Polonia Winnipegu
 Numer 54

             18 grudnia, 2008      Archiwa Home Kontakt

Wydawca


Bogdan Fiedur
Bogdan Fiedur
 

 

zapisz Się Na Naszą listę


Proszę kliknąć na ten link aby dotrzeć do formularza gdzie można zapisać się na listę dystrybucyjną i w przyszłości otrzymywać biuletyn bezpośrednio od nas.

Aby zapisać się szybko bez wypełniania formularza, proszę wysłać E-mail bez żadnego tekstu poprzez kliknięcie tego linku.

 

 

Przyłącz się

Jeśli masz jakieś informacje dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z naszymi czytelnikami, to prześlij je do nas. Mile widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować nas o wszystkich wydarzeniach polonijnych.

 

 

Promuj polonię

Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w Winnipegu w bardzo prosty sposób.  Mój apel jest aby dodać dwie linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.

Tutaj są instrukcj
e jak dodać stopkę używając Outlook Express.

Kli
knij Tools-->Options --> Signatures

Zaznacz poprzez kliknięcie
Checkbox gdzie pisze

Add signature to all outgoing messages


W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.

Polonijny link Winnipegu
http://www.polishwinnipeg.com

albo

Polish Link for Winnipeg
http://www.polishwinnipeg.com


Po tym kliknij Apply

I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express

Polonijny Biuletyn Informacyjny w Winnipegu

Poza gniazdem. Wizerunki emigrantki polskiej w Kanadzie w XX wieku. Książka prof. Marii Anny Jarochowskiej.

INDEX

POZA  GNIAZDEM. WIZERUNKI  EMIGRANTKI  POLSKIEJ  W  KANADZIE  W  XX  WIEKU

CZĘŚĆ DRUGA : W pojedynkę

ROZDZIAŁ IV Wykształcenie i sztuka przede wszystkim


Wchodzenie Kanady w "nową skórę", a naprawdę w drugą połowę XX wieku odbywało się szybko i niepostrzeżenie. Inicjatywa poszczególnych przedsiębiorców , łatwa dostępność kredytów i chłonny rynek sprzyjały rozwojowi przemysłu i rolnictwa oraz rozrostowi miast. Budowa nowej hydroelektrowni łączyła się ze wzrostem konsumpcji energii elektrycznej to z kolei wpływało na większy popyt na gadgety gospodarstwa domowego, na elektryfikację wsi, a przez nią na wzrost mechanizacji rolnej i lepsze zbiory. Przy każdym nowym ogniwku tego łańcuszka powstawały nowe posady, w tym także dla wykwalifikowanych imigrantów. Handel szedł krok w krok ze wzrostem produkcji i konsumpcji. Kanadyjczycy ciągle żywo pamiętający ubóstwo i głód przedwojennego kryzysu poprostu korzystali z powojennego dobrobytu i rozumieli że do tego rozwoju potrzebni są wykwalifikowani imigranci.

Zaczął się również przyśpieszony rozwój kultury. Tworzono orkiestry symfoniczne, szkoły baletowe, organizowano wystawy malarstwa i rzeźby, popierano domy wydawnicze, stacje radiowe i zarówno rząd federalny jak i prowincjalne zachęcały indywidualnych artystów do twórczości. Każdy rodzaj kanadyjskiej twórczości artystycznej i literackiej był witany w mass-mediach. W kraju, w którym w latach kryzysu lat trzydziestych książki były dla ogromnej większości niedostępnym luksusem w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych budowano biblioteki, sale operowe i koncertowe i organizowano balety. Należało do dobrego tonu znać się na muzyce, chodzić na koncerty, rozmawiać o wartości artystycznej obrazów, rzeźb, książek, znać się na najważniejszych prądach filozofii.

Pierwsze lata powojenne ciężko przeżywane przez polskich uchodźców były także trudne dla polskich artystów, którzy wówczas przybyli do Kanady. Ale wraz z gospodarczą prosperity i nową formułą społeczną, poprawiała się i dola artystów imigrantów.

Jedną z pierwszych artystek-rzeźbiarek i malarek była Genowefa "Nuta" Staroń, przybyła do Kanady w 1949 roku. Już w 1951 wystawiała swoje obrazy w Newman Club Uniwersytetu w Toronto. Pięć lat później zaczęła studia rzeźbiarskie zakończone dyplomem mistrzowskim oraz Medalem Uznania gubernatora Ontario. Od 1964 roku brała udział w wystawach grupowych prestiżowych organizacji artystycznych Kanady oraz w wystawach polonijnych. Działała także społecznie w Polsko-Kanadyjskim Towarzystwie Muzycznym ( była jedną z jego inicjatorek), w Federacji Polek w Kanadzie, w Towarzystwie Przyjaciół Harcerstwa i Polskiego Klubu Artystów. Została dwukrotnie (w latach 1986 i 1992) odznaczona przez Ontaryjskie Ministerstwo Spraw Obywatelskich i Kultury[163]

W latach sześćdziesiątych polscy malarze podobnie jak wszyscy inni "artyści -etnicy" wyraźnie zmierzali ku lepszemu. Ich vernisages były licznie odwiedzane, częściej wystawiali swoje prace w galeriach i byli opisywani w gazetach. To samo dotyczyło innych gałęzi sztuki jak ceramika, produkcja kilimów, gobelinów itp. Od chwili kiedy Kanada znalazła własną formułę społeczną i kulturalną każda forma artystycznego wyrażania się Kanadyjczyków zarówno jak i Neo-Kanadyjczyków lub imigrantów, którzy jeszcze nie otrzymali obywatelstwa kanadyjskiego była uznana za twórczy wkład w kulturę kanadyjską.

Znalazło to swój wyraz w ilości artystów przyjmowanych do Kanady jako emigrantów. To w latach 70-tych przybyli do Kanady liczni twórcy i artyści. Aniela Zuzanna Madsgaard, niepełnosprawna malarka urodzona w Buenos Aires, a w Kanadzie zajmująca się przede wszystkim polską sztuką ludową, malując, wycinając lub ozdabiając talerze i pudełka motywami ludowymi. Wystawiała początkowo w polonijnych organizacjach a później w Cedar Ridge Creative Center w Scarborough. Maria Ciechomska artysta plastyk jest w Kanadzie od 1974 roku i tu zrealizowała swą twórczość w produkcji gobelinów i obrazów. Jadwiga Byszewski, rzeźbiarka i historyk sztuki od 1980 roku wykłada historię sztuki na uniwersytetach York w Toronto, Brock w St. Catherines, w Guelph i Wilfrid Laurier w Waterloo. Jest ona także założycielką i prezeską ECHO ( European Canadian Heritage Origin Research Institute) i prowadzi badania nad wpływami różnych kultur w Kanadzie. Jest także od roku 1979 aktywną działaczką kulturalną w środowisku kanadyjskim. Maria Anna Harley, muzykolog, która zrobiła doktorat z dziedziny muzyki współczesnej na Universytecie McGill w Montrealu wykładała tam od 1991. Jej liczne rozprawy naukowe są publikowane w periodykach muzykologicznych. Teresa Duczkowska-Gulak absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie przybyła do Kanady w 1990 r. Zajmuje się malarstwem, rzeźbą, metaloplastyką oraz projektowaniem wnętrz a nawet produkcją biżuterii własnej inwencji. Jest bardzo czynna, bierze udział w licznych wystawach w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.[164] W latach 80-tych do Kanady przybyła też Ewa Kujawska, malarka, która już rok po przybyciu do Kanady zaczęła wystawiać swoje obrazy w kanadyjskich galeriach publicznych Ottawy. Także w latach 80-tych przybyła do Kanady Wiesława Todros, muzyk specjalizująca się w grze na klawesynie, koncertuje oraz uczy muzyki w Ontario. To tylko kilka przykładów licznej grupy polskich twórczyń z różnych dziedzin sztuk pięknych mieszkających i pracujących przeważnie w Prowincji Ontario.

Słownik biograficzny polonijny Kto jest Kim w Polonii Kanadyjskiej wykazuje charakterystycznie dużą ilość artystek, aktorek, śpiewaczek, rzeźbiarek, malarek, graficzek ręcznych i komputerowych, tkaczek artystycznych, gobeliniarek oraz Polek działających we wszystkich innych zawodach twórczych, przyjmowanych do Kanady od końca lat sześćdziesiątych. A przecież słownik ten kończy się na roku 1993 i koncentruje się przede wszystkim na imigracji polskiej w Ontario.

Oprócz kilku wymienionych przykładowo artystek i twórczyń żyło, lub dotąd żyje i tworzy w Kanadzie w drugiej połowie XX wieku sporo imigrantek polskich parających się twórczą działalnością w prowincjach słabo reprezentowanych w Kto jest Kim w Polonii Kanadyjskie, ponieważ mieszkały lub mieszkają w dalszych miastach różnych prowincji Kanady, lub nie zgłosiły na czas swoich biogramów. Nie ma w nim także aktorki i recytatorki Hanny Poznańskiej na deskach teatralnych Polonii montrealskiej znanej i oklaskiwanej przez więcej niż 40 lat, zmarłej w roku 2003, w wieku prawie 105 lat. Hanna Poznańska przez długie lata działała także w Komitecie Pomocy Dzieciom Polskim i była członkinią FPwK Ogniwo Montreal.

Lata 60-te i 70-te, to lata szybkiego bogacenia się Kanady, a jednocześnie lata kiedy zarówno rząd federalny jak i prowincjalne kładły coraz większy nacisk na rozwój kulturalny społeczeństwa. Każda prowincja chętnie więc wspomagała imigrantów działających w różnych dziedzinach twórczości, bo ich dzieła słusznie uznawano za wkład danej prowincji do ogólnego wzrostu kultury Kanady, to zaś oznaczało swoisty awans kulturalny danej prowincji.

Lata sześćdziesiąte w Ameryce Północnej, to także lata niepokoju społecznego, walki przeciwko skostniałym pojęciom społecznym, od wiktoriańskiej moralności i podwójnego standartu moralnego (przecież właśnie wprowadzono na rynek "the Pill"), przeciwko zmumifikowanym "świętością społecznym" kryjącym się za frazesami bez pokrycia, aż po kwestionowanie pojęcia patriotyzmu i sensu wojny ( szczególnie wietnamskiej), Pojawiło się także nowe podejście do mniejszości narodowych. Amerykańska idea melting pot według której imigranci mieli asymilować się przez dosłowne roztapianie się w kulturze kraju przyjmującego uznana została za niedoskonałą. W Kanadzie zastąpiono ją w latach 60-tych przez ideę mozaiki narodowościowej. Poczucie wyższości jednej narodowości nad drugą będące w przeszłości rzeczywistym usprawiedliwieniem legalnej dyskryminacji każdej mniejszości na kontynencie północno amerykańskim uznano za niesprzyjające asymilacji. Na tym fermencie społecznym skorzystali więc także i polscy imigranci oraz imigrantki napływające do Kanady .

Wykształcone Polki uciekające wówczas z ciągle ubożejącej komunistycznej Polski , lub córki DiPisek w latach 60-tych zaczęły znajdować prace i pozycje na uniwersytetach Kanady. Chętnie otwierane nowe placówki naukowe i usługowe, które wymagały fachowców. W szpitalach na nowych oddziałach, w college'ach i na uniwersytetach tworzono nowe dyscypliny, które czekały na nowych profesorów. Idea konsumeryzmu szerzyła się jak ogień w buszu i nowe pomysły, usługi lub przedmioty dobrobytu były życzliwie popierane. Każdy i każda, którzy mogli pokazać coś nowego mogli liczyć na zachętę i pomoc w realizacji swojego potencjału. Nowa epoka dobrobytu i sprawiedliwego społeczeństwa ("just society") była już niemal w zasięgu ręki.

<>Nic więc dziwnego, że imigrantki polskie zaczęły także być znane w środowiskach uniwersyteckich. Te które wcześniej jako młode dziewczyny przybyły do Nowego Kraju właśnie kończyły studia lub doktoraty, inne posiadające już dyplomy były odrazu przyjmowane na stanowiska wykładowców i profesorów. Wkrótce w środowiskach polonijnych w prawie każdej prowincji znajdowano po kilka nazwisk polskich kobiet profesorów uniwersyteckich. Wiele z nich ma dziś bogaty wkład w naukę i kulturę Kanady i Polonii kanadyjskiej. Dla przykładu wymienimy nazwiska kilkunastu kobiet, które zdobywały swoje profesury uniwersyteckie w różnych okresach imigracyjnych. Lidia Maria Adamkiewicz-Gowor w 1952 roku zaczęła od lekarza szpitala uniwersyteckiego w Montrealu, kilka lat później była już profesorem nadzwyczajnym Universite de Montreal. Anna Cieńciała, która w Montrealu zrobiła doktorat z historii czasów najnowszych na McGill University , była później znaną profesor najnowszej historii polskiej na uniwersytetach kanadyjskich i amerykańskich, z licznymi publikacjami poświęconymi w znacznej mierze historii Polski XX wieku i jej relacji z Europą Zachodnią i ZSRR.[165] Marie T. Dobija-Domaradzka, dr. medycyny i mikrobiologii, od 1957 była członkinią College of Physicians and Surgeons of the Province of Quebec, później została profesorem na Universite de Montreal, a jednocześnie cały czas była wielką społecznicą polonijną[166]. Wanda de Roussan dyrektor literacki w Edition du St-Laurent w Montrealu oraz od 1977 roku profesor literatury francuskiej i technik teatralnych w College Andre Grasset również w Montrealu, pracuje cały czas społecznie w polskim szkolnictwie w Montrealu, a ponadto piastowała wiele innych funkcji w Kongresie Polonii Kanadyjskiej.[167] Hanna Pappius, zrobiła w Kanadzie studia i doktorat na uniwersytecie McGill, od 1953 roku była pracownikiem naukowym Montrealskiego Instytutu Neurologicznego a od 1979 została członkiem Wydziału Neurologii i profesorem tego uniwersytetu, jednocześnie, w ramach pracy społecznej jest od wielu lat dyrektorką Biblioteki im W. Stachiewiczowej. Hanna Pappius przyczyniła się do pogłębienia kontaktów PINKu z McGill University oraz z instytucjami III RP, co znalazło swój wyraz w roku 2000 w nadaniu Instytutowi Orderu Zasłużonych dla Kultury Polskiej przez Ministerstwo Kultury RP. W roku 2001 PINK został także uhonorowany przez Pocztę Polską wydaniem znaczka pocztowego przedstawiającego Instytut jako jedną z 4-rech instytucji polonijnych w Ameryce Północnej, szczególnie zasłużonych dla krzewienia kultury polskiej w diasporze.
[168] Nelli Turzańska w latach 1964-69 pracownik Laboratorium Zoologii Uniwersytetu w Toronto, a następnie w latach 1970-81 w laboratorium Cytologii TGH w Toronto wraz z mężem została założycielką fundacji kulturalnej polonijnej im. Turzańskich w Toronto.[169] Do nowej fali Polek na uniwersytetach należy także Iwona Bogorya-Buczkowska, która po przybyciu do Kanady w 1968 roku najpierw zrobiła doktorat z anglistyki, potem drugi z zasad zarządzania, poczym nadal wykładając na uniwersytetach i w college'ach otworzyła w Toronto swoją własną firmę konsultacyjną. Klientami jej są dzisiaj nie tylko prywatni przedsiębiorcy, ale także niektóre departamenty rządu federalnego oraz rządu prowincji Ontario [170]. Julita Teodorczyk-Injeyan przybyła do Kanady w 1978 roku. Początkowo była pracownikiem naukowym departamentu Chirurgii University of Toronto W latach 80-tych została tamże profesorem chirurgii (nauki podstawowe). Prowadziła tam niezależne badania nad ciężkimi poparzeniami i urazami ogólnymi. Od 1991 roku jest członkiem zespołu naukowego Trauma Research program przy Sunnybrook Health Sciences Centre, University of Toronto. Rok później została profesorem imunologii na Uniwersytecie Torontońskim i kontynuuje tam jedyne w Kanadzie badania specjalistyczne w zakresie imunologii klinicznych oparzeń , współpracując z laboratoriami w St. Zjednoczonych, Finlandii i Niemiec. Utrzymuje także kontakt z instytutem Hirszfelda we Wrocławiu, gdzie przed wyjazdem do Kanady była asystentką. Ma około 70 publikacji w czasopismach specjalistycznych [171] Wreszcie wśród imigrantów z okresu "solidarnościowego" w Polsce znajdujemy Małgorzatę Labudę, w Kanadzie od 1982 roku, a od 1987 pracującą naukowo w Oddziale Genetyki Szpitala Shriners w Montrealu w dziedzinie biologii molekularnej i genetyki człowieka, inną imigrantką tego samego okresu jest Maria Łoś, socjolog i kryminolog, profesor zwyczajny na Uniwersytecie w Ottawie, pełni ona wiele honorowych funkcji na Carlton University w Ottawie, jest członkiem licznych instytucji naukowych w St. Zjednoczonych. Opublikowała kilkadziesiąt artykułów naukowych w językach angielskim, polskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim i japońskim. Ma gościnne wykłady na wielu uniwersytetach, w tym w Oslo, Cambridge, Oxford, Edinborough, Reading, Toronto, Stanford, Harvard, Yale, Northwestern, Pennsylvania, Massachussets, Wisconsin, Western Michigan i California.
Jednym z wielkich osiągnięć w dziedzinie współpracy polsko- kanadyjskiej jest opracowanie przez Marię F. Zielińską, a następnie wprowadzenie do kanadyjskich bibliotek publicznych programu Multilingual Biblioservice dzięki któremu grupy etniczne w Kanadzie, po przez sieć bibliotek publicznych mają dostęp do książek drukowanych w ich językach. Maria Zielińska[172] prowadzi ten program od 1973 roku. Jest ona także autorką bardzo cennego dla bibliotekarzy podręcznika Multilingual Librarianship : An International Handbook. Właśnie program Multilingual Biblioservice umożliwia Polakom w całej Kanadzie dostęp do książki polskiej, a także pozwala nawet w małych lokalnych oddziałach bibliotek publicznych organizować " Dni książki polskiej". Hasło to wypisane ręcznie, ale poprawnie w niedużej bibliotece publicznej w Surrey, BC zmusiło mnie do refleksji nad długością drogi, jaką język polski w Kanadzie przebył w ub. wieku. Warto przy tym wskazać na znaczny udział w tej akcji ponad trzydziestoletnich wysiłków wprowadzania języka polskiego w Kanadzie , który należy do polskich imigrantek, od uchodźców z czasów wojny poczynając a na konkursach poprawnej polszczyzny organizowanych przez Federację Polek w Kanadzie kończąc.

Według Wołodkowicza[173] w roku 1964/65 na uniwersytetach kanadyjskich uczyło 35 Polek. W tym, w Quebecu najwięcej, bo aż 16, z 8 kobietami na Universite de Montreal i 7 na McGill University. Na drugim miejscu w liczbie zatrudnionych kobiet na stanowiskach profesorów lub wykładowczyń znalazła się Brytyjska Kolumbia, w której University of British Columbia zatrudniało w 1964/65 roku 4 Polki. W Ontario ogółem na uniwersytetach pracowało 8 kobiet, w tym 3 kobiety na University of Toronto i 2 kobiety na University of Ottawa. W Prowincji Manitoba na każdym z jej dwu uniwersytetów w Winnipegu uczyła jedna Polka podobnie jak na University of Edmonton w Albercie i w trzech uniwersytetach Nowej Szkocji.[174] Ponadto 6 Polek pracowało w 1964/65 roku w bibliotekach uniwersytetów w Quebec, Ontario, Alberta i Brytyjska Kolumbia oraz 11 kobiet było zatrudnionych na stanowiskach naukowych w Instytutach naukowych kanadyjskich i w departamentach rządu federalnego. W tym 4 kobiety w Montrealu, 4 w Ottawie i 2 w Brytyjskiej Kolumbii. Biorąc pod uwagę, że w latach 60-tych a dokładniej w latach 1964-1965 Wołodkowicz zarejestrował 213 polskich nazwisk w grupie akademickiej, naukowej i artystycznej Kanady, liczba 52 kobiet w tę grupę włączona wskazuje na ogromne udział imigrantek polskich w dziedzinie nauki w Kanadzie.

Imigrantki przybyłe z PRL-u na ogół prędko i chętnie włączały się do życia polonijnego. Wspomniany już przewodnik Polonii Kanadyjskiej "Kto jest Kim w Polonii Kanadyjskiej" [175] zawiera biogramy stukilkudziesięciu kobiet, z których mniej więcej jedna trzecia podaje, że zajmowała się pracą społeczną na rzecz Polonii. Wiele z nich zostało w latach późniejszych odznaczonych polskimi orderami państwowymi oraz specjalnymi wyróżnieniami polonijnymi, prowincjalnymi i nawet federalnymi.

Na liście kobiet odznaczonych przez Kanadę za wieloletnią działalność społeczną wśród imigrantów, albo przez III Rzeczpospolitą za pomoc Polakom rozsianym po całym świecie lub za pomoc Polsce i jej dzieciom spotykamy kobiety, które przybyły do Kanady w różnych latach powojennej emigracji i nie zawsze są to osoby posiadające wysokie kwalifikacje zawodowe, lecz także i "domowe żony" i matki , które znajdywały czas na udzielanie się w pracy społecznej. Wiele kobiet zostało odznaczonych kilkakrotnie, a to przez prowincje kanadyjskie, a to przez Kongres Polonii Kanadyjskiej. Te ostatnie odznaczenia mają szczególne znaczenie , są bowiem wyrazem uznania współrodaków za pracę przy zachowaniu kultury polskiej w Kanadzie oraz wkładu Polonii do kultury kanadyjskiej.

Uderza, że zakres zainteresowań imigrantki polskiej poszerzał się w miarę poprawy materialnej jej życia i adaptacji do Nowego Kraju. Pierwsze imigrantki z czasów przedwojennych skupione były na własnej rodzinie i jej przeżyciu. Imigracja wojenna i wczesna powojenna poszerzyła cele życiowe emigrantki walką o zachowanie polskości na obczyźnie jako najważniejszym imperatywie ich życia. Intensywność tej obrony polskości była formą buntu przeciwko sytuacji politycznej, która wbrew ich woli zmusiła je do emigracji. W latach trzeciej fali ( 1957-1979) świadome swego wyboru opuszczenia Polski i własnej chęci integrowania się z Nowym Krajem Polki poszerzyły swoje zainteresowania o sprawy aktualne w Kanadzie. Niektóre wstąpiły do kanadyjskich partii politycznych, inne z zainteresowaniem śledzą do dziś politykę rządową oraz stosunki między-etniczne, albo włączają się w działalność kanadyjskich organizacji poza rządowych działających na całym świecie.

Szczególne zainteresowanie od dawna budziły stosunki z Żydami, których grupa w Montrealu była zawsze duża i licznie reprezentowała Żydów o polskich korzeniach lub mających krewnych, którzy kiedyś mieszkali w Polsce. Wielu Żydów chciało sprawy stosunków między obu narodami dyskutować z Polakami. Niektórzy Polacy i Żydzi do dziś nie znają pełnej historii czasów ostatniej wojny światowej. Wielu chciało swoje wiadomości sprawdzić. Inni poprostu uważali, że są podwójnej narodowości polskiej i żydowskiej, czego dowodem był ich udział w wojsku polskim na Zachodzie, w AK, w Powstaniu Warszawskim i w tylu innych sytuacjach wymagających opowiedzenia się po której stronie stoją.

Początkowo po wojnie polskie imigrantki trzymały się na uboczu stosunków polsko-żydowskich, jednak w miarę rozwoju dyskusji zaczęły się do niej włączać. Do jednej z pierwszych Polek, które po wojnie poczuwały się do wzięcia udziału w rozważaniu zawikłanych stosunków polsko-żydowskich należała wspominana już Maria Teresa Dobija-Domaradzka, lekarka i profesor Universite de Montreal. Była ona nie tylko członkiem Kanadyjskiego Trybunału do Spraw Praw Człowieka, ale należała także do Rady ds. Stosunków Chrześcijańsko-Żydowskich.

W późniejszych latach trzeciego etapu imigracji ( 1957 - 1979) potrzebę nawiązania kontaktów ze społecznością żydowską rozumiała także Irena Tomaszewski, urodzona na Syberii, dokąd zostali wywiezieni jej rodzice podczas II wojny światowej. W roku 1950 pp. Tomaszewscy razem z paroletnią Ireną wyemigrowali do Kanady, gdzie Irena ukończyła szkoły i studia i już jako dorosła kobieta ustaliła dwa główne kierunki swoich zainteresowań. Jednym z nich była potrzeba nawiązania polsko-żydowskiego dialogu, a drugim, zrozumienie najnowszej historii polskiej, szczególnie dotyczącej XX wieku. Na oba te zagadnienia Irena Tomaszewski patrzy już oczami Kanadyjki polskiego pochodzenia[176]. Zamieszkała w Montrealu w roku 1994 Irena Tomaszewski razem z polsko-żydowską powieściopisarką Tecią Werbowską[177] z tego samego okresu imigracyjnego również z Montrealu opublikowały po polsku i po angielsku książkę p.t. Zegota na temat polskiej podziemnej organizacji pomocy Żydom podczas II wojny światowej. Opierając się na zebranych dokumentach obie autorki opisały działalność tej organizacji na tym terenie Polski, który naziści nazywali Generalną Gubernią. Działalność Żegoty była nieznana Kanadyjczykom. Stąd, po opublikowaniu książki, historią Zegoty zainteresowała się CBC (Canadian Broadcast Corporation), najważniejsza stacja radiowa i telewizyjna Kanady. Wyemitowała ona film dokumentarny o Żegocie, pokazywany w całym Kraju. To z kolei spowodowało w wielu szkołach kanadyjskich i nawet amerykańskich dyskusję na temat tej organizacji oraz sytuacji , która doprowadziła do jej powstania. Do Żegoty , organizacji finansowanej częściowo przez Rząd Polski w Londynie a częściowo przez organizacje żydowskie należało szereg ważnych osobistości ze świata przedwojennej Polski. Jej organizatorami byli między innymi Władysław Bartoszewski i bardzo znana przedwojenna katolicka pisarka Zofia Kossak. To ona wymyśliła dla organizacji nazwę Żegota. Aresztowana przez hitlerowców została wywieziona do obozu w Brzezince (kobiecy oddział obozu w Oświęcimiu) , gdzie przeżyła aż do wyzwolenia przez Armię Czerwoną. Wspomnienia Zofii Kossak były pierwszą polską publikacją poruszającą między innymi historię Żegoty.

Irena Tomaszewski przez lata współpracowała także z Komitetem Współpracy Polsko-Żydowskiej w Montrealu, nadal działając w intencji rozwijania dialogu polsko-żydowskiego. Dzięki jej inicjatywie uczestnicy Marszu Żywych organizowanego przez Żydów o polskich korzeniach , podczas swoich wizyt w Polsce zaczęli nawiązywać kontakty z polską młodzieżą w celu poznania dzisiejszego społeczeństwa polskiego. W ostatnich latach Irena Tomaszewski bierze udział w spotkaniach ze społecznością żydowską Kanady wschodniej oraz Stanów Zjednoczonych, organizowanych przez rabinów w ich lokalnych synagogach. Tematy poruszane na tych spotkaniach często wykraczają poza ramy polsko-żydowskie, ale są związane z cierpieniami jakie obie nacje przeżywały podczas pięciu lat okupacji nazistowskiej. Na jednym z ostatnich spotkań Irena Tomaszewski omawiała życie i śmierć młodej Polki i katoliczki, Krystyny Wituskiej. Ten ostatni temat jest związany z drugim kierunkiem zainteresowań Ireny Tomaszewskiej. Badania nad nim spowodowały opublikowanie przez nią w 1997 roku książki p.t. I Am First A Human Being (w języku angielskim). Książka oparta jest na zbiorze listów Krystyny Wituskiej, ziemiańskiej córki, która za pracę w podziemiu polskim podczas wojny znalazła się w niemieckim więzieniu. Czekając na swoją egzekucję pisała listy, które odnalezione po jej śmierci stały się przejmującym świadectwem życia młodej więźniarki w czasie nieludzkich rządów nazistów w okupowanej przez nich Polsce. Dzięki edycji w języku angielskim i ta publikacja stała się również przedmiotem dyskusji w szkołach kanadyjskich[178].

Innym przykładem nawiązywania kontaktów pomiędzy grupami etnicznymi Polaków i Żydów w Montrealu jest Irena Bellert, profesor McGill i krewna Krystyny Wituskiej. W ramach swojej pracy społecznej Irena Bellert jest prezeską Kanadyjskiej Fundacji Dziedzictwa Polsko-Żydowskiego. Fundacja ta pod prezesurą I. Bellert organizuje otwarte spotkania z wybitnymi przedstawicielami obu grup etnicznych . Na spotkaniu z października 2002 organizowanym wspólnie z P.I.N.K. i pod protektoratem Konsula polskiego w Montrealu omawiane było życie czterech kobiet Pierwszą była Irena Sendlerowa, Polka, która uratowała z Zagłady wielką grupę 2,500 dzieci żydowskich wykradanych z getta warszawskiego i przechowywanych przez Polaków do końca wojny na papierach aryjskich. Następnie przedstawione zostały losy dwu Żydówek, Elżbiety Zielińskiej - Mundlak i Elżbiety Ficowskiej, które jako niemowlęta zostały także wyniesione z getta warszawskiego i wychowywane jako własne przez opiekujące się nimi Polki. Ostatni punkt spotkania wypełniła historia Żydówki Renaty Skotnickiej- Zajdman, wyprowadzonej z getta przez granatowego policjanta. Renata Skotnicka- Zajdman od 1948 roku mieszka w Montrealu.

Irena Bellert bierze ponadto udział w poszukiwaniach Polaków, którzy podczas II wojny światowej pomagali Żydom, ukrywając ich i wyrabiając im aryjskie papiery, ponieważ wielu Polaków nadal jeszcze nie zgłosiło i nie udokumentowało swojego bohaterstwa. Także współpracuje z organizacją Dzieci Holocaustu poszukując Żydów, którzy jako dzieci znaleźli się w gettach zorganizowanych przez hitlerowców w miastach polskich, ale zostali uratowani od śmierci przez pomoc Polaków i Polek.[179]

Coraz częściej też rozwija się współpraca pomiędzy poszczególnymi Polkami i instytucjami społecznymi kanadyjskimi. Pomijając długoletnie kontakty Komitetu Pomocy Dzieciom Polskim z Montreal Council of Women, instytucją która K.P.D.P.(Komitet Pomocy Dzieciom Polskim) zapewniła własny charter, szereg Polek indywidualnie włączyło się w pracę poza rządowych organizacji kanadyjskich obejmujących swym działaniem całą kulę ziemską.

Do tych ostatnich należy Jadwiga Urbańska, która przybyła do Kanady w 1959 roku i aż do emerytury pracowała w Montrealu jako fizjoterapeutka, a po zakończeniu pracy zawodowej niezdolna bezczynnie siedzieć w domu skierowała swoją energię na pracę społeczną. W CESO (Canadian Executive Service Oversea) zgłosiła gotowość pracy jako fizjoterapeutka w krajach zamorskich, a po drugie skończyła w Montreal Blind Association specjalny 6-ciomiesięczny kurs Braille po angielsku "żeby móc używać skrótów przy pisaniu książek na komputerze dla niewidomych"[180] Używanie tych skrótów bardzo ułatwia pisanie książek systemem Braille, a jest mało znane w krajach słabiej zaawansowanych technologicznie. Skróty w Braille są użyteczne, ponieważ zmniejszają rozmiar książki i przyspieszają czytanie. W ramach CESO, Jadwiga Urbańska jako wolontariuszka, została zaproszona do Zakładu dla Niewidomych w Laskach, aby przedstawić tę metodę używania skrótów Braille'a.[181]. Po powrocie z Polski kilkakrotnie gościła u siebie przedstawicieli dyrekcji zakładu w Laskach, organizując przybyłym przedstawicielom liczne spotkania i kontakty z kanadyjskimi organizacjami wolontarystycznymi z tej dziedziny. Dzięki temu ..." w Laskach znają skróty, ale ich nie wprowadzili.... i wobec tego młodzież nie ma dostępu do literatury angielskiej, gdyż wszystkie książki obecnie, z wyjątkiem tych dla najmłodszych, używają skrótów..." [182]. Obecnie J. Urbańska pracuje nad udostępnieniem tej metody dla niepełnosprawnych w Thies i w Dakarze w Senegalu, dokąd CESO już dwukrotnie ją wysyłało, a ponadto bierze udział w organizowaniu w Armenii, ośrodka rehabilitacji i opieki nad dziećmi po porażeniach, uszkodzeniach mózgu i tym podobnych chorobach.





 

 
INDEX



Copyright © Polonijny Link Winnipegu
Kopiowanie w całości jest dozwolone bez zgody redakcji pod warunkiem nie dokonywania zmian w dokumencie.

23-845 Dakota Street, Suite 332
Winnipeg, Manitoba
R2M 5M3
Canada
Phone: (204)254-7228
Toll Free US and Canada: 1-866-254-7228