sobie porażki drużyny "Klonowego Liścia".

Hokej na lodzie to narodowa dyscyplina Kanadyjczyków, więc nic dziwnego, że reprezentanci tego kraju znajdują się pod ogromną presją. Dyrektor drużyny Steve Yzerman próbuje jednak zdjąć ze swoich zawodników część odpowiedzialności, typując do złotego medalu reprezentację Rosji.

- Nie wierzę w słowa Steve'a. To sprytny i inteligentny facet, który celowo chce zrzucić ogromny ciężar odpowiedzialności ze swojej drużyny. Wszyscy doskonale wiemy, że bukmacherzy typują do końcowego zwycięstwa Kanadyjczyków - powiedział trener reprezentacji USA Brian Burke.

Największym problemem trenerów czołowych drużyn - złożonych głównie z zawodników występujących w NHL - jest brak czasu na zgranie swoich zespołów. Mają na to zaledwie jeden dzień, ponieważ dopiero w niedzielę liga NHL wstrzymała rozgrywki.

Kanadyjczycy, mistrzowie olimpijscy z 2002 roku, zagrają we wtorek z Norwegią w grupie A, natomiast Rosja - aktualny lider światowego rankingu - tego samego dnia zmierzy się z Łotwą (grupa B).

W obu faworyzowanych ekipach liderami są zawodnicy bardzo młodzi, ale już uznawani za największe gwiazdy NHL - 22-letni Kanadyjczyk Sidney Crosby z Pittsburgh Penguins, 24-letni Rosjanin Aleksander Owieczkin z Washington Capitals oraz jego 23-letni rodak Jewgienij Małkin (Pittsburgh Penguins).

Eksperci mniej uwagi poświęcają ekipie Szwecji, chociaż to obrońca trofeum wywalczonego w 2006 roku w Turynie. W Vancouver kibice zobaczą 13 zawodników z mistrzowskiego składu, co tym bardziej oznacza, że reprezentacji "Trzech Koron" nie można lekceważyć. Największymi gwiazdami w ekipie Szwecji znów będą Peter Forsberg, Henrik Zetterberg oraz bracia Henrik i Daniel Sedinowie.

Mocny skład wystawiła również Finlandia (aktualny wicemistrz olimpijski), która swoją siłę opiera na bardzo doświadczonych zawodnikach. Teemu Selanne ma 39 lat, Jere Lehtinen i Ville Peltonen - po 36, Saku Koivu - 35, Jarkko Ruutu - 34, a Olli Jokinen - 31.

Nieco mniej szans przyznaje się Czechom (mistrzowie olimpijscy z 1998 roku) i Słowakom, zwracając uwagę, że największe gwiazdy tych drużyn lata świetności mają już za sobą. Mowa m.in. o 38-letnim Czechu Jaromirze Jagrze (po latach gry w NHL występuje obecnie w rosyjskim Awangardzie Omsk) oraz dwóch Słowakach, 37-letnim Ziggim Palffym i 35-letnim Miroslavie Satanie.
(PAP)

Blaski i cienie Family Day

Wszystkim życzymy miłego, spokojnego i rodzinnego FAMILY DAY! Proponujemy nie robić nic, odpoczywać i spędzać czas z najbliższymi.
Zgodnie z obietnicą daną wyborcom w czasie kampanii wyborczej premier Ontario Dalton McGuinty dotrzymał słowa i wprowadził w życie dodatkowy długi weekend zimą, aby ludzie mieli więcej czasu dla swoich bliskich. W 2008 roku uchwalono, że nowy dzień wolny od pracy - Family Day - będzie wypadać w trzeci poniedziałek lutego.

Ten pomysł okazuje się jednak dość kosztowny. Gminy w Ontario kosztuje on duże pieniądze.

Od początku jednym z problemów finansowo-logistycznych była obawa o to, co będzie, jeżeli padałby śnieg 18 lutego. Wezwanie wtedy do pracy pracowników służb oczyszczania dróg kosztowałoby więcej niż zwykle z powodu dnia wolnego od pracy. To samo dotyczyłoby innych przypadków nagłych, np. awarii ujęcia wody.

Generalnie wolny dzień nie jest tani. Toronto wycenia go na około 5 milionów dolarów - tyle kosztuje danie wolnego dnia pracownikom administracji miejskiej i komunikacji. Toronto nie udziela wolnego dnia policji i strażakom, którzy w swoim kontrakcie mają już i tak 13 dni wolnych od pracy.

Ontaryjska ustawa Employment Standards Act przewiduje w roku dziewięć płatnych dni ustawowo wolnych od pracy, więc wielu pracowników nie kwalifikuje się do zimowego wolnego dnia aż nie zostanie on wynegocjowany w nowych przyszłych kontraktach.
red. Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie

Sobota, 22010-02-13

W Vancouver zapłonął olimpijski znicz. Igrzyska oficjalnie otwarte!

Legendarny kanadyjski hokeista Wayne Gretkzy zapalił stały znicz zimowych igrzysk olimpijskich w Vancouver. Ogień płonie przed halą BC Place, gdzie odbyła się ceremonia otwarcia. Uroczystość zadedykowano tragicznie zmarłemu kilka godzin wcześniej w wypadku na torze saneczkarskim reprezentantowi Gruzji Nodarowi Kumaritaszwiliemu.


Po raz pierwszy zapłonęły dwa olimpijskie znicze /EPA

Największym zaskoczeniem był sposób zapalenia znicza. Organizatorzy pilnie strzegli tej tajemnicy. Ogień wzniecony tradycyjnie w starożytnej Olimpii i wędrujący przez ostatnie kilka tygodni po całej Kanadzie wniósł do hali poruszający się na wózku inwalidzkim paraolimpijczyk Rick Hansen, a z jego rąk trafił do gwiazd kanadyjskiego sportu: panczenistki Catriony LeMay Doan, narciarki alpejskiej Nancy Greene, koszykarza Steve'a Nasha i hokeisty Wayne'a Gretzky'ego.

Przygotowano dwa znicze. Ten w hali, w formie splecionych czterech indiańskich totemów, zapalili jednocześnie Greene, Nash i Gretzky. Stały znicz, który będzie płonąć przez 16 dni igrzysk, przed halą rozbłysnął z pochodni tego ostatniego.

Wcześniej odbyła się barwna i jedna z najdroższych w historii ceremonia otwarcia, którą przygotował Australijczyk David Atkins, twórca podobnej uroczystości w 2000 roku w Sydney. Widowisko - jak ocenia specjalny wysłannik RMF FM Kuba Wasiak - zapierało dech w piersiach. W stworzonym przez australijskiego choreografa Krajobrazie Marzeń były i indiańskie motywy, i ukłony w stronę natury. A wszystko okraszone występami tysięcy tancerzy. Na scenie pojawili się Bryan Adams i Nelly Furtado.
Pokazy artystyczne poprzedziła defilada reprezentacji 82 krajów. Tradycyjnie rozpoczęli ją Grecy, a zakończyli gospodarze igrzysk - Kanadyjczycy. Grupę polskich sportowców prowadził z biało-czerwoną flagą panczenista Konrad Niedźwiedzki. Najwięcej braw zebrało siedmiu gruzińskich sportowców, których flaga oraz stroje były przyozdobione kirem.

Oficjalnego otwarcia igrzysk dokonała gubernator generalny Kanady Michaelle Jean. Wśród osób, które wniosły flagę olimpijską, znaleźli się pilot Formuły 1 Jacque Villeneuve, astronautka Julie Payette i aktor Donald Sutherland. Przysięgę olimpijską w imieniu sportowców złożyła Hayley Wickenheiser, pierwsza kobieta, która grała w rozgrywkach hokejowych razem z mężczyznami.

Kanada po raz drugi gości zimowe igrzyska. Poprzednie odbyły się w Calgary w 1988 roku. Letnią olimpiadę zorganizował Montreal w 1976 roku.

Jeszcze przed rozpoczęciem uroczystości przeciwko igrzyskom olimpijskim przed halą BC Place w Vancouver protestowało około dwóch tysięcy osób. Jednego manifestanta zatrzymano.

Czwartek, 2010-02-11

Od oceanu do oceanu
Z cyklu: Kanada pachnąca żywicą

30 lipca 1962 miało miejsce oficjalne otwarcie Trans-Canada Highway, niezwykłej drogi, przecinającej całą Kanadę.

Trans-Canada Highway jest najdłuższą na świecie drogą w ramach jednego kraju. Jej długość wynosi 7821 kilometrów. Trasa zawiera fragmenty, które trzeba pokonywać promem, np. między Wyspą Księcia Edwarda, Nową Szkocją i Nową Fundlandią.

Przecina ona wszystkie 10 kanadyjskich prowincji.

Ta wspaniała trasa zapewnia dostęp do wielu małych miejscowości, które znalazły się na trasie Trans-Canada Highway.

Budowa tej szosy rozpoczęła się w 1950 roku na mocy Trans-Canada Highway Act (1948), która dawała uprawnienia władzom federalnym i rządom poszczególnych prowincji do zbudowania szosy przez całą Kanadę. Wszystkie władze miały uczestniczyć w pokrywaniu kosztów tej budowy.

W 1962 roku otwarcia prawie gotowej szosy dokonał premier John Diefenbaker. Prace budowlane trwały jednak aż do 1971 roku.

Przez lata Trans-Canada Highway była modernizowana, poszerzana, ulepszana.

Trans-Canada Highway nie jest jedną szosą - jest to raczej system dróg przemierzających Kanadę.

Na przykład między prowincjami Nowa Szkocja i Nowy Brunszwik są dwie szosy, z których jedna prowadzi przez Wyspę Księcia Edwarda, przez słynny Confederation Bridge. Kilka różnych tras biegnie przez Ontario.

Trans-Canada Highway (nazywana Highway 1) przebiega przez Winnipeg, Reginę, Calgary i Banff, a potem przez malownicze Góry Skaliste, Kamloops do Vancouver Island.

Jeżeli chodzi o początek Trans-Canada Highway na wschodzie, nie ma w zasadzie konkretnego punktu początkowego. Przyjęło się, że tym punktem początkowym jest stolica Nowej Fundlandii St. John's.

Koniec natomiast znajduje się w Victorii w Kolumbii Brytyjskiej.

W 1970 roku zbudowano inną drogę przemierzającą na północy zachodnie tereny Kanady. Była to Yellowhead Highway (Highway 16), odchodząca od Trans-Canada Highway na zachód od Winnipegu. Prowadzi ona przez Saskatoon, Edmonton, Hinton i Jasper aż do Oceanu Spokojnego w Prince Rupert w Kolumbii Brytyjskiej.

W chwili obecnej utrzymanie Trans-Canada Highway leży w gestii władz prowincyjnych, z wyjątkiem tych fragmentów, które znajdują się w obrębie parków narodowych.
Małgorzata P. Bonikowska Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie

Kosztowne radiowozy

Policja w London płaci ponad 10 tysięcy dolarów więcej za radiowozy, niż policja w Teksasie. Zarówno w jednym, jak i w drugim mieście rolę radiowozu spełnia crown victoria produkowana w zakładach Forda w Talbotville. London oddalony jest od zakładów o kilkanaście kilometrów, zaś Teksas o ponad 1800 i trudno zgadnąć dlaczego pobliska policja płaci za pojazdy drożej, niż odległa o setki kilometrów policja w USA.

W Teksasie i w Arkansas radiowóz z pełnym wyposażeniem kosztuje 22.470 dol. US, w przeliczeniu na walutę kanadyjską 23.720 dol. Londońska policja płaci za taki sam radiowóz 34.375 dol., zaś bez dodatkowego wyposażenia 31.167 dol. Policja w Sarni zapłaciła za 6 radiowozów 44.648 dol. - więcej, niż policja w Teksasie, zaś policja w London mogłaby kupić dodatkowo 14 radiowozów, gdyby nabywała je po cenie płaconej w Teksasie. Posiada 32 radiowozy, a zapłacono za nie ponad 340 tysięcy dol. więcej, niż w Texasie. Co jest przyczyną tak kolosalnej różnicy ceny za ten sam produkt pomiędzy obydwoma krajami? Nikt nie potrafi tego uzasadnić.

Dyrekcja zakładów Forda w Talbotville wyjaśnia, że nie obchodzi jej, w jakiej cenie sprzedawany jest ich produkt w Stanach Zjednoczonych. Zakłady istnieją w Ontario i cena policyjnego samochodu crown victoria ustalana jest dla Kanady. Być może więcej radiowozów sprzedawnych jest u południowego sąsiada i tamtejsi dealerzy mogą bardziej obniżyć cenę, mając ze sprzedaży i tak dobry zysk.

W Kanadzie zaś radiowozów sprzedaje się mniej i ich cena u dealera jest wysoka. Oprócz ceny za towar, klient płaci również za dostawę, nie mówiąc o podatkach.

Trudno uwierzyć, by klient w London płacił za dostawę więcej, niż klient w Teksasie. Po radiowóz do Talbotville można od biedy pójść pieszo, zaś do Teksasu jest on transportowany prawie 2 tysiące kilometrów. Nie można jednak osobiście odbierać samochodu z fabryki, bo musi na nim zarobić dealer i firma, która mu go dostarczy. Co zaś do podatków, to radiowozy dla policji kupuje miasto, a płaci za nie pieniędzmi z podatków. Obydwa jednak rządy - prowincyjny i federalny - doliczają podatek od sprzedaży. Próbowano wytłumaczyć, że jest to podatek od podatku i że należy radiowozy z tego wyłączyć, ale wszelkie tłumaczenia dotyczące podatków okazały się bezskuteczne.

Nawet jednak jeśli doliczymy dodatki płacone w Kanadzie do ceny radiowozu w USA, okaże się, że w Teksasie i tak radiowozy tej samej marki są tańsze. Z reguły jednak za te same towary Kanadyjczycy płacą więcej i kurs dolara nie ma tu żadnego znaczenia. W przypadku crown victoria, wyjaśnienia fabryki nie zadowalają klienta. Pozostaje tajemnicą, dlczego ten sam towar Ford sprzedaje w USA taniej, niż we własnym kraju. Wszak crown victoria jest produkowana pod London, w zakładach Talbotville.

Policja co prawda mogłaby zbuntować się i nie kupować radiowozów od Forda, ale w obecnych czasach o odpowiedni samochód na radiowóz trudno. Istnieje moda na małe samochody, a do małego nie zawsze da się upchnąć potężnego aresztanta. Tak więc pozostaje crown victoria z Talbotville i płacenie wysokich cen z kieszeni podatnika. Chyba że wyposażymy policję w rowery.
Jerzy Szlachetka Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie

INDEX

Powrót..


Copyright © Polonijny Link Winnipegu
Kopiowanie w całości jest dozwolone bez zgody redakcji pod warunkiem nie dokonywania zmian w dokumencie.

23-845 Dakota Street, Suite 332
Winnipeg, Manitoba
R2M 5M3
Canada
Phone: (204)254-7228
Toll Free US and Canada: 1-866-254-7228