29 kwietnia 2010 | <<< Nr 124 >>>

   

   W tym numerze



 


Poeci o Katyniu

Do Redakcji
Wydarzenia warte odnotowania
Humor
Życzenia
Wywiad z Bernadettą Gabriel
Koncert dla rodzin CAT. CHAT.
Carmen ucztą dla zmysłów wzroku i słuchu
Upadek Ameryki cz 22
Felieton Jacka Ostrowskiego
Wiadomości prosto z Polski
Wiadomości z Kanady
Fakty ze świata
Podróże dookoła Polski- Zawiercie
Polki w świecie- Agnieszka Perepeczko
Kalendarz Wydarzeń
Ogłoszenia
Polsat Centre
Kącik Nieruchomości  

  Do Redakcji

 

Szanowny Panie Bogdanie


W załączniku przesyłam "Wiadomości Polonijne" na miesiąc maj.
 
Serdecznie pozdrawiam
Tadeusz Michalak

 

Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) ma przyjemność
zaprosić kobiety-przedsiębiorców do udziału w II Polsko-Szwedzkim Forum
Kobiet Biznesu. Forum odbędzie się 28 maja 2010 r. w Centrum Kongresowym
przy zamku Gripsholm w Mariefred (Szwecja).

Więcej informacji:
http://www.een.org.pl/index.php/Konferencje/articles/mariefred.html
 


 


   Wydarzenia warte odonotwania

"Fundrising social"

 


 


Rocznica uchwalenia Konstytucji 3 Maja
 

 

Kongres Polonii Kanadyjskiej
Okreg Manitoba


 

KOMUNIKAT PRASOWY

 

Canadian Polish Congress
Manitoba Branch


 

PRESS RELEASE


DO NATYCHMIASTOWEJ DYSTRYBUCJI

  • Winnipeg, Manitoba – 23 kwietnia 2010 r.

    Kongres Polonii Kanadyjskiej Okręg Manitoba zaprasza na uroczyśtosci związane z obchodami 219. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja.

    Coroczne obchody rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja z inicjatywy Kongresu Polonii Kanadyjskiej, Okręg Manitoba odbędą się w niedzielę 2 maja 2010 r. w Winnipegu.

    Program uroczystości:

     - 11.00 - msza święta w kościele Św. Andrzeja Boboli przy 541 Marion Street z pocztami sztandarowymi

 - 13.00 – uroczystość w siedzibie Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego Sokół St. Boniface przy 523 Doucet Street, z udziałem polskiego harcerstwa, dzieci i młodzieży ze szkoły tanecznej Sokół, oraz uczniów
Sobotniej Szkoły Języka Polskiego.

Wszystkich serdecznie zapraszamy!

FOR IMMEDIATE RELEASE

Winnipeg, Manitoba – April 23, 2010

The Canadian Polish Congress, Manitoba Branch, is extending an invitation to observe the commemoration of Poland's May 3rd Constitution.
 

The annual May 3rd Constitution commemoration, presented by the Canadian Polish Congress, Manitoba Branch, will take place on Sunday, May 2, 2010, in Winnipeg.

Commemoration programme:

 - 11:00 a.m. - Mass at St. Andrew Bobola Parish, 541 Marion Street with Colour Parties in attendance.


 - 1:00 p.m. - Assembly at the Polish Gymnastic Association Sokol St. Boniface, 523 Doucet Street,
with performances by Polish Scouts, children from the Sokol Dance School, and students of the Saturday Polish Language School.
 

All are welcome!

Contact Info:
Canadian Polish Congress, Manitoba Branch
768 Mountain Avenue, Winnipeg, Manitoba, R2W 1L7
Email: kongres@shaw.ca Phone: 204-589-7878

 


 

Spotkanie Polonii Winnipegu z Marszałkiem Senatu Panem Bogdanem Borusewiczem
 

 

Kongres Polonii Kanadyjskiej
Okreg Manitoba


 

KOMUNIKAT PRASOWY

 

Canadian Polish Congress
Manitoba Branch


 

PRESS RELEASE


DO NATYCHMIASTOWEJ DYSTRYBUCJI

  • Winnipeg, Manitoba – 23 kwietnia 2010 r.

    Kongres Polonii Kanadyjskiej Okręg Manitoba zaprasza na spotkanie z Marszałkiem Senatu RP Panem Bogdanem Borusewiczem oraz Ambasadorem RP w Kanadzie Jego Ekscelencją Ambasadorem Nadzwyczajnym i Pełnomocnym RP w Kanadzie Zenonem Kosiniak-Kamysz i towarzyszącą im delegacją
    z Polski.

    Spotkanie odbędzie się w środę, 5-go maja 2010, o godzinie 20:00 w sali parafialnej przy kościele Św. Ducha - 341 Selkirk Avenue, Winnipeg.

    Jest to wyjątkowa i nadzwyczajna okazja spotkania  Polonii Winnipegu z reprezentantami władz RP.

    Serdecznie zapraszamy wszystkich.

FOR IMMEDIATE RELEASE

Winnipeg, Manitoba – April 23, 2010

The Canadian Polish Congress, Manitoba Branch, is extending an invitation to members of the Winnipeg Polish community to meet with the Speaker of the Polish Senate of the Republic of Poland, Mr. Bogdan Borusewicz, the Ambassador of the Republic of Poland to Canada, His Excellency, Zenon Kosiniak-Kamysz and the accompanying high ranking delegation.


The open meeting will take place on Wednesday, May 5, 2010, at 8:00 p.m. at the Holy Ghost Parish Hall, at 341 Selkirk Avenue.


This is a very rare opportunity to meet with such high ranking representatives of the Republic of Poland in Winnipeg.

All are welcome.

Contact Info:
Canadian Polish Congress, Manitoba Branch
768 Mountain Avenue, Winnipeg, Manitoba, R2W 1L7
Email: kongres@shaw.ca Phone: 204-589-7878


 

 


 
Konkurs - "Opowieści rodzinne"

Ogniwo Polish Museum Society Inc.

Polskie Muzeum Ogniwo organizuje konkurs pod tytułem “Opowieści rodzinne” Zapraszamy dzieci i młodzież w wieku szkolnym do zgłaszania prac w języku polskim lub angielskim - literackich (spisana historia ciekawego wydarzenia lub tradycji przekazywanej z pokolenia na pokolenie) - audiowizualnych (nagranie wywiadu z babcią lub dziadkiem, którzy opowiadają o swoich przeżyciach lub opisują wydarzenie lub tradycje) - plastycznych (collage wykonany ze zdjęć rodzinnych z opisami przedstawionych postaci i okoliczności, w których powstała fotografia). Wszystkie zgłoszone prace będą częścią wystawy w Polskim Muzeum Ogniwo. Autorzy trzech najlepszych prac otrzymają nagrody pieniężne. Nagrody będą przyznane w kategoriach wiekowych 5 do 9 lat, 10 do 14 lat, 15 do 19 lat. Opisane prace (imię, wiek, adres, numer telefonu) należy przynieść do muzeum (1417 Main Street) do 30 kwietnia 2010. Wystawa oraz ogłoszenie wyników odbędą się w sobotę 29 maja o godzinie 14:00
.
 


Human Traffic Walk

 


 

 

   Humor

Kabaret TEY: Samochód:)




 

 

 

 

  Życzenia
     Na stronie naszego Biuletynu możesz złożyć życzenia swoim bliskim, znajomym, przyjaciołom... z różnych okazji: urodziny, ślub, narodziny dziecka, jubileuszu, świąt... Do życzeń możesz dodać zdjęcie, ale nie jest to konieczne (zdjęcie dodaj pod warunkiem, że jesteś jego autorem i zgadzasz się na umieszczenie go na naszej stronie).

Życzenia prosimy przesyłać na adres: jolamalek@onet.eu
Kto składa życzenia
np. Jan Kowalski
Z jakiej okazji składasz życzenia np. Z okazji 18 urodzin
Treść życzeń Twoje życzenia zostaną opublikowane w serwisie dopiero po akceptacji zespołu redakcyjnego w kolejnym numerze Biuletynu. 


 

   

S  P  O  N  S  O R

 

    Wywiad z Bernadettą Gabriel

Pani Bernadetta Gabriel do Kanady przyjechała w dzieciństwie. W Winnipegu zdobywała wykształcenie i rozwijała swoje zainteresowania i zdolności, a ma ich wiele. Pani Bernadetta to osoba o szerokich zainteresowaniach, które wykorzystuje i w pracy zawodowej i w życiu kulturalnym Polonii Winnipegu i w życiu prywatnym.

Jak wspomina Pani pierwsze lata po przyjeździe z Polski do Kanady?

Urodziłam się w Polsce, w Lubiniu. Do Kanady przyjechałam z rodzicami jako 11-to letnia dziewczynka. Moi rodzice na pewno nigdy nie przyjechaliby do Kanady gdyby nie to, że mieszkali tu moi dziadkowie ze strony mamy. Mój dziadek wyemigrował do Kanady w 1933 roku, babcia dołączyła do niego dopiero w 1948 roku a rodzice namawiani przez moich dziadków zdecydowali się na emigrację wiele lat później. Bardzo nie chciałam mieszkać w tym kraju, tęskniłam (tęsknię do dziś), płakałam, dłuższy czas koniecznie chciałam wracać. Rodzice jednak zdecydowali, że tu będziemy żyć, więc nie miałam wyjścia musiałam przywyknąć. Pierwsze lata były trudne. Nie znałam angielskiego i trochę czasu upłynęło nim moi rówieśnicy zaczęli mnie akceptować, uznali za jedną z koleżanek a ja przestałam się czuć obco. Edukację tutaj rozpoczęłam od 5. klasy szkoły podstawowej St. Alphonsus, potem była szkoła St. Mary's Academy a po jej ukończeniu kontynuowałam naukę na kierunku administracja i prowadzenie biznesu. Później w Success College uczyłam się księgowości i po otrzymaniu dyplomu i zaczęłam pracę jako sekretarka w firmie zajmującej się ubezpieczeniami: Life Insurance and General Car Insurance.

Pani wykształcenie w zasadzie niewiele ma wspólnego z branżą kosmetyczną, jak to się stało, że zajęła się Pani pracą dla firm kosmetycznych?

Kosmetyka zawsze mnie interesowała. W branży kosmetycznej zwłaszcza przy dystrybucji kosmetyków, którymi rynek jest niezwykle nasycony początki bywają trudne – wyrobienie sobie renomy i zdobycie zaufania klientów to często kwestia wielu miesięcy a czasem lat. By rozpocząć pracę w branży kosmetycznej musiałam się wiele nauczyć i przejść nie jedno szkolenie. Pierwsze jakie pamiętam kończyło się trudnym egzaminem. Egzamin składał się z części teoretycznej i praktycznej. Cześć teoretyczna to kilku godzinny test w którym są pytania dotyczące znajomości rysunku w zakresie podstawowym co związane jest z projektowaniem makijaży a także pytania sprawdzające jaką ma się wiedzę dotyczącą teorii kolorów, znajomości kosmetyków, znajomości technik wykonywania różnych makijaży, umiejętności stylizacji makijażu a także fryzury itd. Część praktyczna polegała na wykonaniu makijażu na 4 modelkach zgodnie z wywiadem i rozpoznaniem kosmetycznym. Musiałam wykonać makijaż dzienny, wieczorowy, teatralny i na sesję zdjęciową. Egzamin zdałam bardzo dobrze otrzymałam dyplom, który
w Kanadzie miały wtedy tylko 2 osoby, ja i jeszcze jeden mężczyzna.

 Pierwszą pracę w branży kosmetycznej zaczęłam dla firmy 2-nd Look Studios mającej siedzibę w Nowym Jorku. Pracując w tej firmie nabierałam doświadczenia jako kosmetyczka a także sprzedawca kosmetyków. Po rozpoznaniu typu cery wykonywałam profesjonalny makijaż na każdą okazję, makijaż który podkreśli atuty urody a ukryje niedoskonałości. Ponieważ mam zmysł artystyczny, maluje obrazy pomaga mi to w "malowaniu" twarzy. Techniki malowania twarzy i obrazów różnią się nieco, ale zmysł artystyczny przydaje się w obydwu przypadkach.



Podczas szkolenia

O malowaniu jeszcze będziemy rozmawiać teraz proszę powiedzieć, jak radzi Pani klientom, jakich kosmetyków i w jaki sposób używać?

Każdego roku rynek kosmetyczny powiększa się o dziesiątki nowych produktów. Jest ich tak wiele, że ciężko na bieżąco śledzić informacje. Trzeba naprawdę być ekspertem. Praca w branży kosmetycznej wymaga stałego dokształcania. Przemysł kosmetyczny nieustannie się rozwija w szybkim tempie, by być dobrym w tym zawodzie nie można sobie pozwolić na "zostanie w tyle". Doradzając klientowi używanie jakiegoś kosmetyku ważną rzeczą jest odpowiedzialność. Trzeba mieć świadomość, że pracuje się na żywym organizmie i że postępując nie odpowiedzialnie można wyrządzić komuś krzywdę. Często nim polecę komuś jakiś kosmetyk zadaję klientowi szereg pytań np.
- jak dotąd pielęgnował swoją cerę, jakich kosmetyków używa,
- jaki jest jego stan zdrowia: czy był leczony dermatologicznie, jakie przyjmuje leki, czy cierpi na jakieś choroby przewlekłe, czy jest alergikiem (jeżeli tak, to na co jest uczulony)
- jaką stosuje dietę
- ile wody wypija w ciągu dnia
- jaki typ pracy wykonuje
- jak spędza wolny czas
- czy jest w ciąży lub karmi piersią
- czy jest w trakcie kuracji hormonalnej itp. Może te pytania komuś wydadzą się dziwne, ale by komuś doradzić jakiego kosmetyku może używać, jaka woda toaletowa czy zapach będzie dla niego odpowiedni trzeba o tej osobie dużo wiedzieć. Proszę pamiętać że w większości przypadków nasza
skóra jest problematyczna lub mieszana i czasem źle dobrany kosmetyk może wyrządzić wiele szkód. Polecam te kosmetyki, które dobrze znam,  te które dobrze znam, jaki jest ich skład i działanie o także wiem czego się można spodziewać po ich zastosowaniu. Klienci sami, często dobierają nieodpowiednie produkty do ich rodzaju skóry ja pomagam im uniknąć błędów. Polecając klientowi jakiś kosmetyk pytam np. o poprzednie przypadki występowania reakcji alergicznych. Należy pamiętać, że chociaż zapachy są cudownym produktem u niektórych osób mogą  powodować problemy np. w przypadku cienkiej, wrażliwej i podatnej na alergię skóry.


 

Czy zdobyła Pani jakieś nagrody, odniosła sukcesy, z których jest Pani dumna?

Nie skupiam się na zdobywaniu nagród, a właściwie za nagrodę uważam podpisanie umowy o pracę z kolejną firmą kosmetyczną, która zabiega o to bym to właśnie ja poprowadziła ich kampanie reklamową, zaproszenie do udziału w promocji kosmetyków jako modelka– to są moje sukcesy.
Firmy kosmetyczne, z którymi pracuje, dla których organizowałam promocje wielokrotnie doceniały moją pracę a pracowałam dla wszystkich znanych w branży kosmetycznej marek, jak: Cristian Dior, Shiseido, L'OREAL , Chanel, Calvin Klein, Elizabeth Arden, Garnier, Olay, Maybelline, Revlon, Oscar De La Renta, Yves Saint Laurent i wiele innych. Organizując promocje nie podchodzę do tego jak do pracy, wkładam w to wiele serca. Sukces to to, że bardzo szybko po rozpoczęciu pracy zaproponowano mi stanowisko kierownika działu kosmetycznego firm dla, których pracowałam. Zawsze pracowałam dużo  i otrzymywałam wiele nagród między innymi SPIRIT OF LEADERSHIP.


Wykonując makijaż chcę namalować obraz, wtedy wiem, że klientka będzie zachwycona. Mając za zadanie promocje jakiegoś kosmetyku ważny jest sposób jego eksponowania zaczynając od tego jak wygląda osoba promująca kosmetyk a kończąc na wyglądzie całego stoiska. Podkreślam to swoim wyglądem dobierając odpowiednio strój, makijaż, fryzurę. Dbam o wygląd stoiska dobierając precyzyjnie elementy dekoracyjne przyciągające klienta.
Często organizowałam przy okazji promocji kosmetyków "małe folkloramy" zapraszając do współpracy różne społeczności, które podczas promocji prezentowały swoje stroje i tańce ludowe, czy też charakterystyczne potrawy. Bardzo zależało mi zawsze na promowaniu kultury polskiej dlatego
często organizowałam promocje zapraszając do nich chór Sokół czy zespoły tańca ludowego.


Promocja kosmetyków organizowana przez Panią Bernadettę

 

Sama też należy Pani do chóru Sokół, od kiedy śpiewa Pani z tym zespołem?

Śpiewać zaczęłam w St. Mary's Academy, tam zapisałam się do chóru szkolnego i uczestniczyłam w szkolnych wieczorach talentów zdobywając nagrody w kategorii muzycznej. Wiedziałam, że w Winnipegu w Polkim Towarzystwie Gimnastycznym Sokół jest chór, więc w końcu wybrałam się na próbę chóru Sokół. Koleżanka, która śpiewała w Sokole Marysia Nowak zachęcała bym została i tak się zaczęło moje śpiewanie w zespole Sokół. Z przerwami śpiewam w Sokole już dziesiątki lat na różnych koncertach, Folkloramach a również 2 razy wyjeżdżałam z chórem na festiwale do Polski. Występów nie da się zliczyć a jak wiadomo chór Sokół ma w swoim repertuarze i pieśni ludowe i kolędy polskie czy angielskie a także utwory z repertuaru klasycznego. Każdy występ był ważny i wszystkie miło wspominam.






Bernadetta Gabriel solo w piosence Antoniowa


Podczas występu z kabaretem


Wspomniała Pani o malowaniu, rozwińmy ten temat.

Malowanie to moje hobby, takie dodatkowe zajęcie a zaczęło się już w szkole podstawowej. Kiedy przyjechaliśmy z Polski do Winnipegu w szkole często płakałam wtedy nauczycielka podpowiedziała a może Ty narysujesz, namalujesz to za czym tęsknisz, dlaczego płaczesz. Wtedy namalowałam
moje podwórko przy domu w którym mieszkałam. Na tym obrazku był między innymi kot i piękne duże drzewo orzechowe i ławki to wszystko co widziałam za każdy raz kiedy zamykałam oczy a czego tak bardzo mi brakowało. Ten obraz moja nauczycielka wysłała na konkurs plastyczny dla dzieci z całej Manitoby. Moja praca została wyróżniona pierwszą nagrodą. Byłam zaskoczona a jednocześnie zadowolona i zmotywowana do tego by zająć się malowaniem. Maluje obrazy nie tylko pędzlem są to przeważnie akwarele. Ja obrazy również wyszywam różnymi technikami np. ściegiem krzyżykowym czy specjalną japońską
techniką szycia bunka.

Bunka:

Haft krzyżykowy:

Akwarele:


 

Talent artystyczny wykorzystuje Pani wykonując dekoracje na różne okazje np. w kościele Świętego Ducha, kiedy i dlaczego Pani się tym zajęła?

Dekoracje związane z wiarą w której zostałam wychowana zaczęłam robić kiedy byłam dzieckiem, jeszcze w Polsce. Przy okazji różnych świąt i uroczystości kościelnych robiłam dekoracje w domu a czasem też na podwórku. To były takie "małe ołtarzyki" obrazki świętych, wstążki, materiały i inne elementy dekoracyjne a do tego świeże kwiaty polne, które zrywałam w ogrodach czy na łące a zimą miałam zasuszone z lata. W Winnipegu do robienia dekoracji w kościele zachęcił mnie ksiądz Władysław Karciarz słowami: te ręce wiele potrafią i będą robić piękne rzeczy w tym kościele i nie
tylko w kościele. Osobiście myślałam, że nie podołam, ale od tamtego czasu minęło już 15 lat a ja ciągle robię dekoracje i na Komunie św. i na Boże Narodzenie, i na Zmartwychwstanie i na Święto Dziękczynienia a także np. na 100. lecie parafii Świętego Ducha. Każdego roku powtarzają się te same święta, ale ja staram się by każdego roku np. Boży Grób czy wystrój kościoła z okazji Święta Dziękczynienia był inny.



Czy oprócz polskiej maciejki w ogrodzie śpiewania w polskim chórze w jakiś inny sposób pochodzenie jest w Pani życiu ważne?

Choć przyjechałam do Kanady będac dzieckiem i większość życia spędziłam w tym wielokulturowym kraju to Polką nie przestałam być, od Polonii nigdy nie stroniłam, zawsze staram sie być obecna w polskiej społeczności Winnipegu. Zgłosiłam się jako wolontariuszka do tłumaczenia. Zawsze kiedy jakiś Polak potrzebował gdziekolwiek tlumacza dzwoniono do mnie i ja chętnie pomagałam. W domu z moim mężem rozmawiamy po polsku, także mój syn i córka dobrze mówia po polsku. Moje dzieci tańczyły w zespole Sokół, syn przez 5 lat a córka znacznie dłużej. Córka tak pokochała polski folklor, że była nie tylko tancerka, ale też choreografem zespołu. Święta odbywają się zgodnie z tradycjami polskimi. Bardzo lubię poezję a moi ulubieni poeci to: Asnyk, Mickiewicz i Kochanowski i niektórych wierszy próbuję się uczyć na pamięć. W dmu znajdują się polskie elementy dekoracyjne, np. malowane na szkle stroje ludowe. Żyję w Kanadzie i to sobie chwalę, ale tego kim jestem, skąd pochodzę nie zapominam.


Dziękuję za rozmowę Jolanta Małek polishwinnipeg.com

 

 

   Koncert dla rodzin CAT.CHAT.

    W obecnym czasie jesteśmy świadkami poszukiwania nowych form wypowiedzi, nowych sposobów skutecznego mówienia o Bogu. Często nie ogranicza się już ono do murów kościelnych czy sal katechetycznych, a funkcję ewangelizatorów podejmują także świeccy. Jedną z propozycji nowego sposobu mówienia o Bogu – skierowaną do dzieci, ale nie tylko – są KONCERTY DLA RODZIN CAT. CHAT.

W czwartek 22. kwietnia 2010 r  taki koncert odbył się w sali parafialnej kościoła Świętego Ducha. Pierwszy doskonały występ rozpoczął się o godzinie 13:30, sala była wypełniona publicznością po brzegi. Drugi równie udany koncert miał miejsce po południu o godzinie 19:00. W koncertach wystąpili: Cat Chat Man, jego muzykalnie utalentowana siedmioosobowa rodzina oraz kot Moses. Ta grupa teatralna występująca w przedstawieniu ma swoją siedzibę w Sakatchewan i dała już ponad 200 koncertów w ciągu 5 lat w parafiach i szkołach Północnej Ameryki.

Tak szczerego grania i śpiewania nie słyszałam dawno. Piosenki śpiewane na koncercie są proste i słowa są proste. Myślę, że gdyby te piosenki były śpiewane przez samych dorosłych, to nie byłyby tak trafiające w sedno. Ten trwający 2 godziny występ skierowany do dzieci, ich rodziców i dziadków, to nie tylko wspólne granie i śpiewanie z dziećmi, nauka piosenek z „pokazywaniem”, konkursy i zabawy to doskonała okazja do modlitwy przez śpiew.

Jaka atmosfera panował na występach można zobaczyć na poniższych zdjęciach i krótkich nagraniach.

 

 

 

 

Jolanta Małek polishwinnipeg.com

Więcej zdjęć...

 

   Carmen ucztą dla zmysłów wzroku i słuchu

 

Istnieją wielkie dzieła muzyczne, które przyciagają rzesze słuchaczy i stanowią tzw. żelazny repertuar orkiestr filharmonicznych czy oper. Niewatpliwie Carmen Georgesa Bizeta do takich należy.

Manitoba Opera ma za sobą kolejną udaną premierę. "Carmen" okazała się prawdziwą ucztą dla zmysłów wzroku i słuchu. Spektakl został przygotowany ze smakiem, wyczuciem i subtelnością. Doskonmała reżyseria, scenografia, kostiumy i oczywiście wyśmienici wykonawcy i muzycy.

 

O czym jest "Carmen”? Na placu przed fabryka cygar pełnią służbę żołnierze. Nadchodzi Mikaela tę rolę zagrała Monica Huisman- sopran, narzeczona sierżanta Don José. Dzwon fabryczny obwieszcza przerwę. Na plac wychodzą wszystkie pracownice. Jest wśród nich Cyganka Carmen, obiekt pożądania wszystkich mężczyzn w mieście. Na ich zaczepki odpowiada ognista habanera. Dostrzega Don José i daruje mu kwiat. Tak zaczyna się jedna z najsłynniejszych oper na świecie.
Tytułowa Carmen w jej rolę wcieliła się Kristin Chavez mezzosopran to Cyganka, pracownica fabryki cygar. Pożądają jej wszyscy mężczyźni w Sewilli; jej jednak wpada w oko Don Jose, sierżant dragonów - David Pomeroy tenor. Podoficer od razu ma z tego powodu kłopoty. W drugim akcie Don Jose musi przez Carmen zdezerterować ze służby; broni dziewczyny przed swoim przełożonym-uwodzicielem, porucznikiem Zunig- Alain Coulombe bas. Oboje uciekają i przystają do przemytników. Don Jose musi jednak wracać do stolicy Andaluzji na pogrzeb matki. W to graj Carmen, której serce zdobywa w międzyczasie torrador Escamillo- Luis Ledesma baryton. Dziewczyna bagatelizuje fakt, że karty wywróżyły jej szybki koniec. Śmierć przychodzi z ręki byłego, zazdrosnego kochanka. Ona pogardzając Don Jose, oddaje mu pierścionek zaręczynowy. On, wyznając Carmen miłość, wbija jej sztylet w serce.

Opera Bizeta cieszy się popularnością do dziś. Postać Carmen uwodzi widzów na całym świecie, uwiodła również publiczność Winnipegu. Autorom
winnipeskiej opery:
Herriot Winnipeg Rob- kierownikowi produkcji, Tyrone Paterson- dyrygentowi, Tadeuszowi Biernackiemu- dyrektorowi chóru,Carolyn Boyes,
kierownikowi chóru dziecięcego
po mistrzowsku udało się zmieścić na scenie pełną rozmachu akcję i z wielkim smakiem muzycznie zilustrować dramat pięknej Carmen. Udział w sukcesie mieli również polscy artyści: Zdzisław Prochownik- kontrabas oraz śpiewający w chórze: Jerzy Bibik, Michał Kowalik i Daniel Szymański.


Od lewej: Jerzy Bibik, Tadeusz Biernacki, Michał Kowalik i Daniel Szymański
 

 


Michał Kowalik, Jerzy Bibik, Daniel Szymański

Jolanta Małek polishwinnipeg.com



  Upadek Ameryki cz 22

Poniżej wykresy pokazują rozkład zamożności społeczeństwa w Ameryce.
Okazuję się że dolna grupa społeczeństwa 50% jest w posiadaniu 2.5% bogactwa całej  Ameryki natomiast ta sama grupa posiada 0.5% udziałów w giełdach. Warto także zauważyć że górny 1% społeczeństwa w Ameryce kontroluje ponad 50% wartości na giełdach a górne 10% społeczeństwa kontroluje 90% giełd.

Następnym przykładem godnym wspomnienia jest fakt, że w 2009 roku 6 właścicieli Wal-Mart zarobiło $90 mld a dolna grupa 40% całego społeczeństwa Ameryki zarobiła $95 mld. Stopień defraudacji społeczeństwa Amerykańskiego jest tak wysoki, że praktycznie nie ma żadnego znaczenia co dolne 50% społeczeństwa robi. Nie ma to żadnego wpływu na ekonomię, czy politykę. Pomoc rządowa, która była skierowana w celu uzdrowienia gospodarki w 99% wylądowała w kieszeniach 2% najbogatszych. Poniższy film (który właśnie wyszedł) prezentuje mechanizm kontroli światowego biznesu i polityki.
 

 

 

Invisible Empire A New World Order Defined Full

 

 

 

   

S  P  O  N  S  O R


 

   Felieton Jacka Ostrowskiego

Pomyje po stypie

W poniedziałek telewizja polska w programie pierwszym nadała program, który u każdego normalnego człowieka mógł spowodować jedynie odruch wymiotny. W  godzinach największej oglądalności emitowano "Solidarni 2010" obrzydliwy  spektakl niejakiego Pospieszalskiego. Co zobaczyliśmy na szklanym ekranie? Poza rusofobiami, zapluwającymi się nacjonalistami i skrajnie prawicowymi krzykaczami nic. Ktoś nie znający polskich realiów mógł pomyśleć,
że tacy SĄ Polacy i to przeraża. Patrzyłem i nie wierzyłem własnym oczom. Jak można było pokazać coś tak żenującego? Jak można było coś takiego nakręcić? Dlaczego Pospieszalski nie lubi swojego Narodu? Tylko człowiek nie czujący się Polakiem może coś tak tendencyjnego i zwróconego przeciw swojemu Narodowi nakręcić. Zapluwająca się tluszcza przewija się przed kamerą. Ślina z rozwścieczonych ust zalewa obiektyw. To jest straszne!. Kiedy opadły emocje wybrałem najważniejsze watki , które chcieli nam przekazać goście
Pospieszalskiego. Pierwszy z nich to teoria spiskowa. Kaczynskiego zgładzili Rosjanie. Druga, że Tusk też maczał w tym ręce. Trzecia sama się nasuwa. Lech Kaczynski był tym jedynym dobrym, a wszyscy inni byli "be". Inne wątki to tylko obrzydliwe epitety na PO, Tuska i Rosjan. Nie warto tego komentować, nie zniżajmy się do poziomu Pospieszalskiego i jego gości.

Mój niepokój budzi to, że Jarosław Kaczynski również w poniedziałek zgłosił swoją kandydaturę w wyborach prezydenckich. Program pierwszy telewizji polskiej jest we władaniu PiS. Powiązanie tych dwóch zdarzeń jest proste, ale może to przypadek.

Duże moje zniesmaczenie budzi inicjatywa PiS w Łodzi. Podczas zbierania podpisów pod listami w zamian za złożenie podpisu dawano zdjęcie pary prezydenckiej. Dla mnie jest to ewidentne wykorzystywanie śmierci w celach politycznych.

Dziś w Warszawie wręczano ludziom na ulicach bardzo niepokojące broszury. W tych broszurach umieszczono zdjęcia i opisy największych wrogów PiS. Wśród nich SĄ dziennikarze, politycy , znane osobistości z kręgów artystycznych. Brakuje tylko adresów i ceny za głowę. To jest bardzo niebezpieczny precedens. Listy nie SĄ na świecie nowością. Pierwsze powstawały bodajże w cesarstwie rzymskim. Później wrogów na nich umieszczonych zabijano.

Albo ktoś się zagalopował, albo będzie to gorzej niż pisałem we wcześniejszych felietonach. Wszyscy będą obrzucać się g****m, a niektórzy posuną się do wyciągania nieboszczyków z trumien.

Polskie piekiełko odżyło i to z podwójna energią. Śmierć Kaczynskiego nie zjednoczyła Narodu, a jedynie dolała oliwy do ognia. Żywię nadzieję, że Naród nie da wciągnąć się w brudne gierki i podczas wyborów pokaże swoją dojrzałość. Nieraz zastanawiam się dlaczego tak musi być? Czemu politycy i ich sługusy muszą posuwać się do tak niskich chwytów? Czy nie można zachować chociaż elementarnych zasad kultury? Czemu słowo kultura jest im obce?

Jak już wielokrotnie pisałem nie jestem zwolennikiem żadnej partii i mój dzisiejszy felieton nie jest skierowany przeciw PiS. Jedynie opisałem to, co działo się w Polsce w przeciągu kilku ostatnich dni. Miąłem nadzieje na pojednanie polsko - rosyjskie, ale już w to nie wierze. Trzy dni temu zdemolowano cmentarz radziecki a na zniszczonych nagrobkach umieszczono napisy" to za Kaczynskiego". Czy warto to komentować?

Zastanawiam się tylko na jednym. Gdzie jest granica zeszmacenia się polityka dla osiągnięcia sukcesu? I czy jest taka granica?

 
Jacek Ostrowski

 

   Wiadomości prosto z Polski

Środa, 2010-04-28
"Są nowe dokumenty ws. Katynia, Polska je dostanie"

Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew poinformował, że istnieją dokumenty dotyczące Katynia, które jeszcze nie zostały przekazane Polsce. Dodał, że polecił już przeprowadzenie stosownych procedur i przekazanie tych materiałów stronie polskiej. - Prawdopodobnie są to te same dokumenty, o których przed 7 kwietnia mówił już szef Rosarchiwu, Andriej Artizow - analizuje w rozmowie z Wirtualną Polską prof. Wojciech Materski. - Nie są to raczej te dokumenty, na których nam najbardziej zależy - dodaje.

Miedwiediew dodał, że polecił już przeprowadzenie stosownych procedur i przekazanie tych materiałów stronie polskiej. Mówił o tym na konferencji prasowej w Kopenhadze, zrelacjonowanej przez rosyjską telewizję NTV. Gospodarz Kremla nie ujawnił, jakie to są dokumenty.

- Archiwa katyńskie są otwarte. Istnieje jednak szereg dokumentów, które jeszcze nie zostały przekazane naszym polskim partnerom. Zleciłem przeprowadzenie odpowiednich prac i - po stosownych procedurach - przekazanie materiałów, które interesują naszych polskich kolegów - oświadczył gospodarz Kremla.

- Z historii trzeba wyciągać wnioski. Dobrze, że te materiały ukazały się w takim sumarycznym wariancie. Będziemy dalej się tym zajmować. Uważam, że to nasz obowiązek - oświadczył prezydent Rosji.

Prof. Materski przypuszcza, że są to te same dokumenty, o których mówił szef Rosarchiwu na początku kwietnia.

Andriej Artizow podał wtedy, że rosyjscy archiwiści odnaleźli nowe dokumenty na temat Zbrodni Katyńskiej, które choć nie zmieniają znanego już opisu faktów, to pogłębiają naszą wiedzę o tych wydarzeniach. Te dokumenty miały zostać odtajnione.

Procesem odtajniana dokumentów zajmuje się w Rosji komisja prof. Siergieja Mironienki. - Znając ich sposób działania, to odtajnianie mogłoby potrwać długie miesiące - zauważa prof. Materski. Być może prezydent Miedwiediew przyśpieszył całą procedurę i to właśnie te dokumenty zostaną przekazane stronie polskiej. - Czy one są ważne? To się okaże - dodaje.

Na jakich dokumentach nam zależy?

Prof. Materski wymienia najważniejsze dokumenty ws. Zbrodni Katyńskiej, których jeszcze nie znamy. To tzw. lista białoruska, protokoły Centralnej Trójki, która miała zorganizować egzekucję 22 tysięcy polskich oficerów a także raport z pracy komand katów.

Lista białoruska to zbiór 3870 nazwisk osób rozstrzelanych przez NKWD wiosną 1940 r. najprawdopodobniej w więzieniu w Mińsku i pogrzebanych w pobliskich Kuropatach z ciałami innych ofiar stalinizmu. Do tej pory polscy historycy nie wiedzą, kto znalazł się na tej liście, ani gdzie NKWD ukryło zwłoki.

"Centralna trójka" była specjalnym organem, któremu powierzono sprawę eksterminacji polskich żołnierzy. Zasiadali w niej trzej wysocy komisarze NKWD: Wsiewołod Mierkułow, Bogdan Kobułow i Leonid Basztakow. Raport z ich prac mogłyby wnieść sporo nowych informacji do naszej wiedzy o zbrodni z 1940 roku.

Jak przypomina prof. Materski jeszcze w marcu 1959 roku KGB potwierdziło istnienie tych dokumentów. - Ówczesny szef KGB Aleksandr Szelepin poinformował wówczas Chruszczowa o istnieniu w rosyjskich archiwach potężnego zasobu dokumentów nt. operacji specjalnej z 1940 r - opisuje tę historię prof. Materski. Szelepin postulował wówczas zachować raporty z pracy "trójki".

Trzecią grupą archiwaliów, która mogłaby być istotna z punktu widzenia naszej wiedzy, są raporty "komand katów". - Wiemy, że działały trzy takie zespoły, które dokonywały egzekucji. Po wykonaniu "zadania specjalnego" musiały przygotować odpowiednie raporty - sądzi prof. Materski. - Na tej podstawie ci ludzie mogli być później odznaczeni - dodaje. Dzięki tym dokumentom wiedzieli gdzie są pochowani zamordowani polscy żołnierze, których do tej pory nie udało się odnaleźć.

Przed uroczystościami rocznicowymi w Katyniu pojawiły się głosy, iż premier Putin zlecił poszukiwania listy białoruskiej w syberyjskich archiwach. Jednak sekretarz prasowy premiera Rosji rozwiał wszelkie wątpliwości. Poinformował, że tzw. lista białoruska nie znalazła się do tej pory w rosyjskich zbiorach. Według niektórych lista może znajdować się na Białorusi.

Stare dokumenty w internecie

Zanim prezydent Miedwiediew poinformował, że nowe dokumenty ws. Katynia zostaną przekazane Polsce, szef rosyjskich archiwów państwowych poinformował, że na stronie Rusarchiwu pojawiły po raz pierwszy w historii elektroniczne wersje oryginalnych not wydanych przez Józefa Stalina i Ławrentija Berię dotyczące mordu na polskich oficerach.- To ważny krok naprzód - powiedział prof. Andrzej Walicki w rozmowie z Wirtualną Polską.

Czytaj więcej na temat dokumentów opublikowanych w internecie!

"Katyń to zbrodnia Stalina"

Podczas niedawnych uroczystości pogrzebowych prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii w Krakowie Miedwiediew mówił, że "katyńska tragedia to zbrodnia Stalina i jego pomagierów".

Z kolei przed przyjazdem do Polski gospodarz Kremla oznajmił, że "jest oczywiste, iż polscy oficerowie w 1940 roku zostali rozstrzelani z woli ówczesnych przywódców ZSRR, w tym Stalina". - Jeśli mówić o Stalinie i osobach, które pracowały pod jego kierunkiem, liderach ówczesnego Związku Radzieckiego, to dokonali oni zbrodni. Jest to dla wszystkich zrozumiałe i oczywiste - powiedział Miedwiediew w wywiadzie dla anglojęzycznej telewizji Russia Today.
(PAP)

Aktorka estradowa, tancerka, pisarka Stefania Grodzieńska zmarła rano w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Artystka miała 96 lat.
Grodzieńska urodziła się 2 września 1914 roku w Łodzi. Jako dziecko mieszkała w Moskwie, potem wyjechała wraz z rodziną do Berlina. Uczęszczała tam do szkoły baletowej; tańca uczyła się także w Łodzi.

Do Warszawy - miasta, z którym jak deklarowała czuła się najbardziej związana - Grodzieńska przyjechała w 1933 roku. Znalazła pracę w teatrzyku Cyganeria, tańczyła też w Teatrze Kameralnym, w końcu Fryderyk Jarosy zaangażował ją do zespołu Cyrulika Warszawskiego. Podczas pracy nad programem "Słońce" w Cyruliku w roku 1937 Grodzieńska poznała satyryka i komediopisarza Jerzego Jurandota - swojego przyszłego męża. Byli razem przez 42 lata, aż do jego śmierci.

Okupację Jurandotowie przeżyli w Warszawie, wyzwolenie zastało ich w Lublinie, gdzie Stefania Grodzieńska została pierwszą po wojnie spikerką polskiego radia. Pierwsze powojenne lata spędzili w Łodzi, gdzie rozpoczął pracę Teatr Syrena, który potem przeniósł się do Warszawy.

W roku 1945 Stefania Grodzieńska zaczęła pisywać felietony, m.in. do "Szpilek". Grodzieńska jest autorką wielu monologów i skeczy, które pisała samodzielnie, bądź z mężem, Jerzym Jurandotem. Ich teksty wykonywali znakomici ludzie estrady, jak Hanka Bielicka, Adolf Dymsza, Alina Janowska, Kalina Jędrusik, Bogumił Kobiela czy Irena Kwiatkowska.

Jednymi z najbardziej znanych tekstów autorki są m.in. skecze z cyklu "Mąż i żona" (w radiowej interpretacji Magdaleny Zawadzkiej i Wiktora Zborowskiego).

Przez kilkanaście lat Stefania Grodzieńska pracowała też w redakcji rozrywki TVP. Artystka jest również współautorką scenariuszy filmowych m.in. "Deszczowego lipca" (1957, reż. Leonard Buczkowski) i "Sprawy do załatwienia" (1953, reż. Jan Rybkowski, Jan Fethke).

Jej hobby były wycieczki górskie - szczególnie lubiła wysokie, skaliste Tatry. Przez lata należała nawet do ekipy wspinaczkowej.

Po śmierci męża w 1979 roku zarzuciła na dłuższy czas twórczość kabaretową, skupiając się na pisaniu wspomnień. Do pisania felietonów powróciła - z dużym powodzeniem - w latach dziewięćdziesiątych. Napisała kilkanaście zbiorów felietonów takich jak "Dzionek satyryka", "Jestem niepoważna", "Brzydki ogród", "Felietony i humoreski", "Plagi i plażki", "Rozmówki" oraz książki "Urodził go 'Niebieski Ptak'", "Wyznania chałturzystki", "Już nic nie muszę".

W 2008 roku ukazała się książka Grodzieńskiej "Kłania się PRL" - dokonany przez Marcina Szczygielskiego wybór satyrycznych tekstów Stefanii Grodzieńskiej. W krótkich historyjkach i wspomnieniach, językiem przedwojennej inteligentki, wtłoczonej w świat rządzony przez proletariat, sportretowała z wielkim humorem obraz polskiej siermiężnej codzienności sprzed kilkudziesięciu lat.

"Naprawdę myślisz, że kogoś to jeszcze dziś może zainteresować?" - pytała Grodzieńska Szczygielskiego, kiedy powstał pomysł wydania jej felietonów w zbiorze "Kłania się PRL". "Oczywiście, że tak! Ale czy 'zainteresowanie' jest właściwym słowem, określającym uczucia towarzyszące lekturze felietonów, humoresek i skeczy Stefanii z lat 40., 50. i 60.? Tak, ale nie tylko. Dla mnie ta lektura to dobry humor i wzruszenie, nostalgia, a czasem i serdeczny śmiech. To słodko-korzenny zapach pożółkłych kartek książek, które podbierałem z półek rodziców i pochłaniałem w dzieciństwie bez umiaru. To świadectwo istnienia, zapis krótkiej, dziwacznej epoki, która trwała w naszym kraju przez kilka dziesięcioleci, a teraz nieuchronnie, coraz szybciej odchodzi w niepamięć" - napisał Szczygielski we wstępie do książki.
(PAP), (Stefania Grodzieńska fot. AKPA / Euzebiusz Niemiec)

Sikorski rozpoczyna wizytę w USA

Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski w środę rozpoczyna trzydniową oficjalną wizytę w Stanach Zjednoczonych. Tematem rozmów z amerykańskimi politykami będzie bezpieczeństwo międzynarodowe - poinformowało biuro prasowe MSZ.

Wizyta Sikorskiego będzie skoncentrowana głównie na dyskusji o stosunkach polsko-amerykańskich.

Z Sekretarz Stanu Hilary Clinton oraz Sekretarzem Obrony Robertem Gatesem szef polskiej dyplomacji będzie rozmawiał m.in. o zaangażowaniu NATO w operację wojskową w Afganistanie.

W ramach siódmej zmiany polskiego kontyngentu w misji ISAF w Afganistanie, która się właśnie rozpoczyna, służyć ma 2.6 tys. polskich żołnierzy; dodatkowo 400 będzie w odwodzie w kraju gotowych do użycia.

Innym tematem rozmów Sikorskiego będzie Dialog Strategiczny między Polską a USA.

W grudniu ubiegłego roku Polska podpisała z USA umowę o statusie amerykańskich wojsk w Polsce (SOFA). Umowa była negocjowana w związku z podpisanym w sierpniu 2008 roku porozumieniem w sprawie ulokowania w Polsce elementów amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej. W ówczesnej koncepcji w Polsce miały stacjonować pociski przechwytujące rakiety dalekiego zasięgu, a w Czechach radar naprowadzający antyrakiety.

Administracja Baracka Obamy zrezygnowała z tych planów na rzecz koncepcji rozmieszczenia mobilnych rakiet SM-3, wytwarzanych dotychczas w wersji morskiej. W październiku 2009 roku USA potwierdziły zamiar ulokowania w Polsce zestawu SM-3. W negocjacjach Polska stawiała warunek wzmocnienia krajowego systemu obrony powietrznej wyrzutniami Patriot. Na miejsce stacjonowania baterii Patriot wybrano Morąg w woj. warmińsko-mazurskim. Ma tam rotacyjnie stacjonować ok. 100 amerykańskich żołnierzy.

Sikorski powiedział przed wylotem do USA, że oprócz kwestii bezpieczeństwa, będzie rozmawiał z amerykańskimi politykami o ochronie klimatu, modernizacji energetyki i wydobycie gazu łupkowego w Polsce. - Jest to bogata, ważna agenda polsko-amerykańska i ten Dialog Strategiczny będę w Waszyngtonie inicjował - podkreślił minister.
(PAP)

"Polacy wychodzą już z żałoby po katastrofie"

Po południu pochowano generała Andrzeja Błasika - ostatniego z tych, którzy stracili życie w katastrofie pod Smoleńskiem 10 kwietnia. Według badaczy ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, Polacy mocno przeżyli poczucie straty po śmierci 96 osób, z których wiele było im bliskich, znanych z codziennych przekazów w mediach.

- Ankietowani przez internet Polacy mówili o przygnębieniu, głębokim smutku, doświadczyli też ciągłego myślenia o katastrofie - ocenił profesor Roman Cieślak ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. Ludzie także szukali informacji na temat katastrofy, i tego co działo się wokół tego tragicznego zdarzenia. Psycholog społeczny zaznaczył, że pojawiło się też zjawisko doceniania własnego życia. Ludzie tak głęboko zareagowali na to zdarzenie, ponieważ ono przypomniało, że każdy z nas jest śmiertelny. Ponadto każdy - niezależnie od poglądów politycznych - mógł mieć poczucie straty kogoś, z kim się identyfikował.

Według profesora Romana Cieślaka, badaczy zaskoczyło, że według deklaracji badanych - przeżywali oni żałobę głęboko, ale indywidualnie, nie w poczuciu wspólnot. - Na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, czy w innych miejscach Polski ludzie spotykali się, ale interakcje między nimi nie były bardzo silne. Każdy stał samotnie i myślał o tym, co się zdarzyło - ale w tłumie - mówił psycholog społeczny. Jak podkreślił Cieślak - silniejsze reakcje pojawiły się u kobiet niż u mężczyzn. Mocniej odczuwali żal, smutek i przygnębienie także starsi ankietowani, powyżej 51 roku życia.

W ocenie psychologa społecznego z badań - które jeszcze trwają - wynika, że Polacy wychodzą już z okresu żałoby po katastrofie pod Smoleńskiem.
(IAR)

Dalej...

 

   Wiadomości z Kanady

Środa, 2010-04-28

Rząd Stephena Harpera przegrał bitwę parlamentarną i będzie musiał ujawnić ściśle tajne dokumenty, do tej pory skrywane przed wglądem parlamentarzystów.

Przewodniczący parlamentu powiedział we wtorek, że odmowa rządu przedstwienia niecenzurowanych dokumentów o zatrzymaniach w Afganstanie narusza przywilej izby. Peter Milliken utrzymał w mocy nieograniczone prawo parlamentu do pełnego wglądu do rządowych dokumentów.

Milliken dał izbie i rządowi dwa tygodnie na znalezienie kompromisu, który pozwoliłby posłom mieć wgląd w rządowe dokumenty, jednocześnie chroniąc informacje ściśle tajne.

Rząd konserwatywny chce dać Kanadyjczykom więcej czasu na głosowanie w czasie wyborów federalnych. Steven Fletcher, sekretarz stanu reform demokratycznych ponownie przedstawił w poniedziałek ustawę zwiekszającą liczbę lokali wyborczych i wydłużającą godziny ich otwarcia.

Ustawa wydłużyłaby czas wyborów o dwa dni, a lokale wyborcze byłyby otwarte w dwie kolejne niedziele przed wyborami. W niedzielę przed wyborami otwarte byłyby wszystkie 65 tysięcy lokali wyborczych. Pierwszy raz projekt ustawy był czytany w czerwcu ubiegłego roku.

Rząd Stephena Harpera zapowiedział, że nie będzie finansował przerywania ciąży jako część planu grupy G8 dotyczącego pomocy krajom najuboższym w kwestii zdrowia dzieci i przyszłych matek.

Stanowisko takie może wywołać potencjalny konflikt ze Stanami Zjednoczonymi i innymi członkami grupy G8, którzy uważają, że sprawa przerywania ciąży nie może być rozpatrywana w innym kontekście jak tylko w kontekście planowania rodziny. Udział Kanady w programie planowania rodziny, dotyczący zdrowia dzieci i matek jest możliwy, jednak udział Kanady nie będzie obejmować finansowania przerwania ciąży.
Spotkanie członków grupy G8 rozpoczęło się we wtorek w Halifaxie.
(Życie Tygodnik Polonii Kanadyjskiej)

Procenty znowu wzrosły

Po raz drugi w kwietniu i po raz trzeci w ciągu niespełna 30 dni Royal Bank, największy bank kanadyjski, podniósł stopy oprocentiowania pożyczek hipotecznych o stałym oprocentowaniu (fixed rates).

Od wtorku będą one wyższe o 0,15 proc.

We wtorek wzrosło też oprocentowanie hipotek tego samego typu w innym głównym banku - TD Canada Trust - o 0,15-0,25 proc.

Podwyżka nie dotyczy hipotecznych pożyczek o zmiennym oprocentowaniu (flexible rates).

W obu bankach zamknięta na pięć lat pożyczka hipoteczna o stałym oprocentowaniu jest obecnie oprocentowana na poziomie 6,25 proc., czyli o 1 proc. wyżej niż miesiąc temu. Pierwsza podwyżka - o 0,6 proc. miała miejsce w końcu marca, a o 0,25 proc. - 14 kwietnia.

20 kwietnia Bank of Canada ostrzegł, że czasy niskich procentów mijają. Podwyższenie procentów przez Bank of Canada spodziewane jest w czerwcu.

Najnowsza podwyżka dotyczy ośmiu typów pożyczek hipotecznych.

Jednoroczna pożyczka o stałym oprocentowaniu będzie oprocentowana na 3,8 proc., a 10-letnia - na 7,2 proc.

Inne banki także planują podwyższenie swoich stóp procentowych.
Joanna Wójcik Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie

Rząd nie sfinansuje aborcji

Rząd federalny zadeklarował, że nie zamierza finansować aborcji jako elementu swego planu, który w ramach G8 opracowano w celu pomocy kobietom i dzieciom w biednych krajach.

Możliwe jest, że będzie to przyczyna konfliktu ze Stanami Zjednoczonymi i innymi partnerami z grupy G8. Ich stanowisko jest takie, że nie można oddzielić aborcji od planowania rodziny.

Konserwatyści odmawiali ujawnienia, czy aborcja będzie pokrywana w ramach planu G8. O to krytykowano konserwatystów.

Dopiero w poniedziałek na forum Izby Gmin sprawę wyjaśnił poseł Jim Abbott, sekretarz parlamentarny minister międzynarodowej współpracy Bev Ody.
Minister Oda spotkała się we wtorek z ministrami ds. rozwoju krajów G8 w Halifaksie.
Anna Głowacka Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie

Dalej...

 

   Fakty ze Świata

Środa, 2010-04-28

Wizyta Buzka w USA uznana za sukces


Trwającą od poniedziałku wizytę w Waszyngtonie przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka uważa się na ogół za sukces. Amerykańscy eksperci studzą jednak jego optymizm co do perspektyw współpracy Unii Europejskiej z USA oraz PE z Kongresem.

Buzek spotyka się w stolicy USA z najważniejszymi politykami z wyjątkiem prezydenta Baracka Obamy. Odbył spotkania w Kongresie z jego demokratycznymi przywódcami: przewodniczącą Izby Reprezentantów Nancy Pelosi i liderem większości w Senacie Harrym Reidem. We wtorek rozmawiał z sekretarz stanu Hillary Clinton, a w środę po południu z wiceprezydentem Joe Bidenem.

Były polski premier mówi, że przekonuje swoich amerykańskich rozmówców do zacieśnienia kontaktów i współpracy USA z Unią Europejską. Parlament Europejski - podkreśla - na mocy Traktatu Lizbońskiego zyskał większą władzę a utworzenie stanowisk będących odpowiednikami prezydenta i ministra spraw zagranicznych świadczy o dalszej integracji Unii i kształtowaniu się jej wspólnej polityki zagranicznej.

Unia staje się przez to coraz silniejszym partnerem USA i Stanom Zjednoczonym powinno zależeć na współpracy z nią - argumentuje przewodniczący PE. Dotyczy to także kooperacji między PE a amerykańskim Kongresem.

Rząd amerykański, tłumaczył Buzek w rozmowie z polskimi dziennikarzami w Waszyngtonie, jest przyzwyczajony do tradycyjnych kontaktów z poszczególnymi państwami europejskimi, gdyż lepiej rozumie je, niż taki skomplikowany organizm jak Unia. Z czasem jednak Waszyngton powinien coraz częściej współpracować z Brukselą, gdyż jest to po prostu wygodniejsze - nie trzeba rozmawiać z wieloma krajami, tylko załatwia się problemy za jednym zamachem.

Amerykańscy eksperci zwracają jednak uwagę na przeszkody dla tej współpracy. Steven Hill, specjalista ds. europejskich z New America Foundation, przypomniał rozbieżności w widzeniu świata przez Amerykę i Europę.

- Stany chciałyby uzyskać od Europejczyków większą pomoc militarną w operacji w Afganistanie i w innych regionach szeroko rozumianego Bliskiego Wschodu. Zdają sobie jednak sprawę, że jej nie uzyskają. Administracja prezydenta Obamy widzi więc w Europie sojusznika i przyjaciela, ale nie zawsze niezawodnego. Inna istotna różnica to podejście do Izraela. USA pozostają największym wsparciem dla tego kraju, podczas gdy Europa już nie za bardzo. Zawsze więc będzie niezgoda - powiedział Hill.

Po spotkaniu z Hillary Clinton Buzek powiedział, że USA i Europę dzielą bardzo różne doświadczenia historyczne. Stary Kontynent przeżył serię wojen, także w XX wieku, co usposabia go pacyfistycznie i sprawia, że Europejczycy bardziej niż Amerykanie doceniają w polityce rolę negocjacji.

Poza tym jednak - oświadczył przewodniczący PE - Amerykę i Europę łączą wspólne dziedzictwo kulturowe, wspólne wartości i podobne myślenie, co oznacza, że harmonijna współpraca jest możliwa.

Hill kwestionuje jednak pogląd o "podobnym myśleniu".

- Współpraca Kongresu USA z Parlamentem Europejskim jest możliwa, ale zabierze to mnóstwo czasu. Pamiętajmy, że Kongres jest bardzo konserwatywny zarówno w porównaniu z PE, jak i w ogóle politykami europejskimi, nawet z partii konserwatywnych. Angela Merkel czy Nicolas Sarkozy w pewnych sprawach są nawet na lewo od Demokratów. Istnieje więc naturalny podział ideologiczny - mówi ekspert New American Foundation.

Sceptyczny jest także specjalista ds. europejskich w waszyngtońskim Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS), Simon Serfaty.

- Jerzy Buzek powinien być bardzo zadowolony ze swej wizyty - miał doskonały dostęp do czołowych amerykańskich polityków. W Waszyngtonie rozumie się, że stworzenie zjednoczonej Europy jest dobre dla Ameryki, co jeszcze kilka lat temu nie było oczywiste dla administracji prezydenta George'a W. Busha. Pytanie jednak, czy Europejczycy są już gotowi do zjednoczenia? - zapytał retorycznie Serfaty.

- Wiemy przecież, że Unia Europejska stoi przed ogromnymi trudnościami, które dalece wykraczają poza problemy ze strefą euro - dodał ekspert CSIS.
(PAP), (Jerzy Buzek i Hillary Clinton fot. AFP / Saul Loeb)

"Washington Post" krytykuje umowę Ukrainy z Rosją

- Umowa Ukrainy z Rosją, na mocy której rząd w Kijowie przedłużył dzierżawę bazy floty rosyjskiej na Krymie w zamian za niższe ceny gazu ziemnego, jest zła dla Ukrainy i utrudni realizację celów polityki USA w regionie - uważa "Washington Post".

Powołując się na opinie amerykańskich ekspertów, dziennik wyraża również opinię, że Ukraina mogła wynegocjować te same warunki handlowe odnośnie do gazu bez oddawania Moskwie bazy floty na dalsze 25 lat.

- Decyzja Ukrainy niewiele zmienia bezpośrednio w równowadze militarnej na Morzu Czarnym, ale stwarza inne wyzwania dla celów USA w regionie - ocenia gazeta.

Sekretarz stanu Hillary Clinton starała się zbagatelizować znaczenie umowy zawartej przez nowego prezydenta Wiktora Janukowycza, stwierdzając, że jego zamiarem jest poprawa stosunków zarówno z USA, jak i z Rosją, co - jak się wyraziła - "jest według nas sensowne".

- Umowa jednak może zaszkodzić wysiłkom Zachodu na rzecz popierania demokratycznej transformacji Ukrainy, pozwalając jej odraczać reformy w skorumpowanym sektorze energetycznym i wywołując kolejną rundę kłótni w kraju po latach politycznej stabilizacji - pisze "Washington Post" w korespondencji z Moskwy, powołując się na analityków.

Dziennik wspomina tu o bójce, do której doszło w ukraińskim parlamencie w czasie debaty nad ratyfikacją porozumienia z Rosją.

- Niektórzy eksperci ostrzegają, że umowa może także wzmocnić tych, którzy są zdecydowani przywrócić wpływy Rosji w sąsiednich krajach i skomplikować plany NATO, aby użyć Morza Czarnego jako bazy wypadowej przeciwko potencjalnym wrogom na Bliskim Wschodzie i w Azji Środkowej - pisze "Washington Post".

Przypomina w tym kontekście, że Pentagon rozważa umieszczenie części swojej tarczy antyrakietowej przeciwko Iranowi na okrętach na Morzu Czarnym.

Krytycy umowy podkreślają, że Kijów mógł uzyskać obniżkę cen gazu bez poświęcania bazy na Krymie, zwłaszcza dlatego, że jest właścicielem rurociągów, których Rosja używa do przesyłania gazu dostarczanego Europie.

- Ukraińcy oddali coś - przedłużenie dzierżawy bazy - w celu uzyskania czegoś, co im się należało od samego początku - powiedział ekspert z waszyngtońskiego Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) Edward Chow.

Jego zdaniem, kontrakt na dostawy gazu na Ukrainę zawarty w zeszłym roku "ustalił jego ceny tak wysoko, że nowo wynegocjowana obniżka sprowadza je tylko do obecnych cen rynkowych".

Chow podkreślił, że Rosja wcześniej już renegocjowała kontrakty z innymi swoimi klientami w Europie, dając im zniżki cen gazu z powodu spadku popytu i cen światowych. Ekspert CSIS zwraca też uwagę, że "nowa umowa Kijowa z Moskwą wymaga od Ukrainy, by kupowała w najbliższych latach więcej gazu, być może więcej nawet niż potrzebuje".

- Umowa nie żąda natomiast od Rosji, by nadal korzystała z ukraińskich gazociągów, co jest kluczowym źródłem dochodów dla Ukrainy. Kreml planuje budowę gazociągów, które Ukrainę omijają - pisze dziennik.

Przytacza też pogląd innego eksperta, Davida Kramera, byłego wyższego urzędnika administracji byłego prezydenta George'a W.Busha, który uważa, że umowa "może podsycać najgorsze instynkty w rosyjskiej psychologii" na temat byłego ZSRR, czyli dążenia do restauracji imperium.
(PAP)

Z narażeniem życia sprzątają najwyższe wysypisko świata

Dwudziestu nepalskich Szerpów przez cały tydzień zbiera w "strefie śmierci" na Mount Evereście w Himalajach odpadki pozostawiane przez turystów nawet dziesiątki lat temu. Jest to pierwsze sprzątanie na tak dużej wysokości - podaje agencja Reuters.

Wcześniej też przeprowadzano akcje sprzątania Everestu, ale jak powiedział 7-krotny zdobywca Everestu Szerpa Namgyal, szef Extreme Everest Expedition 2010, nikt nie odważył się sprzątać na wysokości powyżej 8000 metrów, czyli w rejonie zwanym "strefą śmierci", gdzie występują niedobory tlenu, a teren jest bardzo zdradliwy.

Wspinacze wyposażeni w plecaki i specjalne torby na śmieci, ryzykując niedotlenieniem i odmrożeniami, zbierają teraz puste butle gazowe, kartusze, podarte namioty, liny i naczynia kuchenne pozostawione między Przełęczą Południową i szczytem na wysokości 8.850 metrów.

W rozrzedzonym powietrzu każdy z Szerpów może jednorazowo znieść ciężar nie przekraczający 20 kg, a w "strefie śmierci" spędzić nie więcej niż 12 godzin - podaje agencja AP.

- W przeszłości śmieci były zakopywane pod śniegiem, ale jego topnienie wywołane globalnym ociepleniem odsłoniło je ponownie. Odpady są problemem dla wspinaczy. Niektóre przedmioty pochodzą jeszcze z czasów Edmunda Hillary'ego - powiedział Szerpa Namgyal. 29 maja 1953 r. Nowozelandczyk Edmund Percival Hillary i Szerpa Norgay Tenzing jako pierwsi na świecie stanęli na szczycie Everestu.

Z czasem góra zaczęła być nazywana jednym z najwyżej położonych śmietników. Wielu wspinaczy, wyczerpanych wspinaczką i brakiem tlenu, nie było w stanie dźwigać sprzętu. Dlatego, schodząc z góry zostawiali za sobą niepotrzebny sprzęt.

Szerpowie zamierzają znieść na dół przynajmniej 2000 kg odpadów oraz ciało wspinacza, który zginął na górze przed dwoma laty.

Ekspedycja ma dotrzeć jeszcze w kwietniu do przełęczy Południowej (między Mount Everestem i Lhotse). Po założeniu tam bazy Szerpowie udadzą się na szczyt, a następnie schodząc będą oczyszczać górę ze śmieci. Wycieczki do "strefy śmierci" i z powrotem do bazy będą powtarzać wielokrotnie.
(PAP)

Nie jesteś pełnoletni - nie wejdziesz na solarium

Badania wskazują, że korzystanie z solarium przed 35 rokiem życia podnosi ryzyko wystąpienia nowotworu skóry nawet o 75%. Dlatego w Niemczech, Szkocji, Walii i 28 stanach USA wprowadzono zakaz korzystania z solariów przez osoby niepełnoletnie.

Witold Zatoński z warszawskiego Centrum Onkologii przyznaje, że w Polsce jeszcze takiego zakazu nie ma , ale nie ulega wątpliwości, że łóżka opalające są rakotwórcze i niebezpieczne dla zdrowia.

Zbigniew Nowecki - chirurg onkolog zwraca uwagę, że promieniowanie ultrafioletowe w solariach jest 10-krotnie większe i groźniejsze dla skóry, niż działanie słońca. Według badań brytyjskich co roku z powodu raka skóry wywołanego opalaniem w solariach umiera 200 osób. Zbigniew Nowecki dodaje, że ulegając modzie na opalanie niszczymy skórę i doprowadzamy do jej przedwczesnego starzenia.

Onkolodzy zalecają, aby podczas przebywania na słońcu używać kremów z filtrem dostosowanym do typu skóry.

W Polsce co roku ponad 8 tysięcy osób zapada na raka skóry. Połowa chorych na czerniaka - umiera.
(IAR)

Dalej...

 

   Polki w świecie- Agnieszka Perepeczko

Współpraca Polishwinnipeg.com z  czasopismem
Polki w Świecie”.

Kwartalnik „Polki w Świecie” ma na celu promocję Polek działających na świecie, Polek mieszkających z dala od ojczyzny. Magazyn ten kreuje nowy wizerunek Polki-emigrantki, wyzwolonej z dotychczasowych stereotypów. Kwartalnik „POLKI w świecie” ma także za zadanie uświadomić Polakom mieszkającym nad Wisłą rangę osiągnięć, jakimi dzisiaj legitymują się Polki żyjące i działające poza Polską. Czasopismo w formie drukowanej jest dostępne w całej Polsce i USA. Redaktor naczelna magazynu Anna Barauskas-Makowska zainteresowała się naszym Polonijnym Biuletynem Informacyjnym w Winnipegu, odnalazła kontakt z naszą redakcją proponując współpracę.

Nasza współpraca polega na publikowaniu wywiadów z kwartalnika „Polki w Świecie w polishwinnipeg.com  a wywiady z kobietami, które ukazały się w naszym biuletynie zostaną opublikowane w kwartalniku ”Polki w Świecie”.
 


 Agnieszka Perepeczko

Lipiec 2007 roku. W Międzyzdrojach odbywa się właśnie „Festiwal z Gwiazdami”. Do nadmorskiego kurortu zjechali aktorzy z najlepszych polskich seriali. Jest to okres szczytu popularności serialu „M jak Miłość”. Niespodziewanie na ulubienicę tłumów wyrosła serialowa Simona. Los chciał, że dorabiałem wówczas, jako pracownik ochrony hotelu Amber Baltic i na własnej skórze mogłem się przekonać, że Agnieszka Fitkau- Perepeczko wzbudza wśród wyczekujących przed hotelem fanów ogromny entuzjazm. Jej pojawienie się w miejscu publicznym nastręczało nam, ochroniarzom, najwięcej pracy. Ogromnej
popularności przysporzyła aktorce lekko komediowa rola w serialu, jednak Agnieszka Perepeczko to nie tylko Simona z „M jak Miłość.”
Aktorka, modelka, fotograf, pisarka. Jej najnowsza, szósta już książka „Strzał w dziesiątkę. 10 lat młodsza w 10 dni” staje się hitem wydawniczym. Pasmo sukcesów, jakie przydarzają się jej w ostatnim czasie, było jednak poprzedzone latami trudnych decyzji, rozłąki z najbliższymi
i ciężkiej pracy. Prawie 20 lat swego życia spędziła w Australii, by w 1997 roku zdecydować się na powrót do rodzinnego kraju. Na pytanie, dlaczego opuściła krainę kangurów lekko się oburza: „Ja Australii nigdy
nie opuściłam i nigdy nie opuszczę, mam tam dom i obecnie zamierzam spędzić tam kolejne pół roku. Pokochałam ten kraj całą sobą”. Ale może od początku...
Cała przygoda z Antypodami, jak często Australię nazywa Agnieszka, zaczęła się w 1977 roku. Wtedy to aktorka Teatru Komedia została „ambasadorką polskiej wełny.” Poszukiwano dziewczyny wysokiej i niewychudzonej, oraz takiej, która będzie umiała używać szarych komórek, wypowiedzieć się. Agnieszka idealnie pasowała do tego obrazu. Poszczęściło się i pierwsze dwa pobyty w Australii były niezwykle udane. Prezentowała kolekcje polskich wyrobów wełnianych. Bywała na okładkach pism, co chwila nowy pokaz, nowe spotkanie. „Chodziło o to, żeby pokazać Australijczykom, że z wełny można zrobić
coś więcej, niż gruby sweter czy skarpety. A ja byłam swoistą atrakcją, jako dziewczyna zza żelaznej kurtyny. Bawiłam się w gwiazdę”. Gdy w 1981 roku zdecydowała się wyjechać na stałe nie było już tak różowo.
„Musiałam po prostu zakasać rękawy i wziąć się do roboty!”- wspomina po latach. Zaczęła pracę, jako fotograf. Po kilku latach udało jej się otworzyć własne studio. Pracowała dużo i ciężko. Do tego przeżywała rozłąkę z mężem, który nie chciał zdecydować się na opuszczenie kraju. Bał się, że w Australii nie znajdzie pracy, jako aktor. Musiała liczyć tylko na siebie i układać życie po swojemu. „Jako najcudowniejsze chwile swojego życia wspominam pierwsze lata z Markiem. Na studiach i zaraz
po nich. Cieszyliśmy się, że możemy być aktorami. Wspierali nas rodzice, więc żyliśmy beztrosko. Nie czuliśmy tej szarości PRL-u. Dlatego proszę zrozumieć, jak ciężko mi było w tej pięknej Australii bez Marka”. Po kilku latach interes fotograficzny zaczął przynosić zyski, więc życie stało się łatwiejsze. Do tego mąż zdecydował się dołączyć do Agnieszki. „Zawsze byłam uśmiechnięta, ale Australia sprawiła, że stałam się jeszcze bardziej radosna. Poza tym nauczyłam się, że potrafię sobie sama poradzić
w każdej sytuacji”. Po kilku latach Marek Perepeczko wrócił do Polski. Jego światem było aktorstwo. Agnieszka została i kontynuowała swoją przygodę. Oprócz fotografii grywała w reklamach i serialach. „Ale
z tego nie było chleba, to był tylko dodatek”. Do Polski wróciła w 1997 roku. Namówili ją do tego najbliżsi. „Moja matka - szalona przyjaciółka i mąż, który zawsze stał za mną murem”. Nie wiedziała czy zostanie na stałe, ale chciała spróbować, choć na kilka lat. Po australijskiej przygodzie nie obawiała się, że nie poradzi sobie w Polsce. Została redaktorem naczelnym pisma „Magiczna Quchnia”, zaczęła pisać felietony, a potem pojawiła się propozycja gry w serialu. Na prośbę, by spróbowała porównać swoje dwa ukochane kraje, śmieje się i mówi, że to jest temat rzeka. Bo różnią się wszystkim.

Australia jest dużo bardziej radosna. Ludzie uśmiechają się cały czas. Kobiety również żyją zupełnie inaczej. W Polsce po pięćdziesiątce kobieta powinna być już babcią. Siedzieć w domu przed telewizorem i niańczyć wnuki. Tam do końca żyje się pełnią życia. Kobieta w każdym wieku pubie przy plaży. „Ale u nas też zaczyna się to zmieniać. Mam nadzieję, że ja swoją działalnością pokazuję Polkom, że można żyć inaczej.” Mówi, że w Polsce jesień jest smutna, że ludzie rzadko się uśmiechają. Dlatego tak szczęśliwa jest, gdy uda się jej wywołać uśmiech na twarzach swoich czytelniczek. „Czuję, że moje miejsce jest teraz w Polsce. Tutaj mogę działać, co rusz stają przede mną nowe wyzwania. Cieszy mnie, że tak wielu ludziom podoba się to, co robię”. Australię traktuje teraz, jako piękne wakacje. Nic i nikt jej tam nie goni. Cokolwiek robi, robi tylko dlatego, że chce. „W ciągu dnia pojechać w parę miejsc, zrobić zdjęcia, poczytać książkę nad morzem, a wieczorem zorganizować wieczór dla przyjaciół - to mój ideał wakacji!”.
Pisanie stało się jej pasją. Jest niesamowicie szczęśliwa z wydania najnowszej książki, która jest swoistym poradnikiem wiecznej młodości. „Zawsze miałam bzika na punkcie zdrowia. Dlatego chcę uświadomić kobietom w Polsce, jak ważne są zdrowe odżywianie, ruch, a także regularne wizyty u lekarza. Przecież w Polsce wiele kobiet nie ma pojęcia, co to jest bilans hormonalny!”. W lekki i przystępny sposób, często z poczuciem humoru, pisze o sprawach, które są dla niej niezwykle ważne. Najwięcej radości sprawiają jej spotkania z czytelniczkami. Aktualnie podróżuje po całej Polsce, by promować swą książkę „Strzał w 10. Dziesięć lat młodsza w dziesięć dni!”.
„Przychodzą tłumy! A najbardziej cieszy mnie, że są to kobiety w różnym wieku!”.
Takie spotkania dodają jej energii i napędzają do działania. Dlatego już pojawił się pomysł na kolejną książkę. „Wydawca, jak to usłyszał, to aż podskoczył!”- śmieje się Perepeczko. „Agnieszka, Australia, Arizona”. Tytuł wyraźnie nawiązuje do ostatniego hitu Woody’ego Allena. Będzie to książka o podróżach, pokazująca świat jej oczami. Odwiedzę miejsca, która dobrze znam, a także takie, w których jeszcze nie
byłam”. Wydawca chciałby już podpisać umowę, ale ona wzbrania się przed tym, jak może. Mówi, że gdy ma się ściśle określony termin pisanie zamienia się w odrabianie pracy domowej. A ona nie lubi czuć takiej presji.
Bujne życie Agnieszki Perepeczko, kariera aktorska w Polsce, ciężka praca w Australii, sukces zawodowy i na koniec ogromna popularność w kraju, przynosiły chwile piękne, ale też i trudne. Decyzja o wyjeździe na Antypody, wieloletnia rozłąka z mężem, a potem jego śmierć w 2005 roku to były bardzo ciężkie momenty. Jednak żadna z tych rzeczy nie złamała jej i nie sprawiła, że się poddała. I teraz też nie
ma zamiaru zwolnić. Sama o sobie mówi, że jest szaloną optymistką i ciągle wierzy, że coś ciekawego ją spotka.

Autor: Piotr Oleksy
Zdjęcia: prywatne archiwum Agnieszki Perepeczko

 

 

   Podróże dookoła Polski- Zawiercie

W cyklu Podróż dookoła Polski - ciekawe miejsca... przybliżamy najpiękniejsze miejsca w Polsce- te znane i mniej znane. Opowiadamy historię pięknych polskich miejsc, ale ponieważ Polska to nie porośnięty puszczą skansen lecz rozwijający się dynamicznie, nowoczesny kraj to pokazujemy też jak wyglądają różne zakątki Polski dziś.
 

 

 

ZAWIERCIE



 



 

 

Historia miasta Zawiercie sięga 1431 r. , kiedy to za panowania Bolesława V, księcia opolskiego, w dokumencie nadającym grunty i zezwolenie na zbudowanie karczmy Mikołajowi Czenarowi, po raz pierwszy została wymieniona nazwa Zawiercie. Od XV do XIX w. Zawiercie miało wielu właścicieli. Na przełomie XIX i XX w. utrwaliły się dwie nazwy Zawiercia: Zawiercie Duże - rozmieszczone wokół drogi biegnącej do Poręby i Zawiercie Małe - położone po prawej stronie Warty przy drodze wiodącej do Marciszowa. Pod względem administracyjnym Zawiercie Małe było wsią - gromadą przynależną do gminy Kromołów. Funkcje administracyjne w Zawierciu pełnili sołtysi w ramach samorządu gminnego. Najstarszą dzielnicą miasta jest Kromołów z źródłami rzeki Warty, o którym pierwsza wzmianka pochodzi z 1193 r. Dzielnica ta największy rozkwit przeżywała w latach 1831 - 1860, a to za sprawą mieszkających w nim sukienników i półcienników.

Rozwój Zawiercia nieodłącznie związany był z koleją oraz budową dróg bitych. 1 grudnia 1847 r. przez Zawiercie po raz pierwszy przejechał pociąg. W ten sposób otwarto planowany ruch z Częstochowy do Ząbkowic linią jednotorową. Ruch kolejowy dwutorowy z Koluszek do Ząbkowic uruchomiono w 1881 r. Spowodowało to rozwój ruchu pasażerskiego i towarowego. Stacja i dworzec II klasy zostały uruchomione w 1890 r., a w kwietniu 1914 r. został oddany do użytku obecny dworzec kolejowy. Biegnąca przez Zawiercie linia kolejowa była jednym z istotnych czynników, który skłonił Żydów berlińskich Ginsbergów do zakupu od małżonków Pławner z Żarek przędzalni bawełny funkcjonującej od 1833 r. Równocześnie z budową i rozbudową zakładów braci Ginsbergów w 1875 r. została uruchomiona w Zawierciu przez Carla Braussa Fabryka sztucznej wełny.

Ważną rolę w rozwoju Zawiercia spełniały różne zakłady i przedsiębiorstwa metalowe: "Ernest Erbe", "Ferrum", "Ułan", "Sambor i Krawczyk", "Poręba" koło Zawiercia, "Liniarnia", "Jan Mecner", Fabryka Opakowań Blaszanych, "Suchy Element Elektryczny", i huta "Zawiercie". Jest rzeczą charakterystyczną, że niektóre zakłady i fabryki sytuowały się w pobliżu Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej a dla odległych od linii kolejowych fabryk montowano bocznice kolejowe. Na terenie Zawiercia uruchomiono kopalnie węgla brunatnego i rudy żelaza.
Po nabyciu gruntów na posiedzeniu Zarządu TAZ 1 sierpnia 1878 r. podjęto ustalenia o budowie osiedla robotniczego TAZ. W tym też czasie zbudowano wiele szkół, kaplic, kościołów (w tym kościół "Piotra i Pawła") i parków.

 


Dworzec PKP

W latach I wojny światowej ponad 30-tysięczna osada fabryczna Zawiercie posiadała okazały dworzec kolejowy, liczne fabryki oraz zakłady pracy. Niestety nie posiadała praw i struktury miejskiej.
Prawa miejskie Zawiercie nabyło 1 lipca 1915 r. W wyniku tego ukształtowały się:

dzielnice: Kromołów, Blanowice, Bzów, Żerkowice, Kądzielów, Zuzanka, Argentyna,
osiedla: Żabki, Marciszów, Stawki, Centrum, Warty, Dąbrowica, Ręby, Kosowska Niwa,
sołectwa: Karlin, Łośnice, Pomrożyce, Skarżyce.

Dalej...

 

 

   Ogłoszenia



OKAZJA, LIKWIDACJA BUTIKU-
wyprzedaż odzieży,
taniej nawet o 75%!
 

W studio mody Glyfada Dress Design Ewy Kordalskiej w związku z likwidacją butiku wyprzedaż ruszyła pełną parą. Przyjdź do butiku przy 111 1/2 Marion St. w Winnipegu zobacz, jakie obniżki czekają na Ciebie!

Cały asortyment z kolekcji zima, wiosna, lato, jesień taniej od 25 do 75 %.

Może swoją wymarzoną kreację znajdziesz na wyprzedaży w studio mody Glyfada Dress Design Ewy Kordalskiej?

W ofercie szeroki wybór kobiecej, czasami romantycznej a przede wszystkim oryginalnej i niepowtarzalnej odzieży damskiej: garsonki, sukienki, żakiety, spódnice, spodnie, bluzki... Wszystko to wyroby, z dobrych gatunkowo materiałów.

Studio mody Glyfada Dress Design zaprasza
od poniedziałku do soboty
w godzinach od 11:00 do 18:00


www.mbvolunteer.ca

Need to recruit volunteers? Post opportunities on Volunteer Manitoba's free recruitment website free of charge! Current listings

are sent to media, universities, colleges, high schools, trade schools, and selected agencies on a weekly basis.
We see an increase in “website traffic” each January, so post your positions in time for the New Year!

Step 1: Log on to mbvolunteer.ca and click on Create an Account link.
Step 2: Fill in the form provided and click Send Registration when complete.
Step 3: Activate your new account. An activation email will be sent to you.
Step 4: Go to mbvolunteer.ca and click on Login in the menu. Enter your user name and password.
Step 5: Click on the Post a Position link in the menu (or on the homepage). The Posting Form will appear.
You can choose to have your opportunity appear on both of our websites!
Step 6: Click Submit when form is completed. It will be posted on our site within 2 business days.

www.myvop.ca

Need to recruit youth volunteers? Manitoba Youth Volunteer Opportunities  (MYVOP) is also a free recruitment tool for organizations.  Visit www.myvop.ca or en français www.myvop.ca/fr and follow the steps above to recruit youth volunteers ages 13-30.

Please do not hesitate to contact us for further information!

Cheers,
Noreen Mian
Program Manager
Volunteer Manitoba 
Suite 410 - 5 Donald Street S.
Winnipeg
, MB Canada R3L 2T4
Ph: 204.477.5180 Ext. 230
Toll Free: 1.888.922.4545
Fax: 204.284.5200
www.myvop.ca

Hello:

I am the Program Assistant of the University of Winnipeg's English for Specific Purposes Program. Please find attached a poster for our upcoming Winter session of courses for internationally educated professionals or for immigrants who would like to improve their English and academic skills to enter university. We would be very grateful if you would  place this poster in an area where members of your ethnic community will see it. Our courses are free to qualifying immigrants.

If you have any further questions, please do not hesitate to contact me.

With gratitude,
Carolynn

Carolynn Smallwood, M.A.
Program Assistant
English for Specific Purposes Program
515 Portage Avenue, Room 4C34
(4th floor, Centennial Hall, Room 34)
 

Mailing Address:
English Language Programs
English for Specific Purposes
515 Portage Avenue
Winnipeg, Manitoba  R3B 2E9
p: 204.982.1818
c.smallwood@uwinnipeg.ca
 

If you are delivering an application in-person, please drop it off at the English Language Programs offices at 491 Portage Avenue in the Rice Building (Lobby), and mark it "Attention: Carolynn Smallwood--English for Specific Purposes."

If you are delivering an application in-person, please drop it off at the English Language Programs offices at 491 Portage Avenue in the Rice Building (Lobby), and mark it "Attention: Carolynn Smallwood--English for Specific Purposes."

Szczegóły

 


 






Szanowni Państwo!!

Piszę do Państwa z ofertą podjęcia współpracy z oktetem wokalnym OCTAVA. Oktet wokalny OCTAVA wykonuje na najwyższym poziomie muzykę wokalną a cappella, posiadając w swoim repertuarze przedewszystkim muzykę polską wszystkich epok, przedstawiając słuchaczom podczas swoich koncertów obraz polskiej tradycji, kultury i historii zawartej w utworach muzycznych.

Oktet wokalny OCTAVA szybko uzyskał wiodącą pozycję wśród polskich zespołów kameralnych, zostając uznanym przez krytyków muzycznych za jeden z najciekawszych polskich zespołów wokalnych młodego pokolenia. Zespół składa się z ośmiu profesjonalnych śpiewaków powstał w 2004 z inicjatywy studentów oraz absolwentów Akademii Muzycznych, i już zdobył wszystkie najważniejsze nagrody na konkursach i festiwalach chóralnych w całej Polsce! Z wielu warto wymienić zdobyte przez zespół wszystkie możliwe nagrody na 39’ Ogólnopolskim Festiwalu Chórów „LEGNICA CANTAT”, pokonując zespoły z całej Polski. Oktet wokalny OCTAVA na co dzień uczestniczy, będąc zapraszanym, w najbardziej znaczących festiwalach muzycznych na terenie całego kraju współpracując z najważniejszymi instytucjami kultury m.in. Polskie Radio, Radio Kraków, Filharmonia im. K. Szymanowskiego w Krakowie, Cappella Cracoviensis, Akademia Muzyczna w Krakowie, Urząd Miasta Krakowa, Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego i wiele, wiele innych.

W ostatnim czasie zespół nagrał płytę CD dla najbardziej prestiżowej wytwórni zajmującej się nagraniami muzyki klasycznej na polskim rynku. Płyta zawiera utwory kompozytorów tworzących w czasach świetności Królewskiej Katedry na Wawelu i spotyka się z pochlebnymi recenzjami w najbardziej znaczących portalach internetowych oraz tytułach ogólnopolskiej prasy (Gazeta Wyborcza, The Times – Polska, Onet.pl).

W załączniku znajdują się szczegółowe informacje o zespole. Więcej dodatkowych informacji jak i nagrania zespołu znajdują się  na naszej stronie internetowej www.oktetoctava.pl

Łączę wyrazy szacunku, licząc na współpracę!

Zygmunt Magiera
Oktet wokalny O C T A V A
Tel. (+48) 609 - 677 - 537
e-mail: oktetoctava@op.pl
www.oktetoctava.pl

Recenzja pierwszej płyty CD oktetu wokalnego OCTAVA na łamach portalu Onet.pl
http://muzyka.onet.pl/10180,86728,recenzje.html

 




Translate this page - Note, this is automated translation meant to give you sense about this document.
 
Kalendarz wydarzeń
kwiecień 2010
Ni Po Wt Sr Cz Pi So
        1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30  
Zapisz się na naszą listę
Email
Imie i nazwisko

 

 

Spis Książek Biblioteki SPK
Polsat Centre
Człowiek Roku 2008


Kliknij tutaj aby zobaczyć ofertę


 



Irena Dudek zaprasza na zakupy do Polsat Centre Moje motto: duży wybór, ceny dostępne dla każdego, miła obsługa. Polsat Centre217 Selkirk Ave Winnipeg, MB R2W 2L5, tel. (204) 582-2884

Kliknij tutaj aby zobaczyć ofertę

 Polskie programy telewizyjne w Twoim domu 16 kanałów

TVP1, TVP2, TVN, TVN24, TVN7, Polsat, Polsat2 ,TV Polonia, TVPuls, Eurosport, Polsatsport, Nsport, AXN/Discovery, Boomerang, TV4,

Viva IPMG to system który umożliwi Ci stały odbiór tych programów To nie jest Slingbox czy Hava Potrzebny Telewizor, IPMG box, Router i internet
Box kosztuje 200CDN, miesięczna opłata 50CDN i jednorazowa opłata za aktywacje 50CDN Dzwoń na
282-2090 do Janusza

 



189 Leila Ave
WINNIPEG, MB R2V 1L3
PH: (204) 338-9510


 

Kliknij tutaj, aby wejść na stronę gdzie można ściągnąć nagrania HYPERNASHION za darmo!!!

 

 

Royal Canadian Legion
Winnipeg Polish Canadian Branch 246
1335 Main St.
WINNIPEG, MB R2W 3T7
Tel. (204) 589-m5493

 

 

 

“Klub 13”
Polish Combatants Association Branch #13
Stowarzyszenie Polskich Kombatantów Koło #13
1364 Main Street, Winnipeg, Manitoba R2W 3T8
Phone/Fax 204-589-7638
E-mail: club13@mts.net
www.PCAclub13.com


Zapisz się…
*Harcerstwo
*Szkoła Taneczna S.P.K. Iskry
*Zespół Taneczny S.P.K. Iskry
*Klub Wędkarski “Big Whiteshell”
*Polonijny Klub Sportowo-Rekreacyjny