Jeśli masz jakieś informacje
dotyczące polskich wydarzeń i chciałbyś albo chciałabyś podzielić się nimi z
naszymi czytelnikami, to prześlij je do
nas. Mile
widziane są wywiady, felietony, zdjęcia i poezja. Proszę informować
nas o wszystkich
wydarzeniach polonijnych.
Każdy z nas może się przyczynić do promowania Polonii w
Winnipegu w bardzo prosty sposób. Mój apel jest aby dodać dwie
linie do waszej stopki (signature) aby zacząć promować Polonijne
wydarzenia w Winnipegu kiedykolwiek wysyłamy maila.
Tutaj są instrukcje jak dodać stopkę używając Outlook Express.
Kliknij Tools-->Options -->
Signatures
Zaznacz poprzez kliknięcie Checkbox
gdzie pisze
Add signature to all outgoing messages
W pole gdzie jest napisane Edit Signature proszę wpisać.
I to wszystko. Od tej pory będziemy promować polskie wydarzanie w
Winnipegu automatycznie kiedy wyślemy maila do kogoś. Wszystkie programy
mailowe mają taką opcję tzw. signature i sposób jej dodania
będzie bardzo podobny do tego co opisałem dla Outlook Express
Szanowny Panie Bogdanie, w załączniku,
gazetka "Wiadomości
Polonijnych" na miesiąc grudzień. Przy tej okazji,
składam Panu, pańskiej redakcji oraz czytelnikom
"Polonijnego Biuletynu Informacyjnego" jak najserdeczniejsze
życzenia, z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia.
Łączę wyrazy szacunku i poważania.
Tadeusz Michalak
Witajcie
Zwracam się
do Was z prośbą o pomoc. Chodzi
o kontakt z ludźmi
zainteresowanymi teatrem i
filmem. Za ich pośrednictwem mam
nadzieje skontaktować się z
osoba, która podjęłaby się
współpracy w naszych projektach.
1)
nowopowstała amatorska,
niezależna grupa filmowa w
Winnipegu poszukuje aktorki,
amatorki - polki. Wiek 35-45
lat. Polski akcent mile
widziany, jednak bardzo
dobra znajomość języka
angielskiego jest wymagana.
Cechy fizyczne nie są istotne -
liczy się talent i
naturalna swoboda przed kamerą.
Więcej po kontakcie.
2) w
zamiarze multikulturalna strona
internetowa. Będzie potrzebna
osoba o podobnych zaletach jak
powyżej, ale w charakterze
reporterki / reportera, która
zajmie się sekcją polską.
Doskonały język polski,
umiejętność zwięzłego,
poprawnego pisania po
polsku oraz swboda przed kamerą
wymagane. Zajęcie nie
zabierające wiele czasu - jeden
reportaż na miesiąc w stałej
rubryce.
zajęcie "pro
publico bono",
wynagrodzeniem będzie nie
tylko satysfakcja, ale
także udział w przybliżaniu i
rozpowszechnianiu polskiej
kultury, sztuki oraz wkładu
Polonii w rozwój naszego miasta
i nie tylko... więcej po
kontakcie.
projekt
1) rusza do produkcji w czerwcu
2010 roku. Trzeba będzie spędzić
kilka weekendów w plenerze, pod
namiotem i nad jeziorem Winnipeg.
(dobra okazja do kilku
dni odpoczynku z rodziną)
projekt 2)
może wystartować wcześniej.
Zależy od kooperacji i
współpracy czynników wyższych.
Poszukujemy
także utalentowanej osoby do "playwright".
Ktoś, kto zaoferowałby pomoc w
pisaniu i ekranizacji przyszłych
projektów, może pisać w języku
polskim.
w/w
projekty nie mają nic wspólnego
z Polonią i jej działalnością.
Projekty są całkowicie
niezależne od jakichkolwiek
powiązanych organizacji
społecznych czy kulturowych.
Mamy
przyjemność
przekazać
informacje o
uroczystym
koncercie,
który
odbędzie się
pod
patronatem
Konsula
Generalnego
RP w
Toronto.
Będzie to
koncert pod
tytułem : "Our
Modern
Chopin".
Wspaniali
Wykonawcy -
Adam
Makowicz -
niezrównany
i
uhonorowany
Mistrz
Jazzu, od
lat
triumfujący
na estradach
świata, oraz
Krzysztof
Jabłoński -
Laureat
Konkursu
Chopinowskiego
w Warszawie,
podziwiany w
wielu
ważnych
salach
koncertowych
- oboje
oddadzą hold
Wielkiemu
Fryderykowi.
Koncert
rozpoczynający
obchody roku
chopinowskiego
w Ontario
odbędzie się
w niedziele,
6 grudnia
2009 r. o
godzinie
19.00,
w Glenn
Gould
Studio, CBC
Building 250
Front St.
(naprzeciwko
CN Tower) w
Toronto.
Serdecznie
pozdrawiamy,
Dział
Polonii i
Promocji
Konsulat
Generalny RP
w Toronto
Please find hereunder the information about the Gala
Concert "Our Modern Chopin". The
concert is under
honourable
patronage of the Consul General of the Republic of Poland in Toronto.
“Two
different interpretations of F.Chopin's works
Two grand-pianos on
the stage Two exceptional
artists both performing together You,a spectator of
this unique and brilliant performance Adam Makowicz
and Krzysztof Jablonski together performing Chopin”
.
The concert will take place
on
Sunday, December 6, 2009 at 7.00 p.m. at Glenn
Gould Studio,
CBC
Building,
250 Front St., Toronto.
Best regards,
Polonia and Promotion Department
Consulate General of the Republic
of Poland
Szanowni Państwo,
Zapraszam na zebranie sprawozdawczo-wyborcze KPK okręg Manitoba, które odbędzie się w dniu 5 grudnia, 2009r. Pełne informacje w załączniku.
Lech Gałęzowski
Prezes KPK okręg Manitoba.
For Immediate Release
November 30, 2009
Liberal MPs pass motion to mark August 23rd as Black Ribbon Day
OTTAWA - Liberal Foreign Affairs Critic, the Hon. Bob Rae, passed a unanimous Resolution in Parliament today to commemorate the victims of Europe’s totalitarian regimes.
“Millions of Canadians of Eastern and Central European descent whose families have been directly affected by either Nazi or Communist crimes have made unique and significant, cultural, economic, social and other contributions to help build the Canada we know today,” said Mr. Rae. “We must unequivocally condemn the crimes against humanity committed by totalitarian Nazi and Communist regimes and offer the victims of these crimes and their family members’ sympathy, understanding and recognition for their suffering.
“Every victim of any totalitarian regime has the same human dignity and deserves justice, remembrance and recognition by the Parliament and the Government of Canada.”
Twenty years after the fall of the totalitarian Communist regimes in Europe, knowledge among Canadians about these regimes, which terrorised their fellow citizens in Central and Eastern Europe for more than 40 years, is still alarmingly superficial and inadequate.
This annual day of remembrance is to be held on August 23rd to mark the anniversary of the signing of the Molotov-Ribbentrop pact between the Nazi and Soviet Communist regimes.
“Called Black Ribbon Day, the establishment of this Day of Remembrance on August 23rd will show Canadians and those around the world that Canada will not stand for crimes against humanity, and we will be counted among those who stand up for victims of systematic and ruthless abuse.
“Canadians must not allow these crimes to go misunderstood and unrecognized.”
Borys Wrzesnewskyj, Special Advisor on Emerging Democracies to Liberal Leader Michael Ignatieff, went on to explain the personal impact of this motion.
“My parents were refugees who arrived on Canada’s shores having survived the hatred, genocides and wars unleashed by two of humanity’s greatest tyrants," he said. "Stalin, responsible for the famine and genocide of Ukrainians, the Holodomor; and Hitler, who unleashed the Holocaust, divided Europe and cost the lives of close to 100 million souls.
“Let us all remember this dark part of history to ensure that the world will never stand by in the face of crimes against humanity - so that Europe’s people can never again be divided.”
Contact:
Office of the Hon. Bob Rae, MP: 613-992-5234
Office of Borys Wrzesnewskyj, MP: 613-947-5000
Komitet Młodzieżowy "POMYŚL"
przy Kongresie Polonii Kanadyjskiej: Manitoba informuje, że
organizowany jest:
Konkurs DJ-ów pod
nazwą...
"POLSKI MIX-OFF"
Główna nagroda jest sponsorowana przez:
Kongres Polonii Kanadyjskiej "Manitoba"
DJ-je biorący udział w konkursie:
DJ Be Free
DJ Hi Octane
DJ Max
Gdzie?
Siedziba Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół" w St.
Boniface
523 Doucet Street, Winnipeg, MB
Kiedy?
Sobota, 5-tego Grudnia, 2009
Od 20:00 do 3:00 rano
Kto jest zaproszony?
Polska Młodzież i nie tylko!!!
Bilety w cenie $3 przed godzina 22:00 i $5 po godzinie 22:00
będzie można zakupić przy drzwiach.
Pamiętaj aby przynieść legitymację potrzebną przy zakupie
alkoholu. Ochrona będzie zapewniona!
Artur Winogrodzki
Koordynator Młodzieżowy
Komitet Młodzieżowy przy KPK Manitoba
“Bożonarodzeniowa
Radość”.
Zapraszamy wszystkie dzieci do udziału w naszej Akcji
Centrum naszego
świętowania stanowi przyjście na Świat Dzieciątka Jezus. Z
wielką radością czekamy dnia narodzin Pana, przygotowujemy
domy na Jego przyjście, zapraszamy rodzinę i przyjaciół do
wspólnej radości, obdarowujemy się prezentami, dzielimy tym
co mamy z tymi którzy mają mniej. Aby pełnie przeżyć czas
oczekiwania a później Boże Narodzenie nasza parafia, jak co
roku, organizuje
Zbiórkę Zabawek.
Prosimy dzieci o przyniesienie niezapakowanych lekko
zużytych zabawek na Msze Święte w niedziele 13-go grudnia.
Podczas Mszy Świętej o 12:30 dzieci wezmą udział w
uroczystej procesji. Dołącz się do naszej Świątecznej Akcji
Pomocy i Ty!
Pragniemy Państwa zaprosić na koncert
NAJPIĘKNIEJSZE KOLĘDY
The Most Beautiful Christmas Songs
główni
wykonawcy:
Łucja Herrmann -
mezzosopran
Ryszard Tyborowski- gitara
klasyczna
Koncert odbędzie się
w sobotę, 26 grudnia 2009 r.
o godz.18-tej,
w Kościele Św. Jana
Kantego, Winnipeg, 846 Burrows Ave.
Na stronie naszego Biuletynu możesz złożyć życzenia swoim
bliskim , znajomym, przyjaciołom... z różnych okazji: urodziny, ślub,
narodziny dziecka, jubileuszu, świąt... Do życzeń możesz dodać zdjęcie,
ale
nie jest to konieczne (zdjęcie dodaj pod warunkiem, że
jesteś jego autorem i zgadzasz się na umieszczenie go na naszej stronie) .
Główne
media =
Agentury
propagandowe
karteli
finansowych
i bankierów
Mimo
zapowiedzi
rządów
zachodnich o
wychodzeniu
z kryzysu,
co raz
więcej
nowych
raportów
pojawia się
o upadłości
i
niewypłacalności
różnych
instytucji i
rosnącym
bezrobociu.
Każdy
przeciętny
obywatel bez
specjalnego
przygotowania
ekonomicznego
wyciągnie
wnioski że
kiedy
bezrobocie
wzrasta, to
jest to
dowód na to
że ekonomia
się
pogarsza.
Ale media
mówią
inaczej.
Media podają
liczby,
które
wskazują że
ogólnie
sytuacja się
poprawia i
wszyscy
powinni
robić
świąteczne
zakupy.
Ci którzy
przyjechali
z Polski w
ostatnich
20-tu latach
do Kanady,
będą mieli
trudności z
zaakceptowaniem
faktu że
świat w
którym żyją
na pozór
wyglądający
jak
demokracja,
nie jest o
wiele innych
aniżeli ten
świat w
którym żyli
20 lat temu.
Że
demokracja
została
sprzedana do
tzw. elit
finansowych
i że to co
się nam
prezentuje
jako
demokrację,
to są
jedynie
pozory i tak naprawdę nie
różni się
to niczym od
wyborów na
pierwszego
sekretarza
PZPR.
Prezydenci,
premierzy i
głowy państw
to tak
naprawdę to
tylko
marionetki.
Nie ma
znaczenia,
która partia
wygra
wybory. W
kwestiach
istotnych
decyzje będą
podjęte tak
jak kartele
finansowe
zadecydują.
Wybrani
prezydenci,
premierowe
nie służą
swojemu
krajowi a
korporacjom
i bankierom
nawet gdyby
mieli inne
intencje. N.p.
Rząd
kanadyjski
zakupił 50 mln
szczepionek
na H1N1. Dwa
razy większą
aniżeli
ilość
mieszkańców,
płacąc
blisko $4
mld. Zakupił
te
szczepionki
bez
testowania i
zwolnił kartele
farmaceutyczne
z
odpowiedzialności
cywilnej,
jeśli by
nastąpiły
jakieś
komplikacje.
Do tej pory
według
raportów
niecałe 30%
społeczeństwa
zostało
zaszczepione
a o grypie
już nikt
prawie nie
wspomina.
Nasuwa się pytanie
czy
taki rząd
działa w
interesie
społeczeństwa.
Czy ten rząd
nie powinien
być
postawiony
przed
trybunałem
stanu za
narażanie
społeczeństwa
i za
korrupcję?
Za komuny
sytuacja
ekonomiczna
były
beznadziejna
a gazety
pisały o
osiąganiu i
przekraczaniu
progów
produkcyjnych.
Pokazywano
nam
przewodników
pracy i
zachęcano do
dodatkowego
wysiłku.
Organizowano
sztuczne
imprezy z
fajerwerkami
i filmowano
je.
Kiedy sklepy
zaczęły
świecić
pustkami,
reportaże o
pomyślności
nie były w
stanie
nikogo
przekonać o
pozytywnym
rozwoju
sytuacji.
Tak jak
kiedyś
"Trybuna
Ludu"
służyła
propagandzie
elity w
Polsce, "Prawda"
elity w
Związku
Radzieckim,
tak dzisiaj
główne
światowe
media to
propagandowe
agencje
finansjery
światowej.
BBC, CNN,
CTV, CBC,
NBC,
Washington
Post, New
York Times
to dawne
polskie
Trybuny Ludu
i
komunistyczny
Dziennik
Telewizyjny.
To tylko
kilka nazw,
które
wymieniłem.
Jest ich
znacznie
więcej.
Reprezentują
one poglądy
ONZ i
karteli
finansowych.
Ok. Ok. ktoś
powie. Gdzie
są dowody na
to. W końcu
wszystkie
wypadki
kryminalne
które się
nam pokazuje
dzień w
dzień gdzieś
się
wydarzyły,
aktorzy się
rozwiedli o
których
plotkowano
wcześniej,
terroryści
znowu kogoś
uśmiercili
no i Tiger
Woods ma
aferę. To
przecież
wszystko
bardzo ważne
i prawdziwe.
Tutaj jest
jeden z
dowodów.
Od blisko 15
lat jesteśmy
karmieni
informacjami
że weszliśmy
w fazę tzw.
globalnego
ocieplenia,
które jest
wynikiem
nadmiaru CO2
w powietrzu.
CO2
natomiast
jest
wytworzony
przez ludzi
i ludzie
powinni za
to płacić.
Za klika dni
w Kopenhadze
odbędzie się
spotkanie na
scenie
międzynarodowej
organizowane
przez ONZ,
gdzie
oczekuje się
że rządy
światowe
zdecydują
się na
opodatkowanie
społeczeństwa
za CO2.
Każdy
produkt
który
będziemy
kupować
będzie miał
dodatkowo
podatek za
CO2, które
zostało
wytworzone
na jego
uzyskanie.
Zakładany
koszt dla
społeczeństwa,
$145
trylionów.
Już wiele
lat temu
grupa
31,000
naukowców
wystosowała
petycję że
globalne
ocieplenie
nie jest
wynikiem
wzrostu CO2,
lecz
wynikiem
zmiany
aktywności
słońca, że
to CO2
wzrasta w
następstwie
podnoszenia
się
temperatury
z pewnym
wieloletnim
opóźnieniem.
Te tezy
nigdy nie
zostały
dopuszczone
do dyskusji
pomimo że
31,000
naukowców
tak
twierdziło.
Zidentyfikowany
także
35 kłamstw
zawartych w
filmie
"Niewygodna
Prawda"
przez Al
Gora, za co
dostał
pokojową
nagrodę
Nobla i
Oskara za
film
dokumentalny.
Ponad
tydzień
temu, hacker
włamał się
do (CRU
University
of East
Anglia
),
organizacji
sponsorowanej
przez ONZ i
wykradły
ponad 10 lat
korespondencji,
jak też dane
temperaturowe
zgromadzone
przez
ośrodki
metrologiczne
z całego
świata i
opublikował
je poprzez
Internet. Z
tych danych
wynika że
nie tylko
nie jesteśmy
w fazie
globalnego
ocieplenia
ale jesteśmy
w fazie
globalnego
ochłodzenia
od 10 lat.
Z
wykradzionych
mailów
wynika, że
naukowcy
sponsorowani
przez ONZ
Phil Jones,
Michael Mann,
starali się
ukryć że
ocieplenia
nie ma, że
zastraszali
przeciwników
o innych
poglądach i
że zabiegali
o to aby ich
przeciwnicy
nie dostali
pozycji
które mogły
by im
sprzyjać w
zwalczaniu
tezy o
globalnym
ociepleniu.
Ale wróćmy
do sedna
sprawy. Moim
celem było
pokazać że
główne media
służą
korporacjom
i
finansjerze
i nie są
zainteresowane
pokazywaniem
prawdy, że
są
skorumpowane.
Są jedynie
zainteresowane
propagandą
dla
bankierów.
Tak CNN jak
i inne
wymienione
wyżej, nie
różnią się
niczym od
Radzieckiej
"Prawdy".
Proszę sobie
wyobrazić że
jeśli się
szuka w
Google słowa
"climategeate".
Google
znajduje
12,400,000
dokumentów.
Ta afer
trawa
dopiero
ponad
tydzień.
Przepraszam
to było dwa
dni temu
kiedy
pisałem ten
artykuł.
Dzisiaj jest
27,900,000
Jeśli się
szuka
"Global
warming",
znajdujemy
11,300,000
dokumentów.
Globalne
ocieplenie
zaczęto
lansować,
jeszcze
zanim Google
zaistniał.
Zdjęcia są
poniżej.
Ciekawostką
jest, że
żadne z
głównych
mediów nawet
nie pisnęły
o "climategate".
Tutaj muszą
przeprosić
CNN. CNN
zrobił swoją
propagandę
na ten temat
sugerując że
to hacker
powinien być
ścigany i
osądzony za
to ohydne
przestępstwo,
no i że kto
to wie czy
te maile są
prawdziwe,
widząc
że
University
of Anglia
zgłosiło
włamanie do
ich
komputerów a
główni
bohaterowie
"climategate"
tłumaczą się
że ich słowa
zostały
wyjęte z
kontekstu,
tym samym
potwierdzając
autentyczność
mailów.
Czy nie jest
zbieżnością
sytuacji że
za kilka dni
odbywa się
konferencja
w
Kopenhadze i
jej celem
jest
dodatkowe
opodatkowanie
społeczeństwa
z powodu
globalnego
ocieplenia a
główne media
nie
wspominają o
temacie,
który
zajmuje
więcej
miejsca w
jeden
tydzień na
Internecie
aniżeli
temat, który
popiera
elita
finansowa od
kilkunastu
lat?
Jeśli nawet
skradzione
maile są
nieprawdziwe,
jeśli nawet
globalne
ochłodzenie
jest
nieprawdziwe
i jeśli
nawet
naukowcy z
ramienia ONZ
nie
naciągali
danych, to
czy główne
media nie
powinny
wspomnieć o
czymś co
jest jednym
z gorących
tematów od
ponad
tygodnia?
Coś co
neguje powód
wprowadzenia
nowych
podatków?
Nie, a
dlaczego?
Dlatego że
część
pieniędzy
pochodzących
z
opodatkowania
społeczeństw
wpłynie do
ich kieszeni
aby dalej
mogły siać
swoją
propagandę.
Robią to
doskonale.
Są
wyspecjalizowane
w kontroli
społeczeństwa
i
manipulowania
informacją.
Mają też te
same źródła.
AP i Reuter.
Kto jest
właścicielem
AP i Reuter,
można
zobaczyć
tutaj.
Drodzy
Państwo,
wkraczamy w
erę
globalnej
propagandy.
Jeszcze
mocniejszej
od tej w
komunie a
Ameryka
przewodzi.
Proszę
przeczytać
od tyłu.
US <-->
SU =SovietUnion
Proszę sobie
wyobrazić co
by się
stało, gdyby
ktoś
zadecydował
że Internet
należy
zamknąć z
dnia na
dzień.
Przykład
propagandy w
stosunku do
dzieci w
związku z
globalnym
ociepleniem
można
zobaczyć
tutaj.
Ojojoj.
Wiadomości z
ostatniej
chwili.
Al Gore
właśnie
anulował
swoją
prezentację
w Kopenhadze
podczas
konferencji
klimatycznej,
gdzie bilet
kosztował
$1200 i było
3000
chętnych.
Donosi
Berlingske.
Tutaj można
wysłuchać
wywiad z Dr.
Tim Ball na
temat
climategate.
Natalia Weichsel
urodziła
się w Kanadzie, w Winnipegu. Jej rodzice pochodzą z Polski, z Dolnego
Śląska. Od dwudziestu lat mieszkają w Kanadzie.Natalia
uczęszcza do HenryG.IzattMiddle School,
do klasy piątej. Natalia ma bardzo
różnorodne zainteresowania miedzy innymi interesuje się muzyką i
fotografią, wspaniale recytuje również w języku polskim.
Poznałam
Natalie w Sobotniej Szkole Języka Polskiego im. Jana Pawła II.
W polskiej
szkole obecnie uczęszcza ona do klasy szóstej. Natalia mówi, że lubi
chodzić do polskiej szkoły, ponieważ jeździ z rodzicami do Polski i
może tam ze wszystkimi swobodnie rozmawiać po polsku. Poza tym w Polsce
jej się bardzo podoba. Czasami myśli, że chciałaby tam mieszkać.
Natalia za wyróżniającą naukę i aktywność w
Sobotniej Szkole Języka Polskiego im. Jana Pawła II otrzymała kilka
nagród a miedzy innymi nagrodą był wyjazd na 2- tygodniową kolonię w
Polsce fundowany przez Senat RP. Jakie wrażenia Natalia przywiozła z
kolonii w Polsce, dowiemy się czytając jej wspomnienia bogato
ilustrowane zdjęciami, które wykonała sama.
WSPOMNIENIA Z KOLONII
Kolonia była zorganizowana przez polski
Senat dla młodzieży polonijnej w wieku 13
do 16 lat. Oprócz Kanadyjczyków, z rożnych
prowincji, na kolonii była też młodzież z
USA i Białorusi. Z Manitoby była jeszcze
jedna koleżanka, Izabela. Ja mam 11 lat w
związku z tym moi rodzice zdecydowali, że
polecą ze mną do Polski i zawiozą mnie na
miejsce to znaczy do Pułtuska, gdzie
mieszkaliśmy. Inne dzieci przyleciały same
prosto z Kanady i były odebrane przez
organizatorów kolonii w Warszawie na
lotnisku.
Zamek w Pułtusku, w którym mieszkaliśmy był
w kształcie wielkiej podkowy. Z przodu był
piękny dziedziniec i ogród z kwiatami,
najwięcej było róż. Wszyscy się tam
fotografowali. Ja też mam stamtąd parę
zdjęć. Obecnie w tym zamku jest hotel - Dom
Polonii i odbywają się tam też rożne
imprezy. W tym hotelu, na korytarzach stały
wielkie zbroje z mieczami i szablami. Na
dole recepcja i restauracja, w której
jedliśmy wszystkie posiłki. Obok restauracji
znajdował się taki mały sklepik, w którym
sprzedawano bursztynową biżuterię. Moje
koleżanki Patrycja i Dagmara, z Ontario,
kupiły sobie tam fajne kolczyki.
Amerykańska grupa mieszkała na górze,
kanadyjska na dole, a wszystkie pokoje były
dwuosobowe. Ja miałam pokój z nasza
wychowawczynią, panią Marleną. Ona była
bardzo fajna, studiowała pedagogikę i nic
nie mówiła po angielsku, znała tylko kilka
słów.
Nasza kolonia trwała 10 dni i zawsze się cos
ciekawego działo. Każdy dzień
był bardzo
wypełniony. Na przykład, na drugi dzień po
przyjeździe zwiedzaliśmy Pułtusk.
Dowiedzieliśmy się, że
Pułtusk ma najdłuższy
rynek w Polsce. Przejechaliśmy się
rowerkami wodnymi po Narwi i chodziliśmy po
mieście. Mieliśmy też czas na zakupy.
Wieczorem tego samego dnia pojechaliśmy na
krótko do Opinogóry, do muzeum. Po
zwiedzaniu muzeum pojechaliśmy na farmę
gdzie były osiołki i krowy. Mogliśmy się
również przejechać na koniach.
Tego samego dnia wieczorem mieliśmy jeszcze
jedną atrakcję. Było to ognisko, smażenie
kiełbasek i dyskoteka zapoznawcza.
Dziewczyny dostały takie kolorowe suknie a
chłopacy ciupagi góralskie i kapelusze! Ja
nie miałam takiej sukienki, bo wszystkie
były na mnie za duże. Koloniści mieli super
zabawę, ale wydawało mi się, ze czasami było
im w tych strojach ciężko tańczyć.
Na następny dzień pojechaliśmy wszyscy do
Warszawy! Długo zwiedzaliśmy miasto. Ja
nigdy wcześniej nie byłam w Warszawie i
bardzo mi się spodobała. Na przykład,
widzieliśmy kolumnę Zygmunta, Syrenę, Grób
Nieznanego Żołnierza . Zwiedzaliśmy też
Stare Miasto, podziwialiśmy kamieniczki,
Zamek Królewski i Plac Trzech Krzyży.
Byliśmy również w Muzeum Powstania
Warszawskiego. Tam było dużo starych zdjęć,
mundurów i pistoletów z czasów wojny.
Przewodnik opowiadał historie chłopców,
którzy też mieli 11 lat i walczyli na
wojnie.
Na następny dzień mieliśmy wyprawę do
Torunia. Musieliśmy wcześnie wstać, bo o
6:30 rano było już śniadanie. Po drodze do
Torunia wszyscy zasnęliśmy w autobusie i
przez całą drogę była cisza. Na początku
przewodnik pokazał nam miasto. Z całego tego
zwiedzania zapamiętałam tylko, że dom
Mikołaja Kopernika i fontannę ze skrzypkiem
wokół którego siedziały żaby, a z nich lała
się woda.
Przewodnik opowiedział nam legendę o
piernikach i poczęstował nas prawdziwymi
piernikami. Poszliśmy także do cukierni
gdzie robią pierniki i tam każdy zrobił swój
piernik! Można było wybrać rożne wzory. Ja
wybrałam sobie foremkę w kształcie serca.
Pierniki pięknie pachniały w piecu i szkoda,
że nie mogliśmy ich zjeść. Jak były wyjęte z
piekarnika były za gorące, a potem jak
wystygły były za twarde. Ja się bardzo
zdziwiłam jak pani nam powiedziała, że
ciasto na pierniki trzeba przygotować trzy
miesiące wcześniej!
W drodze powrotnej z Torunia do Pułtuska
zatrzymaliśmy się w McDonalds na lunch, a do
Pułtuska dojechaliśmy na obiad! Po obiedzie
musieliśmy się szybko pakować bo na następny
dzień wyjeżdżaliśmy na cztery dni, na
wycieczkę do Częstochowy, Krakowa i
Oświęcimia! Ja nie umiem się pakować więc
musiałam usiąść na mojej walizce, żeby się
zamknęła.
Do Częstochowy wyruszyliśmy po śniadaniu. W
Częstochowie było bardzo ładnie, duże
kościoły i budynki. Przewodnik zabrał nas do
muzeum o Janie Pawle II. Potem poszliśmy do
kościoła gdzie jest taki obraz Matki
Boskiej. Nie mogliśmy wszystkiego dokładnie
obejrzeć bo właśnie była tam msza i bardzo
dużo ludzi! Udało mi się jednak, przez
kraty, zrobić zdjęcie tego obrazu.
Potem mieliśmy tylko chwilę żeby trochę
obejrzeć miasto i wyruszyliśmy do Krakowa,
do naszego pensjonatu. Pensjonat był bardzo
ładny, miał basen, boisko do koszykówki i
korty tenisowe. Niedaleko była też
cukiernia. Kupowaliśmy tam różne słodycze,
najbardziej smakowały mi takie ciekawe
cukierki, które wyglądały jak papierowe
banknoty polskie!
Następnego dnia zwiedzaliśmy Kraków.
Zrobiliśmy sobie zdjęcie przy takiej fajnej
rzeźbie która wygląda jak głowa. Jeden
chłopak wspiął się do środka tej rzeźby i
wystawił swoją głowę przez oko tej
rzeźby!
Najpierw przewodnik pokazywał nam kościoły i
rożne kamienice. Zwiedziliśmy Wawel i
Kościół Mariacki. Widziałam też wielki Dzwon
Zygmunta na wieży. Przewodnik powiedział, że
jak się go dotknie to się będzie miało
szczęście. Ja niestety nie mogłam do niego
dosięgnąć. Muszę tam pojechać jeszcze raz
jak będę starsza.
Widzieliśmy też Don Pedro, tego z krainy
deszczowców, który chodził sobie po rynku! W
Krakowie, chodziliśmy dużo po mieście i
słuchaliśmy opowieści przewodnika o rożnych
ciekawych historiach. Potem mieliśmy dwie
godziny wolnego czasu! Poszłam wtedy z
koleżankami karmić gołębie. Kupiłam
specjalne ziarno od pana na straganie.
Gołębie bardzo lubią ziarno! Te gołębie
łatały wszędzie, a aż trzy usiadły mi na
rękę. Musiałam więc kupić dużo więcej
ziarna. Potem poszłyśmy pod sukiennice. Było
tyle straganów i tłum ludzi! Kupiłam
czerwone korale, bursztynową
bransoletkę
i kilka małych pamiątek. Pod koniec
wycieczki szliśmy długą droga do naszego
autobusu i przy okazji mogliśmy zobaczyć
inne części miasta. Muszę powiedzieć, że
Kraków mi się bardzo podobał.
Na następny dzień musieliśmy się ciepło
ubrać, bo jechaliśmy do Wieliczki! Gdy
dojechaliśmy było bardzo dużo turystów i
musieliśmy czekać w kolejce żeby się dostać
do środka. Na początku schodziliśmy po
bardzo stromych drewnianych schodach. Było
ich może z dwieście. W końcu doszliśmy na
dół i potem przeszliśmy przez parę korytarzy
i tam dopiero było wejście. Byłam po prostu
zafascynowana. Tyle soli! Ściany z soli,
podłogi z soli, rzeźby z soli, wszystko z
soli. Weszliśmy do takiego wielkiego
pomieszczenia, w którym były ciekawe
żyrandole. One też były zrobione z soli!
Lizaliśmy ściany one naprawdę były słone!
Kolejnego
dnia wracaliśmy znowu do Pułtuska! Po
drodze zatrzymaliśmy się w Oświęcimiu i
zwiedzaliśmy obóz koncentracyjny. Rodzice
wcześniej wytłumaczyli mi co się tam stało.
Było trochę strasznie, niewiele stamtąd
pamiętam.
Kiedy przyjechaliśmy na miejsce do Pułtuska
mieliśmy dyskotekę pożegnalną dla grupy
amerykańskiej. Były też dzieci z Białorusi.
Ostatnie dwa dni spędziliśmy w Pułtusku.
Chodziliśmy do miasta, byliśmy w kościele,
pływaliśmy łódkami po Narwi, oglądaliśmy
łabędzie i kaczki, mieliśmy dyskoteki i
chodziliśmy na targowisko. Tam były kwiaty,
ubrania, kosmetyki, biżuteria, owoce, po
prostu wszystko!
W ostatnim dniu wszyscy wyjeżdżali na
lotnisko, ale mnie rodzice odebrali w
Warszawie w mieście i razem ruszyliśmy na
dalsze wakacje po Polsce! Tegoroczne wakacje
na zawsze pozostaną w mojej pamięci.
Dla
Pani Ilony Niemczyk, która
ma polskie korzenie
kanadyjska polityka nie jest
niczym obcym. Ilona Niemczyk
jest związana z Partią
Liberalną. W sobotę 28
listopada 2009 roku odbyła
się nominacja Pani Ilony na
oficjalnego kandydata Partii
Liberalnej w wyborach
federalnych okręgu Transcona w Winnipegu.
Ilona Niemczyk i
Senator Rod A. A. Zimmer
Ilona Niemczyk podczas
wystąpienia w dniu swojej
nominacji
Przedstawiciele Polonii
Winnipegu towarzyszyli Pani
Ilonie w tym ważnym dla niej
dniu a myślę, że Polonia
okaże się też pomocna wtedy
kiedy rozpocznie się
kampania wyborcza. Bardzo
ważnym jest by Polonia miała
swych reprezentantów w
strukturach władzy tak na
szczeblu prowincjonalnym jak
i federalnym.
Gratulujemy więc Pani Ilonie
nominacji życząc sukcesów w
wyborach.
Szerzej o Pani Ilonie
Niemczyk w
polishwinnipeg.com będziemy
pisać już wkrótce.
Jubileuszowa dekoracja kościoła- Bernadetta Gabriel
Parafia Świetego Ducha w Winnipegu obchodziła w miniony weekend 110. rocznicę powstania. Pierwsze nabożeństwo w niewykończonej jeszcze świątyni zostało odprawione w listopadzie 1899 roku. Kościoł pod wezwaniem "DUCHA ŚWIĘTEGO" w Winnipegu był pierwszym ośrodkiem duszpasterskim dla Polaków w Zachodniej Kanadzie, a zarazem pierwszą parafią dla katolickich emigrantów miasta Winnipeg.
28 listopada 2009 roku została odprawiona uroczysta, jubileuszowa Msza Św. a przewodniczył jej Abp. V. James Weisgeber. po uroczystej Mszy Świętej odbył się wspaniały Bankiet Jubileuszowy.
Na mszy Św. proboszcz parafii Ojciec Maciej Pająk, OMI wszystkich gości przywitał takimi słowami:
Tradycja
Andrzejek
jest
bardzo
stara.
Grekom,
którzy
skojarzyli
Andrzeja
z
wróżbami
zawdzięczamy
magiczny
charakter
tego
święta.
Andrzejki
pierwotnie
były
obchodzone
tylko
przez
panny,
które
poznawały
na nich
imię
swojego
przyszłego
męża.
Obecnie
odbiega
się od
tradycji
i
andrzejki
stały
się
oczywiście
okazją
do
dobrej
zabawy.
Polonia
Winnipegu
w
ostatnią
sobotę
przed
rozpoczynającym
się w
tym roku
adwentem
bawiła
się w
różnych
miejscach.
W klubie
u Jacka Jędrzejewskiego
Andrzejki
to
muzyka
na żywo,
ciekawy
program
artystyczny
i inne
atrakcje
jednym
słowem
niezwykła
atmosfera
i
doskonała
zabawa:
Tradycyjnie
Andrzejki
odbyły
się w
PTG
Sokół
St.
Boniface.
Na
zaproszeniu
czytaliśmy:
Andrzejki w hawajskich rytmach!
i
ciekawa
byłam co
to
oznacza
czy
tylko
specyficzną
muzykę,
przy
której
goście
będą się
bawić
tego
wieczoru?
Okazało
się, że
organizatorzy
przygotowali
doskonałą
zabawę w
tym
uroczą
niespodziankę
dla
solenizantów.
Urocza
niespodzianka
to
egzotyczna
tancerka,
którą
mieli
okazję
podziwiać
wszyscy
goście,
ale
tańczyła
specjalnie
dla
Andrzejów.
Biskup
Antoni
Długosz
przyjechał
do
Winnipegu
na
uroczystości
jubileuszowe
parafii
Świętego
Ducha. W
sobotę
na
uroczystej
Mszy
jubileuszowej
wygłosił
homilię
a w
niedzielę
29
listopada
po mszy
dla
dzieci
spotkał
się z
dziećmi
i
dorosłymi
tańcząc
i
śpiewając
radośnie
wraz z
wiernymi.
Na
spotkaniu
w
kaplicy
przedstawiciele
Polonii
wręczyli
Biskupowi
pamiątkowy
kryształ
z
symbolem
Manitoby
by
przypominał
on to
spotkanie
Biskup
Antoni
Długosz
który
przyjechał
z
Częstochowy
tylko na
kilka
dni. Ks.
Biskup
Antoni
Długosz
jest
biskupem
pomocniczym,
jest
duszpasterzem
osób z
problemem
narkotykowym,
twórcą
domu "Betania"
. Biskup
Antoni
jest
Kawalerem
Orderu
Uśmiechu,
który
przyznały
mu
dzieci,
które na
spotkaniach
z nim
wielbią
Boga
śpiewem
i
tańcem.
W
Winnipegu
również
zachęcił
do
śpiewu
dzieci i
wiernych
a kiedy
wszyscy
ośmielili
się to
nie
tylko
słychać
było
głośne
śpiewy,
ale
zwłaszcza
dzieci
ochoczo
tańczyły.
W monodramie
K. Brauna
„Helena -
Rzecz o
Modrzejew-skiej",
Maria
Nowotarska
występowała
w Toronto,
Paryzu,
Wiedniu, na
Florydzie,
Londynie,
Chicago,
Nowym Jorku,
Montrealu,
Vancouver,
Los Angeles,
San
Francisco,
San Die-go,
w Warszawie
i w
Krakowie. W
niedzielę 29
listopada
2009 roku
aktorka
wystąpiła w
Winnipegu.
Chcę
powiedzieć,
że
niedzielnym
przedstawieniem,
kunsztem
aktorskim
Marii
Nowotarskiej
zostałam
oczarowana.
Monolog to
najtrudniejsza
forma
literacka,
jego autor
Kazimierz
Braun pisząc
go wykazał
niezwykły
talent
dramatopisarski,
oraz
doskonały
warsztat.
Natomiast
Maria
Nowotarska
stojąc na
scenie
Centrum Kultury Francuskiej w Winipegu
można
powiedzieć
wzniosła się
w roli
Heleny na
szczyt
warsztatu
aktorskiego.
Monodram
zaczyna się
od
opuszczenia
przez
Modrzejewską
ukochanego
domu, która
pakując się,
dokonuje
rozpakowywania
wspomnień z
całego
życia. Maria
Nowotarska
to duży
talent
aktorski jej
głos i
dykcja tak
ważne w
przypadku
teatru
jednego
aktora
zachwycają.
W dodatku
Maria
Nowotarska
poza sceną
to osoba
niezwykle
otwarta i
serdeczna. W
śród
publiczności
Winnipegu ma
już dużą
grupę
wielbicieli
do których
ja również
się zaliczam
i już dziś
czekam na
kolejną
sztukę z
którą Maria
Nowotarska
zawita do
Winnipegu.
Maria
Nowotarska
na
zakończenie
spotkania z
Polonią
Winnipegu:
Kopacz: szczepionek nie
będzie, biorę
odpowiedzialność
Minister zdrowia Ewa Kopacz,
którą Rzecznik Praw
Obywatelskich oskarżył o
"stworzenie
niebezpieczeństwa
powszechnego zagrożenia
epidemią grypy A/H1N1",
podtrzymała swe stanowisko w
sprawie szczepionek przeciw
wirusowi nowej grypy.
Zadeklarowała, że jest
"nieczuła na wszystkie próby
nacisku" i stwierdziła, że
nie zmieni strategii, ale
bierze za nią
odpowiedzialność.
- Od dłuższego czasu jestem
pod olbrzymią presją
nacisków tych, którzy mnie
zmuszają do pewnych decyzji
i postępowań, a jednocześnie
mówią: zrób tak jak każemy,
a odpowiedzialność spada na
ciebie. Chcę się zachować
bardzo odpowiedzialnie,
czyli biorąc
odpowiedzialność, i nie
zmieniam swojej strategii.
Jestem nieczuła na te
wszystkie próby nacisku -
oświadczyła minister w
Brukseli, gdzie
uczestniczyła w posiedzeniu
Rady UE.
- Jeśli zmienię opinię, a
sądzę, że to nie nastąpi, to
zrobię konferencję prasową -
powiedziała, pytana, czy
zacznie sprowadzać
szczepionki.
W Brukseli minister
powtórzyła swe wystąpienie z
wiosny, że szczepionki
powinny być kierowane do
tych krajów, gdzie występuje
nagły szybki wzrost
zachorowań, a dostęp do
szczepionek nie powinien być
uzależniony od zamożności
kraju.
Zapewniła, że stanowisko
Polski nie jest odosobnione,
a ministrowie zdrowia innych
państw UE zgodzili się, że
pandemia jest pod kontrolą.
- Dzisiejsza sytuacja, jeśli
chodzi o pandemię, jest pod
pełną kontrolą i to mówili
wszyscy przedstawiciele
rządów. Potrafimy to leczyć,
mamy leki i potrafimy to
monitorować i odpowiedzieć,
ile jest grypy w grypie,
czyli A/H1N1 w grypie
sezonowej - powiedziała. W
Brukseli ministrowie
potwierdzili również, jak
relacjonowała Kopacz, że u
80% pacjentów przebieg grypy
jest łagodny, a większość
przypadków kończących się
śmiercią dotyczy osób, które
mają towarzyszące przewlekłe
choroby.
Kopacz poinformowała też o
propozycji komisarz ds.
zdrowia Andrulli Wasiliu, by
stworzyć "wirtualną rezerwę
szczepionkową", która
pozwoli skierować
szczepionki do krajów
szczególnie dotkniętych
grypą i grup ryzyka.
Rzecznik Praw Obywatelskich
Janusz Kochanowski wystąpił
do Prokuratury Krajowej o
wszczęcie postępowania ws.
braku szczepionek przeciwko
grypie typu A/H1N1.
Tłumaczył się dbałością o
zdrowie obywateli i tym, że
minister zdrowia "stworzyła
niebezpieczeństwo
powszechnego zagrożenia"
epidemią. Zażądał od
śledczych wszczęcia
postępowania.
- Nie zamierzam wpływać na
postępowanie prokuratury -
zapewniła minister. - To
niezawisły i obiektywy organ
i od tego jest, aby każdą
skargę w sposób racjonalny i
uczciwy rozpatrzył.
Ewa Kopacz wielokrotnie
mówiła, że decyzję o zakupie
szczepionek musi poprzedzić
wiedza o wynikach badań
klinicznych nad skutkami ich
przyjmowania. Argumentowała
też, że szczepionka, która
jest obecnie dostępna w tzw.
zamówieniach rządowych,
powinna trafić także do
aptek. Jej zdaniem firmy
farmaceutyczne, nie
dopuszczając szczepionek na
wolny rynek, nie biorą
jednocześnie na siebie
odpowiedzialności za ich
bezpieczeństwo. W połowie
listopada informowała, że
rozmowy w sprawie zakupu
szczepionek prowadzone są z
co najmniej trzema firmami
farmaceutycznymi.
(PAP)
Obama dzwonił do Tuska,
prosił o żołnierzy
Premier Donald Tusk
rozmawiał telefonicznie z
prezydentem Stanów
Zjednoczonych Ameryki
Barackiem Obamą. Trwająca
pół godziny rozmowa odbyła
się z inicjatywy strony
amerykańskiej i dotyczyła
nowej strategii sił NATO w
Afganistanie.
Politycy podkreślili wagę
solidarności w działaniach
Sojuszu
Północnoatlantyckiego oraz
respektowania zapisów art.
5. Traktatu
Waszyngtońskiego. Artykuł
ten w przypadku zbrojnej
napaści na państwa NATO
nakłada na pozostałych
członków Paktu
Północnoatlantyckiego
obowiązek udzielenia
niezwłocznej pomocy.
Obaj przywódcy wyrazili
także zadowolenie z
zakończenia negocjacji w
sprawie umowy SOFA. Umowa
regulująca zasady
stacjonowania w Polsce wojsk
amerykańskich ma zostać
podpisana w przyszłym
tygodniu.
Premier Donald Tusk
powiedział w TVN24, że w
przypadku Amerykanów chodzi
o 30 tys. dodatkowych
żołnierzy. Premier
powiedział, że nie ma
jeszcze decyzji, o ile
zwiększy się polski
kontyngent. - Mówimy o
kilkuset żołnierzach -
dodał. Jak ocenił, misja w
Afganistanie to "jest
inwestycja w bezpieczeństwo
Polski".
Szef rządu zaznaczył, że
Obama zapewnił go, że
wysłanie do Afganistanu
nowych żołnierzy ma
doprowadzić w efekcie do
rozpoczęcia redukcji
zaangażowania wojskowego
"już po osiemnastu
miesiącach".
Prezydent USA Barack Obama
ma zamiar ogłosić o godz. 20
(czasu lokalnego, o 2 nad
ranem czasu polskiego) plan
wysłania do Afganistanu
dodatkowych wojsk w liczbie
34 tysięcy żołnierzy. Obama
przedstawi ten plan w
przemówieniu w Akademii
Wojskowej West Point,
transmitowanym bezpośrednio
przez telewizję.
Administracja amerykańska
liczy także na wysłanie
przez sojuszników USA co
najmniej 5 tysięcy nowych
żołnierzy do sił NATO w
Afganistanie.
Wraz z nowymi oddziałami
liczebność sił USA w
Afganistanie wzrośnie do
około 100 tysięcy żołnierzy.
Razem z kontyngentami z
krajów sojuszniczych będzie
to ponad 140 tysięcy,
wliczając w to siły wsparcia
(które nie są uwzględniane w
niektórych relacjach).
Oznacza to niemal potrojenie
militarnej obecności USA w
Afganistanie od czasu, kiedy
Barack Obama objął władzę.
Prezydent nazwał w lecie
operację afgańską "wojną z
konieczności, nie z wyboru".
Obama przez ponad trzy
miesiące wahał się z decyzją
o zwiększeniu kontyngentu w
Afganistanie, czego dowódca
sił USA i NATO w tym kraju,
generał Stanley McChrystal,
domagał się od końca
sierpnia.
W USA znacznie spadło
poparcie dla wojny w
Afganistanie w związku z
pogorszeniem się tam
sytuacji militarnej i
rosnącymi stratami wojsk
amerykańskich. Przywódcy
Demokratów w Kongresie byli
przeciwni wysyłaniu
dodatkowych wojsk, podobnie
jak wiceprezydent Joe Biden.
Nowe siły będą przybywać do
Afganistanu etapami,
począwszy od stycznia.
Większość żołnierzy będzie
rozmieszczonych na południu
kraju w prowincji Kandahar,
która jest główną bazą
talibów.
W przemówieniu w West Point
Obama ma także powiedzieć,
jak rząd sfinansuje
zwiększone zaangażowanie w
Afganistanie. Podkreśli
również, że amerykańscy
żołnierze nie pozostaną tam
bez końca i przedstawi
ramowy plan ich wycofania w
miarę stabilizowania się
sytuacji.
Tempo wycofywania się wojsk
- podkreślił rzecznik
Białego Domu Robert Gibbs -
będzie zależeć od postępów w
szkoleniu armii i policji
afgańskiej, które będą
stopniowo przejmować od sił
USA i NATO zadania ochrony
bezpieczeństwa kraju.
Administracja skorygowała
jednak w dół początkowy
ambitny plan wyszkolenia
wojska i policji w sile 400
tysięcy ludzi. Obecnie
zamierza się ich wyszkolić
znacznie mniej.
Brytyjski premier Gordon
Brown powiedział w
poniedziałek, że liczebność
armii afgańskiej ma zostać
zwiększona do 134 tysięcy w
przyszłym roku.
Obama ma w swoim
przemówieniu wyznaczyć też
szereg celów, które powinien
osiągnąć rząd afgański i
prezydent Hamid Karzaj. Cele
te będą warunkiem dalszego
zaangażowania USA w
Afganistanie. Chodzi m.in. o
skuteczniejszą walkę z
korupcją - plagą kraju,
która ułatwia zadanie
talibom.
(PAP)
Polskie wojsko zakończyło
udział w misji ONZ w Libanie
Po 17 latach Polska
zakończyła swój udział w
oenzetowskiej misji w
Libanie; ostatni polscy
żołnierze opuszczą ten kraj
w połowie grudnia.
Symboliczna ceremonia
przekazania obowiązków
Duńczykom odbyła się we
wtorek w bazie Naqoura.
Podstawą decyzji o
zakończeniu misji była
rządowa strategia
przyznająca priorytet
operacjom NATO i UE. Drugim
powodem była - jak
wielokrotnie informowali
przedstawiciele resortu
obrony - także chęć
poszukiwania oszczędności. Z
tych samych względów Polska
wycofuje obecnie swych
żołnierzy także z misji ONZ
w Czadzie oraz na Wzgórzach
Golan.
- Musimy wycofać się z misji
w Libanie ponieważ od
początku roku realizujemy
inne priorytety związane z
naszą obecnością w misjach
natowskich i unijnych; misje
oenzetowskie są misjami
trzeciej kolejności ważności
- powiedział dziennikarzom w
Bejrucie wiceszef MON
Stanisław Komorowski. Jak
zastrzegł, nie oznacza to,
że "nie będziemy nigdy w
przyszłości takich (ONZ)
misji realizować". Zapewnił,
że Polska wciąż pozostaje
głęboko zainteresowana
sytuacją na Bliskim
Wschodzie.
Komorowski przyznał, że
konieczność wycofania
żołnierzy wynika z
ograniczonych możliwości -
zarówno finansowych jak i
osobowych. - Ogólnie
jesteśmy w stanie mieć
równocześnie w jednym
momencie ok. 3,2 tys. do 3,8
tys. żołnierzy na misjach
zagranicznych. (...)
Ograniczenie zaangażowania
na Bliskim Wschodzie i w
Czadzie da nam możliwość
ewentualnego zwiększenia
obecności w innych misjach -
powiedział.
- Jeżeli chcemy - a
rozważamy taką możliwość -
wysłania większej ilości
żołnierzy do Afganistanu, o
czym mówi premier Donald
Tusk, to musimy ograniczyć
naszą obecność gdzie
indziej, tak by takie
potencjalne wysłanie
żołnierzy było możliwe -
dodał.
Obecnie w ramach misji ISAF
w Afganistanie służy ok.
dwóch tysięcy polskich
wojskowych, kolejnych 200
jest gotowych do wysłania w
rejon misji w ramach
strategicznego odwodu w
kraju.
- Mogę powiedzieć to, co
premier, że decyzja będzie
podejmowana i będziemy się
kierować naszym polskim
interesem oraz polską racją
stanu, ale również będziemy
uwzględniali to, że nasza
obecność w NATO, w misji
ISAF jest inwestycją w
bezpieczeństwo Polski na
przyszłość - powiedział
Komorowski.
Pytany o bilans naszej
obecności w Libanie,
Komorowski ocenił, że 17 lat
było świetną okazją, by
polscy żołnierze działali w
strukturach
międzynarodowych, poznali
ich standardy i specyfikę. -
Dzięki takim misjom jak ta i
innym, nasi żołnierze są
znacznie lepiej przygotowani
do pełnienia podstawowej
misji, jaką wojsko polskie
ma, czyli dbania o
bezpieczeństwo naszego
własnego terytorium - ocenił
Komorowski.
Część wojskowych ekspertów
uważa, że oszczędności z
tytułu wycofania naszych
żołnierzy w misjach ONZ są
pozorne, bo organizacja ta
zwraca ok. 60% kosztów.
Minister pytany o
ograniczenie nakładów podał,
że jest to tylko jeden z
argumentów, który przemawiał
za takimi a nie innymi
decyzjami ws. misji.
- Misje ONZ są znane z tego,
że znaczna cześć kosztów
była zwracana, czasem po
wielu latach, ale była, do
budżetu polskiego. To
(zmniejszenie wydatków) nie
jest pierwszym i podstawowym
argumentem, którym się
kierowaliśmy. Głównym
argumentem było to, że w
innych misjach potrzebujemy
większych kontyngentów -
wskazał.
Jak przekonywał w rozmowie z
dziennikarzami, "czasy się
zmieniają, pojawiają się
nowe misje i nowe wyzwania".
- My idziemy gdzie indziej,
inni przychodzą tu.
Społeczność międzynarodowa
dba o stabilizację i
wypełnianie mandatu ONZ. My
będziemy robić co innego,
inni będą wypełniać nasze
zadania, na tym polega
solidarność międzynarodowa -
mówił Komorowski. W misji
UNIFIL służy obecnie ok. 12
tys. żołnierzy. Komorowski
pytany jakie to uczucie
"gasić światło" odparł, że
"zawsze trzeba myśleć o tym,
że gdzieś się gasi, żeby
gdzie indziej zapalić".
Ostatnia, 31. zmiana
polskiego kontyngentu w
Libanie liczyła około 500
żołnierzy. Do ich zadań
należało m.in.
transportowanie i
magazynowanie towarów oraz
obsługa i naprawa sprzętu
technicznego. - W tej chwili
w Libanie jest jeszcze
dwustu kilkudziesięciu
żołnierzy; w dwóch turach
wrócą do Polski. Grupa
likwidacyjna powróci ok.
10-12 grudnia i wtedy już
nie będzie nikogo - podał
wiceszef MON.
Jak poinformował dowódca 31
polskiego kontyngentu ppłk
Piotr Walczak, sprzęt, który
w związku z zakończeniem
misji ma zostać
przetransportowany do
Polski, trafi tam drogą
morską z Bejrutu. -
Pozostawiamy oczywiście
sprzęt oenzetowski.
Zabieramy nasz sprzęt,
wykorzystywany głównie przez
kompanię manewrową, m.in.
samochody ciężarowe i
terenowe - podał.
Przez długi czas o wyjazdach
na misję UNIFIL mówiono w
polskiej armii "WDW Liban -
Wojskowy Dom Wypoczynkowy".
Warunki w porównaniu z tymi,
jakie czekały na żołnierzy w
Iraku bądź Afganistanie były
i są tu "sprzyjające". Jak
wszędzie, także i w Libanie
przez kilkanaście lat
żołnierze "oswoili"
rzeczywistość. W bazie
Naqoura polskie kontenery
stały przy "ulicach" -
Wspólnej i Alternatywy. Był
budynek zwany Hiltonem, a na
ławeczce przed nim napisy
"ławka dla emerytów" oraz
"ławka dla inwalidów".
Między budynkami rosną
kaktusy, agawy i palmy; za
ogrodzeniem - rozciąga się
kamienista plaża, choć żeby
wykąpać się w morzu, trzeba
przejechać ok. 20
kilometrów. Budynki gdzie
mieszkali polscy żołnierze
czeka teraz gruntowny remont
i przebudowa. - Praktycznie
wszystkie pomieszczenia
zostaną rozebrane, a na ich
miejsce pojawią się nowe -
mówi ppłk Walczak.
Geneza misji ONZ w Libanie
sięga końca lat 70. W marcu
1978 r. palestyńscy
komandosi przeprowadzili
rajd na terytorium Izraela i
porwali autobus z turystami
- zginęło 37 osób a 76
zostało rannych. W
odpowiedzi oddziały
Izraelskich Sił Obronnych
przeprowadziły "Operację
Litani", atakując bazy
Palestyńczyków i zajmując
terytorium na południe od
rzeki Litani, wyłączając Tyr
i jego najbliższe okolice.
Rada Bezpieczeństwa ONZ
przyjęła rezolucję wzywającą
Izrael do przestrzegania
integralności terytorialnej
i bezwarunkowego wycofania
się z okupowanego terytorium
Libanu i kolejną -
powołującą Tymczasowe Siły
Narodów Zjednoczonych w
Libanie (ang.: United
Nations Interim Force in
Lebanon - UNIFIL). Jako
główne zadania UNIFIL
określono potwierdzenie
wycofania wojsk izraelskich,
przywrócenie pokoju i
bezpieczeństwa oraz wsparcie
rządu libańskiego w
przejęciu kontroli nad
okupowanym obszarem.
Polski kontyngent w misji
UNIFIL rozpoczął wykonywanie
zadań w 1992 r., początkowo
jako kompania medyczna, na
bazie której sformowano
polowy szpital. Potem w
rejon misji przybywały
kolejne polskie pododdziały
- m.in. batalion
logistyczny.
Przez 17 lat udziału
polskich sił w misji w
Libanie doświadczenie
zdobyło tam ok. 10 tys.
żołnierzy. Życie straciło
siedmiu wojskowych: mjr
Marek Kaletka, sierż.
Andrzej Wojda, st. chor.
szt. Zbigniew Jaszdejewski,
st. sierż. Andrzej
Malinowski, st. sierż.
Kazimierz Boroch, st. chor.
szt. Mieczysław Jaszczuk i
sierż szt. Bogusław Gibas.
(PAP)
“Klub 13”
Polish Combatants Association Branch #13
Stowarzyszenie Polskich Kombatantów Koło #13
1364 Main Street, Winnipeg, Manitoba R2W 3T8 Phone/Fax 204-589-7638
E-mail:
club13@mts.net www.PCAclub13.com
Jak podały władze federalne,
liczba bankructw we wrześniu wzrosła o 43,3 proc.w stosunku do września
ubieglego roku.
Office of the Superintendent of Bankruptcy mówi, że większość z nich to
bankructwa osobiste, a nie korporacyjne.
We wrześniu bankructwo ogłosiło 15 465 osób, czyli o 45,5 proc. więcej
niż we wrześniu 2008 roku.
W tym samym czasie odnotowano 579 bankructw przedsiębiorstw.
Przez trzy pierwsze kwartały tego roku zgłoszono 42 160 benkructw - o
37,4 proc. więcej niż w tym samym okresie 2008 roku.
Personalnych bankructw w tym czasie było o 40,2 proc. więcej - 40 589,
podczas gdy liczba bankructw przedsiębiorstw spadła o 8,3 proc. - do 1
571.
Joanna Wójcik Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie
Banki żywności w opałach
Banki żywności w całej Kanadzie zanotowały w tym roku prawie
20-procentowy wzrost liczby osób korzystających z ich usług. Duża ich
część to dzieci.
Organizacja HungerCount wydała we wtorek raport za rok 2009.
Kanadyjskie banki żywności obsłużyły 794.738 osób w okresie od marca
2008 do marca 2009 roku. To wzrost o 17,6 proc. (o 120.000 osób) w
porównaniu z poprzednim rokiem.
To wynik trzech recesji w ciągu ostatnich trzech dekad, mówi Katharine
Schmidt, dyrektor Food Banks Canada.
Spośród prawie 800.000 osób, które skorzystały z pomocy banku żywności w
ostatnim roku, 9,1 proc. robiło to po raz pierwszy.
37 proc. osób, które skorzystały z pomocy banku żywności, to dzieci i
młodzi ludzie w wieku poniżej 18 lat. Prawie polłowa domostw,
potrzebujących wsparcia banku żywności, to rodziny z dziećmi.
Prawdopodobnie głód w Kanadzie jest zjawiskiem jeszcze bardziej
rozpowszechnionym niż wykazuje to HungerCount, zdaniem Schmidt. Wiele
osób w potrzebie nie zgłasza się po pomoc do banków żywności. Potrezbna
jest solidna strategia radzenia sobie ze zjawiskiem głodu i niedostatku,
opracowana przez rząd kanadyjski.
HungerCount to jedyne badanie programów pomocy w zakresie żywności o
zasięgu ogólnokrajowym.
Anna Głowacka Gazeta Dziennik Polonii w Kanadzie
W Mińsku na Białorusi 30 listopada zakończyła się epidemia grypy i
ostrych infekcji dróg oddechowych - oznajmiła cytowana przez niezależny
portal Karta-97 Alena Fisenka, szefowa stołecznego centrum higieny i
epidemiologii.
Jak wyjaśniła, obecnie rejestruje się ok. 3-3,5 tys. zachorowań
dziennie. W okresie największego nasilenia epidemii było to 13-14 tys.
zachorowań. Według Fisenki w ocenie specjalistów miniona epidemia była
umiarkowanie intensywna, ale nastąpiła w krótkim przedziale czasowym.
Lekarz z Białoruskiej Akademii Medycznej Kształcenia Podyplomowego
Mikoła Szaulau ocenił natomiast, że na Białorusi wciąż trwa epidemia -
podaje Karta-97. Szaulau, medyk z Katedry Chorób Zakaźnych, przywołuje
obserwowane przez siebie przypadki ciężkich i kończących się śmiercią
zachorowań na zapalenie płuc.
Lekarz uważa, że władze białoruskie powinny zwrócić się do Światowej
Organizacji Zdrowia o pomoc.
(PAP)
Królowa piękności zmarła po operacji plastycznej pośladków
Była miss Argentyny, 38-letnia Solange Magnano zmarła z powodu zatoru
tętnicy płucnej wywołanego operacją plastyczną pośladków - podaje "The
Times".
Solange Magnano - matka ośmioletnich bliźniąt i miss Argentyny z 1994
roku przeszła w Buenos Aires operację wszczepienia implantów w pośladki,
by stały się jędrniejsze. Jednak rutynowa operacja, która nie jest
nadzwyczaj niebezpieczna, niespodziewanie wywołała komplikacje.
38-latka przeszła operację w czwartek. Następnego dnia trafiła jednak do
szpitala z ostrą niewydolnością oddechową. Jej stan stale się pogarszał
i po trzech dniach, w niedzielę kobieta zmarła.
- Straciła życie, a chciała mieć tylko ładniejsze pośladki. Nie myślała,
że to się może tak skończyć - mówią pogrążeni w żałobie znajomi byłej
miss.
W poniedziałek w Argentynie odbył się pogrzeb tragiczniej zmarłej
Solange.
(wp.pl)
Lista "zbrodniarzy na emeryturze"
Mają po 80-90 lat, a na sumieniu potworne zbrodnie – hitlerowcy,
którzy brali udział w Holocauście. Co roku listę najbardziej
poszukiwanych nazistowskich zbrodniarzy publikuje żydowska organizacja
Centrum Szymona Wiesenthala. Obecnie trwa proces jednego z nich, Johna
Demjaniuka, który był w czołówce niechlubnej listy. W przypadku
niektórych poszukiwanych, jak zauważa BBC, nie ma nawet pewności, czy
nadal żyją.
Centrum Szymona Wiesenthala zostało założone w 1977 roku, żeby
kultywować pamięć o ofiarach nazistowskich zbrodni i pomagać w tropieniu
odpowiedzialnych za nie hitlerowców oraz ich pomocników. Sam Szymon
Wiesenthal przyczynił się do ujęciu m.in. Adolfa Eichmanna (zobacz
galerię), głównego wykonawcy ostatecznego rozwiązania kwestii
żydowskiej.
Co ciekawe, na obecnej liście agencji znajdują się nie tylko niemieccy
oficerowie, ale osoby różnych narodowości, które brały udział w
hitlerowskich zbrodniach. Jak podaje BBC, szacuje się, że samych
Niemców, którzy pomagali nazistom w masowych mordach na Żydach mogło być
100-300 tysięcy.
- W wielu przypadkach to brak politycznej woli, utrudnia postawienie
przed wymiarem sprawiedliwości sprawców Holocaustu; podobnie jak błędne
przekonanie wielu narodów, że nie jest dziś możliwe odnalezienie,
zidentyfikowanie i skazanie zbrodniarzy – twierdzi dr Efraim Zuroff z
Centrum Szymona Wiesenthala.
Żydowska agencja w raporcie o poszukiwanych nazistach wystawiła także
oceny państwom, które pomagały lub utrudniały wydanie hitlerowców.
Najlepiej ocenione zostały Stany Zjednoczone, najgorzej m.in. Argentyna,
Francja, Wielka Brytania, Czechy, Luksemburg, czy Wenezuela. Polska,
według Centrum Szymona Wiesenthala, poczyniła minimalne kroki, by pomóc
w uchwyceniu zbrodniarzy. Jak zaznaczono w raporcie, osiągnięcia mogły
być większe.
Lista Centrum Szymona Wiesenthala
Alois Brunner
Urodzony w 1912 roku w Austrii. Protegowany Adolfa Eichmanna.
Odpowiedzialny za deportację do obozów zagłady około 130 tysięcy Żydów z
Austrii, Grecji, Francji i Słowacji. Zaocznie skazany przez francuski
sąd na karę śmierci. Brunner jednak od lat mieszka w Syrii, która
odmawia jego wydania. Nie jest jasne, czy nadal żyje.
Aribert Heim
Austriacki lekarz. Działał w obozach koncentracyjnych w Sachsenhausen,
Buchenwald i Mauthausen, gdzie śmiertelnymi zastrzykami zamordował setki
więźniów. Nazywany "Doktorem Śmierć". Miał się ukrywać w Hiszpanii,
Chile, a potem Egipcie. Podobnie, jak w przypadku Brunnera, nie ma
pewności, czy ciągle żyje. Miałby dziś 95 lat.
John Demjaniuk
Oskarżony o udział w zamordowaniu 28 tysięcy Żydów w obozie w Sobiborze
w 1943 roku. Demjaniuk, z pochodzenia Ukrainiec, miał być także
strażnikiem w Treblince, Flossenbuergu i na Majdanku. Sądzony latach 80.
w Izraelu i uniewinniony przez Sąd Najwyższy z braku dowodów, że był
osławionym "Iwanem Groźnym". Obecnie trwa proces 89-letniego Demjaniuka
przed sądem w Monachium
Sandor Kepiro
Węgierski oficer żandarmerii, który brał udział w masowej egzekucji
około 1200 cywilów w Nowym Sadzie w Serbii w 1942 roku. Ukrywał się w
Argentynie, ale powrócił na Węgry i według Centrum Szymona Wiesenthala
mieszka w Budapeszcie. Został skazany przez węgierski sąd już w latach
40., jednak nigdy nie odbył kary. Sam Kepiro powiedział agencji AFP, że
jest niewinny. - Na moich rękach nie ma śladów krwi - twierdzi 94-letni
Węgier.
Milivoj Asner
Były szef policji w chorwackim mieście Pożega. Brał udział w deportacji
do obozów koncentracyjnych setek Żydów, Romów i Serbów. Obecnie mieszka
w Austrii, która odmawia jego wydania ze względu na zły stan zdrowia
Asnera.
Soeren Kam
Duński oficer SS. Odpowiada za zabójstwo wydawcy antynazistowskiego
pisma, Carla Henrika Clemmensena. Kam stworzył także listę duńskich
Żydów, którzy trafili potem do niemieckiego obozu koncentracyjnego. Żyje
w Niemczech. Sąd uznał, że nie ma wystarczających dowodów do jego
ekstradycji.
Klaas Carl Faber
Służył w wywiadzie SS na terenie Holandii. W 1944 roku został skazany na
śmierć za morderstwa na setkach więźniów. Później karę zamieniono na
dożywocie. W 1952 roku Faber uciekł z więzienie do Niemiec.
Heinrich Boere
Były członek Waffen SS w Holandii. W 1944 roku zastrzelił trzech
cywilów. Obecnie 88-letni Boere przebywa w Niemczech. W tym roku przed
sądem w Akwizgranie rozpoczął się jego proces
Charles Zentai
Brał udział w prześladowaniach węgierskich żydów. Oskarżony również o
torturowanie i zabicie 18-letniego Żyda, który nie nosił opaski z
gwiazdą Dawida. Ciało chłopaka znaleziono w Dunaju. Zentai od lat
mieszkał w Australii. Niedawno sąd zgodził się na jego ekstradycję do
Węgier
Michaił Gorszkow
Oskarżony o udział w pogromach Żydów na Białorusi. Odebrano mu
amerykańskie obywatelstwo. Obecnie przeciwko Gorszkowowi prowadzone jest
postępowanie w Estonii.
Algimantas Dailide
Współpracował z nazistami na Litwie. Po wojnie uciekł do Stanów
Zjednoczonych. Odebrano mu jednak amerykańskie obywatelstwo i
deportowano na Litwę. Nie odsiaduje kary więzienia z powodów medycznych.
Ma 88 lat.
Harry Mannil
Oskarżany przez Centrum Szymona Wisenthala za pomaganie w zagładzie
estońskich Żydów i komunistów. Sąd w Estonii oczyścił go jednak z tych
zarzutów. Obecnie Mannil mieszka w Wenezueli.
(wp.pl)
W cyklu Podróż dookoła Polski - ciekawe miejsca...
przybliżamy najpiękniejsze regiony w Polsce- te znane i mniej znane.
Opowiadamy historię pięknych polskich miejsc, ale ponieważ
Polska to nie
porośnięty puszczą skansen, lecz rozwijający się dynamicznie, nowoczesny
kraj to pokazujemy też jak wyglądają różne zakątki Polski dziś.
Łomża
położona nad rzeką Narew, wraz z całą Ziemią
Łomżyńską leży w obszarze Zielonych Płuc Polski, obszaru zaliczanego do
ostatnich w Europie terenów o nieskażonej przyrodzie i unikalnych walorach
krajobrazowych.
Panorama Łomży od Narwii
Miasto liczy prawie 64 tysiące
mieszkańców i zajmuje powierzchnię 3
271 ha.
Łomża, usytuowana w odległości
zaledwie 140 km od Warszawy i 75 km
od Białegostoku, jest ważnym węzłem
międzynarodowego transportu
drogowego:
- 138 km od przejścia granicznego w
Kuźnicy,
- 146 km od przejścia granicznego w
Ogrodnikach.
Łomża nad zalewem fot. Andrzej
Karwowski
Łomża pełni funkcję głównego ośrodka
gospodarczego i kulturalnego
regionu. Północno - wschodni teren
miasta, jako obszar przejściowy
pomiędzy morenową wysocczyzną,
stanowi malowniczy krajobraz,
charakteryzujący się urozmaiconą
rzeźbą. W niewielkiej odległości od
miasta znajdują się obszary przyrody
chronionej:
- Łomżyński Park Krajobrazowy Doliny
Narwi,
- Biebrzański Park Narodowy,
- Narwiański Park Narodowy.
Niechętni ludowej tradycji
artystycznej z satysfakcją powiedzą – folklor, niech zniknie i spokój,
trzeba iść z duchem czasu a nie oglądać się za siebie, bo jakie wartości
może nieść ze sobą folklor?
Odpowiedzi na pytanie o wartości folkloru jest wiele a między innymi
stwierdzenie faktu, że szeroko pojęta kultura, która czerpie swą treść z
przebogatego folkloru polskiego, zawsze decydowała o narodowym i
swoistym charakterze kultury polskiej.
Świadomi dziedzictwa kulturowego doskonale wiedzą, że folklor to ślad
przeszłości narodu i jest jakością historyczną. Dla wzmocnienia więzi
wspólnoty narodowej oraz podniesienia poziomu kulturalnego ludności
należy udostępnić i ułatwić szerokiemu ogółowi korzystanie z dzieł
sztuki dawnej i współczesnej. Muzyka, śpiew, taniec są bowiem jednym z
najsilniejszych i najbardziej bezpośrednich wyrazów geniuszu narodowego.
Folklor to przecież jedno z kryterium tożsamości narodowej- mazur,
kujawiak itd.
W polishwinnipeg.com o bogactwie folkloru, tańców ludowych opowiadać
będzie dobrze znana głównie wielu tancerzom zespołów ludowych w
Winnipegu Ewa Bielecka.
ANDRZEJKI
"Andrzejkowe" wspomnienia na
Rzeszowszczyźnie i w Winnipegu.
Często myśli o tym, co go jeszcze w życiu
spotka. Każdy planuje, marzy, fantazjuje, a
szczególnie wtedy, gdy zbliża się wigilia
Andrzeja, a z nią andrzejki i andrzejkowe
wróżby.
Dawniej wierzono, że cały okres końca
jesieni i początku zimy to czas, kiedy dusze
krążą blisko ziemi. Z bliskością zmarłych
wiązała się dla żywych możliwość dowiedzenia
się swej przyszłości. Można powiedzieć, że
wróżby w wigilię św. Andrzeja pozostawały w
pewnym związku z duszami zmarłych. Tam,
gdzie zwyczaj wróżenia w ten wieczór był
znany, praktykowały go wyłącznie dziewczęta.
Za pomocą wróżb dziewczęta usiłowały odkryć
swoją przyszłość, głównie matrymonialną. W
rzeszowskim np. wyciągały garstkę słomy z
dachu, licząc czy jest para i lały wosk,
patrząc, co się ulało. Dziewczyny z
Jarosławia kładły pod talerz kartki z
imionami znanych chłopców albo książeczkę do
nabożeństwa, lalkę, pierścionek itp.
Wyciągnięcie książeczki oznaczało pójście do
zakonu, lalki – nieślubne dziecko,
pierścionka – rychłe zamążpójście .
Natomiast w Przeworsku
panny ustawiały buty w rzędzie i
przestawiały z tyłu do przodu a który
pierwszy dojdzie do progu, ta wyjdzie
pierwsza za mąż. Panienki z Pruchnika
przerzucały bucik za siebie, patrząc, czy
obróci się czubkiem w stronę drzwi. W innych
regionach dziewczęta ustawiały pod łóżkiem
naczynie z wodą, na nim układały most z
patyków, a pod poduszką kładły karteczki z
imionami chłopców. Ów „most” miał wywołać we
śnie postać narzeczonego. Rano wyciągały
karteczkę z jego imieniem. Rzadko w zabawach
i wróżbach brali udział chłopcy. Mieli oni
czasem osobny dzień wróżb na św. Katarzynę.
Podtrzymujemy tradycje ludowe...
Tradycyjna andrzejkowa wróżba polega na
laniu wosku i odgadywaniu przyszłości z
kształtu cienia.
Święto pod nazwą “ Andrzejki “ dotarło
również tu na ziemie kanadyjską do
Winnipegu. Wspomnijmy 28 listopada 1998. W
tym dniu zabawy Andrzejkowe miały miejsce w
wielu polonijnych organizacjach, a jeszcze
częściej – prywatnych domach Polaków.
W Bractwie Św.. Ducha, zabawa była
zorganizowana przez Komitet Rodzicielski
tancerzy, a także samych tancerzy.
Najmłodsza z grup tanecznych w Winnipegu,
entuzjastycznie i z zapałem organizowała
rozmaite imprezy, podejmowała się wykonania
rożnych zajęć, aby wzbogacić swój skromny
budżet.
Piękna udekorowana górna sala bractwa Św..
Ducha, doskonale dobrana muzyka, zaopatrzony
świetnie bufet, wypełniona sala przez gości,
stworzyła specyficzny klimat. Gdy Prezes
Zespołu “Białe Orły” pani Grażyna Fiutowska,
kostiumolog pani Elizabeth Saciuk oraz ja-
choreograf grupy, przywitały obecnych, sala
ucichła. Panie wraz z grupką tancerek
przedstawiły w skrócie zwyczaje, obrzedy
andrzejkowe. A przed kolacją niespodzianka
dla gości – tańce z lat 20 –tych w wykonaniu
zespołu “Białe Orły”. Był to: Przepiękny
walc angielski, tango oraz cha-cha. Piekne
stroje, muzyka lat przedwojennych, urok
tańców przedstawionych z gracja, wywołały
zadowolenie i podziw.
W krótce też po sali rozniósł się zapach
serwowanej przez tancerzy kolacji.
Przygotowali ją rodzice tancerzy z Zespołu i
podziękowanie składano pani Marii
Marcinowskiej, pani Elżbiecie Saciuk, pani
Helenie Soltys.
Miła kulinarna niespodzianka tego wieczoru
to tzw: „Andrzejkowe desery”. Pod talerzyki,
z przepysznymi ciasteczkami były podłożone
kartki z wróżbą. Zabawne było to, że np.
pani, która ma już ukończone 70 lat czytając
swoją karteczkę dowiedziała się, że jeszcze
w tym roku wyjdzie za mąż.Wróżba
niespodzianka bardzo się spodobała
więc Pani powiedziała :
Wieczór andrzejkowy zawsze był poświęcony
wróżbom matrymonialnym. Często dziewczęta
starały się zaskarbić sobie łaskę swojego
patrona za pomocą modlitw, postów i innych
umartwień. Wiele przysłów ludowych podkreśla
znaczenie, jakie panny przywiązywały do
świętego Andrzeja jako patrona mówiono tak:
“Na św. Andrzeja dziewkom z wróżby nadzieja”,
”Noc Andrzeja świętego przyniesie nam
narzeczonego i myślę, że mając te 70 lat
mogę też jeszcze mieć nadzieje bo jak mówi
przysłowie, na miłość nigdy nie jest za
późno.
Następna niespodzianka - zaproszenie przez
tancerzy do udziału w loterii.
A po loterii ta najlepsza oczekiwana przez
wszystkich chwila- wróżby andrzejkowe.
W kilku miejscach sali przy melodiach z lat
60 – tych, można było dowoli lać wosk przez
klucz nad wiaderkiem z woda, następnie każdy
brał swój wylany wosk i odgadywał przyszłość
z kształtu cienia na ścianie.
Człowiek często myśli o swojej przyszłości,
dziś andrzejki to tradycja dobrej zabawy nie
mająca nic wspólnego z wróżbiarstwem i
zabobonami. Dlatego podczas wieczoru
andrzejkowego w Bractwie Św. Ducha wszyscy
świetnie się bawili.
Kolejna zabawa, rozpoczynała się od
wypowiedzenia zaklęcia:
Pokus – pokus,
czary – mary,
aby wróżba się spełniła, złóżmy dary.
Wszyscy ustawieni w krąg a w środku kręgu
butelka, którą należało puścić szybko w ruch
wirowy. Należało też w tym momencie o czymś
pomarzyć. Gdy butelka przestawła się obracać,
jej szyjka wskazywała tego, komu spełnią się
marzenia.
Następnie wszyscy uczestnicy zabawy zdejęli
po jednym bucie i ustawili jeden za drugim
wzdłuż sali tak, by pięta buta dotykała
noska poprzedniego. Gdy buty już stały
kolejno brano ostatni i stawiano przed
pierwszym. W ten sposób rząd butów przesuwł
się ku drzwiom tak długo, aż jeden znalazł
się, choćby tylko czubkiem, za progiem.
Osobie, do której należał, miały się spełnić
najskrytsze marzenia.
Po tych zabawach , wszyscy postanowilismy
nadal bawić się rozgrzanym woskiem lejac go
przez dziurkę w kluczu na zimną wodę. Dużo
zastanawiania i zabawy było przy oglądaniu
woskowych cieni. Każdemu wychodzło coś
innego, dziwnego, tajemniczego.
Tego wieczoru w Bractwie Św. Ducha w
Winnipegu, słychać było muzykę i gwar dobrej
zabawy.
Na ludowo:
Andrzeju, Andrzeju,
Dziewcząt dobrodzieju!
Wole swoją okaz,
Najmilszego pokaz !
Tak sobie śpiewają starodawnym obyczajem
dorosłe dziewczęta w andrzejkowy wieczór.
Wiadomo, że w wigilie świętego
Andrzeja wszelkie wróżenie najpewniejsze.
Ale i małe dziewuszki mają tego dnia swoje
wróżby. W długiej przestronnej izbie służą
do wróżenia chodaki albo trzewiki. Każda
dziewczynka stawia jeden ze swoich chodaków
przed chodakiem poprzedniczki i tak dalej, i
dalej przez całą izbę, aż do samego progu.
Ej, sunie się, sunie chodaczek po izbie.
Któryś to najpierwszy oprze się na przyzbie
? Ej tak, ej tak, ej tak, ej tak…..
Witamy w Salonie Kultury i Sztuki
Polishwinnipeg promującym najciekawszych artystów, pisarzy, ludzi
kultury Polaków lub polskiego pochodzenia
działających w Kanadzie.
W tym salonie kultury i sztuki znaleźć będzie można twórczość
literacką, poetycką a także zdjęcia prac artystów, które zadowolą
różnorodne upodobania estetyczne. ZAPRASZAMY do częstego
odwiedzania tej stron.
PISARZE
Ksiądz
Krystian Sokal
urodził się i wychował w
Ząbkowicach Śląskich. Święcenia kapłańskie otrzymał
26 maja
1984 roku. Ksiądz Krystian Sokal słowo Boże głosił między
innymi na misjach w Zambii. 20 czerwca 2007 przyjechał do
Kanady i rok pracował wśród Indian w Fort Aleksander a
obecnie posługę kapłańską pełni w Carman.
Pierwsze wiersze ks. Krystian pisał już w szkole podstawowej
i średniej. Później w kapłaństwie zaczęły się głębsze
przemyślenia dotyczące życia i wiary, a także przyrody.
Halina Gartman
urodziła się w Lublinie. Po przyjeździe do Kanady w 1981
roku zaangażowała się w pracę społeczną. Między innymi
pracowała z Zuchami w Harcerstwie i prowadziła dziecięce
grupy artystyczne. Organizowała programy telewizyjne
,,Polacy Polakom" i "Telewizyjny Znak Wiary Środkowej
Kanady". Wieloletnia pracownica tygodnika "Czas". Utwory
poetyckie zaczęła pisać w szkole średniej. W 1995 roku
wydała tomik swoich wierszy zatytułowany "Wiersze do
Poduszki".
Małgorzata
Kobylińska przyjechała do Kanady w 1992 roku. Ukończyła
studia na Uniwersytecie Winnipeg w zakresie biznesu
i
pracuje w Manitoba Public Insurance. Od dawna pisze poezje i
sztuki sceniczne o tematyce religijnej, które wystawia w
parafii Św. Ducha w Winnipegu. Jak twierdzi to co pisze
oddaje jej "wewnętrzne przeżycia i
jest drogą do człowieka".
Aleksander
Radkowski pochodzi z Wrocławia,
a w Kanadzie przebywa od l8-stu lat. Z zawodu jest
elektromechanikiem i turystą-rekreatorem.
Przez dłuższyczas parałsię sportem. W
Kanadzie założyłrodzinęi ma jednącórkęKasię.
Pracuje w Szpitalu. Wypowiedźpoety: "Pisanie
jest to jeden z najlepszych sposobów wyrażania
swoich myśli
i odczuć. A
także
utrwalenia tego co w danej chwili sięprzeżywa
lub kiedyśprzeżywało,
a w jakiej formie to sprawa indiwidualna. Ja wybrałem
wiersz. Ta forma pisania najbardziej mi chyba odpowiada i w
niej czujęsię
stosunkowo dobrze".
Marek
Ring w wywiadzie dla polishwinnipeg o poezji mówi :"uważam,
że poezji wcale nie należy rozumieć - trzeba ja przyjąć,
przeżyć i niekoniecznie zaakceptować jako swój punkt
widzenia świata czy zjawisk. Ważne natomiast jest, żeby
poezja rozbudziła wyobraźnię i pewną osobistą uczuciowość,
która gdzieś zawsze drzemie w nas i niechętnie się ujawnia.
Często nie zdajemy sobie nawet sprawy z naszych odczuć i
poezja powinna pomoc nam je uczłowieczyć.
Maria
Kuraszkopochodzi
z okolic Chełma
Lubelskiego. Ukończyła Akademię
Rolniczą
we Wrocławiu,
gdzie pracowała
do czasu wyjazdu z Polski. W Winnipegu mieszka od 1990 roku.
Pracuje na Uniwersytecie Manitoba. Motto Marii Kuraszko: "Często
patrzę
i nie zauważam.
Często słucham
i nie zauważam.
Niekiedy tylko patrzę
i widzę,
słucham i słyszę."
Zofia Monika Dove (Gustowska)
pracuje w St. Boniface Hospital. Jednym z jej codziennych obowiązków
jest zorganizowanie czasu wolnego pacjentom oddziału
rehabilitacji. Jej pasją jest pisanie poezji.
Pisze poezje w języku angielskim i ma też nieodpartą
potrzebę dzielenia się tym, co napisała.
Stanisława Krzywdzińska członkini Stowarzyszenia
Polskich Kombatantów koło nr 13, harcerka,
poetka... Z Polski do Winnipegu wyemigrowała w
1948 roku. Za działalność dla społeczności
polskiej otrzymała dyplom uznania KPK okręg
Manitoba.Pierwszy
wiersz napisała jeszcze w szkole podstawowej tuż przed
wybuchem II wojny światowej
Wioletta
Los przyjechała do Kanady w 1993 roku. Jej
twórczość narodziła się właściwie w Polsce, kiedy to
zdecydowała się podjąć naukę w szkole artystycznej. Tam pod
kierunkami dobrze znanych artystów- profesorów Moskwy,
Solskiego, Gurguła, Moskały zdobyła wiedzę i doświadczenie,
które było niezbędne do wykonywania prac artystycznych. O
swoim malowaniu mówi "Maluję tak jak widzę, jak czuję a
przeżywam wszystko bardzo mocno. Jestem tylko artystką a
pędzel jest środkiem wyrazu, jaki niebo włożyło w moje ręce.
Malując zwykła filiżankę herbaty pragnę uczynić, aby była
obdarzona duszą lub mówiąc bardziej precyzyjnie wydobyć z
niej istnienie."
Małgorzata Świtała
urodziła się w Kanadzie i mieszka w Winnipegu. Ukończyła
sztukę reklamy na Red River Communitty College, kształciła
się również na lekcjach malarstwa olejnego w Winnipeg Art
Galery u znanej kanadyjskiej artystki. Ponad 20 lat rozwija
swój talent artystyczny pracując jako artysta grafik i
ilustrator. Pani Małgorzata prezentuje swoje obrazy na
licznych wystawach w Kanadzie, Islandii, Rosji a także kilka
razy w Polsce. Jej prace znajdują się w wielu prywatnych
kolekcjach w Kanadzie Stanach Zjednoczonych, Brazylii a
także w Europie.
Artystka maluje nieustannie zmieniając się i poszukując
środków artystycznego wyrazu. Początkowo w jej twórczości
dominowała martwa natura, pejzaże i kwiaty. Zainteresowania
zmieniały się przechodząc od realizmu do obecnie
surrealizmu.
Jolanta
Sokalska jest artystką, która tworzy w
szkle. Ukończyła Akademię Sztuk Pięknych we Wrocławiu na
wydziale szkła. Jak mówi
zawsze, odkąd pamięta, czuła się wyjątkowo dobrze w
obecności sztuki. Na pytanie, co ją inspiruje do twórczości
odpowiada: ”Wszystko i wszyscy są dla mnie inspiracją. Z
każdej sytuacji wyciągam "dane", które odkładam w umyśle,
potem konstruuje z nich konkretny projekt, koncepcje, która
przedstawiam wizualnie.” W Winnipegu Jolanta Sokalska ma
studio artystyczne w William Cre&eEry Art Complex przy 125
Adeladie St.
Jan Kamieński urodził się
w 1923 roku, swoje lata dzieciństwa i młodości spędził w
Poznaniu. Jako nastolatek przeżywa inwazje hitlerowską i
sowiecką na Polskę. Podczas wojny był cieżko ranny, jako 17.
latak czynnie działał w podziemiu. Wojenne doświadczenia
opisał w książce Hidden in the Enemy`s Sight. Talent
malarski kształcił na Akademii Sztuk Pięknych w Dreźnie skąd
w 1949 roku emigrował do Winnipegu. Od 1958 do 1980 roku
pracował w
Winnipeg Tribune jako dziennikarz, felietonista, krytyk
sztuki, publicysta i rysownik. Obrazy Jana
Kamieńskiego można oglądać w Winnipeg Art Gallery.
Współpraca
Polishwinnipeg.com z czasopismem
„Polki
w Świecie”.
Kwartalnik „Polki w Świecie” ma
na celu promocję Polek działających na świecie, Polek mieszkających
z dala od ojczyzny. Magazyn ten kreuje nowy wizerunek
Polki-emigrantki, wyzwolonej z dotychczasowych stereotypów.
Kwartalnik „POLKI w świecie” ma także za zadanie uświadomić Polakom
mieszkającym nad Wisłą rangę osiągnięć, jakimi dzisiaj legitymują
się Polki żyjące i działające poza Polską.
Czasopismo w formie drukowanej jest dostępne w całej Polsce i USA.
Redaktor naczelna magazynu Anna Barauskas-Makowska
zainteresowała się naszym Polonijnym Biuletynem Informacyjnym w
Winnipegu, odnalazła kontakt z naszą redakcją proponując współpracę.
Nasza
współpraca polega na publikowaniu wywiadów z kwartalnika „Polki
w Świecie”
w polishwinnipeg.com a
wywiady z kobietami, które ukazały się w naszym biuletynie zostaną
opublikowane w kwartalniku ”Polki
w Świecie”.
Polki najpiękniejsze w USA
Dr Grzegorz Turowski urodził się w Łodzi i tam też ukończył Akademię
Medyczną. W czasie studiów odbył d roczny staż w Moguncji w Niemczech
Zachodnich. Wkrótce po uzyskaniu dyplomu lekarza wyjechał do USA, gdzie
ukończył ponad osiem lat specjalizacji chirurgicznej. Doktor Turowski
uzyskał pełną specjalizację w dziedzinie chirurgii ogólnej w St. Mary’s
Hospital/Yale Medical School w Connecticut. Następnie ukończył
specjalizację z chirurgii plastycznej i rekonstrukcyjnej na
Uniwersytecie Harvarda (Harvard Medical School) w Bostonie. W sumie, w
tym czasie wykonał ponad 4000 operacji chirurgicznych. Poza uzyskaniem
pełnego wykształcenia klinicznego, odbył doktoranckie studia badawcze na
Uniwersytecie Yale i jest autorem wielu prac naukowych, wykładów i
publikacji.
Ponadto uzyskał doktorat z chirurgii, posiada dyplomy ukończenia dwóch
specjalności z: chirurgii plastycznej (nadany przez The American Board
of Plastic Surgery) oraz chirurgii ogólnej (nadany przez The American
Board of Surgery). Jest członkiem American College of Surgeons, (FACS) i
American Society of Plastic Surgeons oraz Chicago Society of Plastic
Surgeons.
Praktyka doktora Turowskiego obejmuje całe spektrum chirurgii
plastycznej i rekonstrukcyjnej kobiet i mężczyzn. Przeszedł on także
szeroki zakres szkolenia z chirurgii plastycznej dzieci w Harvard
Children’s Hospital, od wielu lat zajmującym pierwsze miejsce na liście
tego typu klinik w USA. Jego trening obejmował również specjalistyczny
staż z zakresu chirurgii kosmetycznej w słynnym szpitalu harwardzkim
Massachusetts General Hospital w Bostonie oraz w harwardzkim Brigham and
Women’s Hospital, który jest jednym z największych centrów medycznych,
zajmujących się problemami zdrowotnymi kobiet w USA. Jedenaście lat temu
doktor Turowski przeniósł się 11 lat temu do Chicago, gdzie założył i
kieruje kliniką chirurgii plastycznej New Horizons Center for Cosmetic
Surgery and Medical Spa.
Dr Turowski, jako jeden z nielicznych chirurgów, został wybrany do
elitarnego kręgu lekarzy włączonych do poradnika „Best Doctors Chicago
Metropolitan Area” i krajowego poradnika „USA Top Surgeons”. Był on
również wielokrotnie zapraszany do udzielania wywiadów i porad na łamach
prasy, radia i telewizji, a jego operacje zostały sfilmowane dla potrzeb
takich popularnych stacji, jak „TLC - The Learning Channel/Discovery".
Według „Chicago Time Out” znajduje się on na liście 10 najlepszych
chirurgów plastycznych w USA.
Z doktorem Grzegorzem Turowskim rozmawiała Anna Barauskas-Makowska
Czy warto inwestować w operacje plastyczne? Czy nie jest to pewnego
rodzaju oszukiwanie czasu i własnej tożsamości oraz innych? To jest bardzo osobista sprawa. Kobiety, które decydują się na
operację plastyczną, są zazwyczaj z jakiegoś powodu niezadowolone ze
swojego wyglądu. Wręcz należy podkreślić, że większość operacji
plastycznych - mimo, że w mediach słyszymy wiele na temat złych aspektów
tych zabiegów - jest dobrodziejstwem dla osoby, która do tej pory
próbowała walczyć z kompleksami. A w przypadku operacji jest tak, jak z
wypadkami samochodowymi, media są zainteresowane tematem, jeśli dojdzie
do jakiejś kolizji, a nikt nie zwraca uwagi, że codziennie miliardy
samochodów na świecie szczęśliwie przemierzają swoje trasy. Moje życie
codzienne związane z chirurgią plastyczną łączy się raczej z radością,
aniżeli ze smutkiem, gdyż osoby, które decydują się na zabieg,
jednocześnie pozbywają się jakiegoś problemu, z którym nierzadko
walczyły od wielu lat lub nawet od dzieciństwa. Jeden zabieg potrafi
zmienić całe ich dotychczasowe życie, z tragicznego lub smutnego
zamienić w pełne barw, dlatego muszę stwierdzić, że operacja plastyczna
to najczęściej dobra inwestycja. Musze jednak powiedzieć, że moi
pacjenci to osoby należące do dwóch grup. Pierwsza z nich to osoby,
które w swojej fizjonomii mają coś, co im się nie podoba, natomiast
drugą grupę stanowią starzejące się osoby. Te dwie grupy bardzo różnią
sie od siebie. Pacjenci, którzy chcą poprawić swoją urodę lub jakieś
wrodzone zniekształcenia, najczęściej są usatysfakcjonowani wynikami
operacji, gdyż pozbywają się swojego kompleksu raz na zawsze. Natomiast
w przypadku odmładzania twarzy mamy do czynienia z innym problemem
psychologicznym. Osoby starzejące się tak naprawdę chcą być młode, a
tego niestety nie mogę im zaoferować. Ja nie jestem w stanie nikogo
odmłodzić w sensie dosłownym, jestem jedynie w stanie uczynić, że dana
osoba będzie młodziej wyglądała, czasami nawet o wiele lat młodziej.
Dlatego też, jeżeli takie są jej oczekiwania, zazwyczaj będzie ona
zadowolona z osiągniętych rezultatów, jeżeli jej oczekiwania są inne to
z działania „eliksiru młodości” będzie rozczarowana. Moja rola polega
nie tylko na wzorowym wykonaniu operacji chirurgicznej, ale również na
przedyskutowaniu tego problemu z pacjentem przed operacją i podjęciu
odpowiednich kroków, aby uniknąć rozczarowania. Osoby podlegające
operacjom odmładzającym muszą również zdawać sobie sprawę, że te zabiegi
mogą tylko cofnąć czas, ale niestety nie mogą go zatrzymać. To różni
tego typu operacje od korekty nosa czy odstających uszu, gdyż tych
zabiegów zwykle się nie powtarza, natomiast, jeżeli chce się utrzymać
dobry wygląd starzejącej się twarzy, to trzeba liczyć się z
koniecznością powtarzania takiej operacji co kilka lat.
To, o czym Pan opowiada, potwierdza moje domysły, że Polki, bo o nich
dzisiaj chcę przede wszystkim mówić, decydują się na poprawę urody
metodami inwazyjnymi, aby także osiągnąć harmonię wewnętrzną, a nie
tylko doskonały wygląd? Według mnie to jest główny powód, dla którego ludzie decydują się na
operacje plastyczne. Frustracja to motor takich, a nie innych decyzji.
Kobiety często załamują się, gdy np. przed pierwszą czy drugą ciążą
posiadały piękną sylwetkę, a po porodzie uległa ona diametralnej zmianie
na gorsze. Przez to, nie dość, że spełniając obowiązki matki, czują się
zagonione, są wyczerpane fizycznie i psychicznie, dodatkowo wyglądają
źle, co w efekcie obniża ich samoocenę. Często dochodzi do tego, że
kobieta, mimo, że powinna być szczęśliwa, bo przecież posiada dzieci,
wcale szczęśliwa nie jest, bo zły wygląd zewnętrzny wprowadza ją w
kompleksy. Jeżeli taka kobieta podda się operacji to niemal natychmiast
powraca do formy, co ściśle jest powiązane z kondycja psychiczną, czyli
ogólnym stanem psychofizycznym.
Według sondażu przeprowadzonego rok temu 48, 9% ankietowanych pań
mieszkających w Polsce, zdecydowałoby się dla poprawienia urody na
operację plastyczną. Jak wyniki takiego sondażu wyglądałyby wśród polski
emigrantek w USA? Z pewnością można powiedzieć, że w Stanach Zjednoczonych tego typu
operacje są bardziej popularne, bo trzeba pamiętać, że w Polsce ten
trend jest stosunkowo nowy. Gdy ja wyjeżdżałem z Polski 25 lat temu to
ten dział chirurgii praktycznie tam nie istniał. Oczywiście, byli
chirurdzy plastycy, taka specjalność istniała, ale głównie zajmowała się
rekonstrukcjami wrodzonych wad, jak np. rozszczepienie wargi, natomiast
chirurgia kosmetyczna była zupełnie marginesową sprawą, dotyczącą
aktorek, czy milionerek. Dopiero ze zmianą ustroju
polityczno-społecznego w Polsce przyszła moda na operacje plastyczne.
Natomiast w Ameryce operacje upiększające w społeczeństwie są popularne
już od ponad 50 lat, a w ciągu ostatnich 10 lat zainteresowanie tym
tematem wręcz eksplodowało. Zawdzięczamy to wielu czynnikom. Przede
wszystkim, jakość i bezpieczeństwo tych operacji bardzo się polepszyły.
Nagły wzrost zainteresowania chirurgią plastyczną zawdzięczamy również
mediom. Trzeba przyznać, że programy na ten temat w telewizji
amerykańskiej pojawiły się już bardzo dawno temu, dzisiaj niektóre
stacje poświęcone są tylko operacjom plastycznym, dzięki czemu wiedza o
nich bardzo się poszerzyła i akceptacja społeczna dla tego typu zmian w
wyglądzie jest o wiele większa. Mówiąc o Polkach w Stanach, należy
przyznać, że asymilują się one dzisiaj szybko z tutejszym
społeczeństwem, przez to docierają do nich takie same informacje, jak do
pozostałych mieszkańców Ameryki. Stąd też zainteresowanie tym tematem
wśród Polek w USA jest również ogromne. Na pewno dotyczy to też Polski,
bo przecież skoro wszystkie nowinki docierają z USA na kontynent
europejski, to także docierają do Polski. Jednak, tak, jak często się
mówi w Polsce, że dochodzi ona już do Europy, to jednak do Ameryki wciąż
jeszcze ma daleko. Europa, nawet jej zachodnia część, nie jest
porównywalna do Ameryki pod względem ilości i rodzajów operacji, które
są tu wykonywane. Dobrym przykładem może być podanie faktu, że w USA
chirurgów plastycznych jest najwięcej na świecie, bo około 7000,
podczas, gdy w Polsce możemy mówić, co najwyżej o niecałych dwóch
setkach. Oczywiście, jest to dużo większy kraj, ale procentowo, w
przeliczeniu na jednego mieszkańca, jest to i tak ogromna ilość. Tylko w
samym Chicago mamy około siedemdziesięciu specjalistów. Można sobie,
zatem wyobrazić, jakie jest duże zapotrzebowanie na tego typu operacje
jedynie Wietrznym Mieście.
Mówiąc o operacjach plastycznych w USA
warto, zatem wspomnieć, że – szczególnie w Ameryce - zabiegi takie nie
są już kierowane jedynie do celebrities, znanych ze szklanego ekranu,
czy najzamożniejszej części społeczeństwa. W Polsce też to się zmienia
dzięki mediom, które próbują przełamać tabu w tym temacie, jednak nie
jest to łatwa, choćby ze względu na inną mentalność ludzi, żyjących w
Polsce, a tych, mieszkających w USA i tu należy również włączyć Polonię
Amerykańską, która, jak Pan już słusznie zauważył, asymiluje się z tzw.
„tubylcami”. Wydaj mi się, że niestety w Polsce wciąż pokutuje nierealne
wyobrażenie o Polonii w USA. Polacy w Polsce zwykle mają małe
wyobrażenie, jak bardzo zmieniła się Polonia, szczególnie ta w Chicago,
która staje się częścią społeczeństwa amerykańskiego. To już nie jest
to, co kiedyś, gdy Polonię utożsamiano jedynie z ludnością etniczną z
dzielnic na Greenpoint’cie czy z Polakami okupującymi „basementy” na
tzw. Jackowie. Dzisiaj Polacy w USA bardzo nieznacznie różnią się od
Amerykanów, żyjących tutaj z dziada pradziada. Podobnie, jak w ich
środowisku, tak i wśród Polonii, zdarzają się i multimilionerzy, i
milionerzy, i osoby mniej zamożne. Dlatego też Polki w USA to po prostu
kobiety żyjące w tym kraju, które są polskiego pochodzenia. Dzięki
otwartości Polonii na różnego rodzaju nowinki i zainteresowanie
amerykańskimi i światowymi trendami - operacje plastyczne są bardzo
popularne wśród Polaków w Ameryce. Natomiast to, co rzuca się w oczy to
fakt, że Polki są piękne, zwykle ładniejsze od przeciętnej kobiety na
amerykańskiej ulicy. Polki bardzo dbają o siebie, pięknie się ubierają,
są eleganckie i modne. Czerpiąc doświadczenie z mojej praktyki musze
stwierdzić, że Polki stanowią jedną z najładniejszych grup etnicznych w
Chicago.
Czy również ze względów ekonomicznych Polkom na emigracji łatwiej jest
podejmować decyzje o poddaniu się zabiegom? Ekonomia również odgrywa tu ważną rolę, ponieważ cena operacji w USA
niewiele różni się od tej, proponowanej w Polsce, natomiast różnice w
zarobkach są ogromne. Ponadto w Stanach istnieje system finansowania,
który pozwala pacjentce na rozłożenie zapłaty za zabieg na raty, dzięki
czemu osoba zainteresowana operacją nie musi od razu dysponować całą
potrzebną sumą pieniędzy. W Stanach banki udzielają finansowania na
operacje plastyczne tak, jak w przypadku pożyczek na dom, mieszkanie czy
samochód. Duży procent moich pacjentów, nawet tych, którzy należą do
bogatych, decyduje się na spłatę operacji w ratach. Mimo obecnej
depresji ekonomicznej banki nadal udzielają kredytów na zabiegi
wykonywane w klinice takiej, jak moja. Jest to bardzo popularne i dzięki
temu operacje stają się dostępne dla każdego. Zauważam to w mojej
codziennej praktyce. Bo chociaż zdarzają się pacjentki miliarderki lub
żony milionerów, to jednak większość klienteli stanowią przedstawiciele
klasy średniej, która jest najliczniejsza w Stanach.
A jak wyglądają statystyki, jeśli chodzi o emigrantki odwiedzające
kliniki chirurgii plastycznej. Czy emigrantki z długoletnim stażem w
sondażach biją te, które niedawno przyleciały do USA? Czy istnieje tego
typu prawidłowość? Myślę, że trudno byłoby o obiektywne wyniki takich badań, gdyż tego
typu decyzje są bardzo personalne. Oczywiście, dla wielu nowo przybyłych
operacja kosmetyczna nie stanowi najważniejszego celu, dlatego osoby z
dłuższym stażem w USA są spotykane częściej w mojej praktyce. Osobiście
uważam jednak, że aktualnie do Stanów przyjeżdżają osoby przebojowe. To
już nie jest ta stara emigracja, typowo zarobkowa, z najbiedniejszych
wiosek polskich. Nowa emigracja to są przede wszystkim osoby, którzy
szukają doświadczenia, chcą spróbować życia w innym świecie, pragną
posmakować Ameryki, poznać jej kulturę, bogactwo krajobrazu, a także
panujące w USA zasady rynkowe. To są ludzie, którzy decydują się podbić
świat. Podobnie jest z dziewczynami przyjeżdżającymi z Polski. To
najczęściej ambitne kobiety, chcące świetnie wyglądać. Nierzadko wśród
moich pacjentów zdarzają sie osoby, które do USA przyleciały zaledwie
kilka miesięcy temu i już decydują się na korektę nosa czy piersi. Chcą
rozpocząć swoje życie od nowa, również pod względem wyglądu, który
często ma im zapewnić lepszy start w nowym środowisku, nowej pracy czy
karierze. Zdarzają sie także osoby, które przylatują z Polski na
operacje plastyczne do USA. Ludzie, którzy dobrze zarabiają na starym
kontynencie, a chcą wprowadzić pewne zmiany w swoim wizerunku, często
decydują się zainwestować w przylot do Chicago, aby być pewnym dobrej
jakości oferowanych usług. Dobre wykształcenie chirurga, doświadczenie i
ścisłe przepisy bezpieczeństwa medycyny w USA kuszą cały świat. Mimo, że
wciąż od prezydenta Obamy słyszymy, że system zdrowotny w Ameryce jest
zły i trzeba go zmieniać, to jednak rzadko obywatele USA lecą leczyć się
do Polski czy nawet Europy, a w odwrotną stronę często się to zdarza.
Ludzie z całego świata, jeżeli ich tylko na to stać, przyjeżdżają do
Ameryki, aby się tutaj leczyć, gdyż Stany posiadają najlepszych
specjalistów, najdoskonalszy sprzęt o największej skuteczności i
odnoszących sukcesy naukowców, pracujących w laboratoriach.
Niesłusznie, zatem wśród emigrantek pokutuje przekonanie, że po nowe
ciało najlepiej lecieć do Polski, bo tam przecież wszystko jest tańsze
niż w USA. Tutaj nawet młode studiujące dziewczyny, dorabiające sobie w
charakterze kelnerek czy opiekunek do dzieci, są w stanie opłacić z
własnej kieszeni plastyczną korektę piersi lub nosa, co w Polce w
przypadku uczących się osób raczej graniczy z cudem. To właśnie wyróżnia Amerykę spośród innych krajów. W tym państwie
dominuje klasa średnia i dlatego większość branży dostosowuje swoje
produkty i usługi właśnie do niej. Co ciekawsze, klasa średnia w USA nie
równa się klasie średniej w Polsce czy Europie, bowiem prowadzi życie na
znacznie wyższym poziomie, na co mają wpływ większe dochody. Przeciętny
mieszkaniec Ameryki może pozwolić sobie na dom, na dwa, a nawet trzy
samochody, na wakacyjne wyjazdy kilka razy do roku, podczas, gdy
przedstawiciela klasy średniej w Europie Środkowej stać, co najwyżej, na
mieszkanie i jeden samochód lub motorower. Podobnie jest z chirurgią
plastyczną, która w Stanach jest dostępna także dla osób o przeciętnych
zarobkach.
Należy również powiedzieć o jednej rzeczy, która często jest zapominana
w porównaniach między Polską i Ameryką. Otóż, w USA szkolenie chirurgów
plastycznych jest zorganizowane na najwyższym światowym poziomie i aby
zostać lekarzem, zajmującym się tą dziedziną, trzeba poświęcić dużo
czasu na naukę i zdobywanie doświadczenia. Ja osobiście przeszedłem
osiem lat ścisłej specjalizacji chirurgicznej, podczas której wykonałem
ponad 4 tysiące operacji pod ścisłym nadzorem. Jest to przygotowanie do
zawodu, którego nie da się porównać do żadnego innego kraju na świecie.
Wysiłek młodych lekarzy przechodzących przez specjalizację jest
nieludzki. Chociaż nie jest to przyjemna, to jednak pozwala na zdobycie
doświadczenia, którego nie można osiągnąć w innych okolicznościach. W
Europie wygląda to zupełnie inaczej. Oczywiście, nie podważam faktu, że
gro specjalistów w Polsce jest świetnie wykształconych, ale należy także
mieć świadomość tego, że istnieje tam równie wielu, przez których
chirurgia plastyczna wykonywana być nie powinna. W Polsce istnieje coś
takiego, jak szara strefa w tym sektorze medycyny. Ludzie niewyszkoleni
otwierają kliniki i najczęściej wyrządzają więcej szkody niż pożytku.
Zdezorientowany pacjent, nieznający światowych standardów, często na
podstawie takich miejsc wyrabia sobie zdanie na temat poziomu chirurgii
plastycznej w danym kraju.
Czy Polki w USA, konkretnie w Chicago, częściej decydują się na zabiegi
chirurgii plastycznej, czy wciąż zyskującej na popularności, medycyny
estetycznej? W tym momencie nieinwazyjna medycyna estetyczna przestaje być
oddzielną specjalnością i staje się częścią chirurgii plastycznej.
Zmieniło się wiele w tej materii, bowiem jeszcze kilka lat temu, jako
chirurg plastyczny, niechętnie patrzyłem na zabiegi typu: wstrzykiwanie
botoxu, lasery czy tym podobne. Wówczas wydawało mi się, że są to
marginalne sprawy i że tego typu zabiegi tak naprawdę nie są potrzebne
aż tak bardzo jak chirurgia, a ich wykonywanie można pozostawić innym.
To było błędne myślenie. Dzisiaj o medycynie estetycznej, jako
integralnej części naszej specjalności mówi otwarcie Amerykańskie
Stowarzyszenia Chirurgów Plastyków. Aktualnie w mojej praktyce te dwie
dziedziny zostały zupełnie zintegrowane, co oznacza, że w ciągu dnia
wykonuję i operacje plastyczne i nieinwazyjne zabiegi odmładzające.
Medycyna estetyczna w ciągu ostatnich lat bardzo się rozwinęła i pozwala
znacznie opóźnić niektóre procesy. Te zabiegi często wybierane są przez
osoby trzydziestokilkuletnie, które na operacje plastyczne decydują sie
dopiero w wieku starszym. Natomiast osoby po pięćdziesiątce często
uzupełniają operacje plastyczne zabiegami nieinwazyjnymi, co w
połączeniu ze sobą daje niesamowite rezultaty. To jest naprawdę złoty
wiek chirurgii plastycznej. Chociaż tego typu zabiegi zgodnie z prawem
mogą być wykonywane przez każdego lekarza, to jednak chirurg plastyk
poprzez swoją wiedzę i doświadczenie, wydaje się być najbardziej do tego
przygotowany.
Ważny dział chirurgii plastycznej stanowi chirurgia rekonstrukcyjna. Wg
badań, więcej Polek mieszkających w USA, aniżeli tych w Polsce, zapada
na poważną chorobę, jaką jest rak piersi. Natomiast statystyki zupełnie
odwrotnie wyglądają, jeśli chodzi o ilość naszych rodaczek poddających
się rekonstrukcji piersi. Czy w Pana praktyce często dokonuje się
operacji tego typu? Tak, to prawda, poza chirurgią estetyczną, głównym działem, którym
się zajmuję, jest rekonstrukcja piersi po mastektomii, czyli usunięciu
piersi z powodu raka. Zgodzę się, że w Ameryce jest stosunkowo więcej
kobiet, które zapadają na tą ciężką chorobę (wg badań, co 10 Amerykanka
może mieć w ciągu swojego życia ten poważny problem onkologiczny),
jednak należy podkreślić, że procentowo tu znacznie mniej kobiet umiera
z powodu tego schorzenia, czyli Polka, która ma raka piersi w USA
posiada znacznie większe szanse na przeżycie, niż jej koleżanka z tym
samym problemem, mieszkająca w Polsce. Wiąże się to z wczesnym wykryciem
oraz skutecznym leczeniem. Podobnie sprawa wygląda w przypadku
rekonstrukcji, które w Polsce są zupełnie niepopularne, a dostęp do nich
bardzo ograniczony. A przecież rekonstrukcja odgrywa bardzo ważną rolę w
dochodzeniu do siebie po tej deformującej operacji. Dzisiaj kobiety po
przebytym raku piersi żyją przez długie lata, a dzięki rekonstrukcji
piersi straconej w wyniku choroby – mogą niemalże zupełnie zapomnieć o
schorzeniu z przeszłości. Z tego powodu, w Stanach rekonstrukcja zaczyna
być traktowana, jako element całego procesu leczenia kobiety z rakiem
piersi. W Chicago wręcz istnieje obowiązek powiadamiania pacjentki
oddziału onkologicznego o możliwości rekonstrukcji biustu przez chirurga
plastyka. To, co mnie martwi to fakt, że mimo dużej dostępności tych
zabiegów w USA, w niewielkim stopniu korzystają z nich polskie
emigrantki. Tak, jak wśród moich pacjentów znajduje się wiele Polek,
decydujących się na operacje kosmetyczne, tak bardzo niewielki procent
naszych rodaczek poddaje się rekonstrukcjom piersi. Wraz z innymi
polonijnymi lekarzami próbujemy poprawić te niekorzystne dla Polonii
statystyki. Ja już od wielu lat angażuję się w działalność „Bursztynowej
Koalicji”, czyli charytatywnej organizacji propagującej profilaktykę,
jako najlepszy sposób w leczeniu raka piersi. Co ciekawsze założycielem
Koalicji na Rzecz Walki z Rakiem Piersi jest Polak – doktor Marek
Rudnicki. Tak, jak doprowadziliśmy do tego, że wykrywalność raka jest
znacznie wyższa w środowisku polskim, niż przed laty - tak, jeśli chodzi
o ilość rekonstrukcji wykonywanych w skali roku – jest jeszcze dużo do
zrobienia.
A przecież rekonstrukcja jest jednym z najważniejszych elementów
terapii, prowadzącej do uzyskania przez pacjentkę równowagi psychicznej,
od której rozpoczęliśmy dzisiejszą rozmowę… Tak właśnie jest, choć należy podkreślić, że to zupełnie odmienna
sytuacja, niż w przypadku osoby posiadającej kompleksy z powodu garba na
nosie czy odstających uszu. Choć muszę przyznać, że gdzieś to kółko się
zamyka i efekt – zarówno w jednym, jak i drugim przypadku, jest bardzo
podobny, czyli osiągnięcie harmonii wewnętrznej zależnej także od
czynników zewnętrznych. Oczywiście, ktoś może powiedzieć, że z moralnego
punktu widzenia, kobietom po mastektomii operacja plastyczna bardziej
się należy, jednak dla mnie, czy innych pracowników mojej kliniki –
udana operacja kosmetyczna czy rekonstrukcyjna daje taką samą
satysfakcję. Ja nie dzielę tych pacjentek, bo wiem, że zarówno kobieta
przechodząca ciężką chorobę, jak i osiemnastolatka, która nigdy nie była
na plaży czy basenie z powodu odstających uszu, które są bardziej
widoczne, gdy zmoczy się włosy – mają problemy natury psychicznej.
Operacja plastyczna, w jednym jak i drugim przypadku, może prowadzić do
uleczenia nie tylko ciała, ale i duszy. Na szczęście dla kobiet
wymagających rekonstrukcji, operacje te są zwykle pokrywane przez
ubezpieczenia zdrowotne.
Mówimy o operacjach związanych z korektą uszu, nosa czy piersi, a
przecież do operacji chirurgii estetycznej należy także usuwanie tzw.
„pajączków”, czy żylaków. Czy z powodu nieestetycznego wyglądu nóg
„przyozdobionych” błękitnymi żyłkami kobiety coraz częściej decydują się
na ich usunięcie? To jest ciekawe, że ta operacja ostatnio jakby wróciła do łask
chirurgii plastycznej Dawniej tą przypadłością zajmowali się głównie
chirurdzy naczyniowi albo ogólni. Stosowane metody, choć skuteczne, były
dosyć drastyczne i kłóciły się z typowymi wymogami chirurgii
plastycznej. Sam pamiętam, że kiedy wykonywałem ten zabieg, jako chirurg
ogólny, nie bardzo podobały mi się stosowane metody, polegające na
wyrywaniu żył, gdyż dochodzenie do siebie było stosunkowo długie.
Obecnie to zupełnie inny zabieg i jako taki wrócił do łask chirurgów
plastyków. Żylaki usuwane są za pomocą laserów, które są w stanie
zamknąć żyłę od środka, dzięki czemu możemy usuwać żylaki bez potrzeby
stosowania nacięć skóry a tylko przez nakłucie małą igłą. Wykonuje się
to pod miejscowym znieczuleniem a czas rekonwalescencji jest minimalny.
Ponadto zabieg ten najczęściej pokrywany jest przez ubezpieczenie
medyczne pacjenta, gdyż to schorzenie może powodować bóle i puchnięcie
kończyn, a w skrajnych przypadkach dochodzi nawet do owrzodzenia skóry.
Wymieniamy różne zabiegi, a które są najczęściej wybierane przez Pańskie
pacjentki polskiego pochodzenia? Najpopularniejszym zabiegiem w mojej klinice, tak wśród Polek, jak i
Amerykanek, jest powiększanie piersi. Ta operacja wyprzedziła w
rankingach, jak dotąd najpopularniejszą liposukcję, polegającą na
usuwaniu zbędnego tłuszczu. Drugą pod względem częstotliwości
wykonywania operacją jest plastyka nosa. Równie popularne są tzw.
poprawki poporodowe – „mommy’s makeover” , czyli korekta brzucha i
piersi po porodzie. To, w czym odstają polskie emigrantki od średniej
amerykańskiej to pomniejszanie piersi. Bierze to się prawdopodobnie
stąd, że w Polsce istnieje takie niesłuszne z punktu widzenia medycznego
przekonanie, że im biust większy tym lepszy. A przecież zbyt obfite
piersi, nie tylko wyglądają nieestetycznie, ale także są przyczyną wielu
dolegliwości u kobiet. W tego typu przypadkach wielkość biustu przekłada
się na schorzenia w okolicach kręgosłupa – bóle pleców i ramion. Martwi
mnie, że podobnie, jak rekonstrukcja, tak i redukcja piersi nie jest
popularna wśród naszych rodaczek. Polki, które zdecydowały się na tą
operację są zwykle bardzo zadowolone i żałują, że nie poddały się jej
wcześniej, by zaoszczędzić sobie dolegliwości zdrowotnych. Problem
stanowi również to, że redukcja piersi nie jest popularyzowana przez
lekarzy rodzinnych, a także za mało o niej informacji w mediach, mimo,
że przecież wiele aktorek decyduje się na nie. Również kobiety, które
straciły wiele na wadze, a ich piersi pozostają olbrzymie, są dobrymi
kandydatkami na tego typu zabiegi i często tylko w ten sposób mogą
spowodować, że wymarzona idealna sylwetka stanie się osiągalna.
Wspomniał Pan kobiety po okresie ciąży, zgłaszające się do kliniki w
celu poprawy własnego wyglądu i tu również istnieje duża różnica między
Stanami, a Polską, gdzie kobiecie postrzeganej, jako matka-Polka wręcz
nie wypada w okresie macierzyństwa myśleć o sobie, o polepszeniu swojego
wyglądu, gdyż najważniejsze są dzieci. W polskiej mentalności operacja
plastyczna u kobiety chcącej poprawić niedoskonałości własnego ciała po
urodzeniu dziecka to wręcz przejaw próżności. W USA, jednak, pozycja
kobiety, a w tym także matki, jest o wiele lepsza. W Polsce często
kobieta stając się matką przestaje być kobietą, czyli zupełnie poświęca
się dla dzieci zapominając o sobie. W USA kobiety mają większą
świadomość samych siebie a ich samoocena jest znacznie wyższa. W Polsce wzrasta grupa tzw. yuppies, czyli młodych Polek, które są
przebojowe i ambitne. One, jednak głównie zamieszkują w dużych miastach
lub wyjeżdżają za granicę, natomiast przeciętna Polka w starym kraju: po
pierwsze - ma ograniczony dostęp do operacji plastycznych, po drugie -
często nawet nie myśli o tym, że defekty swojego wyglądu mogłaby
zlikwidować dzięki zabiegom medycznym, a tym bardziej jej mąż sobie tego
nie uzmysławia, czy wręcz nie dopuszcza takiego scenariusza do siebie. W
Stanach Zjednoczonych sytuacja jest zupełnie odwrotna. Tutaj niemal
każda kobieta o tym myśli, ale nie każda może sobie na to pozwolić lub
po prostu się boi, ale żadna nie widzi bariery w tym, że nie powinna
tego zrobić lub, że nie wypada. Częściej kobiety ze względu na małe
dzieci obawiają się o swoje zdrowie i nie chcą go ryzykować, poddając
się zabiegom estetycznym, ale muszę podkreślić, że ryzyko, jeżeli
operacja jest przeprowadzana przez doświadczonego chirurga plastyka w
warunkach akredytowanej kliniki, jest minimalne. To tak, jak z podróżą
samolotem, wiele osób obawia się latania, ale nie zdaje sobie sprawy z
tego, że większa szansa na utratę życia występuje podczas dojazdu
samochodem na lotnisko, aniżeli siedząc w samolocie. Tak też jest z
chirurgią plastyczną. Większe ryzyko utraty zdrowia i życia występuje
podczas dojazdu do naszej kliniki, aniżeli podczas samej operacji.
Porozmawiajmy, zatem nieco więcej o tym strachu, czy o samym okresie
rekonwalescencji. Wśród Polek pokutuje takie przeświadczenie, że
dochodzenie do siebie po zabiegach plastycznych trwa przez szereg
miesięcy. Sama pamiętam taki film „Powrót do Edenu” ze Stephanie Powers,
niegdyś bardzo popularny w Polsce, w którym główna bohaterka po operacji
plastycznej niemal przez rok wracała do zdrowia. Jak to wygląda dzisiaj? Takie przypadki to zwykle fikcja stworzona dla potrzeb filmu.
Większość operacji plastycznych nie wymaga pobytu w szpitalu, a powrót
do normalnego życia i pracy następuje w kilka dni. Chciałbym, jednak,
zwrócić uwagę na coś zupełnie innego. Media często pokazują aktorki po
zabiegach plastycznych w ten sposób, że widz jest przekonany, że dana
osoba wygląda tak pięknie w chwile po operacji. Z takim przeświadczeniem
zostaje wiele potencjalnych pacjentek. Przekonane, że zmiana dokonuje
się niczym po dotknięciu czarodziejskiej różdżki, nie biorą pod uwagę,
że jak przy każdej operacji, tak i przy operacji plastycznej, nie możemy
zupełnie wyeliminować bólu, a organizm potrzebuje czasu na
rekonwalescencję. Przyznaję jednak, że okres dochodzenia do siebie różni
sie znacznie od tego procesu w Polsce. Dziewięćdziesiąt procent zabiegów
wykonywanych w mojej klinice pozwala na wypisanie pacjenta do domu
jeszcze tego samego dnia. Podobnie jest w tradycyjnych szpitalach
amerykańskich, gdzie pacjenci po operacjach ginekologicznych, czy
wykonywanych na otwartym brzuchu najczęściej wychodzą po 48 godzinach do
domu. W Polsce w dalszym ciągu jest to nie do pomyślenia, a przecież
służba zdrowia ma tam problemy finansowe i dzięki skróceniu czasu pobytu
pacjenta w szpitalu nie tylko można zmniejszyć koszty leczenia, ale
również doprowadzić do szybszego wyzdrowienia pacjenta. Pacjent jest w
ten sposób zmuszony do natychmiastowej aktywności, co nie tylko
zmniejsza szanse powikłań zatorowych, ale co najważniejsze przebywając w
otoczeniu bliskich – błyskawicznie powraca do dobrej kondycji. Obecnie
na swoim zawodowym koncie mam kilka pacjentek, które przyleciały z
Polski na tak dużą operację, jak rekonstrukcja piersi przy pomocy płatów
mięśniowych i zaraz po – przyznam dosyć skomplikowanej – operacji,
opuściły klinikę i przeniosły się na okres rekonwalescencji do hotelu a
nie do szpitala, aby zmniejszyć koszty leczenia. Co ciekawsze takie,
praktyki przynoszą rewelacyjne rezultaty – kobiety bardzo szybko
dochodzą do siebie i szybciej powracają do równowagi psychicznej.
Jako ciekawostkę można przedstawić fakt, że w pewnym sensie chirurgia
plastyczna przeniknęła również do zabiegów medycyny tradycyjnej i w
amerykańskich szpitalach po operacjach stosowane są szwy plastyczne.
Wiele Polek, po operacjach w starej ojczyźnie, do dzisiaj posiada
pamiątkę w postaci szpecących szwów na ciele, tu po nawet ciężkich
operacjach często nie ma żadnego śladu, ponieważ lekarze stosują metody
zapożyczone z chirurgii plastycznej. To jest domeną chirurgii plastycznej, aby zostawić jak najmniej
śladów po zabiegu. Przy dobrej technice, w wielu wypadkach blizny są
minimalne, często nawet wręcz niewidoczne. Staramy się je ukrywać w
załamaniach skóry lub miejscach niedostępnych dla oka. Nie jest
natomiast możliwe operowanie bez jakiegokolwiek nacięcia. Operować bez
blizn, jak na razie, potrafią tylko magicy. Rola chirurga plastyka
polega na tym, aby te blizny były, jak najmniej zauważalne, a w tym
pomaga kunszt zawodowy, talent i doświadczenie.
Podsumowując…
Chociaż zwolenników poprawiania natury można znaleźć tylu, ilu
przeciwników, to ostatnio ilość osób decydujących się na ten krok jest
wyraźnie większa. Dotyczy to oczywiście również Polek, i tych w kraju i
za granicą. Każda grupa jest w stanie przytoczyć równie racjonalne i
trafne argumenty. Jednak pamiętajmy, że korzyści płynące z podjęcia
takiego ryzyka niekoniecznie wiążą się tylko z zaspokojeniem
narcystycznych pobudek. Najczęściej efektem „ubocznym” poprawiania urody
jest polepszenie zdrowia fizycznego, jak i psychicznego. Najważniejsze,
aby tego typu operacje były wykonywane w sposób bezpieczny dla zdrowia
pacjenta i z przewidywalnym skutkiem.
Dziękuję za rozmowę.
Dr Grzegorz Turowski prowadzi Klinikę Chirurgii Kosmetycznej New
Horizons przy 9843 Gross Point Road, Skokie IL, 60076, USA, telefon: + 1
847 674-4646, fax: + 1847 674-4040, www.chirurgia-plastyczna.com
Zapraszamy wszystkie dzieci do
udziału w naszej Akcji
Centrum naszego świętowania stanowi przyjście na
Świat Dzieciątka Jezus. Z wielką radością czekamy dnia narodzin Pana,
przygotowujemy domy na Jego przyjście, zapraszamy rodzinę i przyjaciół do
wspólnej radości, obdarowujemy się prezentami, dzielimy tym co mamy z tymi
którzy mają mniej. Aby pełnie przeżyć czas oczekiwania a później Boże
Narodzenie nasza parafia, jak co roku, organizuje Zbiórkę Zabawek.
Prosimy dzieci o przyniesienie niezapakowanych lekko zużytych zabawek na Msze
Święte w niedziele 13-go grudnia. Podczas Mszy Świętej o 12:30 dzieci wezmą
udział w uroczystej procesji. Dołącz się do naszej Świątecznej Akcji Pomocy i
Ty!
Need to recruit volunteers?
Post opportunities on Volunteer Manitoba's free
recruitment website free of
charge! Current listings
are sent to media, universities,
colleges, high schools, trade schools, and selected
agencies on a weekly basis. We
see an increase in “website traffic” each January,
so post your positions in time for the New Year!
Step
1: Log on to
mbvolunteer.ca and click on Create an Account link.
Step
2: Fill in the
form provided and click Send Registration when
complete.
Step
3: Activate
your new account. An activation email will be sent
to you.
Step
4: Go to
mbvolunteer.ca and click on Login in the menu. Enter
your user name and password.
Step
5: Click on the
Post a Position link in the menu (or on the homepage).
The Posting Form will appear.
You can choose to have your
opportunity appear on both of our websites!
Step
6: Click Submit
when form is completed. It will be posted on our
site within 2 business days.
Need to recruit youth
volunteers? Manitoba Youth Volunteer Opportunities
(MYVOP) is also a free recruitment tool for
organizations. Visit
www.myvop.ca or en français
www.myvop.ca/fr and follow the steps above to
recruit youth volunteers ages 13-30.
Please do not hesitate to
contact us for further information!
I am the Program Assistant of
the University of Winnipeg's
English for Specific Purposes
Program. Please find attached a
poster for our upcoming Winter
session of courses for
internationally educated
professionals or for immigrants
who would like to improve their
English and academic skills to
enter university. We would be
very grateful if you would
place this poster in an area
where members of your ethnic
community will see it. Our
courses are free to qualifying
immigrants.
If you have any further
questions, please do not
hesitate to contact me.
If you are delivering
an application in-person,
please drop it off at the
English Language Programs
offices at 491 Portage Avenue in
the Rice Building (Lobby), and
mark it "Attention: Carolynn
Smallwood--English for Specific
Purposes."
If you are delivering
an application in-person,
please drop it off at the
English Language Programs
offices at 491 Portage
Avenue in the Rice Building
(Lobby), and mark it "Attention:
Carolynn Smallwood--English
for Specific Purposes."
Piszę do Państwa z ofertą podjęcia współpracy z oktetem
wokalnym OCTAVA. Oktet wokalny OCTAVA wykonuje na
najwyższym poziomie muzykę wokalną a cappella,
posiadając w swoim repertuarze przedewszystkim muzykę
polską wszystkich epok, przedstawiając słuchaczom
podczas swoich koncertów obraz polskiej tradycji,
kultury i historii zawartej w utworach muzycznych.
Oktet wokalny OCTAVA szybko uzyskał wiodącą pozycję
wśród polskich zespołów kameralnych, zostając uznanym
przez krytyków muzycznych za jeden z najciekawszych
polskich zespołów wokalnych młodego pokolenia. Zespół
składa się z ośmiu profesjonalnych śpiewaków powstał w
2004 z inicjatywy studentów oraz absolwentów Akademii
Muzycznych, i już zdobył wszystkie najważniejsze nagrody
na konkursach i festiwalach chóralnych w całej Polsce! Z
wielu warto wymienić zdobyte przez zespół wszystkie
możliwe nagrody na 39’ Ogólnopolskim Festiwalu Chórów
„LEGNICA CANTAT”, pokonując zespoły z całej Polski.
Oktet wokalny OCTAVA na co dzień uczestniczy, będąc
zapraszanym, w najbardziej znaczących festiwalach
muzycznych na terenie całego kraju współpracując z
najważniejszymi instytucjami kultury m.in. Polskie
Radio, Radio Kraków, Filharmonia im. K. Szymanowskiego w
Krakowie, Cappella Cracoviensis, Akademia Muzyczna w
Krakowie, Urząd Miasta Krakowa, Urząd Marszałkowski
Województwa Małopolskiego i wiele, wiele innych.
W ostatnim czasie zespół nagrał płytę CD dla najbardziej
prestiżowej wytwórni zajmującej się nagraniami muzyki
klasycznej na polskim rynku. Płyta zawiera utwory
kompozytorów tworzących w czasach świetności Królewskiej
Katedry na Wawelu i spotyka się z pochlebnymi recenzjami
w najbardziej znaczących portalach internetowych oraz
tytułach ogólnopolskiej prasy (Gazeta Wyborcza, The
Times – Polska, Onet.pl).
W załączniku znajdują się szczegółowe informacje o
zespole. Więcej dodatkowych informacji jak i nagrania
zespołu znajdują się na naszej stronie internetowej
www.oktetoctava.pl
Reklama w Polonijnym Biuletynie
Informacyjnym w Winnipegu
Zapraszamy do reklamowania się w naszym
Biuletynie, który odwiedza z miesiąca na miesiąc coraz
więcej internautów.
Nasza strona nabiera popularności. Tylko w Grudniu 2008, (miesiącu o stosunkowo
małej ilości imprez polonijnych) Polishwinnipeg.com odwiedziło
niemal 7000 internautów. Już w styczniu 2009 niemalże 8000.
Wykres ilości
użytkowników
strony Polishwinnipeg.com za okres październik 2007 do stycznia 2009.
Wykres odsłon stron Polishwinnipeg.com za okres
październik 2007 do stycznia 2009
Reklama na naszych łamach to znakomita
okazja do zaprezentowania swojej działalności i usług -
oferujemy Państwu kilka podstawowych, skutecznych
reklamowych form, których cena znajduje się poniżej.
Zainteresowanych - prosimy o wysłanie do nas maila bogdan@softfornet.com
Cennik
reklam:
1. Reklama (kopia wizytówki biznesowej,
logo firmy z tekstem reklamującym o wymiarach wizytówki,
tekst reklamujący również w wymiarach wizytówki..., jest
doskonale widoczna, gwarantuje skuteczność przekazu.
Czas wyświetleń
Cena promocyjna
Cena regularna
Rok
$200
$400
Pół roku
$120
$240
Miesiąc
$90
$180
Dwa wydania
$40
$80
2. Reklama indywidualna w promocji $200
Twoja reklama trafi do internautów zapisanych na
naszej liście jako
jedyna wiadomość w mailu od nas.
3. Artykuł na zamówienie w promocji $200
Napiszemy i opublikujemy na stronie Biuletynu artykuł o
Twoim biznesie
lub serwisie.
4. Sponsorowanie działów naszego
Biuletynu,
np. Polonijny Kącik Kulinarny sponsowrwany przez
Restaurację
XXX
Czas wyświetleń
Cena promocyjna
Cena regularna
Rok
$200
$500
Pół roku
$120
$300
5. Sponsorowanie Polonijnego Biuletynu
Informacyjnego w Winnipegu $500/rok
Sponsorzy Biuletynu będą umieszczeni na
specjalnej stronie zbudowanej przez nas.Strona
będzie uaktualniana na życzenie sponsora bezpłatnie do
10 zmian na rok.
Link do strony sponsora będzie się znajdował w
każdym wydaniu biuletynu.