20 styczeń 2011 | Nr 162

Powrót...

  Słowiański Kociołek

Victor Księżopolski (Clagary) - Słowiański Kociołek

Robert Wallace, autor opracowania pt. „Rise of Russia” (“Powstawanie Rosji”) opublikowanego w nowojorskim Time-Live Books w 1967 roku, pisze „To understand modern Russia, it is necesssary to know something about the long history of the Russian people: todays Russian leaders are a product of that history, of the Russian experience and Russian tradition...”-
“…Aby zrozumieć współczesną Rosję, koniecznym jest wiedzieć coś niecoś o długiej historii rosyjskiego narodu: dzisiejsi rosyjscy liderzy są produktem tej historii, rosyjskich doświadczeń  i rosyjskiej tradycji”. Autor dodaje przy tym, że będąc w Sowieckim Sojuzie w czasie WWII usłyszał od Aleksego Tołstoja, dalekiego krewnego Lwa Tołstoja, że aby można było zrozumieć Kreml Stalina należałoby najpierw zrozumieć Kreml Iwana Groźnego i Piotra Wielkiego. A aby tych zrozumieć, należałoby sięgnąć nawet głębiej do rosyjskiej historii zaczynając od IX wieku i czasów legendarnego Warega-Rusa Ruryka.

            „Jeśli tylko język i wymowa nie mają wpływu na określenie czasu, w jakim coś ma miejsce, komentarze na temat Rosji mogłyby z łatwością być zaakceptowane współcześnie jakby były z przed tygodnia” – pisze autor. Niektóre z nich to:

            - „państwo i forma rządu są wyraźnie formą tyranii”,

            - „można mieć wątpliwości, co jest bardziej dominujące, okrucieństwo czy brak powściągliwości”,

            - „jeśli chodzi o prawdę w słowach, Rosjanin przywiązuje w większości niewielką do tego wagę, bo może zyskać, jeśli skłamie lub nie dotrzyma obietnic. I można stwierdzić z pewnością, że niezależnie od pozycji społecznej, Rosjanin ani nie wierzy w to, co jego rodak mu mówi, ani sam nie mówi niczego wartościowego, aby być wiarygodnym” - to komentarze dokonane przez Sir Gilesa Fletchera, angielskiego ambasadora do dworu Fiedora, syna Iwana Groźnego w latach 1588-1590. As for the truth of his word, the Russe for the most part maketh small regard of it, so he may gain by a lie and breach of promise. And it may be said truly that from the great to the small, the Russe  neither believeth anything that another man speaketh, nor speaketh himself anything worthy to be believed... “…Rosja, ze wszystkich chrześcijańskich krajów, znacznie się od nas różni…” stwierdził Sir Fletcher na koniec w swym raporcie, podsumowując swoje opinie.

 

          Wg. Roberta Wallace’a najstarsze zapisy dotyczące historii Rosji sięgają XII wieku. Wg. niego, kraj ten wydobył się ze średniowiecznych mroków dopiero 250 lat temu. - „Rosja nigdy nie była częścią Imperium Rzymskiego, nigdy nie uznała doczesnego i duchowego autorytetu rzymskiego papieża, Renesans i Reformacja przeszły obok niej, zaś dokonania w nauce były jedynie słabym odbiciem gwałtownego rozwoju nauki na Zachodzie. Obecna Rosja jest rezultatem swej historii i jako taka jest rzeczywiście najbardziej niezwykłym członkiem Europejskiej rodziny, jeżeli wogóle do Europy należy” – mówi autor. Wg najstarszych dokumentów zebranych przez autora tego opracowania wynika, że pierwsze ślady istnienia osadnictwa na ogromnych obszarach miedzy Wisłą a Uralem sięgają początków IX wieku n.e., choć już w VII wieku, dzięki rozgałęzionej sieci naturalnych dróg wodnych, istniały szlaki handlowe łączące Skandynawię, Grecję i Persję biegnące poprzez dzisiejsze rosyjskie terytorium i wykorzystywane przez Skandynawskich wojowników, głównie Waregów, do handlu, ale też do łupiestwa i rozbojów. Rosjanie wywodzą się ze Słowian, których osadnictwo być może zaczęło się dużo wcześniej niż o tym mówią podania i miało miejsce na terenach położonych na północny wschód od Karpat. Wg. wczesnych i mglistych podań na ich temat, ci pokojowo żyjący ludzie zostali około 500-ego roku przepędzeni z ich siedlisk, przez nieznanych najeźdźców. Największa z nich grupa osiedliła się na terenie dzisiejszej Rosji, dzieląc się w przyszłości na trzy osobne grupy i tworząc współczesnych Rosjan (tzw. Great Russians), dzisiejszych Ukraińców (tzw. „Little Russians”) i dzisiejszych Białorusinów (tzw. „White Russians”) – prawdopodobnie dla ich jasnych włosów i cery. Duża część Słowian przeniosła się też na zachód dzieląc się na plemiona Polan, Czechów, Słowaków i Wenedów, a inna na południe tworząc populacje Bułgarów, Serbów, Kroatów, Słoweńców i Macedończyków.

 

          Od momentu osiedlenia się na terenach dzisiejszej Rosji – pisze autor, - Słowianie szybko zaczęli zagarniać sąsiednie tereny na północ i wschód od Kijowa aż do Moskwy i Nowogrodu, spychając na północ zamieszkujących te tereny Litwinów i Finów. Zaczęli również podróże rzekami na południe, rozszerzając swoje tereny aż po Morze Czarne i tworząc swoją własną prymitywną cywilizację określaną w tamtych czasach przez Greków, jako tylko trochę wyższą niż barbarzyńska. Dzieje wczesnej Rosji są bardzo niestabilne. Starożytna Ruś przechodziła wielokrotne kataklizmy najazdów i walk o przetrwanie. Można prawie w nieskończoność wymieniać agresorów, wobec których jedyną drogą prowadzącą do zwycięstwa było cofanie się przed atakami, aby wygrać czas na obronę. Jak wiemy, Napoleon miał okazję przekonać się o tym w XIX wieku. Scytowie, Sarmaci, Hunowie, Awarowie, Kazarowie, Pieczyngowie i Mongołowie próbowali bezskutecznie zawładnąć słowiańską własnością. Wg. podań Pierwszej Kroniki Rusi Kijowskiej z 1113 roku, niemożliwej jednak do zweryfikowania, w 862 roku Waregowie (Wariagowie lub Wariagi wg. słowiańskiego nazewnictwa) – skandynawskie rozbójnicze plemię podobne do Wikingów, plemienia plądrującego w X i XI wieku tereny dzisiejszej Anglii i Polski, a głównie ich szczep zwany Rusami, zawładnęło terenami słowiańskich plemion w rejonie Nowogrodu tworząc pierwszy znany ośrodek władzy na tych ziemiach. W tym samym czasie inni Waregowie-Rusowie, Askold i Dir zrobili to samo na południu obejmując władzę w Kijowie. W 879 roku Wareg Oleg zawładnął obiema prowincjami ustanawiając kontrolę nad szlakiem handlowym ze Skandynawii po Konstantynopol. Wg. nie zawsze akceptowanych przez dzisiejszych rosyjskich historyków podań, Słowianie zasymilowali się z Waregami, którzy osiedlali się na zajętych terenach, tworząc w ten sposób państwo Rusów, późniejszych Rosjan, ze stolicą w Kijowie. Dopiero słowiański władca Włodzimierz, który pogański kraj, wyznający, jak my w tamtych czasach, boga Peruna, ochrzcił wg. bizantyjskiego obrządku, umocnił panowanie Słowian na tych ziemiach. Państwo to, o powierzchni miliona kilometrów kwadratowych i czterech lub pięciu milionach mieszkańców zostało nazwane później Rusią Kijowską stanowiąc zalążek Wielkiej Rosji. Tyle na temat wczesnej historii państwa Rusów w oparciu o fragment publikacji Roberta Wallece’a.                

 

         By zrozumieć dzisiejszych władców państw leżących na wschód od Polski, należy spojrzeć w historie ich powstawania i zobaczyć jak tworzyło się mocarstwo żyjące przez wieki własnym rytmem i wg. własnych potrzeb, z dala od zachodnich cywilizacyjnych nurtów. Mocarstwo - zlepek różnych podbitych plemion i samodzielnych państwowości, mające we krwi domieszkę skandynawskiej rozbójniczej krwi, nieznające zachodnich honorowych rycerskich kanonów, oparte na podstępie i intrydze, budujące swą siłę na wyzysku prymitywnych poddanych, wyizolowane przez wieki od światowego postępu cywilizacyjnego - niestety nie było w stanie przekazać konstruktywnych wartości następnym pokoleniom.

 

         Dziś, w 2011 roku, mamy Rosję Putina czy Miedwiediewa lub Białoruś Łukaszenki. Może tu warto się zastanowić, czy po 34 latach od czasu wydania publikacji Roberta Wallece’a nastąpiły jakieś gwałtowne zmiany w mentalności naszych sąsiadów przytoczone we wstępie za autorem. Wydaje się, że na podstawie sposobów rządzenia czy reakcji na nieposłuszeństwo poddanych lub uzależnionych sąsiadów zasady postępowania nie odbiegły wiele od czasów Iwana Groźnego i wcześniejszych władców. Zastygły w nich, podkreślone w spostrzeżeniach Sir. Milesa Fletchera, niezbędne do przetrwania lub podboju, średniowieczne instynkty i umiejętny sposób wychodzenia z problemów cudzym kosztem. Upadek systemu komunistycznego, jeszcze jednej formy terroru z czasów Iwana Groźnego użytej współcześnie, nie zmienił mentalności obecnych rosyjskich decydentów, a jedyną odmianą stała się, oparta chyba o doświadczenia Piotra Wielkiego, rekonstrukcja zdemolowanego przez komunizm kraju, dla tworzenia od nowa sztucznego wizerunku silnej państwowości na wzór i podobieństwo Zachodu. Tylko nieznajomość historii wschodnich Słowian nie pozwoliła i dalej uniemożliwia współczesnym europejskim decydentom dokonywanie prawidłowej interpretacji zachowań tych władców i podejmowanych przez nich decyzji. Bo gdyby tylko zechcieli w swoim czasie ją poznać, na pewno zrozumieliby, jakim obłudnym, wyrachowanym, okrutnym i pozbawionym skrupułów aliantem jest Stalin, na pewno Napoleon zdobyłby Rosję, gdyby znał taktykę ucieczki przeciwnika, by wygrać czas, na pewno polscy wodzowie, znając raport Sir Milesa Fletchera, nie wierzyliby bezgranicznie w podpisane z Rosją pokojowe traktaty, a państwa zachodnie nie dopuściłyby do pozbawionych skrupułów sowieckich zakusów, by zamienić Europę w komunistyczny obóz koncentracyjny i uniknęliby grozy konfrontacji nuklearnej z nieobliczalnym, prymitywnym i fałszywym aliantem, prowadzać stanowczą, jednolitą i pozbawioną ustępstw politykę.

         Wydarzenia, jakie w ostatnim stuleciu były udziałem naszych wschodnich słowiańskich braci z Rosji, Białorusi i Ukrainy wyraźnie świadczą, jakie spustoszenie zrobiło średniowiecze w ich umysłach i jaka barierę należy pokonać by ich myślenie prawidłowo interpretować. Niestety reakcje polskich władz na te wydarzenia, świadczą dobitnie o kompletnej ignorancji faktów z historii naszych wschodnich sąsiadów. Chyba jedynie nieżyjący Prezydent i niektórzy członkowie jego ekipy byli tymi, którzy historię tę znali i tym samym współczesne oblicze wschodnich sąsiadów nie stwarzało im żadnych tajemnic, a ich postępowanie było dla nich jasne i przejrzyste. Tylko oni zapewne nie mieliby skrupułów, by dziś głośno powiedzieć swoim wschodnim słowiańskim sąsiadom o wpływie tych średniowiecznych obciążeń na ich postępowanie i stosunek do Polski.

 

         Dziś naszym sąsiadom wolno Polskę obrażać, strofować jej władze lub po prostu okłamywać, bo swoim niezdecydowaniem w polityce, brakiem właściwej ostrej reakcji na krzywdy czy brakiem respektowanego wizerunku sama sobie na to zasłużyła. Dziś Polska, poprzez wyjątkowo nieudolną politykę, nie ma żadnych sojusznikowi na świecie i nikt murem za nią nie stanie, gdy zajdzie taka konieczność, chyba, że raczej za murem stworzonym przez nią samą. Dziś Polska jest jedynym krajem w tej części świata, który ciągle czegoś się domaga, o coś ma pretensje, coś chce zmieniać i robi to tak często i w taki sposób, że nikt już nie chce jej traktować poważnie. Możnaby to uznać, za typowe polskie pieniactwo pozostałe nam we krwi ze szlacheckich czasów. Gdzie ostre słowa za niedotrzymywanie traktatów, za najazdy, za wojenne morderstwa, za kłamstwa, za ubliżanie czy lekceważenie? Ostatnie wydarzenia pokazały, że nawet, jeśli jest możliwość poprawienia wizerunku lub zarobienia na respekt, to posunięcia polskich polityków, tylko głębiej tę Polskę pogrążają w nicości. I może zabraknąć państw w Europie, które chciałyby mieć coś wspólnego z tym krajem, jeśli jej minister spraw zagranicznych jeździ już dziś do Hiszpanii po rady – jak podała TV Polonia, jaką drogę, ma Polska przyjąć w swej polityce międzynarodowej. Wstyd.

 

         Sprawa katastrofy pokazała jak nisko upadliśmy w swojej abnegacji historycznych faktów i jakich u siebie mamy farbowanych polityków. Potwierdził to cały świat w swych zgodnych z rosyjskim raportem MAK opiniach na ten temat, eksponując przy tym publicznie za MAK-iem domniemane pijaństwo wojskowych dowódców, jako jedną z przyczyn katastrofy. Nikt tak za bardzo nie ujął się w Polsce za oczernianym wojskowym kolegą i nie zareagowano we właściwy sposób na ubliżanie naszej Ojczyźnie. Chyba i naszym wodzom to rosyjskie średniowiecze spustoszyło szare komórki. Bo jak inaczej takie reakcje tłumaczyć? Może putinowskim polsko-rosyjskim „zbliżeniem” czy rosyjskim „chamską serdecznością” Ławrowa?. Gdybyśmy zaś przyjrzeli się naszym wschodnim braciom Słowianom z Białorusi, to mogłoby się okazać, że poprzez bezsensowne wtykanie swoich pięciu groszy w rozgrywki w skłóconych Związkach Polaków, czy podburzanie UE do sankcji wobec dyktatora na pewno nie przysparzające nam przyjaźni białoruskiego wodza, jeszcze raz strzeliliśmy sobie w stopę, krytykując i strasząc słowiańskiego prezydenta w jego słowiańskim państwie. Na pewno przyjaźni władcy nam to nie przyniosło, a wręcz zniszczyło możliwości bliskiej współpracy. No, bo cóż szkodziło zrozumieć, że ten prosty człowiek zakochany w rządzeniu, reformujący i odświeżający powolutku swoje postkomunistyczne gospodarstwo po prostu się wkurzył na swych poddanych za brak respektu i wdzięczności dla jego starań by kraj wyglądał dostatnio. W końcu przecież, wg. relacji osób odwiedzających ten kraj, odnowił w miastach zniszczone domy, wyreperował ulice, zezwolił na prywatny handel, zaopatrzył w żywność sklepy, dal ludziom podwyżki i zwiększył emerytury, a tu takie podziękowanie. Nie lepiej było raczej klepać po plecach naszego brata Słowianina, gratulując mu sukcesów i życząc długich lata wodzostwa, zamiast krytykować i sankcjonować obce państwo lub mącić i podburzać jego bardzo „polski”, lecz wciąż zakompleksiały naród. Toż te represje wobec „opozycji” to typowa książkowa reakcja zawiedzionego prostego człowieka w myśl zasady:, „Jeśli wy tak do swojego „baćki”, który tyle dobrego dla was robi, to ja wam pokażę”. I pokazał. I tu zamiast sankcji i narzucania zasad chorej demokracji, odrobina zrozumienia i współczucia dla czasem zagubionego miedzy dwoma pretendentami do wpływów byłaby na pewno lepszą drogą do pozyskania przyjaźni sąsiedniego państwa i złagodzenia frustracji jego wodza.

 

         Niestety, prymitywne średniowiecze ma dalej ogromny wpływ na rozwój międzysłowiańskich stosunków. Metody stosowane przez Iwana Groźnego, jak traktować nieposłusznych, wciąż mają swoich zwolenników, a jedynie mądrość Piotra I Wielkiego, jedyny pozytywny akcent w rosyjskiej historii, wykorzystuje się dziś do przynoszących sukcesy manewrów politycznych, tuszujących zgrabnie pozostałe we krwi średniowieczne nawyki. Szkoda, że tak jak nasi rosyjscy sąsiedzi nie bierzemy przykładów z jasnych fragmentów naszej historii zapominając, kto to był Kazimierz Wielki i jak doszedł do potęgi państwa polskiego. Na pewno nie przez kłótnie z sąsiadami i gnębienie słabszych, ani nie przez łatwowierność i nadstawianie drugiego policzka do bicia, by jednać sobie silniejszych a na pewno przez pokaz siły, zdecydowania i konsekwencji w decyzjach. Mogę się mylić, lecz obudźcie się panowie tam na górze w tej Polsce, póki nie jest za późno, bo nocnik już czeka na wasze ręce i ktoś was kiedyś rozliczy. Na razie mamy słowiański kociokwik.

 

Wiktor Księżopolski  - Calgary 15 stycznia 2011              

 

Z ostatniej chwili: Marcin Dubienecki, pełnomocnik rodzin Kaczyńskich, podaje w TVP 24 na podstawie pełnego odczytu z czarnych skrzynek: „…hipoteza zamachu na Prezydenta RP jest dziś bardziej prawdopodobna niż kiedykolwiek przedtem!...” Od siebie dodam, że arogancja Lawrowa, Miedwiediewa i Anodiny na to wskazuje, bo kłamstwo pokrywa się naogół chamstwem i agresją, co potwierdzałoby zakorzenienie się średniowiecznych zasad oszustwa i prostackich nawyków w rosyjskiej mentalności. Polsko, obudź się !!!. W.K.


 


Powrót...

Zapisz się na naszą listę
Email
Imie i nazwisko

 

 

Spis Książek Biblioteki SPK
Polsat Centre
Człowiek Roku 2008

 

Polskie programy telewizyjne w Twoim domu 17 kanałów

TVP1, TVP2, TVN, TVN24, TVN7, Polsat, Polsat2 ,TV Polonia, TVPuls, Eurosport, Polsatsport, Discovery, History, Cartoon, TV4, Viva,TRWAM

IPMG to system który umożliwi Ci stały odbiór tych programów To nie jest Slingbox czy Hava Potrzebny Telewizor, IPMG box, Router i internet
Box kosztuje 200CDN, miesięczna opłata 50CDN i jednorazowa opłata za aktywacje 50CDN Dzwoń na
282-2090 do Janusza  

 

 

Czyszczenie Wentylacji
Duct cleaning


1485 Wellington Avenue
Winnipeg, MB, R3E OK4
Phone: (204) 284-6390
Cell: (204) 997-2000
Fax: (204) 284-0475
email

clean@advancerobotic.com

Kliknij tutaj aby zobaczyć ofertę


 


Kliknij tutaj aby zobaczyć ofertę


 



Irena Dudek zaprasza na zakupy do Polsat Centre Moje motto: duży wybór, ceny dostępne dla każdego, miła obsługa. Polsat Centre217 Selkirk Ave Winnipeg, MB R2W 2L5, tel. (204) 582-2884

Kliknij tutaj aby zobaczyć ofertę


 

 Polskie programy telewizyjne w Twoim domu 16 kanałów

TVP1, TVP2, TVN, TVN24, TVN7, Polsat, Polsat2 ,TV Polonia, TVPuls, Eurosport, Polsatsport, Nsport, AXN/Discovery, Boomerang, TV4,

Viva IPMG to system który umożliwi Ci stały odbiór tych programów To nie jest Slingbox czy Hava Potrzebny Telewizor, IPMG box, Router i internet
Box kosztuje 200CDN, miesięczna opłata 50CDN i jednorazowa opłata za aktywacje 50CDN Dzwoń na
282-2090 do Janusza


 



189 Leila Ave
WINNIPEG, MB R2V 1L3
PH: (204) 338-9510



 

 

Kliknij tutaj, aby wejść na stronę gdzie można ściągnąć nagrania HYPERNASHION za darmo!!!

 


 

Royal Canadian Legion
Winnipeg Polish Canadian Branch 246
1335 Main St.
WINNIPEG, MB R2W 3T7
Tel. (204) 589-m5493

 


 

 

189 Leila Ave
WINNIPEG, MB R2V 1L3
PH: (204) 338-9510

“Klub 13”
Polish Combatants Association Branch #13
Stowarzyszenie Polskich Kombatantów Koło #13
1364 Main Street, Winnipeg, Manitoba R2W 3T8
Phone/Fax 204-589-7638
E-mail: club13@mts.net
www.PCAclub13.com


 

Zapisz się…
*Harcerstwo
*Szkoła Taneczna S.P.K. Iskry
*Zespół Taneczny S.P.K. Iskry
*Klub Wędkarski “Big Whiteshell”
*Polonijny Klub Sportowo-Rekreacyjny