Polonia Winnipegu
 Numer 46

              23 października, 2008      Archiwa Home Kontakt

Wydawca


Bogdan Fiedur
Bogdan Fiedur
 

 

zapisz Się Na Naszą listę


Proszę kliknąć na ten link aby dotrzeć do formularza gdzie można zapisać się na listę dystrybucyjną i w przyszłości otrzymywać biuletyn bezpośrednio od nas.

Aby zapisać się szybko bez wypełniania formularza, proszę wysłać E-mail bez żadnego tekstu poprzez kliknięcie tego linku.

 

 

Przyłącz się

Jeśli masz jakieś informacje dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z naszymi czytelnikami, to prześlij je do nas. Mile widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować nas o wszystkich wydarzeniach polonijnych.

 

 

Promuj polonię

Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w Winnipegu w bardzo prosty sposób.  Mój apel jest aby dodać dwie linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.

Tutaj są instrukcj
e jak dodać stopkę używając Outlook Express.

Kli
knij Tools-->Options --> Signatures

Zaznacz poprzez kliknięcie
Checkbox gdzie pisze

Add signature to all outgoing messages


W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.

Polonijny link Winnipegu
http://www.polishwinnipeg.com

albo

Polish Link for Winnipeg
http://www.polishwinnipeg.com


Po tym kliknij Apply

I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express

Polonijny Biuletyn Informacyjny w Winnipegu


INDEX

 

WIADOMOŚCI PROSTO Z POLSKI

Środa, 2008-10-22

GEST PO PRZED SPOTKANIEM KACZYŃSKI-TUSK?
30 mln zł ekstra dla Pałacu. Na razie


W sumie 189 milionów złotych, czyli prawie o 30 milionów więcej niż w zeszłym roku ma wynieść zatwierdzony przez komisję regulaminową budżet kancelarii prezydenta. Dodatkowe pieniądze zostaną przeznaczone na bieżące wydatki. Według nieoficjalnych informacji to gest PO przed poniedziałkowym spotkaniem Donalda Tuska z Jarosławem Kaczyńskim.
Budżet pozytywnie zaopiniowała Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich. Za propozycją Pałacu głosowało 12 członków komisji, trzech było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Wniosek wiceszefa komisji Wacława Martyniuka (klub Lewicy) o odrzucenie projektu poparły tylko dwie osoby.
- W przyszłym roku jest wiele rocznic i nie będziemy na tym oszczędzać - mówi tvn24.pl Andrzej Czuma z PO. - To gest dla pana prezydenta - dodaje. Skąd ta nagła hojność ciała, w którym koalicja ma większość wystarczającą do uchwalenia dowolnej decyzji, zwłaszcza, że wcześniej koalicja zapowiadała ostre cięcia w budżecie Pałacu. Tusk z Kaczyńskim umówieni
Decyzja przed spotkaniem Tusk-Kaczyński?
Według naszych nieoficjalnych informacji nagła zmiana zdania łączy się z planowanym na poniedziałek spotkaniem Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego. Premier ma z liderem PiS rozmawiać m.in. o zmianach konstytucji. Zdaniem Martyniuka nagle szeroki gest PO ma związek z tworzeniem dobrego klimatu przed tymi rozmowami.
W dodatku ta decyzja nic Platformę jeszcze nie kosztuje, bo projekt najpierw trafi do komisji finansów, a potem zagłosuje nad nim Sejm. Szef klubu PO Zbigniew Chlebowski zdradził w rozmowie z reporterem TVN24, że wynik głosowania jest dla niego zaskoczeniem i że nie wyobraża sobie, by budżet kancelarii został w takim kształcie zatwierdzony. Dał do zrozumienia, że Pałac powinien się spodziewać cięć, a nie dodatkowych pieniędzy.
Kownacki przekonał posłów
Do zwiększenia budżetu o 30 mln zł przekonywał posłów komisji szef Kancelarii Piotr Kownacki. Tegoroczny budżet Pałacu to około 160 milionów. Na co pójdzie dodatkowe 30? - Po trzech latach bardzo drastycznych ograniczeń chcielibyśmy zacząć uzupełniać to, czego brakuje. Wymieniać to, co się popsuło - powiedział dziennikarzom szef Kancelarii Piotr Kownacki przed posiedzeniem komisji. Ciach wydatki, samolotu nie będzie
Nie wyobrażam sobie obcięcia budżetu Kancelarii Prezydenta za karę, że Lech... czytaj więcej »
Zwolnień u prezydenta nie będzie
Zapewnił, że średnie wynagrodzenie w Kancelarii nie zwiększy się w przyszłym roku. Teraz - jak poinformował - wynosi ono 7 tys. zł brutto. Odbiera je o 50 osób więcej niż na początku kadencji Lecha Kaczyńskiego. Według Kownackiego wzrost zatrudnienia wynika z większej aktywności głowy państwa. Jakiej? - Są to na przykład inicjatywy legislacyjne i polityka historyczna, w tym większa liczbę odznaczeń przyznawanych z inicjatywy głowy państwa - stwierdził Kownacki.
tvn24.pl, PAP

SCHETYNA W "KROPCE NAD I"
PO chce zreformować zdrowie poza Sejmem


Reforma zdrowia wejdzie w życie mimo sprzeciwu opozycji, a jeśli SLD będzie dalej współpracowało z PiS w tej sprawie, rząd zdecyduje się na drogę pozasejmową. - Nie można żyć pod dyktatem ugrupowań, które mają za nic reformy w kraju – stwierdził w „Kropce nad i” TVN24 Grzegorz Schetyna.
Chlebowski: Nie rozumiem Lewicy
PO była pewna, że poparcie klubu Lewicy dla ustaw zdrowotnych ma w... czytaj więcej »Zanim jednak PO zdecyduje się na drastyczne kroki, podejmie próbę porozumienia z Lewicą. - Będziemy rozmawiać. Część ich postulatów już przyjęliśmy, a następne będziemy rozpatrywać - ale chcemy mieć pewność, ze jeśli coś ustalimy, to potem nie będzie to odrzucane przez koalicję SLD-PiS – deklarował. Według niego posłowie Lewicy są „przymuszani” przez Grzegorza Napieralskiego, który „prowadzi ich przeciwko każdej ustawie PO”.
Schetyna krytykuje swoich posłów
Równie stanowczo Schetyna wypowiedział się w sprawie budżetu kancelarii prezydenta, któremu komisja regulaminowa przyznała 30 milionów więcej niż w tym roku. - Komisja zupełnie niepotrzebnie zatwierdziła taki budżet, bo nie ma i nie będzie zgody na tak drastyczna podwyżkę – stwierdził. 30 mln zł ekstra dla Pałacu.
Jak dodał, „koncert życzeń” składany przez różne instytucje jest w niej z reguły opiniowany pozytywnie, ale koalicja ma inne zdanie dotyczące tak „rozdętych wydatków”. - To nie jest zemsta i nikt nikomu nic nie będzie zabierać. Chcemy utrzymać budżety na podobnym poziomie co w tym roku – zapewnił. A Pałacowi radził wziąć przykład z kancelarii premiera, która sama sobie obcięła budżet o 14 mln.
TVN24

KOSZYKÓWKA: NBA
Polak gotowy na najlepszą ligę świata


Sześć zwycięstw i tylko jedna porażka - takim bilansem zakończył rozgrywki przedsezonowe klub Marcina Gortata Orlando Magic. W ostatnim spotkaniu drużyna z Florydy pokonała Memphis Grizzlies 101:90, a polski środkowy zapisał na swym koncie 5 zbiórek i 2 bloki.
Gortat zdominował tablicę
Coraz lepiej na parkietach zawodowej ligi NBA radzi sobie Marcin Gortat.... czytaj więcej »Klub Gortata rządzi przed sezonem
Sezon najlepszej koszykarskiej ligi świata NBA rusza pod koniec... czytaj więcej »Koszykarze Magic rozegrali łącznie siedem spotkań - na początek przegrali z Atlanta Hawks 101:118, a potem zanotowali sześć wygranych z rzędu.
Gortat grał w sześciu meczach, a nie wystąpił tylko przeciwko Charlotte Bobcats (118:80). W sumie polski środkowy uzyskał 25 punktowi miał 32 zbiórki (najwięcej, bo aż 12 w drugiej konfrontacji z Bobcats 94:84).
Polacy w NBA
Marcin Gortat jest trzecim polskim zawodnikiem, który wystepuje w najlepszej koszykarskiej lidze świata. Wcześniej grali w niej Cezary Trybański (Memphis Grizzlies, Phoenix Suns, New York Knicks, Chicago Bulls, Toronto Raptors) oraz Maciej Lampe (New York Knicks, Phoenix Suns, New Orleans Hornets, Houston Rockets). Dwaj ostatni opuścili już NBA.
Byli przed Gortatem
Pierwszym Polakiem, który był przymierzany do NBA był Adam Wójcik w 1993 roku, ale jego przygoda za oceanem skończyła się na testach w Los Angeles Clippers. Podobnie jak Wójcik, na testach w USA był Dominik Tomczyk (Portland Trail Blazers). Później w podobnych próbach uczestniczyli jeszcze Szymon Szewczyk i Zbigniew Białek.
Największą karierę za oceanem przepowiadano Michałowi Ignerskiemu, który po skończeniu Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Warce i występach w lubelskim AZS-ie, wyjechał na studia do USA. Kariery tam jednak nie zrobił (mówiło się o zbyt słabym przygotowaniu fizycznym) i rozwinął się dopiero w Europie.
PAP, tvn24.pl

Wtorek, 2008-10-21

Gala zamiast balu, zaśpiewa m.in. Rodowicz

Maryla Rodowicz, Justyna Steczkowska i Kasia Cerekwicka umilą szacownym gościom prezydenta Lecha Kaczyńskiego galowy wieczór z okazji Święta Niepodległości - informuje radio RMF. "Galowy wieczór", a nie "Bal Niepodległości" to teraz oficjalna nazywana listopadowej uroczystości - ujawnił w TVN24 szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki.
O zmianie planów uroczystości miały zadecydować względy wizerunkowe. W ocenie Kancelarii Prezydenta wystawny bal w dobie ekonomicznego kryzysu nie budził pozytywnych skojarzeń. Prezydenccy urzędnicy i doradcy uznali więc, że zręczniej będzie, zastąpić go mniej wystawną galą. - Głównym punktem uroczystości będą koncert i uroczysta kolacja. Ale miejsca do tańca też będzie - ujawnił Kownacki.
Goście usłyszą piosenki w wykonaniu między innymi Maryli Rodowicz, Justyny Steczkowskiej i Kasi Cerekwickiej.
Fragment programu "Piaskiem po oczach"
Zaproszenie - według mediów - przyjęło dwudziestu przywódców z całego świata. Według informacji RMF, z Kancelarii Prezydenta wyszły już zaproszenia także do polskich ViP-ów, w tym do premiera i marszałków Sejmu i Senatu. - Premier na pewno dostanie zaproszenie - zapewnił w piątek w programie "Piaskiem po oczach" szef prezydenckiej kancelarii.
TVN24

AKTOR MIAŁ 60 LAT
Krzysztof Zaleski nie żyje


Zmarł Krzysztof Zaleski, filolog, aktor teatralny i filmowy. Publiczności znany z ról w filmach "Matka Królów", "Obywatel Piszczyk" czy serialu "Zmiennicy". Od 2007 roku także dyrektor i redaktor naczelny Programu II Polskiego Radia.
Związany ze scenami warszawskimi, Zaleski był reżyserem w Teatrze na Woli, w Teatrze Współczesnym i w Dramatycznym. Od 1988 roku współpracował z Teatrem Ateneum i Teatrem Telewizji. Wykładał w warszawskiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej, a w latach 1987 -1990 był prodziekanem Wydziału Reżyserskiego.
Grał w filmach: "Niedzielne dzieci", "Próba ognia i wody", "Człowiek z żelaza", "Życie za życie. Maksymilian Kolbe", "Ekstradycja 2", "Sztos", "Cudownie ocalony", "Summer Love", "Drugi sztos".
Krzysztof Zaleski reżyserował recitale i koncerty Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. Zrealizował także spektakl muzyczny, blues-operę Jacka Kaczmarskiego "Kuglarze i wisielcy" w Teatrze Nowym w Poznaniu i spektakl baletowy do muzyki Igora Strawińskiego "Święto wiosny" w Teatrze Wielkim w Warszawie.
IAR

CZWARTY DZIEŃ WYJAŚNIEŃ JARUZELSKIEGO
Generał znów straszył sowietami


Gdyby nie wprowadzenie stanu wojennego wojska sowieckie wkroczyłyby do Polski, przekonywał podczas kolejnej rozprawy autorów stanu wojennego Wojciech Jaruzelski. - Nie chcieliby, ale by musieli - tak generał mówił o groźbie interwencji ZSRR w latach 1980-81.
W wyjaśnieniach przed warszawskim Sądem Okręgowym Jaruzelski stwierdził, że władze ZSRR miały świadomość, iż "logika wydarzeń w sytuacji ekstremalnej doprowadzi do interwencji". - Taka sytuacja stała za progiem - zapewniał oskarżony, mając na myśli zapowiedziane na 17 grudnia 1981 r. wielkie demonstracje "Solidarności". "17 grudnia zaczęłaby się krwawa awantura"
Groźba interwencji państw Układu Warszawskiego w Polsce była w okresie... czytaj więcej »
"Gienierał-liberał"?
Jaruzelski cytował obszernie wypowiedzi przedstawicieli władz ZSRR - zaprzeczając tezie IPN, że władze PRL nalegały na interwencje i że "potulnie spełniały" wszelkie życzenia ZSRR. Generał powołał się na słowa oficjeli ZSRR sprzed 13 grudnia 1981 r., mieli oni twierdzić, iż Jaruzelski "jest chytry", że to "gienierał-liberał" oraz, że "nie wyda rozkazu, by nie strzelać do wkraczających wojsk ZSRR". Jaruzelski: nie przyprawiajcie mi gęby
Stan wojenny okazał się jedyną formą powstrzymania rozpadu gospodarki... czytaj więcej »
"Jastrzębie zamieniły się w gołębie"
Oskarżony dodał, że po rozpadzie ZSRR niektórzy oficjele ZSRR - zwolennicy interwencji zaczęli się wybielać. - Jastrzębie zamieniły się w gołębie - powiedział, mówiąc o gen. Anatoliju Gribkowie.
Jaruzelski będzie kontynuował wyjaśnienia 28 października. Wtorek był czwartym dniem rozprawy, w którym Jaruzelski przedstawiał swe wyjaśnienia. 85-letni oskarżony odczytuje je z grubego pliku kartek. Nie przyznaje się do zarzutów stawianych mu przez IPN.
PAP

Poniedziałek, 2008-10-20

KANCELARIA PREMIERA: PIERWSI REZERWOWALIŚMY SAMOLOT
23 minuty, które wstrząsnęły szczytem


Pałac prezydencki opublikował „samolotową” korespondencję z kancelarią premiera, a ta odbija piłeczkę: to my rezerwowaliśmy rządową maszynę wcześniej. Dokładnie 23 minuty wcześniej. Do dokumentów dotarła TVN24.
Pismo z kancelarii premiera
Data wysłania pisma z kancelarii premiera 3.10.2008 godz. 9.54
Pismo z kancelarii prezydenta 3.10.2008 godz.10.173 października 2008, punktualnie o godzinie 9:54 z departamentu spraw zagranicznych kancelarii premiera wysłany zostaje faks. Odbiorcą jest zastępca szefa kancelarii Adam Leszkiewicz oraz płk Ryszard Raczyński, dowódca 36. Specjalnego Pułku Lotniczego, odpowiedzialny za rządowe samoloty.
„W związku z udziałem Prezesa Rady Ministrów Pana Donalda Tuska w szczycie Rady Europejskiej w Brukseli w dniach 15-16 października, zwracam się z uprzejmą prośbą o wyrażenie zgody na rezerwację na te dni samolotu specjalnego TU 154-M” – głosi pismo. Jest na nim lakoniczna adnotacja Oleszkiewicza: „zgoda”.
Dokładnie 23 minuty później, o 10:17, kancelaria premiera odebrała faks z Pałacu. Jest to skierowana do Tomasza Arabskiego prośba o rezerwację przelotów TU 154-M w dniach 15-16 października, którą opublikowała wcześniej kancelaria prezydenta. Na to pismo Pałac nie otrzymał odpowiedzi. zobacz pismo
Dlaczego nie odpowiedzieli?
Urzędnicy prezydenta przypomnieli o sprawie 13 października. Następnego dnia otrzymali odpowiedź odmowną: samolot zostanie w Brukseli „do ciągłej dyspozycji" polskiej delegacji i nie wróci po prezydenta. Kancelaria musiała wyczarterować od LOTu samolot za 150 tysięcy złotych.Pałac prezydencki ujawnia
korespondencję samolotową
Dlaczego urzędnicy premiera nie poinformowali Pałacu, że maszyna jest zarezerwowana? Kiedy zapadła decyzja, że rządowa delegacja pojedzie na szczyt 14, nie 15 października? Dlaczego samolot stał przez trzy dni na brukselskim lotnisku? Szef kancelarii premiera Tomasz Arabski, który podpisał się pod decyzją o nie udostępnieniu prezydentowi maszyny, nie odbiera telefonu.
TVN24

ZOBACZ WYNIKI DZIENNIKARSKIGO ŚLEDZTWA "SUPERWIZJERA" TVN
Jak naprawdę zginął ks. Popiełuszko?


Kiedy i w jakich okolicznościach naprawdę zginął ks. Jerzy Popiełuszko? Czy padł ofiarą wewnętrznej walki o władzę między wojskowymi a cywilnymi służbami specjalnymi? Dziennikarze "Superwizjera" TVN dotarli do nowych dokumentów, świadków i wątków tej zbrodni.
Za śmierć ks. Jerzego Popiełuszki zostało skazanych czterech esbeków: Grzegorz Piotrowski i jego przełożony Adam Pietruszka (obaj na 25 lat) Leszek Pękala (15 lat) i Waldemar Chmielewski (na 14 lat). Wszyscy wyszli z więzienia przed upływem kary. Czy ich proces był tylko przykrywką dla prawdziwych mocodawców zabójstwa? Przed sądem wziąłem na siebie ciężar milczenia, które mogło mnie kosztować życie. Poddawanie nas obserwacji na kilka dni przed 19 października pozwala nam na wyciągnięcie daleko idących wniosków. Nasze działanie nie było aktem samowoli, ale aktem podporządkowania służbie, a pan o tym wie. Czyżby chodziło o to, że byśmy znaleźli pomoc tam, gdzie jej nie szukamy?
list kpt. Grzegorza Piotrowskiego do gen. Czesława Kiszczaka
Piotrowski napisał z więzienia list do generała Czesława Kiszczaka, który brzmi jak szantaż.: "Przed sądem wziąłem na siebie ciężar milczenia, które mogło mnie kosztować życie. Poddawanie nas obserwacji na kilka dni przed 19 października pozwala nam na wyciągnięcie daleko idących wniosków. Nasze działanie nie było aktem samowoli, ale aktem podporządkowania służbie, a pan o tym wie. Czyżby chodziło o to, że byśmy znaleźli pomoc tam, gdzie jej nie szukamy?" – czytamy w liście. Czym esbek chciał szantażować generała?
Sensacyjne dokumenty IPN
- W archiwach IPN znaleziono sensacyjne dokumenty. Prowadzą do wniosku, że bieżące ustalenia nie są w pełni wiarygodne. Pozwalają zweryfikować datę, miejsce, okoliczności śmierci i gdzie ta decyzja został podjęta, przez kogo i dlaczego – mówi historyk Jan Żaryn z IPN. Pytany, czy te dokumenty są związane z wojskiem, nie zaprzeczył.
Dziennikarze dotarli do świadka, który widział zwłoki zrzucane z tamy sześć dni po porwaniu, 25 października. Poszukiwania ciała rozpoczęto w tym miejscu dzień później. Przyjaciel ks. Popiełuszki z Bydgoszczy Marek Wilk relacjonował, że gdy odprowadzał samochód księdza do granic miasta, jechały za nim dwa samochody. W jednym była ekipa Piotrowskiego. Kto był w drugim?
"Księdza przejęły służby wojskowe"
Piotrowski zeznał, ze dzień po porwaniu dostał od kolegi ostrzeżenie, że on i jego ludzie od dwóch tygodni są śledzeni. Według jego informatora, prowadzący obserwację mieli być "niesamowicie utajnieni" i przekazywać informacje wprost do Kiszczaka. Czy mieli za zadanie coś więcej niż obserwację?
- Leszek mówił mi, że oni nikogo nie zabili, a księdza przejęły służby wojskowe - relacjonuje przyjaciółka Leszka Pękali, jednego z oskarżonych. Także Piotrowski wspominał o udziale osób trzecich. - Grzegorz za dużo nie mówił. Ale mówił, że przy tej akcji były dwa samochody. Kto był w drugim, nigdy nie powiedział. Bał się o siebie, rodzinę, dziecko – opisywał mężczyzna, który siedział z nim w jednej celi.
Dudek: Twardych dowodów nie będzie
Wyniki śledztwa dziennikarzy "Superwizjera" komentował w "Magazynie 24 godziny" historyk IPN Antoni Dudek: - W tej sprawie toczy się prokuratorskie śledztwo, być może prokuratorzy zbadają niektóre z poruszonych tu wątków. Na razie mamy tu jednak bardzo przestraszoną osobę, która mówi rzeczy bardzo mało konkretne - ocenił wypowiedź jednego ze świadków, który rozmawiał z dziennikarzami TVN.
Według historyka IPN szanse na dotarcie do prawdy w sprawie zabójstwa księdza Popiełuszki są nikłe. - Obracamy się w sferze hipotez i domniemań, i twardych dowodów w tej sprawie nigdy mieć nie będziemy – uważa Antoni Dudek.
Za tydzień w "Superwizjerze" więcej o udziale wojskowych służb w zabójstwie ks. Popiełuszki, usłyszymy też zeznania świadków, którzy uciekli z Polski. Program co tydzień o 23:20.
TVN24

POGŁĘBIARKA ZATONĘŁA W PIĄTEK
Zbadają katastrofę "Rozgwiazdy"


Prokuratura w Koszalinie wszczęła śledztwo w sprawie tragicznego wypadku pogłębiarki "Rozgwiazda". W wypadku zginęło dwóch członków załogi, a trzech wciąż uważa się za zaginionych.
Rzecznik koszalińskiej prokuratury Ryszard Gąsiorowski poinformował w poniedziałek, że śledztwo wszczęto z artykułu Kodeksu karnego mówiącego o sprowadzeniu katastrofy komunikacyjnej w ruchu wodnym. - Postępowanie jest prowadzone w sprawie, a nie przeciwko konkretnym osobom – zaznaczył prokurator Gąsiorowski.
Dowody zabezpieczone przez śledczych to między innymi lina, na której holowana była „Rozgwiazda”. Wyznaczono też terminy przesłuchania świadków wypadku. Prawdopodobnie zostanie powołanych co najmniej dwóch biegłych: specjalista od lin holowniczych i żeglugi morskiej.
Jest obawa o wyciek "Rozgwiazda" nie zagraża środowisku
Nie doszło do wycieku paliwa z pogłębiarki "Rozgwiazda", która w piątek... czytaj więcej »
Rejon katastrofy wciąż jest monitorowany. Pojawiły się bowiem obawy, że mogło dojść do wycieku ok. 25 ton lekkiego paliwa do silnika napędzającego kubły i windy używane w czasie prac pogłębieniowych. Na razie takiego wycieku nie stwierdzono.
W poniedziałek miejsce tragedii sprawdzane było przez samolot Urzędu Morskiego w Gdyni, a w niedzielę zdjęcia tego akwenu wykonał satelita systemu CleanSeaNet Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Morskiego (EMSA).
Leży 30 metrów pod wodą
Zastępca dyrektora ds. inspekcji morskiej Urzędu Morskiego w Słupsku Mirosław Krajewski powiedział, że pogłębiarka osiadła na dnie Bałtyku na głębokości ok. 30 m dnem do góry, a zbiorki z paliwem nadal są szczelne.
W najbliższych dniach, gdy tylko ustabilizuje się pogoda na Bałtyku, położenie "Rozgwiazdy" zostanie dokładnie ustalone po przebadaniu sonarem.
„Rozgwiazda” zatonęła w piątek ok. godz. 7 w odległości 8 mil morskich od brzegu na wysokości Gąsek (Zachodniopomorskie). Pozbawiona własnego napędu jednostka była holowana z Gdańska do Świnoujścia, gdzie miała wykonać zlecone prace pogłębiania dna.
Zginęło co najmniej dwóch członków załogi, a trzech innych wciąż uważanych jest za zaginionych.
W dwunastogodzinnych poszukiwaniach wzięło udział osiem jednostek pływających i 2 śmigłowce Marynarki Wojennej.

Niedziela, 2008-10-19

MAJĄ DOŚĆ POLITYCZNYCH KŁÓTNI
Polacy chcą wyborów


Wybory prezydenckie razem z parlamentarnym i samorządowymi w 2010 r. Takiego rozwiązania chciałoby dwie trzecie Polaków - wynika z sondażu Pentora dla "Wprost". Czy to reakcja na konflikt między prezydentem a premierem.
Polacy nie mają wątpliwości, że tylko przedterminowe wybory i wybór nowych władz przecięłoby przepychanki między najważniejszymi osobami w państwie.
Aż 66 proc. badanych chce połączenia wyborów: prezydenckich, parlamentarnych i samorządowych i wcześniej, bo już w 2010 r. pójść do urn. Przeciwnego zdania jest 23 proc. respondentów. Tylko 11 proc. nie ma w tej sprawie zdania.
Trybunał tu nie pomoże
Również politycy i eksperci wątpią, by spór kompetencyjny między prezydentem Lechem Kaczyńskim a premierem Donaldem Tuskiem rozwiązał Trybunał Konstytucyjny.
Poseł Platformy Obywatelskiej Jarosław Gowin kilka dni temu rzucił pomysł połączonych wyborów i zorganizowania ich za dwa lata. - Powinniśmy wyjść z tego klinczu ciosem. Rozważał taką zmianę ordynacji wyborczej, żeby jednego dnia w roku 2010 r. przeprowadzić wybory prezydenckie, parlamentarne i samorządowe. Innymi słowy, pozwolić Polakom zdecydować, czy chcą, żeby Polską rządziła Platforma czy jakaś inna partia - powiedział w radiu RMF FM Gowin.

EKSPERCI O RYNKU ENERGII
Pakiet klimatyczny nie uderzy w portfele Polaków?

- Pakiet klimatyczny jest wieką szansą dla konsumentów energii w Polsce - przekonywał w "Magazynie 24 godziny" lider partii "Zieloni 2004" Dariusz Szwed. Jego zdaniem, wbrew potocznym opiniom wieszczącym nawet dwukrotny wzrost cen prądu, dzięki porozumieniu z Unią mogą one spaść. Jednak eurodeputowany z ramienia PO Janusz Lewandowski uważa, że to mrzonki.
Szwed: "To szansa dla polskich konsumentów"Według Dariusza Szweda, w pakiecie klimatycznym oprócz kosztownego dla Polski ograniczenia emisji dwutlenku węgla, są dwie rzeczy, które naszej energetyce się bardzo przysłużą. - Jedna to wymóg zwiększenia efektywności energetycznej o 20 proc. do 2020 roku, a druga to powiększenie udziału energii otrzymywanej ze źródeł odnawialnych - mówił Szwed. Pakiet klimatyczny: 1:0 dla Polski
- Dzięki temu, cena energii dla konsumenta może nawet spaść - dodał, ale przyznał, że on sam prognozuje raczej wzrost cen - ale niewielki. Ma oscylować w granicach 15-30 proc.
Według lidera "Zielonych", oparcie się na odnawialnych źródłach energii ma pozytywny wpływ na rynek - bo ukształtuje na nim konkurencję. O co chodzi z tym pakietem?
"Energia zza granicy - litewskiej"
Z poglądami ledera Zielonych nie zgadza się eurodeputowany Platformy Obywatelskiej Janusz Lewandowski. - W sektorze energetycznym zmiany na rynku dokonują się niezwykle powoli - uważa. Jego zdaniem, szanse na przełamanie rynkowych monopoli w energetyce są nikłe, ceny więc nie spadną.
Natomiast, pakiet klimatyczny - jego zdaniem - może nieść dla europejskiej energetyki inne zagrożenie. - Trzeba niezwykle ostrożnie wprowadzać zmiany dotyczące ekologii. Nie mogą one odbijać się na przemyśle, bo może się stać tak, że zostaniemy importerem energii z Rosji i Ukrainy - przestrzegał Lewandowski.
TVN24

Sobota, 2008-10-18

LOSY EKWADORSKICH GEJÓW W RĘKACH MIESZKAŃCA JASTRZĘBIA ZDR.
Fatalna pomyłka kurierów


Podpisane protokoły komisji wyborczej i oddane głosy w referendum konstytucyjnym Ekwadoru trafiły do pana Władysława. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że wybraniec mieszka w Jastrzębiu Zdroju na Śląsku i pracuje w firmie produkującej przyprawy.
Zamiast ostrej papryki - ostra jazda
Paczka była wypełniona kartami do głosowania i protokołami komisji wyborczej
Zaczęło się od maila, który dotarł na Kontakt TVN24: "Witam, przybyła do mnie paczka hiszpańskiej komisji wyborczej. Na pewno przez pomyłkę, w środku karty do głosowania, protokoły. Pewnie DHL wysłał nie tam gdzie trzeba:) Może przed zwrotem do ambasady zainteresuje kogoś znalezisko. Dodam, że jest zaadresowane do mnie." Następnego ranka byliśmy już w Jastrzębiu Zdroju. - Do naszej firmy przychodzą często próbki przypraw z Hiszpanii - tłumaczy pan Władysław. Pewnie w DHL-u pomylili nalepki z adresem. Ostra jazda, nie wiem, co z tym teraz zrobić - dodaje.
Geje i aborcja w poszanowaniu dla Matki Ziemi
Zaglądamy do paczki.
Anna Tomczyk o znaczeniu nowej konstytucji EkwadoruJest pełna głosów i protokołów komisji wyborczej, która przeprowadzała ogólnonarodowe referendum konstytucyjne. To głosy obywateli Ekwadoru mieszkających w Hiszpanii. Oddali je w ambasadzie w Madrycie.
Referendum odbyło się 28 września. Przyjęto w nim nową konstytucję, która m.in. zwiększa władzę prezydenta Ekwadoru, pozwala mu na reelekcję i zwiększa jego kontrolę nad rządami lokalnymi. - To może być przełom dla Ekwadoru - mówi Anna Tomczyk, latynoamerykanistka z Uniwersytetu Jagiellońskiego. I dodaje: - Zmiany w konstytucji dotyczą również częściowej legalizacji homoseksualnych związków partnerskich i aborcji. Sankcjonuje również, jako obowiązującą w państwie indiańską filozofię dobrego życia w poszanowaniu dla Paczmamy, czyli Matki Ziemi - dodaje Tomczyk.
Pan Władysław przekazał nam paczkę i poprosił o oddanie jej w dobre ręce w ambasadzie Ekwadoru.
Wdzięczna ambasada milczy
Przyniesiona przez nas do paczka z głosami okazała się dla ambasady niewygodnym problemem i wywołała spore zamieszanie. Pracownicy ekwadorskiej placówki dyplomatycznej przekonywali, że są nam bardzo wdzięczni, jednak odmawiają oficjalnych komentarzy. Dzwoniliśmy do ambasady codziennie, przez kilka dni i nie udało nam się uzyskać oficjalnego komentarza.
Paczkę ostatecznie przyjęto. Udało nam się ustalić, że po sprawdzeniu, została wysłana do ekwadorskiego Trybunału Wyborczego. Błąd może wpłynąć na wynik referendum? - Myślę, że nie ma możliwości, żeby to teraz unieważnić, opozycja nie jest na tyle silna. - ocenia latynoamerykanistka Anna Tomczyk.
DHL: Przewozimy bardzo dużo paczek
Postanowiliśmy spytać o pomyłkę firmę kurierską.
Rzecznik DHL: Na pewno wyjaśnimy sprawęWysłaliśmy do niej zdjęcia paczki. - Niesposób przy milionach przesyłek wyeliminować wszystkie nieprawidłowości - tłumaczy Edyta Turkiewicz z DHL. - Dokładamy jednak wszelkich starań, żeby nasze usługi były na najwyższym poziomie. Na pewno wyjaśnimy tę sprawę - dodaje pani rzecznik.

Wojciech Bojanowski//mat
Imię pracownika firmy "Prymat", który przekazał nam paczkę zostało zmienione. Przekonywał nas, że w Jastrzębiu nie potrzeba mu rozgłosu

SKANDAL Z NIELEGALNYMI POMNIKAMI UKRAIŃSKIEJ POWSTAŃCZEJ ARMII
Stawiają pomniki UPA


Nie wiadomo, kto jest autorem skandalu. Napis: Cześć pamięci żołnierzom UPA poległym w walce z żołnierzami Wojska Polskiego. Cześć ich pamięci. Towarzysze broni - ozdobił monument, jaki pojawił się w okolicach Komańczy w Bieszczadach.
Siedem żelaznych krzyży i betonowy monument z tryzubem, godłem Ukrainy pojawiło się w masywie Chryszczata koło Komańczy w Beskidzie Niskim, gdzie po wojnie znajdowała się jedna z głównych baz UPA.
Najwięcej kontrowersji wzbudził jednak napis, jaki znalazł się na pomniku: „Cześć pamięci żołnierzom UPA poległym 23.01.1947 w walce z żołnierzami WP w obronie podziemnego szpitala. Cześć ich pamięci. Towarzysze broni“.
Nie wiadomo, kto jest autorem skandalu. - Nikt nie składał wniosku o upamiętnienie tego miejsca – poinformowała Małgorzata Guła z Wydziału Polityki Społecznej Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego.
Leśnicy z Komańczy przypuszczają, że pomnik prawdopodobnie jest dziełem ukraińskiej wycieczki z Kanady, która przebywała w okolicy. - Elementy żelazne i betonowe przynieśli pewnie w plecakach - twierdzą.
"Samowolka"
Mieszkańcy okolicy są bezradni. - Jak usuniemy krzyże i pomnik, to podniesie się alarm, że w Polsce niszczy się ukraińskie pomniki – zauważa nadleśniczy Wiesław Budzyń.
Spór o pomniki zaognił się przed kilkoma dniami, kiedy władze Przemyśla na wniosek sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzeja Przewoźnika usunęły z pomnika ofiar UPA nielegalnie dołączoną do niego rzeźbę. Przedstawiała ona martwe polskie dzieci oplecione drutem kolczastym.
(Podczas czystek etnicznych w czasie II wojny światowej ukraińscy nacjonaliści z UPA zamordowali co najmniej kilkadziesiąt tysięcy Polaków na Wołyniu i Podolu. O dokładne liczby ofiar tych rzezi wciąż trwają spory.red.)
- Ten pomnik był symbolem zbrodni UPA, które w takiej formie miały miejsce - nie ukrywa oburzenia przemyski europoseł Andrzej Zapałowski i żąda, żeby polskie władze zareagowały podobnie, jak z wcześniej usuniętą rzeźbą.
Władze na Podkarpaciu obiecały zbadać sprawę. - Przystępujemy do inwentaryzacji wszystkich nielegalnych miejsc pamięci na Podkarpaciu wzniesionych na cześć UPA – potwierdza Guła.
"Winny Przewoźnik"
Według władz Związku Ukraińców w Polsce, problemem są skomplikowane przepisy, które wymagają uzgodnień aż na szczeblu rządowym. – Od momentu odsłonięcia pomnika w Pawłokomie w 2006 roku z udziałem prezydentów obu krajów i później w Piskorowicach nic się nie dzieje – twierdzi szef Związku Piotr Tyma.
Od dwóch lat rządy obu krajów nie mogą się porozumieć w sprawie upamiętnienia zbrodni dokonanych na Ukraińcach w: Derce, Gorajcu, Kobylnicy Ruskiej, Łańcucie, Woli Zaleskiej. Wszystkie propozycje zostały rozpatrzone negatywnie: ze względów architektonicznych lub historycznych.
Rzeczpospolita

Piątek, 2008-10-17

KOSZT POWSTANIA MUZEUM TO 27 MILIONÓW ZŁOTYCH
Złote monety w Krakowie


Kraków posiada najcenniejsze obecnie zbiory polskich monet
Europejskie Centrum Numizmatyki Polskiej ma powstać w Krakowie. Tamtejsze Muzeum Narodowe posiada najcenniejsze obecnie zbiory polskich monet - donosi "Dziennik Polski".
Trzon krakowskich zbiorów stanowi kolekcja Emeryka Hutten Czapskiego. Właśnie w pałacyku Czapskich przy ul. J. Piłsudskiego ma mieścić się siedziba Europejskiego Centrum Numizmatyki.
Obecnie w Muzeum Narodowym w Krakowie można zobaczyć m.in. pierwszą polską złotą monetę, czyli denar Chrobrego, związany ze zjazdem gnieźnieńskim. To jedyny zachowany egzemplarz. W zbiorach podziwiać można także 1 floren Łokietka czy 100 dukatów Zygmunta III Wazy. Takich monet jest na świecie zaledwie kilka.
Poza tym w kolekcji jest też też zbiór donatyw, czyli wielokrotności dukatów bitych przez miasta, jako dary dla władców. To wszystko do 1903 r. prezentowane było w prywatnym muzeum, mieszczącym się przy obecnej ul. J. Piłsudskiego. Następnie monety przekazane zostały miastu Kraków i znalazły się w zbiorach krakowskiego oddziału Muzeum Narodowego.
Prywatne zbiory
Kolekcja do 1939 r. prezentowana była w pałacyku Czapskich, do którego po wojnie wprowadziła się dyrekcja Muzeum Narodowego, przeniesiona z Sukiennic.
Trudności lokalowe uniemożliwiały eksponowanie cennych zbiorów. Dlatego 24 września Muzeum Narodowe w Krakowie złożyło wniosek do programu operacyjnego "Infrastruktura i środowisko", do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, o powołanie w pałacu Czapskich Europejskiego Centrum Numizmatyki Polskiej.
Dzięki temu nie tylko przywrócony zostałby publiczności najcenniejszy w Polsce zbiór numizmatów, który od ponad 60 lat jest niedostępny dla zwiedzających.
Edukacja i badania
Celem tej placówki, która jest jednym z oddziałów Muzeum Narodowego w Krakowie, będą także działania edukacyjne i prace badawcze. Koszt powstania Europejskiego Centrum Numizmatyki Polskiej wyniósłby 27 mln zł, a prace miałyby zostać zakończone w 2013 roku.
Najważniejszą częścią ECNP będzie wystawa stała, która zajmie większość powierzchni ekspozycyjnej pałacyku. Zaprezentowane na niej zostaną najcenniejsze numizmaty ze zbiorów MNK od czasów starożytności, a także część kolekcji starodruków, rękopisów i map, których zbieranie było, obok numizmatyki, drugą pasją Emeryka Hutten-Czapskiego - informuje "Dziennik Polski".
TVN24

LICEALIŚCI ZE SZCZECINA ZNALEŹLI ASTEROIDĘ
Kosmiczne odkrycie Polaków


Naukowcy szukają asteroid, które mogą być zagrożeniem dla naszej planety
nasa.govNieznaną dotąd asteroidę odkryli uczniowie XIII Liceum Ogólnokształcącego ze Szczecina. Młodzi Polacy biorą udział w międzynarodowej kampanii poszukiwania planetoid organizowanej przez NASA.
Dwaj uczniowie liceum ze Szczecina Krzysztof Będkowski i Jakub Zaborowski znaleźli nieznaną dotychczas asteroidę z Pasa Głównego. Znalezisko przybrało nazwę K08SK9B. Licealiści biorą udział w projekcie pod auspicjami NASA i Astronomical Research Institute, która ma na celu poszukiwania planetoid.
Sukces Polaków jest istotny, bo niewielkie asteroidy po odkryciu są sprawdzane pod względem potencjalnego zagrożenia dla Ziemi. Ich orbity są weryfikowane, dzięki czemu możliwe jest ustalenie, czy w przyszłości mogą one uderzyć w powierzchnię naszej planety.
Niebawem do Harvardu
Dane nowo odkrytego obiektu wkrótce trafią również do mieszczącego się na Harvardzie Minor Planet Center. Ośrodek ten gromadzi dane o małych ciałach Układu Słonecznego dla Międzynarodowej Unii Astronomicznej i NASA.
To nie pierwsze odkrycie polskich uczniów. W tym roku mają już na swoim koncie kilkanaście znalezionych asteroid.
Najnowsze odkrycie jest efektem pracy w rozpoczętej na początku października kampanii "Neo", której celem, podobnie jak w poprzednich edycjach, jest odnajdywanie nieznanych dotąd małych obiektów Układu Słonecznego.
Oprócz uczniów liceum ze Szczecina w projekcie biorą udział uczniowie i nauczyciele z Gimnazjum Miejskiego w Toruniu. Szkoły uczestniczą w kampaniach IASC i NEO Confirmation Campaign.
PAP

Czwartek, 2008-10-16

Kard. Dziwisz: ludzie wiązali z nim nadzieję i nie pomylili się

30 lat temu kardynał Karol Wojtyła został wybrany na Stolicę Piotrową. 16 października 1978 roku w Watykanie towarzyszył polskiemu kardynałowi jego wierny przyjaciel i doradca, kardynał Stanisław Dziwisz. Ludzie wiązali z nim nadzieję i nie pomylili się - wspomina kardynał.
Duchowny wspominał w wywiadzie dla TVP Info wydarzenia sprzed trzech dekad. Tuż po konklawe nowo wybrany papież, który słynął ze swojego poczucia humoru, przywitał swojego przyjaciela słowami: "ale dali szkoły".
Kardynał Stanisław Dziwisz podkreślił, że papież Jan Paweł II był świadomy tego, że jako głowa Kościoła Katolickiego oraz przywódca Watykanu będzie musiał konfrontować się zarówno z marksizmem, jak i z kapitalizmem. Najważniejsze były dla niego szacunek dla człowieka, prawa człowieka, suwerenność narodów i bronienie ludzi przed wyzyskiem - wspominał Stanisław Dziwisz.
Kardynał Dziwisz zaznaczył, że pontyfikat Jana Pawła II był bardzo udany. Ludzie wiązali z nim nadzieję i nie pomylili się - on ich nie zawiódł. Ten papież wszystko zmienił - podkreślił duchowny. Jak dodał, każdy jego dzień u boku Ojca Świętego był niezwykle ciekawy i barwny. Szczególnie mocno Jan Paweł II przeżywał to, co wiązało się z jego Ojczyzną - dodał kardynał Dziwisz.
IAR

Sikorski: to prezydent był przewodniczącym delegacji


Udział prezydenta Lech Kaczyńskiego w szczycie UE w Brukseli to łyżeczka dziegciu w beczce miodu - skomentował minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Szef polskiej dyplomacji przyznał, że prezydent był przewodniczącym polskiej delegacji, chociaż - jak mówił - nie był jej członkiem.
Mamy beczkę miodu - szczyt, na którym Polska i kraje, którym przewodziła, osiągnęły olbrzymi sukces i w tej beczce miodu jest ta łyżeczka dziegciu, która się nazywa niekonwencjonalny dodatek do delegacji rządowej - mówił szef MSZ w programie "Kropka nad i" w TVN24.
Dopytywany, czy tym dodatkiem jest prezydent, sprecyzował, że jest nim "wizyta poza delegacją rządową".
Według ministra wszystko co było do uzyskania na środowo-czwartkowym spotkaniu przywódców unijnych osiągnęła polska delegacja rządowa. Podkreślił, że dwa ostatnie dni były najbardziej stresujące od kiedy otrzymał tekę ministra spraw zagranicznych.
Szef polskiej dyplomacji przyznał, że prezydent był przewodniczącym polskiej delegacji, chociaż - jak mówił - nie był jej członkiem. W składzie delegacji zgłoszonej przez rząd do udziału w szczycie był premier Donald Tusk, minister finansów Jacek Rostowski i szef MSZ. Według Sikorskiego gdyby prezydent nie przyjechał do Brukseli sukces Polski były stuprocentowy.
Minister był też pytany dlaczego prezydent nie zdążył na debatę unijnych przywódców na temat Gruzji i w związku z tym nie mógł przekazać informacji od prezydenta tego kraju unijnym politykom.
Prezydent opisując okoliczności spóźnienia mówił, że debata o Gruzji zaczęła się nagle, była całkowicie niespodziewana i trwała zaledwie dwie minuty. Zaznaczył też, że spóźnił się, bo musiał się udać poza budynek Rady Europejskiej, by spotkać się ze swoimi ministrami, którzy nie otrzymali przepustek uprawniających do wejścia do budynków, gdzie odbywał się szczyt.
Szef MSZ powiedział, że liczy na to, iż ktoś go przeprosi za twierdzenie, że to on zakazał wydania przepustek. Szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki mówił w środę, że to właśnie Sikorski zablokował ich wydanie.
Sikorski podkreślił, że stanowisko gruzińskie było znane Francji, przewodniczącej pracom UE, oraz unijnym ministrom spraw zagranicznych. Według niego zapowiadano, że kwestia Gruzji będzie omawiana głównie podczas kolacji szefów dyplomacji krajów UE.
To było wiadomo przed szczytem, że dyskusja będzie wśród ministrów spraw zagranicznych, a na samej Radzie Europejskiej będzie to tylko przyjęcie zapisów konkluzji i tak też się stało - ocenił Sikorski.
Dodał, że prezydent mógł być na sali obrad, albo tuż za drzwiami, wtedy kiedy chciał.
PAP

Emeryci i renciści dostaną świadczenia na korzystniejszych zasadach

Prezydent Lech Kaczyński podpisał nowelizację ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Od 1 stycznia 2009 r. osoby, które nie mają za jakiś okres dokumentów niezbędnych do wyliczenia świadczenia, będą mogły wnioskować o przeliczenie renty lub emerytury.
Za okres nieudokumentowany będzie w ich przypadku brane pod uwagę najniższe wynagrodzenie z tego czasu zamiast - jak dotychczas - tzw. okresów zerowych.
Nowela została przyjęta jednogłośnie przez 407 posłów biorących udział w głosowaniu. Ma ona wejść w życie 1 stycznia 2009 r.
Przeliczenie emerytury, renty lub kapitału początkowego będzie odbywało się na wniosek składany przez zainteresowanych, a nie jak przewidywał pierwotny projekt - z urzędu przez ZUS.
Jeżeli wniosek zostanie złożony w ciągu 12 miesięcy od wejścia w życie noweli planowanego na 1 stycznia 2009 r., otrzymają oni wyższe świadczenie z mocą wsteczną, tj. od początku 2009 r.
Gdyby zrobili to później - dopiero od pierwszego dnia miesiąca, w którym złożyli wniosek. Na wydanie decyzji w sprawie podwyżki świadczenia ZUS będzie miał 60 dni, a nie jak proponowano pierwotnie 30 dni.
Wydłużenie tego okresu, jak i składanie wniosku przez zainteresowanych, jest koniecznością.
Problem z tzw. okresami zerowymi, znacznie obniżającymi emerytury lub renty, wynika z faktu, że zgodnie z obecnymi przepisami podstawowym dokumentem potwierdzającym wysokość wynagrodzenia niezbędnego do ustalenia wymiaru świadczenia jest druk ZUS Rp7 albo legitymacja ubezpieczeniowa z wpisami o okresach zatrudnienia i osiąganym w danym czasie wynagrodzeniu.
Dopuszcza się też zaświadczenia o zarobkach na druku HUS Rp7. Są jednak osoby, które - nie z własnej winy - nie mogą otrzymać żadnego z tych dokumentów, np. z powodu likwidacji zakładu pracy.
Poza tym, do końca 1990 r. pracodawcy nie byli zobowiązani do przechowywania dokumentacji płacowej dłużej niż 12 lat. Dopiero od 1 stycznia 1991 r. okres ten wynosi 50 lat. Ci, którzy chcieliby skorzystać z możliwości przyjęcia za podstawę wymiaru ich emerytury lub renty lub kapitału początkowego składek z 20 lat kalendarzowych dowolnie wybranych z całego okresu zatrudnienia podlegających ubezpieczeniu społecznemu, mogą więc zostać pokrzywdzeni tylko ze względu na brak dokumentów za część z owych 20 lat.
W tej sprawie występował już kilkakrotnie Rzecznik Praw Obywatelskich, a Trybunał Konstytucyjny orzekł, że brak regulacji wskazującej na podstawę wymiaru, choćby w wysokości najniższego wynagrodzenia, w razie braku faktycznej dokumentacji podstawy wymiaru składek, narusza zasadę sprawiedliwości społecznej.
Nowelizacja została przyjęta przez sejm 4 września.
PAP

INDEX


Copyright © Polonijny Link Winnipegu
Kopiowanie w całości jest dozwolone bez zgody redakcji pod warunkiem nie dokonywania zmian w dokumencie.

23-845 Dakota Street, Suite 332
Winnipeg, Manitoba
R2M 5M3
Canada
Phone: (204)254-7228
Toll Free US and Canada: 1-866-254-7228