Polonia Winnipegu
<<< Nr 051>>>

              27 listopada, 2008        Archiwa Home Kontakt

ZESPÓŁ


Bogdan Fiedur
Bogdan Fiedur


Jola Małek
 
 
Ustaw Stronę Startową
Dodaj do ulubionych

 

Kalendarz Wydarzeń

Listopad 2008
Ni Po Wt Sr Cz Pi So
        30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30            

 



Zapisz się na naszą listę


Proszę kliknąć na ten link aby dotrzeć do formularza gdzie można zapisać się na listę dystrybucyjną i w przyszłości otrzymywać biuletyn bezpośrednio od nas.

Aby zapisać się szybko bez wypełniania formularza, proszę wysłać E-mail bez żadnego tekstu poprzez kliknięcie tego linku.

 

 

Dołącz do nas

Jeśli masz jakieś informacje dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z naszymi czytelnikami, to prześlij je do nas. Mile widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować nas o wszystkich wydarzeniach polonijnych.

 

Ważne Linki

 Winnipeg

K P K
Ogniwo - Polskie Muzeum
Iskry - Zespół Tańca
Sokół - Zespół Tańca

Radio Polonia
Szkoła św. Ducha
Parafia Św. Ducha
Parafia Św. Andrzeja Boboli
Klub sportowy Polonia
Hypernashion

Polonijne zespoły
Nowy Czas

 

 Kanada

Polska biblioteka -McGill
Polonia Canada
Polonia Montreal
Polonia Ottawa
ABCRadio
Biuro Radcy Handlowego Kanady

Panorama Polska
 

 polska

Polonia dla Poloni
TV Polonia
Miss Polonia
Wspólnota Polska
Mówię po polsku
Polsko-Kanadyjska Izba Gospodarcza
Biuro Handlowe Ambasady Kanady
Polonia świata
MyPolinfo
Exporter
Polski Internet

 

 zagranica

Informator Polonijny
Polonia w Arizonie

Polonia w Chicago
Ogłoszenia w USA
Polish Roots
Magazyn Polonia

Polonicum Institut

 

 

Promuj polonię

Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w Winnipegu w bardzo prosty sposób.  Mój apel jest aby dodać dwie linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.

Tutaj są instrukcj
e jak dodać stopkę używając Outlook Express.

Kli
knij Tools-->Options --> Signatures

Zaznacz poprzez kliknięcie
Checkbox gdzie pisze

Add signature to all outgoing messages


W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.

Polonijny link Winnipegu
http://www.polishwinnipeg.com

albo

Polish Link for Winnipeg
http://www.polishwinnipeg.com


Po tym kliknij Apply

I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express

Polonijny Biuletyn Informacyjny w Winnipegu

 

N O W E

 Translate this page
Note, this is automated translation meant to give you sense about this document.
 

Zapisz się na naszą listę,
dowiesz się z pierwszej ręki o polonijnych wydarzeniach w Winnipegu i okolicach

E-mail
Imię i nazwisko

W tym numerze:

 


 

listy dO Redakcji

 

Pani Anna Gebczyk z Euro Travel zawiadamia.

Z przykrością zawiadamiam, że w związku z awarią komputera straciłam listę osób oczekujących na wizytę Konsula Polskiego w sprawie paszportów polskich. Osoby, które się zapisały na wizytę konsularną proszone są o pilny kontakt ze mną pod numer 586-0341.

Zawiadamiam, że dyżur konsularny w Winnipegu odbędzie się 15-go i 16-go grudnia.

Anna Gebczyk - Euro Travel
586-0341


 
Zarząd Kola Przyjaciół Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Winnipeg, pragnie poinformować o zbliżającej się sprzedaży kaset z nagraniami Kolęd i Pastorałek oraz płyt CD muzyki klasycznej w wykonaniu Chóru Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II w Lublinie.
Sprzedaż odbędzie się 30 Listopada w Kościele św. Andrzeja Boboli w przedsionku kościoła zaraz po mszy św. godz. 11:00 rano.
 
Zarząd KP KUL zaprasza również wszystkie osoby zainteresowane  przynależnością do KUL-u na zebranie, które odbędzie się dla członków Koła w sali SPK 1364 Main Street 1 grudnia o godz. 18:30.
Serdecznie zapraszamy.
 
Prezes KP KUL Winnipeg
Krzysztof Bator
 
 

                  

Kochane Dzieci i Drodzy Rodzice

 

Zbliżają się cudowne Święta Bożego Narodzenia – nie dla wszystkich jednak będą to święta radosne i szczęśliwe. 

Otwierając serca na potrzeby innych, właśnie My przyczynić się możemy do zmiany świata na lepsze!!  Dlatego serdecznie zapraszamy Was do udziału w naszej zbiórce zabawek dla dzieci z rodzin w trudnych sytuacjach.  Zbiórka ta odbędzie się w niedziele  7-go grudnia podczas Mszy Św.. dziecięcej o godz. 12:30. 

Prosimy o przynoszenie lekko zużytych, nie zapakowanych zabawek, które uroczyście złożymy najpierw przy ołtarzu a potem przekażemy je potrzebującym dzieciom. 

Dzięki Wam radość zagości w nie jednym dziecięcym serduszku! Zachęcamy do licznego uczestnictwa w tej parafialnej Akcji Dzielenia!

Szczęść Wam Boże.

Życzymy Wam i Waszym rodzicom wspaniałych Świąt Bożego Narodzenia!

Życzymy Wam i Waszym rodzinom wspaniałych Świat Bożego Narodzenia!

                                   
Grono katechetyczne z Parafii Święto Ducha


 

 

Kongres Polonii Kanadyjskiej

Okręg Manitoba

Canadian Polish Congress

Manitoba Branch

 

Zebranie sprawozdawczo-wyborcze Kongresu Polonii Kanadyjskiej Okręg Manitoba

Tu szczegóły



Następny utwór Hypernashion  zatytułowany "Tokyo" został nagrany w lecie tego roku. 

Tu można wysłuchać "Tokyo"



 


                           

V. Konkurs Literacki im. Marka Hłaski

2008/2009

Klub Inteligencji Polskiej w Austrii oraz redakcja pisma JUPITER

ogłaszają piątą edycję konkursu na opowiadanie.

Uwaga
- jest to konkurs TYLKO dla pisarzy POLONIJNYCH
tzn. Polaków mieszkających poza granicami Polski.

Warunkiem udziału w V. Konkursie Literackim im. Marka Hłaski jest nadesłanie do 30 kwietnia 2009 r. tekstu, którego objętość nie przekracza 10 stron znormalizowanego maszynopisu; autor podpisać powinien utwór hasłem, pseudonimem, którego rozwiązanie powinno znajdować się w zaklejonej kopercie, na której również wypisać należy w/w hasło. W kopercie prosimy podać imię i nazwisko, adres, telefon, e-mail oraz krótką notkę biograficzną.

Regulamin

Nadesłane opowiadania powinny być dotąd nie drukowane, nie mogą pochodzić z wydanych już książek.

Prosimy, w miarę możliwości, o dostarczenie tekstów na dyskietkach lub CD, co nie będzie nas zmuszało do przepisywania nagrodzonych utworów w celu ich opublikowania. Redakcja zastrzega sobie prawo pierwodruku na łamach naszego pisma.

Jury przewiduje nagrody w wysokości:

1. - 1000 euro
2. -   600 euro
3. -   300 euro

Autorzy prac wyróżnionych otrzymają nagrody książkowe. Nagrody ufundowane są przez Stowarzyszenie Wspólnota Polska w Warszawie

Redakcja zastrzega sobie prawo innego podziału nagród.

Nadesłane teksty nie będą zwracane autorom.

Wręczenie nagród odbędzie się tradycyjnie w sali Wiedeńskiej Stacji PAN na uroczystej Gali Literackiej w październiku 2009 r.

Teksty prosimy nadsyłać na adres:
Redakcja pisma JUPITER,
Rabeng. 2/62/1 ,
A - 1030 Wiedeń (Wien)

Jadwiga Hafner – prezes Klubu Inteligencji Polskiej w Austrii, red. nacz. pisma JUPITER

   




Kliknij tutaj aby zobaczyć ofertę

 

Wydarzenia warte odnotowania

ANDRZEJKI

Polskie Towarzystwo Gimnastyczne Sokół ST. Boniface zaprasza Polonie na  zabawę Andrzejkową w dniu 29 listopada , która dobędzie się w siedzibie  Sokoła St. Boniface przy 523 Doucet St. 

Koktajle od godziny 18:30, gorąca kolacja o godzinie 19:00.

Zapraszamy wszystkich na wspaniała zabawę!

Bilety w cenie $20.00 od osoby do nabycia u członków organizacji.

Po więcej informacji prosimy dzwonić do Eli pod numer 694-1745.

 

 




MINIPŁYTA DOSTĘPNA W

    "POLSAT CENTER"


Słuchaj

                                            S  P  O  N  S  O R

 

 ŻYCZENIA
 

 

 

 

 

 

Na stronie naszego Biuletynu możesz złożyć życzenia swoim bliskim , znajomym, przyjaciołom... z różnych okazji: urodziny, ślub, narodziny dziecka, jubileuszu, świąt... Do życzeń możesz dodać zdjęcie, ale nie jest to konieczne (zdjęcie dodaj pod warunkiem, że jesteś jego autorem i zgadzasz się na umieszczenie go na naszej stronie) .

Życzenia prosimy przesyłać na adres: jolamalek@onet.eu

Kto składa życzenia np. Jan Kowalski

Z jakiej okazji składasz życzenia np. Z okazji 18 urodzin

 Treść życzeń

Twoje życzenia zostaną opublikowane w serwisie dopiero po akceptacji zespołu redakcyjnego w kolejnym numerze Biuletynu. 


Serdeczne, urodzinowe życzenia dla męża, ojca i dziadka

Antoniego Haskiewicza z okazji 65 lat

 

 

 

dużo zdrowia, szczęścia i pomyślności
życzą Jadzia, Andrew, Dianne i John z córkami Izabellą i Rozalią,
teściowa Stanisława Gawinska z synami i synową.

 

 

 

 

 

 

 

                         
 

 

HUMOR 


 

 
   

 



 
189 Leila Ave
WINNIPEG, MB R2V 1L3
PH: (204) 338-9510
                                       S  P  O  N  S  O R

 

WYWIAD Z MAŁGORZATĄ KOBYLIŃSKI
 

 

 



 

 

Pani Małgorzata Kobyliński jest  znana dzieciom i rodzicom uczestniczącym w specjalnych niedzielnych mszy świętych dla dzieci w kościele Św. Ducha rozbrzmiewa tam wtedy jej radosny, subtelny głos. W tej też parafii Małgosia działa w Grupie Teatralnej, która z różnych okazji przygotowuje ciekawe spektakle, a ponieważ zbliżają się Święta Bożego narodzenia zapytałam, co Pani Małgorzata z Grupą Teatralną przygotowuje na ten właśnie czas.

Jakie jest Pani polskie pochodzenie, kiedy Pani przyjechała do Winnipegu?
Pochodzę z Polski oczywiście- z byłego województwa wałbrzyskiego, obecnie dolnośląskiego – tam się urodziłam. Jestem w Kanadzie już 16-scie lat.

Czym zajmuje się Pani zawodowo?
Pracuje jako Accountant (księgowa) w Manitoba Public Insurance.

W każda niedzielę można Panią spotkać na dziecięcej mszy św. w kościele Świętego Ducha. Te msze mają specjalną dla dzieci oprawę muzyczną skąd wziął się pomysł na takie msze?

Nie pamiętam już ile lat temu zobaczyłam kiedyś w Kościele Św. Ducha Pana Artura Ruszczyńskiego, który przygrywał dzieciom na gitarze. Pomyślałam wtedy, że przydałaby Mu się pomoc i tak to się wszystko zaczęło. Jeszcze będąc w Polsce, jako młoda dziewczyna animowałam/prowadziłam grupę Dzieci Bożych i dawało mi to ogromna radość. Pamiętam, że właśnie przez śpiew i zabawy najłatwiej było uczyć dzieci o Bogu. One potrzebują, aby mówić do nich językiem zrozumiałym – szczególnie w kwestiach tak trudnych i skomplikowanych jak wiara, potrzebują prawdziwej Bożej Radości.
Śpiew – szczególnie taki z gestami jest doskonałym środkiem łączącym zabawę i modlitwę – albo raczej zmieniającym zabawę w modlitwę. Głównym celem naszych dziecięcych Mszy Św. jest rozpalenie w dzieciach pragnienia radosnej modlitwy. Wierze, że dzięki temu specyficznemu charakterowi, o którym pani wspomniała, udaje nam się zachęcić dzieci do uczestnictwa we Mszach Św. i sprawić, że dzieci czują się częścią wielkiej Bożej Rodziny – Kościoła. Obecnie jesteśmy pięcioosobową grupą, której przygrywa na keyboardzie Artur Sowiński a śpiewają: Aneta, Wioletta, Ela i ja.

W parafii Świętego Ducha od października 2005 działa grupa teatralna. Kiedy zetknęła się Pani z tą grupa?

Z grupa związana jestem do samego jej poczęcia. Wszystko zaczęło się od pomysłu wystawienia Jasełek. Moja koleżanka Kasia wspomniała mi kiedyś o tym jak to w Polsce Jej Mama wystawiła wspaniale przedstawienie bożonarodzeniowe – przedstawienie, w którym brała udział cala parafia, wszystkie pokolenia. Pomyślałam sobie, że przecież i tutaj można zrobić cos takiego – tutaj szczególnie – bo ludzie tęsknią za tym co mogło by przybliżyć im polskie tradycje. Po za tym mogłoby to złączyć Polonię i zachęcić do dalszego działania. Najpierw pomysł przeszedł przez Ojca Macieja, proboszcza parafii Św. Ducha, potem zaczęło się szukanie ludzi. Ja wierzę, że „maczał” w tym palce Duch Święty – bo wszystko – na prawdę wszystko - samo zaczęło się układać! Znaleźli się aktorzy – amatorzy, ale jacy! Znaleźli się wspaniali ochotnicy do dekoracji, do kostiumów, do świateł, nagłośnienia i śpiewu ... I w przeciągu dwóch miesięcy po niezliczonych godzinach prób, dłubania w drewnie, krojenia i szycia narodziło się nasze pierwsze dzieło – JASEŁKA 2006. Jeszcze wtedy nikt nas oficjalnie nie nazywał grupą teatralną – byliśmy i nadal jesteśmy parafianami z Kościoła Św. Ducha, dlatego jeszcze raz powtórzę - uważam że od Świętego Ducha wszystko wzięło swój początek.
 


Pani Małgosi prowadzi zabawy dal dzieci z Grupy Teatralnej


Proszę opowiedzieć o kolejnych przedstawieniach.

Kolejne przedstawienia były równie spontaniczne jak to pierwsze. Zachęceni dobrymi słowami, jakie usłyszeliśmy po wystawieniu Jasełek – podbudowani i umocnieni - wręcz nie chcieliśmy aby skończyło się coś tak niezwykłego. Mnie osobiście bardzo cieszyło i motywowało do działania to, że to nasze amatorskie aktorstwo porwało i zapaliło młodzież. Przez długie lata pobytu w Kanadzie miałam szczęście dużo pracować również z młodzieżą – uczyłam religii klasę do Bierzmowania i bardzo absorbowały mnie problemy i radości młodych ludzi. Dumna jestem ogromnie, że do moich byłych uczniów należy właśnie Artur, który gara podczas Mszy Dziecięcych na keyboardzie i Ela, która z nami śpiewa. Ale wracając do tematu – w bardzo krótkim czasie od przedstawienia Jasełek zdecydowaliśmy się na wystawienie Męki Pańskiej – to było już o wiele bardziej wyzywające przedsięwzięcie. Temat, mimo, że bardzo znany – jakże jednak delikatny i wrażliwy – o ileż trudniejszy do przedstawiania. Chciałam oddać cierpienia poszczególnych postaci – na przykład Judasza, który choć przecież tak niegodnie postąpił nie mógł być wolny od cierpień duchowych. Chciałam poruszyć serca i dotrzeć to głębi ludzkich sumień, obudzić i otrząsnąć. Wiedziałam, że będzie to trudne, ale nawet przez myśl mi nie przeszło, że mogłoby się nie udać. Nasze przedstawienia, choć przecież amatorskie dotykają głębokich zagadnień. Pewna jestem więc, że gdyby nie było w tym Bożej Woli i przewodnictwa Ducha Świętego sami z siebie nic byśmy nie zrobili, nie dalibyśmy rady. Pasja okazała się kolejnym sukcesem - znowu dzięki pracy tylu wspaniałych ludzi i dzięki modlitwie prawie cała Polonia Winnipegu przyjęła nasze dzieło bardzo gorąco.
Potem zaprosiliśmy Polonię na Wieczór Maryjny – i tu wszystko wziął w swoje pracowite ręce Pan Mirek Haczkur. Śpiewana i recytowana modlitwa, (bo tak chyba można to nazwać) połączona z refleksją nad historia Narodu Polskiego i rola jaką odegrała w nim Maryja pochwyciła za serce i straszą i młodsza Polonię – starsi wspominali, młodsi się uczyli. My zaś na prawdę pełni byliśmy radości, że mogliśmy raz jeszcze złączyć Polaków na emigracji i razem z nimi przeżyć tak niezwykły wieczór.
Potem w kwietniu 2008 wystawiliśmy Drogę Krzyżowa – już wówczas jako Grupa Teatralna. Była to kolejna dawka pokarmu dusz dla tych, którzy chcieli ja przyjąć.

 
Pani Małgosia śpiewająca w chórze podczas wystawienia Drogi Krzyżowej

Wszystko, co robimy dzieje się jakoś tak samoistnie. Często czuje jakby mnie KTOŚ popychał w to działanie, bo przecież tyle mam problemów i trudności w realizowaniu tych wyzwań. Proszę sobie, bowiem wyobrazić, jaki ogrom pracy trzeba włożyć w jedno tylko przedstawienie! To, co robimy, dodatkowo do naszych codziennych obowiązków! Całe rodziny – rodzice, dzieci a czasem nawet dziadkowie długie godziny spędzają na powtarzaniu tych samych scen po kilka razy, te same słowa, te same śpiewy…Przy dekoracji - za każdym razem pięknej i bogatej - pracują dniami a często i nocami, kosztem snu i odpoczynku - ręce prawdziwych artystów. Chór i zespół muzyczny, bo i taki mamy – w pocie czoła, mozolnie ćwiczy te same piosenki dopracowując je jak się da najlepiej. Oto prawdziwi ludzie dobrej woli! Wspomnę jeszcze, że od początku w tych wszystkich przedsięwzięciach wspiera mnie i pomaga pani Aneta Merta. No i wdzięczna jestem za współpracę Ojców z Parafii Świętego Ducha, bo dzięki nim nie jesteśmy “bezdomni”.
Za każdym razem występy przekraczają nasze najśmielsze oczekiwania. Choćbyśmy się potykali i mylili na próbach, choćby były małe starcia i niedociągnięcia, dzień występu jest niezwykły i autentycznie niesie nas wtedy Duch Boży – to się czuje. Dla nas – dla mnie na pewno - żadne przedstawienie nie kończy się w dniu inauguracji. Ciąg dalszy jakby sam się pisał życiem.

Jak tworzy Pani scenariusze do przedstawień?

Może to Panią zdziwi, ale to co pisze nie jest moje. Często jest tak, że w środku nocy przychodzi myśl i muszę ją porostu spisać – skąd się ta myśl bierze? Nie wiem – gdzieś głęboko we mnie jest dużo jeszcze nie odkrytych miejsc albo może miejsc, które do mnie nie należą. Lubię pisać, ale nigdy się tym moim pisaniem nie dzieliłam. To, co pisze ma na celu obudzenie w człowieku tego, co usnęło. Nie jest łatwo pisać o tym, co wszyscy znają, bo każda maleńka nawet zmiana przyciąga krytykę i to czasem bardzo surową, ale tak to już było jest i będzie. Krytyka – konstruktywna krytyka - jest zresztą potrzebna. Oto niektóre z fragmentów moich utworów:

Link do poezji.

Ci, którzy widzieli przedstawienia czekają już na kolejne proszę powiedzieć, nad czym grupa pracuje aktualnie, jak przebiegają prace nad nowym projektem grupy?


Obecnie przygotowujemy się do wystawienia Jasełek – po raz drugi. Będą one inne od tych pierwszych – przede wszystkim, dlatego że teksty są bezpośrednimi cytatami z Pisma Świętego. Przedstawienie jest dwujęzyczne – po polsku i po angielsku.
Próby już się zaczęły – spotykamy się, co niedziele po Mszy Dziecięcej. Na razie wszystko jest jeszcze w powijakach i nad wieloma rzeczami musimy popracować. Największym problem jak dotąd jest zebranie wszystkich aktorów na próbie – ludzie są bardzo zajęci, tępo życia ogromne – praca, dom, zajęcia dzieci – nie jest łatwo to wszystko pogodzić i jeszcze znaleźć czas na Jasełka. Wszystkie role są już obsadzone a jeszcze od czasu do czasu pojawi się na próbie jakiś nowy ochotnik! Ćwiczymy śpiew, przerabiamy i dopracowujemy poszczególne sceny. Nad dekoracją pracują już właściwe ręce. Stroje są posegregowane i gotowe do poprawek i przymiarek. Wszystko jest wiec na dobrej drodze.
Następny krok to doszlifowanie sceny pasterzy, wędrówki Mędrców i spotkania z Herodem. Musimy też podciągnąć śpiew. Właśnie w tą sobotę mamy dodatkowa próbę chóru – mam nadzieje, że będzie już na niej nasz cały zespół i że nie zabraknie żadnego z chórzystów.
Jak to w życiu i my mamy dni lepsze i gorsze – te lepsze budują a te gorsze uczą. Wierze, że dzięki modlitwę, zaufaniu i sumiennej pracy i to dzieło doprowadzimy od radosnego dnia występu. Już dziś zapraszam wszystkich 27-go grudnia na godzinę 18:00 do Kościoła Świętego Ducha.



Próba chóru na tegoroczne Jasełka

Wielokrotnie angażowała się Pani na rzecz potrzebujących, jakie działania podejmuje Pani w najbliższym czasie na rzecz rodzin potrzebujących wsparcia?

W najbliższym czasie organizuje zbiórkę zabawek. Taką akcję organizuje już od paru ładnych lat i to jest to moja inicjatywa poparta bardzo entuzjastycznie najpierw przez byłego proboszcza parafii Św. Ducha Ojca Wadołowskiego - potem zaś kontynuowana i wspierana przez innych na jego miejscu.  Family in Crises to jest organizacją, która zajmuje się pomocą dla rodzin, szczególnie kobiet (ale nie tylko) i dla tych, którzy sami nie są w stanie się utrzymać.
Organizując zbiórkę zabawek tłumacze zawsze dzieciom, że właśnie w ten szczególny czas przygotowania do świat Bożego Narodzenia trzeba otwierać serca dla tych, którzy są w potrzebie. Dzięki naszej ofiarności pod choinką znajdą się prezenty dla tych dzieci, które inaczej mogłyby ich nie mięć. Warto, więc dla jednego choćby uśmiechu podzielić się tym co sami posiadamy. Staram się zawsze prosić żeby nie oddawać tylko tego co zbywa - ale umieć podzielić się tym co sami lubimy stąd pomyśl żeby oddawać zabawki używane a nie takie zupełnie nowe z półki sklepowej z którymi nie jesteśmy jeszcze związani emocjonalnie, to rozwija u dzieci umiejętność dzielenia się a także wrażliwości na potrzeby innych.

 

Pani Małgosiu dziękuję za rozmowę, życzę  satysfakcji i wytrwałości w tym co Pani robi a naszych czytelników zachęcam do przyjścia w dniu 27 grudnia na wystawienie Jasełek przez Grupę Teatralna parafii Świętego Ducha a wcześniej wszystkie dzieci do włączenia się w akcję zbiórki zabawek, która odbędzie się 7 grudnia na Dziecięcej Mszy Św. w parafii Świętego Ducha o godz. 12:30

Jolanta Małek Polishwinnipeg.com

   

 ZABAWA JESIENNA SOBOTNIEJ SZKOŁY JĘZYKA POLSKIEGO
IM. JANA PAWŁA II

 

 

W listopadowe weekendy Polonia Winnipegu na nudę narzekać nie może. Wiele organizacji zaplanowało w tym miesiącu dla Polonii różnego rodzaju imprezy. Rodzice Sobotniej Szkoły Języka Polskiego im. Jana Pawła II zorganizowali Zabawę Jesienną. Całkowity dochód z tej zabawy przeznaczony jest na organizacje różnych atrakcji dla uczniów szkoły.

Zabawa Jesienna przez Rodziców Sobotniej Szkoły organizowana jest co roku i z roku na rok cieszy się coraz większą popularnością. W tym roku zostały wykupione wszystkie bilety i zabawa była bardzo udana. Rodzice pomyśleli o wszystkim, było smakowite jedzenie, doskonała muzyka, loteria z cennymi nagrodami...
Wszystkich gości przywitała przewodnicząca Rady Rodziców Pani Wioletta Los.

Po niej głos zabrała kierowniczka szkoły Jolanta Malek, która w swoim wystąpieniu powiedziała: " Polacy żyją na całym świecie. Żyją poza Polską czasem też ci którzy już nie władają dobrze językiem polskim, czasem wcale go nie znają a przecież czują się w jakiś sposób związani z wielką wspólnotą, z rodziną jaką stanowią Polacy. Na Jesiennej Zabawie Sobotniej Szkoły Języka Polskiego im. Jana Pawła II gościmy właśnie tych, którzy przyszli się dobrze bawić z naszą szkolną polską rodziną. Dziękuje Rodzicom za podjęcie się trudu zorganizowania tej zabawy a wszystkim Państwu za przybycie i życzę wspaniałej zabawy aż do rana." i rzeczywiście zabawa zakończyła się nad ranem.

Następnie głos zabrał Prezes Kongresu Polonii Kanadyjskiej Pan Lech Gałęzowski i doceniając trudne zadanie jakim jest organizacja takiej imprezy podziękowania złożył na ręce przewodniczącej

 Doskonałą muzykę na zabawie zapewnili didżej  Mariusz Kowalewski   oraz grający na żywo: wokalistka Ludmiła Marciniak  i  Bolesław Łucki.

 

 

Więcej zdjęć...

   


 

 "POD BAŃKĄ"- OBAWIAM SIĘ NA SZCZĘŚCIE

 


Jedyny i pierwszy występ Kabaretu "Pod Bańką" w Winnipegu. Byłem osobiście. Widziałem na własne oczy. Nareszcie... zobaczyłem: pełne przygotowanie wokalne, aktorstwo, profesjonalizm. Wszystkich wykonawców! W tekstach układzie programu, w doborze tekstów, w muzyce, w  piosenkach. Jeśli kłamię - "rzućcie we mnie... pomidorem!"  Ktoś powie, że piszę ( wreszcie ) pozytywnie, bo na scenie byli koledzy po fachu ( np.Magda Papierz, Monika Gozdzik-Kowalczuk ). "Przeszłość "artystyczna Panów, nie jest mi znana... jeśli pominąłem zasługi - wybaczcie - i wyprostujcie, albowiem nie wszystko jest wszystkim znane...  Chylę czoło! Świetny program. Mądry, subtelny, i dowcipny... świetnie wyważony i w tempie i w temacie -  jednym słowem - znakomity.



Obawiam się tylko, ( i na szczęście!!! ) ze spółka organizatorów, "" JJL"" (Jaworski- Jabłoński- Lemans: Towarzystwo Gimnastyczne SOKÓŁ, Restauracja POLONEZ, Radio POLONIA) postawiło tak wysoko poprzeczkę, że pokonać ją, po występie Kabaretu "Pod Bańką", innym wykonawcom - będzie bardzo trudno!! I dobrze!!! Czas najwyższy!!! Moje osobiste marzenie??? Że Kabaret "Pod Bańką" zechce wystąpić jeszcze nie jeden raz w Winnipegu, o co sam w skrytości ducha -proszę zarówno wykonawców jak i organizatorów.



To - od strony artystycznej. Od strony tzw. drugiej: pyszne ciastka... kawa... znakomita obsługa... Świetna organizacja, atmosfera... i powiedzcie sami, kochani, o czym tu pisać??? To trzeba przeżyć! Wiec, do następnego razu!!! Do zobaczenia a nie pożałujecie!

Artur C.

Więcej zdjęć...

   

 

OBCHODY 5- LECIA FPwK OGNIWO 20 W WINDSOR


 

 

W niedziele, 16 listopada, 2008 w sali Parafialnej Kościoła p.w. Świętej Trójcy w Windsor - panie z Ogniwa 20 Federacji Polek w Kanadzie zorganizowały uroczystość swojego 5-lecia pracy na rzecz Polonii. Przewodnicząca Ogniwa 20 pani Arleta Sziler zaprosiła wiele szacownych osób wśród których był ks.Jerzy Skwierczynski z Ukrainy, ks. proboszcz parafii Św.Trojcy KS Roman Waszkiewicz, prof. Andrzej Pernal- sybirak- historyk z uniwersytetu w Brandon, Manitoba, pan Marian Owczarski rzeźbiarz- kustosz Galerii Sztuki przy Seminarium Duchownym w Orchard Lake, Michigan, pani Maria Filarska rzeźbiarka i artystka z Windsor, Andrzej Lubieniecki- emeryt, aktor Teatru Żydowskiego, oraz hon. Brian Masse NDP-MP Windsor West.

 

 

Tuż przed uroczystością, w Windsor odsłonięto dar Lublina dla swego “Bliźniaka”  czyli Windsor – fontannę z rzeźba koziołka, członkiniom Ogniwa 20 Danie Siniarskiej i Arlecie Sziler udało się zrobić zdjęcie z Burmistrzem Lublina Adamem Wasilewskim Przy Fontannie : Dana Siniarska-Gnat, Adam Wasilewski (Burmistrz Lublina) i Arleta  Sziler(z parasolem)

Panie przygotowały wystawę malarstwa Dany Gniat- Siniarskiej i Ireny Baczewskiej, Zarząd Główny FPwK przysłał pamiątkowe dyplomy dla członkiń Ogniwa 20 (Arlety Sziler, Krystyny Rycerz-Marchwica, Małgorzaty Waryszak i Urszuli Malinowskiej), oraz przygotowano mikrofon dla zaproszonej z Toronto polskiej aktorki prowadzącej Salon Muzyki i Poezji  im. Jerzego Pilitowskiego przy P.C.TOW. Muzycznym. - pani Marii Nowotarskiej. Oprócz gości zaproszonych przybyła również przedstawicielka Zarządu Głównego FPwK, pani Katarzyna Grandwilewska jednocześnie pełniąca funkcje v-ce Przewodniczącej FPwK na Centralną Kanadę, a także funkcje Przewodniczącej Ogniwa Nr 18 FPwK w Hamilton, oraz pani Zofia Kata, członkini Ogniwa 18

O godz. 12:30 odbyła się specjalna Msza Św. w Kościele p.w. Świętej Trójcy w intencji Ogniwa 20 FPwK, a następnie po krótkiej 1-godzinnej przerwie na lunch o godz. 15-tej nastąpiło otwarcie upamiętnienia 5-lecia powstania Ogniwa 20 w Windsor.

Pani Przewodnicząca Arleta Sziler, po przywitaniu gości i nakreśleniu krótkiej historii Ogniwa 20 FPwK, głos oddała pani Marii Nowotarskiej.

 


Maria Nowotarska, Katarzyna Grandwillewska, Arleta Sziler

W prawie 2-godzinnej prelekcji pani Maria Nowotarska przedstawiła zebranym dzieje Swojego aktorstwa, obrazując je jednocześnie wieloma ciekawymi wydarzeniami z czasów dziecięcych, szkoły podstawowej i średniej, a także z czasowa studiów aktorskich w PWST w Krakowie. Przypominała nam pani Maria nazwiska osób, które znaliśmy ze słyszenia, z prasy, radia i telewizji. Macierzysty Teatr im. Juliusza Słowackiego w Krakowie na wiele lat stal się domem Jej pracy, gdzie do starszych kolegów, już po studiach uczyła się, wyuczonego przecież, trudnego zawodu aktorstwa. Pani Maria podkreślała wagę dyscypliny i szacunku do wykonywanej pracy. Zakończyła się 2-ga wojna światowa i ludzie potrzebowali odprężenia, teatr stał się pożywka dla zmęczonych, samotnych, ograbionych ze wszystkiego widzów. Ciekawą historię przypomniała pani Maria, kiedy to w będącej w przygotowaniu sztuce koniecznie trzeba było zdobyć skądś krynoliny. Kłopoty gospodarcze na rynku zmusiły charakteryzatora do wykonania krynolin ze zwykłych worków na ziemniaki, ale za to pomalowanych farba na bajeczne kolory. Takich krynolin chyba nikt nie widział przedtem, a myślę że już też ich nie zobaczymy.

Scena egzaminu pani Marii do PWST w Krakowie , gdzie adept miał bez użycia rekwizytów zagrać jakąś zadana scenę. Profesorowie zapytali panią Marię o to co zrobiłaby gdyby np. w tej chwili wybuchł piec i rozgorzał potężny pożar. Pani Maria bez namysłu podbiegła do okna i zaczęła rozpaczliwie wzywać pomocy krzycząc: "Pożar, pożar..." Zdała- oczywiście, ale długo trzeba było tłumaczyć nadbiegającym przechodniom gotowym do wzięcia udziału w ratowaniu, że to tylko .....egzamin do teatru. Nieprawdopodobnie brzmiała również opowieść o kolegach i koleżankach przygotowujących się do egzaminów, wśród których rej wodził niejaki Romek. Inteligentny, błyskotliwy, oczytany. To był znany reżyser Roman Polański, który marząc o zawodzie reżysera, postanowił dokładnie poznać prace aktora. Jakie było zdziwienie wszystkich, kiedy na liście osób, które zdały i dostały się do PWST zabrakło nazwiska Romka. Prawdopodobnie obawiano się wówczas takich niespokojnych, młodych, gniewnych i nie torowano im drogi do kariery, a wręcz na odwrót, utrudniano. Ale Romek jednemu z członków Komisji Sędziowskiej przepowiedział, że "pana już wkrótce nie będzie, a ja będę głośnym reżyserem." i tak się stało, jak wiemy.

Pani Maria uraczyła nas również porcją Swojej sztuki w dwóch wierszach. Do jednego z nich zaprosiła dwóch panów do asysty, ażeby wcielili się jeden w role konia, drogi w role malarza. Pani Maria jako zakochana w koniu zebra inscenizowała płomienną miłość zebry do konia. Tuliła się, zaglądała w oczy, kazała malarzowi zamalować czarne pasy Jej "piżamy", potem zamalować białe, a i tak nic nie pomogło.

Maria była nadzwyczajna!!! Mówiła nam również o tym że wbrew wszelkim mniemaniom, aktorstwo nie jest udawaniem. Musi się kierować prawdą, żelazną prawdą odtwarzanej postaci, że fałsz zawsze wyjdzie jak szydło z worka. Drugi wiersz przypomniał mi owe PRL- owskie czasy, kiedy to w okresie letnim gremialnie przemieszczała się cala Polska. Północ jechała na południe, południe na północ, a ci w środku wędrowali zadyszani do rożnych sanatoriów, aby zdrowym wracać do pracy. A jeździło się, jeździło na wczasy i leczenia, nie wypadało siedzieć w domu na urlopie. Później to już apetyty się zmieniły i nie wypadało jeździć nad Bałtyk, tylko koniecznie nad Adriatyk, lub nad Balaton.
Pomimo czasów zniewalania zza woalki, naród żył,  pracował i próbował się cieszyć życiem w czym pomagali nam tacy świetni aktorzy jak Maria Nowotarska. Nie rozpieściło Marii życie aktorskie za granica. Musiała zapomnieć o czułej opiece z teatru im.
Juliusza Słowackiego i przynieść nam polskie słowo TU w Kanadzie.



Stan Potomski (mąż śp. Janet, znanej działaczki kobiecej w Windsor) Hon. Brian Masse (MP Windsor West), Arleta Sziler (przewodniczaca Ogniwa 20) , Krystyna Marchwica-sekretarz Ogniwa i Lidia Kowal-członkini

Salon Muzyki i Poezji, który powstał pod skrzydłami Polsko-Kanadyjskiego Towarzystwa Muzycznego z czasem dołożyło do nazwy "i teatru", a po śmierci małżonka pani Marii przyjęło jeszcze "im. Jerzego Pilitowskiego". Obecnie wraz z córka Agata pani Maria ciągnie ten artystyczny wóz, powstają coraz to nowe premiery, przypominają nam naszych pisarzy, poetów, wielkich duchem ludzi takich jak ś.p. Jego Świątobliwość Papież Jan Paweł II, KS. Józef Tishner czy KS. Jan Twardowski. Niespożyte ma siły pani Maria i pomimo naprawdę wielkiego wysiłku fizycznego i psychicznego jaki wkłada w realizacje kolejnych premier, uważa, że warto. Uważa, że tak pokornie pełniona teatrowi służba ta dodaje Jej sił, bo wie, jak bardzo nam, Polakom żyjącym poza granica Polski potrzebne jest to artystycznie wygłoszone słowo. Zebrani w niedziele goście w Windsor mieli także okazję usłyszeć recytacje pani Zofii Kata w wierszu Feliksa Konarskiego pt. "Pionier" jako ukłon do obchodzonego W Windsor 100-lecia Osadnictwa Polskiego. Wybieram się na "Opowieści Poli Negri", wiem że będzie jakieś bożonarodzeniowe przedstawienie, a w 2009 "Uśmiechnięty Lwów". Wybierzcie się Państwo. Naprawdę warto

Autor: Zofia Kata

Zdjęcia ze zbiorów Ogniwa 20 FPwK

   

 

ANDRZEJKI


 

 

Andrzejki przypadają na noc z 29 na 30 listopada, w wigilię św. Andrzeja.
Według dawnych wierzeń ta noc miała moc magiczną, uchylającą wrota do nieznanej przyszłości.


Nie ma pewności, dlaczego tę właśnie noc uznano za najlepszą dla wróżb matrymonialnych, może wpływ na to miała pora roku?
Może dlatego, że jesienią rozpoczynała się na wsi pora kojarzenia małżeństw?
Może dni wolne od prac polowych, długie jesienne i zimowe wieczory sprzyjały rozważaniom, opowieściom i wróżbom, na które w innych porach roku czasu nie było? Niewykluczone, że mogło tak być.
Wszak w tym samym okresie, bo w nocy z 24 na 25 listopada przypadał zapomniany w XX wieku zwyczaj Katarzynek, kiedy wróżyli sobie kawalerowie, podczas gdy Andrzejki pierwotnie należały do panien.
Także w noc św. Marcina, z 10 na 11 listopada, pytano los o przyszłość.
Wspólnie zerwane tej nocy przez narzeczonych gałązki z drzew owocowych i osobno wstawione przez nich do wody, zakwitnąć miały do Bożego Narodzenia i dobrze wróżyć przyszłemu związkowi.

Dzień świętego Andrzeja przypada na przełom pór roku (jesieni i zimy) i roku liturgicznego. Jest to więc także ostatnia chwila przed adwentem.
("Święty Jędrzej adwent przytwierdzi") Andrzejki odbywając się w wigilię św. Andrzeja są ostatnią przed Adwentem okazją do hucznych zabaw. Adwent przygotowuje chrześcijan na przyjście Jezusa Chrystusa. Okres ten jest pełen refleksji, rachunku sumienia, ale także pełen radości i nadziei związanej z przyjściem Pana. Andrzejki tak jak Wigilia Bożego Narodzenia i Nowy Rok jest najpopularniejszym dniem obfitującym w przepowiednie.

W wierzeniach ludowych dalekich od wierzeń chrześcijańskich w okresie przedadwentowym wróżby miały moc największą. Wielce prawdopodobnym się wydaje, że kolebką tych wierzeń jest starożytna Grecja.
Na greckie pochodzenie wskazywać też może etymologia imienia patrona zwyczaju, Andrzej po grecku to Andress (andros-mężczyzna, aner-mąż)
Według innej hipotezy kult św. Andrzeja wywodzi się z wierzeń celtyckich i starogermańskich, związanych z postacią Frey (Frei, Freyrze), boga płodności i urodzaju, światła słonecznego i deszczu. Frey, syn Njorda władał też wiatrami i oceanem.
Święty Andrzej z Betsaidy patronuje podobnym dziedzinom życia, jest między innymi orędownikiem zakochanych w sprawach matrymonialnych, opiekunem małżeństw i rybaków.
Niezależnie jednak od tego, jak głęboko sięgają korzenie andrzejkowej tradycji, przetrwała do dziś w kulturze europejskiej.
W Europie Środkowej i Zachodniej znany od XII wieku, do Polski zwyczaj przywędrował w wieku XVI, a pierwsza polska wzmianka literacka o nim pojawiła się w 1557r za sprawą Marcina Bielskiego, autora "Komedyji Justyna i Konstancyjej"
Andrzejkowy zwyczaj znany był między innymi w Szkocji, której od ponad tysiąca lat patronuje święty Andrzej i którego krzyż znajduje się na narodowej fladze (Flaga Saltire) tego kraju. Podobnie jak w Polsce i tam wigilia św. Andrzeja była wieczorem wróżb. W Niemczech również wróżono w andrzejkową noc, a w dzień św. Andrzeja wychodzili na ulice pierwsi kolędnicy.

Andrzejki, znane też jako Jędrzejki lub Jędrzejówki, noc wróżb dziewczęcych dotyczących miłości i małżeństwa, traktowana z powagą, nierzadko poprzedzana postem i rozpoczynana modlitwą do św. Andrzeja, choć potępiane przez Kościół, obecnie są obyczajem świeckim.
Zmieniły też charakter, łamiąc panieński monopol.
Dziś zarówno dziewczęta jak i chłopcy, dzieci i dorośli bawią się żartobliwymi wróżbami, najczęściej wspólnie, na organizowanych zabawach i imprezach lub kameralnych, domowych spotkaniach.

Źródło www.andrzejki.swieta.biz

W Winnipegu zabawę Andrzejkową tradycyjnie już od wielu lat przygotowuje PTG Sokół St. Boniface organizatorzy zapraszają wszystkich na tą ostatnią przed Adwentem zabawę taneczną


 

   


 


    

                                            S  P  O  N  S  O R

 

WIADOMOŚCI PROSTO Z POLSKI
 

 

 

 

Środa, 2008-11-26

Prezydent: nie dopuszczę do prywatyzacji służby zdrowia

Prezydent Lech Kaczyński zawetował trzy z sześciu ustaw zdrowotnych: o zoz-ach, o pracownikach zoz-ów oraz ustawę wprowadzającą reformę służby zdrowia. Jak powiedział, "nie dopuści do prywatyzacji służby zdrowia". Dodał też, że w ten sposób spełnia swoje obietnice wyborcze. Prezydent podpisał natomiast trzy inne ustawy zdrowotne: o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, o akredytacji w ochronie zdrowia, oraz o konsultantach w ochronie zdrowia.
Prezydent podkreślił, że zdecydował się na weto, ponieważ nie otrzymał zgody na referendum ws. kierunku reformy służby zdrowia. Dodał, że zmiany w służbie zdrowia są potrzebne, dlatego podpisał trzy z przedstawionych mu ustaw.
- Zdrowie i życie ludzkie to nie towar. Jestem gotów do rzeczowej dyskusji na temat zmian zarówno z rządem, jak i z opozycją oraz ze środowiskami lekarzy, pielęgniarek, związkami zawodowymi i z każdym, kto może przedstawić rzeczowe, zgodne z konstytucją plany - powiedział prezydent.
- Od początku nie kryłem wątpliwości co do rozwiązań idących w kierunku komercjalizacji i prywatyzacji służby zdrowia. Jestem gotów do rzeczowej dyskusji na temat zmian zarówno z rządem, jak i z opozycją oraz ze środowiskami lekarzy, pielęgniarek, związkami zawodowymi i z każdym, kto może przedstawić rzeczowe, zgodne z konstytucją plany - powiedział prezydent.
Podkreślił, że docenia zalety rynku, ale w gospodarce, a nie w tak wrażliwej sferze, jaką jest ludzkie zdrowie. - Ludzkie zdrowie, pacjent, to nie jest towar taki jak samochód czy meble - zaznaczył Lech Kaczyński.
Doradca prezydenta Tomasz Zdrojewski powiedział PAP, że na razie trzeba poczekać na opinie prawników co do tego, czy ustawy mogą wejść w życie na podstawie obowiązujących przepisów, czy potrzebna jest nowelizacja podpisanych przez prezydenta ustaw mówiąca o terminie ich wejścia w życie.
Podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Andrzej Duda ocenił zaś, że rząd "rękami posłów" tak przygotował przepisy wprowadzające w życie ustawy, aby "utrudnić prezydentowi możliwość ich zawetowania".
Niepodpisanie ustaw przez prezydenta oznacza, że ponownie zostaną one skierowane do Sejmu. Do odrzucenia weta potrzebna jest większość 3/5 głosów (w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów); koalicja PO-PSL nie ma takiej większości.
Decyzję prezydenta krytykują przedstawiciele koalicji rządowej. Natomiast poparcie weta do ustawy zakładającej obligatoryjne przekształcanie szpitali w spółki zapowiedzieli politycy PiS, SLD i SdPl.
Jeszcze zanim Lech Kaczyński ogłosił swą decyzję, o to, by prezydent nie wetował ustaw reformujących system ochrony zdrowia apelowali premier Donald Tusk i szef klubu PO Zbigniew Chlebowski. Premier przekonywał, że jeśli ustawy zdrowotne zostaną zawetowane, to będzie "trudniej i drożej ratować szpitale".
Tusk oświadczył, że jeżeli prezydent nie wysłucha prośby o niewetowanie ustaw zdrowotnych, to rząd będzie szukał takich rozwiązań - we współpracy z samorządem - które tak czy inaczej uczynią szpitale "bardziej gospodarnymi" i "odpowiedzialnie gospodarującymi środkami finansowymi".
Chlebowski apelował do prezydenta o odpowiedzialność. W jego opinii weto do ustaw zdrowotnych oznacza uprawianie "polityki na zdrowiu polskich pacjentów".
Z kolei zdaniem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego to rząd Donalda Tuska ucieka od odpowiedzialności za służbę zdrowia. Szef PiS proponuje realizację planu b. ministra zdrowia prof. Zbigniewa Religi zakładającego m.in. wzrost nakładów na służbę zdrowia.
Poparcie weta do ustawy zakładającej obligatoryjną komercjalizację szpitali zapowiedział szef SLD Grzegorz Napieralski. Podkreślił, że nie można w dobie kryzysu światowego prywatyzować w Polsce służby zdrowia. Jego zdaniem szpital jest po to, żeby leczyć, a spółka - żeby zarabiać; państwo ma obowiązek leczyć pacjenta i rozpoczynanie reformy od prywatyzacji szpitali jest według SLD "nie do przyjęcia".
Za poparciem weta opowiedzieć ma się także koło SdPl-Nowa Lewica. Posłów tego koła zobowiązał do tego Zarząd Krajowy SdPl. Według SdPl proponowana w zawetowanej ustawie o zoz-ach obligatoryjna komercjalizacja szpitali oznaczałaby "ograniczenie dostępu do usług medycznych dla ludzi o średnich i niskich zarobkach oraz obniżenie jakości opieki medycznej". Co prezydent podpisał?
Pierwsza z podpisanych ustaw zakłada utworzenie urzędu Rzecznika Praw Pacjenta, którego na pięcioletnią kadencję będzie powoływał premier.
W ustawie zebrano najważniejsze prawa i obowiązki pacjenta. Obok oczywistych praw do udzielenia pacjentom świadczenia w stanie nagłego zagrożenia zdrowia czy porodu, zapisano też prawo do świadczeń zdrowotnych odpowiadających aktualnej wiedzy medycznej, a w sytuacji ograniczonego do nich dostępu - do "rzetelnej, opartej na kryteriach medycznych, procedury ustalającej kolejność dostępu do tych świadczeń". Zgodnie z ustawą, pacjent ma też prawo żądać, aby udzielający mu świadczeń lekarz zasięgnął opinii innej osoby wykonującej zawód medyczny lub zwołał konsylium lekarskie (ustawa pozwala jednak lekarzowi odmówić, jeśli uzna żądanie za "oczywiście bezzasadne").
Ustawa o akredytacji reguluje możliwość wystąpienia przez podmiot udzielający świadczeń zdrowotnych z wnioskiem o potwierdzenie spełniania określonych standardów ich udzielania. Potwierdzenie ma wydawać minister zdrowia, na wniosek Rady Akredytacyjnej, w formie certyfikatu. W przypadku gdy podmiot nie spełnia wymaganych standardów, nastąpi odmowa akredytacji.
Ustawa o konsultantach w większości sankcjonuje przepisy już obowiązujące w rozporządzeniach. Określa tryb powoływania i odwoływania konsultantów w ochronie zdrowia, zarówno na poziomie krajowym, jak i wojewódzkim.
Czego prezydent nie podpisał?
Zgodnie z pierwszą z zawetowanych ustaw, zoz-y byłyby obligatoryjnie przekształcane w spółki kapitałowe działające w oparciu o prawo handlowe. Samorządy miały otrzymać 100% kapitału zakładowego, którym mogłyby dysponować. To one podejmowałyby decyzje o ewentualnej sprzedaży udziałów. Taki zapis dawał samorządom możliwość całkowitego wyzbycia się kapitału zoz-ów, ale także zachowania całości lub większości udziałów.
W ustawie wprowadzającej reformę określono m.in. szczegółowe zasady przekształcenia zoz-ów w spółki. Zakładała ona możliwość umorzenia zobowiązań publicznoprawnych przekształcającym się zoz-om. Spółki kapitałowe zarządzające zoz-ami miały otrzymywać ich nieruchomości w dzierżawę.
Ustawa o pracownikach zoz-ów m.in zrównywała ich czas pracy, a tym samym wydłużała czas pracy zatrudnionych w warunkach, które mogą być szkodliwe, m.in. radiologów, patomorfologów, pracowników prosektoriów i medycyny sądowej, którzy do tej pory pracowali 5 godzin dziennie. W myśl ustawy czas pracy pracowników zoz-ów nie mógłby przekraczać 7 godz. 35 min. dziennie, a w przypadku pracowników technicznych, obsługi, gospodarczych i administracyjnych - 8 godz. dziennie.
PAP

6 grudnia - przełomowy dzień dla polskiej armii

Armia żegna się z powszechnym poborem. W przyszłym tygodniu odbędzie się ostatnie przymusowe wcielenie do sił zbrojnych. - Datą symboliczną będzie 6 grudnia - powiedział szef MON Bogdan Klich. Wtedy wejdzie w życie mała nowelizacja ustawy o powszechnym obowiązku obrony.
Nowelizacja ustawy o powszechnym obowiązku obrony rozszerza nabór do służby nadterminowej. - Od tego dnia ma obowiązywać wewnętrzne prawo, które pozwala obsadzać wszystkie stanowiska przyznane dla służby zawodowej, także szeregowych zawodowych - powiedział Bogdan Klich.
Pytany o rolę Wojskowych Komend Uzupełnień po uzawodowieniu armii minister podkreślił, że mają być one instytucjami, które "w pewnym sensie" będą prowadziły działalność jak firmy headhunterskie, czyli tzw. łowcy głów, zajmujący się wyszukiwaniem pracowników. Klich przypomniał także, że WKU w ciągu najbliższych trzech lat czeka reorganizacja - m.in. zmniejszenie liczby ze 123 do 80, a także dostosowanie ich struktur do nowych zadań.
Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Franciszek Gągor przekonywał, że wojskowe komendy są przygotowane do pełnienia nowej roli, którą będzie m.in. promowanie wojska i zachęcanie do wstąpienia w jego szeregi.
- Do tej pory oficerowie WKU uczestniczyli w komisjach poborowych, w tej chwili ich rola będzie podobna w komisjach kwalifikujących; na określonym etapie będą prowadzić rozmowy z młodymi ludźmi - wskazał.
W Sejmie trwają już prace nad projektem nowelizacji ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP, który przewiduje kwalifikację wojskową.
Po zawieszeniu obowiązku odbywania zasadniczej służby wojskowej pozostanie obowiązek stawienia się przez poborowego do kwalifikacji. Do kwalifikacji wojskowej będą mogli się stawić także ochotnicy, w tym kobiety, jeśli ukończyli 18 lat i zamierzają w przyszłości pełnić służbę w ramach ochotniczych form służby wojskowej.
W projekcie przewiduje się zmianę sposobu prowadzenia rejestracji osób na potrzeby powszechnego obowiązku obrony kraju. Dotychczasowe osobiste stawiennictwo do rejestracji osób, które ukończyły osiemnasty rok życia, ma zostać zastąpione rejestracją w oparciu o dane znajdujące się w systemie PESEL.
Zgodnie z założeniami armia w 2010 r. ma liczyć 120 tys. żołnierzy. Wojsko będzie wyposażone w instrumenty, które pozwolą na przywrócenie obowiązku służby w sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa państwa.
PAP

Zakończono badanie szczątków gen. Sikorskiego

W Zakładzie Medycyny Sądowej w Krakowie zakończono badanie zwłok generała Władysława Sikorskiego. Znane są już wstępne ich wyniki, według których charakter obrażeń u gen. Władysława Sikorskiego jest inny niż ten opisany przez lekarza w 1943 r.
- Badania były prowadzone w nocy. Po kilkugodzinnej przerwie sekcję wznowiono o godz. 7.30 w środę - powiedziała prokurator Ewa Koj. Dzisiejsza sekcja ma być prowadzona do godz. 13.00.
Jak powiedziała naczelnik pionu śledczego IPN w Katowicach prokurator Ewa Koj, wszystkie zaplanowane działania przebiegały bez przeszkód, ale o ich wyniku opinia publiczna będzie mogła dowiedzieć się z ekspertyzy, która powstanie za kilka tygodni.
Prokuratorzy IPN mają nadzieję, że uda się ustalić przyczynę zgonu generała. Takich informacji nie zawiera raport komisji powypadkowej z 1943 r. ani zeznania lekarza, który dokonywał oględzin po wyciągnięciu zwłok z wody na nabrzeże.
Jak powiedziała prokurator Koj w radiu RMF, stwierdzony wstępnie charakter obrażeń u gen. Sikorskiego jest jednak inny, aniżeli opisany wtedy przez lekarza. - Jak bardzo stwierdzony charakter obrażeń odbiega od tego opisu, dowiedzą się państwo w ekspertyzie. Jak stwierdziliśmy, jest on inny od zawartego w opisie - powiedziała prok. Koj.
Prokurator Koj zaznaczyła jednak, że są duże szanse, by naukowcy mogli określić przyczynę i mechanizm zgonu generała.
Zgodnie z wcześniejszymi założeniami, specjaliści szukali śladów ewentualnych złamań, urazów i uszkodzeń kości oraz obrażeń wewnętrznych. Zaplanowano także m.in. analizy DNA, histopatologiczne i toksykologiczne. Wcześniej, we wtorek wieczorem, szczątki generała przewiezione zostały do Zakładu Radiologii Collegium Medicum UJ, gdzie poddano je badaniom tomografem komputerowym. Na podstawie tomografii komputerowej czaszki ma być odtworzona m.in. twarz generała.
Ekshumacja zwłok gen. Władysława Sikorskiego została przeprowadzona we wtorek przed południem. Podniesienie sarkofagu i wydobycie trumny odbyło się bez komplikacji. Po godz. 14 trumna ze szczątkami gen. Władysława Sikorskiego została przewieziona z Wawelu do Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie, gdzie została otwarta.
Okazało się, że szczątki są nadal zmumifikowane, ale postąpił ich znaczny rozkład. Ciało było owinięte w wojskowy koc koloru brunatnego. Podczas wstępnych oględzin odsłonięto głowę i tułów. Lekarze pobrali próbki do badań bakteriologicznych i mykologicznych. Możliwe było to jedynie tuż po otwarciu trumny, zanim doszło do zakażenia bakteriami z powietrza. Ze względu na bezpieczeństwo osób uczestniczących w badaniach, zrobiono to w minimalnym składzie lekarskim.
Szczątki generała zobaczyły najpierw wnuczka jego siostry oraz córka pułkownika Andrzeja Mareckiego, który zginął razem z Sikorskim w katastrofie nad Gibraltarem. W czynnościach na sali Zakładu Medycyny Sądowej zaangażowanych było bezpośrednio kilkanaście osób, przede wszystkim lekarze medycyny sądowej i technicy. Obecni byli też prokuratorzy z katowickiego IPN. Dyrektor katowickiego oddziału IPN Andrzej Drogoń powiedział w TVN24, że nie widział śladów po kuli w czaszce generała. Tadeusz Szumowski, ambasador Polski w Dublinie, który w 1993 r. będąc zastępcą ambasadora w Wielkiej Brytanii uczestniczył w ekshumacji szczątków generała w Newark, po zobaczeniu szczątków powiedział dziennikarzom, że odniósł wrażenie, że są te same zwłoki, które widział 15 lat temu w Newark.
Pożegnanie i ponowne złożenie szczątków gen. Władysława Sikorskiego w sarkofagu na Wawelu odbędzie się w środę po południu. Ceremonia rozpocznie się o godz. 16.00 pod Krzyżem Katyńskim u podnóża Wawelu. O godz. 17.00 w Katedrze na Wawelu odprawiona zostanie msza św., a wieczorem - po złożeniu trumny w krypcie św. Leonarda - zostanie zamknięty marmurowy sarkofag.
Oficjalna wersja wydarzeń jest taka, że gen. Władysław Sikorski zginął 4 lipca 1943 w katastrofie lotniczej nad Cieśniną Gibraltarską.
PAP   

Dalej...

   

 

FAKTY ZE ŚWIATA
 

 

 

 

Środa, 2008-11-26

USA potępiają zamachy w Bombaju

USA stanowczo potępiły serię zamachów terrorystycznych w Bombaju, stolicy finansowej Indii. Departament Stanu przypuszcza, że wśród ofiar nie ma obywateli amerykańskich.
- USA stanowczo potępiają ataki terrorystyczne, które miały miejsce w Bombaju w Indiach. Monitorujemy sytuację bardzo dokładnie i jesteśmy gotowi do wsparcia indyjskich władz w walce ze straszną serią ataków - powiedział rzecznik Departamentu Stanu Robert Wood.
Co najmniej 80 osób zginęło, a 300, w tym eurodeputowany, odniosło obrażenia w środowych zamachach terrorystycznych w Bombaju.. Według telewizji CNN napastnicy przetrzymują zakładników w hotelu "Taj Mahal".
PAP

Zamachy w Bombaju, terroryści przetrzymują zakładników

Co najmniej 80 osób zginęło, a 300, w tym jeden eurodeputowany, odniosło obrażenia w zamachach terrorystycznych w Bombaju - podaje w internetowym wydaniu gazeta "The Times of India". Wcześniejsze doniesienia mówiły o 250 rannych. Według telewizji CNN napastnicy przetrzymują zakładników w hotelu "Taj Mahal". Przebywający w Bombaju polski europoseł Jan Tadeusz Masiel jest w swoim pokoju hotelowym cały i zdrowy - poinformowały źródła prasowe w PE.
Podczas zamachów został ranny deputowany Parlamentu Europejskiego, wchodzący w skład oficjalnej delegacji przebywającej w Indiach - powiedziała rzeczniczka hiszpańskiego eurodeputowanego Ignasi Guardansa, który stał na czele delegacji.
Oprócz Guardansa w skład delegacji wchodzi jeszcze 7 eurodeputowanych: 2 Niemców, 2 Brytyjczyków, Belg, Węgier, Polak oraz trzech tłumaczy. Wszyscy są zdrowi, ale sytuacja jest bardzo chaotyczna.
Polski eurodeputowany Masiel zapewnił w rozmowie z TVN24, że jest bezpieczny. - W sumie od godziny jest spokój, nie słychać wybuchów, a wcześniej było rzeczywiście kilka wstrząsów, kilka wybuchów dało się słyszeć - powiedział. Dodał, że "zachęcono" go, by pozostał w pokoju.
Rzeczniczka Guardansa powiedziała, że eurodeputowanych dwukrotnie zaskoczyły strzały: najpierw przed hotelem, gdzie mieszkali, a potem w budynku. Nie potrafiła powiedzieć, jak poważne są obrażenia eurodeputowanego.
Jeden ze świadków strzelaniny w hotelu powiedział indyjskiej telewizji, że napastnicy szukali osób z paszportami brytyjskimi lub amerykańskimi.
Szef policji w Bombaju poinformował, że zamachy terrorystyczne przeprowadzono w co najmniej siedmiu punktach miasta, w tym w dwóch luksusowych hotelach. Uzbrojeni mężczyźni strzelali na oślep z broni automatycznej, a także rzucali granaty.
Szef policji w stanie Maharasztra A.N. Roy powiedział, że w dalszym ciągu trwa walka policjantów z zamachowcami. - Starcia jeszcze trwają, próbujemy ich obezwładnić - oświadczył.
Przyczyny ataków nie są na razie znane. Według telewizji CNN dwaj napastnicy przetrzymują zakładników w hotelu "Taj Mahal". W dalszym ciągu trwa walka policjantów z zamachowcami. "Starcia jeszcze trwają, próbujemy ich obezwładnić" - mówił szef policji w stanie Maharasztra A.N. Roy. Szef policji w Bombaju poinformował, że zamachy terrorystyczne przeprowadzono w co najmniej 7 punktach miasta, w tym w dwóch luksusowych hotelach, a także na stacjach kolejowych. Jeden z ataków przeprowadzono w najsłynniejszej w mieście kawiarni "Cafe Leopold", odwiedzanej przez turystów. Uzbrojeni mężczyźni strzelali na oślep z broni automatycznej, a także rzucali granaty. Spośród 15 zakładników przetrzymywanych przez terrorystów w hotelu Taj Mahal połowa to cudzoziemcy - podał jeden z zakładników, któremu udało się uciec. Jeden ze świadków strzelaniny w hotelu powiedział indyjskiej telewizji, że napastnicy, młodzi mężczyźni w wieku 20-25 lat, szukali osób z paszportami brytyjskimi lub amerykańskimi. Podczas zamachów w Bombaju został ranny deputowany Parlamentu Europejskiego, wchodzący w skład oficjalnej delegacji przebywającej w Indiach - powiedziała rzeczniczka hiszpańskiego eurodeputowanego Ignasi Guardansa, który stał na czele delegacji. W skład delegacji wchodzi 8 eurodeputowanych: 2 Niemców, 2 Brytyjczyków, Belg, Węgier, Polak - Jan Tadeusz Masiel oraz Guardans. Źródła prasowe w PE powiedziały PAP, że poseł Masiel jest w swoim pokoju hotelowym cały i zdrowy. Cała delegacja parlamentu jest zlokalizowana i zdrowa, ale sytuacja jest bardzo chaotyczna - dodały. Masiel zapewnił w środę wieczorem w rozmowie z TVN24, że jest bezpieczny. Jak podała indyjska policja, podczas ataków w Bombaju zginął szef brygady antyterrorystycznej w tym mieście Hemant Karkare. W trakcie starć zostało zabitych dwóch terrorystów. W stolicy Indii Delhi w związku za atakami w Bombaju zaostrzono środki bezpieczeństwa.
PAP

Iran ma już 5 tys. wirówek do wzbogacania uranu

Szef irańskiego programu nuklearnego oświadczył, że jego kraj posiada w ośrodku wzbogacania uranu już 5 tys. pracujących wirówek.
Szef Irańskiej Agencji Atomowej Gholam-Reza Aghazadeh powiedział też, że Iran będzie kontynuował instalowanie wirówek i wzbogacanie uranu, by wyprodukować paliwo dla przyszłych elektrowni atomowych.
- Zawieszenia wzbogacania uranu nie ma w naszym słowniku - powiedział.
Wzbogacony uran może być wykorzystany jako paliwo w elektrowniach atomowych. Jednak kraje zachodnie obawiają się, że będzie wykorzystany do budowy broni atomowej.
W sierpniu Iran informował o 4 tysiącach wirówek.
PAP

Dalej...

   

 

PODRÓŻ  DOOKOŁA  POLSKI - CIEKAWE  MIEJSCA - TORUŃ
 

 

W cyklu Podróż dookoła Polski - ciekawe miejsca... przybliżamy najpiękniejsze regiony w Polsce- te znane i mniej znane. Opowiadamy historię pięknych polskich miejsc, ale ponieważ Polska to nie porośnięty puszczą skansen, lecz rozwijający się dynamicznie, nowoczesny kraj to pokazujemy też jak wyglądają różne zakątki Polski dziś.

INDEX

Dzisiaj Toruń


 

 

 

TORUŃ


 


Toruń (niem. Thorn, łac. Thorunia, Torunium, Thorvnivm) – miasto w województwie kujawsko-pomorskim, położone nad Wisłą i Drwęcą. Jeden z największych w kraju ośrodków naukowych, duży ośrodek gospodarczy i kulturalny.


Toruń Stare Miasto

Od 1999 siedzibą władz samorządowych województwa kujawsko-pomorskiego oraz Urzędu Marszałkowskiego. Siedziba Sejmiku Wojewódzkiego. Siedziba starosty powiatu toruńskiego, a także powiat grodzki.

Jest jednym z najstarszych miast polskich. Od 1992 Toruń jest stolicą diecezji toruńskiej. W 1997 toruński zespół staromiejski został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO, a od 2004 jest ogólnopolską siedzibą Ligi Polskich Miast UNESCO. W 2007 toruńska starówka została wpisana na listę 7 Cudów Polski dziennika "Rzeczpospolita". Toruński Rynek i Ratusz Staromiejski zajęły 3 miejsce w plebiscycie National Geographic Polska na 30 najpiękniejszych miejsc na świecie.


Ratusz Staromiejski w Toruniu

Ludzie mówią: "Piękny Toruń..." ...i zapewne mają rację. Widzą bowiem w tym mieście niezmieniony od stuleci bieg ulic toruńskiej Starówki, najpiękniejszą w Polsce, oglądaną od strony Wisły i nastrojowo iluminowaną panoramę średniowiecznej części miasta, dom narodzin Mikołaja Kopernika - przesławnego torunianina, zacisze monumentalnej katedry św. Janów - miejsce chrztu wielkiego astronoma, mauzoleum królewny Anny Wazówny w kościele pw. Najświętszej Marii Panny, unikalnej urody Ratusz Staromiejski.

Dalej

   



 

PRZEZ BOJE, PRZEZ ZNOJE, PRZEZ TRUD-KOMBATANCKIE LOSY
 

 

Dzisiaj publikujemy czterdziesty drugi artykuł z serii wspomnień kombatanckich spisanych przez Kazimierza Patalasa w książce zatytułowanej Przez boje, przez znoje, przez trud-kombatanckie losy
 

 

ANTONI TOMSZAK

WSPOMNIENIA
Spisane w czerwcu 1986

Urodziłem się w roku 1920-tym w miejscowości Bestwinka pow. Bielsko Biała w woj. Katowickim. Pierwsze moje kontakty z wojskiem datują się od 1935-go roku. Miałem
wtedy 15 lat, gdy z okazji pogrzebu Marszałka Piłsudskiego pełniliśmy wartę honorową. Należałem do "Strzelca" od 14-go roku życia. Odbywaliśmy normalne przeszkolenie wojskowe. W 1938 roku zostałem powołany do wojska.

W wrześniu 1939-go dostałem przydział do jednostki, do Kielc. Dojechaliśmy jednakże tylko do Tarnowa, bo linie kolejowe zostały zbombardowane. Zorganizowano z nas, niedobitków, kompanię, z którą wycofywaliśmy się w kierunku granicy węgierskiej. 22-go
września przekroczyliśmy granicę. Internowano nas w obozie Szumbateli. Było nas tam około 5000 ludzi. Ogółem było na Węgrzech około 40 000 Polaków. Węgrzy pomagali naszym ludziom przechodzić granicę. Odprowadzali nas do łaźni, tam zmienialiśmy
ubrania, mundury wracały do obozu i z kolei następna grupa szła do "łaźni". Na granicy jugosłowiańskiej oczekiwali nas przewodnicy i przeprowadzali przez granicę, zwykle nocą. W pierwszej kolejności przerzucali wojskowych zawodowych. Ja doczekałem się mojej kolejki przerzutu przez granicę dopiero w kwietniu 1940-go roku. Czekając na Węgrzech, na swoją kolejkę, uczęszczałem na Uniwersytet Powszechny, zorganizowany przez nasze władze wojskowe.

Przez Zagrzeb i Split skierowano nas do Grecji. W Atenach zebrało się nas około 300 osób. Załadowano nas na statek "Warszawa". Pierwsze oddziały przewożono do Francji, resztę kierowano do Syrii. Tam się dostałem do oddziałów organizowanych przez pułk. Kopańskiego. Po upadku Francji, Francuzi chcieli nas rozbroić. Pułkownik Cieszkowski zdecydowanie się temu sprzeciwił. Nawiązał kontakt z Palestyną. Dołączyło się do nas wielu Polaków z Legii Cudzoziemskiej. Przedostaliśmy się do Palestyny. Staliśmy w Latrun koło Emaus. W Brygadzie Karpackiej przydzielono mnie do artylerii przeciw-pancernej.

Szkoliliśmy się początkowo na działkach francuskich, potem dostaliśmy angielski sprzęt i umundurowanie. Przy okazji zwiedzaliśmy Palestynę. Gdy Rommel podchodził do Aleksandrii, przetransportowano nas do Egiptu. Zajęliśmy pozycje przygotowane
przez Australijczyków. Pewnej nocy załadowano nas na kontrtorpedowce i wypłynęliśmy w nieznanym nikomu kierunku. Okazało się że zawieźli nas do Tobruku. Port był zupełnie rozbity i musieliśmy barkami z okrętu dobijać do brzegu. Niemcy i Włosi rozpoczęli nas bombardować, ale po godzinie 8-mej wieczorem było spokojniej. Była cicha umowa między naszymi oddziałami a Niemcami i Włochami, że w tym czasie nikt nie strzelał. Objęliśmy stanowiska po Australijczykach. Przyszła gwałtowna powódź. Nasze oddziały kawalerii, które stacjonowały na niżej położonych stanowiskach zostały kompletnie zalane. Jeszcze bardziej zalani zostali Włosi. Zaczęli wychodzić ze swoich stanowisk i wtedy zorientowaliśmy się, że było ich sześć razy więcej niż naszych. Pozycje nasze były tak blisko, że w ciszy można było słyszeć ich rozmowy. Kolega z naszego oddziału
został w nocy zastrzelony przez strzelca wyborowego, gdy wychylił się i chciał zapalić papierosa. W Tobruku byliśmy 5 miesięcy. Staliśmy na dobrze okopanych stanowiskach.

 Ruszyła wreszcie ofensywa 8-mej Armii z Aleksandrii i doszła do Tobruku. Pod Gazalą zginęło wielu naszych kolegów. Włosi zaczęli się poddawać, wystawiać białe chorągwie a gdy tylko nasze oddziały się do nich zbliżyły, otworzyli ogień. W odpowiedzi na to nasze lekkie czołgi i kariersy ruszyły na nich w odwecie za ich zdradziecki wyczyn.

Ofensywa posuwała się naprzód, a w Boże Narodzenie doszła do Derny. Zdobyliśmy tam spore magazyny. Żołnierze popili sobie i zaczęli strzelać w niebo, co ściągnęło nalot lotniczy. Zginęło przy tej okazji ze dwudziestu żołnierzy. Przez następny miesiąc posuwaliśmy się na zmianę do przodu i do tyłu. Wycofano nas do Aleksandrii i dalej
do Palestyny. Tam spotkaliśmy się z kolegami, przybyłymi z Rosji, z których organizowano II Korpus. Największe obozy były w Gederze. Przybyłych z Rosji nazywaliśmy żartobliwie "buzułukami" a oni nas "szczurami Tobruku". Prawdziwe szczury tobruckie skakały skutecznie na długich tylnych nogach a przednie były bardzo krótkie.
Przypominały pod tym względem australijskie kangury. Spały one z nami, chodziły po głowach; bardzo je lubiliśmy.

My, jako już doświadczeni żołnierze 96-tego pułku ppanc. W 3-ej Dywizji pełniliśmy teraz funkcje instruktorów. Szkoliliśmy przybyłych z Rosji. Miałem w swojej grupie oficerów innych broni. Zapoznawaliśmy ich z nowym sprzętem angielskim. Utworzono z nich
potem 5-ty pułk ppanc. Wyjechaliśmy na ćwiczenia do Syrii. Po przejściu gen. Kopańskiego do dowództwa sztabu, dowódcą naszego pułku został major Doroszewski. Z Iraku przewieziono nas spowrotem do Egiptu, załadowano na statki i wylądowaliśmy przed Bożym Narodzeniem w Taranto we Włoszech. Jako doświadczone jednostki, zostaliśmy z miejsca skierowani w góry Asterfieraldo na front.

Dalej...

   

 

POZA  GNIAZDEM.  WIZERUNKI  EMIGRANTKI  POLSKIEJ  W  KANADZIE  W  XX  WIEKU
 

 

Dzisiaj rozdział I książki prof. Marii Anny Jarochowskiej zatytułowanej "Poza gniazdem. Wizerunki emigrantki polskiej w Kanadzie w XX wieku". Książkę można nabyć  w biurze "CZASU".

CZĘŚĆ DRUGA : W pojedynkę

ROZDZIAŁ III  "Białe kołnierzyki" dla imigrantek .

Dla uchodźców wojennych i powojennych niemożność powrotu do rodzinnego Kraju, a także szok kulturowy związany z pierwszymi przeważnie trudnymi doświadczeniami kanadyjskimi były bardzo ważnymi czynnikami w procesie adaptacji do Kanady. Dla wielu starszych mężczyzn emigracja do Kanady po II wojnie światowej była życiową porażką. Nie tylko stracili cały majątek pozostawiony w Polsce, zostali rozłączeni z rodziną, ale często "utracili twarz". W obcym kraju, przy słabej znajomości języka i przekroczonej młodości czuli się bezradni i byli tym upokorzeni. Niektórzy nie mogąc przejść nad tą porażką do porządku gorzknieli i zamykali się w sobie, czasami poprostu zatrzymując się mentalnie na roku 1939-tym. Inni odmawiali akceptacji zmian w obyczajach wywołanych upływem czasu i kanadyzacją. Dla jednych i drugich spotkania z współrodakami o podobnych poglądach były jedyną terapią im dostępną. Z drugiej strony wielu imigrantów, którzy przeszli przez zsyłki na Sybir i do Kazachstanu widziało Kanadę jako nagle dany im raj.[146]

Ogromna większość nowo przybyłych natychmiast zabierała się do budowania swego nowego życia, szukała pracy zarobkowej, uczyła się języka angielskiego, poznawała swoich sąsiadów.

Kobiety na ogół mniej ulegały stresowi imigracyjnemu aniżeli mężczyźni. Większość trzeźwo widziała rzeczywistość kanadyjską i była gotowa w niej funkcjonować. Zawierano wiele nowych małżeństw. Wdowy i wdowcy wojenni i powojenni chętnie wiązali się ze sobą, licząc, że nowa rodzina zapewni im kontynuację kultury polskiej. Samotni, zdemobilizowani żołnierze także chętnie żenili się z Polkami, stęsknieni do domów, w których żony nie przychodziły do stołu wigilijnego w papilotach i w fartuchu kuchennym, święta rozpoczynając dopiero 25 grudnia tradycyjnym kanadyjskim indykiem. Dla Polaków z trudem posługujących się angielskim lub francuskim nie bez znaczenia była możliwość używania polskiego na codzień w domu.

Kobiety, które nie miały prywatnego sponsora szły do pracy kontraktowej, ale po jej zakończeniu szybko rozglądały się za zajęciami bardziej odpowiadającymi ich poziomowi. Inne odrazu próbowały wykorzystać swoje umiejętności albo wykształcenie, chociaż to nie było łatwe, ponieważ w latach powojennych w społeczeństwie kanadyjskim ciągle jeszcze pokutowało przekonanie, że kobiety wogóle nie nadają się do prac wymagających wyższych umiejętnoćci, a mężatki ponadto dla honoru męża powinny się były zadawalać tym co on zarobił. Praca zawodowa mężatki była więc uznawana za swego rodzaju upokorzenie dla obojga małżonków. Powojenna sytuacja Kanady była jednak tak wyjątkowa i braki na rynku pracy tak dotkliwe, że nawet Kanadyjczycy zaczynali doceniać pracę imigrantek z cenzusami.Pierwsza polska lekarka w Montrealu - Petronela Buckiewiczowa - otworzyła swój gabinet lekarski już w roku 1952. Garnęli się do niej liczni pacjenci z grup etnicznych. Aż do swej śmierci była cenioną i kochaną lekarką w Montrealu. Drugim podobnym przykładem jest Jadwiga Maria Sangowicz, która podczas wojny przeszła przez zielone granice czterech krajów uciekając z Polski do Szwajcarii, gdzie studiowała i skończyła medycynę. Po przybyciu do Montrealu w roku 1951 praktykowała w szpitalu psychiatrycznym Hotel Dieu, a później wykładała psychiatrię na McGill University , w ALLAN Memorial Institute of Psychiatry oraz na Universite de Montreal . W innych zawodach przełamanie tradycyjnej niechęci do zatrudniania kobiet - fachowców było jednak znacznie trudniejsze, mimo, że rynek pracy ciągle był nienasycony. Pojawiały się więc rozwiązania połowiczne. W różnych biurach, instytucjach i przedsiębiorstwach zaczynano zatrudniać wykształcone imigrantki z Europy środkowej i wschodniej, ale na niższych stanowiskach. Nie mogły przecież jako kobiety być równie profesjonalne jak mężczyźni. Przykładem kłopotów stąd wynikających może być los DiPiski, Jadwigi Ostrowskiej, architekta z zawodu i samotnej matki, która poszukując pracy w swoim zawodzie dowiadywała się, że albo jest zbyt kwalifikowana na stanowisko zajmowane w biurze architektonicznym przez kobiety, albo, ponieważ jest kobietą, nie może zająć stanowiska odpowiadającego jej kwalifikacjom. Wreszcie, nie przyznając się do swoich pełnych kwalifikacji znalazła pracę jako kreślarz. Podobny los spotkał Irenę Sikorę, inżyniera chemii, która ilekroć stawała przed możliwymi pracodawcami słyszała pytanie szukasz pracy dla męża czy brata, kiedy odpowiadała, że dla siebie następowała chwila zdumienia i zaambarasowania, a następnie grzeczna lecz stanowcza odmowa. [147] I ona musiała się wreszcie zadowolić pozycją kreślarki jako szczytu możliwych osiągnięć kobiety w latach 50-tych ub. wieku.

Dalej...

   

 

 

Kalendarz Wydarzeń

29 listopada  2008 r.  godz. 18:30

 
ANDRZEJKI

Polskie Towarzystwo Gimnastyczne Sokół ST. Boniface zaprasza Polonie na  zabawę Andrzejkowa w dniu 29 listopada , która dobędzie się w siedzibie  Sokoła St.Boniface przy 523 Doucet St. 

Koktajle od godziny 18:30, gorąca kolacja o godzinie 19:00

Zapraszamy wszystkich na wspaniała zabawę!

Bilety w cenie $20.00 od osoby do nabycia u członków organizacji.

Po więcej informacji prosimy dzwonić do Eli pod numer 694-1745.

 

 

30 listopada  2008 r.  godz. 15:00


Federacja Polek  Ogniwo nr 7

zaprasza Polonię na prelekcję dotyczącą inwestowania, z udziałem pani Ilony  Szylkin.

Przyjdź aby zasięgnąć porady jak efektywniej zarządzać swoimi finansami!

Rodzaje inwestycji, unikanie problemów finansowych – to tylko niektóre z zaplanowanych zagadnień na to spotkanie.

Spotkanie odbędzie się w niedzielę 30 listopada br. o godz. 15:00 w Klubie Św. Jana Kantego, przy 700 Mountain Ave. ( wejście od ulicy Arlington)

Wstęp wolny. Serdecznie zapraszamy!

 

 

 

 31 grudnia  2008 r.  godz. 18:00



 

SYLWESTER

Zbliża się szybko Nowy Rok. Czy macie jakieś plany ?
W SPK odbędzie się Zabawa Sylwestrowa. Grać będzie znany zespól DJ KOLT'a . Kolacje przygotuje pan Jan Leszczyński ( M&S Foods)

Napoje po przystępnych cenach. Proponujemy dwie ceny:

$ 40.00 kolacja, późne przekąski oraz tańce

Godz. 18.00 -koktajle

Godz. 19:00 kolacja

$ 20.00 Godz. 21:00 - przekąski oraz tańce.

Jak z tego wynika ceny są przystępne. Obiecujemy dobra zabawę !

W sprawie biletów i rezerwacji stolików prosimy telefonować do:. SPK 589-7638.
 

 31 grudnia  2008 r.  godz. 18:30


 

OGŁOSZENIA


 

                           

 

V. Konkurs Literacki im. Marka Hłaski

2008/2009

Klub Inteligencji Polskiej w Austrii oraz redakcja pisma JUPITER

ogłaszają piątą edycję konkursu na opowiadanie.

Uwaga
- jest to konkurs TYLKO dla pisarzy POLONIJNYCH
tzn. Polaków mieszkających poza granicami Polski.

Warunkiem udziału w V. Konkursie Literackim im. Marka Hłaski jest nadesłanie do 30 kwietnia 2009 r. tekstu, którego objętość nie przekracza 10 stron znormalizowanego maszynopisu; autor podpisać powinien utwór hasłem, pseudonimem, którego rozwiązanie powinno znajdować się w zaklejonej kopercie, na której również wypisać należy w/w hasło. W kopercie prosimy podać imię i nazwisko, adres, telefon, e-mail oraz krótką notkę biograficzną.

Regulamin

Nadesłane opowiadania powinny być dotąd nie drukowane, nie mogą pochodzić z wydanych już książek.

Prosimy, w miarę możliwości, o dostarczenie tekstów na dyskietkach lub CD, co nie będzie nas zmuszało do przepisywania nagrodzonych utworów w celu ich opublikowania. Redakcja zastrzega sobie prawo pierwodruku na łamach naszego pisma.

Jury przewiduje nagrody w wysokości:

1. - 1000 euro
2. -   600 euro
3. -   300 euro

Autorzy prac wyróżnionych otrzymają nagrody książkowe. Nagrody ufundowane są przez Stowarzyszenie Wspólnota Polska w Warszawie

Redakcja zastrzega sobie prawo innego podziału nagród.

Nadesłane teksty nie będą zwracane autorom.

Wręczenie nagród odbędzie się tradycyjnie w sali Wiedeńskiej Stacji PAN na uroczystej Gali Literackiej w październiku 2009 r.

Teksty prosimy nadsyłać na adres:
Redakcja pisma JUPITER,
Rabeng. 2/62/1 ,
A - 1030 Wiedeń (Wien)

Jadwiga Hafner – prezes Klubu Inteligencji Polskiej w Austrii, red. nacz. pisma JUPITER

 


Oferta Specjalna Wydawnictwa Graf_ika

Witam,

Powinnam na wstępie napisać... "w trosce o poziom intelektualny naszego społeczeństwa i potrzebę poszerzania horyzontów myślowych i pogłębiania odczuć estetycznych... etc.. etc... Powinnam, ale nie zrobię tego.. Wolę proste i bezpośrednie komunikaty, więc...

Prowadzę wydawnictwo specjalizujące się w reprintach starych, nieosiągalnych dla człowieka z tytułem poniżej mgr albumach, książkach, grafikach, etc... Są to wydawnictwa niszowe dla wąskiej grupy odbiorców, wykonane z precyzją i na wysokim poziomie, w niewielkich nakładach, na podstawie materiałów wyciągniętych z prywatnych kolekcji, z muzeów i czytelni bibliotecznych. Zbliża się koniec roku, więc chcielibyśmy zrobić miejsce w magazynach dla kolejnych pozycji, a plany mamy ambitne, w związku z tym tylko i wyłącznie dla szkół, uczelni wyższych, dla ich uczniów, studentów i pracowników, bibliotek i muzeów, skansenów, dla ambasad i konsulatów, dla instytutów i domów polskich za granicą, dla tych wszystkich "instytucji pożytku publicznego" proponuję do 50% zniżki na wszystkie moje wydawnictwa.

Obecnie jeszcze pozostały mi w magazynie:

1. Zygmunt Gloger "Budownictwo drzewne i wyroby z drzewa w dawnej Polsce"
Było 195 zł Jest 100 zł

2. Zygmunt Gloger "Rok polski w życiu, tradycji i pieśni"
Było 95 zł Jest 80 zł

3. Mikołaj Pawliszczew "Herbarz rodzin szlacheckich Królestwa Polskiego najwyżej zatwierdzony"
Było 240 zł Jest 150 zł

4. Napoleon Orda "Album widoków historycznych Polski zrysowany z natury":
-seria I było 480 zł jest 280 zł
-seria od II do VIII było 280 zł jest 190 zł (za egzemplarz)
Są również do nabycia pojedyncze reprinty litografii z każdego albumu po 12 zł za szt. z oprawą passepartout po 24 zł za szt.
W przypadku zakupu kompletu albumów cena 1500 zł za 8 serii.



5. Teka SOMOSIERRA z 24 reprintami grafik Verneta, Belange, Gembarzewskiego etc. oryginalnej wielkości z esejem.
Było 850 zł Jest 700 zł
Tych już niewiele zostało.


6. Kalendarze B1 z grafiką Verneta Somosierra oraz z grafiką myśliwską, cena 10 zł.
 

Nasze plany wydawnicze na jeszcze ten i przyszły rok (oczywiście tylko niektóre):

  

1. L. Durczykiewicz "Dwory polskie w Wielkiem Księstwie Poznańskiem" - już w sprzedaży, cena200 zł za egz.

2. Bazewicz "Atlas Królestwa Polskiego"
3. Pamiętniki Paska z rysunkami Lewickiego (format A2)
4. Piłsudski w rysunkach Czermańskiego (teka francuska)
5. Litografie Wyczółkowskiego
6. Album Lubelskie z litografiami Lerue etc... etc..

Proszę wejść na naszą stronę internetową, tam wszystko jest do obejrzenia:
www.graf-ika.pl

Pozdrawiam
Iwona Knechta

Wydawnictwo Graf_ika
00-528 Warszawa, ul. Hoża 7/48
tel. 660 422 919

www.graf-ika.pl
graf_ika@wp.pl

lub

Biuro Zeta-Ars (punkt sprzedaży)
Kontakt w godzinach pracy do 15:00
tel. 032 730 22 07, 0 696 447 510, 0 505 005 326

Szanujemy Państwa prywatność, jeżeli nie życzycie sobie Państwo otrzymywać w subskrypcji nowości wydawniczych oraz promocji Wydawnictwa Graf_ika, proszę o wysłanie mail'a z nagłówkiem NIE na adres:biuro@graf-ika.pl.

 


The deadline for the Human Rights Commitment Award of Manitoba and the Sybil Shack Human Rights Youth award has been extended until November 14, 2008.  If you know of any group or individual, please review the 2008 criteria, attached in the nomination form.  Please contact me if you require more information. 

Patricia Knipe
Communications Director
Manitoba Human Rights Commission
204-945-5112

Attached is a letter and nomination form regarding the 2008 Human Rights Commitment Award of Manitoba and the Sybil Shack Human Rights Youth Award.  Please feel free to pass this information along to others.

This year’s Commitment Award will recognize activities which have advanced human rights by promoting the rights of children.  The Youth award will recognize a youth group or young person who has promoted respect for human rights and fundamental freedoms within Manitoba.

This year is the 60th Anniversary of the Universal Declaration of Human Rights and to celebrate, the Manitoba Human Rights Commission, the Canadian Human Rights Commission and the Manitoba Association for Rights and Liberties will be hosting a one day conference on December 10th. That evening we will have an awards dinner at which time the recipients of this year’s Commitment and Sybil Shack awards will be honoured.   Please consider those who you might want to nominate for one of these awards

ü Please consider the environment before printing this email.

 Patricia Knipe
Communications Director
Manitoba Human Rights Commission
204-945-5112
 

Załączniki :

ENGLISH NOMINATIONS FORM Downloads\Sound\ENGLISH_NOMINATIONS FORM.PDF

2008CALL FOR NOMINATIONS LETTER English Downloads\Sound\2008CALL FOR NOMINATIONS LETTER English.doc


Simplified 10-step suggested claim process for property left outside the present-day borders of Poland

 

 

 

Check

1.

 CHECK ELIGIBILITY.  Check the next 6 criteria to see if you are eligible

 

 

(1) As at 1 Sep 1939, were the property owners Polish citizens and did they reside in Poland?

 

 

(2) Are the claimants (the owners or their heirs) currently Polish citizens? (remembering that if at least one of the parents was a Polish citizen, the child is also considered a Polish citizen - you may just have to get it confirmed)

 

 

(3) Can you describe the property (land, buildings, improvements... or at least how many people lived there?  (loan documents, photos, something for valuers to work with. If there could sit be some living  witnesses, that works very well)

 

 

(4) If the original owners are dead, do the claimants have inheritance rights?

 

 

(5) Can the claimant explain if they made claims on this property before and if so what was the result?

 

 

(6) Can the claimant state where the owners and claimants themselves resided since the war?

 

 

 

 

2.

REGISTER CLAIM.  If as claimant you can say yes to the 6 criteria above, please make sure that you submit the initial claim registration by 31 December 2008 to the Voivode office where you or the property owners last lived in Poland, or if that is no longer in Poland to the office in Warsaw. We suggest you not delay gathering evidence. Do it now and worry about the rest of the process later.

 

 

 

 

3.

FILL IN MISSING BITS.  Start gathering the proof you will need for the items above (there are lots of ideas we can help with here, including various archives, lists, witnesses, etc.)

 

4.

Submit the needed evidence.

 

5.

If they ask for more evidence, ask for a time extension to gather it.

 

6.

 If you get rejected at any stage, let us know and we will see if we can help you fill the gaps.

 

 

 

 

7.

FINALISE CLAIM. When your eligibility is accepted, you will need to have the land valued  - we can help you find people do that.

 

8.

When the land is valued, submit the final claim and collect your 20% compensation.

 

9.

Appeal a rejection if you want to, if you think the decision was unfair.

 

10.

Celebrate success by investing the money wisely, including in a good cause like the Kresy-Siberia Foundation to help perpetuate the memory of our families experiences.

Kressy-Siberia Land Claims Campaign    (November.9. 2008)

-         Draft  - for discussion purposes only

-        See- http://www.kresy-siberia.org  for details of program guidelines and requirements
   and http://felsztyn.tripod.com for concept of the virtual museum

 The Canadian Polish Congress and the various KPK Branches would undertake a campaign to assist those people who qualify to fill in the initial applications (ie get their foot in the door) ….and submit a Land Claim within the Kressy Program that the Government of Poland has established. 
Deadline for submissions set by the Government of Poland is: December 31, 2008.
So the suggested deadline within Canada by any participating KPK organization in order to send the application by Registered Mail or KPK bulk courier would be Monday December 20th, 2008

Total Fee - $225.00 for each claim.
Disbursements:
$50.00
to fill in the initial application

        $25.00 to hire a consultant or clerical support (for each application)

        $25.00 for overhead costs -  additional research – telephone costs / rental of space / registered letters, data entry etc…..and fill in as much information as possible – name / village / region / description of land etc. …setting up a file with person’s documentation – proof of Polish citizenship (current and pre-war); proof of inheritance (lineage); proof of ownership etc. …

        Work could be done by KPK Branch, by KPK Organization, by Polish Church etc.

Note:  .if work done by volunteers ….the group would keep the fees for their own use; all excess funds would be retained by group or branch

$50.00  - KPK Branch for co-ordination, additional research etc.  If work done by volunteers the Branch or Organization would keep the fees for their own use.  If KPK Organization is co-coordinating the efforts – the KPK Organization would retain $25.00 and the KPK Branch would retain $25.00.  Or the Branch could work out a disbursement arrangement that would be mutually acceptable.
$50.00
  -  KPK Head Executive for co-ordination, advocacy, administration of files etc.
$50.00
to hire advocate/archivist / lawyer that would go to Poland and insure Congress support, or retain consultants in Poland to insure expeditious processing, research land titles etc.
$25.00
– would be disbursed to Friends of Kressy Siberia – Canada – to create a Canadian section of the Virtual Museum.

The individual or individuals would provide the minimum requirements in order for the file to be established.  If the minimum requirements were not met KPK would not request a fee and no file would be established..

A contract would be signed with KPK Branch to insure that there is no misunderstanding of services to be provided and limitation of contract.  There would be no guarantees – and no refund of fees.  

The fee is to cover filling in and filing of the initial application only – and to cover general advocacy (ie. lobbying) by KPK on behalf of the various claims filed by Polish citizens living in Canada.

The individual(s) would be provided with a check list of items required for submission and an action plan of how and who would be required to provided the required documentation and timeframe   ---and general process etc.

KPK would not advocate on behalf of any one file but would co-ordinate a class action request for settlement.

KPK may at some point in the future recommend to individuals that additional legal assistance would be required and that the individual(s) hire an additional lawyer or land claims consultant to continue the process to fruition. 

KPK would continue to advocate on behalf of the group action – but would not get involved in the details of each and every case.

KPK agreement for the one time fee would be the initial application and minimum documentation that would be completed and filed. 

KPK would endeavour to secure description of land or acquire documentation from land registry but would not be obligated to do so.  KPK would advocate for the entire group of individuals that had retained KPK services and also those that had independently submitted their own claim forms.

KPK would periodically monitor only the individuals who had used the services of KPK.

Individual(s) who have submitted their own claim application or through the use of an independent consultant / lawyer etc will be responsible to monitor their own progress. 

However KPK would ensure that all claim applications submitted by Polish Citizens living in Canada were dealt with expeditiously and fairly by the proper authorities – regardless of method of submission.

Cheques would be written to
:    Canadian Polish Congress - Branch (ie Toronto, Manitoba, London, Kitchener, Quebec, Alberta etc….)

KPK Branch would be responsible for:

Co-ordination: 

·        Each Branch would appoint a Kressy-Siberian Land Claims Coordinator, or a Chairperson of a Kressy-Siberian Land Claims Committee, or hire an individual that would do the Administration of the Kressy-Siberian Land Claims Campaign.

·        Establish dates, times and locations for individuals to come with documentation to get assistance to fill in applications

·        Responsible for Press Releases, Flyers, Church Bulletins etc…to notify public within each of the Branches/ Province etc.

Training and Orientation:

·        Training of Individuals or Organizations that would be authorized to fill in paperwork on behalf of Kressy Siberia Land Claims Campaign.

·        Ensuring that all documentation is standardized and as accurate and complete as possible – and insure quality control.

Disbursements:

  • to  KPK Organizations/ Churches etc – that did the paperwork - $50.00
  • to KPK HEB ($125.00 per application …of which $25 would go to Friends of Kressy Siberia Foundation - Canada)

 Administration of Files:

  • ensuring that all available documentation has been properly submitted
  • ensuring that clients are aware of outstanding documentation that need to be submitted, how to obtain the documentation etc ….and formally notified by mail. 
  • maintaining a periodic update via mail as to any updates on the overall Land Claims settlement
  • maintain financial records
  • establish and maintaining a data base of clientele and submission to KPK HEB for co-ordination  and advocacy on a National basis

KPK Head Executive Board 

·        Would appoint Chairperson of a Kressy-Siberian Land Claims Committee and hire a Coordinator and administrative staff (if necessary) that would Administer the Kressy-Siberian Land Claims Campaign.

·        Responsible for overall Communication and Information Campaign and Press Releases / Interviews with the Polish media in Canada

·        Would be responsible for financial records of monies received by KPK HEB

·        Would be responsible for disbursement to:  Friends of Kressy Siberian Foundation

·        Would be responsible for lobbying  -Polish Government & Liaison with Polish Embassy

·        Would be responsible to keep various participating Branches (Okregs) informed of overall update of land claims etc.


Ukazał się 10-ty numer polonijnego pisma „Pro Polonicum”!

Zawiera on m.in. następujące materiały:

Australia:            Mazurek Dąbrowskiego w świecie

USA:                     Helena Modrzejewska w krainie miedzi

O, kraju mój...

Rosja:                   Najcenniejszy polonik w Rosji

“Śladami Polaków po świecie” cz. 1 - Nowa publikacja Instytutu Polonicum

Argentyna:         Budowa pomnika Józefa Piłsudskiego przez Stowarzyszenie Polskich Kombatantów w Argentynie

Norwegia:          Polski kombatant z Narwiku

USA:                     Dzieje pomnika Tadeusza Kościuszki w West Point

Holandia:            Mija 63 rok od czasu zakończenia 2-giej wojny światowej

30 Kart Poloników Europy: (Belgia – 1; Szwajcaria – 9; Cypr – 2; Niemcy – 7; Dania – 1;  Francja – 1; Włochy – 1;  Holandia – 1; Norwegia – 2; Szwecja – 3;  Zdj. Król. – 1; Watykan-1.)

Pismo jest dostępne w prenumeracie, również poprzez Internet. Jest wydawane w technice PDF na CD-ROM. Numer zawiera 54 str. A4, duża liczba ilustracji.

Dalsze informacje na www.swisspass.ch/polonicum.htm 

Edyta & Stan MACH

Polonicum Machindex ® Institut

case  postale  1182   
CH-1701 Fribourg,
Szwajcaria     
Tel./Fax: 0041 (0) 26 684 13 71

 

Reklama w Polonijnym Biuletynie Informacyjnym w Winnipegu

Już od maja zapraszamy do reklamowania się w naszym Biuletynie, który odwiedza z miesiąca na miesiąc coraz więcej internautów. Obecnie miesięcznie notujemy ponad 4000 odsłon. Na naszej mailowej liście obecnie znajduje się 579 użytkowników.

Reklama na naszych łamach to znakomita okazja do zaprezentowania swojej działalności i usług - oferujemy Państwu kilka podstawowych, skutecznych reklamowych form, których cena znajduje się poniżej.
Zainteresowanych - prosimy o wysłanie do nas maila  bogdan@softfornet.com

 

 Cennik reklam:

1. Reklama (kopia wizytówki biznesowej, logo firmy z tekstem reklamującym o wymiarach wizytówki, tekst reklamujący również w wymiarach wizytówki..., jest doskonale widoczna, gwarantuje skuteczność przekazu.

Czas wyświetleń

Cena promocyjna

Cena regularna

Rok

$200

$400

Pół roku

$120

$240

Miesiąc

$90

$180

Dwa wydania

$40

$80

2.  Reklama indywidualna w promocji $200
     Twoja reklama trafi do internautów zapisanych na naszej liście jak
o
     jedyna wiadomość w mailu od nas.

3.  Artykuł na zamówienie w promocji $200
     Napiszemy i opublikujemy na stronie Biuletynu artykuł o Twoim biznesie
     lub serwisie.   

4. Sponsorowanie działów naszego Biuletynu,
np. Polonijny Kącik Kulinarny sponsowrwany przez
Restaurację XXX

Czas wyświetleń

Cena promocyjna

Cena regularna

Rok

$200

$500

Pół roku

$120

$300

5. Sponsorowanie Polonijnego Biuletynu Informacyjnego w Winnipegu $500/rok   

Sponsorzy Biuletynu będą umieszczeni na specjalnej stronie zbudowanej przez nas. Strona będzie uaktualniana na życzenie sponsora bezpłatnie do 10 zmian na rok.

Link do strony sponsora będzie się znajdował w każdym wydaniu biuletynu.

 



Copyright © Polonijny Link Winnipegu
Kopiowanie w całości jest dozwolone bez zgody redakcji pod warunkiem niedokonywania zmian w dokumencie.

23-845 Dakota Street, Suite 332
Winnipeg, Manitoba
R2M 5M3
Canada
Phone: (204)254-7228
Toll Free US and Canada: 1-866-254-7228