8 kwietnia 2010 | Nr 121

INDEX

Powrót...


  Wiadomości ze świata

Środa, 2010-04-07

 USA zadowolone z polsko-rosyjskiego spotkania w Katyniu

Administracja USA wyraziła satysfakcję ze spotkania w Katyniu premiera Polski Donalda Tuska i premiera Rosji Władimira Putina widząc w nim oznakę znacznej poprawy stosunków polsko-rosyjskich.

Oświadczenie w sprawie spotkania katyńskiego złożyła sekretarz stanu Hillary Clinton. Pochwaliła w nim rządy obu państw i przyłączyła się do hołdu na cześć ofiar mordu na rozkaz Stalina w 1940 r.

- Masowe morderstwo w lesie katyńskim 70 lat temu jest tragiczną plamą na przeszłości Europy. Spotkanie polskich i rosyjskich przywódców obecnej generacji jest sygnałem dużo lepszej teraźniejszości oraz nadziei na coraz jaśniejszą i bardziej i pokojową przyszłość - napisano w oświadczeniu

- Witamy z zadowoleniem umocnienie się stosunków polsko-rosyjskich, które symbolizuje ten obopólny hołd (w Katyniu - przyp. PAP) i mamy nadzieję, że zapowiada on stały wzrost współpracy w Europie. Stany Zjednoczone łączą się z Polską i Rosją w upamiętnieniu tych, którzy stracili życie w Katyniu 70 lat temu - czytamy w oświadczeniu.
Tomasz Zalewski (PAP)

Ukraiński wicepremier prosi Polskę o pomoc

Wicepremier Ukrainy Wołodymyr Semynożenko zwrócił się do Polski z prośbą o pomoc w zbieraniu materiałów archiwalnych na temat działalności Stepana Bandery, przywódcy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) - informuje portal internetowy rządu ukraińskiego.

Według portalu, wicepremier rozmawiał o tym we wtorek na spotkaniu z ambasadorem Polski w Kijowie Jackiem Kluczkowskim. Semynożenko poprosił, by Polska przyczyniła się do zbierania informacji o Banderze, i powiedział, że z odpowiednią prośbą ukraiński Instytut Pamięci Narodowej zwrócił się do podobnych instytucji za granicą, zwłaszcza w Polsce.

Jak wyjaśnił kierownik wydziału politycznego ambasady RP w Kijowie Jacek Antos, na spotkaniu polski ambasador otrzymał do wiadomości oficjalny dokument, który szef ukraińskiego IPN Ihor Juchnowski skierował do swego polskiego odpowiednika Janusza Kurtyki. - Ambasador został zapoznany z treścią dokumentu - wyjaśnił przedstawiciel polskiej placówki i zaznaczył, że adresatem prośby jest IPN.

Dodał, że na tym etapie trudno jest ocenić, jaki będzie ewentualny przyszły udział ambasady w realizacji prośby strony ukraińskiej, choć zwykle ambasada pomaga przy realizacji różnego rodzaju wydarzeń czy porozumień.

Według informacji z portalu rządu ukraińskiego, wicepremier Semynożenko ocenił we wtorek, że kompromisowe podejście do postaci Bandery może zostać wypracowane tylko po uważnym prześledzeniu faktów i przy maksymalnym odpolitycznieniu tej kwestii.

Rzecznik prasowy IPN Andrzej Arseniuk poinformował, że pismo ze strony ukraińskiej do tej pory nie wpłynęło do IPN i dopiero po jego otrzymaniu Instytut podejmie decyzję w sprawie dalszych działań w tej sprawie.

W styczniu ówczesny prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko wydał dekret o nadaniu pośmiertnie Banderze tytułu Bohatera Ukrainy. Jego następca Wiktor Janukowycz mówił o zamiarze anulowania tej decyzji. W miniony piątek sąd administracyjny w Doniecku uznał, że dekret Juszczenki jest sprzeczny z prawem, ponieważ Bandera, zamordowany w 1959 roku, nie był obywatelem niepodległego od 1991 roku państwa ukraińskiego. W marcu Juszczenko mówił, że dekretu nie można unieważnić, dopóki w tej sprawie nie wypowie się Sąd Konstytucyjny.

Urodzony 1 stycznia 1909 roku Stepan Bandera jako działacz, a potem przywódca ukraińskiego ruchu nacjonalistycznego w międzywojennej Polsce, był organizatorem akcji terrorystycznych skierowanych przeciwko państwu polskiemu i ZSRR, m.in. zamachów w 1933 roku na konsulat radziecki we Lwowie oraz w 1934 roku na ministra spraw wewnętrznych II Rzeczypospolitej Bronisława Pierackiego.

Za zamach na Pierackiego został skazany w 1936 roku na karę śmierci, zamienioną po amnestii na dożywocie. Po upadku II Rzeczypospolitej został uwolniony. 30 czerwca 1941 roku Bandera ogłosił we Lwowie powstanie niepodległego państwa ukraińskiego, za co w lipcu 1941 był aresztowany przez Niemców i osadzony w obozie w Sachsenhausen. Przebywał w nim do września 1944 r.

Po II wojnie światowej Bandera zamieszkał w Monachium pod przybranym nazwiskiem Stefan Popiel. Zginął w październiku 1959 roku, zamordowany przez agenta KGB Bohdana Staszyńskiego.
(PAP)

Mają inny kolor i smak - takich truskawek nie jadłeś

Znana brytyjska sieć supermarketów Waitrose, która nie raz zaskakiwała mieszkańców kraju spożywczymi osobliwościami, znów sprawiła im niespodziankę, wprowadzając do sprzedaży... białe truskawki o smaku ananasa.

"Ananasowe jagody" - jak je nazwano - są odmianą dzikiej truskawki pochodzącej z Ameryki Południowej, gdzie pojawiły się w wyniku naturalnego skrzyżowania w XVIII wieku. Mogły one bezpowrotnie wyginąć, gdyby siedem lat temu rolnicy holenderscy nie zaczęli jej uprawiać w celach handlowych.

Białe truskawki rosną w szklarniach, gdzie dojrzewają, nabierając białego koloru i wyróżniając się silnym aromatem ananasa.

Przedstawiciel sieci Waitrose, Nicki Bagott, powiedział, że nowa jagoda w menu "bardzo dobrze smakuje w połączeniu z jogurtem lub lodami".

Do 13 kwietnia 125-gramowy koszyczek "ananasowej jagody" jest sprzedawany za 2,99 funta (ok. 13 zł), a później będzie o funt droższy.
(PAP)

Wtorek, 2010-04-06

 Putin nie da Tuskowi dokumentów; "nie znalazły się"

Premier Rosji Władimir Putin nie przywiezie do Katynia na spotkanie z szefem rządu Polski Donaldem Tuskiem białoruskiej listy katyńskiej - poinformował sekretarz prasowy premiera Rosji Dmitrij Pieskow.

Według Pieskowa, którego cytuje gazeta internetowa gzt.ru, podczas uroczystości w Lesie Katyńskim nie planuje się przekazania żadnych dodatkowych dokumentów dotyczących Polaków represjonowanych w ZSRR.

- Otrzymaliśmy od naszych polskich kolegów pytanie w sprawie "białoruskiego dossier". Niestety w Moskwie go nie znaleziono - oświadczył rzecznik Putina.

Tzw. lista białoruska jest jedną z największych tajemnic mordu z 1940 roku. Czekają na nią rodziny i bliscy Polaków, którzy po wtargnięciu ZSRR do Polski 17 września 1939 roku zaginęli bez wieści na ziemiach zajętych przez Armię Czerwoną.

Przypuszcza się, że zaginieni z Zachodniej Białorusi zostali zabici w więzieniu w Mińsku. Mogą o tym świadczyć przedmioty polskiego pochodzenia, wydobyte w latach 80. i 90. podczas ekshumacji przeprowadzonych w Bykowni (pod Kijowem) i Kuropatach (pod Mińskiem).

O ujawnienie nazwisk z białoruskiej listy katyńskiej i wskazanie miejsc pochówku pomordowanych do strony rosyjskiej wielokrotnie apelował podczas swoich wizyt w Moskwie sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik.

Jak podawały media premier Władimir Putin miał zlecić kwerendę w archiwach w poszukiwaniu "listy białoruskiej". Podawano również, że znaleziono jakieś dodatkowe dokumenty, które "przechodzą procedurę odtajniania". Spodziewano się, że nowe dokumenty katyńskie premier Donald Tusk otrzyma w czasie uroczystości w Lesie Katyńskim.
(PAP)

USA: broń nuklearna tylko w "skrajnych okolicznościach"

Minister obrony USA Robert Gates i sekretarz stanu Hillary Clinton przedstawili nową strategię nuklearną kraju. Zgodnie z nowymi wytycznymi USA nie użyją broni nuklearnej poza "skrajnymi okolicznościami".

Strategia w połączeniu z uzgodnionym niedawno z Rosją nowym układem START o redukcji nuklearnej broni strategicznej, który zostanie podpisany w czwartek, ma wzmocnić argumenty USA na rzecz ograniczenia zbrojeń atomowych i zapobiegania rozprzestrzenianiu broni nuklearnej na świecie.

Ta ostatnia sprawa będzie tematem spotkania na szczycie w Waszyngtonie 12-13 kwietnia z udziałem przywódców 40 państw, w tym premiera Polski Donalda Tuska.

Na konferencji w Pentagonie Gates potwierdził główne elementy nowej strategii (ang. skrót: NPR - Nuclear Posture Review), częściowo ujawnione już wcześniej przez prezydenta Baracka Obamę w wywiadzie dla "New York Timesa", a także przez jego współpracowników.

NPR przewiduje, że Stany Zjednoczone mogą użyć broni nuklearnej wyłącznie przeciw innym państwom uzbrojonym w taką broń. USA deklarują, że nie zaatakują bronią atomową krajów "nienuklearnych" - które podpisały traktat o jej nierozprzestrzenianiu i przestrzegają go - nawet w wypadku użycia przez te państwa broni chemicznej lub biologicznej.

Zawęża to możliwość użycia broni atomowej do ośmiu "oficjalnych" mocarstw nuklearnych (Wlk. Brytanii, Francji, Rosji, Chin, Izraela, Pakistanu, Indii i Korei Północnej), z których połowa to kraje sprzymierzone z USA - a także Iranu, który nie przestrzega postanowień traktatu o nierozprzestrzenianiu broni nuklearnej. Niektórzy eksperci dodają do tego grona także Syrię.

Nowa strategia nie zawiera deklaracji, że USA nie użyją broni atomowej jako pierwsze, chociaż stwierdza jednocześnie, że "jedynym celem" amerykańskiego arsenału nuklearnego jest odstraszanie innych państw przed atakiem z użyciem tej broni.

Główną nowością w stosunku do poprzedniej strategii atomowej, ogłoszonej w 2001 r. przez administrację prezydenta George'a W. Busha, jest wyrzeczenie się użycia broni nuklearnej wobec państw przestrzegających układów o nierozprzestrzenianiu broni atomowej, nawet gdyby użyły one broni chemicznej lub biologicznej.

W tym ostatnim wypadku administracja ostrzegła jednak, że agresorowi grozi wtedy miażdżący atak amerykański z użyciem broni konwencjonalnej.

Prawica atakuje już administrację Obamy za nową strategię, twierdząc, że oznacza ona deklarację jednostronnego rozbrojenia i osłabienie USA.

Konserwatywny "Wall Street Journal" ocenił jednak, że NPR "dokonuje tylko skromnych zmian w amerykańskim arsenale". Podkreśla, że USA nadal zastrzegają sobie prawo do "pierwszego uderzenia" nuklearnego.

Na wtorkowej konferencji prasowej Gates wystosował ostre ostrzeżenie pod adresem Iranu i Korei Północnej, jeżeli nadal nie będą one "grać według reguł" rządzących stosunkami międzynarodowymi. - Wobec tych krajów możliwe są wszystkie opcje dotyczące sposobu, w jaki będziemy z nimi postępować - powiedział minister. Jest to eufemizm oznaczający zwykle ewentualność użycia siły.

Hillary Clinton potwierdziła, że niezależnie od uzgodnienia z Rosją nowego traktatu START, nie wiąże on rąk Stanom Zjednoczonym w rozbudowie systemów obrony przeciwrakietowej w Europie.

- W START nie chodzi o tarczę. Z Rosją nadal prowadzimy rozmowy o dalszej redukcji broni i będziemy starali się znaleźć z nią wspólną płaszczyznę porozumienia w sprawie obrony przeciwrakietowej - oświadczyła.
(PAP)

Bursztyn sprzed milionów lat rzuci światło na prehistorię 

Różne gatunki owadów, a także fragmenty grzybów i bakterii z okresu kredy znaleziono w bursztynie pochodzącym z Etiopii. Jego analizy wzbogacają wiedzę na temat pradawnego krajobrazu, zdominowanego przez dinozaury.

Wiek bursztynu znalezionego w Etiopii oceniono na 95 mln lat. Jest to pierwsze duże odkrycie tego typu w Afryce - informuje pismo "Proceedings of the National Academy of Sciences".

- Pierwsze rośliny okrytonasienne, inaczej - kwitnące - pojawiły się i różnicowały na gatunki właśnie w kredzie - zwraca uwagę Alexander Schmidt z niemieckiego Uniwersytetu Getyngi. - Ich rozwój, prowadzący do dominacji, drastycznie zmienił ekosystemy lądowe. Badania złóż bursztynu z Etiopii rzucają nieco światła na ten okres pełen zmian - dodaje naukowiec.

W pracach brało udział 20 naukowców z Francji, Austrii, Etiopii, Niemiec, Włoch, Wielkiej Brytanii i USA. Część z nich pracowała nad geologiczną stroną znaleziska, inni analizowali zatopione w bursztynie skamieniałości.

W dziewięciu bryłach zastygłej żywicy odkryto 30 stawonogów, należących do 13 rodzin owadów i pajęczaków. Reprezentują one m.in. osy, gryzki, wciornastki, ćmy, chrząszcze, prymitywne mrówki, jest też pająk. Są to jedne z najstarszych szczątków stawonogów, jakie kiedykolwiek znaleziono w Afryce.

W bursztynie zachowały się również szczątki grzybów z gatunków pasożytujących na roślinach, jak i fragmenty komórek bakterii, roślin kwitnących oraz paproci.
(PAP)

Janukowycz rozwiązał instytucje ds. integracji z NATO

Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz rozwiązał instytucje, które miały się zajmować integracją kraju z NATO. Dekrety Janukowycza w tej sprawie są zgodne z zapowiedzią, że członkostwo Ukrainy w Sojuszu Północnoatlantyckim nie jest już na porządku dziennym.

Janukowycz rozwiązał komisję, która miała się zajmować przygotowaniem Ukrainy do członkostwa w NATO i którą utworzył jego prozachodni poprzednik Wiktor Juszczenko. Odrębnym dekretem rozwiązano instytucję nadzorującą euroatlantycką integrację Ukrainy.

Chociaż oba ciała miały bardzo mały wpływ na rzeczywistość polityczną Ukrainy, decyzja Janukowycza o ich zamknięciu jest, jak się wydaje, jasnym sygnałem dla Moskwy - pisze agencja Reuters.

- Dialog z Moskwą staje się łatwiejszy - uważa analityk z Centrum Razumkowa Mychajło Paszkow. - Wejście Ukrainy do NATO nie jest obecnie rozpatrywane, przede wszystkim dlatego, że żadna ze stron nie jest do tego gotowa - dodał analityk.

Janukowycz utrzymuje, że chce, by Ukraina pozostawała poza wszelkimi blokami wojskowymi i trzymała kurs między Rosją a Europą.
(PAP)

Poniedziałek, 2010-04-05

 Szokujący film. Amerykanie zastrzelili 12 cywilów?

Internetowy portal WikiLeaks zamieścił na swojej stornie internetowej film video, który pokazuje jak amerykański śmigłowiec strzela do cywilów w Bagdadzie, w lipcu 2007 roku.

Portal nie ujawnia w jaki sposób dotarł do dokumentu, który pochodzi z kamer zamontowanych w śmigłowcach. Film jest bardzo dobrej jakości. Portal BBC News twierdzi, że video jest autentyczne.

Na filmie widać grupę ośmiu osób, których amerykańscy piloci uznali za bojowników i otworzyli do nich ogień. Ze śmigłowca padają strzały, potem na ulicy zatrzymał się samochód, którego pasażerowie starali się pomóc rannym. Oni także zostali ostrzelani.

Łączność radiowa jednak jest kontynuowana - pisze BBC. "Wygląda na to, że ktoś rusza się w furgonetce. To chyba dziecko". Żołnierze na ziemi ustalają, że wśród ofiar jest dwoje dzieci; decydują się na zabranie ich do szpitala. "Cóż, to ich wina, że zabrali dzieci na wojnę" - mówi głos w przekazie radiowym.

W wyniku tej pomyłki zginęło 12 osób, w tym dziennikarz agencji Reutera. Pentagon nie zareagował jeszcze na tę informację.

WikiLeaks opublikował oświadczenie szefa działu informacji Reutera Davida Schlesingera, według którego nagranie jest dowodem na ryzyko, z jakim związane jest dziennikarstwo wojenne.

Portal WikiLeaks istnieje od 2006 roku. Umożliwia publikowanie tajnych, drażliwych dokumentów, które ujawniają działania niezgodne z prawem. Informatorzy są anonimowi. WikiLeaks nie ujawnia tożsamości osób, które dostarczają dokumenty.
(WikiLeaks,BBC News)

Obama wraz z małżonką toczył jaja przed Białym Domem

Z udziałem prezydenta Baracka Obamy i jego małżonki Michelle w ogrodzie Białego Domu odbyła się tradycyjna ceremonia toczenia jajek przez dzieci, co roku organizowana w poniedziałek wielkanocny.

Ok. 30 tys. osób - dzieci, ich rodziców i innych zaproszonych gości - zebrało się na trawniku przed Białym Domem. Kandydatów, jak zwykle, było dużo więcej. Dzieci, które nie dostały zaproszenia, otrzymały listy z życzeniami świątecznymi z podpisem prezydenta.

Zgodnie z tradycją, dzieci toczyły na wyścigi jajka za pomocą drewnianych łyżek. Mistrzem ceremonii była Michelle Obama. Pierwsza Dama, która prowadzi kampanię walki z otyłością wśród dzieci, mówiła m.in. o zaletach zdrowej żywności. Wśród gości znajdowała się J. K. Rowling, autorka popularnych książek o Harrym Potterze. Uczestnikom zabawy rozdawano na odchodnym pamiątkowe prezenty.

Zwyczaj toczenia jajek pochodzi z Europy Zachodniej, gdzie kilkaset lat temu toczono je ze zboczy wzgórz. Według niektórych interpretacji, miało to symbolizować staczanie się kamieni oderwanych od grobu Chrystusa przed jego zmartwychwstaniem.

W Waszyngtonie tradycję zainicjowała w 1814 r. żona prezydenta Jamesa Madisona, Dolley Madison. Początkowo toczenie jajek odbywało się pod Kapitolem. W 1878 r. prezydent Rutherford B. Hayes przeniósł zabawę na teren Białego Domu.

Tradycja utrzymywała się od tego czasu z przerwami - zaprzestano jej m.in. w okresie I wojny światowej i za prezydentury Franklina Delano Roosevelta. Po II wojnie światowej niektórzy prezydenci nie brali udziału w zabawie i gości przyjmowały w Białym Domu ich małżonki. W 1984 r. imprezę odwołano z powodu deszczu.

W niedzielę wielkanocną prezydent Obama wraz z żoną uczestniczył w nabożeństwie w afroamerykańskim kościele AME w ubogiej murzyńskiej dzielnicy Ward 8 w południowo-wschodniej części Waszyngtonu.

Na wieść o zapowiedzianej wizycie prezydenta niektórzy mieszkańcy dzielnicy przyszli do kościoła już o godz. 3.30 rano, prawie na siedem godzin przed jego przybyciem.
Tomasz Zalewski (PAP)

Andrzej Wajda doceniony w Katalonii - kolejna nagroda

Andrzej Wajda otrzymał nagrodę filmową "Złota Fala", przyznaną przez katalońskie Stowarzyszenia CinemaNet za całokształt twórczości w XIV edycji Nagród Filmowych "Rodzina" - poinformował dyrektor CinemaNet Daniel Arasa.

Stowarzyszenie promuje wartości humanistyczne, obywatelskie, rodzinne i edukacyjne w filmie, z punktu widzenia humanizmu chrześcijańskiego. - Poszukujemy w filmach wartości i ideałów, promujemy kino inteligentne, dające nie tylko rozrywkę, ale wzbogacające widza i społeczeństwo - deklaruje CinemaNet na stronach internetowych.

Polski reżyser został wyróżniony przez CinemaNet za całokształt dorobku artystycznego i humanistycznego. - Wajda od dziesięcioleci jest jednym z najwybitniejszych reżyserów filmu nie tylko polskiego, ale także europejskiego i światowego - ocenił Arasa.

"Jury doceniło dorobek artystyczny i humanistyczny Andrzeja Wajdy, który w wielu swoich dziełach przedstawił dramatyczne aspekty historii Polski" - podkreślił w nocie prasowej przesłanej przez CinemaNet. "Własne życie reżysera było naznaczone śmiercią ojca, oficera kawalerii, zamordowanego przez Sowietów w Katyniu, i własną walką przeciwko nazistom, kiedy był zaledwie nastolatkiem. Kilkadziesiąt lat później włączył się do ruchu solidarnościowego".

Arasa przypomniał, że najnowszy film Andrzeja Wajdy, "Katyń", zanim wszedł na ekrany kin hiszpańskich, po raz pierwszy był pokazany w Hiszpanii w ubiegłym roku na Uniwersytecie Abat Oliba CEU w Barcelonie, gdzie otwarto wtedy także wystawę "Pamiętam. Katyń 1940".
Grażyna Opińska (PAP)

Rosja za grube miliardy uzbroi Wenezuelę

Rosja może sprzedać Wenezueli broń o wartości przekraczającej pięć miliardów dolarów - poinformował premier Rosji Władimir Putin, który w ubiegłym tygodniu przebywał w Caracas z wizytą.

- Nasza delegacja właśnie wróciła z Wenezueli; ogólna wartość zamówień (na produkcję rosyjskiego przemysłu zbrojnego) może przewyższyć pięć miliardów dolarów - powiedział Putin na naradzie na temat rozwoju tego przemysłu. Dodał, że liczba ta obejmuje rosyjski kredyt dla Wenezueli w wysokości 2,2 mld dolarów.

Wenezuela, która jest największym w Ameryce Łacińskiej klientem rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego, w ostatnich latach zakupiła w Rosji samoloty myśliwskie Suchoj, systemy obrony powietrznej S-300, zmodernizowane czołgi T-72, a także 38 śmigłowców Mi-17 i 100 tys. automatów Kałasznikowa na łączną kwotę czterech miliardów dolarów.

Transakcje te są jednym ze źródeł zadrażnień w stosunkach między USA a Rosją. USA wielokrotnie wyrażały zaniepokojenie sprzedażą rosyjskiej broni Wenezueli, wrogo nastawionej do Waszyngtonu.

Putin powiedział w piątek w Caracas, że Rosja ceni sobie dobre stosunki z USA, lecz jeśli USA nie chcą sprzedawać Wenezueli broni, to dobrze dla Rosji, która chce to robić.

Podczas wrześniowej wizyty w Moskwie prezydent Wenezueli Hugo Chavez uznał niepodległość dwóch separatystycznych regionów Gruzji: Abchazji i Osetii Południowej.
(PAP)

Rozpoczyna się budowa Gazociągu Północnego

W Slite na wschodnim wybrzeżu szwedzkiej Gotlandii załadowano rury na statek, który dostarczy je na pływającą platformę zacumowaną na środku Bałtyku. Z tego miejsca w najbliższych dniach Nord Stream rozpocznie układanie Gazociągu Północnego.

- Budowa Gazociągu Północnego rozpoczyna się w kwietniu, jednak trudno określić konkretną datę. W kilku miejscach prace już trwają, transportowane są rury, odbywają się próby. Decydujący wpływ na postęp prac ma pogoda - mówi Tora Leifland Holmstroem z biura prasowego konsorcjum Nord Stream, odpowiedzialna za szwedzką część Gazociągu Północnego.

Realizacja inwestycji odbywa się przy pomocy pięciu bałtyckich portów. W szwedzkiej strefie ekonomicznej na długości 506 km Nord Stream korzysta z portów w Karlskronie, na południowym wybrzeżu Szwecji, oraz w Slite, na wschodnim wybrzeżu Gotlandii. Polska Agencja Prasowa przyglądała się pracom w Slite, gdzie od świątecznego długiego weekendu trwają intensywne przygotowania.

W porcie w centrum dwutysięcznego miasteczka za pomocą kilkunastometrowego żurawia 12-metrowe rury przenoszone są na statek. Pierwszych 100 elementów gazociągu załadowano w poniedziałek. Następnie rury zostaną dostarczone na zacumowany na Bałtyku, 30 km na wschód od Gotlandii, 152-metrowy statek-platformę, na którym będzie odbywać się łączenie poszczególnych elementów. Statek układając gazociąg na dnie morza będzie przesuwać się o 2,5 km dziennie w kierunku Zatoki Fińskiej. Jednocześnie w tym samym czasie mają rozpocząć się prace przy budowie niemieckiego odcinka inwestycji z pomocą drugiego statku. W fińskiej strefie ekonomicznej gazociąg będzie układany od połowy września.

Władze samorządowe Gotlandii liczą, że budowa gazociągu przyczyni się do ożywienia gospodarczego niewielkiego Slite, miasteczka, gdzie głównym pracodawcą jest cementownia.

Nord Stream na potrzeby budowy gazociągu wynajął sporą część portu, zainwestował w jego pogłębienie oraz sfinansował budowę nowego nabrzeża. Po ukończeniu gazociągu port będzie mógł być wykorzystywany przez duże promy pasażerskie z Estonii oraz z Polski.

Dziś Gotlandia, która jest rajem dla turystów, ma bezpośrednie połączenie promowe tylko ze Szwecją. Na razie z inwestycji Nord Streamu nieco mniej zadowoleni są miejscowi. Załadunek rur słychać w całym miasteczku, a inwestor najbardziej narażonym na hałas mieszkańcom sfinansował wymianę okien.

Nord Stream jeszcze w inny sposób chce się przypodobać mieszkańcom Gotlandii. Miejscowe gazety doniosły, że firma zobowiązała się pomóc w ratowaniu niszczonych przez wiatr i wodę rauków - nadmorskich formacji skalnych, z których słynie wyspa.

Pierwsza nitka Gazociągu Północnego ma być gotowa w maju 2011 roku. Gaz powinien popłynąć we wrześniu tego samego roku. Gazociąg Północny będą tworzyły dwie nitki o długości po 1220 km i przepustowości po 27,5 mld metrów sześciennych surowca rocznie. Będzie się zaczynać w rejonie rosyjskiego Wyborga, a kończyć w okolicach niemieckiego Greifswaldu, w pobliżu granicy z Polską.

Rura będzie przebiegała przez wody terytorialne lub strefy ekonomiczne Rosji, Finlandii, Szwecji, Danii i Niemiec. Wszystkie te kraje wyraziły już zgodę na ułożenie gazociągu. Gazprom posiada 51% udziałów w Nord Stream, po 20% należy do E.ON-Ruhrgas i BASF-Wintershall, a 9% kontroluje Gasunie. Do konsorcjum tego chce też przystąpić francuski GDF Suez.
Daniel Zyśk (PAP)

Niedziela, 2010-04-04

Kard. Sodano: Kościół solidarny z Benedyktem XVI

Kardynał Angelo Sodano zapewnił Benedykta XVI o solidarności ze strony całego Kościoła katolickiego w związku z krytyką za skandal pedofilii. Kardynał Sodano powiedział o tym papieżowi podczas inauguracji mszy św. w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego.

Zwracając się do Benedykta XVI na początku mszy św. na Placu świętego Piotra kardynał Sodano, który jest dziekanem kolegium kardynalskiego, oświadczył: - Z Waszą Świątobliwością jest Lud Boży, na którym nie robią wrażenia obecna gadanina i próby, które mają uderzyć we wspólnotę wierzących.

Tymi słowami odniósł się do fali krytyki ze strony prasy pod adresem obecnego papieża, oskarżanego o brak reakcji na przypadki seksualnego wykorzystywania dzieci.

Kardynał Sodano zapewnił: "Modlimy się za Waszą Świątobliwość".
(PAP)

Odnaleziono nowe dokumenty na temat Katynia

Szef Federalnej Agencji Archiwalnej Andriej Artizow ujawnił, że w rosyjskich archiwach natrafiono na nowe dokumenty dotyczące mordu NKWD na polskich oficerach w 1940 roku.

Artizow uczynił to w wywiadzie, który ukaże się w poniedziałek na łamach "Rossijskiej Gaziety". Zapis rozmowy rządowy dziennik opublikował na swojej stronie internetowej.

Szef Federalnej Agencji Archiwalnej nie zdradził, jakie to są dokumenty. Powiedział tylko, że aktualnie przechodzą one procedurę odtajniania.

- Istoty tego, co wiadomo o tej zbrodni, one nie zmieniają, jednak pomagają doprecyzować liczby i listy zabitych - oświadczył Artizow.

Źródło zbliżone do polsko-rosyjskiej Grupy ds. Trudnych w ubiegłym miesiącu potwierdziło, że archiwiści Federalnej Służby Bezpieczeństwa poszukują w rosyjskich archiwach białoruskiej listy katyńskiej z nazwiskami 3870 Polaków zamordowanych w 1940 roku przez NKWD.
(PAP)

Wiemy, kim była druga terrorystka z rosyjskiego metra

28-letnia nauczycielka informatyki z dagestańskiej miejscowości Bałachany, została zidentyfikowana przez rodzinę jako druga z zamachowczyń-samobójczyń, które w ubiegłym tygodniu w moskiewskim metrze zabiły prawie 40 osób - poinformował portal TVN24.

Rasul Magomedov rozpoznał zaginioną córkę Miriam, w terrorystce-samobójczyni, której zdjęcie opublikowała na swojej stronie novayagazeta.ru. - Moja żona i ja od razu rozpoznaliśmy Miriam. Kiedy żona ostatnio widziała naszą córkę, miała ona na sobie ten sam czerwony szalik, który widzieliśmy na zdjęciach - przyznał ojciec zamachowczyni, nauczyciel z miejscowości Bałachany w Dagestanie. Jego córka ukończyła kierunki matematyki i psychologii na Dagestańskim Uniwersytecie Pedagogicznym. Wróciła do wioski, mieszkała z rodzicami i uczyła informatyki w miejscowej szkole. - Nie mamy pojęcia, jak Miriam mogła dostać się do Moskwy. Była religijna, ale nigdy nie wyrażała radykalnych poglądów - powiedział ojciec.

Media sugerowały dotąd, że drugą terrorystką była pochodząca z Czeczenii 20-letnia Marcha Ustarchanowa, także wdowa po rebeliancie. Jej mężem miał być Said-Emin Chizrijew, którego zabito w październiku 2009 roku, gdy przygotowywał zamach na prezydenta Czeczenii Ramzana Kadyrowa.

Rosyjscy śledczy zidentyfikowali wcześniej drugą z terrorystek. To Dżennet Abdurahmanowa; 17-letnia wdowa po kaukaskim komendancie, który zginął podczas operacji rosyjskich sił specjalnych w grudniu ubiegłego roku.

W poniedziałek w Moskwie doszło do dwóch eksplozji w metrze na stacjach Łubianka i Park Kultury. W ataku zginęło 39 osób, a 95 zostało rannych (większość nadal przebywa w szpitalach).

Komitet Śledczy Prokuratury Rosji utworzył specjalny oddział, który zajmie się wyjaśnianiem wyłącznie aktów terrorystycznych. Prezydent Dmitrij Miedwiediew w trakcie spotkania z liderami frakcji parlamentarnych w Dumie zapewnił, że rosyjskie struktury siłowe robią wszystko aby jak najszybciej wyjaśnić okoliczności aktów terrorystycznych w Moskwie i Dagestanie.
(TVN24/PAP)

Elżbieta II tnie wydatki na rodzinę królewską

Brytyjska królowa Elżbieta II chce zmniejszyć liczbę "pracujących" członków rodziny królewskiej (ang. working royals) do czterech: siebie, następcy tronu i jego dwóch synów - donosi zwykle dobrze poinformowany w sprawach dworu tabloid "News of the World".

Za planami tymi kryje się chęć zmniejszenia kosztów finansowania rodziny królewskiej przez podatników i umocnienie jej wizerunku publicznego w okresie, gdy jej poddani z powodu głębokiej recesji zostali zmuszeni do zaciskania pasa.

Zajmująca się planowaniem modelu monarchii grupa The Way Forward, której przewodniczy królowa, chce uniknąć sytuacji, w której wydatki dworu królewskiego znajdą się pod lupą mediów tak, jak stało się to z wydatkami deputowanych Izby Gmin. Rzecznikiem tych zmian jest książę Walii Karol, następca brytyjskiego tronu - sugeruje pismo.

- Elżbieta II zdecydowana jest przekazać (następnemu pokoleniu rodziny królewskiej) monarchię umocnioną. Po to, by tak się mogło stać, instytucja ta musi cieszyć się szacunkiem poddanych - powiedział tygodnikowi nie wymieniony z nazwiska przedstawiciel królewskiego dworu.

Według "News of the World" nowe rozwiązania weszłyby w życie od czerwca br., gdy wnuki Elżbiety II książęta William i Harry (drugi i trzeci w linii sukcesji do tronu) udadzą się w pierwszą wspólną, samodzielną podróż zagraniczną do Botswany i Lesotho, a następnie do RPA na piłkarskie mistrzostwa świata.

Książę William, który odbył już samodzielną podróż jako reprezentant rodziny królewskiej do Nowej Zelandii i Australii jest honorowym przewodniczącym Angielskiej Federacji Piłkarskiej (FA). Reprezentacja Anglii jako jedyna spośród czterech brytyjskich drużyn piłkarskich zakwalifikowała się do mistrzostw.

Plany Elżbiety II są złą wiadomością dla pozostałych jej wnuków i wnuczek, które muszą liczyć się z tym, iż w przyszłości nie będą "pracującymi" członkami rodziny królewskiej i będą musiały zadbać o znalezienie sobie źródła utrzymania.

Oprócz książąt Williama i Harry'ego, wnuczkami Elżbiety II są studiujące obecnie księżniczki Eugene i Beatrice, córki księcia Yorku Andrew, Louisa i James, dzieci księcia Edwarda, wicehrabiego Wessex, oraz Peter i Zara, dzieci księżniczki Anny.

Elżbiecie II ma zależeć na tym, by jej wnuki i wnuczki brały przykład z Petera i Zary, którzy utrzymują się sami. Peter Mark Andrew Phillips pracuje dla filii brytyjskiego banku w Hong Kongu, zaś Zara Anne Elizabeth Phillips jest sportsmenką, ma osiągnięcia w hippice i ukończyła kurs fizjoterapii.

Nie jest do końca jasne, co stanie się z dziećmi królowej. Jedna z możliwości branych pod uwagę przewiduje, iż przejdą na emeryturę w wieku 65 lat. Księżniczka Anna ma 59 lata, książę Andrew 50, a książę Edward 46 lat. Najwcześniej w stan spoczynku przejdą spokrewnieni z Elżbietą II książę Kentu, książę Gloucester i księżniczka Alexandra.

Dopóki to nie nastąpi, Elżbieta II nadal będzie brała na siebie koszty ponoszone przez członków królewskiej rodziny z tytułu prac dla organizacji charytatywnych, którym patronuje, lub w ramach zobowiązań dla wojska.

System finansowania monarchii oparty na tzw. liście cywilnej przewiduje, iż monarcha i jego małżonek otrzymuje roczną zapomogę w stałej wysokości na pokrycie wydatków dworu w zamian za przekazanie państwu przychodów z dóbr królewskich.

Wydatki innych członków rodziny królewskiej ponoszone przez nich z tytułu pełnienia funkcji państwowych, jak również wydatki na personel administracyjny pokrywa parlament. Elżbieta II refunduje parlamentowi te koszty z dochodu z jej prywatnych posiadłości ziemskich, tzw. księstwa Lancasteru (Duchy of Lancaster), ale odpisuje je od podstawy opodatkowania.

Lista cywilna od 1990 r. opiewa na 7,9 mln funtów rocznie. Wysokość tej kwoty w latach 2011-2010 jest obecnie przedmiotem negocjacji rządu z dworem, które muszą zakończyć się do końca br. Nieoficjalne doniesienia sugerują, iż dwór chciałby, aby kwota ta została zwiększona.
(PAP)

Sobota, 22010-04-03

"Niekończące się życie nie byłoby rajem, lecz wyrokiem"

- Jak to by było, gdyby udało się, może nie całkowicie uniknąć śmierci, ale odłożyć ją na nieokreślony czas, osiągając wiek kilkuset lat? Byłoby to czymś dobrym? - pytał papież Benedykt XVI, który przewodniczył mszy Wigilii Paschalnej w Watykanie. - Niekończące się życie nie byłoby rajem, lecz raczej wyrokiem - stwierdził papież w homilii.

- Widoczny jest opór, jaki człowiek stawia śmierci Z jednej strony, jak stale myśleli ludzie, powinno być uzdrawiające zioło przeciwko śmierci. Jednym słowem powinno istnieć lekarstwo na nieśmiertelność - powiedział papież.

- Dziś również ludzie poszukują takiej leczniczej substancji. Także dzisiejsza nauka medyczna stara się o to, aby jeśli nie wręcz wykluczyć śmierć, to wyeliminować jak najwięcej jej przyczyn, by ją coraz bardziej odroczyć, by zapewnić życie coraz lepsze i coraz dłuższe - mówił Benedykt XVI.

- Zastanówmy się jednak przez chwilę: jak to by było, gdyby udało się, może nie całkowicie uniknąć śmierci, ale odłożyć ją na nieokreślony czas osiągając wiek kilkuset lat? Byłoby to czymś dobrym?- Pytał Benedykt XVI.

- Ludzkość postarzałaby się w nadzwyczajnej mierze i nie byłoby już miejsca dla młodzieży. Zgasłaby możliwość innowacji i niekończące się życie nie byłoby rajem, lecz raczej wyrokiem - powiedział.

Wyraził przekonanie, że "prawdziwe lecznicze zioła przeciwko śmierci" powinny być inne. Nie powinny przynosić jedynie przedłużenia życia w nieskończoność, lecz "przemienić życie od wewnątrz". Papież przypomniał, że chrześcijańskie orędzie i Ewangelia wskazują: "tak, istnieje lecznicze zioło przeciwko śmierci, prawdziwe lekarstwo na nieśmiertelność". - Zostało znalezione. Jest dostępne. Lekarstwo to dane jest nam w chrzcie. Nowe życie zaczyna się w nas, nowe życie, które dojrzewa w wierze i nie wykreśla go śmierć starego życia, lecz dopiero wówczas wychodzi w pełni na światło - mówił papież.

Podczas trzygodzinnej mszy Benedykt XVI udzielił sakramentu chrztu i bierzmowania sześciu dorosłym osobom: Somalijce, dwóm Albankom, kobiecie z Sudanu, Rosjaninowi i Japończykowi.

Kościół obchodzi Wigilię Paschalną w noc poprzedzającą Zmartwychwstanie Pańskie.To najdłuższa liturgia w roku, bogata w obrzędy i sakramenty. Ogień jest symbolem Chrystusa, a iskra wykrzesana w ten wieczór oznacza Jego wyjście z grobu i przejście do odmiennego życia. Od poświęconego ognia zapala się świecę paschalną, od paschału - po wniesieniu do kościoła - wszystkie lampy i świece w ciemnej do tego momentu świątyni.
(PAP)

Amerykanie masowo kupują króliki na Wielkanoc

Króliki, czyli "Easter Bunnies", które są w USA symbolem Wielkanocy, podobnie jak baranki w Polsce, są najczęściej kupowanymi zwierzętami w okresie przedświątecznym. Od kilku lat po świętach duża liczba małych królików i zajączków trafia do schronisk dla zwierząt.

Na przedmieściach Chicago, w Algonquin, powstało nawet specjalne schronisko dla tych zwierząt. Prowadzi je organizacja "No splitting hare" założona przez małżeństwo Lisę i Roba Reemerów. Najwięcej królików trafia do nich właśnie po Wielkanocy. Średnio około 300 zwierząt.

- Króliki żyją nawet 12 lat, oprócz karmienia potrzebują także specjalnych ćwiczeń i wcale nie są to najlepsze dla dzieci zwierzęta domowe - mówi Lisa Reemer. Według niej zwierzęta przebywające w schronisku trafiają do adopcji dopiero po świętach, by wyeliminować przypadki, kiedy króliczki traktowane są jako "żywe wielkanocne maskotki" dla najmłodszych.

Królik, czyli "Easter Bunny", to symbol nawiązujący do czasów pogańskich. Był ziemskim symbolem bogini Eastre. Tradycję tę do USA sprowadzili imigranci z Niemiec. W wielu domach królik - jak wierzą dzieci - przynosi prezenty.
Joanna Trzos (PAP)

Piątek, 2010-04-02

Apel o gesty miłości i solidarności w rzymskim Koloseum

Apel o konkretne skuteczne gesty miłości i solidarności zabrzmiał podczas Drogi Krzyżowej w rzymskim Koloseum pod przewodnictwem Benedykta XVI. W tym roku obchody Wielkiego Piątku mają dla Kościoła wyjątkowe znaczenie ze względu na przypadającą tego dnia piątą rocznicę śmierci Jana Pawła II.

W przemówieniu, wygłoszonym na zakończenie Drogi Krzyżowej papież mówił, że Wielki Piątek to dzień największej nadziei.

- Nasze niepowodzenia, nasze rozczarowania, nasza gorycz , które wydają się oznaczać upadek wszystkiego, są oświecone przez nadzieję - dodał. - Ze zdrady może narodzić się przyjaźń, z wyparcia się - przebaczenie, z nienawiści - miłość - powiedział Benedykt XVI.

Benedykt XVI na zakończenie Drogi Krzyżowej w rzymskim Koloseum nie nawiązał do przypadającej w Wielki Piątek piątej rocznicy śmierci Jana Pawła II. W nabożeństwie uczestniczyło kilkadziesiąt tysięcy wiernych.

W rozważaniach, towarzyszących opisowi gestu otarcia twarzy Jezusa przez Weronikę podkreślono: - To oblicze zostało zeszpecone przez nas, przez ogrom ludzkiej złości -.

- W bolesnym obliczu widzimy także olbrzymie nagromadzenie ludzkiego cierpienia. I tak gest litości ze strony Weroniki staje się dla nas prowokacją, naglącym wezwaniem: staje się żądaniem łagodnym, lecz nieodpartym, od którego nie sposób się odwrócić, abyśmy także my spojrzeli na cierpiących, bliskich i dalekich. Nie tylko spojrzeli, ale także pomogli - stwierdzono.

Rozważania do Via Crucis napisał w tym roku na prośbę Benedykta XVI emerytowany papieski wikariusz dla diecezji rzymskiej, były przewodniczący Konferencji Episkopatu Włoch kardynał Camillo Ruini. Kardynał Camillo Ruini napisał w rozważaniach, że tysiące kart dziejów ludzkości potwierdzają, że nieludzkie czyny nie są obce człowiekowi. Nabożeństwu przewodniczy papież Benedykt XVI.

- To, co żołnierze czynią z Jezusem wydaje się nam nieludzkie. Co więcej, to jest nieludzkie: to szyderstwa i pogarda, w których wyraża się ciemne okrucieństwo, nieczułe na cierpienie, także fizyczne, które zostaje zadane bez powodu osobie już skazanej na straszliwą mękę krzyża - stwierdził autor rozważań.

- Tym niemniej to zachowanie żołnierzy jest także, na nieszczęście, nad wyraz ludzkie. Tysiące kart dziejów ludzkości i codziennych zdarzeń potwierdzają, że działania tego rodzaju nie są wcale człowiekowi obce - dodał kardynał Ruini.

Zauważył, że światło dobra bywa "przyćmione przez niechęci, niewypowiedziane żądze, przez przewrotność serca". - Wówczas stajemy się okrutni, zdolni do najgorszego, aż po rzeczy niewiarygodne - podkreślono w rozważaniach.

Opisowi cierpienia Jezusa towarzyszyły następujące rozważania: - Zauważmy po prostu fizyczny ból, jaki musiał znieść. Ból ogromny i straszny, aż po ostatnie tchnienie na krzyżu, ból, który musi budzić strach - pisze kardynał Ruini.

- Cierpienie fizyczne łatwiej przezwyciężyć, a przynajmniej złagodzić dzięki współczesnym technikom i metodom, dzięki narkozie i innym środkom przeciwbólowym. Niezależnie od przyczyn, naturalnych czy spowodowanych przez człowieka, ogromna masa fizycznego cierpienia wciąż jest obecna na świecie - napisał autor rozważań. - Droga Krzyżowa tego wieczoru nie będzie zmarnowana, jeśli skłoni nas do konkretnych, skutecznych gestów miłości i solidarności - głosiły rozważania.

Podczas Drogi Krzyżowej krzyż przy pierwszej i ostatniej, 14 stacji niósł papieski wikariusz dla diecezji rzymskiej kardynał Agostino Vallini. Krzyż nieśli także chrześcijanie z Iraku, mieszkańcy dotkniętego katastrofalnym trzęsieniem ziemi Haiti, Wietnamka i obywatelka Kongo oraz rzymska rodzina.
(PAP)

Chrześcijanie różnych wyznań na Drodze Krzyżowej w Jerozolimie

Chrześcijanie różnych wyznań - katolicy, prawosławni, koptowie i wyznawcy innych Kościołów wschodnich przemierzali wspólnie w Wielki Piątek Drogę Krzyżową w Jerozolimie. Dzięki temu, że w tym roku wszyscy chrześcijanie obchodzą Wielkanoc w jednym terminie uroczystości przebiegają w ekumenicznej atmosferze.

W tłumie pielgrzymów, nad którym chwieją się drewniane krzyże niesione dla upamiętnienia męki Chrystusa, słychać było pieśni intonowane po włosku, angielsku, arabsku, polsku i rosyjsku, słowa wypowiadane w różnych językach świata.

Cała Droga Krzyżowa, to dwa kilometry. Tłumy wiernych posuwały się bardzo wolno, mijając niezliczone palestyńskie stragany z ceramiką i dewocjonaliami.

Przy ósmej stacji Męki Pańskiej, która przypomina chwilę, kiedy Jezus prosi kobiety, aby nie płakały z Jego powodu - największy tłok. Tu spotykają się różne pielgrzymki idące wąskimi uliczkami jerozolimskiego Starego Miasta. Izraelska policja czuwająca nad bezpieczeństwem kierowała je wprost do bazyliki Grobu Świętego, gdzie znajduje się sześć ostatnich stacji Kalwarii.

Pielgrzymi przychodzą do bazyliki także aby modlić się pod wzgórzem Golgoty, na którym ustawiono Krzyż, i przy Grobie Chrystusa.

Na Placu Grobu Świętego - chwila napięcia: policja izraelska, bardzo liczna również ze względu na wielkie żydowskie święto Pesach i napływ wyznawców islamu na piątkowe modły w meczetach Jerozolimy, zatrzymuje przed wejściem do bazyliki dla szczegółowej kontroli pielgrzymkę palestyńskich chrześcijan.

Uroczystości wielkopiątkowe kończą się wieczorem inscenizacją zdjęcia Chrystusa z Krzyża i złożenia Go do grobu, przygotowaną przez franciszkanów, do których należy kustodia Grobu Świętego.

Jedenastu hierarchów chrześcijańskich z Ziemi Świętej reprezentujących prawosławie, katolicyzm łaciński i obrządków wschodnich oraz Kościoły koptyjski, ormiański, etiopski i syryjski ogłosiło w Wielki Piątek wspólne przesłanie. Wyraża ono pragnienie pojednania między ludami i wyznawcami trzech religii monoteistycznych zamieszkujących Ziemię Świętą.

- Znamy potęgę rozpaczy i zła, znamy potęgę zwierzchności, potęgę władzy tego świata, która propaguje podziały i ucisk, aby zaszkodzić ludowi Bożemu. Podobnie, jak wy, znamy też potęgę grzechu i śmierci - głosi dokument przywódców duchowych Kościołów Ziemi Świętej.

Hierarchowie chrześcijańscy wzywają do pokonywania zła "miłością i przebaczeniem" i proszą wiernych o wsparcie ich modlitwą "w walce o sprawiedliwość, pokój i pojednanie, tak aby - gdy Jezus powróci - nie zapłakał znów nad Jerozolimą, ale aby uczestniczył w naszej radości ze względu na jedność, szacunek i miłość wszystkich ludzi Ziemi Świętej".
(PAP)


Nie żyje aktor John Forsythe - poinformowała rodzina. Johna Forsythe'a zapamiętaliśmy m.in. z z roli Blake'a Carringtona z "Dynastii".

Aktor zmarł w wieku 92 lat z powodu powikłań związanych z zapaleniem płuc, po trwającej rok walce z rakiem jelita grubego. W wydanym oświadczeniu rodzina aktora pisze, że Forsythe "zmarł tak, jak żył - z godnością".

Świat poznał nazwisko Forsythe przede wszystkim dzięki jednej z najpopularniejszych oper mydlanych lat 80. - "Dynastii". Aktor wcielił się w nim w postać potentata Blake'a Carringtona, wiernego męża Krystle (Linda Evans) i rywala-przyjaciela swojej byłej żony Alexis (Joan Collins). Oprócz roli Blake'a John Forsythe dał się również poznać jako głos tajemniczego milionera Charliego z popularnego serialu kryminalnego "Aniołki Charliego".

W swoim dorobku aktor ma także kilkadziesiąt kreacji filmowych. Pierwsze kroki przed kamerą stawiał w latach 40. minionego wieku. Wcześniej występował na scenie, z którą nie zerwał kontaktu po początkowych filmowych sukcesach. Według wielu to właśnie na deskach Broadwayu stworzył swoje najlepsze kreacje.

W następnych latach Forsythe wyrobił sobie pozycję na wielkim ekranie występując w licznych filmach. Współpracował m.in. z Alfredem Hitchcockiem grając w jego czarnej komedii "Kłopoty z Harrym" i thrillerze "Topaz". Dał się poznać jako aktor wszechstronny, w jego filmografii można znaleźć niemal wszystkie filmowe gatunki - od komedii, przez kryminały, po melodramaty.

W latach 80. nastąpiła przerwa na dużym ekranie. To wtedy aktor zaczął regularnie grywać w produkcjach telewizyjnych. Prowadził nawet swój własny program "John Forsythe zaprasza".

W życiu prywatnym był trzykrotnie żonaty. Owocem drugiego małżeństwa są dwie córki - Page i Brooke. Po raz ostatni na ślubnym kobiercu stanął w 2002 roku, a jego wybranką została Nicole Carter.
( wp.pl )

Czwartek, 2010-04-01

Papież w geście pokory umył nogi dwunastu księżom

Msza Wieczerzy Pańskiej pod przewodnictwem Benedykta XVI w Wielki Czwartek w rzymskiej bazylice świętego Jana na Lateranie zainaugurowała obchody Triduum Paschalnego. W geście pokory papież umył nogi dwunastu księżom.

W homilii Benedykt XVI powiedział: "nasze życie staje się autentyczne i w ten sposób także wieczne, jeśli poznamy Tego, kto jest źródłem wszelkiego bytu i każdego życia". To Chrystus, mówił papież, wyraża autentyczność i pełnię życia.

- Życie to relacja, nikt nie ma życia sam z siebie i tylko dla siebie samego. Mamy je od drugiego, w relacji z drugą osobą - dodał. Papież zachęcił wiernych, by byli "przyjaciółmi Jezusa" .

- Żyjmy w dialogu z Nim, uczmy się od Niego prawego życia, stańmy się jego świadkami. Wówczas staniemy się osobami, które kochają i działać będziemy w sposób właściwy. A wtedy żyjemy naprawdę - przypomniał Benedykt XVI. Zaapelował o rachunek sumienia win i błędów, które "zagrażają jedności i burzą ją".

- Kiedy rozważamy Mękę Jezusa musimy także dostrzec jego ból z powodu tego, że jesteśmy w niezgodzie z jego modlitwą, że stawiamy opór jego miłości, że sprzeciwiamy się jedności, która dla świata powinna być świadectwem jego misji - powiedział papież.

Ofiary zebrane podczas mszy zostaną przekazane na odbudowę seminarium w stolicy Haiti Port-au-Prince, zniszczonego w trzęsieniu ziemi 12 stycznia.
(PAP)

W Chinach odkryto dinozaura - sprintera 

W Chinach odkryto jednego z najmniejszych dinozaurów, który był zarazem jednym z największych sprinterów - informują naukowcy na łamach pisma "Zootaxa".

Xixianykus zhangi to jeden z największych sprinterów wśród dinozaurów. Miał zaledwie pół metra wysokości - a więc był zarazem jednym z najmniejszych dinozaurów i poruszał się na dwóch nogach. Przednie krótkie łapy miał zaopatrzone w pazury, którymi rozkopywał mrowiska i termitiery.

- Proporcje kości kończyn u xixianykusa należą do najbardziej skrajnych wśród wszystkich przedstawicieli tej grupy - opisuje współodkrywca, dr Corwin Sullivan, kanadyjski paleontolog współpracujący z Chińską Akademią Nauk.

Kość udowa dinozaura była bardzo krótka w porównaniu z dolnymi kośćmi kończyny i stopą. Podobnie zbudowane są nogi dzisiejszych szybko biegających zwierząt. Jak dodaje Sullivan, na podstawie tych proporcji nie można określić dokładnie, jaką prędkość rozwijał dinozaur. Wiadomo na pewno, że był szybkobiegaczem.

Zdaniem naukowców, dinozaur musiał szybko się poruszać, żeby uniknąć drapieżników. Ponadto musiał zapewne pokonywać duże odległości pomiędzy miejscami żerowania.

- Może to brzmi dziwnie, ale kopanie w ziemi i bieganie znakomicie idą ze sobą w parze. Niektóre obecnie żyjące zwierzęta, które żywią się termitami, pokonują duże odległości pomiędzy ich koloniami - wyjaśnia współautor badań, dr David Hone z Chińskiej Akademii Nauk.

Odkrycia dokonał międzynarodowy zespół badaczy w chińskiej prowincji Henan, w kredowej formacji skalnej Majiacun.
(PAP)

Zaskakująca pomoc finansowa dla Haiti

Blisko 10 mld dolarów pomocy, znacznie więcej niż oczekiwano, zaoferowały państwa i organizacje międzynarodowe uczestniczące w konferencji darczyńców na rzecz Haiti, zniszczonego w katastrofalnym trzęsieniu ziemi 12 stycznia.

Władze Haiti oraz ONZ, oceniły, że potrzeby finansowe zniszczonego kraju, w najbliższych dwóch latach wyniosą około 3,9 mld dolarów.

Państwa zadeklarowały jednak, że na odbudowę Haiti przeznaczą w ciągu dwóch lat 5,3 mld dolarów. W dalszej perspektywie wartość pomocy wzrosnąć ma do 9,9 mld dolarów.

- Zrobiliśmy dobry pierwszy krok. Teraz musimy spełnić deklaracje - powiedział po całodniowej konferencji w siedzibie ONZ w Nowym Jorku sekretarz generalny tej organizacji Ban Ki Mun.

Stany Zjednoczone, reprezentowane na konferencji przez sekretarz stanu Hillary Clinton, zaoferowały 1,15 mld dolarów długoterminowego wsparcia dla karaibskiego państwa. Unia Europejska, reprezentowana przez szefową dyplomacji Catherine Ashton, zamierza przeznaczyć na pomoc dla Haiti równowartość 1,6 mld dolarów.

- W 2005 r. po tsunami na Oceanie Indyjskim ponad 80 krajów zaoferowało natychmiastową pomoc humanitarną, a ponad 20 wsparcie przy odbudowie. Dzisiaj ponad 140 państw zapewniło Haiti pomoc humanitarną, a blisko 50 zadeklarowało pomoc w odbudowie kraju - cieszyła się szefowa amerykańskiej deklaracji. Pieniądze przekazane przez ponad 100 państw sfinansują przygotowany przez haitański rząd plan rekonstrukcji kraju. Przewiduje on m.in. decentralizację gospodarki, dotychczas skoncentrowanej w stołecznym Port-au-Prince.

Jeśli społeczność międzynarodowa wywiąże się ze swoich zobowiązań wobec Haiti, gospodarka tego kraju może się w najbliższym czasie rozwijać w tempie 8% rocznie - ocenił dyrektor zarządzający Międzynarodowego Funduszu Walutowego Dominique Strauss-Kahn. Dotychczasowe prognozy MFW wskazywały, że haitański PKB będzie rósł w tempie 4% rocznie.

Zadowolenie z hojności donatorów wyraziła organizacja pomocy humanitarnej Oxfam. Zaapelowała jednak, aby środki finansowe dla Haiti nie były "pieniędzmi z recyklingu, wycofanymi z innych kryzysów humanitarnych. - Ludzie biedni i poszkodowani w innych katastrofach nie powinni za to płacić - powiedział rzecznik Oxfamu Philippe Mathieu.

Styczniowy kataklizm na Haiti pochłonął ponad 220 tys. ofiar śmiertelnych i spowodował straty oceniane na 8-14 mld dolarów. Szacuje się, że bez dachu nad głową pozostaje tam dziś 1,3 mln ludzi.
(PAP)

INDEX

Powrót...

Zapisz się na naszą listę
Email
Imie i nazwisko

 

 

Spis Książek Biblioteki SPK
Polsat Centre
Człowiek Roku 2008


 


Kliknij tutaj aby zobaczyć ofertę


 



Irena Dudek zaprasza na zakupy do Polsat Centre Moje motto: duży wybór, ceny dostępne dla każdego, miła obsługa. Polsat Centre217 Selkirk Ave Winnipeg, MB R2W 2L5, tel. (204) 582-2884

Kliknij tutaj aby zobaczyć ofertę


 

 Polskie programy telewizyjne w Twoim domu 16 kanałów

TVP1, TVP2, TVN, TVN24, TVN7, Polsat, Polsat2 ,TV Polonia, TVPuls, Eurosport, Polsatsport, Nsport, AXN/Discovery, Boomerang, TV4,

Viva IPMG to system który umożliwi Ci stały odbiór tych programów To nie jest Slingbox czy Hava Potrzebny Telewizor, IPMG box, Router i internet
Box kosztuje 200CDN, miesięczna opłata 50CDN i jednorazowa opłata za aktywacje 50CDN Dzwoń na
282-2090 do Janusza


 



189 Leila Ave
WINNIPEG, MB R2V 1L3
PH: (204) 338-9510



 

 

Kliknij tutaj, aby wejść na stronę gdzie można ściągnąć nagrania HYPERNASHION za darmo!!!

 


 

Royal Canadian Legion
Winnipeg Polish Canadian Branch 246
1335 Main St.
WINNIPEG, MB R2W 3T7
Tel. (204) 589-m5493

 


 

 

189 Leila Ave
WINNIPEG, MB R2V 1L3
PH: (204) 338-9510

“Klub 13”
Polish Combatants Association Branch #13
Stowarzyszenie Polskich Kombatantów Koło #13
1364 Main Street, Winnipeg, Manitoba R2W 3T8
Phone/Fax 204-589-7638
E-mail: club13@mts.net
www.PCAclub13.com


 

Zapisz się…
*Harcerstwo
*Szkoła Taneczna S.P.K. Iskry
*Zespół Taneczny S.P.K. Iskry
*Klub Wędkarski “Big Whiteshell”
*Polonijny Klub Sportowo-Rekreacyjny