Polonia Winnipegu
<<< Nr 105 >>>

17 grudnia 2009           Archiwa Home Kontakt Thunderbay

ZESPÓŁ


Bogdan Fiedur
Bogdan Fiedur


Jola Małek
 
 
Ustaw Stronę Startową
Dodaj do ulubionych

 

Kalendarz Wydarzeń

Grudzień 2009
Ni Po Wt Sr Cz Pi So
    1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31    
             


 

Zapisz się na naszą listę

Email adres:  
Imie i nzwisko:

 

 

Dołącz do nas

Jeśli masz jakieś informacje dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z naszymi czytelnikami, to prześlij je do nas. Mile widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować nas o wszystkich wydarzeniach polonijnych.

 

Ważne Linki

 Winnipeg

K P K
S P K
Ogniwo - Polskie Muzeum
Iskry - Zespół Tańca
Sokół - Zespół Tańca

Radio Polonia
Szkoła św. Ducha
Parafia Św. Ducha
Parafia Św. Andrzeja Boboli
Klub sportowy Polonia
Hypernashion

Polonijne zespoły
Nowy Czas
------
Jerzy-Cornerstone Real Estate

 

 Kanada

Polska biblioteka -McGill
Polonia Canada
Polonia Montreal
Polonia Ottawa
ABCRadio
Biuro Radcy Handlowego Kanady

Panorama Polska
Arts Polonia Toronto

 

 polska

Polonia dla Poloni
TV Polonia
Miss Polonia
Wspólnota Polska
Mówię po polsku
Polsko-Kanadyjska Izba Gospodarcza
Biuro Handlowe Ambasady Kanady
Polonia świata
MyPolinfo
Exporter
Polski Internet

Hotele w Polsce
 

 zagranica

Informator Polonijny
Polonia w Arizonie

Polonia w Chicago
Ogłoszenia w USA
Polish Roots
Magazyn Polonia

Polonicum Institut
Polki w Świecie

 

 

Promuj polonię

Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w Winnipegu w bardzo prosty sposób.  Mój apel jest aby dodać dwie linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.

Tutaj są instrukcj
e jak dodać stopkę używając Outlook Express.

Kli
knij Tools-->Options --> Signatures

Zaznacz poprzez kliknięcie
Checkbox gdzie pisze

Add signature to all outgoing messages


W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.

Polonijny link Winnipegu
http://www.polishwinnipeg.com

albo

Polish Link for Winnipeg
http://www.polishwinnipeg.com


Po tym kliknij Apply

I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express

Polonijny Biuletyn Informacyjny w Winnipegu

 Translate this page
Note, this is automated translation meant to give you sense about this document.

Zapisz się na naszą listę,
dowiesz się z pierwszej ręki o polonijnych wydarzeniach w Winnipegu i okolicach

E-mail
Imię i nazwisko

W tym numerze:

 

 

 


    

Kliknij tutaj aby zobaczyć ofertę


 

listy dO Redakcji

 
Jacek Ostrowski jest polskim pisarzem. Więcej informacji tutaj.

Po przeczytaniu mojego artykułu na temat upadku Ameryki  w ostatnim biuletynie odpowiedział on w następujący sposób.
 

Witam!


Zgadzam się z Panem, że coś złego dzieje się na świecie. Oczywiście mam swoje zdanie na ten temat.

Według mnie kluczowym punktem w tej sprawie jest słynna data 11 września.. 11 września to początek końca demokracji, to początek przejmowania władzy przez służby specjalne i stojących za nimi ludzi.

     Wbrew temu co się mówi uważam że 11 września sprowokowały amerykańskie służby specjalne razem z przedstawicielami przemysłu zbrojeniowego. Po pierwsze pokazano nowego diabła. Stary, czyli ZSRR upadł więc trzeba było poszukać następnego.

     Wybór padł na Arabów. Amerykański przemysł zbrojeniowy był zawalony gigantycznymi zapasami broni, którą trzeba było upłynnić. Jakaś nędzna regionalna wojenka nie rozwiąże takiego problemu. Jedynie duża z dużym krajem była w stanie przewietrzyć magazyny. Tak też się stało. Następna w Afganistanie jest pochodna pierwszej. Przypuszczam, że następną będzie wojna z Iranem. Przemysł zbrojeniowy kwitnie, dolary zapełniają konta producentów i wszyscy wielcy tej rozgrywki są zadowoleni.

      Po drugie uważam, że 11 września był idealnym momentem do dania większych , a właściwie nieograniczonych uprawnień różnym dziwnym służbom w USA. Mało tego, w wyraźny sposób ograniczono prawa obywateli tego kraju. Wprowadzono totalna i niczym nie skrępowaną inwigilację Amerykanów. Ostatnio macki tajnych służb objęły konta bankowe obywateli Unii Europejskiej.

     Ośmiornica amerykańskich służb specjalnych wyciąga swoje macki poza kontynent. Jednym słowem tworzy się gigantyczna sieć nielegalnej i według mnie przestępczej organizacji tajnych służb obejmująca swoim zasięgiem dużą część świata. Jest to zjawisko niepokojące i źle wróżące.

     Proszę teraz spojrzeć na wybór amerykańskiego prezydenta. Wysunięto kandydaturę murzyna co było genialnym rozwiązaniem. Po pierwsze większość amerykańskiego narodu ma kolorowe korzenie, po drugie w kraju, gdzie obywatele chcą dużych zmian czarny kandydat jest szansą na odmianę. Zapanowała euforia kiedy wygrał. Jednak spróbujmy odbarwić jego skórę i co zostaje. Przecież poza niewinnym uśmiechem nie ma nic ciekawego. Ten człowiek praktycznie jako prezydent największego mocarstwa lekceważy wszystkie kraje i narody. Obraża Polaków, Norwegów i wiele innych krajów. jest arogancki i źle wychowany. Uważam, że nie jest godny czyścić buty poprzednim prezydentom. Gdzie mu do Reagana, czy Clintona?

Jednak cały czas uważam, że i on z ta swoją niczym nieuzasadnioną butą jest elementem gry. Wszyscy patrzą na niego, a nikt nie zauważa tego, co dzieje się za nim. A dzieje się dużo. Coraz bardziej są ograniczane prawa obywatelskie, wprowadzane są nowe zakazy i kontrole. Jeszcze chwila i będą nam wszczepiać chipy, jak obecnie psom. Będą opowiadać, że to dla naszego dobra. By nas o tym przekonać, służby specjalne przygotują kilka spektakularnych zamachów terrorystycznych. Oczywiście winą obarczą jakiś islamistów. Zastraszeni zgodzimy się na wszystkie ograniczenia w zamian za spokój. To będzie jednak tylko pozorny spokój. Taka jest moja wizja nowego świata. Tak przypuszczalnie będzie. Reasumując uważam, że Osama Bin Laden był świadomym lub nieświadomym człowiekiem amerykańskich służb specjalnych.

Pozdrawiam

J.
 




Tu Hypernashion! Oto nasz pierwszy teledysk!!!



Wideo zostało nagrane późną zima/wczesną wiosną 2009 roku oraz piątego grudnia 2009 podczas imprezy Polski Mix-Off 2009.

Reżyseria oraz produkcja teledysku - Henryk Enen
 

   

 
Wydarzenia warte odnotowania
 

 

 

 

 

 
 

Wala Wojtas
Jane Bibik
Bolesław Łucki


Wala Wojtas, Jane Bibik i Bolesław Łucki oferują gratisowy, około 30 min., świąteczny program
muzyczny, złożony z tradycyjnych polskich/angielskich kolęd i piosenek świąteczno-noworocznych do zaprezentowania w czasie spotkań polonijnych w okresie świąt.
Rezerwacji można dokonać telefonicznie pod numerem 233-9342 lub elektronicznie
studiom1@shaw.ca  .
Dwie piosenki z programu są na stronie http://boleslawlucki.com/plikidzwiekowe/ 
------------------------------

Wala Wojtas, Jane Bibik, and Bolesław Łucki are offering to enhance your Christmas
gatherings/celebrations by providing a complimentary musical program up to 30 minutes long. Our
repertoire encompasses traditional Polish and English Christmas carols along with some
contemporary holiday songs.
You may contact us by calling 233-9342 or e-mailing studiom1@shaw.ca .
Please check out a sample of our songs at http://boleslawlucki.com/plikidzwiekowe/ 
 




 

 

 

 


Irena Dudek zaprasza na zakupy do
Polsat Centre

Moje motto:
duży wybór, ceny dostępne dla każdego,
miła obsługa.
 


Polsat Centre
217 Selkirk Ave Winnipeg, MB R2W 2L5, tel. (204) 582-2884

S  P  O  N  S  O R

Kliknij tutaj aby zobaczyć ofertę

 

 ŻYCZENIA
 

 

 

 

 

 

Na stronie naszego Biuletynu możesz złożyć życzenia swoim bliskim , znajomym, przyjaciołom... z różnych okazji: urodziny, ślub, narodziny dziecka, jubileuszu, świąt... Do życzeń możesz dodać zdjęcie, ale nie jest to konieczne (zdjęcie dodaj pod warunkiem, że jesteś jego autorem i zgadzasz się na umieszczenie go na naszej stronie) .

Życzenia prosimy przesyłać na adres: jolamalek@onet.eu

Kto składa życzenia np. Jan Kowalski

Z jakiej okazji składasz życzenia np. Z okazji 18 urodzin

 Treść życzeń

Twoje życzenia zostaną opublikowane w serwisie dopiero po akceptacji zespołu redakcyjnego w kolejnym numerze Biuletynu. 


Tychy 13.12.2009

Niech Święta Bożego Narodzenia
i Wigilijny wieczór,
tak jak cały nadchodzący Nowy Rok
upłyną Wam w szczęściu i radości.

Życzy
Anna Chodorek (Woronka )



 

 

 

 

Upadek Ameryki Cz. 7
 

 

 

 

INDEX


Witam wszystkich,

W ostatnim wydaniu, planowałem napisać o strukturach rządu światowego. W związku z tym że dociera wiele informacji do nas o klimatycznej konferencji w Kopenhadze, zamieszczam poniżej list napisany przez Charlesa Adlera.
 
Charles Adler is the host of Adler Online, which is broadcast on the Corus Entertainment network. You can listen online to the Charles Adler broadcast for "cutting edge talk radio at its very best". Go to www.charlesadler.com to either listen live or to download the audio podcast.

 

Charles AdlerWINNIPEG - We begin with an email that a Canadian sent to his Member of Parliament and I have been carbon copied. Hmmm…carbon copied...there’s a term that will have to change in this era where carbon is a leper. Let me start over. Here's an email to an MP and I have been copied on this.

The email says:

I am in your constituency thus am writing regarding the global warming “crisis” that the government of Canada has seemed to embrace. I am 45 years old and have read both sides of the bluster since it reared its ugly head years ago. The conservative government seems to be caught up in the hysteria and I have to wonder why. Especially since the discovery of what seems to be fraudulent science at the CRU labs. Despite emails and documents before us showing that there was some unscrupulous “science” going on, we are marching headfirst into who knows what. My question is this, why hasn’t someone from the Government said “wait a minute, shouldn’t we take a step back before billions of dollars are committed to something that might not exist?” Where is the common sense in this situation? What’s even more frustrating is we seem to follow everything that President Obama does like he’s the second coming...and why? What happened to this country being its own sovereign entity? What happened to Stephen Harper standing up and saying NO, we won’t do it this way. I am so frustrated that at this point I’m ready to back a party that actually has the parts to stand up and take a cautious stance before ponying up my tax dollars for this nonsense. One-hundred-and-fifty gas guzzling Limos, and scores of private jets so that a group of so called experts and leaders can map out my economic future. The hypocrisy is nauseating.

One-hundred-and-fifty gas guzzling Limos? Is this citizen of Adler nation nuts? Or is he just caught up in paying attention to facts like:

Copengahen by the numbers:
 
  • 1200 limos / France just ordered 42 more on Thursday / they ran out of limos coming from Germany & Sweden / number of electric cars or hybrids: 5
  • 140 private planes / ran out of room at the airport / planes will drop VIP passengers off and then fly to a regional airport OR to Sweden / And then fly back to pick them up
  • 15,000 delegates and officials / 5,000 journalists / 98 world leaders / Leonardo DiCaprio / Daryl Hannah / Desmond Tutu / Prince Charles
  • 1400 LEGIT sex trade workers / union / free sex / you need a climate conference delegate's pass
  • Temporary prison in an old  brewery not being used and just so nobody thinks I am anti-Danish beer, I am on record as saying Tuborg is one of the best lagers I have ever quaffed. Anyway, the old Danish brewery in Copenhagen contains 37 steel cages, room enough for 370 detainees and the Danes promise not to torture any old protesters, pot dealers, pimps or prostitutes handed over to them and I am not talking about Al Gore. We are now told he is not going.

But back to the citizen of Adler Nation and his charge of hypocrisy.

The estimate for this Copenhagen Carbon Orgy is 41,000 tonnes of "carbon dioxide."

This is estimated to be more carbon than is being emitted by 60 small countries in one full year.

Nobody knows for certain whether Tiger Woods will show up at the Copenhagen Carbon Orgy and if he does we will have to rework the numbers.

A pause now from my not-as-big-as-it-used-to-be GUT perspective to something more cerebral from our friend Lorrie Goldstein, national columnist for Sun Media.

The thing to understand about the 12-day UN meeting on climate change starting in Copenhagen today, is it's not an environmental conference. It's an economic mugging.

That it's not about saving the planet. It's about making you poorer.

And finally, that the "solutions" it proposes to "fix" the climate, far from being intended to succeed, are guaranteed to fail.

How do we know? Because they've already failed.

The two major initiatives that emerged out of the UN process that created the Kyoto accord, were the Emissions Trading Scheme (ETS), which is a multi-billion-dollar European cap-and-trade market in carbon dioxide emissions, and several mechanisms to generate carbon credits for industry.

A carbon credit, the basic stock unit of cap-and-trade, entitles the bearer to emit one tonne of carbon dioxide into the atmosphere, with the daily price set by market trading, as occurs with any stock.

In the five years since Kyoto came into force in 2005, cap-and-trade and carbon credits have proven to be disasters.

The ETS hasn't helped the environment. All it's done is drive up energy costs, making ordinary people poorer, while showering Big Business and speculators with undeserved profits.

The carbon credit initiatives Kyoto established, such as the UN's Clean Development Mechanism (CDM), are riddled with profiteering and corruption.

To understand what's going to happen in Copenhagen, what you need to know is this.

The purpose of this meeting is to replace Kyoto, which expires in 2012, with a much larger treaty.

The real-world impact of that will be to expand Europe's cap-and-trade market into a global one, with far more carbon credits, and thus more opportunities for fraud.

But now there's a new twist.

To get developing nations, led by China, to reduce their greenhouse gas emissions -- which they aren't required to do under Kyoto -- developed countries like Canada will have to transfer billions of dollars annually to the developing world, ostensibly to help it cope with climate change and lower its emissions.

But based on the actual performance of Kyoto -- particularly the widespread corruption in the CDM, where developed countries invest in developing ones to obtain carbon credits -- there's no reason to think that will happen.

What will happen, based on real-world experience, is Big Business will make even more money -- from us -- without helping the environment.

That's why major U.S. money houses that triggered the global recession with irresponsible lending practices -- and who then received hundreds of billions of tax dollars in government bailouts -- are lobbying fiercely for global cap-and-trade.

They know they will make a fortune brokering carbon trading, at least before the speculative bubbles burst yet again, costing millions more jobs.

As we prepare to endure 12 days of misleading rhetoric, painful self-righteousness and Canada-bashing in Copenhagen, remember this.

The biggest corporate backer of Kyoto in the U.S., which lobbied incessantly in favour of carbon-trading because it saw an easy way to make a killing was...Enron.

Ring any bells?

And now from the cerebral back to my not-as-big-as-it-used-to-be Canadian gut. A reprise of my classic Venus Flytrap Climate Scam which first aired a couple months ago - several weeks before the great email hemorrhage from the Mount Sinai of the Climate Crisis Caper at East Anglia University in Great Britain.

I wrote the words which will some day be carved in high carbon rock.

James Hansen may be at NASA and may be a poster child for the Armageddon crowd. But just because he is at NASA doesn't make him a rocket scientist.

He is not. James Hansen won't get you to the Moon. James Hansen won't get you to North Bay. James Hansen we are told, is an expert on radiative transfer models and attempting to understand the Venusian atmosphere.

This we are told led him to the same computer codes being used to understand the Earth's atmosphere.

Hansen is best known for his research in the field of climatology. And he is Al Gore's hero. What do you know today that you may not have known yesterday?

You know that James Hansen, the all time darling theoretician of Evil Man Made Climate Change is an expert on Venus. If the Climate catastrophe crowd has its way, Earth will become just like the planet Al Gore's hero is intimate with--Cold and in hospitable to human life - no humans messing with Venus - never have been never will be - No humans, No Suv's, No Oil Sands. He understands radiative transfer on Venus.

Now I am not going to waste much time in discussing why if I trust a dude who creates a vaccine and a doctor who administers it more, than I trust Captain Venus.

The climate crowd is all about creating a giant Venus Flytrap --it's what Kyoto was about and what Copenhagen is about.

The Venus Fly trap is a carnivorous plant that catches prey, usually insects. Kyoto and Copenhagen are catch basins for your wealth, which gets put into a fed ex plane to be transferred elsewhere.

It's transferring wealth from your pocket to someone who deserves it more than you.

Remember all you did to accumulate your wealth was to work for it. The person who is without your wealth did not have the opportunity you had to work for it. So you are morally bound to hand your money over to them.

I know what you are thinking. You're thinking that this is no different than being mugged or having your home invaded.

You would be right. But these home invaders aren't on crack. They're on climate ideology, and I think I should let the cat out of the climate bag at this point and point you in the direction of Copenhagen, Denmark where some of our scientists and government officials will be eating cheese and drinking wine and signing away some of your current and future wealth.

The head of the United Nations climate office says richer nations must come to Copenhagen pledging funds to poorer nations to make progress on a new agreement to curb global warming this year.

“Finance is the key to a deal in Copenhagen,” said Yvo de Boer, the executive secretary of the U.N. Framework Convention on Climate Change.

"Money, in fact, is the oil that encourages commitment and drives action,” he said in a conference call with journalists.

Essentials of a deal would include finance, emissions cuts by rich countries, pledges by poorer countries to reduce the rate of growth of their emissions, and a structure to monitor those commitments.

In the realm of finance, a number of poorer countries are demanding that richer nations collectively pay hundreds of billions of dollars each year to help them cope with an already changing climate.

Mr. de Boer said he had been encouraged by a call from Britain on the E.U. to contribute funds from public sources totaling about $15 billion annually.

But he said that “the United States, Australia, Canada, New Zealand — all industrialized countries need to provide clarity on the financial support that they are willing and able to provide,” and he stressed that “until they do that, it is impossible, or almost impossible, to expect developing countries to make significant moves either.”

Mr. de Boer acknowledged that it would be “physically impossible, under any scenario” to finalize a comprehensive climate treaty in Copenhagen.

But he said the meeting of more than 190 nations “must see the end of negotiation and the beginning of technical process to work out all the details.”

Those details should be concluded during 2010, he said, so that it is ready to take effect in 2012, when parts of the Kyoto Protocol expire.

The head of the United Nations climate office said Wednesday that richer nations must pledge funds to poorer nations to make progress on a new agreement to curb global warming this year.

“Finance is the key to a deal in Copenhagen,” said Yvo de Boer , the executive secretary of the U.N. Framework Convention on Climate Change, who was referring to the Danish capital where a global climate summit takes place in December. “Money, in fact, is the oil that encourages commitment and drives action,” he said in a conference call with journalists.

European Union nations are divided over whether to come forward first with a pledge of public money to unlock stalled negotiations. Mr. de Boer’s comments appeared partly aimed at pushing nations like Germany and Poland to settle differences over the matter, and to allow European leaders to put money on the table by the end of this week.

But the battle over funding within the E.U. reflects the broader difficulties in reaching agreements on what Mr. de Boer termed “four essentials” that would make up a global deal. Those essentials include finance, emissions cuts by rich countries, pledges by poorer countries to reduce the rate of growth of their emissions, and a structure to monitor those commitments.

In the realm of finance, a number of poorer countries are demanding that richer nations collectively pay hundreds of billions of dollars each year to help them cope with an already changing climate.

Mr. de Boer said he had been encouraged by a call from Britain on the E.U. to contribute funds from public sources totaling about $15 billion annually.

But he said that “the United States, Australia, Canada, New Zealand — all industrialized countries need to provide clarity on the financial support that they are willing and able to provide,” and he stressed that “until they do that, it is impossible, or almost impossible, to expect developing countries to make significant moves either.”

Mr. de Boer acknowledged that it would be “physically impossible, under any scenario” to finalize a comprehensive climate treaty in Copenhagen. But he said the meeting of more than 190 nations “must see the end of negotiation and the beginning of technical process to work out all the details.”

Now you might be asking yourself the question, "How much money is Canada willing to turn over under such a scheme?”

I don't know.

You might be asking will the Canadian people be consulted before someone strokes a cheque on your behalf.

You might be asking, well since we have a nominally conservative government - and I say nominally conservative because their actions are always predicated on soothing the jangled nerve endings of the wombats, whippets and wing nuts who will be only too happy to tell the media that Canada is not doing its part to help mother earth.

Our nominally conservative government will mother these parasites as always, not wanting to risk yet another minority government or even worse - loss of government - first you lose the PR war and then you lose your government.

Does anyone have any clue as to how expensive it is to run a country where the government is intimidated by Suzuki Sycophants and Al Gore Groupies and Venus Fly traps?

And that is the question I have for the citizen of Adler Nation who wrote his Member of Parliament asking the very honest question, “Why do the Tories have to go along with this climate scam?” This warming swindle, this Ponzi scheme for limo riding, rapacious Rasputins who treat the rest of us rubes like we deserve to have our pockets and bank accounts drained of everything we honestly earned.

Charles Adler


Charles Adler is the host of Adler Online, which is broadcast on the Corus Entertainment network. You can listen online to the Charles Adler broadcast for "cutting edge talk radio at its very best". Go to www.charlesadler.com to either listen live or to download the audio podcast.

   

 


    

S  P  O  N  S  O R

 

                         
 

HUMOR 

KMN - obrona stadionu na euro2012

 

 
   

 

PARTY STUDIO EWA TARSIA
 

Kolejne spotkanie z artystką Ewą Tarsią zorganizowane w jej domu  odbyło się 11 grudnia 2009 r. Jak zwykle była to okazja by porozmawiać z artystką o jej pasji, by podziwiać jej prace i oczywiście kupić tworzone przez artystkę dzieła np. jako prezent niespodziankę z okazji zbliżających się Świąt.

 

 


Zdjęcia Bogdan Fiedur

   

DOKTORAT HONORIS CAUSA DLA PROF. DR. INŻ. EDMUNDA KUFFLA
 

 

 

 


 




Prof. dr inż. Edmund Kuffel - wybitny specjalista w dziedzinie nauk technicznych, a zwłaszcza techniki wysokich napięć otrzymł doktorat honoris causa Politechniki Poznańskiej.

Uroczystość odbyła się 17 grudnia 2009 r. o godz. 11.00 w Sali Posiedzeń Senatu PP w Poznaniu,
pl. M.Skłodowskiej-Curie 5.

 





 

 

Politechnika Poznańska obchodzi jubileusz 90-lecia polskiego wyższego szkolnictwa technicznego w Poznaniu. Zaplanowano wiele uroczystości związanych z tym jubileuszem jedna z nich to wręczenie tytułu DOKTORA HONORIS CAUSA znanemu Polonii Winnipegu PROF. DR. INŻ. EDMUNDOWI KUFFLOWI. Edmund Kuffel jest wybitnym, uznanym w świecie autorytetem w dziedzinie wysokich napięć elektrycznych. Swoją karierę naukową zaczynał w trudnych powojennych czasach.  W Kanadzie między innymi stworzył od podstaw Departament Inżynierii Elektrycznej na Uniwersytecie w Windsor, w Winnipegu od 1978 roku pracował na stanowisku „Dean of Engineering" fakultet obejmował Departamenty- elektryczny, mechaniczny, lądowo- wodny i geologiczny. Później po zwiększeniu budżetu Profesor wprowadził nowe Departamenty inżynierii komputerowej i inżynierii przemysłowej. Wykształcił wielu cenionych w świecie specjalistów wysokich napięć są wśród nich między innymi byli Polacy.
Dziś profesor Edmunt Kuffel jest na emeryturze, ale ciągle aktywnie dzieli się swoją wiedzą z naukowcami całego świata.
Na emeryturę Profesor Kuffel przeszedł w roku 1995 jednak ciągle jest zapraszany na konferencje międzynarodowe do wygłoszenia referatów w Brazylii, Japonii, Korei, w USA a także w Polsce. W Polsce ostatnio referaty wygłaszał na konferencjach w 2007 i w ubiegłym roku. Przechodząc na emeryturę otrzymał tytuł Dean Emeritus co oznacza, że nadal na Uniwersytecie Manitoba ma swoje biuro, zabiega o granty dla zdolnych studentów i doktorantów, którzy z nich korzystają.

Gratulujemy Panie Profesorze


Jolanta Małek polishwinnipeg.com


Witam serdecznie,

dzisiaj 17 grudnia 2009 roku odbyła się wspaniała uroczystość w Politechnice Poznańskiej (Poznan University of Technology) nadania tytułu Doktora Honoris Causa Panu Profesorowi Edmundowi Kufflowi. Cała społeczność naszej Uczelni podziwia Pana Profesora nie tylko za wybitne osiągnięcia naukowe, za ogromny wkład w rozwój kadry naukowej, ale także za wspaniałą postawę patriotyczną, za trwającą dziesiątki lat owocną współpracę z polskimi uczelniami, za wspaniałą Rodzinę. Zalet Pana Profesora nie sposób wymienić na kilku nawet stronach tekstu więc pozwalam sobie przesłać kilka zdjęć z dzisiejszej uroczystości.



Politechnika Poznańska kształci na 9 wydziałach i w ponad 100 specjalnościach. Kadrę naszej Uczelni stanowi ponad 2300 pracowników, a w tym ponad 1100 nauczycieli akademickim.

Z poważaniem

Aleksandra Rakowska prof. Politechniki Poznańskiej, Prorektor ds. Nauki
Politechniki Poznańskiej

 

   


 

 

BOŻE NARODZENIE-  SKŁADAJMY ŻYCZENIA

 

 

Nadchodzące święta Bożego Narodzenia to czas duchowej refleksji i rodzinnych spotkań w gronie najbliższych. Szczególnie ważne jest, aby w tym czasie być blisko nie tylko ze swoją rodziną, ale każdym bliźnim z sąsiadem, przyjaciółmi, z nieznajomym.

Do Wigilii Bożego Narodzenia pozostało już tylko 7 dni. Przygotowania do świąt Bożego Narodzenia zaczynają się wraz z pierwszym tygodniem adwentu. Już czuć świąteczną atmosferę. Coraz więcej widać przystrojonych choinek, świąteczna dekoracja miasta przykuwa spojrzenia przechodniów.

Święta Bożego Narodzenia poprzedzone są przez czas przygotowań – adwent.  Okres Adwentu przypomina bardzo ważną prawdę, że jako chrześcijanie jesteśmy w trakcie nieustannego oczekiwania, ciągłego wypatrywania Zbawiciela. Oczekiwanie wiąże się z potrzebą gotowości, bycia zdecydowanym na to ostateczne spotkanie. W Adwencie nie chodzi tylko o przygotowanie się do Świąt Bożego Narodzenia, do świętowania pamiątki Wcielenia się Syna Bożego w ciało ludzkie, ale o coś więcej. Jest to czas, który uświadamia wierzącym, że są ludźmi w drodze, czyli pielgrzymami na ziemi, to znaczy, że zmierzają ku jakiemuś celowi, a takim celem dla każdego chrześcijanina jest wspólne spotkanie w domu Ojca.

Wprawdzie do świąt pozostało jeszcze trochę czasu, niemniej już dziś warto rozplanować przygotowania. Być może właśnie dzięki dobrej organizacji i rozłożeniu wyczerpujących obowiązków w czasie, uda Ci się uniknąć nerwowego pośpiechu, nieprzyjemnych niespodzianek i stresującej atmosfery?




Naszym  Czytelnikom  na nadchodzące Święta Bożego Narodzenia już dziś życzymy duchowego, mocnego i głębokiego ich przeżycia, radości z tego, że Jezus Chrystus przyszedł na świat oraz zachęcamy wszystkich do nadsyłania życzeń, które opublikujemy w świątecznym wydaniu polishwinnipeg.com

 

 

Życzenia prosimy przysyłać  na adres jolanta@softfornet.com do 21 grudnia włącznie.

Jolanta Małek polishwinnipeg.com

   

 

 

PRZYJAŹŃ A EMIGRACJA

 

 

Zdolności do  przyjaźni uczucia
Nie kupisz w dobrobycie czy biedzie
Jakże łatwo tym słowem szermować
Jakże trudno je realizować
Trzeba mieć genetyczny zmysł czucia
drugich ludzi- a nie tylko siebie.

Gdy się czujesz wyobcowany
o bratniej duszy marzysz
chciałbyś znaleźć w niej swe odbicie
lecz przyjaźń ma wiele twarzy.

Jak każdy, chciałbyś zakosztować słodyczy jej smaku
oby miała dla ciebie smak miodu
lecz nie piołunu- rodaku!

Zaufanie, wierność, życzliwość i szczerość
filary to przyjaźni- według Horacego
Niełatwo je jednak uchwycić
W warunkach wychodźstwa naszego.
Rozproszeni w terenie- niczym rodzynki w cieście
Brak skupienia utrudnia kontakty
Dla ciebie- czy mnie emigranta
w tym ogromnym i surowym mieście
Niewidocznym się stajesz w betonie miejskiej zaćmy- czy kotary.

Jonatan dla Dawida wzajemnie
był czymś więcej niż bratem
Księgi Samuela to mówią:
Jak przyjaźń rozwija się kwiatem
Jego nektar się oparł jadowi zazdrości
kwiat Dawid podlał serdecznymi łzami
gdy Jonatan złożył swe kości.

Trzej Muszkieterowie Dumasa
Dozgonną drużbę- barwą walki nam dali,
wspólna obrona życia: Ketlinga i Michała
zmieniła się w beton podparcia
silniejszy i trwalszy od stali,
lecz do tak silnych związków
są zdolni nie tylko wojacy
niemniej mocnym spoiwem przyjaźni
Wakulskiego z Rzeckim
nakazem pióra Prusa
był wspólny "warsztat pracy".

Obopólna korzyść i fan
które to nogi w tym polu
Nie zbierzesz tu ziarna czystego

bez znacznej ilości kąkolu
Bądź współtwórca przyjaźni
nie tylko jej romantycznym piewcą
a ziarna bez kąkolu
ty możesz też stać się siewcą.

Ketlinga, Rzeckiego, Dawida- czy Muszkieterów
trudno tu podążyć slalomem
Szukaj zatem nowych dróg do przyjaźni!
a może je znajdziesz niebawem.


Jerzy B.- Transkona (Winnipeg, 09. 11. 2009 r.)


 

   

 


189 Leila Ave
WINNIPEG, MB R2V 1L3
PH: (204) 338-9510

S  P  O  N  S  O R

 

POLAK ZGINĄŁ WYPADKU- KONDOLENCJE DLA POGRĄŻONEJ W SMUTKU RODZINY

 

 

Składamy wyrazy współczucia pogrążonej w smutku rodzinie Zdzisława Andrzejczaka, który zginął w wypadku 11grudnia 2009 roku. Wypadek spowodował młody człowiek, który jadąc skradzionym samochodem z impetem uderzył w auto Zdzisława Andrzejczaka.


ZDZISLAW ANDRZEJCZAK November 05, 1962 - December 11, 2009 It is with heavy hearts and deepest sorrow we must announce the sudden and tragic passing of a wonderful and loving husband, father, son, brother, uncle and friend on December 11, 2009 at the age of 47 years. Left to treasure Zdzislaw's memory are his wife of 23 years Jolanta, his son Kamil, daughter-in-law Elizabeth, his mother Marianna, his sisters, Irena (Andrzej, David, Jessica) and Elzbieta (Magda, Asia with families), mother-in-law Jadwiga, brother-in-law Artur (Agata and children) and numerous relatives and friends in Poland and Canada. Zdzislaw was predeceased by his father Czeslaw and father-in-law Zdzislaw. Zdzislaw was born on November 5, 1962 in Koszalin, Poland. He earned his car mechanic technology diploma from Technical College in Koszalin and shortly thereafter came to Canada to start a new life for himself and his young family. Zdzislaw's first and foremost passion in life was his love for his childhood sweetheart and wife of 23 years Jolanta as well as son Kamil, his constant source of pride and joy. His main purpose in life was to provide for his family but he was also known to all around him as a man with a big heart, great sense of humor and true zest for life. He loved to spend time socializing, joking and laughing with friends. Zdzislaw was an avid fisherman, enjoyed hiking and picking mushrooms, going to concerts and movie theatres. He was a mechanic by trade and loved to work on and fix cars. Zdzislaw was truly an animal lover, rescuing and giving home to countless animals over the years. You will be loved, missed and remembered always. Special thanks to the staff of Emergency Services and the Health Sciences Centre as well as witnesses at the scene who comforted Zdzislaw. Prayers will be held on Friday, December 18 at 5:30 p.m. at Cropo Funeral Chapel, 1442 Main St. Mass of Christian Burial will be celebrated on Saturday, December 19 at 10:00 a.m. at Holy Ghost Roman Catholic Church, 341 Selkirk Ave. Cremation to follow. Flowers gratefully declined. Donations in Zdzislaw's name may be made to the Humane Society. Wieczny Odpoczynek Racz Mu Dac Panie - Rest In Peace. CROPO FUNERAL CHAPEL 586-8044
 

   

 

 

CIEKAWE SPOTKANIE ZE ZNANYM AUTOREM I DZIENNIKARZEM ALEXEM STROZYNSKIM

 

 

Ciekawe spotkanie ze znanym autorem i dziennikarzem Alexem Storozynskim odbyło się na jesieni w Polish Art Centre w Hammtramck, Michigan. Ostatnio Storozynski napisał biografie Tadeusza Kosciuszki pt "The Peasant Prince: Thaddeus Kosciuszko and the Era of Revolution" (opublikowana przez St. Martin's Press) i właśnie to spotkanie było jej promocją
a czytelnicy strony internetowej www.polishwinnipeg.com dostali specjalne życzenia:


Oto krótka informacja o Alku:
Urodził się w polskiej rodzinie. Ociec Dionizy Storożyński ze Lwowa. Ojciec walczył w szeregach Armii Brytyjskiej w Normandii, potem osiadł na parę lat w Londynie, skąd później wyjechał do Argentyny, gdzie poznał przyszłą żonę Irene Krzyżanowską. Pochodziła ona z rodziny ziemiańskiej z Równego. Do USA wyjechali w 1957 roku, a w 1961 roku urodził się im syn Alex. Alex Storożyński wychowywał się na Brooklynie, potem na Queensie - na Rockaway Beach.  Alex  na początku chciał być adwokatem, a że adwokat musi umieć dobrze pisać, zapisał się na zajęcia z dziennikarstwa. Miał praktykę w  Albany  NJ w "Legislative Gazette" i po tym doświadczeniu  postanowił, że zostanie dziennikarzem.

Otrzymał stypendium z Fundacji Kościuszkowskiej i ukończył magisterskie studia dziennikarskie na Univerytecie Columbia w Nowym Jorku. W roku 1985 wyjechał do Polski na studia podyplomowe do Krakowa, a potem do Warszawy. Stamtąd wysyłał korespondencje do amerykańskich gazet i przeprowadzał wywiady m.in. z Lechem Wałęsą,  Andrzejem Mleczką,  muzykami z Lady Punk i Maanam, Zbigniewem Bujakiem, Krzysztofem Kieślowskim.

Do USA powrócił w roku 1987 i zaczął pracować w lokalnej gazecie "Queens Chronicle",  skąd trafił do "Empire State Report", gdzie miał wywiady z licznymi politykami, w tym Mario Cuomo i Rudolfem Guliani. Po 5 latach został redaktorem naczelnym. Potem pracował jako rzecznik prokuratora generalnego stanu Nowy Jork Denisa Vacco. I kolejna praca od 1996 w  "Daily News", gdzie powierzono mu pisanie opinii politycznych w imieniu redakcji. Ponieważ w redakcji znalazł się dziennikarz o polskich korzeniach, częściej zaczęły pojawiać się w gazecie ciekawe teksty  jak np. "Kościuszko - człowiek, a nie most".

Alex Storożyński założył w 2003 r. własną gazetę - "amNewYork" głównie dla młodych ludzi, których ma ona zachęcić do czytania prasy. Latem 2005 r. objął stanowisko redaktora naczelnego sekcji miejskiej dziennika "New York Sun". Te 2 gazety "amNewYork" i "New York Sun" zdecydowanie więcej miejsca poświęcają wydarzeniom z Polski niż inne nowojorskie dzienniki. Storozynski zaznacza, że "Mało się mówi o osiągnięciach Polaków w USA" albo o "Kościuszce, ojcu amerykańskiej kawalerii" a "Generała Pułaskiego, wciąż brak w podręcznikach historii USA".
Alex Storożyński zdobył wiele nagród prasowych, z tego największą Pulitzer  w 1999 r. za tekst o oszustwach finansowych teatru Apollo w Harlemie (NJ). Inne nagrody to Associated Press dla piszących opinie polityczne, nagrodę Deadline Club oraz Society of Professional Journalists, jak również Nagrodę im. George'a Polka.

Tadeusz Kościuszko był księciem tolerancji, który walczył o równoprawnie europejskich chłopów pańszczyźnianych, niewolników afrykańskich oraz Żydów. Z tymi ostatnimi wiąże się utworzenie 1- szej od czasów biblijnych słynnej kawalerii żydowskiej pod wodza Berka Joselewicza w czasach Insurekcji Kościuszkowskiej.

Alex twierdzi: "Kościuszko was a hero of two continents and donated his last will and testament to the manumission and education of slaves in America. It is fitting that this foundation is named after him."

W roku 2008 Alex został wybrany na przewodniczącego Fundacji Kościuszkowskiej.
Oto w zarysie misja tej organizacji:

Founded in 1925, the Kosciuszko Foundation is dedicated to promoting and strengthening understanding and friendship between the peoples of Poland and the United States through educational, scientific, and cultural exchanges and other related programs and activities. It awards fellowships and grants to graduate students, scholars, scientists, professionals, and artists and helps to increase the visibility and prestige of Polish culture in America's pluralistic society by sponsoring exhibits, publications, film festivals, performing arts such as concerts and recitals, and assists other institutions with similar goals.

In 2000, the Kosciuszko Foundation marked its Diamond Jubilee and celebrated 75 years of carrying out this mission. Its activities have grown to include scholarship and exchange programs; teaching English in Poland; and cultural programs at its New York townhouse headquarters and throughout the country. It has Chapters in seven other cities and members across the nation and around the world. Many of its grantees occupy important positions in Polish academic life, Thanks to its members and benefactors, the Foundation is able to disburse more than $1 million annually to hundreds of Polish Americans and others involved in Polish studies. It has continued through the difficulties of the Depression, World War Two, and decades of Communist rule. With the support of individuals, corporations, and foundations, it shall continue in the tradition of its namesake, General Tadeusz Kosciuszko, to enrich the educational and cultural lives of both America and Poland.

http://kosciuszkofoundation.org


Właścicielka PolArtCentre (www.polartcenter.com)  Joan Bittner (2- ga od lewej) użyczyła załączonego zdjęcia, na którym od lewej stoi Weteran AK-od 1084 wydawca Biuletynów Informacyjnych AK, w środku autor podpisuje książkę o T. Kosciuszce, a 4-ta od lewej to Arleta Sziler, która od 2000r. prowadzi program radiowy Magazyn Polski  Polish Magazine w Windsor i Detroit (99.1 FM CJAM, Sat 2-3 PM www.cjam.ca)

Arleta Sziler
 

   

 

Kliknij tutaj, aby wejść na stronę gdzie można ściągnąć nagrania HYPERNASHION za darmo!!!

S  P  O  N  S  O R

 

 

 GODNE POLECENIA KSIĄŻKI JACKA OSTROWSKIEGO


Jacek Ostrowski

 

Jacek Ostrowski urodzony w 1957 roku w Płocku jest z wykształcenia informatykiem. Pierwszą książkę, która długie lata przeleżała w szufladzie napisał 24 lata temu. Pisze dla przyjemności a są to głównie opowiadania.
Książki Jacka Ostrowskiego to między innymi: "Przekleństwo" , "Szlaki życia",  "IPN", "Polskie pieskie życie". Ocena książki to indywidualna sprawa każdego czytelnika, komentarze  użytkowników stron internetowych dotyczące książek Jacka Ostrowskiego brzmią zachęcająco:

Przeczytałam "Polskie pieskie życie" i bardzo mi się podoba. Zmusza do myślenia, nie podaje wszystkiego na tacy jak "IPN". Chwilami musiałam się wracać by później łatwiej zrozumieć. Jedyna wada, to to , że za szybko się kończy.

Prawda o PRLu, sam to przeżyłem i dopiero Ostrowski napisał o tym o czym wszyscy wiedza. Brawo!

Naprawdę bardzo ciekawa pozycja. Czytałem i nie żałuje. Czekam na dalsze książki tego autora.

Od 13 grudnia książki Jacka Ostrowskiego dostępne są w wersji e-book. Opłata za korzystanie jest nieduża bo w granicach od 4 do 7 $ w zależności od książki. Poniżej link do podstrony
http://www.jacekostrowski.eu/1873/19801.html
 

Podajemy również link do strony Jacka Ostrowskiego:

www.jacekostrowski.eu

Jolanta Małek polishwinnipeg.com

   

 

 

 

 
 
 
WIADOMOŚCI PROSTO Z POLSKI
 

 

 

 

Środa, 2009-12-16

28. rocznica pacyfikacji kopali "Wujek"

W Katowicach uczczono 28. rocznicę krwawej pacyfikacji kopalni "Wujek". W wyniku pacyfikacji przez ZOMO zginęło dziewięciu górników a ponad 20 zostało rannych.

Podczas uroczystej mszy duszpasterz śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" ksiądz Stanisław Puchała zaapelował o modlitwę o to, by przelana krew górników stała się posiewem sprawiedliwości i dobra.

Po mszy uczestnicy uroczystości przeszli przed pomnik, gdzie złożyli kwiaty i zapalili znicze. Jako pierwsi wieńce pod pomnikiem złożyli już w południe związkowcy z Sierpnia 80. Lider związku Bogusław Ziętek podkreślił, że teraz robotnicy - podobnie jak Ci w 1981 roku - muszą walczyć o swoją godność i pracę. Dowodem tego jest wczorajsza manifestacja związkowców w Warszawie.

Minister kancelarii prezydenta, Bożena Borys-Szopa odczytała list od Lecha Kaczyńskiego. Prezydent oddał w nim cześć zamordowanym górnikom i wszystkim ofiarom stanu wojennego.

Na uroczystościach rząd reprezentował wicepremier Waldemar Pawlak. Jego zdaniem pamięć o poległych powinna nas zobowiązywać do takiego działania, by to, o co walczyli górnicy mogło być odczuwalne przez każdego Polaka.

W ramach uroczystości rocznicowych plac przed kopalnią "Wujek" oficjalnie otrzymał nazwę NSZZ "Solidarność". To kolejny hołd miasta dla poległych - podkreślił przewodniczący Rady Miasta, Jerzy Forajter.
(IAR)

Dwa tysiące wydarzeń Roku Fryderyka Chopina 2010

Otwarcie Muzeum Fryderyka Chopina i Centrum Chopinowskiego w Warszawie oraz promocja twórczości kompozytora podczas targów MIDEM w Cannes - to niektóre z ponad dwóch tysięcy wydarzeń w Polsce i na świecie zaplanowanych w przyszłym roku podczas obchodów Roku Fryderyka Chopina.

- Właśnie teraz rozpoczynamy odbiór remontowanych lub powstających od podstaw obiektów związanych z Chopinem, które były przedmiotem naszej największej troski - mówił podczas środowej konferencji prasowej w Warszawie minister kultury Bogdan Zdrojewski. Przypomniał, że na ul. Tamka w Warszawie, w remontowanym Zamku Ostrogskich, powstaje "najnowocześniejsze i najpiękniejsze muzeum biograficzne w Europie" - Muzeum Fryderyka Chopina; obok niego realizowane jest Centrum Chopinowskie.

- Muzeum Chopina zostanie otwarte 1 marca 2010 roku. Na 1300 mkw. kompletnie wyremontowanego Zamku Ostrogskich, używając nowoczesnych multimediów, ale zachowując szacunek dla obiektów historycznych, których zgromadziliśmy w tym muzeum już prawie sześć tysięcy, opowiemy historię Fryderyka Chopina, opowiemy o jego dziele i różnych kontekstach, które rodzą się w związku z faktem, że jest on nieustającą inspiracją dla wielu pokoleń ludzi muzyki, literatury, poezji, malarstwa - mówił przewodniczący Komitetu Obchodów Chopin 2010, Waldemar Dąbrowski.

- Vis a vis Muzeum Chopina powstaje Centrum Chopinowskie, dostępne dla zwiedzających od 22 lutego, które będzie domem organizacji chopinowskich, obok niego jest także Uniwersytet Muzyczny Fryderyka Chopina. Te trzy obiekty Muzeum, Centrum i Uniwersytet wyznaczą przestrzeń dedykowaną Chopinowi i jego muzyce w Warszawie. To będzie najsilniejszy znak chopinowski w Warszawie, która jest miastem Chopina: nie każdy pamięta, że dzisiejsza prokuratura, była kiedyś pocztą, sprzed której Chopin wyjechał dyliżansem opuszczając Warszawę na zawsze, a mieszkanie Chopinów - czołowy salon intelektualny XIX-wiecznej Warszawy - usytuowany był naprzeciw Uniwersytetu Warszawskiego. Warszawa powinna odzyskać Chopina dla siebie i postawić znak równości pomiędzy nazwą miasta i jej najwybitniejszym obywatelem, jakim był Chopin - podkreślił Dąbrowski.

Rewitalizacji poddano także Pałac w Żelazowej Woli, który będzie przekształcony w ośrodek kultury i edukacji. Odległemu od Żelazowej Woli o 10 km kościołowi w Brochowie, w którym Chopin został ochrzczony, przywrócono wygląd z czasów Chopina i poprawiono akustykę, dzięki czemu będą mogły się tam odbywać koncerty. Otwarcie obu obiektów nastąpi 23 kwietnia, w dniu chrztu kompozytora. Na przeprowadzenie tych inwestycji przeznaczono 147 mln zł - poinformował Zdrojewski.

- Jeśli chodzi o wydarzenia artystyczne to będzie ich mnóstwo. Kulminacją Roku Chopinowskiego będą trzy z nich: od 22 lutego do 1 marca Narodowy Instytut Fryderyka Chopina zorganizuje Nadzwyczajne Koncerty Urodzinowe, których podsumowaniem będzie Koncert Galowy w Teatrze Wielkim Operze Narodowej; w październiku odbędzie się XVI Międzynarodowy Konkurs im. Fryderyka Chopina, a w sierpniu VI Międzynarodowego Festiwalu "Chopin i jego Europa" - powiedział Dąbrowski. W Polsce w Roku Chopinowskim wystąpią m.in.: Rafał Blechacz, Yundi Li, Martha Argerich, Lang Lang, Dang Thai Son, Garrick Ohlsson, Daniel Barenboim, Orkiestra XVIII wieku Fransa Bruggena.

Rok Chopina będzie obchodzony także poza granicami Polski. Szef Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina Andrzej Sułek przypomniał, że w styczniu w Cannes rozpoczynają się targi muzyczne MIDEM, w których udział weźmie Polska. W opinii Sułka ważnym polskim akcentem w Cannes będzie gala rozdania nagród MIDEM Classical Award, podczas której po raz pierwszy wręczone zostaną nagrody związane z Chopinem.

"NIFC funduje nagrodę +The Best Ever+ w dziedzinie światowej fonografii chopinowskiej, a także nagrodę za dokonania chopinowskie w 2009 roku. 26 stycznia odbędzie się na targach MIDEM wielki galowy koncert Sinfonietti Cracovii, z którą wystąpi młody polski pianista Jaś Lisiecki" - opowiadał Sułek.

Szczegóły dotyczące obchodów Roku Fryderyka Chopina dostępne są na stronie www.chopin2010.pl  
(PAP)

Jaruzelski i Kiszczak stracą specjalne emerytury

- Od nowego roku emerytury dziewięciu byłych członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, w tym m.in. generałów Wojciecha Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka, będą mniejsze o połowę - poinformował dyrektor departamentu prasowo-informacyjnego MON płk Wiesław Grzegorzewski, tłumacząc, że obniżka emerytur wynika z tzw. ustawy dezubekizacyjnej.

Organ odpowiedzialny w resorcie obrony narodowej za wojskowe świadczenia przesłał już zainteresowanym odpowiednie informacje. - 25 listopada MON wysłało dokumenty osobom objętym regulacją - powiedział płk Wiesław Grzegorzewski.

Z danych resortu wynika, że nowe regulacje dotyczące ustalenia wysokości świadczeń członkom WRON dotyczą dziewięciu świadczeniobiorców wojskowego systemu emerytalnego.

Jak informuje MON, przeciętne świadczenie emerytalne tych osób wynosi obecnie 8495 zł. Po przeliczeniu według zasad obowiązujących od 1 stycznia 2010 r., przeciętne świadczenie wynosić będzie ok. - 4143 zł (brutto).

WRON, której szefował ówczesny premier, szef MON i szef PZPR gen. Wojciech Jaruzelski, administrowała od grudnia 1981 r. do lipca 1983 r. stanem wojennym. Składała się z 22 wyższych wojskowych; część z nich już nie żyje.

W skład WRON wchodzili m.in.: dowódca Marynarki Wojennej adm. Ludwik Janczyszyn, szef SG WP gen. Florian Siwicki, wiceminister MON gen. Tadeusz Tuczapski, szef Głównego Zarządu Politycznego WP gen. Józef Baryła, szef MSW gen. Czesław Kiszczak oraz ppłk Mirosław Hermaszewski (pierwszy polski kosmonauta, dziś generał, który twierdzi, że został członkiem WRON bez swej wiedzy i zgody).

Nowa ustawa

Na mocy specjalnej ustawy, od 1 stycznia 2010 r. oficerowie służb PRL i członkowie WRON (lub wdowy po nich) stracą prawo do uprzywilejowanych świadczeń - wyższych, niż mają zwykli emeryci. Od decyzji o obniżce można się odwołać do sądu.

Członkom WRON emerytura wojskowa naliczana będzie po 0, 7% podstawy wymiaru za każdy rok służby w wojsku - począwszy od 8 maja 1945 r. Gen. Jaruzelski - sądzony za bezprawne wprowadzenie stanu wojennego w grudniu 1981 r. - zapowiadał, że nie skorzysta z emerytury, jaka przysługuje mu jako b. prezydentowi.

Przepisy regulacji 13 stycznia zbada pełny skład Trybunału Konstytucyjnego. Lewica zaskarżyła ustawę do Trybunału, zarzucając jej m.in. odpowiedzialność zbiorową wobec funkcjonariuszy z PRL. Niektórzy prawnicy uważali, że nie powinno być konstytucyjnych problemów z odebraniem wyższych emerytur oficerom służb PRL; za wątpliwą uznawali zaś konstytucyjność odbierania ich członkom WRON.

Na mocy nowych przepisów, emerytury dla byłych oficerów z PRL będą obliczane nie tak jak obecnie - według wskaźnika w wysokości 2, 6% podstawy wymiaru za każdy rok służby za lata 1944-1990 - lecz 0, 7% (tak jak za okres nieskładkowy, za okres składkowy wynosi on 1,3%).

Przywileje zachowaliby ci funkcjonariusze, którzy pomagali opozycji demokratycznej, ale musieliby to udowodnić. Szerzej znany jest jeden taki przypadek: oficera SB Adama Hodysza, który od końca lat 70. informował gdańską opozycję o akcjach SB - za co skazano go w latach 80. na sześć lat więzienia.

Przywileje za lata służby w PRL stracą także funkcjonariusze SB, którzy w 1990 r. zostali pozytywnie zweryfikowani i przyjęci do Urzędu Ochrony Państwa - np. szefowie UOP gen. Gromosław Czempiński i gen. Andrzej Kapkowski. Krytykowali to szefowie MSW po 1990 r., m.in. Krzysztof Kozłowski i Andrzej Milczanowski. - Zatrudniałem tych ludzi na określonych warunkach płacowych i emerytalnych. Po blisko 20 latach ustanawia się nowe zasady, rażąco niekorzystne, uważam to za skandal - mówił Milczanowski.

IPN w związku z tzw. ustawą dezubekizacyjną rozpatrzył zapytania dotyczące ponad 194 tys. świadczeniobiorców; ponad 41 tys. z nich straci wyższe świadczenia. W tajnym, tzw. zastrzeżonym zbiorze IPN znajdują się akta dotyczące ok. 2 tys. funkcjonariuszy, którzy nie straciliby swych przywilejów, gdyby ich akta pozostały tajne. Trwają konsultacje IPN ze służbami ochrony państwa co do udostępnienia zawartości akt wobec tych osób.

Odbieranie przywilejów emerytalnych służb PRL ma swą historię. W grudniu 1992 r. sejm przyjął ustawę odbierającą tzw. emerytury mundurowe funkcjonariuszom PRL stosującym represje, ale prezydent Lech Wałęsa zawetował ją, a weta nie zdołano oddalić. W grudniu 1997 r. rząd koalicji AWS-UW przeforsował zmiany zasad waloryzacji emerytur mundurowych, które skutecznie zawetował Aleksander Kwaśniewski.

Od 1998 r. można zaś odbierać wyższe emerytury sędziom i prokuratorom, którzy w latach 1944-56 pracowali w NKWD, UB, Informacji Wojskowej i innych organach represji PRL i ZSRR. TK nie zakwestionował tego rozwiązania, które zaskarżył prezydent Kwaśniewski. Prawo do wyższych emerytur tracą też sędziowie, którym dowiedzie się, że w PRL łamali zasadę niezawisłości.

Ponadto można odbierać lepszą emeryturę wojskową, jeśli danej osobie udowodni się, że w latach 1944-1956 w związku ze służbą w Informacji Wojskowej, prokuraturze wojskowej lub sądach wojskowych stosowała represje wobec działających na rzecz niepodległości.
(PAP)

Dalej...

   

 

 

 

  “Klub 13”
Polish Combatants Association Branch #13
Stowarzyszenie Polskich Kombatantów Koło #13
1364 Main Street, Winnipeg, Manitoba R2W 3T8
Phone/Fax 204-589-7638
E-mail: club13@mts.net
www.PCAclub13.com
 
 Zapisz się…
*Harcerstwo
*Szkoła Taneczna S.P.K. Iskry
*Zespół Taneczny S.P.K. Iskry
*Klub Wędkarski “Big Whiteshell”
*Polonijny Klub Sportowo-Rekreacyjny
 

S  P  O  N  S  O R

 

WIADOMOŚCI Z KANADY
 

 

 

 

Środa, 2009-12-16

Liberałowie przepraszają

Federalna Partia Liberalna przeprasza za umieszczenie na swojej stronie internetowej fotomontażu przedstawiającego premiera Stephena Harpera w sytuacji zamachu na jego życie.

Jak stwierdzili znawcy, zdjęcie zostało zmontowane na programie Photoshop - twarz Harpera została włożona w miejsce twarzy Jacka Ruby'ego na słynnym zdjęciu gdy ten strzela do Lee Harveya Oswalda. Oswald został zastrzelony przez Ruby'ego 24 listopada 1963 roku, dwa dni po aresztowaniu Oswalda za zamach na prezydenta Johna F. Kennedy'ego.
Kontrowersyjne zdjęcie usunięto natychmiast po tym, jak pojawiały się pierwsze protesty.
Innym zdjęciem, które wywołało również protesty, była fotografia przedstawiająca premiera Harpera z ręką do łokcia w tylnej części ciała krowy.
Rzecznik Partii Liberalnej Dan Lauzon powiedział, że był to żart z tezy, że emisje dwutlenku węgla powstają w sporym swoim procencie na skutek wiatrów oddawanych przez krowy. Zdecydowano się na usunięcie obrazka, ponieważ, jak przyznał Lauzon, stwarzał on możliwość niewłaściwej interpretacji.
Fotografie były efektem konkursu na zabawne zdjęcia, obrazujące niechęć premiera do udziału w szczycie w Kopenhadze, poświęconym zmianom klimatycznym. Pytanie brzmiało, gdzie wolałby być Stephen Harper niż w Kopenhadze.
Rzecznik podkreślił, że fotki zostały nadesłane przez internautów i nie są zawsze odzwierciedleniem poglądów samej partii. Są przeglądane przed ich opublikowaniem, ale to ze sceną zastrzelenia Oswalda jakoś nie zostało zauważone.
Lauzon przeprosił za to co się stało i wyraził ubolewanie, jeżeli ktoś poczuł się urażony.
Przeprosiny pojawiły się też na stronie internetowej.
Liberałowie podkreślili, że ze sprawą nie ma nic wspólnego lider partii Michael Ignatieff.
Biuro premiera powstrzymało się od komentarzy.
Sami torysi także musieli niegdyś przepraszać za niewłaściwe obrazki na swojej stronie internetowej.
Anna Głowacka Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie


Monstrualny karambol

Poranna gęsta mgła i oblodzone drogi spowodowały na szosie 416 w południowej Ottawie ogromny karambol, w którym brało udział ponad 60 pojazdów.
Do wypadku doszło ok. godz. 8.00 między Roger Stevens Drive i Bankfield Road.
Wskutek wypadku zamknięto pasy ruchu w kierunku północnym na pięć godzin.
Mimo tak dużej liczby pojazdów w wypadku obrażenia odniosło tylko sześć osób. Żadne z tych obrażeń nie były poważne.
Cztery inne ranne osoby otrzymały pomoc medyczną na miejscu wypadku.
To, że nie było więcej obrażeń policjanci uznali za niezwykłe. Szczęśliwie w kolizji nie brała udziału żadna wielka ciężarówka. Wtedy byłoby dużo gorzej.
Wiele pojazdów po zderzeniu wylądowało w rowie, niektóre dachowały.
Niektórzy kierowcy wybierali wjechanie do rowu, aby uniknąć wjechania w "ścianę samochodów", jak opisywali to co widzieli przed sobą, i ponadto tego, aby ktoś wjechał w nich.
Samochody uderzały inne, stojące i karambol narastał w bardzo szybkim tempie.
Autostradę otwarto całkowicie około godz. 14.00.
Przyczyną karambolu była tak gęsta mgła, że widoczność wynosiła mniej niż sześć metrów.
Szosa 416 łączy Ottawę z autostradą 401.
Joanna Wójcik Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie

Niestosowne reklamy

Zaognia się konflikt między witryną internetową AshleyMadison.com a Toronto Transit Commission.
Głównym celem AshleyMadison.com jest propagowanie niewierności poprzez organizowanie randek zamężnych pań i żonatych panów. Firma zachęca do dyskretnych romansów.
Witryna jest prowadzona przez torontońską firmę Avid Life Media i to właśnie ona postanowiła podać do sądu TTC, kiedy jej reklamy zostały odrzucone. Była mowa o zawarciu kontraktu reklamowego z TTC. Ogromna reklama o treści "Life is Short, Have an Affair", jak brzmi slogan firmy, miała być umieszczona na całej długości tramwaju.
Najpierw planowane było umieszczenie hasła na jednym tramwaju, a jeżeli oburzenie publiczne nie będzie zbyt duże, planowali reklamodawcy, pojawić się miało na kolejnych dziewięciu.
Jeżeli TTC nie przeprosi za zerwanie umowy, grozi Avid Life Media, będzie proces sądowy.
Władze miejskie są gotowe bronić decyzji TTC.
Firma ma trudności z zaakceptowaniem swoich reklam w wielu miejscach w Ameryce Północnej. Odmówiono jej umieszczenia reklam w telewizji, w radio i na billboardach.
Na witrynie AshleyMadison.com zarejestrowało się dotychczas 4,6 milionów osób. Obecnie jest to jedna z najbardziej popularnych witryn randkowych w sieci.
Najszybciej wzrasta grupa zarejestrowanych torontończyków.
Małgorzata P. Bonikowska Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzi

Dalej...

   

 

 

 

FAKTY ZE ŚWIATA
 

 

 

 

Środa, 2009-12-16

Polacy mieszkający za granicą zapominają polskiego

Jedna trzecia Polaków mieszka poza granicami kraju. 70% z nich nie mówi po polsku. Trzymają się z dala od organizacji polonijnych i coraz słabiej znają naszą historię. Walczą o swoje prawa mniejszości, ale są słabo zorganizowani. Ministerstwo spraw zagranicznych opublikowało raport o sytuacji Polonii i Polaków za granicą.

Jak podkreślił na konferencji prasowej szef MSZ Radosław Sikorski, raport jest pierwszą próbą całościowego przedstawienia sytuacji Polonii na świecie. Minister już teraz zapowiedział, że na przestrzeni kilku lat ukażą się jego następne edycje.

- Naszym świadomym założeniem jest to, by za dwa, trzy lata przedstawić kolejna wersję raportu. Chcemy móc sytuację Polaków i kwestie wizerunku Polski śledzić w czasie - powiedział Sikorski. Ujawnił, że w resorcie trwają już też prace nad "atlasem Polonii".

Raport opisuje 30 państw, które wybrano, kierując się kryterium ilościowym - charakteryzując te kraje, w których społeczność polska jest najliczniejsza, jak również jakościowym - opisując te, w których Polonia istotnie wpływa na politykę. Są wśród nich m.in. Argentyna, Belgia, Irlandia, Litwa, Niemcy i USA.

- Sytuacja Polonii jest bardzo różna w różnych krajach, różny jest wizerunek, różne są tendencje, () różne potrzeby, różne postulaty - mówił szef MSZ, zachęcając do lektury raportu.

Wiceminister spraw zagranicznych Jan Borkowski zwraca uwagę, że problemy mają przede wszystkim ci, którzy wyjechali z kraju po wejściu Polski do Unii Europejskiej. - Nie zawsze są przygotowani do pracy na nowych dla siebie rynkach, nie zawsze mają kwalifikacje językowe, zatrudniają się poniżej swoich kwalifikacji, to wszystko generuje problemy - powiedział wiceminister.

Szef senackiej komisji do spraw emigracji i łączności z Polakami Andrzej Person uważa, że nacisk trzeba położyć na naukę języka polskiego dzieci emigrantów. Senator zauważył, że po pięciu latach pobytu za granica małe dzieci praktycznie nie mówią już w rodzimym języku, trudno zatem wyobrazić sobie ich powrót do kraju.

Szef dyplomacji Radosław Sikorski powiedział, że rząd nie planuje programów zachęcających Polaków do powrotów, bo to jest tylko tworzenie sztucznych przywilejów. Choć - jak dodał - każda decyzja o powrocie do kraju cieszy, "bo każdy Polak powracający to zwycięstwo naszego kraju". Minister przypomniał, ze rząd Donalda Tuska obiecywał drugą Irlandię, ale plan wykonał z nawiązką, bo w tej chwili mamy lepsze wyniki gospodarcze.

Minister zaznaczył, że wspiera działania organizacji polonijnych w Niemczech, które domagają się przywrócenia im statusu mniejszości narodowej. Radosław Sikorski będzie rozmawiał jutro w Berlinie z szefem niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle między innymi o dysproporcjach w przestrzeganiu przez Polskę i Niemcy traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy z 1991 roku.

Z kolei Andrzej Person poinformował, że w tym roku senacka komisja do spraw łączności z Polakami na pomoc dla naszych rodaków wydała 75 milionów złotych. Najwięcej środków zostało wysłanych na Litwę i Ukrainę. Pieniądze zostały przeznaczone między innymi na programy edukacyjne i inwestycyjne.
(IAR)

Ostra odpowiedź Sikorskiego na krytykę Polski

Gdyby Czeczenia była rządzona demokratycznie, to podejrzewam, że nie byłoby aż tylu uchodźców, także w Polsce, z Czeczenii - powiedział minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. To odpowiedź na krytykę, którą wygłosił wyznaczony przez Kreml prezydent Czeczenii Ramzan Kadyrow w związku z protestem uchodźców. We wtorek zatrzymano na granicy w Zgorzelcu pociąg, którym czeczeńscy i gruzińscy uchodźcy chcieli dostać się do Strasburga, aby poskarżyć się na złe traktowanie ze strony polskich władz.

"Akt rozpaczy", który "nie dodaje Polsce splendoru"

Ramzan Kadyrow stwierdził, że jeśli czeczeńskim uchodźcom w Polsce nie stworzono - jak to określił - ludzkich warunków do życia, to nie dodaje to Polsce i jej władzom splendoru.

Kadyrow mówił, że to na Polsce spoczywa pełna odpowiedzialność za stworzenie normalnych warunków do życia ludziom, którzy uciekli przed wojną. - Jeśli tych ludzi przyjęto w Polsce, będącej członkiem Unii Europejskiej, to na tym kraju spoczywa pełna odpowiedzialność za to, aby zostały im stworzone ludzkie warunki do życia - oznajmił.

Prezydent Czeczenii dodał, że systematycznie otrzymywał informacje, iż w Polsce uchodźcy z Czeczenii znajdują się w ciężkiej sytuacji. - Wywoływało to u nas poważne zaniepokojenie - podkreślił. Dodał, że to, co wydarzyło się we wtorek w Polsce, ocenia jako "akt rozpaczy".

Prezydent deklarował, że jeśli czeczeńscy uchodźcy w Polsce zechcą wrócić do Czeczenii, to ich prawa będą lepiej bronione. - Nigdy nikogo wbrew woli nie przymuszaliśmy do powrotu do ojczyzny. Jeśli jednak wrócą, to ich prawa będą lepiej bronione i gwarantowane - zapewnił.

Sikorski: mogłoby nie być tego problemu

Szef polskiego MSZ Radosław Sikorski, który w środę przebywał w Kijowie, ocenił, że problemu uchodźców czeczeńskich nie byłoby, gdyby kraj ten był rządzony demokratycznie.

Również według Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka w Warszawie, powrót czeczeńskich uchodźców z Polski będzie zależał od stabilności politycznej tej republiki. Zdaniem Ireny Rzeplińskiej z Fundacji, przesadzone są opinie, że uchodźcy są u nas źle traktowani. Zdarzają się jedynie incydentalne przypadki niewłaściwego podejścia do azylantów.

W związku z protestem szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Aleksander Szczygło wystosował do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji wniosek o wyjaśnienia na temat sytuacji uchodźców.

Paweł Wypych z kancelarii prezydenta zastrzegł, że nie chodzi o poszukiwanie ewentualnych nieprawidłowości, a jedynie upewnienie się, że MSWiA robi wszystko, aby warunki w ośrodkach dla uchodźców były jak najlepsze, a kwestie dotyczące współpracy ze środowiskiem lokalnym były właściwie realizowane. Jak mówił, BBN pyta o dane, dotyczące warunków bytowych uchodźców, statystyki, dotyczące ich liczby, jak również kompleksową informację na temat procedur ubiegania się o taki status w naszym kraju.

Nielegalnie, ale bez konsekwencji

Około 230 uchodźców z Kaukazu, głównie z Czeczenii, wsiadło we wtorek do pociągu relacji Wrocław-Drezno. Twierdzili, że chcą dostać się do Strasburga, aby poskarżyć się na złe traktowanie ze strony polskich władz. Chodziło głównie o złe warunki w ośrodku w Radomiu. Jak podkreślali mieszkańcy tego ośrodka, byli tam narażeni nie tylko na brud i wilgoć, ale także na ataki neonazistów.

Uchodźcy nie mieli biletów na jadący z Wrocławia do Drezna pociąg ani zgody na opuszczenie kraju. Mimo że akcja była próbą nielegalnego przekroczenia granicy, czyli przestępstwem, uchodźcy nie poniosą konsekwencji karnych. Toczy się natomiast postępowanie administracyjne.

Po sześciu godzinach negocjacji, w Zgorzelcu Ujeździe, ostatniej stacji wyjazdowej z Polski, w asyście straży granicznej protestujący opuścili pociąg.

Jak zapowiedziano, uchodźcy spotkają się w czwartek z przedstawicielami Urzędu do spraw Cudzoziemców. Obecnie ponad 150 azylantów jest w ośrodku w podwarszawskim Dębaku.

32-letni Kadyrow, były rebeliant, który przeszedł na stronę Moskwy, jest prezydentem Czeczenii od 2007 roku. Wcześniej przez dwa lata był premierem tej republiki położonej na rosyjskim Północnym Kaukazie. Władzę w republice sprawuje twardą ręką. Obrońcy praw człowieka oskarżają go o łamanie praw człowieka, stosowanie tortur, a nawet zabójstwa polityczne. Zarzucają mu też przymusową islamizację Czeczenii.
(PAP)

Obama wysłał list do tyrana

Prezydent USA Barack Obama napisał prywatny list do północnokoreańskiego przywódcy Kim Dzong Ila - poinformował dziennik "Washington Post", powołując się na przedstawicieli Departamentu Stanu i Białego Domu. List dostarczył w zeszłym tygodniu do Phenianu amerykański wysłannika ds. Korei Płn. Stephen Bosworth.

Treść listu nie została ujawniona. - Nie komentujemy prywatnej korespondencji dyplomatycznej - powiedział rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Mike Hammer, cytowany przez "Washington Post".

Grunt pod rozmowy

W minionym tygodniu Bosworth przebywał z wizytą w Phenianie, żeby przygotować grunt pod wznowienie sześciostronnych rozmów w sprawie rozbrojenia nuklearnego Korei Płn. Był to pierwszy bezpośredni i oficjalny kontakt między dwoma krajami, odkąd Obama w styczniu objął urząd prezydenta.

Po odwiedzeniu Korei Północnej Bosworth pojechał do Korei Południowej, Chin, Japonii i Rosji, gdzie pokrótce zreferował wyniki swych rozmów w Phenianie.

Wyjątkowo szybki list

Jak przypomina "Washington Post", "Bosworth zręcznie unikał w zeszłym tygodniu w Seulu pytań dziennikarzy o list". "Spytany o to, czy przywiózł korespondencję od Obamy, odparł: Jeśli chodzi o przesłanie od prezydenta Obamy do Północnych Koreańczyków, to ja jestem tym przesłaniem" - relacjonuje gazeta.

Następnie zauważa, że "raczej niezwykłe jest, by amerykański prezydent wysyłał północnokoreańskiemu dyktatorowi prywatny list w tak wczesnym okresie swojego urzędowania". "Zarówno prezydent Bill Clinton, jak i George W. Bush wysłali w końcu listy do Kima, lecz nastąpiło to po szeroko zakrojonych działaniach dyplomatycznych na rzecz powstrzymania nuklearnych ambicji Korei Północnej" - pisze "Washington Post".
(PAP), (Kim Dzong Il, fot. AFP)

Dalej...

   


 

 


 

PODRÓŻ DOOKOŁA POLSKI - CIEKAWE MIEJSCA- BEŁCHATÓW
 

 

 

 

W cyklu Podróż dookoła Polski - ciekawe miejsca... przybliżamy najpiękniejsze regiony w Polsce- te znane i mniej znane. Opowiadamy historię pięknych polskich miejsc, ale ponieważ Polska to nie porośnięty puszczą skansen, lecz rozwijający się dynamicznie, nowoczesny kraj to pokazujemy też jak wyglądają różne zakątki Polski dziś.

INDEX


 

 

 

 

 





 

Bełchatów jest miastem powiatowym, położonym w województwie łódzkim. Bliska odległość od Łodzi (50 km) oraz Warszawy (150 km), a także położenie na szlaku drogi krajowej nr 8 relacji Warszawa -Wrocław, powodują, iż Bełchatów jest, ważnym dla województwa łódzkiego, ośrodkiem komunikacyjnym. Przez miasto prowadzą również dwie drogi wojewódzkie: nr 485 relacji Pabianice – Bełchatów oraz nr 484 relacji Buczek - Bełchatów – Kamieńsk.
Obecność w odległości 10 km od miasta, największego w Polsce zagłębia paliwowo - energetycznego, w którego skład wchodzą PGE Kopalnia Węgla Brunatnego Bełchatów SA oraz PGE Elektrownia Bełchatów SA sprawia, że Bełchatów jest jednym z najważniejszych ośrodków przemysłowych w regionie.
Historia Miasta


   Najstarszą częścią współczesnego Bełchatowa są Grocholice -  od 1977 roku w granicach administracyjnych miasta. Ich istnienie źródła pisane notują już w XII  wieku. Od najdawniejszych czasów należały one do rozległych dóbr arcybiskupa gnieźnieńskiego. W 1420 roku Grocholice otrzymały prawo magdeburskie, a w 65 lat później zostały podniesione do godności miasta, na mocy przywileju wydanego przez Kazimierza Jagiellończyka. Prawa miejskie utraciły w roku 1870. Początki historii osady Bełchatów sięgają XIV wieku. Wówczas, jak podają źródła, tereny na których powstało dzisiejsze miasto z częścią ziemi wieluńskiej i sieradzkiej otrzymał założyciel i pierwszy właściciel osady Bełchat herbu Topór.            W wyniku dziedziczenia, w XVI wieku właścicielami miasta została rodzina Kowalewskich herbu Prus III. W pierwszym ćwierćwieczu XVIII wieku dobra bełchatowskie przeszły w posiadanie Rychłowskich herbu Nałęcz. Osada rozwijała się dzięki dogodnemu położeniu, krzyżującym się traktom z Piotrkowa do Wielunia i z Łasku do Kamieńska. Ówczesni gospodarze Bełchatowa podjęli starania w kierunku podniesienia go do rangi miasta. Zwieńczone zostały one przywilejem uzyskanym od króla Augusta III Sasa w I połowie XVIII wieku.
 

Dalej...

   
 
 
 
SALON KULTURY I SZTUKI POLISHWINNIPEG

 

PISARZE

Halina Gronkowska- Gartman

Zofia Monika Dove (Gustowska)

Małgorzata Kobyliński

Maria Kuraszko

Aleksander Ratkowski

Ks. Krystian Sokal

Marek Ring

Wojciech Rutowicz

Ron Romanowski

Stanisława Krzywdzińska

 

ARTYŚCI

Jan Kamieński

Wioletta Los

Jolanta Sokalska

Małgorzata Świtała

Wanda Sławik

Ewa Tarsia

Witamy w Salonie Kultury i Sztuki Polishwinnipeg promującym najciekawszych artystów, pisarzy, ludzi kultury Polaków lub polskiego pochodzenia działających w Kanadzie.

W tym salonie kultury i sztuki znaleźć będzie można twórczość literacką, poetycką a także zdjęcia prac artystów, które zadowolą różnorodne upodobania estetyczne. ZAPRASZAMY do częstego odwiedzania tej stron.

 

PISARZE
 

Ksiądz Krystian Sokal urodził się i wychował w Ząbkowicach Śląskich. Święcenia kapłańskie otrzymał 26 maja 1984 roku. Ksiądz Krystian Sokal słowo Boże głosił między innymi na misjach w Zambii. 20 czerwca 2007 przyjechał do Kanady i rok pracował wśród Indian w Fort Aleksander a obecnie posługę kapłańską pełni w Carman.
Pierwsze wiersze ks. Krystian pisał już w szkole podstawowej i średniej. Później w kapłaństwie zaczęły się głębsze przemyślenia dotyczące życia i wiary, a także przyrody.

Wiersze ks.Krystiana Sokala...

Wywiad z ks. Krystianem:

 

Halina Gartman urodziła się w Lublinie. Po przyjeździe do Kanady w 1981 roku zaangażowała się w pracę społeczną. Między innymi pracowała z Zuchami w Harcerstwie i prowadziła dziecięce grupy artystyczne. Organizowała programy telewizyjne ,,Polacy Polakom" i "Telewizyjny Znak Wiary Środkowej Kanady". Wieloletnia pracownica tygodnika "Czas". Utwory poetyckie zaczęła pisać w szkole średniej. W 1995 roku wydała tomik swoich wierszy zatytułowany "Wiersze do Poduszki".

Wiersze Haliny Gronkowskiej- Gartman...

Wywiad z Haliną Gronkowską Gartman:

Halina Gronkowska- Gartman prezentuje swoją twórczość
 

Małgorzata Kobylińska przyjechała do Kanady w 1992 roku. Ukończyła studia na Uniwersytecie Winnipeg w zakresie biznesu i pracuje w Manitoba Public Insurance. Od dawna pisze poezje i sztuki sceniczne o tematyce religijnej, które wystawia w parafii Św. Ducha w Winnipegu. Jak twierdzi to co pisze oddaje jej "wewnętrzne przeżycia i jest drogą do człowieka".

Wiersze Małgorzaty Kobyliński...

Wywiad z Małgorzatą Kobyliński:

Małgorzata Kobyliński prezentuje swoją twórczość
 

Aleksander Radkowski pochodzi z Wrocławia, a w Kanadzie przebywa od l8-stu lat. Z zawodu jest elektromechanikiem i turystą-rekreatorem. Przez dłuższy czas parał się sportem. W Kanadzie założył rodzinę i ma jedną córkę Kasię. Pracuje w Szpitalu. Wypowiedź poety: "Pisanie jest to jeden z najlepszych sposobów wyrażania swoich myśli i odczuć. A także utrwalenia tego co w danej chwili się przeżywa lub kiedyś przeżywało, a w jakiej formie to sprawa indiwidualna. Ja wybrałem wiersz. Ta forma pisania najbardziej mi chyba odpowiada i w niej czuję się stosunkowo dobrze".

Wiersze Aleksandra Radkowskiego...
Marek Ring w wywiadzie dla polishwinnipeg o poezji mówi :"uważam, że poezji wcale nie należy rozumieć - trzeba ja przyjąć, przeżyć i niekoniecznie zaakceptować jako swój punkt widzenia świata czy zjawisk. Ważne natomiast jest, żeby poezja rozbudziła wyobraźnię i pewną osobistą uczuciowość, która gdzieś zawsze drzemie w nas i niechętnie się ujawnia. Często nie zdajemy sobie nawet sprawy z naszych odczuć i poezja powinna pomoc nam je uczłowieczyć.

Wiersze Marka Ringa...

Wywiad z Markiem Ringiem

Maria Kuraszko pochodzi z okolic Chełma Lubelskiego. Ukończyła Akademię Rolniczą we Wrocławiu, gdzie pracowała do czasu wyjazdu z Polski. W Winnipegu mieszka od 1990 roku. Pracuje na Uniwersytecie Manitoba. Motto Marii Kuraszko: "Często patrzę i nie zauważam. Często słucham i nie zauważam. Niekiedy tylko patrzę i widzę, słucham i słyszę."

Wiersze Marii Kuraszko...

Wywiad z Marią Kuraszko

Zofia Monika Dove (Gustowska) pracuje w St. Boniface Hospital. Jednym z jej codziennych obowiązków jest zorganizowanie czasu wolnego pacjentom oddziału rehabilitacji. Jej pasją jest pisanie poezji. Pisze poezje w języku angielskim i ma też nieodpartą potrzebę dzielenia się tym, co napisała.  

Wywiad z Zofią Moniką Dove (Gustowską)

Stanisława Krzywdzińska członkini Stowarzyszenia Polskich Kombatantów koło nr 13, harcerka, poetka... Z Polski do Winnipegu wyemigrowała w 1948 roku. Za działalność dla społeczności polskiej otrzymała dyplom uznania KPK okręg Manitoba.Pierwszy wiersz napisała jeszcze w szkole podstawowej tuż przed wybuchem II wojny światowej

Wywiad ze Stanisławą Krzywdzińską

 

ARTYŚCI

Wioletta Los przyjechała do Kanady w 1993 roku. Jej  twórczość narodziła się właściwie w Polsce, kiedy to zdecydowała się podjąć naukę w szkole artystycznej. Tam pod kierunkami dobrze znanych artystów- profesorów Moskwy, Solskiego, Gurguła, Moskały zdobyła wiedzę i doświadczenie, które było niezbędne do wykonywania prac artystycznych. O swoim malowaniu mówi "Maluję tak jak widzę, jak czuję a przeżywam wszystko bardzo mocno. Jestem tylko artystką a pędzel jest środkiem wyrazu, jaki niebo włożyło w moje ręce. Malując zwykła filiżankę herbaty pragnę uczynić, aby była obdarzona duszą lub mówiąc bardziej precyzyjnie wydobyć z niej istnienie."

Twórczość Wioletty Los...

Wywiad z Wiolettą Los:
 

Małgorzata Świtała urodziła się w Kanadzie i mieszka w Winnipegu. Ukończyła sztukę reklamy na Red River Communitty College, kształciła się również na lekcjach malarstwa olejnego w Winnipeg Art Galery u znanej kanadyjskiej artystki. Ponad 20 lat rozwija swój talent artystyczny pracując jako artysta grafik i ilustrator. Pani Małgorzata prezentuje swoje obrazy na licznych wystawach w Kanadzie, Islandii, Rosji a także kilka razy w Polsce. Jej prace znajdują się w wielu prywatnych kolekcjach w Kanadzie Stanach Zjednoczonych, Brazylii a także w Europie.
Artystka maluje nieustannie zmieniając się i poszukując środków artystycznego wyrazu. Początkowo w jej twórczości dominowała martwa natura, pejzaże i kwiaty. Zainteresowania zmieniały się przechodząc od realizmu do obecnie surrealizmu.

Twórczość Małgorzaty Świtały...

Wywiad z Małgorzatą Świtałą:

Jolanta Sokalska jest artystką, która tworzy w szkle. Ukończyła Akademię Sztuk Pięknych we Wrocławiu na wydziale szkła. Jak mówi zawsze, odkąd pamięta, czuła się wyjątkowo dobrze w obecności sztuki. Na pytanie, co ją inspiruje do twórczości odpowiada: ”Wszystko i wszyscy są dla mnie inspiracją. Z każdej sytuacji wyciągam "dane", które odkładam w umyśle, potem konstruuje z nich konkretny projekt, koncepcje, która przedstawiam wizualnie.” W Winnipegu Jolanta Sokalska ma studio artystyczne w William Cre&eEry Art Complex przy 125 Adeladie St.

Twórczość Jolanty Sokalskiej...

Wywiad z Jolantą Sokalską

Jan Kamieński urodził się w 1923 roku, swoje lata dzieciństwa i młodości spędził w Poznaniu. Jako nastolatek przeżywa inwazje hitlerowską i sowiecką na Polskę. Podczas wojny był cieżko ranny, jako 17. latak czynnie działał w podziemiu. Wojenne doświadczenia opisał w książce Hidden in the Enemy`s Sight. Talent malarski kształcił na Akademii Sztuk Pięknych w Dreźnie skąd w 1949 roku emigrował do Winnipegu. Od 1958 do 1980 roku pracował w Winnipeg Tribune jako dziennikarz, felietonista, krytyk sztuki, publicysta i rysownik. Obrazy Jana Kamieńskiego można oglądać w Winnipeg Art Gallery.

Twórczość Jana Kamieńskiego...

Wywiad z Janem Kamieńskim
 

 

   

 

"POLKI W ŚWIECIE"- EWA DRZYZGA
 

 

 

 

Współpraca Polishwinnipeg.com z  czasopismem
Polki w Świecie”.

Kwartalnik „Polki w Świecie” ma na celu promocję Polek działających na świecie, Polek mieszkających z dala od ojczyzny. Magazyn ten kreuje nowy wizerunek Polki-emigrantki, wyzwolonej z dotychczasowych stereotypów. Kwartalnik „POLKI w świecie” ma także za zadanie uświadomić Polakom mieszkającym nad Wisłą rangę osiągnięć, jakimi dzisiaj legitymują się Polki żyjące i działające poza Polską. Czasopismo w formie drukowanej jest dostępne w całej Polsce i USA. Redaktor naczelna magazynu Anna Barauskas-Makowska zainteresowała się naszym Polonijnym Biuletynem Informacyjnym w Winnipegu, odnalazła kontakt z naszą redakcją proponując współpracę.

Nasza współpraca polega na publikowaniu wywiadów z kwartalnika „Polki w Świecie w polishwinnipeg.com  a wywiady z kobietami, które ukazały się w naszym biuletynie zostaną opublikowane w kwartalniku ”Polki w Świecie”.


Ewa Drzyzga

Polska Oprah Winfrey.
Raczej nie ma wśród Polaków osoby, która nie wiedziałaby kim jest Ewa Drzyzga i nie oglądała choć raz w życiu prowadzonego przez nią w telewizji TVN programu „Rozmowy w Toku”. Nie każdy jednak wie, że Ewa była bliska wyemigrowaniu z Polski, a jej nowy adres zamieszkania miał znajdować się w Stanach Zjednoczonych, z którymi dzięki rodzinie i znajomym związana jest od wielu lat. Tam pracowała w polonijnym radio w Chicago, studiowała na Uniwersytecie Duke, podróżowała po Północnej Karolinie, zwiedziła Nowy Jork i Chicago, a także edukowała Amerykanów w sprawach drugiej wojny światowej. Języka angielskiego uczyła się oglądając telewizyjne programy Oprah Winfrey. Jeszcze wtedy, nawet nie przypuszczała, że w przyszłości sama stanie się gwiazdą najpopularniejszego telewizyjnego talk show, ale nie w Stanach… a w Polsce. Jesteś przykładem na to,  że nie trzeba studiować dziennikarstwa, aby pracować w radiu czy telewizji. Jak to się stało, że znalazłaś się na filologii rosyjskiej?
Odpowiedź jest w sumie banalna. Nie planowałam studiowania tego kierunku, wręcz przeciwnie, myślałam o szkole teatralnej, a nauka na wydziale filologicznym miała dać mi czas na tzw. przeczekanie i przygotowanie się do egzaminów wstępnych na artystyczną uczelnię. Los lubi nam płatać figle i tak właśnie było w moim przypadku. Język rosyjski, a także osoba prowadząca naszą grupę, zafascynowały mnie na tyle, że postanowiłam skończyć ten kierunek studiów a marzenia o zostaniu aktorką zastąpiłam kolejnymi.

Znajomość rosyjskiego na pewno nie była przydatna podczas Twoich podróży po Stanach…
Podczas podróży po USA raczej nie, ale za to znajomość rosyjskiego umożliwiła mi wyjazd za ocean. Fakt, że jako radiowiec relacjonowałam Pucz sierpniowy w Rosji, zadecydował, że ludzie z Uniwersytetu Duke w Północnej Karolinie przyznali mi stypendium German Marshall Fund, które umożliwiało mi kilkumiesięczną naukę na uczelni wyższej w USA. Dla ludzi z fundacji to było coś nowego, że radio komercyjne, którym jest RMF FM, w momentach bardzo ważnych dla Rosjan, gdy „twardogłowi” liderzy KPZR próbowali w 1991 roku przejąć władzę w ZSRR, nadawało serwisy po rosyjsku. Myślę, że to było novum na skalę światową i władze fundacji postanowiły zainwestować w osobę właśnie z tego konkretnego radia.
 
Nie miałaś dylematu, aby wyjechać z Polski na dłużej?
 Absolutnie nie. Poza tym nie był to aż tak długi okres, bo zaledwie trzymiesięczny. Z Polską jeszcze wtedy, nie wiązało mnie życie rodzinne, przede wszystkim nie miałam dzieci, więc mogłam pozwolić sobie na taką przygodę. Jedynym dylematem było to, czy moi szefowie pozwolą mi wyjechać na trzy miesiące w okresie, w którym raczej nikt nie myślał o urlopie. Trzeba było wówczas być dyspozycyjnym 31 dni w miesiącu. Szefowie jednak okazali się wyrozumiali i mogłam zacząć pakować walizki.
 
W tamtych czasach nie łatwo było wyjechać do Stanów, a jeśli komuś się udało, to często postrzegał to, jako ogromna szansę otrzymaną od losu.
Ja nie postrzegałam wyjazdu na stypendium w kategoriach szansy, raczej traktowałam pobyt w USA, jako okres poznawania i uczenia się nowych rzeczy. To właśnie tam dowiedziałam się, że istnieje coś takiego jak internet. Na uniwersytecie, gdzie studiowałam, była sieć międzyuczelniana. Dzięki internetowi poznałam nowe techniki zdobywania i przekazywania informacji. To było coś zupełnie innowacyjnego; coś, czego w żaden sposób nie mogłabym doświadczyć w Polsce. Po powrocie do kraju stałam się wręcz propagatorem netu wśród kolegów-radiowców i myślę, że to właśnie dzięki moim doświadczeniom zdobytym za oceanem, staliśmy się pierwszą radiostacją w Polsce, która postawiła na internet. Oczywiście, praca z komputerem wtedy wyglądała zupełnie inaczej niż dzisiaj, a na otwarcie jednej strony trzeba było czasami czekać i pół godziny. Korzystaliśmy z akademickiej sieci, a to zupełnie nie służyło szybkiemu przekazowi informacji. Wiedziałam jednak, że w odpowiednim czasie wszystko musi zacząć właściwie funkcjonować. I stało się: opanowanie i ujarzmienie internetu nastąpiło bardzo szybko i dziś jest podstawą pracy wszystkich radiowców w Polsce.
 
Niektóre osoby po przylocie do Stanów czują się rozczarowane tym, co tam spotykają. Ich wyobrażenie o Ameryce zderza się z rzeczywistością. Jak było w Twoim przypadku?
Ja też spotkałam się z taką opinią, szczególnie w kontekście przyjazdu do Chicago. Nowoprzybyli mówili, że to wioska, baraki, domy jeden koło drugiego i w ogóle nie wiedzieli, o co w tym wszystkim chodzi. Ci z kolei, którzy przyjeżdżają do Nowego Jorku na Manhattan to narzekają, że za dużo, że za głośno, za wysoko, za wielki tłok. Ja miałam to szczęście, że mogłam poznawać Amerykę stopniowo. Wyjazd na stypendium nie był moim pierwszym pobytem w Stanach. Karolinę Północną mogłam porównać z wcześniej poznanym Chicago i Nowym Jorkiem i przyznam, że tam odkryłam zupełnie inną Amerykę, w której zakochałam się niemal od pierwszego wejrzenia. Zachwyciłam się tamtejszą ogromną przestrzenią, ciszą, spokojem, w którym mogłam napawać się widokiem natury i kontemplować piękno tamtejszego krajobrazu.
Było też wiele zaskakujących wydarzeń, jak na przykład tydzień, w którym na dwa dni zamknięto szkoły z powodu gołoledzi. Dla studentów z Europy to było niesamowite, że w tym czasie ludzie przestali wychodzić na zewnątrz, samochody zostały w garażach, a po ulicach miasteczka jeździły tylko karetki pogotowia.
Pamiętam też taką scenę, w której kolega z Argentyny złamał kartę kredytową skrobiąc nią szyby. Koniecznie chciał uruchomić samochód i wybrać się na wycieczkę po okolicy, by móc podziwiać śnieg, który widział po raz pierwszy w życiu właśnie w Stanach.
 
Ameryka w żaden sposób mnie nie rozczarowała, może dlatego, że ja nie nastawiałam się niewiadomo na co. Wiedziałam, że jest to kraj kontrastów, więc jechałam je poznać. Poza tym za każdym razem podróżowałam do USA w konkretnym celu. Po raz pierwszy jechałam z odwiedzinami do rodziny i znajomych, później wyjechałam na stypendium.
Mnie przede wszystkim spodobała się ogromna amerykańska przestrzeń, której towarzyszy niesamowite poczucie wolności.
Podczas pobytu w Chicago, m.in. udzielałaś się w polonijnym radiu, w którym – nomen omen - ja teraz pracuję. Miło Cię wszyscy w Stanach wspominają. A jak Ty wspominasz miesiące spędzone za Wielką Wodą?
Czas spędzony ze znajomymi w Chicago był niesamowity. Szczególnie fascynujące było to, że tak daleko od domu rodzinnego mogłam nadal kontynuować swoją pasję, którą była praca w radio. Za przyczyną znanego w Stanach krytyka filmowego, Zbyszka Banasia, dzięki któremu zaistniałam w polonijnym eterze, czułam się jak w czepku urodzona. Spełniałam się zawodowo i zdobywałam kolejne doświadczenia. I mimo, że było to tylko kilka godzin tygodniowo to czułam satysfakcję przygotowując się do programu, rozmawiając na różne tematy ze słuchaczami. Podobała mi się idea tworzenia radia autorskiego.
Nagle okazało się, że w tej polskiej Ameryce, w której rzekomo wszyscy mieli mówić tylko o pracy i pieniądzach – rozmawia się także o muzyce, o sztuce, o kulturze, historii. Te programy pokazywały zupełnie inne oblicze Polonii, a tym, zamkniętym w ówczesnym trójkącie polonijnym, otwierały oczy na tą lepszą Amerykę - z całym swoim bogactwem i możliwościami.
Podczas pobytu w USA, może też za sprawą pracy w chicagowskim radio, miałam szczęście spotykać Polaków, którzy odnieśli sukcesy w Stanach. Ci ludzie postawili przede wszystkim na język angielski, który stał się ich kluczem do kariery. Postawili też na wiedzę, zdobytą w Polsce i stali się doskonałymi fachowcami cenionymi wśród Amerykanów. Imponowały i do dziś imponują mi ich sukcesy, bo nie łatwo jest dokonać takiego przełomu życiowego w obcym kraju, nie jest łatwo oswoić ten kraj i zaadaptować go do swoich potrzeb i możliwości. Podoba mi się, że Ci ludzie nie zamykają się we własnej grupie etnicznej, są dumni z polskiej narodowości i pokazują to poprzez asymilację zawodową ze środowiskiem amerykańskim, w którym świetnie reprezentują nasz kraj.
 
Uważasz, że wielu Polaków w USA odniosło sukces?
Bez dwóch zdań. Najnowszy przykład z pierwszych stron gazet to dr Maria Siemionow – Polka, która jako pierwsza w USA dokonała przeszczepu twarzy. W środowisku lekarskim jest tam bardzo wielu wybitnych specjalistów. To właśnie w Stanach mieszka najlepszy na świecie neuroradiolog zabiegowy polskiego pochodzenia – doktor Tomasz Grobelny, o którego biją się najlepsze szpitale w USA. Również w środowisku polityków, często doradcami najważniejszych osób w państwie są polscy profesorowie. Także wśród naukowców. Miałam przyjemność osobiście spotkać w Chicago dr Ewę Radwańską, która jest jednym z głównych promotorów metody in vitro w Stanach. Była ona wielokrotnie zapraszana do Polski, gdzie dzieliła się swoimi doświadczeniami i wiedzą zdobytą w USA. Nie można także zapomnieć o Polakach, którzy skutecznie podbijają Hollywood.
 
Czy okres, jak spędziłaś w Ameryce, wpłynął w jakiś sposób na Twoje dalsze życie w Polsce, na rozwój kariery zawodowej?
Nie mogę powiedzieć, że dzięki pobytowi w Stanach zaproponowano mi po powrocie do Polski konkretne stanowisko czy, że zrobiłam jakiś przebojowy reportaż. Jednak z całym przekonaniem muszę stwierdzić, że z okresu spędzonego w USA wyniosłam wiele inspiracji oraz cennych doświadczeń. To przecież w USA dowiedziałam się o istnieniu internetu, poznałam środowisko studentów z całego świata, zgłębiałam poglądy ludzi o różnym wyznaniu i przekonaniach. Tam mogłam dotknąć tego, o czym w Polsce jedynie słyszałam lub czytałam.
Tematem, który z perspektywy dziennikarskiej interesował mnie najbardziej była segregacja rasowa. Będąc w Polsce czytałam o zamieszkach Afroamerykanów w Los Angeles w 1992 roku, a później stałam się naocznym świadkiem miejsc tych manifestacji.
Pamiętam też dzień, w którym wychodząc z biblioteki uniwersyteckiej, gdzie odbywała się projekcja filmu „Missisipi w ogniu” opowiadającym o działaniach Ku Klux Klanu, którego kolebką był sąsiadujący stan - Karolina Południowa, nie mogłam się nadziwić, że zaledwie dwadzieścia lat wcześniej biali Amerykanie podpalali budynki czarnych, którzy musieli zajmować tylne miejsca w autobusach czy przechodzić na drugą stronę ulicy, ustępując drogę białym. Dla mnie to było nieprawdopodobne, że po takich bolesnych przeżyciach, czarni i biali mogą się przyjaźnić, wspólnie studiować, wymieniać doświadczenia i pomagać sobie wzajemnie. Paradoksalnie, dla Amerykanów nie wyobrażalny był faszyzm w Europie. Dopytywali mnie i mojego kolegę z Niemiec Wschodnich, jak to było w dobie hitleryzmu. Nie mogli uwierzyć, że Polacy byli prześladowani, że Niemcy wywozili ludzi do obozów koncentracyjnych. Dziwiło mnie, że zadawali takie pytania, gdyż wojna rozpoczęła się w roku 1939, a segregacja rasowa w ich kraju zakończyła się dopiero w latach sześćdziesiątych.
 
Wyjazd do Stanów nauczył Cię tolerancji?
To była dla mnie najlepsza lekcja tolerancji. Konkretnie ten moment, gdy wyszłam z biblioteki po emisji tego wstrząsającego filmu i zobaczyłam, że ludzie niegdyś prześladowani i ich prześladowcy dzisiaj rozmawiają ze sobą, uczą się wspólnie, żyją w zupełnej harmonii. Wydawałoby się, że powinni zionąć do siebie nienawiścią i rozpamiętywać krzywdy przez wiele następnych lat, a jednak… Pamiętam też inną sytuację. Kiedyś na środku autostrady stanął mi samochód. Było to auto z wypożyczalni i zabrakło w nim benzyny. Długo nie musiałam czekać na pomoc. Po chwili zatrzymał się bus, wiozący dzieci na zajęcia poza szkolne. Opiekunami uczniów było trzech czarnoskórych młodych ludzi. To właśnie oni podwieźli mnie na stację po benzynę, następnie odwieźli do samochodu, a w czasie podróży odbyła się lekcja o Polsce. Opowiedziałam dzieciom o tym, kim jestem, skąd przyjechałam, gdzie znajduje się Polska. Miło wspominam tą sytuację, zważywszy, że w Polsce do dzisiaj trudno jest, aby zupełnie nieznani ludzi poświęcili sobie całkowicie bezinteresownie tyle prywatnego czasu.
 
Tak jak już trafnie zauważyłaś - Ameryka to kraj wielkich kontrastów, o których również traktuje Twój show „Rozmowy w Toku”. Czy pomysł na ten program telewizyjny przywiozłaś właśnie ze Stanów?
O, nie. Ja właściwie zostałam zaproszona do tego projektu przez Mariusza Waltera i Edwarda Miszczaka, twórców TVN. To oni wpadli na pomysł takiego talk show, gdy tworzyli prywatną telewizję. Przez trzy pierwsze miesiące program ten prowadziła Ewa Bakalarska. Po wakacyjnej przerwie postanowiono zaprosić mnie do współpracy. Początkowo pracowałam jednocześnie i w radio i w telewizji, ponieważ jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy, czy taki program spodoba się sie Polakom. Okazało sie, że zainteresowanie było ogromnie i aby móc w pełni oddać się sprawom telewizji musiałam zrezygnować z radia, bo nie sposób było godzić te dwie prace.
 
Podobno Twoim autorytetem telewizyjnym jest Oprah Winfrey?
Zanim jeszcze dowiedziałam się sie o inicjatywie TVNu i w ogóle, kiedy jeszcze nawet nie myślałam, że w przyszłości będę pracowała w telewizji, podczas pobytu w USA oglądałam liczne programy telewizyjne, aby nauczyć się języka angielskiego. Programów było całe mnóstwo - jedne traktowały o problemach rodzinnych i miłosnych, inne tylko o seksie. Oprah była wyjątkowa. Czuło się swobodę w jej prowadzeniu i jej rozmaici rozmówcy także musieli to czuć, gdyż otwarcie opowiadali dosłownie o wszystkim. Poza tym ujęło mnie jej wyczucie i takt, a także ogromna empatia. W Polsce w tamtym czasie niczego takiego nie było i choćby właśnie dlatego taka forma wypowiedzi telewizyjnej była dla mnie niezwykle frapująca.
 
Nigdy nie myślałaś o tym, aby wyjechać z Polski na stałe?
Miałam taką możliwość podczas pobytu w Stanach, ale przemyślałam to i doszłam do wniosku, że moja znajomość języka była daleka od ideału i nie zdecydowałam się na permanentną emigrację. Wychodziłam z założenia, że jeżeli miałabym tam pracować i prowadzić codzienne życie to jednak znajomość angielskiego jest podstawą.
 
Skąd takie obawy, przecież z łatwością posługujesz się angielskim?
Uważam, że człowiek nie jest w stanie przez kilka lat nadrobić czegoś takiego, co nazywa się kulturą języka, a co za tym idzie - nie jest w stanie pojąć w mig mentalności kulturowej danego kraju. Ja byłam wychowana w innym systemie, na innych bajkach, nie chodziłam do amerykańskiej szkoły, nie znałam kodów kulturowych języka i to stanowiło dla mnie ogromną trudność. Uważam, że trzeba być bardzo odważnym i silnym psychicznie, by zacząć wszystko od nowa w obcym kraju i tym bardziej podziwiam tych, którzy rzucają się na głęboką i nieznaną wodę i nie toną, a wręcz odwrotnie - osiągają sukces. Ja przekalkulowałam swoją sytuacją i uznałam, że jednak - nie. Wtedy także zdałam sobie sprawę z tego, że trudno byłoby mi się pokłócić w języku angielskim, a że mam naturę wojownika, to bez znajomości odpowiedniej terminologii sprzeczka z amerykańskim urzędnikiem byłaby niemożliwa, a z polskim jak najbardziej, więc wybrałam powrót do ojczyzny…
 
Do Stanów jednak wróciłaś. Kilka lat temu ekipa TVN-u nagrywała „Rozmowy w Toku” w Chicago. Dlaczego wybraliście Stany, przecież równie liczna Polonia jest w Wielkiej Brytanii, czy Niemczech? Ze względów technicznych Anglia jest nawet bardziej dostępna dla polskiej ekipy telewizyjnej?
Wtedy jeszcze najwięcej słyszało się o Polonii Amerykańskiej, to była i jest Polonia z długą tradycją, ogromnymi osiągnięciami, mocno zakorzeniona w nowej ojczyźnie. To także wiązało się z przejściem TVNu na format międzynarodowy – TVN International (itvn). Takie też było założenie TVN International, aby dotrzeć jak najdalej, do ludzi najbardziej spragnionych wieści z Polski. Polonia Amerykańska była tą, która miała słaby dostęp do polskich mediów, dlatego Piotr Walter postawił na Amerykę i w rezultacie pojechaliśmy zrealizować serię programów właśnie tam. Oczywiście wtedy dotarły do nas głosy Polonii z innych części świata, aby przyjechać także do nich. Szczególnie dużo telefonów otrzymaliśmy z Niemiec, gdzie Polonia jest równie zakorzeniona i liczna, jak ta w Ameryce. Polacy tam mieszkający mają jednak ze względu na sąsiedztwo terytorialne o wiele lepszy kontakt z Polską, a także większy dostęp do polskiej telewizji, ale nie tylko, bo i do polskich sklepów, rodzimej żywności, co nie oznacza, że nie chcieliby opowiedzieć o sobie przed kamerami. Być może będzie okazja, by zawitać również tam.
 
Seria programów z USA była emitowana w kraju. Czy tego typu tematy – tematy polonijne – cieszą się powodzeniem w Polsce?
Programy, które udało nam się zrealizować w Chicago, to była tylko namiastka życia polonijnego, była to wartość dodana. Środa była dniem, kiedy odbywała się emisja programów ze Stanów. Polacy raczej odbierali to, jako kolejny program, a nie, jako rzecz o Polonii, gdyż wyszukiwaliśmy głównie ciekawostki. Przeprowadziliśmy spotkanie z mężczyzną, który odbywał tak zwany areszt domowy. Miał on do nogi przytwierdzony GPS i jego ruchy były monitorowane przez policję. Ciekawym tematem były też papierowe małżeństwa, które ewidentnie zawierane są dla pozyskania dokumentów, pozwalających na legalny pobyt w USA. Było to zatem historie, które trudno byłoby nam nagrać w Polsce.

W Twoich programach często poruszane są kwestie związane z brakiem tolerancji w Polsce, rasizmem, niezrozumieniem społecznym. Na tle Stanów Zjednoczonych i innych krajów europejskich Polska nie wypada najlepiej, biorąc pod uwagę otwarcie na odmienność czy różnorodność kulturową. Czy masz wrażenie, że „Rozmowy w Toku” wpływają na zmianę mentalności społecznej?
Nie wiem, czy mają na to wpływ tylko „Rozmowy w Toku”, ale realizując od czasu do czasu tematy rasizmu, homofobii,  nietolerancji - obserwuję bardzo pozytywne zjawisko. Muszę przyznać, że dzisiaj trudniej jest nam znaleźć takie ewidentne przejawy szykanowania z powodu rasy czy przekonań religijnych. Kiedyś brutalne zachowania względem mniejszości były na porządku dziennym. Dawniej widownia albo była milcząca w tym temacie, bo bała się wypowiedzieć, albo napadała na naszych gości. A dzisiaj, ponieważ mówimy o tym otwarcie w różnych programach telewizyjnych – jest większe zrozumienie, czyli buduje się taką prawidłowość, że im więcej poznaje się ludzi odmiennych od nas, to tym łatwiej jest nam ich zaakceptować, gdyż oprócz swojej odmienności często niosą ze sobą ciekawą osobowość, sympatycznie usposobienie, często także mądrość, doświadczenie życiowe, ciekawą profesję. Zrobiliśmy mnóstwo programów o różnych kulturach, religiach i wyznaniach: o amiszach, o muzułmanach, o prawosławnych, o religii żydowskiej, o buddystach. Ludzi te tematy bardzo interesowały, wręcz żywo reagowali na niektóre informacje związane z tradycją, dopytywali o szczegóły, dziwili się wielu obrzędom. I nie byli wrogo nastawieni.
 
Czyli większa świadomość rodzi większą tolerancję.
To jest już udowodnione przez psychologów. Opowiadanie o problemach, wystawianie ich na światło dzienne, powoduje ich rozumienie, a w przypadku odmienności – akceptację. Muszę zaznaczyć, że w moich programach absolutnie nie chodzi mi o lansowanie odmiennych postaw, czy jedynie przedstawianie odmienności. W „Rozmowach w Toku” ludzie mogą zadawać pytania, zgłębiać wiedzę na dany temat, poznawać nowych ludzi i ich postawy. I tu wcale nie chodzi o to, abyśmy się od razu wszyscy kochali, tylko abyśmy wiedzieli, za co danej jednostki nie lubimy, czy z jakiego powodu nie akceptujemy jej odmienności.
 
Niektórzy mówią o Tobie kobieta-czołg, bo, że warto realizować siebie jednocześnie pielęgnując ognisko domowe, to wiadome, ale skąd znaleźć siły, aby pogodzić wiele obowiązków i we wszystkim być równie dobrą?
W momencie, gdy słucham historii gości mojego programu, gdy rozmawiam z różnymi znajomymi, to dochodzę do wniosku, że jestem szczęściarą. Wiele osób musi niemal codziennie wstawać o piątej rano i budzić dzieci skoro świt, żeby zawieść je do przedszkola i dojechać do pracy. Tam z kolei muszą brać udział w wyścigu szczurów, chcąc pokazać, że są najlepsi. Następnie w drodze do domu odbierają dzieci ze szkoły czy żłobka, po powrocie gotują obiad i przygotowują się do kolejnego ciężkiego dnia.
W porównaniu z tymi wszystkimi bohaterami dnia codziennego ja naprawdę jestem w komfortowej sytuacji, gdyż moje dzieci mają zapewnioną opiekę dziadków, a różnię się od moich znajomych tylko tym, że pracuję w telewizji. Oczywiście, zdarzają się tygodnie, w których pracy jest bardzo dużo i wówczas siedzę do późna w nocy. Ten, kto nie pracuje w mediach nie wie, że praca dziennikarska to nie tylko czas, kiedy jest się na wizji czy w eterze, ale, że jest to całodobowe zajęcie. Dużo rzeczy przygotowuję w domu, ale mnie taki system odpowiada, gdyż wówczas jestem blisko moich synów, a gdy oni zasypiają, a mąż pochłonięty jest swoimi zajęciami – ja bez wyrzutów sumienia mogę oddać się pracy. Taka organizacja daje mi komfort, którego elementem jest również fakt, że nie muszę – jak niegdyś, gdy pracowałam w radio – wstawać o czwartej nad ranem.
Zdaję sobie sprawę z tego, że wokół mnie jest mnóstwo kobiet, które nie mają takiej możliwości  i rozpoczynają swój dzień z pierwszym pianiem koguta. Dla mnie to one są bohaterkami i to właśnie je trzeba pytać jak to robią, że jednocześnie pracują zawodowo, dbają o dom i udaje im się wychować na wspaniałych ludzi nawet czworo czy pięcioro dzieci.
 
W polskiej mentalności wizerunek dobrej matki to obraz poświęcającej się dla dzieci i rodziny Matki Polki. Ty jesteś doskonałym przykładem na to, że można być świetną matką i nie rezygnować z własnej kariery.
W dzisiejszych czasach coraz trudniej jest godzić funkcję matki z funkcją doskonałego pracownika, a wynika to ze zmiany stylu życia. Niegdyś w jednym domu żyło kilka pokoleń. Młode małżeństwo dzieliło dom lub mieszkanie z rodzicami, którzy po przyjściu na świat wnucząt – zajmowali się nimi z całym oddaniem, a matka mogła wrócić do pracy. Dzisiaj każdy dba o swoją intymność i każdy niemal dąży do tego, aby wraz z partnerem i dziećmi mieć własny kąt.
W czepku urodzone są te, które dzisiaj mają babcie czy ciocie do dyspozycji. W innym wypadku trzeba zarabiać wystarczająco dużo, aby móc zatrudnić opiekunkę. Uważam, że w obecnych czasach kobiety mają o wiele gorzej niż te, które żyły kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt lat wstecz. Dzisiaj ceną za samodzielność jest to, że mamy dużo obowiązków. Na szczęście coraz więcej mężczyzn pomaga w pracach domowych, staje przy kuchni, sprząta, nie wstydzi się przewijać dziecko. Niedawno w mojej miejscowości widziałam piękny obrazek. Dwóch kolegów, zamiast spotkać się na piwie w barze, umówiło się parku na spacer z wózkami, w których odpoczywały ich kilkumiesięczne dzieci. Mężczyźni są dzisiaj dumni z tego, że są ojcami i pragną w pełni uczestniczyć w wychowaniu swoich maluchów. Takie postawy, jak ta opisana, były wręcz niewyobrażalne za czasów poprzedniego pokolenia. Dzisiaj stają się normą.
 
Biorąc pod uwagę styl, w jakim prowadzisz swój program, można bez wahania powiedzieć, że jest on bardzo amerykański. Jesteś odważna, brak w Tobie pruderii, nie boisz się podejmowania trudnych tematów. Czy podobny styl obrałaś wychowując swoich synów?
Ważne jest dla mnie, by wychować dzieci na dobrych ludzi, którzy będą znać swoją wartość i jednocześnie szanować drugiego człowieka. Uczę ich tolerancji, przy czym staram się, by była to zdrowa tolerancja, a nie akceptacja tego, co złe i wulgarne.
 
Na stałe mieszkasz i pracujesz w Polsce, ale praktykowałaś w Stanach, jak również relacjonowałaś oficjalną wizytę Premiera RP w Meksyku. Czujesz się kosmopolitką?
Nie, nie sądzę. To trudne słowo i aby móc przypisać je danej jednostce – trzeba brać pod uwagę nie tylko fakt, że ta osoba była za granicą dwa czy trzy razy. Kosmopolitą należy nazywać człowieka, który mieszkał w wielu krajach, poznał różne kultury i w rezultacie trudno mu powiedzieć, gdzie jest jego dom. Kosmopolita równie dobrze odnajduje się w różnych środowiskach, na innych kontynentach. Jest zazwyczaj genialny w swojej specjalizacji. Może to być światowej sławy muzyk, architekt, lekarz, który ze swoimi kolegami po fachu porozumiewa się językiem zawodowym i może być mistrzem pod każdą szerokością geograficzną. Ja specjalistą w żadnej z takich dziedzin nie jestem, więc absolutnie nie będę pretendowała do miana kosmopolitki.
 
Wychowywałaś się w Polsce, Twoje dzieci to już Europejczycy, obywatele Unii Europejskiej, a nawet świata. Granice zaczynają zanikać. Uważasz globalizację za pozytywne zjawisko?
Dla tych, którzy chcą być profesjonalistami w swoich dziedzinach, jest to bez wątpienia pozytywne zjawisko. Dzisiaj dostęp do źródeł naukowych, bibliotek czy uniwersytetów całego świata jest wręcz nieograniczony. U progu XXI wieku, gdy Polak chce zostać na przykład oceanografem, to nie ma ku temu żadnych przeciwwskazań. Kiedyś nasi rodacy nawet nie marzyli o takich zawodach, bo jak wiadomo dostępu do oceanu Polska nie ma, a wówczas wyjazd na zagraniczne studia był wręcz niemożliwy. Pod tym względem globalizm jest czymś, co pozwala ludziom się spełniać. Minus jest taki, że właśnie te genialne, zdolne jednostki wyjeżdżają, a że nie mają perspektywy na zawodowy rozwój w Polsce, to już do kraju ze studiów nie wracają.
Polska, więc, nie może korzystać z ich talentu czy wręcz geniuszu. To mnie trochę smuci, ale może kiedyś zaczną wracać…
 
Polacy mieszkający w Polsce stanowią czterdziestomilionową społeczność. Polscy emigranci to już niemal 20 milionów ludzi. Czy nie masz wrażenia, że polska telewizja, w tym Twój program, powinna poświęcać nieco więcej miejsca właśnie tej grupie, która wyjechała z kraju? Nie mam na myśli jedynie osób, którym się nie powiodło, bo te tematy (niestety) cieszą się i tak ogromnym zainteresowaniem – warto zacząć mówić o Polakach, którzy odnoszą w świecie spektakularne sukcesy – tak, jak bohaterki naszego magazynu. Dlaczego ta grupa tak skutecznie ignorowana jest przez media?
Uważam, że to bardzo ważne, co powiedziałaś. Dzisiaj Polonia to potężna grupa, o której wręcz trzeba mówić, cieszyć się z jej sukcesów, bo marginalizując osiągnięcia naszych rodaków za granicą powodujemy, że szczycą się nimi kraje, w których ci Polacy aktualnie mieszkają i przez to w skali międzynarodowej sukcesy Polonii postrzegane są, jako sukcesy państwa, w którym ona zamieszkuje, a nie kraju, z którego pochodzi, czyli Polski.
Myślę, że gdyby w mediach częściej mówiło się o wybitnych Polakach za granicą to dałoby to ludziom nad Wisłą większe poczucie pewności i może przestalibyśmy żyć w Polsce w przekonaniu, że jako naród jesteśmy nieudacznikami, że nikt nas nie ceni i że już na zawsze musimy się wstydzić tego, że jesteśmy Polakami.
Chciałabym, aby nasza młodzież brała przykład z Polonusów, którzy poprzez wiarę w swoje możliwości, samodyscyplinę i konsekwencję w działaniu - dzisiaj przenoszą góry i to nie tylko Tatry, ale góry całego świata, pokonują trudności i wspinają się na najwyższe szczyty Ziemi. Staram się moimi programami inspirować młodych ludzi do tego, aby stawiali na siebie, by inwestowali w naukę języków, ale także tłumaczę skąd bierze się sukces i, że aby go osiągnąć nie wystarczy tylko wyjechać…

Rozmawiała Anna Barauskas-Makowska
Współpraca: Marta Ciosmak/telewizja TVN oraz itvn
Zdjęcia: TVN/Anna Wloch

 

 

 

 

 

Kalendarz Wydarzeń

 

26 grudnia 2009 r  godzina 18:00

 

 
  
                                                                                                              

 

31 grudnia 2009 r  godzina 18:30

 
                                                                                                              

31 grudnia 2009 r  godzina 18:30

 
                                                                                                                     

 

10 stycznia 2010 r  godzina 19:00

 
 

                                                                                                            

 

6 lutego 2010 r  godzina 18:30

 
 

                                                                                                            

 

 

 

 

OGŁOSZENIA

www.mbvolunteer.ca

Need to recruit volunteers? Post opportunities on Volunteer Manitoba's free recruitment website free of charge! Current listings

are sent to media, universities, colleges, high schools, trade schools, and selected agencies on a weekly basis.
We see an increase in “website traffic” each January, so post your positions in time for the New Year!

Step 1: Log on to mbvolunteer.ca and click on Create an Account link.

Step 2: Fill in the form provided and click Send Registration when complete.

Step 3: Activate your new account. An activation email will be sent to you.

Step 4: Go to mbvolunteer.ca and click on Login in the menu. Enter your user name and password.

Step 5: Click on the Post a Position link in the menu (or on the homepage). The Posting Form will appear.

You can choose to have your opportunity appear on both of our websites!

Step 6: Click Submit when form is completed. It will be posted on our site within 2 business days.

www.myvop.ca   

Need to recruit youth volunteers? Manitoba Youth Volunteer Opportunities  (MYVOP) is also a free recruitment tool for organizations.  Visit www.myvop.ca or en français www.myvop.ca/fr and follow the steps above to recruit youth volunteers ages 13-30.

Please do not hesitate to contact us for further information!

Cheers,

Noreen Mian

Program Manager

Volunteer Manitoba 

Suite 410 - 5 Donald Street S.

Winnipeg, MB Canada R3L 2T4

Ph: 204.477.5180 Ext. 230

Toll Free: 1.888.922.4545

Fax: 204.284.5200

www.myvop.ca


Hello:

 

I am the Program Assistant of the University of Winnipeg's English for Specific Purposes Program. Please find attached a poster for our upcoming Winter session of courses for internationally educated professionals or for immigrants who would like to improve their English and academic skills to enter university. We would be very grateful if you would  place this poster in an area where members of your ethnic community will see it. Our courses are free to qualifying immigrants.

 

If you have any further questions, please do not hesitate to contact me.

 

With gratitude,

 

Carolynn

 

 

Carolynn Smallwood, M.A.

Program Assistant

English for Specific Purposes Program

515 Portage Avenue, Room 4C34

(4th floor, Centennial Hall, Room 34)

 

Mailing Address:

English Language Programs

English for Specific Purposes

515 Portage Avenue

Winnipeg, Manitoba  R3B 2E9

p: 204.982.1818

 

If you are delivering an application in-person, please drop it off at the English Language Programs offices at 491 Portage Avenue in the Rice Building (Lobby), and mark it "Attention: Carolynn Smallwood--English for Specific Purposes."

 

 

Carolynn Smallwood, M.A.

Program Assistant

English for Specific Purposes Program

515 Portage Avenue, Room 4C34

(4th floor, Centennial Hall, Room 34)

 

Mailing Address:

English Language Programs

English for Specific Purposes

515 Portage Avenue

Winnipeg, Manitoba  R3B 2E9

p: 204.982.1818

 

If you are delivering an application in-person, please drop it off at the English Language Programs offices at 491 Portage Avenue in the Rice Building (Lobby), and mark it "Attention: Carolynn Smallwood--English for Specific Purposes."

Szczegóły


 

Szanowni Państwo!!

Piszę do Państwa z ofertą podjęcia współpracy z oktetem wokalnym OCTAVA. Oktet wokalny OCTAVA wykonuje na najwyższym poziomie muzykę wokalną a cappella, posiadając w swoim repertuarze przedewszystkim muzykę polską wszystkich epok, przedstawiając słuchaczom podczas swoich koncertów obraz polskiej tradycji, kultury i historii zawartej w utworach muzycznych.

Oktet wokalny OCTAVA szybko uzyskał wiodącą pozycję wśród polskich zespołów kameralnych, zostając uznanym przez krytyków muzycznych za jeden z najciekawszych polskich zespołów wokalnych młodego pokolenia. Zespół składa się z ośmiu profesjonalnych śpiewaków powstał w 2004 z inicjatywy studentów oraz absolwentów Akademii Muzycznych, i już zdobył wszystkie najważniejsze nagrody na konkursach i festiwalach chóralnych w całej Polsce! Z wielu warto wymienić zdobyte przez zespół wszystkie możliwe nagrody na 39’ Ogólnopolskim Festiwalu Chórów „LEGNICA CANTAT”, pokonując zespoły z całej Polski. Oktet wokalny OCTAVA na co dzień uczestniczy, będąc zapraszanym, w najbardziej znaczących festiwalach muzycznych na terenie całego kraju współpracując z najważniejszymi instytucjami kultury m.in. Polskie Radio, Radio Kraków, Filharmonia im. K. Szymanowskiego w Krakowie, Cappella Cracoviensis, Akademia Muzyczna w Krakowie, Urząd Miasta Krakowa, Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego i wiele, wiele innych.

W ostatnim czasie zespół nagrał płytę CD dla najbardziej prestiżowej wytwórni zajmującej się nagraniami muzyki klasycznej na polskim rynku. Płyta zawiera utwory kompozytorów tworzących w czasach świetności Królewskiej Katedry na Wawelu i spotyka się z pochlebnymi recenzjami w najbardziej znaczących portalach internetowych oraz tytułach ogólnopolskiej prasy (Gazeta Wyborcza, The Times – Polska, Onet.pl).

W załączniku znajdują się szczegółowe informacje o zespole. Więcej dodatkowych informacji jak i nagrania zespołu znajdują się  na naszej stronie internetowej www.oktetoctava.pl

Łączę wyrazy szacunku, licząc na współpracę!

Zygmunt Magiera

Oktet wokalny O C T A V A

Tel. (+48) 609 - 677 - 537

e-mail: oktetoctava@op.pl

www.oktetoctava.pl

----------------------------------------------------------------------------------------

Recenzja pierwszej płyty CD oktetu wokalnego OCTAVA na łamach portalu Onet.pl

http://muzyka.onet.pl/10180,86728,recenzje.html

 

Reklama w Polonijnym Biuletynie Informacyjnym w Winnipegu

Zapraszamy do reklamowania się w naszym Biuletynie, który odwiedza z miesiąca na miesiąc coraz więcej internautów. Nasza strona nabiera popularności. Tylko w Grudniu 2008, (miesiącu o stosunkowo małej ilości imprez polonijnych) Polishwinnipeg.com odwiedziło niemal 7000 internautów. Już w styczniu 2009 niemalże 8000.



 

Wykres ilości użytkowników strony Polishwinnipeg.com za okres październik 2007 do stycznia 2009.

 



Wykres odsłon stron Polishwinnipeg.com za okres październik 2007 do stycznia 2009

Reklama na naszych łamach to znakomita okazja do zaprezentowania swojej działalności i usług - oferujemy Państwu kilka podstawowych, skutecznych reklamowych form, których cena znajduje się poniżej.
Zainteresowanych - prosimy o wysłanie do nas maila  bogdan@softfornet.com

 

 Cennik reklam:

1. Reklama (kopia wizytówki biznesowej, logo firmy z tekstem reklamującym o wymiarach wizytówki, tekst reklamujący również w wymiarach wizytówki..., jest doskonale widoczna, gwarantuje skuteczność przekazu.

Czas wyświetleń Cena promocyjna Cena regularna
Rok $200 $400
Pół roku $120 $240
Miesiąc $90 $180
Dwa wydania $40 $80

2.  Reklama indywidualna w promocji $200
     Twoja reklama trafi do internautów zapisanych na naszej liście jak
o
     jedyna wiadomość w mailu od nas.

3.  Artykuł na zamówienie w promocji $200
     Napiszemy i opublikujemy na stronie Biuletynu artykuł o Twoim biznesie
     lub serwisie.   

4. Sponsorowanie działów naszego Biuletynu,
np. Polonijny Kącik Kulinarny sponsowrwany przez
Restaurację XXX

Czas wyświetleń Cena promocyjna Cena regularna
Rok $200 $500
Pół roku $120 $300

5. Sponsorowanie Polonijnego Biuletynu Informacyjnego w Winnipegu $500/rok   

Sponsorzy Biuletynu będą umieszczeni na specjalnej stronie zbudowanej przez nas. Strona będzie uaktualniana na życzenie sponsora bezpłatnie do 10 zmian na rok.

Link do strony sponsora będzie się znajdował w każdym wydaniu biuletynu.


Copyright © Polonijny Link Winnipegu
Kopiowanie w całości jest dozwolone bez zgody redakcji pod warunkiem niedokonywania zmian w dokumencie.

23-845 Dakota Street, Suite 332
Winnipeg, Manitoba
R2M 5M3
Canada
Phone: (204)254-7228
Toll Free US and Canada: 1-866-254-7228