Polonia Winnipegu
 Numer 78

          11 czerwca 2009      Archiwa Home Kontakt

Wydawca


Bogdan Fiedur
Bogdan Fiedur
 

 

zapisz Się Na Naszą listę


Proszę kliknąć na ten link aby dotrzeć do formularza gdzie można zapisać się na listę dystrybucyjną i w przyszłości otrzymywać biuletyn bezpośrednio od nas.

Aby zapisać się szybko bez wypełniania formularza, proszę wysłać E-mail bez żadnego tekstu poprzez kliknięcie tego linku.

 

 

Przyłącz się

Jeśli masz jakieś informacje dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z naszymi czytelnikami, to prześlij je do nas. Mile widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować nas o wszystkich wydarzeniach polonijnych.

 

 

Promuj polonię

Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w Winnipegu w bardzo prosty sposób.  Mój apel jest aby dodać dwie linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.

Tutaj są instrukcj
e jak dodać stopkę używając Outlook Express.

Kli
knij Tools-->Options --> Signatures

Zaznacz poprzez kliknięcie
Checkbox gdzie pisze

Add signature to all outgoing messages


W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.

Polonijny link Winnipegu
http://www.polishwinnipeg.com

albo

Polish Link for Winnipeg
http://www.polishwinnipeg.com


Po tym kliknij Apply

I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express

Polonijny Biuletyn Informacyjny w Winnipegu


INDEX

 

WIADOMOŚCI PROSTO Z POLSKI

Środa, 2009-06-10

Polska pokieruje oczyszczaniem Bałtyku z broni chemicznej

Polska będzie kierować flagowym projektemunijnej Strategii rozwoju regionu Morza Bałtyckiego, który ma ocenić potrzebę oczyszczenia Bałtyku z zalegającej na jego dnie broni chemicznej - powiedziała komisarz ds. regionalnych Danuta Huebner.
- Polska zaoferowała się do kierowania projektem, który sporządzi solidne mapy i zrobi generalną analizę sytuacji. To dotyczy nie tylko składu broni chemicznej, ale także toksycznych wraków statków. Polska będzie przewodniczyć temu projektowi - powiedziała Huebner.
Komisarz podkreśliła, że celem projektu nie jest jeszcze oczyszczenie samego Bałtyku, ale pokazanie, że tam jest problem i że Bałtyk trzeba oczyścić.
Huebner zapewniła, że Strategia Morza Bałtyckiego nie przewiduje finansowania z budżetu UE żadnego projektu dotyczącego budzącego kontrowersje w Polsce Gazociągu Północnego. Ma on przebiegać właśnie po dnie Morza Bałtyckiego. Ekolodzy ostrzegają, że budowa może uwolnić niebezpieczne dla środowiska złoża zalegającej w Bałtyku od czasu II wojny światowej broni chemicznej.
W środę KE Komisja Europejska przedstawiła propozycję strategii UE dla zamieszkanego przez blisko 100 mln ludzi regionu Morza Bałtyckiego.
Strategia obejmuje na razie 80 sztandarowych projektów, spośród których niektóre zostały już uruchomione. Obejmują one projekty mające na celu poprawę środowiska (np. dzięki oczyszczaniu ścieków), promowanie innowacji w małych i średnich przedsiębiorstwach, polepszenie połączeń komunikacyjnych, stworzenie systemów reagowania w razie wypadku. Jeden z projektów zakłada np., że do 2013 roku linia kolejowa "Rail Baltica" połączy Warszawę z Tallinem, umożliwiając pociągom docelową prędkość 120 km/h.
Celem strategii jest koordynacja działań instytucji, w tym narodowych i regionalnych, oraz przedsiębiorców i organizacji pozarządowych już zajmujących się problemami regionu, a także lepsze wykorzystanie unijnych funduszy strukturalnych (50 mld euro na lata 2007-13) przewidzianych na konkretne projekty w regionie Morza Bałtyckiego.
Potrzebę stworzenia unijnej strategii Morza Bałtyckiego KE uzasadnia istnieniem naglących problemów, z jakimi zmaga się region. A są to pogarszający się stan wody (ze względu na nadmierne zrzuty azotanów i fosforanów, co stanowi zagrożenie dla jego różnorodności biologicznej), a także bariery handlowe, problemy z dostawami energii (izolacja Litwy, Łotwy i Estonii) i niedostateczne połączenia komunikacyjne (np. podróż pociągiem z Warszawy do Tallina trwa 36 godzin).
Strategia, jak tłumaczyła Huebner, jest projektem unijnym, a więc zaadresowanym w pierwszym rzędzie do ośmiu nadbałtyckich państw UE. Ale będzie gotowa do włączenia się we współpracę także Rosji, Norwegii i Islandii.
Strategia, zdaniem komisarz, jest jednym z głównych priorytetów szwedzkiego przewodnictwa w drugiej połowie 2009 roku. We wrześniu ma się odbyć w Sztokholmie wielka międzynarodowa konferencja państw i innych instytucji zainteresowanych Strategią.
Inga Czerny PAP

RPO zajął sie sprawą pobicia aktorki ze spotu PiS

Rzecznik Praw Obywatelskich zajął się sprawą pobicia aktorki Anny Cugier-Kotki. Pismo w tej sprawie zostało skierowane do komendanta stołecznego policji - powiedziała Marta Kukowska z biura RPO Janusza Kochanowskiego.
Sprawa została wszczęta z urzędu. Rzecznik poprosił szefa stołecznej policji o wyjaśnienie, dlaczego policjanci odmówili pomocy pobitej kobiecie, która zagrała w niedawnym wyborczym spocie Prawa i Sprawiedliwości, a dwa lata wcześniej - w spocie Platformy Obywatelskiej.
Marta Kukowska podkreśliła, że Janusz Kochanowski rozważa też zwrócenie się do Naczelnej Rady Adwokackiej, by wyjaśnić, dlaczego Annie Cugier-Kotce pomocy odmówili prawnicy. RPO czeka też na reakcję samej poszkodowanej, która ma ujawnić personalia tych prawników, którzy nie chcieli jej pomóc.
Aktorka twierdzi, że w sobotę rano została pobita przed własnym domem w Warszawie. Utrzymuje też, że policja nie chciała przyjąć zgłoszenia o jej pobiciu. Rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Sokołowski odrzuca te oskarżenia i dodaje, że dopóki pokrzywdzona nie złoży wniosku, policja nie może rozpocząć ścigania sprawców.
Sprawa nabrała wymiaru politycznego. Prezes PiS Jarosław Kaczyński wezwał szefa MSWiA do osobistego nadzoru nad śledztwem dotyczącym pobicia aktorki. Powiedział, że oczekuje energicznych działań ze strony policji i wymiaru sprawiedliwości. Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego jest to zdarzenie skandaliczne i nie ma najmniejszej wątpliwości, że chodziło o motywy polityczne. PiS zaoferował Annie Cugier-Kotce wsparcie w postaci pomocy prawnej lub - jeśli będzie trzeba - wynajęcia ochroniarza.
Marszałek sejmu uważa tymczasem, że nie należy nadawać rangi politycznej pobiciu aktorki, która wystąpiła w spocie PiS. Bronisław Komorowski zaapelował o powstrzymanie się od politycznego komentarza w tej sprawie.
Anna Cugier-Kotka w wyborach do Parlamentu Europejskiego udzieliła poparcia partii Jarosława Kaczyńskiego. Wcześniej, w kampanii parlamentarnej w 2007 roku, zagrała w klipie reklamującym PO. W spocie wyborczym PiS mówiła, że rząd PO ją zawiódł i dała mu żółtą kartkę. Jak mówi, po jego emisji otrzymywała obraźliwe sms-y i maile.
IAR

IPN udostępni listę ofiar i katów

Już w czerwcu Instytut Pamięci Narodowej udostępni dziennikarzom i badaczom 30 razy więcej informacji niż znalazło się na tzw. liście Wildsteina - podaje "Rzeczpospolita" powołując się na informacje szefa IPN Janusza Kurtyki.
Rafał Leśkiewicz, zastępca dyrektora Biura Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów IPN dodaje w rozmowie z gazetą, że o ile dotychczas w bazie Instytutu było około 100 tys. pojedynczych zapisów archiwalnych dotyczących danej osoby, to w nowej bazie znajduje się ich półtora miliona. Zapowiada też, że po wakacjach będzie drugie tyle.
Nowa baza zawierająca dane z kartotek komunistycznego MSW dotyczy nie tylko agentów, ale również osób inwigilowanych i tych których bezskutecznie starano się namówić do współpracy. Gazeta przewiduje, że ułatwi ona lustrację, bo zasoby te zawierają kopie donosów również tych agentów, których teczki zostały zniszczone i pozwolą ze 100% pewnością zidentyfikować konkretną osobę.
PAP

Wtorek, 2009-06-09

PSL rozlicza wybory: zawiniła frekwencja na wsi

Niska frekwencja na wsi spowodowała, że PSL uzyskało w eurowyborach 7% głosów, a nie - jak oczekiwano - 10%. Z kolei zmniejszenie liczebności polskiej reprezentacji w PE z 54 do 50 osób przyczyniło się do tego, że ludowcy zdobyli tylko 3 mandaty - tak politycy PSL, podsumowują kampanię wyborczą.
W niedzielnych eurowyborach PSL uzyskało 7,01% poparcia, co dało ludowcom 3 mandaty europosłów. W wyborach do Parlamentu Europejskiego pięć lat temu przy niższym wyniku - 6,34% - PSL uzyskało 4 mandaty.
Wiceszef partii Jan Bury podkreślił, że Stronnictwo miałoby 4 eurodeputowanych, gdyby nadal Polacy wybierali 54-osobową reprezentację do europarlamentu tak, jak przed pięciu laty. Tymczasem w związku z przystąpieniem do Unii Europejskiej Rumunii i Bułgarii liczba polskich europosłów zmniejszyła się do 50.
- Szkoda tego jednego mandatu, którego nie dostaniemy, ale generalnie jesteśmy zadowoleni - mówiła koordynująca kampanię do PE posłanka Ewa Kierzkowska.
Janusz Piechociński, który bez powodzenia ubiegał się o mandat europosła z Warszawy, przyznał, że ludowcy oczekiwali lepszego wyniki - ok. 10% głosów. Jednak, zarówno on, Jan Bury, jak i Andrzej Grzyb, który dostał się do PE, oceniają, że gorszy od oczekiwań wyniki PSL to efekt niskiej frekwencji na wsi i w małych miasteczkach.
Frekwencja w eurowyborach wyniosła 24,53%, przy czym w miastach - jak wynika z danych PKW - było to 28,51%, a na wsiach - 17,83%. Według szefa klubu Stronnictwa Stanisława Żelichowskiego podsumowanie kampanii jeszcze się nie zakończyło, ale - jak zaznaczył - debata będzie się toczyła wewnątrz partii. Podsumowanie kampanii nie wyczerpuje jednak tematów do debaty w PSL po eurowyborach. Kierownictwo Stronnictwa ma się zastanawiać kto zastąpi w fotelu wicemarszałka Sejmu Jarosława Kalinowskiego, który dostał się do PE.
Z rozmów z politykami PSL wynika, że w partii rozważane są dwie koncepcje. Pierwsza, by nowym wicemarszałkiem został polityk z dużym doświadczeniem. W tym kontekście pojawiają się m.in. nazwiska byłego marszałka Sejm Józefa Zycha i byłego wicemarszałka Franciszka Stefaniuka.
Druga koncepcja mówi, że nowym wicemarszałkiem powinna zostać osoba dotychczas nieznana, najlepiej młoda, by mogła pracować na kapitał polityczny swój i PSL. Być może kandydatką tej części polityków Stronnictwa, którzy chcieliby takiego rozwoju wypadków, będzie posłanka Ewa Kierzkowska.
Kalinowski powiedział, że kandydatów jest tylu, ile PSL ma posłów. Dodał jednak, że to głos szefa Stronnictwa Waldemara Pawlaka będzie bardzo istotny w tej sprawie. Klub PSL ma zdecydować kogo rekomenduje na to stanowisko na przyszłotygodniowym posiedzeniu. Ludowcy będą też musieli zdecydować kto zostanie nowym szefem komisji ds. UE, której przewodniczący Andrzej Grzyb przenosi się z Wiejskiej do Brukseli.
PAP

Włoski musical zakończył kongres "Jan Paweł II z Młodymi"

Włoską operą liryczno-rockową Rafaela Avallone "Papaboys forever" - rzecz o tajemnicy miłości, zakończył się w Kielcach trzydniowy, międzynarodowy kongres młodzieży "Jan Paweł II z Młodymi".
Spektaklem tym organizator kongresu - Stowarzyszenie "Nadzieja Rodzinie" - chciał zwrócić uwagę na świat młodych katolików, których połączył papież Jan Paweł II i jego nauczanie. Autor opery ukazał w niej dobre uczucia i chrześcijańskie wartości niosącego nadzieję "pokolenia Wojtyły".
Operę przedstawiono w amfiteatrze Kadzielnia. Młodym włoskim wokalistom towarzyszyła orkiestra symfoniczna Filharmonii Świętokrzyskiej pod dyrekcją Jacka Rogali i chór studencki Uniwersytetu Humanistyczno-Przyrodniczego Jana Kochanowskiego. W roli narratora wystąpił Igor Michalski. Wykonawców oklaskiwało około dwóch tysięcy widzów.
"Papaboys forever", to historia sześciu chłopców i sześciu dziewcząt - 12 "apostołów papieża" z różnych kontynentów - którzy poznają się dzięki pielgrzymowaniu Jana Pawła II. Ich postawy życiowe przeciwstawione zostają grupie rówieśników, która dała się opanować przez agresję, seks, narkotyki, alkohol i przemoc. Walka dobra ze złem nie obywa się bez ofiar.
Premiera opery "Papaboys forever" odbyła się - z sukcesem - 30 października zeszłego roku na Uniwersytecie Papieskim Seraphicum w Rzymie, podczas międzynarodowego zjazdu "Watykan II - Jan Paweł II". Obejrzeli ją wówczas kardynałowie ze wszystkich stron świata i ambasadorzy akredytowani przy państwie watykańskim.
Kielecki kongres - na którym spotkała się młodzież z Włoch Izraela, Niemiec, Słowacji i Polski - wpisał się w kalendarz obchodów 25. rocznicy wręczenia przez Jana Pawła II krzyża młodym podczas Światowych Dni Młodzieży oraz 30. rocznicy pierwszej wizyty papieża-Polaka w ojczyźnie.
Uczestnicy kongresu skierowali na zakończenie "orędzie do młodych". Zaapelowali w nim do rówieśników słowami Jana Pawła II: - Drodzy, niech was nie zadowala nic co jest poniżej najwyższych ideałów! Nie dajcie się zniechęcić tym, którzy rozczarowani życiem nie słyszą głębszych i bardziej autentycznych pragnień ich serca.
PAP

Tusk oficjalnie potwierdzi kandydaturę Buzka

Premier Donald Tusk poinformował, że oficjalnie potwierdzi w rozmowie z przewodniczącym frakcji chadeków w Parlamencie Europejskim Josephem Daulem kandydaturę Jerzego Buzka na szefa europarlamentu. W tej frakcji w PE są posłowie PO i PSL.
- Jeszcze dzisiaj formalnie potwierdzę kandydaturę w rozmowie z szefem naszej frakcji parlamentarnej panem Josephem Daulem - powiedział Tusk.
Podkreślił, że kandydatura Buzka na szefa PE jest już znana. - To jest Parlament Europejski, więc to zgłoszenie będzie należało do eurodeputowanych, mówię o formalnym zgłoszeniu, natomiast wszyscy w Europie wiedzą, że Jerzy Buzek jest kandydatem na szefa europarlamentu - zaznaczył szef rządu.
O to kto będzie kandydatem frakcji chadeckiej na stanowisko szefa PE rywalizują Buzek oraz Włoch Mario Mauro - kandydat Ludu Wolności, partii premiera Włoch Silvio Berlusconiego.
Premier stwierdził, że jest dobrej myśli jeśli chodzi o kandydaturę Buzka. Według niego wyniki wyborów pokazały, że Włosi zostali zdystansowani.
- Nie wiem co spowodowało, że te wyniki są trochę słabsze niż się spodziewał nasz przyjaciel Silvio Berlusconi - ironizował Tusk.
Tuż przed wyborami włoskie media opublikowały zdjęcia z rezydencji Berlusconiego Villa Certosa na Sardynii, na których widać roznegliżowane dziewczęta, a także samego Berlusconiego spacerującego po parku posiadłości z kobietą oraz w towarzystwie gości.
Z kolei marszałek sejmu Bronisław Komorowski (PO) ocenił, że - ze względu na wynik wyborów do europarlamentu w Europie i Polsce - szanse Buzka rosną.
Jak dodał, ważny jest też świetny wynik Buzka w eurowyborach - blisko 400 tys. głosów. - Buzek potwierdził opinię o sobie jako świetnym parlamentarzyście europejskim. Jest powszechnie znanym i cenionym człowiekiem - uważa Komorowski.
Marszałek przypomniał też, że dobry wynik uzyskała chadecja niemiecka, która popiera kandydaturę Buzka.
- Mamy nadzieję i są to nadzieje poparte już rachunkami, że wszystko zmierza w kierunku szczęśliwego zakończenia polskich starań o to, aby po raz pierwszy Polak objął funkcję przewodniczącego Parlamentu Europejskiego - zaznaczył.
Zastrzegł jednocześnie, że żadne ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły. - Nie należy mówić hop, zanim się nie przeskoczy. Otwiera się w tej chwili etap negocjacji. Trzymam kciuki za rząd polski i Jerzego Buzka. Jestem głęboko przekonany, że stoimy w obliczu wielkiej szansy na prestiżowy sukces Polski - dodał.
PAP 

Poniedziałek, 2009-06-08

Są już oficjalne wyniki eurowyborów!

Państwowa Komisja Wyborcza ogłosiła wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego w Polsce.
Wybierano 50 europosłów wśród 1293 kandydatów z 12 komitetów wyborczych. Frekwencja wyborcza wyniosła 24,53%.
Na listę nr 1. - KW UPR - oddano 81 146 tys. głosów - 1,1%
Na listę nr 2. - KW PSL - oddano 516 146 głosów - 7,01% - 3 mandaty
Na listę nr 3. - KW Samoobrona - oddano 107 185 - 1,46%
Na listę nr 4. - KW PPP - oddano 51 872 głosów - 0,70%
Na listę nr 5. - KW Libertas - oddano 83 754 głosy - 1,14%
Na listę nr 6. - KW SLD-UP - oddano 908 765 głosów - 12,34% - 7 mandatów
Na listę nr 7. - KKW Porozumienie dla Przyszłości Centrolewica oddano 179 602 głosów - 2,44%
Na listę nr 8. - KW Prawica RP - oddano 143 966 głosów - 1,95%
Na listę nr 9. - KW Platforma Obywatelska - oddano 3 mln 271 852 - 44,43% - 25 mandatów
Na listę nr 10. - KW Prawo i Sprawiedliwość - oddano 2 017 607 głosów - 27,40% - 15 mandatów
Na listę nr 11. - KW Polska Partia Socjalistyczna - oddano 1331 głosów - 0,2%
Na listę nr 12. - KKW Naprzód Polsko-Piast - oddano 1537 głosów - 0,2%
Z list PSL do europarlamentu dostali się: Andrzej Grzyb, Jarosław Kalinowski, Czesław Siekierski.
SLD-UP zdobyło 7 mandatów: Lidia Geringer d'Oedenberg, Adam Gierek, Bogusław Liberadzki, Wojciech Olejniczak, Joanna Senyszyn, Marek Siwiec, Janusz Zemke .
Platformę Obywatelską reprezentować będą: Piotr Borys, Jerzy Buzek, Małgorzata Handzlik, Jolanta Hibner, Danuta Hubner, Danuta Jazłowiecka, Elżbieta Jędrzejewska, Filip Kaczmarek, Lena Kolarska-Bobińska, Janusz Lewandowski, Krzysztof Lisek, Elżbieta Łukacijewska, Bogdan Marcinkiewicz, Sławomir Nitras, Jan Olbrycht, Jacek Protasiewicz, Jacek Saryusz-Wolski, Joanna Skrzydlewska, Bogusław Sonik, Róża Thun, Rafał Trzaskowski, Jarosław Wałęsa, Paweł Zalewski, Artur Zasada, Tadeusz Zwiefka.
PiS zdobyło 15 mandatów: Adam Bielan, Tadeusz Cymański, Ryszard Czarnecki, Marek Gróbarczyk, Michał Kamiński, Paweł Kowal, Jacek Kurski, Ryszard Legutko, Marek Migalski, Mirosław Piotrowski, Tomasz Poręba, Konrad Szymański, Jacek Włosowicz, Janusz Wojciechowski, Zbigniew Ziobro. wp.pl

Wojciech Cejrowski wraca do TVP

Były protesty fanów, było oburzenie polityków, był list Rzecznika Praw Obywatelskich w sprawie zdjęcia z ramówki TVP audycji Wojciecha Cejrowskiego. Tymczasem telewizja mówiła, że przywróci program podróżnika - który zaangażował się w kampanię wyborczą - ale po wyborach. Jak zapowiedziała, tak zrobiła - informuje Dziennik.pl.
Program telewizyjny na najbliższy tydzień zawiera pozycję o nazwie „Boso przez świat”. Ma zostać wyemitowany o w niedzielę o godzinie 10.00 w TVP2.
Afera z Wojciechem Cejrowskim, którego chwilowo zdjęto z radiowych i telewizyjnych ramówek za to, że wystąpił w spocie Prawicy Rzeczypospolitej - zbulwersowała też część opinii publicznej. Powstał nawet specjalny portal paniewojtku.pl, w którym internauci udzielali poparcia Cejrowskiemu.
TVP argumentowała zawieszenie Cejrowskiego jego zaangażowaniem w kampanię wyborczą KW Prawica Rzeczypospolitej. - "Decyzja ta podjęta została w trosce o zapewnienie rzetelności i bezstronności przebiegu kampanii wyborczej" - głosił ubiegłotygodniowy komunikat TVP.
Dziennik.pl

20 posłów przejdzie z sejmu do PE - kto zajmie ich miejsce?

Po wyborach do Parlamentu Europejskiego zmiany nastąpią również w sejmie. Wszystko wskazuje na to, że niemal 20 posłów przeniesie się z ław sejmowych do europarlamentu.
Dotychczasowe informacje o wynikach wyborów wskazują, że z sejmem pożegnają się m.in. Zbigniew Ziobro (PiS), Paweł Zalewski (PO), Joanna Senyszyn (SLD), Jacek Kurski (PiS), Jarosław Kalinowski (PSL).
Miejsce posłów, którzy zdobyli mandaty w PE, zajmą kandydaci z tej samej listy, którzy uzyskali następny w kolejności wynik w wyborach parlamentarnych w 2007 roku.
Według najnowszych danych szanse na wejście do PE ma obecny szef klubu Lewicy Wojciech Olejniczak. Jego następcą w ławach poselskich, mógłby zostać łódzki samorządowiec Sylwester Pawłowski, który był już posłem SLD w poprzedniej kadencji.
- Miejsce po Ziobrze zajmie w sejmie i klubie PiS Zbysław Owczarski, dotychczasowy radny PiS w sejmiku województwa małopolskiego - poinformował wiceszef PiS w Małopolsce, poseł Andrzej Adamczyk.
Dzięki rozstrzygnięciom w wyborach do PE klub PiS powiększy się o jedną osobę. Stanie się tak dlatego, że Paweł Zalewski zdobył w 2007 r. mandat z list PiS, później odszedł z tej partii i klubu, a niedawno związał się politycznie z PO.
Jednak za niego mandat poselski otrzyma następna osoba z najlepszym wynikiem z listy PiS w 2007 r. Może to być Wojciech Szczęsny Zarzycki - obecnie polityk Stronnictwa "Piast" i radny sejmiku województwa łódzkiego, który w przedterminowych wyborach parlamentarnych startował z listy PiS.
Mandat poselski po Jacku Kurskim może objąć 61-letnia lekarz pediatra i anestezjolog Daniela Chrapkiewicz, pracująca obecnie w przychodni w Starogardzie Gd. Była już posłanką, zastępując w grudniu 2005 r. Hannę Foltyn-Kubicką, która wówczas objęła mandat do PE w miejsce Anny Fotygi.
Nowym posłem na miejsce Joanny Senyszyn z SLD może zostać 65- letni Władysław Szkop ze Słupska, z wykształcenia lekarz. Był trzykrotnie posłem z listy SLD w 1993, 1997 i 2001 r. W kwietniu 2004 r. przeszedł do założonej przez Marka Borowskiego Socjaldemokracji Polskiej i jej klubu parlamentarnego.
Wicemarszałka sejmu Jarosława Kalinowskiego (PSL) będzie mógł zastąpić Krzysztof Borkowski - absolwent Akademii Podlaskiej w Siedlcach, radny sejmiku województwa mazowieckiego.
Miejsce w Sejmie po Januszu Zemke (SLD) mógłby objąć b. dziennikarz telewizyjny i poseł Sojuszu w V kadencji Sławomir Jeneralski, który w wyborach 2007 r. uzyskał trzeci wynik na liście Lewicy i Demokratów (po posłach Zemke i Annie Bańkowskiej). Jeneralski w środę ma zdecydować, czy zostanie posłem.
Jolantę Hibner (PO) prawdopodobnie zastąpi Krzysztof Madej - absolwent Akademii Medycznej w Warszawie.
Na miejsce po Jarosławie Wałęsie (PO), który do PE startował z ostatniego miejsca na liście gdańskiej, może liczyć 29-letnia Agnieszka Pomaska - wiceprzewodnicząca Rady Miasta Gdańska i sekretarz Regionu Pomorskiego Platformy Obywatelskiej.
Szanse na mandat ma także Konstanty Miodowicz (PO), którego miejsce na Wiejskiej mógłby zająć Zdzisław Wrzałka - wiceprzewodniczący świętokrzyskiej PO.
Radna ze Świnoujścia Irena Kurszewska zajmie prawdopodobnie w ławie poselskiej miejsce posła PO Sławomira Nitrasa. Wprawdzie kolejny na liście po Nitrasie jest Cezary Atamańczuk, jednak według jego wcześniejszych deklaracji "nie rozważa" on przyjęcia mandatu poselskiego.
Atamańczuk b. samorządowiec z podszczecińskich Polic został w kwietniu br. oskarżony m.in. o posiadanie narkotyków, prowadzenie samochodu pod ich wpływem oraz złożenie policjantowi korupcyjnej propozycji. Jak powiedział szef zachodniopomorskiej PO Sebastian Karpiniuk, "Irena Kurszewska jest gotowa przyjąć mandat poselski". Sama zainteresowana powtórzyła tę deklarację.
Na mandat poselski po Tadeuszu Cymańskim (PiS) może liczyć b. prezes Stoczni Gdańsk 39-letni Andrzej Jaworski; z wykształcenia etnolog i politolog. Obecnie jest radnym PiS w sejmiku pomorskim i pełni społecznie funkcję prezesa Fundacji Stoczni Gdańskiej, która pomaga obecnym i byłym pracownikom tego zakładu.
Szansę na mandat ma także posłanka PiS Izabela Kloc. Gdyby faktycznie okazało się, że wyjedzie do PE, jej miejsce będzie mógł zająć Czesław Sobierajski - w przeszłości działacz Porozumienia Centrum, od 2006 r. w PiS; poseł na Sejm X, I i III kadencji, radny sejmiku śląskiego.
Radny miejski z Przemyśla Marek Rząsa to potencjalny następca Elżbiety Łukacijewskiej (PO). W ostatnich wyborach do Sejmu w 2007 r. w okręgu krośnieńsko-przemyskim, Rząsa uzyskał na liście PO czwarty wynik wyborczy.
Gdyby w PE znalazła się Danuta Jazłowiecka (PO) to jej następczynią mogłaby być Janina Okrągły - lekarz kardiolog z Prudnika, kierownik tamtejszej przychodni lekarskiej, b. radna powiatu prudnickiego.
Szanse na zdobycie mandatu do PE z okręgu warmińsko-mazursko- podlaskiego ma także Krzysztof Lisek (PO) - poseł i szef sejmowej komisji spraw zagranicznych. Jego miejsce w sejmie mogłaby zająć Alina Kopiczyńska - obecna burmistrz Nowego Miasta Lubawskiego. Powiedziała jednak, że nie przyjmie mandatu posła, bo chce do końca kadencji pracować w samorządzie.
Następną osobą z największa liczbą głosów jest Piotr Cieśliński - radny powiatu Lidzbarka Warmińskiego i członek zarządu powiatu lidzbarskiego. Cieśliński ma 30 lat od 2002 roku jest w Platformie Obywatelskiej. Zapytany, czy przyjmie mandat posła, odpowiedział, że startował w wyborach po to, by zostać posłem. Zastrzega jednak, że chce poczekać na oficjalne wyniki.
Z kolei gdyby do europarlamentu dostał się Paweł Kowal z PiS, jego miejsce mógłby zająć mogliby zająć Kazimierz Hajda.
W przypadku wyboru posła Andrzeja Grzyba (PSL), jego miejsce w sejmie z okręgu kalisko-leszczyńskiego mógłby zająć 45-letni Piotr Walkowski z Wysocka Wielkiego pod Ostrowem Wielkopolskim.
Walkowski kandydował w eurowyborach z piątego miejsca wielkopolskiej listy PSL. Z zawodu jest rolnikiem. Jest także prezesem Wielkopolskiej Izby Rolniczej i przewodniczącym Rady Powiatu w Ostrowie Wielkopolskim.
PAP  

Niedziela, 2009-06-07

"Nie sprawdziły się czarne scenariusze ws. frekwencji"

Zdaniem wiceszefa prezydenckiej kancelarii Władysława Stasiaka "należy wyrazić radość" z frekwencji w eurowyborach, gdyż nie sprawdziły się czarne scenariusze przewidujące udział w nich jedynie kilkunastu procent Polaków.
Minister ocenił, że "poskutkowało" wielkie zaangażowanie prezydenta Lecha Kaczyńskiego w to, aby zachęcać Polaków do wzięcia udziału w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Z telefonicznego sondażu Millward Brown SMG/KRC dla TVN24 wynika, że frekwencja w wyborach do PE wyniosła 27,4%. Według sondażu Instytutu Badania Opinii Homo Homini dla Polsatu News frekwencja do godz. 21.30 wyniosła 27%.
Natomiast według danych Państwowej Komisji Wyborczej, do godz. 18.00 frekwencja wyniosła 18,24%, a w Warszawie - 27,75%.
- Frekwencja nie jest taka zła, należy wyrazić radość z tego, że około 27% rodaków zdecydowało się wziąć udział w głosowaniu - oświadczył wiceszef kancelarii prezydenta.
Pytany, czy prezydent byłby zadowolony z takiej frekwencji odparł, że "w pełni nie". - Ale na pewno byłby zadowolony z tego, że nie sprawdziły się zapowiedzi i do eurowyborów nie poszło tylko kilkanaście procent Polaków - dodał.
Stasiak podkreślał, że należą się gratulacje tym, którzy poszli do wyborów, ale też dalsze apelowanie do tych, którzy jednak zdecydowali się zostać w domu. - Wyrazy uznania dla tych, którzy poszli do wyborów, bo okazali się praktykami demokracji - podkreślił.
Jego zdaniem, Polacy uczą się nie tylko funkcjonowania w Unii Europejskiej, ale też korzystania z demokracji.
Stasiak podkreślił, że w Parlamencie Europejskim powinna być silna reprezentacja Polski, tak by móc skutecznie bronić naszych interesów.
Pierwsze sondażowe wyniki przeprowadzone dla TVN 24, TVP oraz Polsat News, wykazały, że największym poparciem Polaków w wyborach do europarlamentu cieszyli się kandydaci PO; potem kolejno - kandydaci PiS, SLD-UP i PSL.
PAP

Sensacyjne notatki pomogą wyjaśnić największą aferę RP?

Po osiemnastu latach od tajemniczej śmierci Michała Falzmanna, inspektora NIK badającego aferę FOZZ, odnalazły się jego prywatne kalendarze. Zapiski, do których dotarł portal tvp.info, być może pozwolą w pełni odkryć kulisy funkcjonowania FOZZ.
W kalendarzach Michała Falzmanna, do których dotarł portal tvp.info, są zapiski z kontroli Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego, precyzyjne informacje na temat spółek i banków, do których trafiały pieniądze z Funduszu, nazwiska osób, które organizowały cały proceder, daty, kwoty i numery przelewów. Zanotowane są też miejsca i daty spotkań inspektora NIK z najważniejszymi urzędnikami państwowymi, m.in. z ówczesnym premierem Janem Krzysztofem Bieleckim i szefami Narodowego Banku Polskiego.
Niektóre zapiski Falzmanna, w tym część notatek wyniesionych przez niego z Najwyższej Izby Kontroli, zaginęły w lipcu 1991 roku podczas włamania do jego domu. Sprawców tego włamania nie odnaleziono, a śledztwo szybko umorzono.
Tymczasem, jak ustalił portal tvp.info, Falzmann skrupulatnie przepisywał wszystkie informacje do dwóch kalendarzy. Dwa tygodnie przed śmiercią zdeponował je u swojego bliskiego przyjaciela, do którego udało się dotrzeć dziennikarzom tvp.info. Dzięki niemu nienaruszone notatki przetrwały wiele lat.
- Informacje zawarte w kalendarzach powinny przyczynić się do całkowitego wyjaśnienia afery FOZZ, a być może także do pociągnięcia do odpowiedzialności osób, które później tuszowały tę sprawę i przeszkadzały w śledztwie - mówi, oceniając notatki, prof. Mirosław Dakowski, autor książki „Via bank i FOZZ” odsłaniającej kulisy największej afery z okresu transformacji ustrojowej.
Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego został powołany na mocy ustawy z lutego 1989 roku. Jego zadaniem był niejawny skup polskich długów zagranicznych po niższych cenach. Pieniądze przeznaczone na ten cel zostały jednak z FOZZ wyprowadzone za granicę przez podstawione spółki, głównie Universal, kierowany przez Dariusza Przywieczerskiego (dziś poszukiwanego międzynarodowym listem gończym). Straty Skarbu Państwa szacuje się na 16 bilionów złotych. Cały proceder zorganizowały osoby związane z wojskowymi służbami specjalnymi PRL.
Sprawę FOZZ badał Michał Falzmann, młody kontroler NIK. W latach 1990-1991 odkrył szczegóły przepływu pieniędzy, wskazał spółki i banki, które w tym uczestniczyły oraz osoby za to odpowiedzialne. O aferze poinformował najważniejszych urzędników państwowych. 17 lipca 1991 roku, dzień po odsunięciu go od badania sprawy FOZZ, zmarł na zawał serca. Miał zaledwie 38 lat. Śledztwo w jego sprawie szybko zostało umorzone.
W sprawie FOZZ skazano m. in. byłego prezesa funduszu Grzegorza Żemka i główną księgową - Janinę Chim. Żemek odbywa karę 9 lat pozbawienia wolności w więzieniu na warszawskim Mokotowie. Janina Chim, skazana na 6 lat więzienia, skorzystała z prawa do przedterminowego zwolnienia w marcu 2008 roku.
Leszek Szymowski tvp.info

Ostatni dzień festiwalu "Dwa teatry"

Dziś ostatni dzień 9. Festiwalu Teatru Polskiego Radia i Teatru Telewizji "Dwa Teatry" w Sopocie. Upłynie on na przygotowaniach do uroczystej gali rozdania nagród. Odbędą się też ostatnie prezentacje konkursowych spektakli i słuchowisk.
W Kinie Polonia będzie można obejrzeć, między innymi, telewizyjną wersję głośnego przedstawienia Teatru Ósmego Dnia "Teczki", czy "Przesilenie" Davida Hare'a w reżyserii Waldemara Krzystka.
W Teatrze Kameralnym miłośnicy teatru wyobraźni będą mogli wysłuchać między innymi, słuchowiska w reżyserii Janusza Zaorskiego "Novecento" czy "Osiedle" Lidii Amejko w reżyserii Jana Warenyci. Zaplanowano także spotkania z gwiazdami: Haliną Łabonarską, Dominiką Ostałowską i Anną Dereszowską.
Tegoroczny festiwal dedykowany jest zmarłemu w ubiegłym roku wybitnemu reżyserowi Krzysztofowi Zaleskiemu. Dziś sopockiej publiczności zostanie przedstawiona radiowa twórczość artysty. Odtworzone zostaną fragmenty wybranych słuchowisk w reżyserii i adaptacji Krzysztofa Zaleskiego - "Pornografii" Gombrowicza czy "Miasta" Marka Nowakowskiego. W tym roku po raz pierwszy zostanie też wręczona specjalna nagroda im. Krzysztofa Zaleskiego za - jak mówi regulamin - "twórczość odrzucającą stereotypy i łatwe nowinki, umocowaną w pamięci i historii, dotyczącą problemów współczesności".
Laureatów tegorocznego festiwalu poznamy wieczorem, podczas uroczystej gali. Transmisję uroczystości można obejrzeć o godzinie 21.00 w TVP Kultura. Retransmisję wydarzenia zaplanowano jutro o 23.00 w TVP1.
IAR

Sobota, 2009-06-06

Ruszyło 13. międzynarodowe spotkanie młodych w Lednicy

Na polach lednickich koło Gniezna trwa trzynaste międzynarodowe spotkanie młodych. W czasie uroczystej Mszy Świętej Abp Życiński przypomniał, że tajemnica Trójcy Świętej jest niemożliwa do ogarnięcia przez ludzką wiedzę. Powiedział młodym, że wyjaśnienie tego misterium jest tak samo trudne jak opisanie wielu oczywistych rzeczy.
- Gdyby ktoś chciał opowiedzieć znajomym z innego kontynentu czym się różni zapach bzu od zapachu konwalii, albo gdybyśmy chcieli opowiedzieć niewidomemu, jak wygląda tęcza - nie wyrazimy tej prawdy w słowach, chociaż doskonale dysponujemy wiedzą - tłumaczył arcybiskup Życiński.
Zwrócił też uwagę, że Chrystus jest inny niż stereotypy, jakie rządzą współczesnym światem. - Chrystus nie był człowiekiem sukcesu. Ale z perspektywy czasu jego pozorna przegrana okazała się zwycięstwem - mówił.
Jeszcze dziś na polach lednickich odbędzie się adoracja Najświętszego Sakramentu oraz misteriom o św. Franciszku oraz misterium czasu. Spotkanie zakończy się o północy przejściem jego uczestników przez bramę - rybę.
Papież Benedykt XVI przekazał przesłanie do młodzieży zebranej na trzynastym międzynarodowym spotkaniu młodzieży na polach lednickich. Jego słowa odczytał metropolita gnieźnieński, abp. Henryk Muszyński.
Papież napisał: "Już od kilkunastu lat, w atmosferze radosnej i głębokiej modlitwy, każda i każdy z Was na nowo dokonuje osobistego wyboru Chrystusa jako najwyższej wartości w życiu. Jest to nawiązanie do sakramentu Chrztu, w którym człowiek dokonuje tego wyboru w odpowiedzi na uprzednie wybranie przez Chrystusa: "Nie wyście mnie wybrali, ale ja Was wybrałem, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc Wasz trwał" (J 15, 16). Ten ludzki wybór powinien być odnawiany, powinien być coraz bardziej świadomy, dojrzały, odpowiedzialny. I to się rzeczywiście dokonuje o tyle, o ile człowiek coraz bardziej wewnętrznie się otwiera na łaskę Chrystusowego wybrania.
- Drodzy młodzi Przyjaciele, zostaliście wybrani, abyście szli do Waszych bliskich, do szkół i uczelni, do Waszych środowisk, i byście byli świadkami Bożej miłości objawionej w Chrystusie. Wybierzcie Chrystusa, abyście w każdej chwili życia - radosnej i trudnej - mieli wewnętrzną pewność, że On wspiera Was mocą Ducha Świętego i łaską. Przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie Wasze życie przyniesie owoc i ten owoc będzie trwał.
Wspieram Was swoją modlitwą przez przyczynę Sługi Bożego Jana Pawła II, który był Waszym niezrównanym przewodnikiem i wciąż nie przestaje Was inspirować. Przyjmijcie moje pozdrowienie i Apostolskie Błogosławieństwo."
Prezydent Lech Kaczyński przekazał specjalny dar uczestnikom spotkania Lednica 2009. Inicjator spotkania - ojciec Jan Góra odebrał z rąk prezydenckiego ministra Piotra Kownackiego złoty kielich wysadzany bursztynami. W czasie przekazania daru Piotr Kowanacki przekazał pozdrowienia od Lecha Kaczyńskiego.
Minister Kownacki powiedział, że prezydent żałuje, że nie może pojawić się w Lednicy. Głowa państwa ma też nadzieję, że uda się tego dokonać w przyszłym roku.
IAR

"Listy papieża do przyjaciółki nie wpłyną na beatyfikację"

Postulator procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II ksiądz Sławomir Oder podkreślił, że listy do Wandy Półtawskiej ujawniają piękną stronę życia Jana Pawła II. Duchowny uważa, że publikacja listów serdecznej przyjaciółki papieża nie wpłynie na proces beatyfikacyjny papieża Polaka.
Ks. Sławomir Oder zauważył, że zamieszanie wokół publikacji listów można potraktować jako wołanie o wartości również w świecie medialnym. Listy pokazują, że możliwa jest prawdziwa przyjaźń między duchownym a osobą świecką.
Ks. Sławomir Oder jest gościem obchodów święta województwa kujawsko-pomorskiego.
IAR

"Gdyby nie Solidarność, mur berliński by nie upadł"

Gdyby nie Solidarność w Polsce, upadek muru berlińskiego w Niemczech nie byłby możliwy - powiedział burmistrz Berlina Klaus Wowereit, który razem z prezydent polskiej stolicy Hanną Gronkiewicz-Waltz uczestniczył w inauguracji imprezy pod hasłem "20 lat wolności - Niemcy dziękują!".
Imprezę - na którą składają się m.in. wystawa fotografii, koncerty i projekcje filmów - zorganizowano przed kościołem Wizytek na Krakowskim Przedmieściu pod patronatem niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
- 20 lat temu upadł mur berliński. Dzięki milionom odważnych ludzi z Polski stało się to możliwe. Ruch Solidarności przyczynił się do tego, że także Niemcy nabrali odwagi i wyszli na ulice - powiedział polskim dziennikarzom burmistrz Berlina.
Z kolei Gronkiewicz-Waltz oceniła, że impreza "20 lat wolności - Niemcy dziękują!" to wspaniała propozycja ze strony Niemców, będąca przykładem ludzkiej otwartości i przyjaźni. - Niemcy dziękują, ponieważ to między innymi dzięki nam mają dzisiaj swoją wolność - powiedziała prezydent Warszawy.
Jak przypomnieli organizatorzy imprezy na specjalnych ulotkach informujących o przedsięwzięciu, w 2009 r. "obchodzimy 20. rocznicę zdobytej w 1989 roku wolności, upadku żelaznej kurtyny i muru berlińskiego. Dzięki wydarzeniom 1989 roku Europa odzyskała swoją jedność".
"Ruchy obywatelskie w Polsce, na Węgrzech i w byłej Czechosłowacji doprowadziły do upadku dyktatur i otworzyły bramę do wolności. 20 lat po upadku żelaznej kurtyny i muru berlińskiego Niemcy pragną za to podziękować swoim sąsiadom i przyjaciołom. Bez nich zjednoczenie Niemiec byłoby nie do pomyślenia" - napisano.
"20 lat wolności - Niemcy dziękują!" to impreza trzydniowa. W sobotę, niedzielę i poniedziałek na placu przed kościołem Wizytek zwiedzać będzie można trzy pawilony.
Pierwszy jest poświęcony historii - na archiwalnych fotografiach, we fragmentach filmów dokumentalnych oraz audycji radiowych i telewizyjnych przypominane są wydarzenia sprzed 20 lat.
Ekspozycja w pawilonie drugim dotyczy teraźniejszości - wspólnych polsko-niemieckich przedsięwzięć realizowanych m.in. przez Fundację Współpracy Polsko-Niemieckiej, Polsko-Niemiecką Współpracę Młodzieży i Instytut Goethego.
Trzeci pawilon poświęcono przyszłości. Każdy, kto go odwiedzi, ma szansę zrobić sobie zdjęcie i wykonać pocztówkę, na której jako "ambasador wolności" będzie mógł napisać specjalne życzenia. Z prac tych zostanie później wykonany specjalny artystyczny kolaż.
Wieczorem na estradzie przed kościołem Wizytek wystąpi popularna w Niemczech grupa Radiopilot wykonująca pop-rockową muzykę taneczną. Na sobotni wieczór zaplanowano również występ kabaretowy Steffena Moellera.
W niedzielę wczesnym popołudniem na scenie zaprezentuje się orkiestra Sinfonia Iuventus z utworami Ludwiga van Beethovena i Feliksa Mendelssohna-Bartholdy'ego.
Ponadto w niedzielę pokazywane będą filmy - "Mur", będący poetycką impresją znanego dokumentalisty i malarza Juergena Boettchera oraz hit kinowy Wolfganga Beckera "Goodbye Lenin".
Uczestnicy imprezy mogą także wziąć udział w quizie dotyczącym wydarzeń 1989 r.
Szczegółowe informacje o programie trzydniowej imprezy umieszczono na stronie internetowej www.warszawa.diplo.de.
W dniach 13-14 czerwca impreza "20 lat wolności - Niemcy Dziękują!" ma zostać powtórzona na Targu Węglowym na Starym Mieście w Gdańsku.
PAP  

Piątek, 2009-06-05

Prezydent: wygrywać dla Polski trzeba również w Europie

Wybory sprzed 20 lat odmieniły Polskę. Polska rozpoczęła drogę do struktur jednoczącej się Europy. Umocniliśmy nasze bezpieczeństwo, zyskaliśmy nowe szanse. Dziś wygrywać dla Polski trzeba również w Europie - mówił podczas telewizyjnego orędzia prezydent Lech Kaczyński. - To wielka zdobycz Polaków - móc głosować dla Europy, a wspólna i silna Europa jest zgodna z polską racją stanu - mówił prezydent Lech Kaczyński.
Lech Kaczyński wezwał w orędziu do udziału w niedzielnych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Prezydent podkreślił, że w Strasburgu i Brukseli nie może zabraknąć silnego polskiego głosu.

Prezydent tłumaczył, że polskim wyborcom nie powinno być obojętne, kto będzie reprezentował nasz kraj w Parlamencie Europejskim. Tam gdzie rozstrzyga się na jakich zasadach będzie budowana zjednoczona Europa polski głos, sprzeciwiający się podziałom powinien być słyszany głośno i wyraźnie - podkreślił.
Lech Kaczyński przypomniał, że możliwość wybierania swoich przedstawicieli do instytucji Unii Europejskiej zawdzięczamy między innymi zwycięstwu Solidarności i przemianom sprzed prawie 20 lat, a Polacy powinni podzielić się swoimi doświadczeniami ze zjednoczoną Europą. Dodał, że silna i wspólna Europa leży w polskim interesie. Dzieląc się swoim doświadczeniem, Polacy mogą przyczynić się do wzmocnienia Unii Europejskiej.

Prezydent zastrzegł jednak, że - niezależnie od poglądów - wybierając swoich przedstawicieli, powinniśmy pamiętać o interesach naszego kraju. Do Parlamentu Europejskiego powinni trafić ludzie, którzy będą pamiętać o tym co ważne dla naszego kraju. Według prezydenta, powinni oni zabiegać o zachowanie polskiej tożsamości, wspierać europejskie dążenia naszych wschodnich sąsiadów oraz zabiegać o bezpieczeństwo energetyczne Polski i Europy.
Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się w niedzielę. Lokale wyborcze zostaną otwarte o 8.00 rano, a głosowanie potrwa do godziny 22.00.
wp.pl

Piotr Fronczewski nagrodzony na festiwalu w Sopocie

Podczas uroczystości otwarcia IX Festiwalu Dwa Teatry Sopot 2009 w Teatrze Polskiego Radia i Telewizji Piotr Fronczewski został uhonorowany nagrodą za wybitne kreacje aktorskie.
W poprzednich latach laur taki otrzymali: Gustaw Holoubek, Danuta Szaflarska oraz Wiesław Michnikowski.
O nagrodę Grand Prix podczas festiwalu Dwa Teatry Sopot 2009 rywalizować będzie 16 ubiegłorocznych spektakli Teatru Telewizji oraz 15 słuchowisk Teatru Polskiego Radia.
O tytuł najlepszego telewizyjnego przedstawienia konkurować będą m.in. "Spowiedź w drewnie. Żywoty świętych" Jędrzeja Wowro i Jana Wilkowskiego w reżyserii Krystiana Kobyłki, "Seks, prochy i rock & roll" Erica Bogosiana w reż. Jacka Orłowskiego, "Szkoła żon" Moliera w reż. Jerzego Stuhra oraz "Głosy wewnętrzne" Krzysztofa Zanussiego w reżyserii autora.
Z kolei wśród słuchowisk radiowych prezentowanych w ramach konkursu znajdą się m.in. "Dziady" Adama Mickiewicza w reż. Pawła Łysaka (Program 1 Polskiego Radia), "Kolacja na cztery ręce" Paula Barza w reż. Janusza Kukuły (Teatr Polskiego Radia), "Rozstrzelana warta honorowa" Władysława Zawistowskiego w reż. Henryka Rozena (Polskie Radio Gdańsk) oraz "Przebudzenie" Artura Kocięckiego w reż. Marii Brzezińskiej (Polskie Radio Lublin).
Spektakle telewizyjne oceniać będą: Juliusz Machulski, Marek Nowakowski, Dominika Ostałowska, Jerzy Satanowski i Arkadiusz Tomiak.
W skład jury oceniającego słuchowiska wejdą: Ewa Ziętek, Wojciech Fułek, Edward Pałłasz, Wacław Tkaczuk i Piotr Tomaszuk.
Nagroda Grand Prix dla twórców spektaklu TV wyniesie 30 tys. zł, w przypadku słuchowiska radiowego będzie to czek na 20 tys. zł. Oprócz tytułów najlepszego spektaklu telewizyjnego i radiowego zostaną również przyznane nagrody indywidualne, m.in. za reżyserię, muzykę i grę aktorską.
IX Festiwal Dwa Teatry potrwa do niedzieli.
PAP
 

Stanął pierwszy w Polsce pomnik Lecha Wałęsy

W Alei Polskich Noblistów, którą otwarto w Parku Natury w Odolanowie, stanął pomnik Lecha Wałęsy. Według władz miasteczka jest to pierwszy w kraju monument byłego prezydenta RP.
Uroczystości odsłonięcia pomnika odbyły się w związku w 20. rocznicą częściowo wolnych wyborów parlamentarnych. Uczestniczyli w nich m.in. posłowie Sejmu kontraktowego: Marek Pol, Andrzej Grzyb, Andrzej Aumiller, Marian Janicki i Jerzy Koralewski. Byli też obecni parlamentarzyści, samorządowcy, działacze "Solidarności" z lat 80.
Monument ma około 2,5 m wysokości. Na granitowym cokole umieszczono popiersie dawnego przywódcy "Solidarności" z okresu, kiedy rozpoczynała się walka o niepodległość kraju. Pod spodem umieszczono tekst życiorysu Wałęsy. Pomnik wyrasta wśród porozrzucanych kamieni, które łączą się. - Jest to symbol "Solidarności", która pomimo ówczesnych rozterek, łączyła ludzi - powiedział autor projektu pomnika, Wiesław Oźmina.
- Aleja Noblistów powinna przypominać ludziom, że tę wyjątkową nagrodę otrzymali nieliczni Polacy. Często nie pamiętamy, że wśród nich jest Lech Wałęsa. Przypomnieliśmy to w 20. rocznicę wyborów 1989 - powiedział wiceburmistrz Odolanowa, Marian Janicki. Dodał, że następny pomnik miasteczko wystawi Wisławie Szymborskiej.
PAP (fot. Pomnik Lecha Wałęsy PAP / Tomasz Wojtasik)

Czwartek, 2009-06-04

Setki osób wzniosły toast za 20 lat wolności

Na warszawskim Placu Konstytucji setki osób wzniosło toast za 20 lat wolności. Rocznicę pierwszych wolnych wyborów świętowali między innymi pierwszy niekomunistyczny premier Tadeusz Mazowiecki, a także znani opozycjoniści z czasów PRL - Henryk Wujec i Jan Lityński.
Miejsce spotkania nie było przypadkowe. W 1989 roku na Placu Konstytucji mieściła się kawiarnia "Niespodzianka", w której znajdował się sztab wyborczy "Solidarności". Toast wzniesiono w reaktywowanym na kilkanaście dni lokalu, około 100 metrów od miejsca, gdzie 20 lat temu znajdowała się "Niespodzianka".
Tadeusz Mazowiecki wznosząc toast powiedział, że dzięki ofiarom wielu ludzi w 1989 roku udało się dokonać tego co wydawało się wtedy niemożliwe. Podkreślił, że 20 lat, które upłynęły od tej chwili, jest wielkim zwycięstwem Polski.
IAR

"Chylę głowę przed specjalistami od przeskakiwania płotu"

Premier Donald Tusk powiedział podczas gdańskiej rocznicowej konferencji w 20. rocznicę wyborów 4 czerwca, że chyli czoła przed bohaterami, którzy doprowadzili do przemian 1989 r.
- To ludzie o rzadkich, wybitnych specjalnościach. To najwybitniejszy specjalista od przeskakiwania przez wysoki płot we właściwym miejscu, we właściwym czasie, to burzyciele murów, to ci, którzy jak nikt inny potrafią zrywać żelazne kurtyny - powiedział Tusk. Dodał, że tacy ludzie są "bezcennymi na każdy czas". Jak powiedział, "mury same rosną, a kurtyny same zapadają, jeśli brakuje specjalistów od trudnych spraw".
Tusk zaznaczył, że życie tych ludzi powinno być przykładem dla przyszłych pokoleń, a pamięć o nich nie powinna nigdy wygasnąć. - Musimy stać na straży pamięci o tych wydarzeniach, bo kto straci pamięć o tych zdarzeniach, szybko też straci największą, najcenniejszą wartość jaką jest wolność - stwierdził.
Premier mówił też o obawie, że świat "nie do końca rozumie polskie przywiązanie do Solidarności, sierpnia 1980 roku, daty 4 czerwca" i zapomina, że przemiany zaczęły się w Polsce. Podkreślił, że goście rocznicowych uroczystości, z którymi rozmawiał wiedzą, że proces transformacji zaczął się w Polsce i "patrzą z niekłamanym podziwem na Polaków i Polskę, że tak świetnie radzimy sobie w warunkach wolności, nawet wtedy, gdy ta wolność, jak w tych trudnych czasach skażona jest kryzysem".
- Udało nam się tylko zburzyć coś, a burzyć to nie taka trudna sprawa; my musimy zbudować, musimy zbudować nową Polskę - stwierdził z kolei b. prezydent Lech Wałęsa. Wałęsa podkreślił jednocześnie, że budować trzeba, "ale nie na tych wzorach, nie na tej ekonomii, nie na tej demokracji, gdzie 20% do głosowania chce iść, a 80% z boku stoi".
- Gdybym nam udało się w roku '80, '81 wyrwać z tego układu - inni byli daleko, oni by się nie obrazili? - pytał retorycznie Wałęsa. - Ja to właśnie kombinowałem. Dorwać się do Europy, tam przygotować razem z Europą, z Japonią, ze Stanami Zjednoczonymi rozwiązania przez dwa lata i za następne dwa lata chciałem dopiero włączyć Węgry i Czechy. Za następne dwa lata, gdyby posprawdzać to wszystko, dopiero chciałem zjednoczyć Niemcy i włączyć państwa nadbałtyckie. To był mój pomysł - mówił b. prezydent.
- Ale jak wiecie nie udało się to. Stan wojenny trafił nas. Przytrzymano nas prawie dziesięć lat, a potem wszystkie narody ruszyły do wolności - dodał.
Wałęsa nawiązał też do krytyki z jaką w ostatnim czasie spotkało się jego kilkakrotne uczestnictwo w zagranicznych konwencjach partii Libertas. - Póki trumny ze mną nie zamkną, ja będę poszukiwał, będę robił nawet to, co wam się nie podoba - mówił b. prezydent. - Dopóki na świecie było tyle podziałów - faszyzm, komunizm - nie wolno było nie zwracać uwagi na to, z kim się tańczy. Ale jak wy chcecie budować jedność europejską, to jest dokładnie odwrotnie. Szczególnie musicie rozmawiać z przeciwnikami, żeby zobaczyć czy oni nie mają przypadkiem racji - podkreślił Wałęsa.
W zorganizowanej przez Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku konferencji "Solidarność i upadek komunizmu" uczestniczyli m.in. b. prezydent Lech Wałęsa, b. minister spraw zagranicznych RFN Hans-Dietrich Genscher; b. prezydent Czech Vaclav Havel; b. prezydent Bułgarii Żelju Żelew, b. szef brytyjskiego MSZ Lord Douglas Hurd of Westwell oraz b. premier Jan Krzysztof Bielecki.
PAP (fot. PAP / Barbara Ostrowska)

Gen. Jaruzelski: żałuję wejścia do polityki - mimo wszystko

Objąłem urząd premiera i pierwszego sekretarza w najtrudniejszym momencie, jaki można sobie wyobrazić. To zakrawało na masochizm - powiedział na antenie TVP Info gen. Wojciech Jaruzelski. Dodał, że dostał list od Michaiła Gorbaczowa, w którym radziecki przywódca podziękował mu za wkład w przełom z 1989 roku.
– Jako zwierzchnik sił zbrojnych miałem największą szansę, by w sposób elastyczny przejść przez ten trudny okres. Mimo wszystko żałuję wejścia do polityki. Niosłem ciężar tych wydarzeń i będę go nosił do końca dni – powiedział gen. Jaruzelski.
Na antenie TVP Info były prezydent zdystansował się od zarzutów, że komuniści zbyt długo czekali na rozpoczęcie przemian demokratycznych w Polsce. Zdaniem generała, zbyt szybka liberalizacja systemu w naszym kraju mogłaby zaszkodzić Michaiłowi Gorbaczowowi. – Ja nigdy nie zapomnę rozmów z papieżem i z Bushem jako wiceprezydentem. Jan Paweł II powiedział mi w 1987 roku: panie generale, opatrzność zesłała nam Gorbaczowa. A Bush mówił, że musimy się modlić, by Gorbaczow się utrzymał – dodał Jaruzelski. – Zresztą to Bush namawiał mnie, bym został prezydentem – dodał.
Gen. Wojciech Jaruzelski ujawnił, że dostał list od Michaiła Gorbaczowa, w którym radziecki przywódca podziękował mu za wkład w przełom z 1989 roku. – Z wielkim szacunkiem wyraża się o tym, co robiłem i zrobiłem – dodał.
Odnosząc się do 20. rocznicy wyborów czerwcowych gen. Jaruzelski zaznaczył, że żałuje, iż „tak nieporadnie, tak naiwnie ułożono ordynację”. – Wolne wybory do senatu to była inicjatywa Kwaśniewskiego. My, jako kierownictwo państwa, na to się zgodziliśmy. Gdyby nie to, nie byłoby tego psychologicznego efektu – oznajmił Jaruzelski.
tvp.info   (fot. Wojciech Jaruzelski podczas procesu PAP / Tomasz Gzell )
 

INDEX


Copyright © Polonijny Link Winnipegu
Kopiowanie w całości jest dozwolone bez zgody redakcji pod warunkiem nie dokonywania zmian w dokumencie.

23-845 Dakota Street, Suite 332
Winnipeg, Manitoba
R2M 5M3
Canada
Phone: (204)254-7228
Toll Free US and Canada: 1-866-254-7228