Polonia Winnipegu
 Numer 81

          2 lipca 2009      Archiwa Home Kontakt

Wydawca


Bogdan Fiedur
Bogdan Fiedur
 

 

zapisz Się Na Naszą listę


Proszę kliknąć na ten link aby dotrzeć do formularza gdzie można zapisać się na listę dystrybucyjną i w przyszłości otrzymywać biuletyn bezpośrednio od nas.

Aby zapisać się szybko bez wypełniania formularza, proszę wysłać E-mail bez żadnego tekstu poprzez kliknięcie tego linku.

 

 

Przyłącz się

Jeśli masz jakieś informacje dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z naszymi czytelnikami, to prześlij je do nas. Mile widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować nas o wszystkich wydarzeniach polonijnych.

 

 

Promuj polonię

Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w Winnipegu w bardzo prosty sposób.  Mój apel jest aby dodać dwie linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.

Tutaj są instrukcj
e jak dodać stopkę używając Outlook Express.

Kli
knij Tools-->Options --> Signatures

Zaznacz poprzez kliknięcie
Checkbox gdzie pisze

Add signature to all outgoing messages


W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.

Polonijny link Winnipegu
http://www.polishwinnipeg.com

albo

Polish Link for Winnipeg
http://www.polishwinnipeg.com


Po tym kliknij Apply

I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express

Polonijny Biuletyn Informacyjny w Winnipegu


INDEX

 

WIADOMOŚCI PROSTO Z POLSKI

Środa, 2009-07-01

Prezydent Litwy otworzył Dom Litewsko-Polski w Toruniu

Prezydent Litwy Valdas Adamkus otworzył wieczorem Dom Litewsko-Polski na Starym Mieście w Toruniu. Placówka będzie nosiła jego imię.
- Wierzę, że ten dom będzie łączył naszych ludzi nauki, kultury, a przede wszystkim młode pokolenia. Ze względu na wspólną historię powinniśmy szczególnie sie poznawać i popierać - powiedział Adamkus po odsłonięciu tablicy pamiątkowej ze swoim nazwiskiem przy wejściu do budynku.
Po zakończeniu remontu i rozbudowy zabytkowej kamienicy, w Domu Litewsko-Polskim znajdzie się m.in. siedziba działającego w Toruniu konsulatu honorowego Litwy. Imię obecnego prezydenta Litwy nadano placówce, aby upamętnić jego poprzednią wizytę w Toruniu, w 2007 roku, związaną z nadaniem mu doktoratu honoris causa Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.
Po krótkiej oficjalnej uroczystości prezydent Litwy promował w Audytorium Maximum UMK autobiograficzną książkę "Alma i Valdas - Litwa nasz los". W wydanej przez jedną z toruńskich oficyn książce opisuje losy swoje i swojej żony Almy Adamkien, zawsze nierozerwalnie związane z Litwą.
PAP

Szacowanie strat po pożarze w zakładach w Łysych

Ponad miliard złotych strat - to bilans pożaru w Zakładach Mięsnych JBB w Łysych. Pracę może stracić większość z półtora tysiąca zatrudnionych tam osób.
Właściciel mówi jednak, że chce w ciągu 3-4 miesięcy wznowić produkcję. Stworzono już plan rozbudowy zakładu o nowe hale, pierwsza z nich - produkcyjna - ma powstać już za 2 miesiące.
Obecnie wszyscy pracownicy biorą udział w porządkowaniu pogorzeliska. Gdy ruszy produkcja, część z nich ma wrócić do dawnych obowiązków, pozostali zostaną wysłani na urlopy, a tylko część będzie musiała zostać zwolniona. Właściciel wierzy, że ubezpieczenie pokryje dużą część strat.
IAR

Kolejne oberwanie chmury - tym razem w opolskim

Zalane domy i posesje - to efekt nawałnicy, która przeszła nad gminą Skarbimierz pod Brzegiem w województwie opolskim. Ponad 20-minutowe opady spowodowały, że woda wdarła się do mieszkań, piwnic i pomieszczeń gospodarczych.
Zalane są Małujowice, Brzezina oraz Lipki.
Strażacy podkreślają, że do podtopień przyczyniły się niedrożne rowy. Przez to woda nie ma gdzie spływać.
IAR

Nie żyje współtwórca powstańczej Radiostacji Błyskawica

Zmarł Antoni Zębik, jeden ze współtwórców powstańczej Radiostacji Błyskawica. Miał 95 lat.
We wrześniu 1939 roku walczył w szeregach 7. Dywizji Piechoty. W czasie okupacji jako żołnierz Armii Krajowej skonstruował nadajnik, który w czasie Powstania Warszawskiego posłużył do nadawania programów Radiostacji Błyskawica.
Aresztowany przez Niemców został osadzony w obozie koncentracyjnym.
W roku 2004 odtworzył replikę Radiostacji Błyskawica i przekazał ją do Muzeum Powstania Warszawskiego.
Był odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi w działalności na rzecz niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej oraz za działalność podczas II wojny światowej.
IAR

Wtorek, 2009-06-30

Znany ksiądz protestuje pod katolicką uczelnią

Przedstawiciele organizacji kresowych protestowali w Lublinie przeciwko nadaniu doktoratu honoris causa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego prezydentowi Ukrainy Wiktorowi Juszczence. Zarzucają mu, że gloryfikuje sprawców mordów popełnionych w czasie II wojny światowej na Wołyniu. "Doktorat dla Juszczenki - hańba dla KUL" - m.in. takie transparent przynieśli demonstrujący, wśród których był ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Wiktor Juszczenko ma otrzymać doktorat honoris causa KUL w środę, podczas uroczystości związanych z 440. rocznicą Unii Lubelskiej. Oprócz niego, wyróżnienie to uczelnia nadała także innym przedstawicielom państw, których obecne terytorium wchodziło niegdyś w obszar Rzeczypospolitej Obojga Narodów: prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, prezydentowi Litwy Valdasowi Adamkusowi, b. przewodniczącemu Rady Najwyższej Białorusi Stanisławowi Szuszkiewiczowi, prezydentowi Estonii Toomasowi Ilvesowi oraz prezydentowi Łotwy Valdisowi Zatlersowi.
"Krew kresowian domaga się prawdy"
Około 20 osób z księdzem Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim na czele zgromadziło się przed głównym wejściem do KUL. Trzymali transparenty z napisami "Doktorat dla Juszczenki - hańba dla KUL", "Nie o zemstę lecz o pamięć wołają ofiary" oraz "Prezydencie Lechu Kaczyński, krew kresowian domaga się prawdy".
- Wiktor Juszczenko, od jutra doktor honorowy KUL, stawia pomniki mordercom księży, Ukraińskiej Powstańczej Armii, nacjonalistom ukraińskim - powiedział ks. Isakowicz-Zaleski. Odczytał kilka nazwisk duchownych zamordowanych przez nacjonalistów ukraińskich i UPA w latach II wojny światowej na Wołyniu. Jak powiedział, ofiarą mordów padło wtedy 180 księży i sióstr zakonnych. - O tych osobach nie chce pamiętać katolicka uczelnia - dodał.
Protestujący usiłowali wejść na uczelnię, lecz drzwi były zamknięte. - Ksiądz rektor nie ma odwagi z nami porozmawiać - skomentował Isakowicz-Zaleski.
Wcześniej na konferencji prasowej ks. Isakowicz-Zaleski zapowiedział, że kresowiacy będą manifestowali trzymając transparenty z hasłami także w środę podczas uroczystości w Lublinie.
"Władze Ukrainy tuszują zbrodnie"
O mordach na Wołyniu opowiadali świadkowie zbrodni pochodzący z tamtych terenów: Janina Kalinowska, której cała rodzina poniosła śmierć oraz płk Jan Niewiński, dowódca polskiego oddziału partyzanckiego. Oboje wyrażali swoje oburzenie z powodu wyróżnienia przez KUL prezydenta Juszczenki i zarzucali polskim władzom i Kościołowi, że nie pamiętają o ofiarach nacjonalistów ukraińskich.
Ewa Siemaszko, badaczka zbrodni popełnionych przez Ukraińców na dawnych Kresach Wschodnich, powiedziała, że na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej wymordowanych zostało 130 tys. Polaków. Podkreśliła, że było to ludobójstwo, ponieważ ofiary poniosły śmierć tylko dlatego, że były Polakami. - To największe zbrodnie jakie można popełnić, one się nie przedawniają - powiedziała Siemaszko.
- Nie jest do zaakceptowania z moralnego, ani nawet prawnego punktu widzenia postawa władz ukraińskich - tuszowanie tych zbrodni, wspieranie odradzającego się bardzo intensywnie ruchu nacjonalistycznego. Promowanie ludobójców, prowadzi do ich heroizacji - dodała Siemaszko.
"Rozdrapywanie ran nie służy pokojowi"
Od kwietnia na stronie internetowej ks. Isakowicza-Zaleskiego zamieszczony jest list otwarty kresowian do władz KUL. Jego autorzy piszą m.in., że uczelnia obdarza swoim najwyższym zaszczytem prezydenta Juszczenkę, który na to nie zasługuje, "dającego wielokrotnie wyraz swoim daleko idącym sympatiom wobec ukraińskiego ruchu szowinistycznego spod znaku OUN-UPA, jak i korzystającego z politycznego poparcia działających współcześnie organizacji wprost odwołujących się do tradycji faszyzmu ukraińskiego".
Pod listem, jak powiedział ks. Isakowicz-Zaleski, podpisało się już ponad 3 tys. osób.
Władze KUL nie chcą komentować protestów dotyczących doktoratu h.c. dla Juszczenki. Prorektor KUL prof. Józef Fert na konferencji prasowej poświęconej organizacji obchodów rocznicy Unii Lubelskiej powiedział, że Wiktor Juszczenko będzie gościem Rzeczpospolitej i prezydenta RP. - Bolą mnie te same rany, co ludzi, którzy opuścili tamte strony, ale rozdrapywanie ran nie służy temu, co się nazywa pokojem - dodał Fert.
PAP

Woda w 15 minut zniszczyła ludziom cały dobytek

Na terenach dotkniętych powodzią trwa wielkie sprzątanie. Powodzianie ratują swój dobytek - suszą ściany domów, płuczą meble, szorują naczynia. I z niepokojem patrzą w niebo. Nic dziwnego, woda w 15 minut zniszczyła wielu ludziom cały dobytek.
Kotlina Kłodzka
Sytuacja powodziowa w Kotlinie Kłodzkiej nadal jest niepewna. Straż pożarna przez cały dzień wypompowywała wodę z zalanych domów i gospodarstw. - 42 miliony złotych; tyle potrzeba na naprawy tylko dróg i mostów - ocenił wójt Kłodzka Ryszard Niebieszczański straty wywołane powodzią. - Gmina sama sobie nie poradzi - dodał Niebieszczański. Podkreślił, że nie będzie środków na remont uszkodzonych prywatnych obiektów.
W Międzylesiu w ciągu ostatnich kilkudziesięciu minut przeszła burza z intensywnym deszczem i spadło 43 litry wody na metr kwadratowy. W związku z tym, spodziewany jest wzrost poziomu wody na Nysie Kłodzkiej o 60-80 centymetrów.
Lubelskie bez ewakuacji
W województwie lubelskim, mimo podwyższonych stanów rzek oraz lokalnych podtopień, nie było potrzeby ewakuowania mieszkańców z terenów zagrożonych zalaniem. Nie doszło do zanieczyszczenia ujęć wody pitnej, oczyszczalni ścieków, oraz poważnych zakłóceń w dostawie energii elektrycznej. Nie odnotowano również zniszczeń w infrastrukturze technicznej.
Niektóre z samorządów rozpoczęły już procedurę szacowania strat oraz uruchamiają pomoc dla poszkodowanych osób i gmin. Lubelszczyzna pomoże także mieszkańcom dotkniętych powodzią z terenów południowej Polski - w tej sprawie wysłano już pisma do wszystkich samorządów w regionie.
IAR

Polscy Żydzi będą mieli swoje muzeum

Uroczyście zainaugurowano budowę pierwszego i jedynego tak dużego muzeum poświęconego w całości Żydom w Polsce - Muzeum Historii Żydów Polskich. Uroczystość odbyła się na placu przed Pomnikiem Bohaterów Getta w Warszawie.
Muzeum Historii Żydów Polskich jest wspólną inicjatywą władz Warszawy, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego i Stowarzyszenia Żydowski Instytut Historyczny. Tworzy je międzynarodowy zespół, którym kieruje dyrektor muzeum Jerzy Halbersztadt.
- Stoimy w miejscu, w którym firma zajmująca się budową naszego muzeum wykonała dziś pierwszy wykop. W tym samym miejscu stała ostatnia - przed powstaniem w getcie warszawskim - siedziba rady żydowskiej miasta Warszawy. Tu także kilka lat temu przeprowadziliśmy badania archeologiczne i odsłoniliśmy fundamenty, które dzisiaj zostały ponownie odkryte - mówił podczas wtorkowej uroczystości Halbersztadt.
- Doszliśmy do wniosku, że nie będziemy dziś inscenizowali dłubania szpadlami w ziemi - jak to zwykle bywa, ale zaprosimy naszych gości, aby zechcieli symbolicznie rozpocząć rozbiórkę dawnych fundamentów w odsłoniętym wykopie, w miejscu, gdzie stanie nowe muzeum - tłumaczył dyrektor MHŻP.
Zebrani na uroczystości goście, m.in. minister kultury Bogdan Zdrojewski, prezydent m.st. Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, przewodniczący Stowarzyszenia Żydowski Instytut Historyczny Marian Turski i współprzewodniczący Północnoamerykańskiego Komitetu Wspierania Budowy Muzeum Zygmunt Rolat wykopywali z ziemi po jednej cegle i wkładali je do szklanego pojemnika.
Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zaakcentowała, że Muzeum Historii Żydów Polskich powstaje w Warszawie, ale nie jest to sprawa lokalna, warszawska. - Nie jest, bowiem sprawą lokalną budowanie mostów opartych na szacunku i zrozumieniu wspólnej historii. To będzie piękne muzeum, interaktywne, oryginalne i niebanalne. Będzie to muzeum, pokazujące bogactwo życia, pomimo tego, że stanie w miejscu naznaczonym śmiercią - oceniła Gronkiewicz-Waltz.
Minister kultury Bogdan Zdrojewski nazwał powstające Muzeum "bardzo ważnym adresem na mapie Europy i świata". - To adres kluczowy z punktu widzenia pamięci, nauki, historii. Czas związany z przygotowaniem muzeum, pomimo że długi, nie jest zmarnowany. Udało się, bowiem ustalić dobrego wykonawcę, mamy świetny projekt budynku, a co najważniejsze - ważny jest program tej instytucji - mówił Zdrojewski. W jego opinii Warszawa jest najlepszą możliwą lokalizacją dla tego MHŻP. - Miasto dotknięte w czasie II wojny światowej takimi stratami, okupione takimi kosztami, w którym zniszczono tak wiele elementów materialnego dziedzictwa Polaków i Żydów powinno mieć takie muzeum - podkreślił.
Marcin Święcicki, stojący na czele Komitetu Wspierania Budowy Muzeum w Polsce powiedział, że muzeum pokaże swoim gościom to, co Holokaust miał zniszczyć - wielką kulturę, tradycję i obyczajowość, cywilizację. - Z m.in. Izraela i USA przyjeżdżają do Polski ludzie, którzy szukają tu swych korzeni i oglądają miejsca Zagłady. Chcemy, by zobaczyli również jak żyli ich przodkowie, kiedyś, na tych terenach - mówił Święcicki.
Uroczystość uświetnił koncert muzyki synagogalnej w wykonaniu światowej sławy kantorów, którzy wieczorem wystąpią również w teatrze Wielkim-Operze Narodowej.
MHŻP powstanie w Warszawie naprzeciwko pomnika Bohaterów Getta. Zgodnie z projektem autorstwa fińskiego architekta Rainera Mahlamaki, będzie miało ponad 12 tys. mkw. powierzchni użytkowej, z czego blisko 5 tys. mkw. zajmie wystawa główna i wystawy czasowe. Na górnym poziomie mają się znajdować m.in. sala kinowa i sale konferencyjne, pomieszczenia centrum edukacyjnego oraz wystawy okresowe. Stała ekspozycja ma zająć dolny, podziemny poziom.
Jedną trzecią przyszłego budynku zajmie wystawa główna. Muzeum pokaże historię Żydów w Polsce poczynając od najwcześniejszego osadnictwa, poprzez przywileje nadane im przez władców w XIII wieku, "złotą erę" polskich Żydów przypadającą na XVI i XVII wiek, Holocaust oraz to, co pozostało po nim w powojennej Polsce.
Inicjatorem utworzenia muzeum było Stowarzyszenie Żydowski Instytut Historyczny. W 2005 roku ogłoszono werdykt jury na projekt placówki, w roku 2006 została podpisana umowa pomiędzy Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego i m.st. Warszawa a projektantami muzeum. W czerwcu 2007 roku w obecności prezydenta Lecha Kaczyńskiego i byłego prezydenta Niemiec Richarda von Weizsaeckera odbyło się uroczyste wmurowanie aktu erekcyjnego.
17 czerwca w stołecznym Ratuszu podpisano umowę na budowę Muzeum Historii Żydów Polskich. Kontrakt opiewa na ponad 152 mln zł. Placówka ma powstać do marca 2012 roku
PAP

Poniedziałek, 2009-06-29

Egzamin dojrzałości zdało 78% maturzystów

Świadectwo dojrzałości uzyskało 78% przystępujących w tym roku do matury, w tym w liceach ogólnokształcących 89%, w liceach profilowanych - 61%, w technikach - 67%, w liceach uzupełniających - 40%, w technikach uzupełniających - 31% - wynika ze wstępnych informacji Centralnej Komisji Egzaminacyjnej.
CKE opublikowała te dane na swojej stronie internetowej.
Do egzaminu maturalnego w maju tego roku przystąpiło ponad 426 tys. zdających, w tym 396 tys. stanowili tegoroczni absolwenci szkół ponadgimnazjalnych, pozostałe osoby to absolwenci z lat ubiegłych, którzy albo wcześniej nie zdali matury lub chcieli poprawić uzyskane wyniki.
Egzamin pisemny z języka polskiego zdało na poziomie podstawowym 94% maturzystów, na poziomie rozszerzonym - 99%. Jednocześnie średni wynik na poziomie podstawowym to 52% możliwych punktów i 65% na poziomie rozszerzonym.
Wśród języków obcych najpopularniejszy na tegorocznej maturze był angielski - wybrało go około 80% maturzystów. Na drugim miejscu znalazł się niemiecki - 15%. Na trzecim rosyjski - 6%.
Egzamin z angielskiego na poziomie podstawowym zdało 86% maturzystów, a na poziomie rozszerzonym - 100%; z niemieckiego na poziomie podstawowym zdało 92%, na poziomie rozszerzonym - 100%; z rosyjskiego na poziomie podstawowym zdało 95%, na poziomie rozszerzonym - 100%.
Jako przedmiot do wyboru najwięcej - 40% maturzystów - zdawało geografię. Na drugim miejscu znalazła się wiedza o społeczeństwie, którą wybrało 28% zdających.
Egzamin z geografii na poziomie podstawowym zdało 93% maturzystów, na poziomie rozszerzonym - 98%; z wiedzy o społeczeństwie zdało na poziomie podstawowym 88%, na poziomie rozszerzonym - 97%.
Pełne opracowanie i szczegółowe informacje dotyczące wyników matury wraz z opracowaniami dotyczącymi sprawdzianu dla szóstoklasistów i egzaminu gimnazjalnego, CKE ma przedstawić pod koniec sierpnia.
Wyniki tegorocznej matury są porównywalne z wynikami uzyskanymi w ubiegłym roku. Wówczas świadectwo dojrzałości uzyskało 79%.
PAP

Około 120 zalanych piwnic i budynków w Wielkopolsce

Po wieczornych ulewach w Wielkopolsce strażacy wypompowują wodę z około 120 piwnic i budynków.
Jak poinformował PAP oficer dyżurny wielkopolskich strażaków, w Poznaniu zanotowano o godz. 20.30 prawie 60 zdarzeń związanych z intensywnymi opadami. W Jarocinie straż interweniuje w 35 miejscach, w Gnieźnie w 12, a w Ostrzeszowie - w 14.
W Poznaniu i Krotoszynie drzewa przewróciły się na samochody. - W obu przypadkach lekko ranne zostały po dwie osoby - poinformował dyżurny. Dodał, że zalane jest także przejście podziemne na dworcu PKP w Poznaniu.
PAP

Zalało Warszawę

Przez Warszawę przeszła gwałtowna burza. Najmocniej zagrzmiało nad Śródmieściem i Mokotowem, deszcz wciąż pada. Strażacy pracują pełną parą.
W stolicy od rana było bardzo gorąco. Zapowiedzi meteorologów jednak się sprawdziły. Pod wieczór lunął deszcz, a miejscami spadł też grad. Niektóre ulice zamieniły się w rzeki i strumienie.
- Otrzymaliśmy bardzo dużo zgłoszeń ze Śródmieścia i Mokotowa. Pracujemy na wszystkich możliwych frontach - poinformował Wirtualną Polskę młodszy brygadier Piotr Sitnicki ze stołecznej straży pożarnej.
Straż pożarna wzywana została ponad tysiąc razy. Zadysponowano jednostki strażaków spoza Warszawy.
- Strażacy zostali wezwani do podtopionych piwnic i innych lokali. Ponadto zajęli się usuwaniem konarów drzew, które spadły na ulice i chodniki - dodał Sitnicki.
Główne punkty stolicy zostały zalane. Trasa Łazienkowska, pl. Trzech Krzyży, ul. Świętokrzyska czy Marszałkowska zmieniły się w rzeki i strumienie. Na ulice spadały waliły się drzewa i spadały połamane konary drzew. Ludzie przebywający na ulicach chowali się pod wiaty przystanków i w pobliskich sklepach.
- Na razie nie mamy informacji o osobach poszkodowanych, ale przy takich zdarzeniach pogodowych jest realne charakter zagrożenia dla bezpieczeństwa czy życia ludzi - wyjaśnił strażak.
Jak podaje TVN Warszawa, zalało kancelarię premiera, budynki sejmu, Archiwum Narodowe, Biuro Ochrony Rządu i komendę główną Państwowej Straży Pożarnej. W wyniku ulewy odcięty od prądu został też szpital praski. Woda przestała się także do centrum handlowego Złote Tarasy. Przy ul. Racławickiej ewakuowano mieszkańców bloku, na którym oparło się zwalone drzewo. Stanęły tramwaje na al. Waszyngtona.
wp.pl

Tej nocy zrzut wody - przedmieścia Wrocławia będą zalane

Ponowne kontrolowane zrzuty ze zbiornika retencyjnego w Mietkowie k. Wrocławia rozpoczną się o północy z poniedziałku na wtorek. To oznacza, że dojdzie znów do podtopienia przedmieścia Wrocławia - Jarnołtowa, który już był podtopiony, i dwóch ulic w Leśnicy.
Zrzut jest konieczny, bowiem prognozy wciąż są nieprzychylne dla Dolnego Śląska i synoptycy przewidują intensywne opady deszczu.
Jak poinformował wojewoda dolnośląski Rafał Jurkowlaniec, rozpoczęcie o północy zrzucania wody w Mietkowie oznacza, że po 6-8 godzinach woda dotrze do Jarnołtowa, gdzie ponownie zaleje kilka domów.
Domy te znajdują się na terenie Parku Krajobrazowego Doliny Bystrzycy i niemal co roku są zalewane. Pierwszy raz tego lata zostały podtopione kilka dni temu, gdy zdecydowano się na pierwszy kontrolowany zrzut wody z mietkowskiego zbiornika. Tym razem jednak podtopienie będzie większe i służby odpowiedzialne na bezpieczeństwo mieszkańców w regionie nie wykluczają ewakuacji mieszkańców oraz inwentarza.
Natomiast na dwóch ulicach w Leśnicy nie ucierpią same domy. Woda - tak twierdzą pracownicy centrum zarządzania kryzysowego Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego - dostanie się do ogródków i ewentualnie piwnic.
Pracownicy służb odpowiedzialnych za monitorowanie sytuacji powodziowej poinformowali mieszkańców Leśnicy i Jarnołtowa, które rejony i ulice mogą zostać zalane i jak zabezpieczyć dobytek.
PAP

Niedziela, 2009-06-28

Dawid Żłobiński najpopularniejszym aktorem sezonu

Dawid Żłobiński najpopularniejszym aktorem, a sztuka Herberta Bergera "Nocą na pewnym osiedlu" w reż. Piotra Siekluckiego najlepszym spektaklem Teatru im. Stefana Żeromskiego w Kielcach w mijającym sezonie - taki jest wynik XVII Plebiscytu Publiczności "O Dziką Różę".
Kieleccy dziennikarze uhonorowali natomiast aktora Mirosława Bielińskiego oraz przedstawienie "Mąż zdradzony czyli Amfitrion" Plauta, w reżyserii Bogdana Hussakowskiego.
Laureaci plebiscytu odebrali w niedzielę srebrne statuetki "Dzikiej Róży", wykonane według projektu plastycznego Grażyny Zalewskiej.
Dawid Żłobiński (ur. 1971) zagrał w tym sezonie listonosza w "Nocą na pewnym osiedlu", gościa w cyklistówce i dziennikarza w "Kartotece" Tadeusza Różewicza w reż. Piotra Jędrzejasa, latarnika w "Małym Księciu" Antoine'a Saint-Exupery'ego w reż. Piotra Szczerskiego oraz Merkurego w "Mężu zdradzonym czyli Amfitrionie". Był już dwukrotnie laureatem "Dzikiej Róży".
"Nocą na pewnym osiedlu" - to farsa bawarska zbudowana z pięciu jednoaktówek Bergera. W groteskowy, wykrzywiony i zabawny sposób ukazuje wady i przywary społeczeństwa austriackiego.
Uczestnicy niedzielnej gali w kieleckim teatrze obejrzeli spektakl Teatru za Lustrem "Zarah" (reż. Ewy Wyskoczyl) w wykonaniu Marzeny Ciuły i Piotra Trojana.
O "Dziką Różę" rywalizowało pięć kieleckich premier tego sezonu teatralnego; oprócz wymienionych również "Zabawy na podwórku" Edny Mazya w reż. Julii Wernio.
PAP

Od dziś obowiązują nowe zasady dziedziczenia

Od dziś zmienia się prawo spadkowe. Poszerzono krąg osób, które dziedziczą ustawowo. Kto teraz może dziedziczyć na mocy ustawy? Do rodziców i rodzeństwa dopisano także dziadków, wujków, ciotki i pasierbów.
W pierwszej kolejności, tak jak dotychczas, po zmarłym będą dziedziczyć małżonek i dzieci. Gdy nie ma takich osób – rodzice i rodzeństwo. A gdy takich krewnych brak – dziadkowie. Zasady te dotyczą jedynie dziedziczenia ustawowego, czyli sytuacji, w której spadkodawca nie pozostawił testamentu - tłumaczy prawniczka Agnieszka Kobus.
Zmienia się też pozycja rodzeństwa w kolejce do spadku. Dotychczas brat i siostra dziedziczyli tak samo jak ojciec czy matka. Teraz po zmarły, który nie miał dzieci ani małżonka, dziedziczą tylko rodzice. Rodzeństwo dostanie część spadku, gdy jedno z rodziców nie żyje.
RMF FM

Znów oberwanie chmury - ludzka tragedia na południu

Gwałtowna burza przeszła po południu nad powiatami krośnieńskim i jasielskim na Podkarpaciu. W gminie Tarnowiec nastąpiło oberwanie chmury, zostały zalane miejscowości Tarnowiec, Gąsówka, Umieszcz, Czeluśnica i Gliniczek. W Kopytowej w gminie Chorkówka w wyniku intensywnych opadów ponownie wylała rzeka Chlebianka. Fala powodziowa zmierza w kierunku miejscowości Zręcin.
Rośnie poziom wody na Wisłoce. W Mielcu o 40 cm został przekroczony stan ostrzegawczy. Opadają już wody na pozostałych rzekach regionu, ale stany ostrzegawcze wciąz przekroczone są na Jasiołce w Jaśle, Ropie w Topolinach i Grabiniance w Głowaczowej.
W pozostałychj rzekach części zlewni Wisłoka i Sanu sytuacja jest ustabilizowana. Pogotowie przeciwpowodziowe obowiązuje w gminach: Wojaszówka, Chorkówka, Miejsce Piastowe, Jedlicze - w powiecie krośnieńskim, oraz w powiatach - ropczycko - sędziszowskim, dębickim, tarnobrzeskim, mieleckim i strzyżowskim.
Kilkanaście podtopionych domów to również efekt popołudniowego oberwania chmury w okolicach Wadowic. Najgorzej jest w gminach Stryszów, Stronie i Brzeźnica. Tam z brzegów wystąpiły lokalne potoki i zalały znajdujące się przy nich drogi i posesje. Straż pożarna odebrała już kilkadziesiąt zgłoszeń i cały czas przyjmuje kolejne. Na miejscu pracują wszystkie zastępy z powiatu wadowickiego.
IAR

Sobota, 2009-06-27

Mimo obietnic premiera, marnują się unijne fundusze

Wbrew zapowiedziom rządu Polska nadal nie przyspieszyła dystrybucji środków z funduszy Unii Europejskiej - pisze "Gazeta Wyborcza". Dziennik przypomina deklarację premiera, który obiecywał, że środki unijne będą ważnym orężem w walce z kryzysem.
Tymczasem do 24 czerwca udało się wydać 3,9 miliarda złotych - jeśli liczyć także wkład własny. Bez wkładu własnego ta kwota jest jeszcze mniej okazała i wynosi 3,2 miliarda złotych. Oznacza to, że aby zrealizować zapowiedzi wiceministra rozwoju regionalnego sprzed kilku miesięcy, trzeba by do września wydać prawie 13 miliardów złotych. Jest to zadanie niemal niewykonalne.
Problem jest zwłaszcza z regionalnymi programami operacyjnymi, które zarządzane są na poziomie województw. Na przykład województwo zachodniopomorskie miało w planie wydać w pierwszym półroczu 164 miliony złotych. Na razie wydało 7 milionów. Podobnie przedstawia się sytuacja w województwie łódzkim, gdzie ze 190 milionów udało się wypłacić tylko 15 milionów. W sumie wszystkie regiony do 22 czerwca wydały 868 milionów złotych, czyli 80% założonego planu i 20% wydatków przewidzianych na cały rok.
IAR

Samolot LOT-u z powodu usterki zawrócony do Warszawy

Boeing 767 należący do LOT-u z powodu usterki musiał zawrócić na warszawskie lotnisko. Maszyna miała lecieć do Nowego Jorku. Awarię wykryła załoga. Maszyna o numerze rejestracyjnym SP-LPF przez kilkadziesiąt minut zrzucała paliwo nad Garwolinem. Samolot na szczęście bezpiecznie wylądował na Okęciu.
Maszyna wylądowała w trybie zwyczajnym, nie awaryjnym. Pasażerowie przez ponad godzinę przebywali na pokładzie maszyny. Poproszono ich jednak o opuszczenie samolotu. Na razie czekają w strefie tranzytowej. Jak się dowiedział reporter RMF FM Krzysztof Zasada jeśli do północy nie uda się naprawić usterki, do Nowego Jorku polecą najwcześniej w niedzielę. Przewoźnik zapewnia wszystkim pasażerom nocleg w hotelu.
RMF FM

Piątek, 2009-06-26

Tłumy fanów żegnają Jacksona w centrum Warszawy

Tłum fanów zmarłego gwiazdora Michaela Jacksona zebrały się przed stacją metra Centrum. Płoną znicze, wielbiciele popu śpiewają i tańczą w rytm piosenek Jacksona i wspominają koncerty. O godzinie 18:00 muzyka ucichła na minutę - to hołd warszawskich fanów dla legendy muzyki.
Przed stacją metra zebrało się kilkaset osób, które o tej manifestacji dowiedziały się przez internet.
- Moja reakcja na śmierć Michaela Jacksona była bardzo emocjonalna, bo się popłakałem po prostu, choć mam 30 lat, ale to nie ma żadnego znaczenia - mówił Bartosz Królik, który przyszedł na "patelnię" przed stacją Centrum.
O śmierci swego idola dowiedział się w nocy od znajomych. - Najpierw nie mogłam w to uwierzyć, bo było tyle plotek na temat Michaela w mediach. Były żenujące historie o jego odpadającym nosie i tym podobne historie, więc stwierdziłam, że jest to kolejna plotka. Jednak potem zaczęło się to potwierdzać na poważnych portalach i w CNN, więc nie było nadziei.
- Wielu ludzi nie wie kim on był, bo wydaje im się, że był to po prostu popowy piosenkarz i nie wiadomo co robił. Zmieniał tylko rękawiczki i robił sobie mnóstwo operacji plastycznych. Tak naprawdę ten człowiek na wszystkich polach eksploatacji ludzkiej dokonywał rzeczy przełomowych. Jeśli chodzi o technikę muzyczną, performance, media, multimedia, wprowadzenie muzyki w świat multimediów było czymś o stokroć większym niż to, co zrobił Elvis czy James Brown - mówił Królik w rozmowie z reporterem wp.pl. - On nie dokonywał transformacji, tylko zmienił wszystko.
- Widziałam go na żywo, gdy był w Polsce w 1997 roku i wówczas przez dwie godziny rozdawał ludziom autografy przed hotelem "Marriott" - opowiada z kolei Karolina Rawa. - Nikt dzisiaj tego nie robi, a jemu zależało, by dać autografy swoim fanom. Szanował swoją pracę i ludzi, a są to wartości, które świadczą o wartości człowieka.
Michael Jackson w Polsce był dwa razy. Po raz pierwszy przyjechał we wrześniu 1996 roku podczas trasy koncertowej "HIStory World Tour". Jego koncert na warszawskim Bemowie przyciągnął tysiące fanów z całej Polski.
Druga wizyta króla popu w Polsce, rok później, była związana z jego planami zbudowania w naszym kraju rodzinnego parku rozrywki - Family Theme Park. Park miał być jedynym takim miejscem w Europie Środkowo-Wschodniej. Michael Jackson i prezydent Warszawy Marcin Święcicki podpisali nawet list intencyjny w sprawie budowy parku. Niestety, do realizacji planów ostatecznie nie doszło, inwestycja została zarzucona.
Michael Jackson zmarł nagle w Los Angeles. Lekarze stwierdzili zatrzymanie akcji serca. Artysta miał 50 lat. Był nazywany "królem popu" i uważany za jednego z najwybitniejszych piosenkarzy i showmanów w historii.
wp.pl

Paweł Samecki będzie tymczasowym komisarzem w KE

Paweł Samecki będzie tymczasowym komisarzem z ramienia Polski w Komisji Europejskiej - potwierdziła Komisja Europejska w wydanym wieczorem komunikacie. Wcześniej o desygnowaniu przez Polskę Sameckiego do Komisji poinformował rzecznik rządu Paweł Graś.
Drugim nowym komisarzem będzie zaproponowany przez Litwę Algirdas Szemeta, dotąd minister finansów rządu w Wilnie. "W następstwie rezygnacji Danuty Huebner, która została wybrana do Parlamentu Europejskiego, Paweł Samecki został wyznaczony przez rząd polski do mianowania na członka Komisji w uzgodnieniu z przewodniczącym Komisji Jose Manuelem Barrosso" - głosi komunikat KE. Dodaje, że Barroso ma zamiar powierzyć Sameckiemu tekę polityki regionalnej.
Algirdas Szemeta natomiast przejmie funkcje dotychczasowej unijnej komisarz ds. planowania finansów i budżetu Dalii Grybauskaite.
Paweł Graś powiedział, że "rozpoczyna się procedura formalnego zgłaszania Sameckiego na stanowisko unijnego komisarza". Rzecznik rządu potwierdził też, że premier Donald Tusk rozmawiał już o kandydaturze Sameckiego z szefem Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso. O kandydaturze poinformowała "Rzeczpospolita".
Jak informuje komunikat KE, mandat dwóch nowych komisarzy - podobnie jak pozostałych członków obecnej komisji - wygaśnie w listopadzie. 31 października wygasa kadencja KE.
51-letni Paweł Samecki był dotychczas członkiem zarządu Narodowego Banku Polskiego. 47-letni Algirdas Szemeta jest ekonomistą i szefował wcześniej litewskiej komisji nadzoru operacji giełdowych.
PAP

Czwartek, 2009-06-25

Ogłoszono nominacje do najważniejszej nagrody fantastyki

Jacek Dukaj, autor opowiadania "Kto napisał Stanisława Lema?", i Magdalena Kozak, autorka powieści "Nikt", są wśród nominowanych do literackiej Nagrody im. Janusza A. Zajdla za rok 2008. Listę nominacji ogłoszono w Warszawie.
Nagroda jest przyznawana autorom najlepszych utworów literackich w dziedzinie fantastyki. Nominowanych, a następnie laureatów wybierają czytelnicy w drodze głosowania. W tym roku nagroda ma 25. edycję. Nominacje za rok 2008 przyznano w dwóch kategoriach: opowiadanie i powieść.
W kategorii opowiadanie nominacje uzyskali: Jacek Dukaj za "Kto napisał Stanisława Lema?", Anna Kańtoch za "Światy Dantego", Magdalena Kozak za "Sznurki przeznaczenia", Andrzej Miszczak za "Harpunników" i Wit Szostak za "Podworzec". Z kolei w kategorii powieść nominowani zostali: Magdalena Kozak za powieść "Nikt", Anna Brzezińska za "Ziemię niczyją", Ewa Białołęcka za "wiedźma.com.pl", Stefan Darda za "Dom na wyrębach", Rafał Kosik za "Kameleona" i Krzysztof Piskorski za "Zadrę (tom I)".
Laureat nagrody będzie wyłoniony pod koniec sierpnia (27-30 sierpnia) podczas ogólnopolskiego konwentu miłośników fantastyki "Polcon 2009" w Łodzi.
Są dwa etapy corocznego głosowania na zdobywców nagrody im. Zajdla - tłumaczył podczas czwartkowej uroczystości Witold Siekierzyński, reprezentujący Związek Stowarzyszeń Miłośników Fantastyki "Fandom Polski", który czuwa nad procesem głosowania.
- W pierwszym etapie, w którym przyznawane są nominacje, czytelnik może zgłosić do pięciu opowiadań i do pięciu powieści napisanych w roku poprzednim - wysyłając zgłoszenia e-mailem pod adresem zajdel@fandom.art.pl lub listownie na warszawski adres "Fandomu" - powiedział Siekierzyński.
- Po zebraniu głosów powstaje lista nominowanych. Następnie, podczas corocznego konwentu "Polcon", odbywa się drugi etap głosowania. Uczestnicy "Polconu" wybierają spośród nominowanych laureata, którego nazwisko ogłaszane jest potem podczas konwentu - dodał.
Po raz pierwszy ogólnopolską nagrodę w dziedzinie literatury fantastycznej - wówczas noszącą nazwę Sfinks - przyznano w 1985 r. za utwory z 1984 r. Zdobył ją Janusz Andrzej Zajdel za powieść "Paradyzja". Zajdel zmarł w lipcu 1985 r. Po śmierci pisarza zdecydowano, że nagroda będzie nosiła jego imię. Po raz pierwszy Nagrodę im. Janusza A. Zajdla przyznano w 1986 r.
Janusz A. Zajdel (ur. 1938 w Warszawie) był prekursorem polityczno-socjologicznej odmiany literatury science-fiction w Polsce. Opublikował ponad 50 opowiadań. Do jego najbardziej znanych zbiorów należy "Przejście przez lustro" z 1975 r. Głównym osiągnięciem Zajdla była jednak seria powieści, z których pierwsza to wydany w 1980 r. "Cylinder van Troffa".
Wśród zdobywców nagrody im. Zajdla z lat ubiegłych byli - każdy z nich kilkakrotnie - Andrzej Sapkowski (m.in. za powieść "Narrentum", 2002), Jacek Dukaj (m.in. za opowiadanie "Katedra", 2000), Marek S. Huberath (m.in. za powieść "Gniazdo światów", 1999) i Rafał Ziemkiewicz (m.in. za opowiadanie "Śpiąca królewna", 1996).
PAP

Polacy odnaleźli zaginiony film sprzed 84 lat

W zbiorach polskiej Filmoteki Narodowej odnaleziono zaginiony niemiecki film fabularny z 1925 roku, pod tytułem: "Gdy świat grzeszny woła..." - poinformował dyrektor filmoteki prof. Tadeusz Kowalski.
Jak wyjaśnił Kowalski, odnalezienie filmu to efekt współpracy Polaków z portalem internetowym Lost Films. Portal ten stanowi platformę międzynarodowej współpracy między archiwami filmowymi, której celem jest poszukiwanie filmów uznanych za zaginione. Polska Filmoteka Narodowa jest partnerem portalu od kwietnia.
"Gdy świat grzeszny woła..." to komedia zrealizowana przez znanego niemieckiego reżysera Carla Boese (1887-1958) na taśmie nitro 35 mm. Bohaterką tej historii jest Irena, bogata jedynaczka, córka właściciela fabryki, która podkochuje się w pracowniku ojca, inż. Janie Wernerze. Irena zakłada się z ojcem, że Werner także się w niej zakocha. Dziewczyna robi wszystko, by tak się stało i - po wielu próbach - osiąga swój cel.
W filmie tym wystąpiło wielu sławnych w latach 20. niemieckich artystów, wśród nich odtwórczyni głównej roli kobiecej aktorka Fern Andra oraz aktorzy Otto Gebuehr i Hans Behrendt. Behrendt, niemiecki Żyd, zginął w Oświęcimiu.
Komedia "Gdy świat grzeszny woła..." była poszukiwana przez niemieckie archiwum filmowe Bundesarchiv-Filmarchiv z Berlina. W archiwach polskiej Filmoteki Narodowej zidentyfikowała ją Renata Wąsowska z Zespołu Zbiorów Filmowych FN. Odnaleziona taśma nie stanowi całości filmu - zawiera 55 minut filmowego materiału, a brakuje 20.
Na międzynarodowym portalu internetowym Lost Films umieszczono już ponad 3500 tytułów zaginionych filmów z różnych krajów. Jest wśród nich 20 tytułów polskich, m.in. "Antoś pierwszy raz w Warszawie" Jerzego Meyera z 1908 r. (uważany za pierwszy polski film fabularny), "Iwonka" Emila Chaberskiego z 1925 r. (z Jadwigą Smosarską w roli głównej) i "Gwiaździsta eskadra" Leonarda Buczkowskiego z 1930 r.
Wzajemna weryfikacja informacji przez archiwa filmowe z różnych krajów pozwala na identyfikację poszczególnych tytułów w zbiorach obcych. Dla Polaków współpraca z zagranicznymi archiwami jest bardzo ważna, ponieważ za zaginione uważa się m.in. 90% polskich filmów niemych.
PAP

Amerykanie naciskają na Polskę ws. mienia ofiar Holocaustu

Grupa 25 kongresmenów z USA wysłała do władz Polski i Litwy list, w którym domagają się rozwiązania kwestii rekompensat za mienie zagrabione Żydom podczas II wojny światowej - podaje yahoo.com.
Robert Wexler i jego 24 kolegów napisało list do premiera Polski Donalda Tuska i premiera Litwy Andrius Kubilius. Apelują w nim, by rządy tych krajów przyjęły ustawę o rekompensatach za mienie zagrabione ofiarom Holocaustu do czasu rozpoczęcia konferencji "Holocaust Era Assets". Konferencja, która odbędzie się w dniach 26-30 czerwca w Pradze, będzie dotyczyć mienia zagrabionego Żydom w czasie II wojny światowej.
Robert Wexler, kongresmen oraz członek komisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów, został wyznaczony jako delegat na praską konferencję przez Hillary Clinton. - Praska konferencja będzie doskonałą okazją do rozwiązania kwestii rekompensat za mienie zagrabione Żydom podczas wojny. Dobrze, żeby rozwiązać ten problem jeszcze za życia ocalałych z Holocaustu - powiedział Wexler.
Kongresmen nakłania sojuszników USA, by uchwalili i wcielili w życie ustawę o sprawiedliwej i godnej rekompensacie za mienie ofiar nazizmu, zagrabione po wojnie przez komunistyczne rządy.
wp.pl

INDEX


Copyright © Polonijny Link Winnipegu
Kopiowanie w całości jest dozwolone bez zgody redakcji pod warunkiem nie dokonywania zmian w dokumencie.

23-845 Dakota Street, Suite 332
Winnipeg, Manitoba
R2M 5M3
Canada
Phone: (204)254-7228
Toll Free US and Canada: 1-866-254-7228