9 września 2010 | <<< Nr 143 >>>

   W tym numerze
Do Redakcji
Wydarzenia warte odnotowania
Humor
Życzenia
Obchody roku Chopina także w Winnipegu
Piknik SPK w Whiteshell
Upadek światowego systemu monetarnego cz 17
Felieton Jacka Ostrowskiego
"Medusa"- książka Jacka Ostrowskiego
Polki w świecie- Kasi Gołombek
Kalendarz Wydarzeń
Ogłoszenia
Polsat Centre
Kącik Nieruchomości  

  Do Redakcji

 

Dlaczego Keen Property Managment

 


Jak długo szukałeś najemcy?! Ile razy musiałeś organizować pomoc hydraulika?! Czy zastanawiałeś się ile wart jest Twój czas?

Powierzając swój lokal w zarządzanie oszczędzasz nie tylko czas, lecz także pieniądze!

  • Sprawdzamy terminowość wpłat – kontrolujemy terminy wpłat czynszów i w razie konieczności wszczynamy postępowania windykacyjne.
  • Nadzorujemy wykonanie umowy – na bieżąco kontaktujemy się z najemcą i wyjaśniamy wszystkie kwestie, kontrolujemy stan lokalu podczas inspekcji.
  • Organizujemy i nadzorujemy naprawy, interwencje w razie awarii – jako firma stale zamawiająca usługi remontowo-budowlane możemy liczyć na znacznie atrakcyjniejsze ceny. Oferujemy Ci więc usługę nie tylko tańszą, ale również wykonaną przez ekipy, z którymi współpracujemy od lat i za których solidność możemy ręczyć. Dzięki temu nie ponosisz ryzyka zatrudnienia nierzetelnego fachowca.
  • Egzekwujemy naprawy z tytułu rękojmi lub gwarancji od dewelopera czy wykonawcy prac remontowo-wykończeniowych w Twojej nieruchomości przygotowane przez nas we współpracy z Działem Wynajmu i Sprzedaży wzory umów najmu to gwarancja Twojego bezpieczeństwa, gdyż uwzględniają one różne nietypowe sytuacje, mające często negatywne skutki prawne lub finansowe dla właściciela lokalu, a z którymi spotykamy się w naszej codziennej pracy.
  • Powierzenie nam mieszkania na wynajem to dostęp do szerokiej bazy klientów naszego Działu Wynajmu i Sprzedaży, obejmującej prestiżowych klientów instytucjonalnych, ambasady oraz godne zaufania osoby fizyczne. Dzięki temu możesz liczyć na solidnego najemcę, który z jednej strony będzie dbał o powierzony mu lokal, z drugiej strony będzie rzetelnym i terminowym płatnikiem.

Zapraszamy  

Keen Property Management

 tel. 22 58 45 700

http://www.keenproperty.com/polski/zarzadzanie/dlakzego-kpm

 


Szanowny Panie Bogdanie, przesyłam gazetkę "Wiadomości Polonijne" na miesiąc wrzesień. Z góry dziękując za wstawienie jej do Pańkiego Biuletynu Informacyjnego jako Link, pozdrawiam serdecznie.
 
Tadeusz Michalak.
 


ZAPRASZAMY MŁODĄ POLONIĘ NA SPOTKANIE W TORONTO!

Spotkanie promujące Szkołę Liderów Polonijnych.

Więcej informacji w załączniku.

Dział Polonii i Promocji

Konsulat Generalny RP w Toronto
 


Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości ma przyjemność zaprosić do
udziału w kolejnych spotkaniach regionalnych dla pracowników sektora
małych i średnich przedsiębiorstw, zainteresowanych tematyką
ekoinnowacji, innowacji w sektorze usług oraz nowym podejściem do
zamówień publicznych.

Spotkania odbędą się w Krakowie w Krakowskim Parku Technologicznym (al.
Jana Pawła II 41L) 13 i 14 września, oraz w Opolu w Hotelu Festival (ul.
Oleska 86) 15, 16 i 17 września 2010, g. 10-15.45.

Czy interesują Państwa poniższe zagadnienia? Jeśli tak, to serdecznie
zapraszamy do udziału w naszych spotkaniach.

Ekoinnowacje jako źródło przewagi konkurencyjnej przedsiębiorstw
Praktyczne sposoby wdrażania ekoinnowacji
Budowa marki przedsiębiorstwa poprzez ekoinnowacje
Innowacje w mojej firmie – jak to zrobić?
Metody i koncepcje budowania innowacyjności firm.
Przykłady nowości i innowacyjnych strategii biznesowych.
Wsparcie na innowacyjne przedsięwzięcia ze źródeł programów ramowych.
Współpraca nauki i przemysłu - wzajemne oczekiwania stron - potencjalne
konflikty.

Udział w spotkaniach jest BEZPŁATNY.
Więcej informacji na:
http://pi.gov.pl/PARP/CHAPTER_86197.asp?soid=F3182E22CF594DC5BFA339623FF11868


Spotkania organizowane są w ramach projektu „Innowacje w
Przedsiębiorstwach – Klub Innowacyjnych Przedsiębiorstw”
finansowanego z Europejskiego Funduszu Społecznego ze środków Programu
Operacyjnego Kapitał Ludzki, Priorytet II, Działanie 2.1, Poddziałanie
2.1.3.

Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości
ul. Pańska 81/83,
00-834 Warszawa,
tel.: (22) 432 80 80
fax: (22) 432 86 20, 432 84 04

 


Zapraszamy Państwa do udziału w III edycji konkursu „Krajowi Liderzy
Innowacji i Rozwoju - 2010”. Organizatorem konkursu jest Fundacja
Innowacji i Rozwoju z siedzibą w Warszawie. Ideą konkursu jest
identyfikowanie oraz promowanie przedsięwzięć i inicjatyw o charakterze
rozwojowym i innowacyjnym.
Udział w konkursie dla firm mikro, MŚP, gmin, oraz organizacji
pozarządowych i innych podmiotów jest bezpłatny na wszystkich etapach.
Punktem oceny charakteru rozwojowego i innowacyjnego w ramach konkursu jest
wprowadzenie nowego rozwiązania/projektu w ocenianym podmiocie – oznacza
to, że firmy, podmioty, gminy prowadzące politykę rozwojową we własnej
organizacji mogą liczyć na wyróżnienie w ramach konkursu.


Więcej informacji nt. konkursu dostępne jest na stronie
www.liderzyinnowacji.pl

Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości
ul. Pańska 81/83,
00-834 Warszawa,
tel.: (22) 432 80 80
fax: (22) 432 86 20, 432 84 04

 


 

Witam,

 Proszę o pomoc w akcji ułatwienia powrotu do Polski naszym rodakom ze  Wschodu, głównie z Kazachstanu. Do połowy września obywatelski komitet  "Powrót do Ojczyzny" musi zebrać 100 tys. podpisów pod projektem ustawy w  tej sprawie, który spowoduje, że więcej Polaków zza wschodniej granicy  będzie mogło wrócić do Polski na stale. Takich osób są tysiące, co jest  niezwykle ważne w obecnej sytuacji demograficznej naszego kraju. Zebranie  podpisów 100 tys. obywateli zobowiąże Sejm do rozpatrzenia projektu   ustawy.
 Do tej pory zebrano ok.30 tys. podpisów - szczegóły na  www.repatriacja.org.pl. Tam też jest załączona "Karta podpisu" i punkty  zbierania podpisów w Polsce, do których można ją przesłać drogą e-mail,
 lub  gdzie można złożyć podpis osobiście.
 Jest to inicjatywa pod patronatem Stowarzyszenia Wspólnota Polska. 12  kwietnia 2010 roku śp.. Maciej Płażyński, ówczesny prezes Stowarzyszenia,  miał złożyć w kancelarii Sejmu nowy projekt ustawy repatriacyjnej.   Niestety  zginął w katastrofie smoleńskiej. Ten ważny projekt podjął się zrealizować
 syn Macieja Płazyńskiego, Jakub. Stańmy przy nim, my którzy pochodzimy z  Kresów Wschodnich, chociażby była to zaledwie pajęcza nitka łącząca nas z  dawnymi korzeniami, i Ci, dla których los naszych rodaków nie jest  obojętny.


 A wszystkich innych proszę o wsparcie tej inicjatywy.
 Uprzejmie proszę o rozesłanie tej wiadomości dalej.

 Serdecznie pozdrawiam

 Kazimierz Niechwiadowicz
 sobotniki@poczta.onet.pl
 http://pawet.net/niechwiadowicz/
 

 

 


   Wydarzenia warte odonotwania


Koncert "Chopin with friends"

Polskie Towarzystwo Muzyczne im I.J.Paderewskiego zaprasza na koncert galowy:
„Chopin with Friends”


Celem koncertu jest uczczenie 200-nej rocznicy urodzin Fryderyka Chopina oraz 20-to lecia działalności Towarzystwa Muzycznego.
W programie utwory fortepianowe, pieśni, transkrypcje instrumentalne i wokalne, a także choreografie tańca klasycznego i współczesnego do muzyki Fryderyka Chopina.
Wykonawcy:
Tadeusz Biernacki – fortepian
Natalia Zielińska – skrzypce
Michał Kowalik – baryton
Jennifer Welsman – Royal Winnipeg Ballet
Eric Nipp – Royal Winnipeg Ballet
Jolene Bailie – taniec współczesny
Kwartet wokalny z University of Manitoba
Muzycy z Winnipeg Symphony Orchestra

Niedziela 12 września 2010 r. godzina 19:00.
Franco –Manitoban Cultural Centre, Salle Pauline Boutal 340 Provencher Blvd.

Bilety $20 - POLSAT CENTRE 217 Selkirk Ave. lub przy wejściu.
Informacja telefoniczna 338-9510




ANNIVERSARY - Royal Canadian Legion Branch 246

Tel. 589-5493
e-mail rclpolish246@shawbiz.ca 

 

 

 

 

   Humor


No co, byłym spragniony

 

Jeśli ruszysz kaczkę, jesteś skończony





 

Dziecko, czy nie możesz sobie poszukać kogoś innego?

 

Co jest grane, gdzie jest mleko

 

 

 

 

 

  Życzenia
     Na stronie naszego Biuletynu możesz złożyć życzenia swoim bliskim, znajomym, przyjaciołom... z różnych okazji: urodziny, ślub, narodziny dziecka, jubileuszu, świąt... Do życzeń możesz dodać zdjęcie, ale="2">Życzenia prosimy przesyłać na adres: jolamalek@onet.eu
Kto składa życzenia
np. Jan Kowalski
Z jakiej okazji składasz życzenia np. Z okazji 18 urodzin
Treść życzeń Twoje życzenia zostaną opublikowane w serwisie dopiero po akceptacji zespołu redakcyjnego w kolejnym numerze Biuletynu. 


 

   

S  P  O  N  S  O R

 

 

  Piknik SPK w Whiteshell


 Piknik SPK w Whiteshell cz. 1



 Piknik SPK w Whiteshell cz. 2

 


 

 Obchody roku Chopina także w Winnipegu

Nadzwyczajny koncert chopinowski "Chopin with Friends"

Organizator:

Towarzystwo Muzyczne im. I. J. Paderewskiego w Winnipegu

Współpraca:

Royal Winnipeg Ballet,
Winnipeg Symphony Orchestra

Dyrektor artystyczny:

Tadeusz Biernacki

Koncert "Chopin with Friends" w Winnipegu już 12 września 2010 r. o godzinie 19:00 w Franco-Manitoban Cultural Centre, Salle PAULINE BOUTAL, 340 Provencher Blvd.

Ignacy Jan Paderewski w setną rocznicę narodzin Fryderyka Chopina: „Zabraniano nam Słowackiego, Krasickiego, Mickiewicza. Nie zabroniono nam Chopina. A jednak w Chopinie tkwi wszystko, czego nam wzbraniano: barwne kontusze, pasy złotem lite, posępne czamarki, krakowskie rogatywki, szlacheckich brzęk szabel, naszych kos chłopskich połyski, jęk piersi zranionej, bunt spętanego ducha, krzyże cmentarne, przydrożne wiejskie kościółki, modlitwy serc stroskanych, niewoli ból, wolności żal, tyranów przekleństwo i zwycięstwa radosna pieśń (...).”

Rok Chopinowski  to ogromna szansa na promocję polskiej kultury i sztuki. To możliwość propagowania naszego dziedzictwa narodowego. Towarzystwo Muzyczne im. I. J. Paderewskiego w 20- tą rocznicę swej działalności zaprasza na koncert "Chopin with Friends"

Celem koncertu  jest zaprezentowanie publiczności różnorodności kompozytorskiej Fryderyka Chopina. Poza utworami na fortepian i pieśniami są też w programie transkrypcje na skrzypce i fortepian oraz transkrypcje wokalne. Publiczność usłyszy też kilka kompozycji w kolaboracji artystycznej muzyki fortepianowej z tańcem klasycznym i współczesnym.

Wykonawcy:
Amanda Green, Sarah Davey, Eric Nipp, Tristan Dobrowney – tancerze z Royal Winnipeg Ballet
Jolene Bailey – taniec współczesny
Natalia Zielińska - skrzypce
Michał Kowalik – baryton
Andrea Bellhouse – sopran
Susanne Reimer – alt
Sam Plett - bas

Muzycy z Winnipeg Symphony Orchestra:
Simon MacDonald- skrzypce
Daniel Scholz- altówka
Yuri Hooker- wiolonczela
Zdzisław Prochownik- kontrabas
Tadeusz Biernacki - fortepian

Koncert "Chopin with Friends"wyróżnia atrakcyjna i niekonwencjonalna forma prezentacji muzyki klasycznej, otwarta i przyjazna dla odbiorców koncepcja. Rozbrzmiewać będą genialne dzieła muzyczne Fryderyka Chopina, zaprezentują się doskonali artyści z Royal Winnipeg Ballet oraz wybitni muzycy Winnipeg Symphony Orchestra. Koncert przygotowany i prowadzony będzie przez Maestro Tadeusza Biernackiego.

Organizatorzy jedynego w swoim rodzaju koncercertu "Chopin with Friends", który na pewno będzie istotnym wydarzeniem Roku Chopinowskiego w Winnipegu
 zapewniają, że koncert będzie wydarzeniem, ktore głęboko zapadnie w pamięć każdego słuchacza.


Cena biletów na koncert wynosi $ 20.

Informacje i zamawianie biletów: 338 - 95 10
 

Jolanta Małek polishwinnipeg.com

 

 
  Zapisy do Sobotniej Szkoły Języka Polskiego

Inauguracja roku szkolnego 2010/2011 Polskiej Szkoły Sobotniej w Winnipeg odbędzie się w sobotę 11-go września o godzinie 10:00 w kościele św. Andrzeja Boboli.

Po Mszy świętej rodzice i dzieci udadzą się do siedziby szkoły przy 510 Hay Street, gdzie odbędą się zapisy, przydział do klas i pierwszy dzień lekcji języka polskiego.

Szkoła oferuje lekcje religii oraz języka polskiego na poziomie od przedszkola do klasy ósmej włącznie.

Zajęcia odbywają się w soboty w godzinach: 10:00 – 13:45.

Zapraszamy wszystkie dzieci w wieku od 4 lat na rozpoczęcie roku szkolnego.


Dodatkowych informacji udzielają:
Kasia Koodoo 284-1468

Barbara Torka 668-5323

Józef Kukiełka 254-2801

Wioletta Los 334-5192

Z poważaniem,

Józef Kukiełka
Prezes Zarządu Szkoły 

 

  Upadek światowego systemu monetarnego cz. 17

 

   

S  P  O  N  S  O R

 

   Felieton Jacka Ostrowskiego

Polska na haju





To , co dzieje się ostatnio w Polsce wykracza poza wszelkie granice logiki.
Sprawa krzyża, ostatni zjazd Solidarności, waśnie polityczne, a dodatkowo  mieszanie wielką sękatą łyżką  w tym kotle absurdu przez hierarchów  kościelnych. Powód może być prosty. Oni wszyscy mogą być na haju. Jeszcze  rząd PiS wprowadził przepisy na mocy których nawet posiadanie małej ilości  narkotyków grozi więzieniem. Jednak po wyeliminowaniu konkurencji na rynku  pokazały się tak zwane dopalacze.

Jest to wyrób strasznie szkodliwy, jego  działanie można porównać z najcięższymi narkotykami, ale jest legalny.  Dopalacze można kupić w internecie i w tysiącach sklepów w Polsce, a efekt  ich działania jest katastrofalny dla zdrowia. Pustoszą organizmy, a przede  wszystkim głowy. Ulotki zachęcające do ich zakupów są podrzucane nawet  dzieciom do plecaków. Jest to na tyle masowe zjawisko, że powinno być  priorytetem dla władzy. Jednak władza ma ważniejsze sprawy, ma swój krzyż,  swoje aborcje, in-vitro i Bóg wie jakie jeszcze rzeczy. Tak PiS, jak i PO  nic nie robili i nie robią w tej sprawie.


Dlaczego? Może dlatego, że i oni  biorą? Zachowanie polityków wydaje się potwierdzać tę hipotezę. Tusk już  kiedyś coś wspominał o braniu marihuany w szkole i może wrócił do starych  przyzwyczajeń, Kaczyński jest przysadzisty i to może być efektem brania  jakiegoś dopalacza. Napieralski też chwilami wypowiada się , jakby naćpał  się jakiś pastylek. To są liderzy, spójrzmy na ich pretorianów. Macierewicz  , Ziobro, Kurski, Niesiołowski, Palikot, Kalisz i reszta chwilami w swoich  wypowiedziach tracą kontakt z rzeczywistością. Tak też można powiedzieć o  duchowieństwie. Niektórzy uważają, że księża dodają coś do wina mszalnego  i  to pozwala im na ostrego „Powera” podczas kazania.

Mój znajomy obcokrajowiec podsumował to tak- Albo wasz Naród jest na haju,  albo wasi politycy.

Według mnie jedni i drudzy. Żarty żartami, ale problem dopalaczy(  dozwolonych substancji trujących rozum i ciało) jest najważniejszym po  powodzi, a może nawet przed nią. Kto pozwala, żeby młodzi ludzie brali takie  świństwa dopuszcza się zbrodni na Narodzie. Młodzi ludzie są przyszłością.  Jeśli ludzie ze spustoszonymi przez dopalacze mózgami wezmą kiedyś władzę  w  swoje ręce to mogą nam zrobić piekło na ziemi. Mogą nam w domach starców  odciąć ogrzewanie, mogą  nas poddać eutanazji, mogą nam wyłączyć ulubioną  stację radiową z Torunia i wiele innych rzeczy będą mogli z nami zrobić.

Jeśli zniszczymy im mózgi będą nami kiedyś rządzić kretyni, a  przecież nie
chcemy powtórki z historii. J



Jacek Ostrowski

  "Medusa"- książka Jacka Ostrowskiego
"MEDUSA" to książka autorstwa Jacka Ostrowskiego, którą we fragmentach publikować będziemy na stronach polishwinnipeg.com
 



ROZDZIAŁ VII - kontynuacja

Radiowóz bez przeszkód ostrożnie sunął po drodze omijając nieoznakowane
policyjne pojazdy stojące na poboczu.

- Patrzcie! – podekscytowany Niemiec pokazał  palcem może czwarty dom po
prawej stronie. Cały teren wokół posesji aż roił się od uzbrojonych po zęby
funkcjonariuszy.

- To tam jest gniazdo terrorystów.

- A gniazdko Helgi to gdzie? – spytałem.

-  Pod 12 – wyszeptał  - Czyli dwa domy dalej.

- Tak blisko? – pokręciłem głową – Chyba trochę przesadziłeś.

- Dobra, - John zaparkował i wyskoczył z samochodu – Chodź Marika,  idziemy
po tę Frau.

Dziewczyna bez namysłu podążyła za nim wciąż nerwowo poprawiając dużo za
duży mundur.

- Nikogo nie widać? – szeptałem chyba sam do siebie, ale co mi się tu
dziwić. Wszędzie pełno było przedstawicieli organów ścigania, a my na
„beszczela” pod samym ich nosem porywamy dziewczynę.

- Spokojnie – Dieter widocznie mnie usłyszał. – są tak zajęci przetrząsaniem
tamtego domu, że mamy trochę czasu. O, idą!

Faktycznie nasi przyjaciele prowadzili jakąś  wystraszona blondynkę. Trochę
się ociągała, ale trzymany w ręku Johna pistolet mocno przemawiał do jej
rozsądku.

Uchyliłem drzwi,  Dieter wciągnął porwaną na tylne siedzenie,  Latynos wraz
z przyjaciółką zajęli swoje miejsca i zaraz ostro ruszyliśmy z miejsca.
Helga chciał się bronić, ale kiedy ujrzała twarz swojego chłopaka raptownie
straciła przytomność i opadła bezwładnie na oparcie.

- Nie za szybko – szepnąłem do kierowcy – Nie wzbudzaj zainteresowania.

Passat zwolnił i  nie śpiesznie opuścił uliczkę, skręcił w prawo, następnie
znów w prawo i wtedy na główniejszej dodał gazu. Odwróciłem się do tyłu, ale
nie widać było nikogo. Czyżby się udało? Czyż nie poszło za gładko? Zawsze
wydawało mi się , że tak może być tylko na filmach, ale  nie niepokojeni
przez nikogo bez problemu dojechaliśmy do winnicy. Wyładowaliśmy
nieprzytomną dziewczynę i zanieśliśmy ją do domku,  po czym zostawiliśmy
naszą nową parkę samym sobie. Daliśmy im chwilę sam na sam na powitanie. W
tym czasie wywieźliśmy na drugi koniec miasteczka radiowóz, wsadziliśmy w
niego nieszczęsnych policjantów i niezauważeni przez nikogo wzięliśmy nogi
za pas. Zajęło nam to może półtorej godziny, ale kiedy wróciliśmy było już
po burzliwej rozmowie, Dieter miał czerwony lewy policzek i delikatnie
rozciętą brew.

- Mocna baba – szepnąłem do Johna.

- Jestem Marika! – Francuzka jako pierwsza przywitała się z Helgą – Widzę,
że już było przywitanie. Nasz przyjaciel coś nabrał kolorów, to chyba z
wrażenia.

Wszyscy sznurkiem podeszliśmy do dziewczyny i przedstawiliśmy się. Ona
patrzyła na nas i chyba cały czas zastanawiała się,  czy to sen , czy też
jawa? Czy naprawdę jesteśmy rzeczywiści?

Była dosyć wysoka , długie blond włosy, niebieskie duże oczy i dosyć ostre
rysy tak typowe dla niemieckich kobiet, ale poza tym sprawiała bardzo
sympatyczne wrażenie. Co chwila spoglądała na Dietera jakby nie wierząc, że
to naprawdę on.

- Niesamowite – powtarzała samo do siebie.

- Dziwi cię, że nasz przyjaciel żyje? – próbowałem nawiązać rozmowę.

- Widziałam jego zwłoki – szepnęła – Po wypadku wyleciał z samochodu i
zawisł na skale, nie miał zmiażdżonej twarzy, identyfikowałam zwłoki. Wyjęli
go z lodówki, był zimny i martwy. Nic nie rozumiem – wybuchła płaczem i
ukryła ręce w dłoniach.

- To był sobowtór – próbowałem tłumaczyć, ale przerwała mi.

- Wiem , Dieter już mi to wyłuszczył – mówiła przez łzy – ale to jest tak
nieprawdopodobne, że trudno mi teraz po tych trzech latach w pół godziny
wszystko to zweryfikować.

- Słusznie – przyznałem jej rację i dodałem .- Moją żonę i syna,  to samo
czeka za kilka dni.

- Wiem! – kiwnęła głową – Ogólnie wiem o wszystkim, ale mam jeszcze totalny
galimatias w głowie.

- Proponowałbym jednak byśmy rozmowy kontynuowali później, a teraz zmykali z
tej dziury. – John stał na środku chaty i nerwowo spoglądał na nas.- Jak
znajdą tych gliniarzy to rozpęta się tu piekło.

- Możemy tu przeczekać – lotnikowi nie było śpieszno w dalszą podróż.

- Ty jesteś już usatysfakcjonowany , a teraz kolej na mnie – spojrzałem na
niego z wyrzutem.

Zmieszał się i zrobił przepraszający gest ręką.

- Ok! – burknął pod nosem – Możemy jechać dalej.

- No to,  pakujemy się – John kuł żelazo póki gorące. Zaczął wkładać
jedzenie do toreb i szykować kanapki. – Załatwcie wszystko co macie załatwić
w kiblu bo następny to w Polsce, albo w kryminale.




                                                     ROZDZIAŁ VIII




Już było ciemno,  kiedy cała nasza gromadka siedziała w samochodzie  i
Dieter odpalił silnik.

- Mam nadzieję, że jeszcze ich nie znaleźli – rzucił do nas i nacisnął pedał
gazu. Auto z rykiem silnika pomknęło w dół w kierunku centrum miasteczka.
Rozpoczęliśmy następny etap naszej ucieczki , wyprawę po moją rodzinę.
Przemknęliśmy przez Bitigheim bez problemu i skierowaliśmy się w kierunku
autostrady, tam wmieszaliśmy się w sznur samochodów zmierzający w kierunku
Norymbergii , a kiedy minęliśmy to słynne z procesu zbrodniarzy
hitlerowskich miasto obraliśmy kurs na Berlin.


W tym samym czasie  w Berlinie w hotelu Mariett w przytulnej ekskluzywnej
restauracji Albin spokojnie jak gdyby nic konsumował pstrąga.

- Witam ! – usłyszał nagle głos nad sobą. Podniósł wzrok i ujrzał
Hendersona.

- Proszę!-  wskazał siedzisko naprzeciw siebie. – Niech pan siada.

Pułkownik usiadł i wbił swój świdrujący wzrok w generała.

- Widzi pan tę rybę? – Albin wskazał talerz – Widzi pan jej minę? Ona tymi
swoimi bezmyślnymi gałami śmieje się z pana. Miał mnie pan podobno zaprosić
na hamburgera, wzgardził pan poczęstunkiem, wyszedł pan jak nadęty  bufon,
pewny  że rzuci mnie na kolana i co?

- Dobra! – nowoprzybyły podrapał się po głowie – przegrałem tą rundę, ale
proszę pana o pomoc.

- O pomoc? – stary podniósł brwi ze zdziwienia – Jaką pomoc? Mam pomóc panu
schwytać tych nieszczęśników?

- Jakich nieszczęśników?

- A to pan dalej nic nie wie – skwitował generał – Posłali pana,  jak idiotę
nie mówiąc nic.

- Niech pan mnie oświeci.

Albin wolno wyjął telefon z kieszeni na piersi i wyciągnął rękę w kierunku
Hendersona.

- Niech pan wciśnie dwójkę , to numer prywatnej linii szefa CIA, on wie
wszystko – szepnął.

- Chyba pan żartuje? Ja mam dzwonić do Humbera?  Przecież on mnie wyleje na
zbity pysk i to w najlepszym wypadku – pułkownik cofnął się jakby aparat był
zarażony jakimś śmiercionośnym wirusem.

- Boi się pan pytać swojego szefa , a przychodzi do mnie?- generał zaśmiał
się – teraz nie tylko ten pstrąg ma ubaw.

- Błagam! – oficer czuł się kompletnie zeszmacony, ale chciał chociaż coś
wiedzieć – Proszę, tylko o garść informacji.

- Dobrze – starszy mężczyzna przełknął duży kęs ryby, wytarł usta chusteczką
i spojrzał przenikliwie na swojego rozmówcę. – Powiem panu jedno – tu
zawahał się – Niech im pan odpuści, bo …..

- Co bo?

- Bo…. jeśli przyprze ich Pan do muru, to wtedy Pan zginie - wyszeptał
Albin.

- I to nie ja pana zabiję – dokończył.

- Pan mi grozi? – złość zaczęła w pułkowniku narastać, poniżył się dla
informacji i nic nie osiągnął, był wściekły i to bardzo. Wstał raptownie by
po chwili pochylić się nad generałem i wycedzić – Jeszcze pan pożałuje!

- Może-  stary nie tracił humoru – Ale musze panu powiedzieć jedno na
pożegnanie.

- Co ?

- Pan się bardzo źle odżywia, nigdy nie chce pan ze mną zjeść porządnej
kolacji – roześmiał się na pół sali.

- A idź pan do diabła – Henderson syknął przez zęby i przewracając krzesełka
przy innych stolikach szybko opuścił restaurację.




My mknęliśmy cały czas w kierunku Polski jedynie robiąc przerwy na
tankowanie pojazdu.

Na jednej ze stacji benzynowych zapuściliśmy się w rząd wielkich ciężarówek
i tak ukryci przed wścibskim wzrokiem policji postanowiliśmy przeczekać do
świtu. Rozmowa nie kleiła się, każdy starał się chociaż trochę wyłączyć,
zrelaksować, nie było to łatwe. Około 7 rano wymknęliśmy się z naszej
kryjówki i od nowa włączyliśmy się na autostradzie w długi korowód pojazdów.
Po godzinie jazdy Dieter raptownie zjechał z trasy i skierował do
pobliskiego miasteczka.

- Zmieniamy samochody? – spytałem.

- A i owszem, już za długo używamy tego opla, daję sobie głowę uciąć, że
mają już jego numery.

I tak jak poprzednio znaleźliśmy handlarza, kupiliśmy tym razem zielonego
volkswagena golfa i dwoma samochodami kontynuowaliśmy naszą podróż. Tuż pod
Berlinem na dużym parkingu przed jakąś firmą porzuciliśmy Vectrę i dalej
ruszyliśmy naszym nowym nabytkiem. Zaczęło się robić trochę ciasno i już
następny pojazd musiał być wielkości vana.

- Chyba to była ostatnia chwila – John wskazał palcem wiszący nad autostradą
helikopter. – Szukają nas.

- Może im pomachać? – zaśmiałem się – często chwyty na tak zwanego
„beszczela” są skuteczne .

- Tylko nie pokazuj im fakiju

Wyraźnie rozbawiłem towarzystwo.

- Nie, oni nie mają poczucia humoru.- pokręciłem głową – O, nie!

- Siedemdziesiąt  kilometrów do granicy ! -  zakomunikował nasz kierowca i
zwrócił się do mnie – Jak się czujesz? Nie boisz się?

- To jeszcze sześćset kilometrów – szepnąłem – Aż sześćset lub tylko
sześćset, czuję się jak dziewica przed pierwszym razem, chcę, ale się boję.

- Wiem! – przytaknął.-   Przecież to samo czułem. Myślę jednak, że tak jak
ze mną, wszystko będzie dobrze.

- Oby!

- Macie jakiś pomysł na granicę? – John wtrącił się do rozmowy – Bo jak nie,
to te sześćset kilometrów będzie dla was długie jak równik. Musimy coś
wymyślić, bo na numer z litewskim tirem drugi raz się nie nabiorą, a na
pewno będą czekać na nas, to przecież świetne miejsce.

- A na numer z Francji nabiorą się ? – wyksztusił Dieter.

- Jaki numer? – spojrzeliśmy na niego nie kojarząc o co mu chodzi.

- Tam po lewej stronie widzę lotnisko sportowe – wskazał hen daleko jakąś
prymitywną wieżę i stary hangar. Jak on to dojrzał?

- No , nie wiem – wyraźnie zawahałem się – Mogą obserwować lotniska, a w
każdym razie ja bym pilnował takich miejsc.

- To wymyślcie coś lepszego – wkurzyły go moje uwagi – Ja nie mam więcej
pomysłów.

W grobowym milczeniu jechaliśmy dalej, mózgi nam się gotowały , ale nic nie
przychodziło mądrego do głowy.

Byliśmy już jakieś piętnaście kilometrów od granicy , kiedy nagle krzyknąłem
do kierowcy– Zjedź tu!

Raptownie przyhamował, zmienił pas jazdy i wolno opuścił autostradę.
Ujechaliśmy może dwieście metrów i zatrzymaliśmy się na małym skrzyżowaniu.

- Gdzie dalej? – Niemiec burknął beznamiętnym głosem.

- Skręć w prawo – zdecydowałem pewnym głosem- i jedź nie za szybko.

- Bo? – spytał.

- Bo niedaleko widzę naszą szansę na ucieczkę – wskazałem ręką wielki balon
umocowany na ziemi może kilometr przed nami.

- Chcesz wiać balonem? Czyś ty zwariował? – wyszeptał John – Ja czymś takim
nie polecę, w życiu!

- To zostaniesz, ale my lecimy – odparłem.

- Ja też lecę – podchwyciła Marika.- Zostaniesz tu sam.

- A kto pokieruje tym czymś? – Latynos zmienił ton.

- Jak to kto, przecież mamy zawodowego pilota, chyba sobie poradzi? –
zaśmiałem się.

- Nigdy czymś takim nie leciałem – Dieter nie był zbytnio zadowolony z
mojego pomysłu – Owszem, przemieszczanie czymś takim jest możliwe, ale
trzeba przejść specjalistyczne szkolenie, tym kieruje się zupełnie inaczej
niż samolotem, sam nie wiem,  czym się to kieruje.

- Poradzisz sobie ! – przerwałem jego wywody – Teraz podjedź bliżej i
zaparkuj między drzewami.

Powolutku zjechaliśmy z drogi i wjechaliśmy na polną ścieżkę. Po
kilkudziesięciu metrach zatrzymaliśmy się pod kępą wysokich brzózek i to
było dobre miejsce, by ukryć samochód.

Ostrożnie wygramoliliśmy się ze środka i rozglądając się uważnie wokoło
podeszliśmy do umocowanej przy ziemi gondoli balonu.

- Nie ma nikogo? – wyszeptałem zdziwiony.

- A co myślałeś, że to Polska? – zjadliwie odparł Dieter – tu nie potrzeba
armii strażników do pilnowania tak jak u was.

- To mit, wcale nie jest tak źle – zaprzeczyłem – Może kiedyś tak było, ale
to z powodu biedy.

- Nie kłóćcie się – John szarpnął mnie za rękaw – lepiej pakujmy się do tego
koszyka i spadamy, póki nikt nas nie widzi.

Przerwaliśmy spór polsko-niemiecki i zgodnie wszyscy razem zajęliśmy miejsca
w środku.

- Co dalej?-  spojrzałem się na lotnika.

- Jak co? Podgrzewamy powietrze i dalej w górę, a później zobaczymy –
sięgnął ręką ku umieszczonym wysoko nad głowami kurkom i nie wiem jakim
sposobem uruchomił palnik, a później odrzucił jakieś balasty. Wolno ,
majestatycznie zaczęliśmy unosić się w górę. Samo unoszenie wyglądało ładnie
, ale odczucia pasażerów były dalekie od przyjemności, żołądki szły mocno do
gardła i przyznam się szczerze, że cała zawartość mojego znalazła się na
łące tuż pod nami.

- Obrzydliwe – Dieter skomentował moje zachowanie – a co by było jakbym
zrobił samolotem  z tobą beczkę? Wolę sobie tego nie wyobrażać.

- Nie marudź ! – ledwo wydusiłem z siebie i blady skuliłem się w kącie
kosza, nie dla mnie takie loty.

Nasz pilot dzielnie walczył z palnikiem i jakimiś sznurkami, a my cały czas
lecieliśmy na wschód, ku granicy.

- Cholera! – jakże swojsko zaklął John i pokazał palcem na północ  – widzę
helikoptery .

Dwa małe punkciki zbliżały się szybko próbując  uniemożliwić nam lot do
Polski, a towarzyszył im niski pomruk pracujących na maksymalnych obrotach
silników .

- Nie zdążą ! – Dieter szarpał linkami jak jeździec wędzidłami rumaka,
podgrzewał powietrze, a my nawet z dość dużą szybkością,  jak na ten rodzaj
pojazdu mknęliśmy dalej.

- Będą chcieli nas zestrzelić! – krzyknąłem przerażony spoglądając ukradkiem
pod siebie.

- Nie, chcą nas żywcem – Latynos klepnął mnie dla dodania odwagi i zaczął
mocować swoją torbę na plecach.

- Co robisz? –patrzyłem zdumiony  na niego.

- Jak to co, zabezpieczam nasze papiery, pieniądze i wszystko co
potrzebujemy by przetrwać –wydusił – Ten ekwipunek jest ważniejszy od
niejednego z nas, bez niego nie przetrwamy, przecież tu jest prawie jak w
dżungli.

- Gdzie jest jak w dżungli? – zacząłem robić wielkie oczy.

- No, tu w Polsce! – odparł - dużo kiedyś czytałem na ten temat.

- Nie bredź! – aż zagotowało się we mnie ze złości, skąd on wie takie
bzdury?

- Przestań! – Niemiec ryknął na Johna – Nie denerwuj go, ktoś ci bzdur
naopowiadał, tu jest tak jak w Niemczech,  tylko sympatyczniej, możesz mi
wierzyć. Teraz zostawcie to wszystko, mamy naprawdę duży problem. - i
wskazał pierwszą maszynę. Zbliżała się w zawrotnym tempie i rzut oka
wystarczył by wiedzieć , że nie umkniemy przed nią.

- No i co dalej? – Marika z przerażeniem obserwowała stojącą tuz przed nami
w powietrzu maszynę z wycelowaną w nas lufą karabinu maszynowego.

- Poddajemy się – Dieter zrezygnowany sięgnął do zaworu by zamknąć dopływ
gazu, kiedy nagle stało się coś zupełnie niespodziewanego. Potężna iskra jak
piorun spadła z nieba i uderzyła w wirnik helikoptera, który w chwilę potem
jak wielka ognista kula zwalił się na ziemię.

- Co jest? – burknął  lotnik i nie namyślając się szybko odkręcił zawór
gazowy, ogień zwiększył się , a my wlecieliśmy do Polski. Drugi nasz
prześladowca nie odważył się bliżej podlecieć i obserwował całe zdarzenie z
pewnej odległości.







- Co to było? – Henderson wychylał się z maszyny patrząc na płonący na ziemi
wrak. Już ich miał, kiedy to coś uderzyło z nieba i normalnie na jego oczach
uwędziło całą załogę. Nie widział jak żyje, czegoś podobnego, może to
piorun?

- Czy to był piorun? – spojrzał na adiutanta , ale ten tylko zrobił głupią
minę.

- Lecimy dalej! – zadysponował – tamtym już nawet ksiądz nie pomoże, jedynie
grabarz.

- Nie możemy! – krzyknął pilot – To już inny kraj, musimy mieć pozwolenie.

- To potrwa kilka godzin, a oni mi znów zwieją – jęczał pułkownik i chwycił
telefon.

 

Tekst umieszczony na stronie jest objety ochroną praw autorskich i nie może być wykorzystany bez zgody autora.

 

 

 

   Polki w świecie- Kasia Gołombek
 

Współpraca Polishwinnipeg.com z  czasopismem
Polki w Świecie”.

Kwartalnik „Polki w Świecie” ma na celu promocję Polek działających na świecie, Polek mieszkających z dala od ojczyzny. Magazyn ten kreuje nowy wizerunek Polki-emigrantki, wyzwolonej z dotychczasowych stereotypów. Kwartalnik „POLKI w świecie” ma także za zadanie uświadomić Polakom mieszkającym nad Wisłą rangę osiągnięć, jakimi dzisiaj legitymują się Polki żyjące i działające poza Polską. Czasopismo w formie drukowanej jest dostępne w całej Polsce i USA. Redaktor naczelna magazynu Anna Barauskas-Makowska zainteresowała się naszym Polonijnym Biuletynem Informacyjnym w Winnipegu, odnalazła kontakt z naszą redakcją proponując współpracę.

Nasza współpraca polega na publikowaniu wywiadów z kwartalnika „Polki w Świecie w polishwinnipeg.com  a wywiady z kobietami, które ukazały się w naszym biuletynie zostaną opublikowane w kwartalniku ”Polki w Świecie”.
 


O KASI, KTÓRA CHCIAŁA NIEMCA

W słoneczny poranek, 13-tego czerwca 2009 roku, w rodzinnej wiosce pani młodej rozbrzmiewają dzwony weselne. Dochodzą one z drewnianego, XV-wiecznego, niezwykle uroczego kościółka, położonego na niewielkim wzgórzu. Już za chwilę przy renesansowym ołtarzu stanie młoda, ładna Polka ze Śląska i nieco starszy od niej przystojny Niemiec, pochodzący z NRD. Tym razem złożą przysięgę małżeńską przed Bogiem. Słychać ciche rozmowy w różnych językach. Wśród gości weselnych gromadzą się krewni - rodacy państwa młodych, w tym 80-letni dziadkowie oraz przyjaciele z różnych stron świata: Włoch, Anglii, Francji... Prawie rok wcześniej, bo 18 czerwca, Kasia i Torsten zawarli ślub cywilny w Niemczech. A wydarzyło się to dokładnie w ich 4-tą rocznicę poznania się...


 

Zamiłowanie do języka Goethego

Pewnie nie doszłoby do tego wydarzenia, gdyby przed 10 laty Kasia Golombek, świeżo upieczona wtedy maturzystka, podjęła studia germanistyczne na Uniwersytecie w Opolu. Świetnie zdała egzaminy wstępne, bo jak twierdzi, podeszła do nich na zupełnym luzie. - Ten kierunek studiów traktowałam całkowicie asekuracyjnie – przyznaje. - Równolegle złożyłam papiery na Uniwersytet Johanna Wolfganga von Goethego w Frankfurcie. Przystąpiłam do testu z języka niemieckiego i niecierpliwie czekałam na decyzję tamtejszych władz uczelnianych. Praktycznie od zawsze interesowała się tym językiem. Rodzice mieli pochodzenie niemieckie i posługiwali się nim płynnie. Formalnie jego naukę rozpoczęła w szkole podstawowej, ale już wkrótce zaczęła odnosić sukcesy w olimpiadach na różnych szczeblach. Wzięła również udział w konkursie organizowanym przez Dziennik Zachodni na artykuł na temat integracji europejskiej w języku wielkich poetów. No i wygrała kilkudniową wycieczkę do kraju swoich marzeń. - Po powrocie już dobrze wiedziałam, gdzie w przyszłości będę mieszkać i pracować – wspomina z uśmiechem.

Kwestia wyborów

Wybierając się na studia w Niemczech, kierowałam się również myślą o tym, żeby odciążyć rodziców pod względem finansowym – wyjaśnia. - Niezależność była dla mnie bardzo ważną kwestią. Wiedziałam, że tam znajdę pracę i nie będę na tzw. garnuszku mamy i taty, jak większość moich koleżanek w Polsce. Otrzymała też pomoc socjalną w formie kredytu, z którego miała spłacić tylko połowę. W swoim kraju nie dostałaby stypendium, bo jak na tutejsze warunki, jej rodzice zarabiali zbyt dużo. Mieszkali w pięknym domu i posiadali gospodarstwo rolne. Kasia rozważała informatykę i ekonomię. Naukę rozpoczęła na wydziale - ekonomia społeczna. Jednak ogromna ilość studentów, dochodząca nawet do 600 na wykładach, które były przeprowadzane w olbrzymich salach, wyraźnie ją onieśmielała i raczej zniechęcała. Po pół roku przeniosła się na marketing i finanse na frankfurckiej politechnice – jak stwierdziła - o wiele ciekawszy kierunek, który na dodatek na tej uczelni był wykładany w znacznie

mniejszych grupach. - Pracowałam już od pierwszego roku; najpierw, jako sekretarka w niewielkiej firmie komputerowej u mamy koleżanki, później w korporacji telekomunikacyjnej, aż trafiłam do Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych, gdzie zapuściłam korzenie w dziale sprzedaży międzynarodowej – opowiada z zaangażowaniem. - Zarobkowanie zajmowało mi w tamtym okresie 20 godzin tygodniowo. Kasia podkreśla, że w Niemczech akademicki system edukacji, nie tylko pozwala, a wręcz zachęca studentów, żeby zdobywali doświadczenie zawodowe. Bez niego, obawia się, że mogłaby nawet mieć problemy ze znalezieniem posady tuż po studiach. Praca przyniosła jej spełnienie też na innym polu...

Niespodziewana miłość

Wzięłam kiedyś udział w tzw. spotkaniu integracyjnym, na który moja menadżerka i koleżanka zarazem zaprosiła ,,śmiesznego” kolegę ze studiów, jak go wtedy określiła – mówi żartobliwie. - Sama, z jakichś powodów, których już nie pamiętam, na nim sie jednak nie pojawiła, ale jej znajomy – tak! Torsten, jako bardzo atrakcyjny i niezmiernie otwarty młody mężczyzna, od razu wpadł Kasi w oko. Przegadali cały wieczór. Z czasem okazał się oddanym i troskliwym przyjacielem, towarzyszem podróży i wielką miłością. Dla niej, katoliczki, nie miał znaczenia nawet fakt, że Torsten jest ateistą. - Wspólnie zwiedzaliśmy Europę: oczywiście Niemcy, Hiszpanię, Francję, Anglię i nawiązywaliśmy nowe znajomości – zdradza. - Będąc na kursie języka angielskiego zatrzymałam się u przyjaciół Torstena w Yorku. Państwo Jackson często zapraszali młodzież akademicką na tzw. herbatkę. Sami mieli córkę i syna w tym wieku. Uwielbiali dyskusje na liczne tematy, również te kontrowersyjne, jak feminizm i rola kobiety w rodzinie. Cieszyli się, kiedy mogli je prowadzić z młodymi ludźmi z zagranicy. - Sami zaprzyjaźniliśmy się z rówieśnikami z innych krajów, np. z Włoch: z Robertą, Bernardem, Miriam. W Niemcach Kasia najbardziej ceni ich poszanowanie zasad i porządku, tak dosłownie i w przenośni, punktualność. - Chociaż mój mąż czasem się spóźnia – śmieje się rozbawiona. - Bardzo lubimy spędzać wspólnie czas. Obecnie głównie poświęcają go na urządzanie domu i uprawę ogródka, który kupili w Rotgau, pod Frankfurtem, i od tej pory stali się niemal nierozłączni. Często organizują w nim przyjęcia, realizując swoje wielkie hobby, którym jest radosne gotowanie z najbliższymi. Na święta jeżdżą zwykle do Polski. Natomiast całym okresem przedświątecznym zachwycają się w Niemczech. Podziwiają tamtejsze jarmarki i pięknie oświetlone ulice.

Wesele dwujęzyczne

Kilka lat temu zostaliśmy zaproszeni na polter do kuzynki, czyli tłuczenie szkła na szczęście pary młodej. Mój kochany mąż do niedawna twierdził, że była to najlepsza impreza, na jakiej się do tej pory bawił – opowiada Kasia. – Chociaż nasz polter ją chyba pobił. Miejsce przyjęcie zostało zaplanowane na dworze. Od rana świeciło słońce, ale co jakiś czas każdy z przerażeniem spoglądał na niebo, sprawdzając czy prognozy burzowe się spełnią. Podwórko rodziców panny młodej zmieniło sie w wielki plac imprezowy. Ustawiono tam namioty, stoły, ławy, scenę do tańczenia, rollbar, grill, na którym skwierczał pieczony prosiak. Z każdą chwilą, począwszy od 16-tej, zbierało się coraz więcej gości i coraz więcej... śmieci, szkła i porcelany. - Nie liczyliśmy wszystkich, ale przypuszczamy, że przyszło ponad 100 osób – wspominają nowożeńcy. Tańce, tłuczenie i zbieranie szkła trwało do 3 rano. Wiele osób pojawiło się w zabawnych strojach – postaci z serialu - Rancho. Przyjechała też wielka ekipa traktorem, na masce którego siedziała Mariolka z mężem - przyjaciółka z lat szkolnych, która jeszcze bardziej rozkręciła całą imprezę. Stała się wodzirejem, moderatorem, po prostu wszystkim w jednej osobie. - Muszę przyznać, że zupełnie odwróciła od nas uwagę większości przybyłych, ale nie mam jej tego za złe, bo wszyscy się świetnie bawili – podsumowuje Torsten, a Kasia dodaje: Śmieszne, bo nasi niemieccy goście myśleli, że zatrudniliśmy ją, by nas

tak zabawiała. Jednak sam ślub i wesele w hotelu nad jeziorem okazało się jeszcze lepsze. Wszystko odbywało się w dwóch językach. - Nieźle się uśmiałam, gdy rano ubieraliśmy się z Torstenem na jednym piętrze i trzeba było się nieźle nagimnastykować, żeby nie wpaść na siebie – zgodnie z obowiązującą tradycją. Pani młoda stanęła u progu schodów i czekała cierpliwie na koniec ,,wywodzin", czyli ,,sprzedaży" panny młodej. Jej brat spisywał się na medal, przeprowadzając rytuał w dwóch językach. W końcu Torsten położył na tacę kartę kredytowa, co strasznie ubawiło obserwatorów. - Wtedy mój braciszek przyszedł po mnie i zeszliśmy do holu, gdzie zebrali się już prawie wszyscy goście. Nagle usłyszałam wielkie kolektywne WOW. A ja widziałam tylko twarz Torstena, który stał niczym słup soli – Kasia napisała w swoich wspomnieniach ze ślubu. - Pocałowałam go i wzięłam bukiet, w którym od razu się zakochałam - przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Szłam do pokoju na błogosławieństwo, a Torsten... dalej tkwił w jednym miejscu. Obróciłam się i zapytałam go czy chce tam zostać i dopiero wtedy do mnie podszedł. Uklękliśmy, a ja poprosiłam naszych rodziców o błogosławieństwo.

Przyjaciółki i starostowie sprawili nowożeńcom ogromną niespodziankę, przygotowując dwujęzyczną gazetkę weselną. Umieścili w niej ich zdjęcia, historyjkę poznania się, wywiady itd. Na stole postawili skarbonkę, do której goście mogli wrzucać za nią opłaty. Para młoda jest przekonana, że będzie często wracać do jej lektury.

Podczas mszy koleżanki czytały teksty i modlitwę powszechną na zmianę; po polsku i niemiecku, a organistka przepięknie grała wspólnie wybrane pieśni.

Ksiądz ich zaskoczył, przeprowadzając całe zaślubiny po niemiecku. Kasia wcześniej uczyła Torstena wymawiać: CHCEMY, więc trochę był zdezorientowany. - Kiedy wymienialiśmy obrączki, a Torsten, patrząc na mnie z ogromną powagą wypowiadał słowa przysięgi, myślałam tylko o tym, jak bardzo go kocham – wzrusza się młoda kobieta. - Nigdy nie pomyślałabym, że dla mojego niewierzącego męża ten ślub stanie się takim przeżyciem i, że wszystko odbędzie się tak romantycznie i po prostu cudownie…

Ostatnie Boże Narodzenie Kasia i Torsten spędzili, jednak, w Niemczech, ale Kasia zrobiła wszystko, co w jej mocy, żeby przygotować taką samą kolację wigilijną, jaką zawsze miała w swoim polskim domu rodzinnym. Wszędzie pachniało żywą choinką i polskimi potrawami: czerwonym barszczem, rybami, makówkami, pierogami i, oczywiście, grochem z kapustą i grzybami.

DJĘCIA: Mariusz Michałowski, www.michalowski.net.p

 

 

 

 

   Ogłoszenia

 


 


Roadshow Polska wraz z Krajową Izbą Gospodarczą, Prezydentem Miasta
Gdańska, Gdańską Agencją Rozwoju Gospodarczego Invest GDA oraz we
współpracy z PAIiIZ zapraszają na POLISH INVESTFORUM 2010, którego
kolejna edycja odbędzie się w dniach 4-6 listopada 2010r. w Gdańsku.

Polish Investforum to pierwszy w Polsce cykl konferencji prezentujących
zagranicznym podmiotom możliwości inwestycyjne w Polsce oraz w
poszczególnych regionach kraju. Głównym celem Forum jest promocja
wizerunku Polski oraz pokazanie jej atrakcyjności dla lokalizacji
inwestycji zagranicznych.

W programie forum:
• 3 dniowy program
• Imprezy towarzyszące – koktajle, imprezy kulturalne i networkingowe,
specjalnie przygotowany przez Urząd Miasta Gdańska, program study tour
• Usługi doradcze w zakresie: prawodawstwo polskie, finansowanie
inwestycji, spotkania indywidualne z przedstawicielami miast polskich i
specjalnych stref ekonomicznych
• Paneliści- przedstawiciele rządu, samorządów, agencji rządowych,
instytucji finansowych, eksperci polscy i międzynarodowi
• Forum interaktywne- dające możliwości dyskusji i wymiany
doświadczeń

Główne tematy forum:
• Finansowanie inwestycji zagranicznych
• Sytuacja inwestorów zagranicznych w Polsce- Debata inwestorów z
rządem, samorządami, konsultantami
• Chiny i Indie – Doświadczenia inwestorów chińskich i hinduskich na
rynku Polskim, uwarunkowanie i perspektywy rozwoju
• Infrastruktura, budownictwo, rynek nieruchomości
• Outsourcing BPO/KPO, nowe technologie
• Energetyka i odnawialne źródła energii

Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości objęła patronat nad Polish
Investforum 2010.

Więcej informacji:
www.roadshowpolska.pl

Proszę nie odpowiadać na ten e-mail.

Jeśli nie chcesz otrzymywać więcej wiadomości:
http://archiwum.parp.gov.pl/lists/?p=unsubscribe&uid=f254b80399c652e0b7e5049cea27ee82

Aby zaktualizować swoje preferencje:
http://archiwum.parp.gov.pl/lists/?p=preferences&uid=f254b80399c652e0b7e5049cea27ee82

Przekaż wiadomość do kogoś:
http://archiwum.parp.gov.pl/lists/?p=forward&uid=f254b80399c652e0b7e5049cea27ee82&mid=28

Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości
ul. Pańska 81/83,
00-834 Warszawa,
tel.: (22) 432 80 80
fax: (22) 432 86 20, 432 84 04
 


Szanowni Państwo,

Przesyłamy link dotyczący oferty polskich uczelni wyższych w zakresie studiów w językach obcych: http://www.studyinpoland.pl/

Poniższe uczelnie oferują naukę na różnych wydziałach :

· Academy of Fine Arts in Poznan

· Adam Mickiewicz University

· AGH University of Science and Technology

· Andrzej Frycz Modrzewski Krakow University

· Bronisław Markiewicz State School of Higher Vocational Education In Jaroslaw

· Cardinal Stefan Wyszyński University in Warsaw

· Cracow University of Economics

· Cracow University of Technology

· Częstochowa University of Technology

· Eugeniusz Piasecki University of Physical Education in Poznan

· Gdansk University of Technology

· Jagiellonian University

· Karol Adamiecki University of Economics in Katowice

· Kazimierz Wielki University

· Kielce University of Technology

· Kozminski University

· Lazarski University

· Maria Curie-Sklodowska University

· Maria Grzegorzewska Academy of Special Education

· Medical University of Lodz

· Medical University of Lublin

· Opole University of Technology

· Poznan University of Economics

· Poznan University of Medical Sciences

· Poznan University of Technology

· Pultusk Akademy of Humanities

· Technical University of Lodz

· University of Silesia in Katowice

· University of Agriculture in Krakow

· University of Lodz

· University of Warmia and Mazury in Olsztyn

· University of Warsaw

· University of Wroclaw

· University School of Physical Education in Wroclaw

· Warsaw School of Economics

· Warsaw School of Social Sciences and Humanities (SWPS)

· Warsaw University od Life Sciences - SGGW (WULS - SGGW)

· Warsaw University of Technology

· Wroclaw Medical University

· Wroclaw University of Economics

· Wroclaw University of Technology

Na wskazanej stronie internetowej znajdziecie Państwo również odpowiedzi na pytania:

Why choose Poland?
Do I have to speak Polish?
How can I find a course of my interest?
What are the tuition fees at Polish institutions?
What are the living expenses in Poland?
Am I allowed to work in Poland?
Is health insurance necessary?
How will i find housing?
How do I legalize my stay in Poland?
Are any scholarships available?

Dział Polonii i Promocji

Konsulat Generalny RP w Toronto


 

 


 

 


 


www.mbvolunteer.ca

Need to recruit volunteers? Post opportunities on Volunteer Manitoba's free recruitment website free of charge! Current listings

are sent to media, universities, colleges, high schools, trade schools, and selected agencies on a weekly basis.
We see an increase in “website traffic” each January, so post your positions in time for the New Year!

Step 1: Log on to mbvolunteer.ca and click on Create an Account link.
Step 2: Fill in the form provided and click Send Registration when complete.
Step 3: Activate your new account. An activation email will be sent to you.
Step 4: Go to mbvolunteer.ca and click on Login in the menu. Enter your user name and password.
Step 5: Click on the Post a Position link in the menu (or on the homepage). The Posting Form will appear.
You can choose to have your opportunity appear on both of our websites!
Step 6: Click Submit when form is completed. It will be posted on our site within 2 business days.

www.myvop.ca

Need to recruit youth volunteers? Manitoba Youth Volunteer Opportunities  (MYVOP) is also a free recruitment tool for organizations.  Visit www.myvop.ca or en français www.myvop.ca/fr and follow the steps above to recruit youth volunteers ages 13-30.

Please do not hesitate to contact us for further information!

Cheers,
Noreen Mian
Program Manager
Volunteer Manitoba 
Suite 410 - 5 Donald Street S.
Winnipeg
, MB Canada R3L 2T4
Ph: 204.477.5180 Ext. 230
Toll Free: 1.888.922.4545
Fax: 204.284.5200
www.myvop.ca

Hello:

I am the Program Assistant of the University of Winnipeg's English for Specific Purposes Program. Please find attached a poster for our upcoming Winter session of courses for internationally educated professionals or for immigrants who would like to improve their English and academic skills to enter university. We would be very grateful if you would  place this poster in an area where members of your ethnic community will see it. Our courses are free to qualifying immigrants.

If you have any further questions, please do not hesitate to contact me.

With gratitude,
Carolynn

Carolynn Smallwood, M.A.
Program Assistant
English for Specific Purposes Program
515 Portage Avenue, Room 4C34
(4th floor, Centennial Hall, Room 34)
 

Mailing Address:
English Language Programs
English for Specific Purposes
515 Portage Avenue
Winnipeg, Manitoba  R3B 2E9
p: 204.982.1818
c.smallwood@uwinnipeg.ca
 

If you are delivering an application in-person, please drop it off at the English Language Programs offices at 491 Portage Avenue in the Rice Building (Lobby), and mark it "Attention: Carolynn Smallwood--English for Specific Purposes."

If you are delivering an application in-person, please drop it off at the English Language Programs offices at 491 Portage Avenue in the Rice Building (Lobby), and mark it "Attention: Carolynn Smallwood--English for Specific Purposes."

Szczegóły


 


Translate this page - Note, this is automated translation meant to give you sense about this document.
 
 wrzesień   2010
Ni Po Wt Śr Cz Pi So
    1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 1 2 3
Zapisz się na naszą listę
Email
Imie i nazwisko

 

 

Spis Książek Biblioteki SPK
Polsat Centre
Człowiek Roku 2008

 

Dlaczego

Keen Property Managment

 Jak długo szukałeś najemcy?! Ile razy musiałeś organizować pomoc hydraulika?! Czy zastanawiałeś się ile wart jest Twój czas?

Powierzając swój lokal w zarządzanie oszczędzasz nie tylko czas, lecz także pieniądze!

  • Sprawdzamy terminowość wpłat – kontrolujemy terminy wpłat czynszów i w razie konieczności wszczynamy postępowania windykacyjne.
  • Nadzorujemy wykonanie umowy – na bieżąco kontaktujemy się z najemcą i wyjaśniamy wszystkie kwestie, kontrolujemy stan lokalu podczas inspekcji.
  • Organizujemy i nadzorujemy naprawy, interwencje w razie awarii – jako firma stale zamawiająca usługi remontowo-budowlane możemy liczyć na znacznie atrakcyjniejsze ceny. Oferujemy Ci więc usługę nie tylko tańszą, ale również wykonaną przez ekipy, z którymi współpracujemy od lat i za których solidność możemy ręczyć. Dzięki temu nie ponosisz ryzyka zatrudnienia nierzetelnego fachowca.
  • Egzekwujemy naprawy z tytułu rękojmi lub gwarancji od dewelopera czy wykonawcy prac remontowo-wykończeniowych w Twojej nieruchomości przygotowane przez nas we współpracy z Działem Wynajmu i Sprzedaży wzory umów najmu to gwarancja Twojego bezpieczeństwa, gdyż uwzględniają one różne nietypowe sytuacje, mające często negatywne skutki prawne lub finansowe dla właściciela lokalu, a z którymi spotykamy się w naszej codziennej pracy.
  • Powierzenie nam mieszkania na wynajem to dostęp do szerokiej bazy klientów naszego Działu Wynajmu i Sprzedaży, obejmującej prestiżowych klientów instytucjonalnych, ambasady oraz godne zaufania osoby fizyczne. Dzięki temu możesz liczyć na solidnego najemcę, który z jednej strony będzie dbał o powierzony mu lokal, z drugiej strony będzie rzetelnym i terminowym płatnikiem.

Zapraszamy  

Keen Property Management

 tel. 22 58 45 700

 


Kliknij tutaj aby zobaczyć ofertę



 


 

Irena Dudek zaprasza na zakupy do Polsat Centre Moje motto: duży wybór, ceny dostępne dla każdego, miła obsługa. Polsat Centre217 Selkirk Ave Winnipeg, MB R2W 2L5, tel. (204) 582-2884

Kliknij tutaj aby zobaczyć ofertę
 

 

 



189 Leila Ave
WINNIPEG, MB R2V 1L3
PH: (204) 338-9510

 



Kliknij tutaj, aby wejść na stronę gdzie można ściągnąć nagrania HYPERNASHION za darmo!!!
 


 

Royal Canadian Legion
Winnipeg Polish Canadian Branch 246
1335 Main St.
WINNIPEG, MB R2W 3T7
Tel. (204) 589-m5493


 



“Klub 13”
Polish Combatants Association Branch #13
Stowarzyszenie Polskich Kombatantów Koło #13
1364 Main Street, Winnipeg, Manitoba R2W 3T8
Phone/Fax 204-589-7638
E-mail: club13@mts.net
www.PCAclub13.com


Zapisz się…
*Harcerstwo
*Szkoła Taneczna S.P.K. Iskry
*Zespół Taneczny S.P.K. Iskry
*Klub Wędkarski “Big Whiteshell”
*Polonijny Klub Sportowo-Rekreacyjny